|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-12-2017, 12:25 | #711 |
Administrator Reputacja: 1 | Po co komu taka plugawa wiedze, tego Axel nie wiedział. Zdecydowanie jednak wolał, by ani jego, ani nikogo z jego kompanów nie przyłapano na posiadaniu takich zakazanych dzieł, a podczas kontroli, w porcie, celnicy mieli zwyczaj wsadzania nochali w najróżniejsze miejsca. Już widział oczami wyobraźni tortury, a potem stos, bo wykazanie niewinności raczej nie wchodziło w grę. - Uważam, że należy to zniszczyć - stwierdził. - Nie mówiąc już o tym, że tym razem pytanie 'skąd pan ją ma?' byłoby nieco niewygodne. |
27-12-2017, 23:22 | #712 |
Reputacja: 1 | 15 Sigmarzeit 2513, przed świtem Książka zdjęta z upiornego pulpitu trafiła, podobnie jak te zabrane z biblioteki do wypchanego do granic możliwości plecaka Wolfganga. Magister obiecał kompanom, że pozbędzie się jej przy nadarzającej się okazji, bo w obecnych warunkach nie ma na to czasu ani możliwości. Pozostał do sprawdzenia środek okrągłej budowli. Drzwi otworzyły się, gdy zabrane zombie-strażnikom klucze znalazły się w ich pobliżu. Awanturnicy znaleźli się w biegnącym po okręgu korytarzu, którego przeciwległa ściana była stalowym cylindrem. W jednym miejscu w tej dziwnej konstrukcji była nieciągłość o szerokości niemal dwóch metrów, ale przejście prowadziło donikąd - wychodziło na kolejną, przylegającą od środka do stalowego cylindra, wewnętrzną ścianę zbudowaną z kamienia. W dwóch miejscach, dokładnie po przeciwnych stronach metalowego okręgu umieszczono na wysokości piersi dorosłego mężczyzny wystające, solidne żerdzie. Chwilę czasu zajęło awanturnikom dojście do tego, co z owymi uchwytami można zrobić. W końcu Lothar i Axel chwycili za żerdzie i na głośne -Trzy - naparli na nie. Ze zgrzytem cała okrągła ściana zaczęła się przesuwać, do momentu w którym przejście pokryło się z otworem w kamiennym murze. Przejście do ścisłego wnętrza budowli stało otworem... Wewnętrzna strona ściany pokryta była czarną, matową emalią, na którą naniesiono punkty wykonane ze srebrnego pyłu. Wiele z tych kropek łączyły srebrne, cieniutkie linie. Dopiero po chwili Wolfgang zorientował się, że oglądając ścianę i sklepiony kopułowato sufit ogląda nocne niebo nad Reiklandem. I to oddane z idealną precyzją. Magister był nawet w stanie, na podstawie wzajemnego ułożenia ciał niebieskich określić datę dzienną odwzorowanego nieboskłonu - Sonnstill. Jednak zdecydowanie ciekawsza była podłoga pomieszczenia. Jarzył się na niej delikatną poświatą przecinających się wzajemnie linii, heksagram. W sześciu rogach figury znajdowały się niewielkie otwory w kształcie pięcioramiennej gwiazdy. Ostatnio edytowane przez xeper : 28-12-2017 o 09:04. |
28-12-2017, 08:51 | #713 |
Administrator Reputacja: 1 | Tym razem kluczem do kolejnej komnaty była nie magia, a siła. Wystarczyło pchnąć, a największy sekret budowli stanął przed nimi otworem. Tyle tylko, że Axel zdecydowanie wolałby oglądać niebo w naturze, a nie w ciasnym pomieszczeniu. Fakt - robota była precyzyjna, ale Axel jakoś nie miał nastroju na podziwianie tego akurat dzieła. Ze względu na charakter całej budowli i napotkane w jej środku mroczne sekrety miał jakieś ponure przypuszczenia. - Czy i tutaj przywoływano demony? - rzucił pytanie, na które raczej nikt nie potrafił odpowiedzieć. |
28-12-2017, 10:04 | #714 |
Reputacja: 1 |
|
28-12-2017, 16:43 | #715 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 29-12-2017 o 15:42. |
28-12-2017, 20:35 | #716 |
Reputacja: 1 | Bernhardt był tego samego zdania co Lothar. - Powinniśmy ten skarbczyk otworzyć. Metodą prób i błędów. Po co innego ktoś zadałby sobie tyle trudu i wiercił otwory w podłodze? Chyba że Wolfgang ma inne zdanie. W końcu to magiczne laboratorium, prawda?- zerknął na maga. Od czasu spięcia z Techlerem księgę, nie wiedział co o nim myśleć. Postanowił, że utnie sobie z kompanem rozmowę przy winie na barce i pogwarzy o różnych poglądach na życie. - Zresztą, jak chcemy tu założyć bazę, to powinniśmy zbadać wcześniej wszystkie tajemnice. |
28-12-2017, 22:04 | #717 |
Reputacja: 1 | Klucz ghula nie pasował! Był sześciokątny, w przeciwieństwie do pięciokątnych cylindrów noszonych przez pokonane zombie. A wszystkie otwory w podłodze miały właśnie kształt pięciokąta. Jednego klucza brakowało. Te, które mieli pasowały idealnie. Wsuwały się w otwory mniej więcej do połowy, po czym zaczynały jarzyć tym samym blaskiem, co wyryta w kamieniu figura. Jednak bez ostatniego klucza sprawdzenie, jak działa magiczny mechanizm okazało się niemożliwe. Awanturnicy jeszcze jakiś czas spędzili w podziemiu, przeszukując jego zakamarki w poszukiwaniu pięciokątnego cylindra, jednak nadaremno. W wieży go nie było... Gdy wyszli z wnętrza budynku, niebo na wschodzie zaczęło się już rozjaśniać. Z obozowiska krasnoludów dochodziły odgłosy grupowego, głośnego chrapania puentowane równie głośnymi pierdnięciami. Khazadzi spali. Nad rzeką unosił się mokry, gęsty opar. Awanturnicy udali się na barkę, aby przespać się trochę i w dzień zawiadomić Isembarda o rozwiązaniu jego kłopotu. |
29-12-2017, 17:02 | #718 |
Reputacja: 1 |
|
30-12-2017, 00:16 | #719 |
Reputacja: 1 |
|
30-12-2017, 08:48 | #720 |
Administrator Reputacja: 1 | Ku starannie ukrywanej uldze Axela kluczy nie udało się dopasować. Gdzieś najwyraźniej zapodział się jeden truposz, a z nim - brakujący, szósty klucz. Axel nie wierzył w ukryty pod podłogą skarbiec, a pentagram kojarzył mu się z przywoływaniem demonów, a nie ze skrzynką pełną złota i klejnotów. Demon oznaczał kłopoty, a nie zyski, i lepiej było trzymać się od tego z daleka. Skoro argumenty nie podziałały, trzeba było podziękować losowi z brak wspomnianego klucza. Nadzieje na to, że będą mieli wspaniałą kryjówkę zaczęły się rozwiewać jak poranna mgła, gdy Lothar wypaplał o klapie w podłodze. Na szczęście klucz do tej klapy pozostał na barce... Pozostawało tylko wspomóc usiłowania Wolfganga i spróbować zrobić z Lothara głupca. Za plecami szlachcica mrugnął do Isembarda, po czym wskazał na Lothara i gestami pokazał, że tamten opróżnił przed nocą flaszkę wina. |