Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2018, 23:07   #851
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Miecz i strzały. Po krasnoludach spodziewałbym się raczej toporów i bełtów - Lothar zgodził się z Axelem -No i nie wyglądają jak dzieci. Przy okazji - wątpię by to był trup dziecka - te rzadko korzystają z mieczy. W ogóle strasznie prymitywnie wygląda - stwierdził Lothar. Niestety brak mu było wiedzy na temat uzbrojenia, miał nadzieję, że Axel powie więcej albo że Wolfgang dowie się czegoś dzięki magii.
Tymczasem zaczął rozglądać się po okolicy - napady na farmy zapewne nie były li tylko dla zaspokajania żądzy zniszczenia, zwykle chodziło też o rabunek. Może będzie widać trasę powrotną napastników, objuczonych łupami, gubiących lub wyrzucających drobiazgi, albo cokolwiek. Zaczął od kierunku "na Czarne Szczyty".

Przy okazji podzielił się z resztą swoimi podejrzeniami - o ile rabunków nie dokonywali jacyś geniusze zbrodni, to siedziba "zbójów" mieściła się w tym samym miejscu, gdzie miała przebywać Etelka - na Czarnych Szczytach. To zapewne stamtąd ruszali na swoje łupieżcze wyprawy. Czyżby wyprawy po ofiary dla czarnomagicznych rytuałów? Jeśli tak, trzeba było ruszać natychmiast. Zwłaszcza, ze napad nie był dawno - mając łupy, jeńców i rannych poruszali się wolniej i zapewne dopiero niedawno dotarli do bazy. Raczej nie spodziewają się szybkiego odwetu, są upojeni kolejnym łatwym zwycięstwem, a może nawet będą odsypiać nockę i świętowanie. A gdy odeśpią i wyliżą rany, za dzień, dwa czy trzy znów zejdą zwarci i gotowi nieść zniszczenie. Niby można uderzyć gdy ich nie będzie, ale co jeśli wrócą podczas gdy drużyna będzie w kopalni i odetną drogę odwrotu? Lepiej było zaatakować jeszcze dziś. A przynajmniej tak uważał Lothar i tak to przedstawił Axelowi, Bernhardtowi i Wolfgangowi.

A potem poszedł po khazadów mając nadzieję, że nie są pijane w stopniu uniemożliwiającym posługiwanie się oczami i mózgami teraz i toporami już niedługo.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 05-03-2018 o 23:12. Powód: dopasowanie do postu Kerma - nie widziałem jego wpisu podczas tworzenia tego posta.
hen_cerbin jest offline  
Stary 06-03-2018, 08:52   #852
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Pogoda jaka panowała w nocy i z rana pomogła w zachowaniu się w części zabudowań farmy. Wilgoć i deszcz wygasiły palącą się farmę.
Wolfgang z kompanami weszli na teren pogorzeliska uważając na co stają.
Przy samym wejściu leżało ciało mężczyzny z kilkoma strzałami w plecach. Mag pochylił się nad zwłokami.
- To ni krasnoludy ani ludzie nie uczynili.- Powiedział przyglądając się strzale.
- No chyba, że jacyś banici czy coś, którzy sami strzały robią.- Dodał i wstając rozglądał się dalej po okolicy.

Wśród zgliszczy znaleźli ciało dziecka. Przynajmniej z początku na takie wyglądało. Miało w ręce miecz, który od razu powiedział Wolfgangowi o swoim pochodzeniu.
- Chyba znam sprawców. Wygląda mi to na gobliny. Taka broń i strzały nie pozostawiając zbyt wiele do spekulacji.- Pokiwał głową.
- Sprawdźmy jeszcze bliska okolicę i ślady. Może pogoda zatarła ślady, ale może będziemy mieli szczęście.- Dodał i dalej szukał jakiś śladów.

- Ruszmy do Czarnych wzgórz. Krasnoludy wynajęte a jesteśmy już blisko. Zobaczmy co tam się dzieje.- Zaproponował Techler kompanii.
 
Hakon jest offline  
Stary 06-03-2018, 13:05   #853
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
- Gobliny - pokiwał głową Bernhardt. - To wiele wyjaśnia. Czarownica skumała się z zielonoskórymi. Może rzeczywiście potrzebuje babsko ofiar dla swoich plugawych rytuałów - zachodził w głowę kapłan.

- Ruszajmy czym prędzej. Może jeszcze kogoś da się uratować. A krasnoludy niech zarobią na swój wygórowany żołd - dodał z naciskiem akcentując ostatnie słowo.
 
kymil jest offline  
Stary 07-03-2018, 21:06   #854
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Chwila łażenia między popalonymi zabudowaniami i wszystko stało się jasne. Nie dość, że udało odnaleźć się ślady małych, koślawych stóp i równie licznie występujące wilcze tropy, to dodatkowo w nadpalonej szopie odnalazł się kolejny trup napastnika. Przyszpilone do ściany budynku za pomocą wideł ciało należało do zielonoskórego, pokracznego osobnika, ze szpiczastymi uszami, długim nochalem i wydatną szczęką, z której ponad wargi wystawały pokruszone, żółte zębiska. Jednym słowem, udało znaleźć się sprawców napadu - gobliny. Nie udało się natomiast odnaleźć piwnicy, gdyż budynki były na wpół zawalone, a do tego w ich pobliżu było nadal zbyt ciepło, aby metodycznie szukać. Przyprowadzone przez Lothara krasnoludy, które zdążyły już wejść na następny stopień alkoholowego upojenia oświadczyły, że nie mają zamiaru zamienić się w przyrumienione skwarki. A jak zobaczyły goblinie truchło, to wpadły w taką wściekłość, że po chwili zamiast dowodu świadczącego o sprawcach napadu, w szopie leżał nierozpoznawalny kawał mielonki...


Udanie się w drogę wprost na wzgórza, w kierunku kopalni okazało się nad wyraz słusznym wyborem. Ślady co prawda nie były nazbyt widoczne, ale co jakiś czas można je było wypatrzyć i znaleźć potwierdzenie, że wataha goblinów jechała ku Czarnym Szczytom.

Jednak ostateczne potwierdzenie leżało około mili za rozstajami. Pod drzewem, na skraju lasu spoczywał krasnolud. Z jego ciała sterczało kilka goblinich strzał, przy boku leżał okrwawiony topór, a wokoło spoczywały cztery poharatane goblińskie ścierwa. Czterech górników natychmiast podbiegło do ziomka, krzycząc coś w swoim języku. Po chwili Fungnir zawołał do ludzi, aby podeszli.

Widać było, że krasnolud pod drzewem był bliski śmierci. Bladość na twarzy i zalany krwią kubrak świadczyły, że nie pozostało w nim wiele życia. Gdy zobaczył przedstawicieli wysokiej rasy przed sobą, znów zaczął mówić, tym razem w reikspielu.

- Gobliny... Gobliny są w naszej kopalni... One... One zabierają nasze złoto... - po tych słowach zemdlał. Khazadzi znów zaczęli wykrzykiwać i miotać się, czyniąc więcej złego niż dobrego.
 
xeper jest offline  
Stary 07-03-2018, 22:23   #855
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Nie odmawia się pomocy na szlaku - mruknął do siebie Lothar przypominając sobie, że bądź co bądź, nadal jest szlachcicem. A poza tym pewne zasady obowiązują nawet kanciarzy...

- Da się coś zrobić? - zapytał cicho Bernhardta, Axela i Wolfganga. Sam też poszukał w głowie wiedzy z podręcznika do podstaw aptekarstwa od Elviry, jaką dostał kilka tygodni temu i co jakiś czas czytywał - nadal mam napar kojący i miksturę leczniczą, brak mi jednak umiejętności.

Lothar postanowił, że gdyby okazało się, że oni chcą i potrafią pomóc, to sam zajmie się robieniem miejsca. Słowami, nie bitką. Przekonując, że potrzebne jest dostęp do rannego i światło. Może i krasnoludy nie kochały magii, ale użycie mikstury chyba jakoś zdzierżą.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 07-03-2018, 23:01   #856
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najwyraźniej zaatakowani mieszkańcy farmy nie sprzedali swego życia zbyt tanio, bowiem i trupy napastników dało się odnaleźć. Niestety zapał krasnoludów był tak wielki, że z truchła goblina nie zostało wiele. A szkoda, bo Axel chciał zabrać goblini łeb, by udowodnić mieszkańcom Grissenwaldu, że to nie krasnoludy były sprawcami napadów na okoliczne farmy. A było wiadomo, że zapewnienia i resztki strzał mogą nie przekonać wszystkich.
Z drugiej strony - nie było wiadomo, po co gobliny dokonują tych napadów. Zdobywały prowiant? A może jeńców? Niestety, ślady nic nie mówiły na ten temat, a nikt nie wiedział, ile osób mieszkało na farmie Hohe Steingung i czy ilość trupów zgadzała się z liczbą mieszkańców.
To wszystko jednak musiało poczekać, aż skończą zwiad i wrócą do Grissenwaldu.

Powrót opóźnił się, i to nie dlatego, że pijane krasnoludy ledwo przebierały nogami. Aż tak pijane nie były, a z pewnością wytrzeźwiały nieco, gdy znalazły swego pokiereszowanego pobratymca i usłyszały wieści z kopalni.
Trudno było powiedzieć, co ich dotknęło bardziej - to, że niemal zginął napadnięty przez gobliny krasnolud, czy to, że z ich kopalni znika złoto.
Na leczeniu Axel się nie znał, ale był pewien, że szalejące ze złości krasnoludy nie zdziałają nic dobrego.

- Trzeba mu rany opatrzyć - powiedział. - A jak krwawić przestanie, do Grissenwaldu zanieść. Tam go postawią na nogi. I tam naradzimy się, jak kopalnię odbić. z rąk tej wiedźmy. I gobliny przy okazji wytłuc.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-03-2018, 11:19   #857
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wynajęci krasnale jak tylko dowiedzieli się kto za napadami stoi i zobaczyli zwłoki goblina z rykiem ruszyli by ciąć, rąbać truchło zielonego najeźdźcy. W sumie Wolfgang się im nie dziwił, że wpadli w amok, ale mogli pomyśleć, że warto by zachować trupa by udowodnić niewinność khazadów.
Mag nawet nie chciał patrzeć na wylewanie furii brodatych górników. Odszedł i schylił się przy tropie wilków jak drużynowy zwiadowca odczytał ślady.
- Kierują się ku Czarnym Szczytom.- Pokiwał potwierdzająco głową.

Gdy ruszyli ponownie w drogę Techler wziął kilka strzał i znaleziony goliński miecz. Innych dowodów niestety nie mieli i te musiały wystarczyć. Podczas drogi zbliżył się do szlachcica.
- Lothar. Jak tak dalej pójdzie to żadnych dowodów te brodacze nie dadzą nam przynieść do miasta. Następnym razem zabezpieczmy ślady nim zawołamy górników.- Przedstawił swój pomysł i popatrzył z ukosa na idących krasnoludów.

Na rozstaju dróg znaleźli małe pole walki. Pod drzewem leżał oparty o nie brodacz ściskający zakrwawiony topór a wokół leżało kilka ścierw goblinów.
Krasnoludy doskoczyły do rodaka i dopiero po chwili poprosili ludzi.
Umierający krasnolud powiedział to co samemu można było wywnioskować. Jednak informacja o goblinach w kopalni zaniepokoiła maga.
- Proponuję byśmy udali się do Grissenwaldu czym prędzej. Weźmiemy Waszego kompana i gobliny na dowód.- popatrzył po ścierwach i zwrócił się do kapłana.
- Bernhardt. Znasz się na leczeniu? Ja nie mam jak pomóc.- Powiedział widząc wzrok Lothara i Axela na sobie. Nie chciał mówić o magi, którą się para. Jeszcze te pokurcze gotowe pomyśleć, że z Herzen jest w zmowie.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 08-03-2018 o 11:40.
Hakon jest offline  
Stary 09-03-2018, 20:30   #858
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt nie mitrężył czasu. Skinął głową Wolfgangowi na znak, że zajmie się rannym krasnoludem. Wysunął nóż z pochwy i wprawnym ruchem zaczął rozcinać poplamiony krwią kubrak. Jednocześnie ocenił krytycznym okiem szanse khazada na transport do Grissenwaldu. Rany były paskudne, ale krasnoludowie do ułomków nie należeli wbrew posturze.

- Nie będę Was mamił, Panowie - cmoknął z dezaprobatą. - Czy dożyje kolejnego poranka? Na dwoje Ranald wróży w tym przypadku. Przemyję mu ranę. Założę prowizoryczny opatrunek. Lothar dawaj te swoje medykamenty. Obleję je trochę gorzałką dla mocy. Wy w tym czasie załatwcie nosze. A potem chodu do cyrulika. Na miejscu, z narzędziami chirurgicznymi, igłą i nicią sprawię się o niebo lepiej. Tutaj to tylko postaram się powstrzymać nieco krwawienie. A i jak macie trochę wody to dajcie. Przyda się na zewnątrz i od wewnątrz. Diabli nadali tych zielonoskórych!

Pracował dalej w milczeniu. Z nerwów zacisnął wargi, ale nie zamierzał się załamać.
 
kymil jest offline  
Stary 09-03-2018, 21:15   #859
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Bernhardt, gdy tylko obejrzał rany krasnoluda, wiedział, że ten nie przeżyje podróży do miasta. Ba, nie przeżyje najbliższych pięciu minut, ale mimo to postanowił pomóc rannemu. Górnicy na szczęście odsunęli się i teraz dyskutowali o czymś zażarcie. Trzech kompanów Zinggera również stanęło z tyłu, aby nie przeszkadzać. Krasnolud na chwilę jeszcze odzyskał przytomność, wyszeptał słowo w khazalidzie, które dla kapłana zabrzmiało jak „Az“, więc wcisnął w zbroczoną krwią rękę krasnoluda jego topór. Ostatnim wysiłkiem brodacz zacisnął palce na trzonku broni, po czym skonał.

- Was czterech i nas czterech - burknął chwilę po smutnym fakcie Fungnir. Wraz z kompanami odprawili modły nad ciałem zabitego przez gobliny khazada, po czym podeszli do ludzi. Teraz wyglądali na całkowicie trzeźwych i gotowych do działania. Z ich twarzy biła determinacja i złość.- Ośmiu. To szczęśliwa liczba. Idziemy do kopalni! Obaczym co tam grobi wyczyniają. A jak przodkowie dadzą, to może trochę zielonej juchy przelejem!

Byli całkowicie głusi na argumenty i zdecydowani na to, że pójdą nawet sami, we czterech. Martwemu krasnoludowi nie dało się już pomóc, a kopalnia była na tyle blisko, że można było sprawdzić co się tam dzieje.

Zatrzymali się na drodze, w miejscu z którego po raz pierwszy dało się dostrzec dziurę prowadzącą do wnętrza wzgórza i stojący nieopodal dom Etelki Herzen. Ten ostatni, zbudowany w krasnoludzkim stylu na planie sześciokąta, składał się z parteru i piętra przykrytego lekko wypukłą kopułą. Cała okolica wyglądała na opuszczoną.
 
xeper jest offline  
Stary 09-03-2018, 22:15   #860
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang przyglądał się działaniom Bernhadta. Kapłan robił co mógł w tych warunkach. Niestety brodaty wojownik skonał po chwili.
- Niech Morr przyjmie jego duszę.- Powiedział spokojnie gdy oczy khazada się zamknęły.

Mag stał opierając się o swoją lagę. Jako jedyny był suchy a deszcz mijał go o kilka centymetrów. W końcu khazadzi podeszli do nich i gdy Techler chciał odwrócić się by iść do Grissenwaldu czwórka krasnoludów oznajmiła, że idzie do kopalni. Wolfgang zatrzymał się i z wolna się odwrócił.
- Jeśli zamierzacie niszczyć kolejne dowody waszej niewinności to lepiej odpuście i powiadommy ludzi. Chyba zależy wam na powrocie do kopalni i by wszyscy uznali waszą niewinność przy tym?- Zapytał mrużąc oczy patrząc na khazadów.

***

Dotarli w pobliże kopalni i domu Etelki. Techler rozejrzał się po okolicy powolnym ruchem głowy.
- Wydaje się opustoszałe miejsce. Lecz skoro gobliny atakowały nocą i chyba mają rannych to teraz odpoczywają.- Oznajmił mag i zaczął splatać niebieski wiatr. Miał zamiar przed wejściem do jaskini wzmocnić swoją czujność i zmysły. Czary były sprawdzone nie raz i mag wiedział, że można na nich polegać.

- Możemy ruszać. Idźmy cicho i nie na widoku z okien domostwa. Lepiej ich zaskoczyć niż mieć na karku parę tuzinów przygotowanych wrogów.- Zwrócił się do krasnoludów, które były zapewne gotowe do frontalnego ataku bez zrobienia zwiadu.
 
Hakon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172