|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-09-2020, 17:45 | #1881 |
Reputacja: 1 | Zingger odwzajemnił spojrzenie Lothara. - Możemy się zgodzić - odparł kompanowi. - Rozumiem, że jakaś zaliczka zostanie przez zleceniodawcę wydatkowana? - zwrócił się Bluchera. - Musimy zaopatrzyć się na długą podróż. Prowiant, sprzęt biwakowy... - dodał gwoli usprawiedliwienia. |
23-09-2020, 20:14 | #1882 |
Reputacja: 1 |
|
25-09-2020, 20:15 | #1883 |
Reputacja: 1 | - Sto jako zaliczka – zaraz po tym jak aneks do umowy został podpisany przez obie strony w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, na stole pojawiła się sakiewka z inicjałami MB i marką domu kupieckiego Blucherów. – To jaką drogę obierzecie jest mi najzwyczajniej obojętne. Liczy się to, żeby towar trafił tam gdzie trzeba. Ale Altdorf jest chyba najlepszą opcją. A najszybciej można dotrzeć tam… Reikiem – mówiąc to ze smutkiem spojrzał na swoich kontrahentów. – Ale w tej sytuacji w jakiej się znaleźliście nie pozostaje Wam nic innego jak wynająć miejsce na którymś ze statków płynących w dół rzeki. Jakiś czas potem… Dwa konie, wóz okryty plandeką i trzy worki siana. A na wozie drewniana skrzynia zabita gwoździami. Nie była duża. Miała może półtora metra na metr i niecały metr wysokości. Wieko dodatkowo zalakowano i opieczętowano marką Blucherów. Spoczywała sobie wygodnie na pace wozu, przymocowana do niej linami. - To cenne rzeczy – objaśnił Max, z którym spotkali się w magazynie, żeby odebrać towar. – Są odpowiednio zabezpieczone, ale ja bym uważał na wybojach. Przesyłka ma dotrzeć do Miasta Białego Wilka w stanie nienaruszonym. Jeśli coś z nią będzie nie tak, to Wy ponosicie koszty. Tak stoi w umowie. Tylko wyjaśniam – dodał szybko, widząc spojrzenia awanturników. – Panie Essing, podpiszcie tutaj… i tutaj. Dziękuję. Oficjalnie paczka została nadana. Szerokiej drogi, którędykolwiek pojedziecie. |
27-09-2020, 17:36 | #1884 |
Reputacja: 1 | Dobili targu, zawarli umowę, a teraz mieli przed sobą drewnianą skrzynię, której nie mogli otworzyć bez uszkodzenia pieczęci. - Na kilometr mi to śmierdzi - skwitował Berni. - W wolnej chwili podczas postoju przyjrzę się tej skrzyni nieco bliżej. - Jeśli zrobimy sprawunki, to z samego ranka możemy ruszać. Kto z Was potrafi powozić? |
27-09-2020, 19:35 | #1885 |
Administrator Reputacja: 1 | Axel z mieszanymi uczuciami przyglądał się skrzyni. Rozumiał ideę opieczętowania ładunku, ale z drugiej strony... - Czy my czasem nie powinniśmy najpierw obejrzeć ładunku? - spytał. - A nuż coś się uszkodziło podczas załadunku, a potem my będziemy za to odpowiadać. - Umiem powozić - odparł na pytanie Bernhardta. Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-09-2020 o 19:40. |
27-09-2020, 20:16 | #1886 |
Reputacja: 1 | - Chwila, chwila - Lothar zatrzymał pióro przed złożeniem podpisu - Teraz to ja mogę pokwitować tylko, że do transportu przesyłka trafiła w stanie nieznanym. I zagwarantować jedynie brak dalszych uszkodzeń. Jak ważne są zapisy wiemy wszyscy, prawda? - zapytał retorycznie. |
28-09-2020, 12:25 | #1887 |
Reputacja: 1 |
|
29-09-2020, 13:55 | #1888 |
Reputacja: 1 | Odebrali tajemniczą paczkę z równie tajemniczą zawartością. Nikt nie dowiedział się, czy cenne przedmioty, o których wspomniał kupiec są legalnym towarem. Pieczęcie na skrzyni mogły stanowić jednak dobre alibi w razie kłopotów z prawem. Mogły, ale nie musiały. Ponadto, takie skarby mogły przyciągnąć amatorów cudzej własności, a ich wyjazd z Grissenwaldu z pewnością nie będzie sekretem. Geldmann postanowił chwilowo zignorować wszystkie swoje obawy. Hasło „Middenheim” sprawiało, że tracił czujność. Nie do końca jednak. - Panie Essing – odezwał się później, gdy byli już sami. – Jeśli to delikatne przedmioty, warto chyba przemyśleć transport łodzią do Altdorfu. Reik ma mniej wybojów, niż trakt do stolicy, no i mniej na nim rozbójników.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
30-09-2020, 22:36 | #1889 |
Reputacja: 1 | - Ekhem… Khe…Panie von Essing, cieszę się, że nie wszyscy kontrahenci Bluchera są tak zasadniczy jak Pan – Max nerwowo zastukał palcami o wieko skrzyni. – Ale skoro Pan sobie życzy, proszę bardzo – wyjął nóż i wolno, delikatnie porozcinał pieczęcie okalające pokrywę. Wezwał pracownika magazynu,a by ten przyniósł łom i podważył wieko. Osobiście je uniósł pokazując Lotharowi wnętrze ładunku. Owinięte w słomę leżały tam przedmioty, o których wcześniej wspominał Maxymilian. Spośród nich, najmniej owinięte w słomę i na samym wierzchu leżały pochwa miecza o dosyć archaicznym wyglądzie i niezbyt świeżo wyglądająca pielgrzymia szata przyozdobiona emblematami z różnych miejsc kultu Sigmara rozsianych po całym Imperium. Gdzieś głębiej spoczywała chyba jakaś księga i sporych rozmiarów puchar. - To jak, Panie Essing, możemy z powrotem pieczętować? Ekhem… Wszystko w dobrym stanie. Mam nadzieję, że w takim samym dotrze do Middenheim. I jeszcze podpis… * Znalezienie środka transportu do Altdorfu okazało się nad wyraz łatwe. Wystarczyło chwilę popytać w porcie. Okazało się, że rankiem następnego dnia w dół Reiku wypływa Błękitny Łosoś – spora łódź, której kapitan zgodził się za całkiem sensowną i akceptowalną opłatą zabrać kompanię, konie i wóz ze skrzynią. Wedlug tego co mówił kapitan Błękitnego Łososia, Ludwig Eissen, podróż nie powinna zająć więcej niż siedem lub osiem dni. - Do Altdorfu? – krzyknął ktoś, kiedy marynarze właśnie rzucali cumy. W stronę Łososia biegło trzech kapłanów. Wszyscy byli odziani w długie, bure habity, które podciągnęli do kolan by nie przeszkadzały w biegu. Na ramionach dyndały im podróżne sakwy. Kiedy się zbliżyli, można było dostrzec medaliony dyndające na łańcuchach. Przedstawiały dwuogoniastą kometę. - Aj – odkrzyknął jeden z załogantów i bosakiem utrzymał statek przy nabrzeżu. Sigmaryci sapiąc i dysząc wgramolili się na pokład. Przez chwilę układali się z kapitanem, a w końcu łódź odbiła od brzegu i skierowała się ku głównemu nurtowi i w kierunku stolicy. |
01-10-2020, 06:50 | #1890 |
Reputacja: 1 |
|