|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-10-2016, 16:09 | #111 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | -Nikogo nie zarzynaliśmy chudzielcu. Dokonaliśmy humanitarnej euty...eute...nazji czy jakoś tak. Nikt kto nie życzy sobie śmierci i jest zdrowy na umyśle nie zastępuje drogi trzem zabójcom i dwóm szkieletom. Co do reszty zgoda. Tak samo twierdzem. Nie trza wiosłować. Nie czekając na resztę Zorgrim zaczął sadowić się w łodzi.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
31-10-2016, 16:12 | #112 |
Reputacja: 1 | — Nie tłumaczę się z zabijania. I tak mielibyśmy na pieńku ze strażą, nie wierzę, że jest mniej skorumpowana od rzecznego transportu. Podobno głowa Belladonny zasiada w radzie miasta. |
31-10-2016, 23:20 | #113 |
Reputacja: 1 |
|
01-11-2016, 12:39 | #114 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Przecież zabranie stąd łodzi i pozostawienie tak zwłok karczmarza tylko przyprawi nam ogon! Pomóżcie mi, trzeba tego grubasa jakoś szybko ukryć. Do szarpania się z cielskiem szynkarza nie miał ani sił, ani możliwości, ale złapał go za kostki, żeby zachęcić towarzystwo do działania. Zachowywali się, jakby urodzili się wczoraj z tą całą brawurą i skakaniem z tematu na temat. - Bierz się który, na brzeg z nim a potem kamieni w każdą dziurę i kieszenie napchać. Położymy gnoja na dnie i zanim wypłynie minie trochę czasu. - Gdy tylko towarzysze zajmą się mokrą robotą Waldemar zostawi ich i pójdzie pozamiatać piaskiem ślady krwi a pozostałe po tym plamy zastawi jakimkolwiek ładunkiem znajdującym się nieopodal, by nie był widoczny. Na niedużą łódkę cyrulik spoglądał z powątpiewaniem. Potrzebowali większej łajby na rejs na Czarny Nurt. - Odpływanie nią stąd to zły pomysł. Zawijajmy kamasze, najlepiej brzegiem wody. Nikt z Belladonny za nami nie podąży jeśli nie znajdą żadnych śladów. Słyszałem, że na północ od miasta jest kryjówka paserów. Tam możemy zdobyć kilka rzeczy, ale na łódź będziemy musieli zapolować na Stirze. |
01-11-2016, 13:06 | #115 |
Reputacja: 1 |
|
02-11-2016, 11:20 | #116 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Hakon : 02-11-2016 o 11:23. |
02-11-2016, 11:50 | #117 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | -Trójka chce płynąć. Basima jeszcze nie gadała. Sam będziesz lazł lądem Halgrim? Boisz się Halgrim jak ten człeczyna, któremu uratowaliśmy dupę? Paru oprychów się boisz? Belladonna może nas śledzić Uuuu...uuu... straszne- mówiąc to zrobił wielkie oczy i uniósł ręce jakby się przed czymś zasłaniał- Wykopmy dziurę w ziemi i wsadźmy do niej łby. Może Belladonna da nam spokój. Pierdolę Belladonne! Nie będę zaiwaniał lądem z powodu czyjegoś tchórzostwa! Belladonna tu jestem!- wydarł się na całe gardło po czym siadł w łódce i zaczął umieszczać wiosła w dulkach.
__________________ Zawsze zgadzać się z Clutterbane! |
02-11-2016, 11:58 | #118 |
Reputacja: 1 | — Udaru dostałeś od tego ciepła? — zapytała Zorgrima. — Dla Belladonny równie dobrze mogliśmy spłonąć w pożarze, dopóki ogień nie ustąpi, mamy komfort bycia zawieszonymi pomiędzy życiem a śmiercią. Po co to psuć? |
02-11-2016, 13:04 | #119 |
Reputacja: 1 |
|
02-11-2016, 23:43 | #120 |
Reputacja: 1 | Wypłynęliście łodzią przemytników. Okazało się, ze przystań ukryta była w zarośniętym starorzeczu u podnóża klifu. Choć zarośnięte, to jednak dało się z niego wypłynąć na rzekę Reik. W łodzi znajdowały się dwa wiosła i kilkumetrowa drewniana tyczka, do odpychania się od dna. Sama zaś łódka okazała się być w całkiem dobrym stanie i z powodzeniem mieściła was wszystkich. Używano jej do transportu towarów, w związku z tym było w niej nieco miejsca. Na dworze poczęło się powoli ściemniać, a słońce chyliło się ku zachodowi. Pływanie po zmroku było ryzykowne. Do nocy pozostało jednak kilka godzin, które pozwoliły wam uciec na wydawałoby się bezpieczną odległość od miasta. Po obu stronach rzeki rozciągał się las. Nie pamiętaliście też, abyście mijali jakąś osadę w tym miejscu, kiedy płynęliście rano tą samą drogą do Kemperbad. Na chwilę przed zapadnięciem zmroku dostrzegliście miejsce, do którego moglibyście przybić. Była to sporej wielkości łączka na skraju rzeki. Łąka otoczona była lasem. Była tam niewielka zatoczka i chyba pozostałości drewnianego pomostu. Dostrzegliście też kępy szuwarów, w których moglibyście ukryć łódź. Z uwagi na to, że noc była pogodna, krasnoludy widziały przez mrok na tyle dobrze, że dalszy spływ nie powinien stanowić dużej trudności. W szczególności, że woda była spokojna. Stanęliście przed decyzją, czy przybić do brzegu w tym miejscu i rozbić obóz na noc, czy też płynąć dalej i szukać lepszego miejsca. |