Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-05-2017, 08:32   #261
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oczy miał zamknięte, ale słuch wytężony. Jeszcze zanim krępy, brodaty bandzior chwycił za klamkę drzwi, zza których miał wyskoczyć, Oleg zacisnął zęby, wytrzeszczył oczy i zerwał się do ataku. Toporek wbił się w ramię oprycha, jak tylko pojawiło się w szczelinie drzwi. Tuż za trafionym ramieniem pojawiła się szpetna twarz, a szczere zaskoczenie było widoczne bardziej niż grymas bólu. Brązowe oczy wlepione z zawodem w brzydką ranę z której wyślizgnęło się brudne, pordzewiałe żeleźce zdradzały, że oprych wiedział, iż nawet jeśli przeżyje ten dzień to padnie w ciągu tygodnia na jakieś paskudne zakażenie, albo inne gówno.

Oleg litościwie postanowił nie skazywać oponenta ta takie męczarnie. Lewym ramieniem przyparł oprycha do trzeszczącej futryny i prowadząc toporek łukiem od dołu uderzył w kierunku komory. Tak przynajmniej mu się zdawało, ale w gruncie rzeczy człowiek nie sarna - cholera jedna wie, gdzie jest komora.
 
Morel jest offline  
Stary 12-05-2017, 21:21   #262
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
A na ulicy robiło się ciekawie.

Abelard nie należał do osobników o wzroku sokoła, słuchu kota i węchu ogara - pewna właściwa cyrulikowi ociężałość w reakcji pozwalała jednak (mimowolnie!) bardziej skoncentrować się na świecie zewnętrznym. Lecz i sam Nossenkrap zdziwił się, gdy dostrzegł figurkę kucającego na jednym z odleglejszych dachów i przyglądającego się akcji "drużyny". Najgorsze było to, że niewiele mógł zrobić - łucznikiem był żadnym, a i łuku przy sobie nie miał. Pozostawało liczyć na szybkość towarzyszy w wykonaniu zadania.

Jednak o ile tajemniczy obserwator mógł sprowadzić kłopoty w niedługim, lecz (raczej) nie bardzo bliskim czasie, pojawił się inny problem: ulicą nadchodziła czwórka ludzi, najpewniej mężczyzn. Nie było w tym nic dziwnego gdyby nie to, że spojrzawszy na szturmowaną kamienicę zatrzymali się oni i zaczęli żywo dyskutować. Co prawda, wyglądali na zwykłych mieszkańców miasta - ot, świętujących piękną noc odrobiną alkoholu. Ale pozory mogły mylić ... Czy byli jedną z band należących do gangu? Czy to zwykli mieszkańcy? Faktem było jedynie to, że do kamienicy dzieliła ich chwila szybkiego biegu - a walka na dwa fronty mogła być śmiertelna w skutkach.

Problem był jednak poważniejszy: Abelard z nikim nie ustalił sygnału alarmowego! Chwila zastanowienia zaowocowała szybką, ryzykowną decyzją - Abelard ruszył ku drzwiom wejściowym, przez które do kamienicy wpadli jego towarzysze. Idąc równym, acz nie spacerowym krokiem i ściskając w dłoni trzonek "Anestezji" (starając się broń ukryć przed spojrzeniami czwórki) szedł ku wejściu. Gdyby ludzie zaczęli biec i on miał zamiar puścić się pędem ku drzwiom z zamiarem ich zatrzaśnięcia od środka.

Jeśli jednak posiłki ruszą do tylnego wejścia, biada drugiej grupie atakujących...
 

Ostatnio edytowane przez Goel : 12-05-2017 o 21:24.
Goel jest offline  
Stary 13-05-2017, 22:40   #263
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Karl, czekając, aż Gustaw raczy wreszcie przestać blokować przejście, kątem oka dostrzegł otwarcie kolejnych drzwi i wpadającego przez nie bandziora. Szybko jednak zajął się nim włóczęga, Karl skupił więc swoją uwagę z powrotem na przeciwnikach w pomieszczeniu przed sobą.
Gdy tylko ich światły przywódca zdecydował się ruszyć, Karl wpadł za nim do jadalni, strzelił w kusznika, po czym dobył miecza, pozwalając, by kusza zawisła na rzemieniu, który miał zawieszony przez pierś i rzucił się na najbliższego bandytę.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline  
Stary 14-05-2017, 03:21   #264
 
Anvan's Avatar
 
Reputacja: 1 Anvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znany
Roland, czekał aż Gustaw przebije się do przodu, by pójść zaraz za nim. Stojąc obok przejścia do pomieszczenia, zobaczył że Oleg został zaatakowany przez kolejnego przeciwnika.
Ruszył powoli w tamtym kierunku gotów w każdej chwili skoczyć mu na pomoc jeśli będzie potrzebna. Gdyby przeciwnik Olega okazał się dla Frietza zagrożeniem zamierzał pobiec do walczących i silnym zamachem miecza z nad głowy ciąć w kark bandziora.
Gdyby jednak okazało, się że Oleg sobie poradzi postanowił wejść do pomieszczenia w którym znajdował się Gustaw. Roland zamierzał przepuścić Karla i osłaniać go przy oddawaniu strzału z kuszy, przed ewentualnymi bandytami którzy uznają kusznika za łatwy cel.
 
Anvan jest offline  
Stary 14-05-2017, 12:46   #265
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Leo biegł. Przebiegł przez podwórze i dopadł drzwi budynku naprzeciw siedziby bandy. Czuł, że strażnicy wiedzą o nim wszystko i za wszelką cenę chcą go zabić. Bał się początkowo, ale tylko przez chwilę. Potem jego umysł wypełniła nieopanowana agresja i nienawiść. Minął kobietę z psem wpadł do budynku i wyciągnął szpadę. Przebił na wylot pierwszego z bandytów, który padł martwy koło jego stóp. Chwilę walczył z drugim, ale zaraz w drzwiach pojawili się kolejni napastnicy. Zaklnął i powoli zaczął wycofywać się na wyższe piętra. Zabijał, zrzucał ze schodów, kopał, przeklinał i zabijał ponownie. Pomimo tego, napastników przybywało. Wspinali się na schody, wyciągali w jego kierunku miecze, pałki i ręce. Wśród nich przeciskała się właścicielka domu oraz te jej obrzydliwy pies, który skakał w kierunku Leo i próbował zacisnąć zęby na jego spodniach.

Szermierz tracił kontrolę nad walką. Wycofywał się coraz wyżej i wyżej, a zbirów było wszędzie pełno. W końcu majaczące w dole drzwi rozerwały się z hukiem. W korytarzu, rozbijając swoją posturą framugę pojawił się mężczyzna o rozmiarach i postawie trolla. Ten rozpychał swoich kolegów na ściany i dudniąc wielkimi nogami zbliżał się do Leo niszcząc deski w korytarzu i łamiąc schody. Był coraz bliżej, tak, że wojownik, czuł smród zgnilizny i wilgoci z jego ust. Wyciągnął łapę uzbrojoną w metalowy pręt i uderzył. Szermierz uskoczył a w miejscu gdzie stał zionęła dziura głęboka na wiele metrów. Gigant uderzył ponownie. Leo uskoczył, ale stracił równowagę i upadł. Monstrum ryknęło. Leo stracił dech i w przypływie rozpaczy złapał za wiszący na szyi medalion.
‘Myrmidio’ wyszeptał bezgłośnie i spojrzał w górę.
Przez chwilę nie działo się nic, a potem nad jego głową pękł dach ukazując na niebie kobietę w ciemnobłękitnej sukni, która spojrzała na Leo z zasmuconym wyrazem twarzy, a potem skierowała swoją uwagę na atakujących. Zapłonęła gniewem i wskazała ręką na giganta. Z dachu runęła ogromna fala wody, która zmiotła w korytarza wszystkich wrogów w jednej chwili. Jej nurt porwał też leżącego szermierza, a jego umysł pogrążył się w całkowitej ciemności.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 14-05-2017 o 13:00.
druidh jest offline  
Stary 14-05-2017, 16:17   #266
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Detlef był nieco zbity z tropu pogadanką, jaką urządzali sobie Karl z oprychem. Chwilę później Karl wybiegł z pomieszczenia pozostawiając krasnoluda sam na sam z bandytą. Khazad wyszczerzył zęby w krzywym uśmiechu:
- Alfons na dole, tak? - zapytał z pozoru pogodnie, jednak zimne ogniki w oczach zdawały się przeczyć przyjaznemu tonowi. - Gdzie Geofrey? I co to za jeden? - ruchem głowy wskazał mężczyznę leżącego na stole. - Gadaj, bo nie jestem w nastroju na pierdolenie o niczym.

Ręce zaciśnięte na stylisku młota były gotowe do powtórzenia ataku, gdyby oprych próbował się wymknąć.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 14-05-2017 o 19:36.
Gob1in jest offline  
Stary 14-05-2017, 18:42   #267
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Obecna sytuacja taktyczna:

wszyscy na parterze

Z okolic gabinetu słyszycie odgłos, który brzmi jak warczenie wściekłego wilka. Jedynie Loftus i Bert wiedzą, skąd się wziął.


Salon

Krasnoludowi nie udało się zastraszenie zbója, a gdy na krzyk maga Diuk odwrócił się by ruszyć na pomoc, Bandyta, któremu pokazał plecy nie mógł oprzeć się takiej okazji. Tchórzliwy atak nie powienien zyskać łaskawej uwagi Ulryka, ale nie po raz pierwszy rzeczy nie potoczyły się tak jak powinny. Potężny cios spadł na prawe ramię Karla gruchocząc bark. Gdyby nie kurta byłoby naprawdę tragicznie ale i tak dla Diuka to trafienie może oznaczać koniec walki. Szybko tej ręki już nie użyje.
Detlef uderzył młotem w odpowiedzi na zdradziecki atak. Tym razem spudłował. Na szczęście podobnie skończył się atak przeciwnika wymierzony w niego. Na nieszczęście, ten ze złamaną ręką zdążył się podnieść bojąc się, że inaczej nie ujdzie z życiem.


Hol

Przygody Rittera nie skończyły się na rzucania czaru - i chyba nie zakończą się tak szybko. Gdy on się wycofywał, Bert zdecydował się na oddanie strzału. Bełt wbił się w policzek ochroniarza szefa bandytów druzgocząc kość jarzmową i zmieniając połowę twarzy nieszczęsnej ofiary w koszmarną ranę. Krzyk jaki wydał obudził wszystkich w budynku, jeśli ktokolwiek jeszcze spał. Ba, niemal zagłuszył straszny ryk, który przeszył wszystkich dreszczem.
Zamiast więc atakować maga, zatrzasnął za sobą drzwi. Usłyszeliście, że po zamknięciu ich na klucz potrącił jakiś stolik biegnąć w głąb pomieszczenia. Mag wycofując się miał wrażenie, że widział zejście do piwnicy w głębi gabinetu do którego teraz wrócił jego przeciwnik. Bert zauważył za to, że rana Loftusa jest powierzchowna.


Jadalnia:

Wypad Gustawa skończył się trafieniem przeciwnika w korpus. Skórzany kaftan nie wytrzymał i pojawiła się krew, nie powstrzymało to jednak kontrataku przeciwnika. Trafienie w prawą nogę nie przewróciło żołnierza, ale kazało mu poważnie myśleć o szansach w walce dwóch na pięciu.
Karl mimo wszystko zdecydował się na strzał - mógłby przysiąc, że bełt otarł się o przeładowującego akurat wrogiego kusznika. Nie zranił go, ale ten z wrażenia puścił korbę i musiał zaczynać przeładowanie od nowa. Najemnik wpadł do jadalni zaraz później. Nigdy by nie pomyślał, że głupi sztylet może tał łatwo przebić skórę i rozwalić ramię. Przebity na wylot lewy biceps wkurzył go jednak mniej niż to, że jak na razie on jeszcze nikogo nie trafił, a jakiś myszowaty chłystek zdołał go zranić.

Kuchnia

Plan Olega nie do końca się udał. Choć atak mu wyszedł, przeciwnik skrętem tułowia przepuścił ostrze po ciele, dzięki czemu nie odniósł kolejnych obrażeń. Na szczęście niewygodna pozycja i rana, jaką już wcześniej odniósł spowodowała, że i jego kontra nie dotarła do celu.

Roland nie miał jak udzielić wsparcia w jadalni, postarał się zatem wspomóc Olega. Cios jaki zadał był bardzo silny, niestety utknął w futrynie drzwi. Przynajmniej przekonał przeciwnika, że czekać nie ma na co. Widać, że ten nie ma ochoty walczyć z dwoma naraz i spróbuje się od nich oderwać. Krzyknął jeszcze: - To atak!


Piętro

Ostrożne przeszukanie piętra ujawniło, że znajduje się tu sypialnia głównego szefa gangu (znalazł w niej zamkniętą na klucz skrzynkę) oraz pokój sypialny dwójki jego ochroniarzy. Trzy mniejsze pomieszczenia są zamknięte na klucz. Walter przynajmniej nie natknął się na nim na żadnego nowego przeciwnika, chyba żeby liczyć niziołka, który zbiegając ze schodów omalże go nie staranował. Obaj słyszą odgłosy walki z dołu oraz coraz głośniejsze próby rozwalenia drzwi na górze. A także warczenie wilka gdzieś z dołu.


Na zewnątrz

Cyrulik zauważył, że gdy on zaczął biec, jeden z czwórki przechodniów pokazał na niego, a po chwili cała czwórka także ruszyła w kierunku drzwi do kamienicy.
Ze środka słychać było dźwięki, które zidentyfikował jako warczenie wilków.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 17-05-2017 o 21:24.
hen_cerbin jest offline  
Stary 14-05-2017, 21:29   #268
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Oprych okazał się być szybszy, niż krasnolud przewidział. Wykorzystał nieuwagę Dużego Karla i potężnie dziabnął go sztyletem. Paskudny chrzęst towarzyszący ciosowi sugerował poważne konsekwencje tego zdradzieckiego ciosu. Niestety wymach obuchem minął mężczyznę, nie pozwalając również tamtemu na wyprowadzenie celnego ciosu w brodacza.

Ten ostatni warknął rozeźlony i natarł na oprycha. Trzeba było kończyć sprawę, bo zaczynało robić się nieciekawie - przewaga zaskoczenia była już tylko wspomnieniem, a liczebność przebywających w domu i wciąż poruszających się o własnych siłach bandytów mogła wystarczyć, żeby atak zakończył się kompletną porażką. Przecież zaledwie połowa ich grupy potrafiła sprawnie mieczem robić.

Sprawy niewątpliwie szły w złym kierunku...

Zauważył, że ten, któremu Duży Karl łapsko przetrącił zebrał się z podłogi i gotów był dać nogę, albo nawet wspomóc swego wciąż sprawnego kamrata. Cios zza pleców nie był czymś, co khazad miałby tam, gdzie większość spraw (czyli w zadku), stąd podwoił wysiłki, by możliwie szybko spacyfikować nożownika.

Zamarkował cios puklerzem i choć zmusił przeciwnika do uskoczenia, to ten wybrał niewłaściwą, przynajmniej w rozumieniu krasnoluda, stronę - głownia bojowego młota ze świstem przeszyła powietrze w miejscu, gdzie powinna znajdować się klatka piersiowa człowieka. Poważnie wkurzony brodacz aż sapnął z oburzenia.

- Ty grobi pomiocie, nie ruszajże się przez chwilę! - rzucił nie racząc zauważyć, że ten niekoniecznie rozumie zgrzytliwą mowę górskiego ludu.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 16-05-2017 o 18:04.
Gob1in jest offline  
Stary 15-05-2017, 10:45   #269
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Ty śmieciu?!
Zdziwienie, oburzenie? Coś w tym guście zagościło w głosie i na twarzy Olega, kiedy oprych nie dał się tak po prostu zabić i jeszcze śmiał odpowiedzieć atakiem, na który Oleg skulił się zasłaniając toporkiem i sztyletem.
W odległości trzech palców od szeroko otwartego, piwnego oka włóczęgi ostrze miecza odłupało spory kawałek drewna z trzonka topora. Wysoko uniesione w zaskoczeniu i strachu brwi skrzywiły się marszcząc paskudnie nasadę nosa.

Oleg ugiął kolana i warcząc wepchnął swoje ramiona pod łokcie oprycha. Zaparł się mocno na rozstawionych szeroko nogach i pchnął przeciwnika w stronę schodów zwiększając dystans i dając sobie czas na zadanie obszernego uderzenia.
Jeśli przy odrobinie szczęścia oprych potknie się o stopnie lub biegnącego Niklausa nie zamierzał dać mu szansy na to by mógł wstać.
 
Morel jest offline  
Stary 17-05-2017, 19:47   #270
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus nie usłyszał komendy padnij, był lekko zaszokowany. Rzucił jeden z prostszych czarów licząc, że zyska tym czas na odskoczenie. Nie doceniał jednak niziołka, strzał prosto w twarz... jeśli uda się usnąć to pewnie przyśni mu się ten widok. Uczeń czarodzieja zrobił jeszcze jeden krok w tył i złapał się za ranę.
- Dz-dzięki Bert, skurwysyn mnie dopadł. Tam w gabinecie są schody do piwnicy.
Mężczyzna mówił lekko drżącym głosem.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:51.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172