[WFRP 2ed. 18+] - Gork i Mork - może goblin może ork - Strona 16

Hakon · 25-01-2018, 15:07

Gdy nadjechali jeźdźcy na dzikach Snit'git zszedł im z drogi, ale ciągle trzymając się blisko Gnorixa.
Goblin nie zamierzał się wtrącać do rozmów większych od siebie bo wiedział, że poszanowania dla nich, czyli goblinów i nie wspominając snotlingów nikt nie będzie miał.

***

Gdy odezwał się Fik Snit'git skulił się lekko licząc, że zaraz z proroka będzie mokra plama. O dziwo nic takiego się nie stało a orkowie wysłuchali malca.
Snit'git w obecności dziczych nie zamierzał odzywać się i wykonywać jak zawsze polecenia Gnorixa.

pi0t · 25-01-2018, 21:54

- Boga to boga, jego głos to jego głos. On mnie wybrać, ja go wyznawać. W czasie dawnej wyprawy Fik odkrył istnienie boga, a może to on odkrył istnienie Fika? Moc mieć przecież, ją objawiać. Ale to nie Gork z Morkiem, tylko bardziej gwieździsty. I teraz go wyznaje Fik i Ciapek.- Prorok kręcił i wił się w tłumaczeniach starając się wyczuć, czy aby nie zdenerwuje Orka.

Feniu · 25-01-2018, 22:24

Przywódca orków spojrzał na Fika, po czym przeniósł wzrok na Okrutniaka - Co ten pokurcz gada? My to musieć sprawdzić!
- Ty i ty - wskazał dwóch jednego orka i jednego czarnego orka na dzikach - Wy sprawdzić wjazd do tuneli, to być tam - wskazał krzywym paluchem kierunek. - Sprawdzić i wracać szybko! - dodał przywódca jeźdźców. - Jeśli oni iść tunelami to my być w jamach prędzej, bo tunele długie!

Po kilku chwilach orkowie wrócili. Dziki ciężko oddychały, widać że śpieszno im było.
- Wejście być otwarte - zakomunikował czarny ork do przywódcy.
- My wracać do jaskiń, a wy? - przywódca jeźdźców zapytał Gnorixa

Avdima · 26-01-2018, 21:48

- Szyfo, my myc zawylić wyjści... wajś... - goblin zająkał się, pojmując, że pokaleczone jego mową słowo zmieniło znaczenie - W-E-Y-ści-y... w-E-jście, żyby szyryki ni mygły się wycyfać tyk, jak w-E-szły. A pytym wrycić do obyz.

Goblin podzieliś się z Okrutniakiem planem takim, co to by Imperiale nie wymyśliły. Przynajmniej tak się Smostrokowi wydawało.

Nefarius · 27-01-2018, 10:46

Czarny ork spoglądał chłodnym wzrokiem na Fika. Jego paplanina o proroctwach i nowych bogach przyprawiała Gnorixa o ból głowy. Trzeba było jednak przyznać, że z snotlinga był pożytek i Gnorix nie pozwoliłby by ktokolwiek podniósł na niego rękę. Okrutniak chciał walki z wrogim klanem, chciał rozbijać ich łby a potem szczać na zwłoki, ale to było zbyt proste.
-Jechać i ostrzegać szefu. My sprawdzim jaskinie. Jeśli da siem zablokować otwory, to tamte baranie torby nam nie ucieknąć...- zamyślił się spoglądając na Smostroka. -A jeśli my ich wybić co do jeden zielony ryj, to szefu zgarnąć ich tereny a Klan złamanego kła rosnąć w siła...- czarny ork zacisnął dłoń w pięść napinając przy tym mięśnie na całym ciele. Jego wzrok przeniósł się na dowódcę jeźdźców.
-Jeźdźta i gotujta się na bitka! My dołączym jak to możliwe.- skinął głową i odwrócił się do Urzoga.
-Chce wojować z klanem to może odejść z nimi. Gnorix poprowadzi malców i spróbujem zaspać wejście do jaskiń.- zwrócił się do towarzyszącego mu czarnego orka. Okrutniak wiedział, że Urzog lubuje się w walce, z resztą jak on sam. Dlatego nie miałby pretensji, gdyby Urzog postanowił wziąć udział w otwartym boju.

Ronin2210 · 27-01-2018, 11:35

-Chce wojować z klanem to może odejść z nimi. Gnorix poprowadzi malców i spróbujem zaspać wejście do jaskiń. - Gnorix odezwał się do Urzoga patrząc porozumiewawczo,

-E! Gnorix zasypać to ja chciałem, nie idem do klanu tyko z wami! - Spojrzał na czarnego orka jakby ten chciał się go pozbyć i zabrać mu jego pomysł, z którego był dumny że sam na to wpadł,
-Bitka wielka być, coś nam zostawić! - Rzucił na odchodne do dowódcy dziczych jeźdźców gdy ci odjeżdżali w stronę klanu
-No jak Gork z Morkiem dadzą to bedzie co utłuc, no to idziem - Odwrócił się i ruszył w stronę północnego wyjścia z jaskiń.

Feniu · 28-01-2018, 21:12

- My wracać! My powiedzieć Gnort co widzieć! - powiedział przywódca jeźdźców i pognał wraz z resztą w stronę jaskiń.

Grupa pod przewodnictwem Gnorixa ruszyła w stronę wyjścia, ale gdzie do cholery jest to wyjście. Jednak dzięki spostrzegawczości Fika odnaleźli trop racic, które zaprowadziły ich do wejścia.

Wejście do jaskiń ziało pustką, dookoła nie było widać niczego podejrzanego. Jednakże ślady buciorów kończyły się tuż przed wejściem. Pomysł zagrodzenia wejścia nie bardzo miał jak wypalić, ponieważ dookoła nie było żadnych skał, które mogliby przesunąć, ani takich które mogliby zrzucić.

Wewnątrz tunelu było ciemno, a echo niosło odgłosy marszu.

Ronin2210 · 28-01-2018, 22:34

Urzog odwracając się na pięcie ruszył w stronę z której wracali jeźdźcy, po chwili niestety stracił z oczu ślady racic i zgubił trop.
Nie chcąc dać poznać po sobie że nie wie gdzie iść, przepuścił resztę przed siebie udając że poprawia obluzowaną kolczugę.
Na szczęście ten sam snotling doskonale wiedział gdzie iść i znalazł jakimś cudem ślady na kamieniach nieopodal i doprowadził wszystkich pod jaskinię.

Z planu zawalenia wejścia jaskini raczej nic nie będzie, gdyż bez tuzina przeklętych pokurczy z kilofami nic tu nie zdziałają, skały były tu zbyt zdrowe i silne.

-Nic tu nie zrobim, wiedzieli jak nas zajść pomioty zawszone - Mruknął na widok wejścia do jaskini Urzog
-To robim po twojemu, zajdziem ich od dupy strony jak szefu zajmie się nimi z przodka - Odwrócił głowę w stronę Gnorixa bacznie nasłuchując słabnącego z wolna dudnienia kroków z jaskini

Zdjął z pleców tarczę zabitego goblina następnie grudą ziemi starł pokracznego wilka namalowanego na niej i rzucił snotlingowemu prorokowi -Ty wziąć i nie zdychać za szybko bo dobrze kombinować.

Urzog spojrzał pod nogi w poszukiwaniu odpowiedniego kamienia do podostrzenia siekacza przed walką, którą miał nadzieje za niedługo ujrzeć.

Hakon · 29-01-2018, 11:31

Snit'git obserwował i słuchał rozmów orkowych chłopaków. Trzeba było działać i wspomóc plemię. Ostatnio jak jego poprzednie plemię było atakowane Snit'git nie brał udziału. Jednak teraz ku jego zadowoleniu goblin przyczyni się do ratowania współbraci i może zdobędzie sławę i władzę.

Gdy doszli pod jaskinię nocny goblin sztandarowy rozglądał się wokoło. Zastanawiał się czy ta banda co napada ich Klan zostawiła kogoś na tyłach.
- Szefie. On iść na naszych wielka kupa. Wolno iść. Ja myśleć by zbadać czy nie zostawili kogoś tu.- Zaproponował Gnorixowi.
- My mała grupa szybko ich dogonić.- Dodał po chwili.

Feniu · 29-01-2018, 21:17

Plan był taki by dogonić ogon grupy klanu szarych wilków i zadać im cios od tyłu...
Odgłos marszu wrogiego oddziału był słyszalny, jednak z każdą chwilą coraz mniej. Na domiar złego drużyna pod wodzą Gnorixa nigdy nie była w tych tunelach, a Gork z Morkiem zakpili sobie z nich sprowadzając ich przed rozwidlenie z kilku korytarzy. Tylko Fik policzył do trzech. Z każdego z nich śmierdziało tak samo, a wytężanie uszu nic nie dało. Już Fik miał pytać swego boga o drogę gdy nagle w oddali słychać było dwa głosy najpewniej goblinów. Jeden z tych głosów Gnorixowi wydał się znajomo podobny.

Rozmowa dwójki słyszalna była coraz bardziej, za to drużyna pod wodzą Gnorixa stała w ciszy i nasłuchiwała. - ale ty głupi jesteś Blop - odezwał się jeden z głosów, - sam żeś głupi, gdyby nie moja mikstura zdechłbyś nim dotrzemy do Gnorta. - odezwał się ten nazywany Blopem.

25-01-2018, 15:07	#151
Hakon Reputacja: 1	Gdy nadjechali jeźdźcy na dzikach Snit'git zszedł im z drogi, ale ciągle trzymając się blisko Gnorixa. Goblin nie zamierzał się wtrącać do rozmów większych od siebie bo wiedział, że poszanowania dla nich, czyli goblinów i nie wspominając snotlingów nikt nie będzie miał. *** Gdy odezwał się Fik Snit'git skulił się lekko licząc, że zaraz z proroka będzie mokra plama. O dziwo nic takiego się nie stało a orkowie wysłuchali malca. Snit'git w obecności dziczych nie zamierzał odzywać się i wykonywać jak zawsze polecenia Gnorixa.

25-01-2018, 21:54	#152
pi0t Reputacja: 1	- Boga to boga, jego głos to jego głos. On mnie wybrać, ja go wyznawać. W czasie dawnej wyprawy Fik odkrył istnienie boga, a może to on odkrył istnienie Fika? Moc mieć przecież, ją objawiać. Ale to nie Gork z Morkiem, tylko bardziej gwieździsty. I teraz go wyznaje Fik i Ciapek.- Prorok kręcił i wił się w tłumaczeniach starając się wyczuć, czy aby nie zdenerwuje Orka. __________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

25-01-2018, 22:24	#153
Feniu Reputacja: 1	Przywódca orków spojrzał na Fika, po czym przeniósł wzrok na Okrutniaka - Co ten pokurcz gada? My to musieć sprawdzić! - Ty i ty - wskazał dwóch jednego orka i jednego czarnego orka na dzikach - Wy sprawdzić wjazd do tuneli, to być tam - wskazał krzywym paluchem kierunek. - Sprawdzić i wracać szybko! - dodał przywódca jeźdźców. - Jeśli oni iść tunelami to my być w jamach prędzej, bo tunele długie! Po kilku chwilach orkowie wrócili. Dziki ciężko oddychały, widać że śpieszno im było. - Wejście być otwarte - zakomunikował czarny ork do przywódcy. - My wracać do jaskiń, a wy? - przywódca jeźdźców zapytał Gnorixa Ostatnio edytowane przez Feniu : 25-01-2018 o 22:32.

26-01-2018, 21:48	#154
Avdima Reputacja: 1	- Szyfo, my myc zawylić wyjści... wajś... - goblin zająkał się, pojmując, że pokaleczone jego mową słowo zmieniło znaczenie - W-E-Y-ści-y... w-E-jście, żyby szyryki ni mygły się wycyfać tyk, jak w-E-szły. A pytym wrycić do obyz. Goblin podzieliś się z Okrutniakiem planem takim, co to by Imperiale nie wymyśliły. Przynajmniej tak się Smostrokowi wydawało.

27-01-2018, 10:46	#155
Nefarius Reputacja: 1	Czarny ork spoglądał chłodnym wzrokiem na Fika. Jego paplanina o proroctwach i nowych bogach przyprawiała Gnorixa o ból głowy. Trzeba było jednak przyznać, że z snotlinga był pożytek i Gnorix nie pozwoliłby by ktokolwiek podniósł na niego rękę. Okrutniak chciał walki z wrogim klanem, chciał rozbijać ich łby a potem szczać na zwłoki, ale to było zbyt proste. -Jechać i ostrzegać szefu. My sprawdzim jaskinie. Jeśli da siem zablokować otwory, to tamte baranie torby nam nie ucieknąć...- zamyślił się spoglądając na Smostroka. -A jeśli my ich wybić co do jeden zielony ryj, to szefu zgarnąć ich tereny a Klan złamanego kła rosnąć w siła...- czarny ork zacisnął dłoń w pięść napinając przy tym mięśnie na całym ciele. Jego wzrok przeniósł się na dowódcę jeźdźców. -Jeźdźta i gotujta się na bitka! My dołączym jak to możliwe.- skinął głową i odwrócił się do Urzoga. -Chce wojować z klanem to może odejść z nimi. Gnorix poprowadzi malców i spróbujem zaspać wejście do jaskiń.- zwrócił się do towarzyszącego mu czarnego orka. Okrutniak wiedział, że Urzog lubuje się w walce, z resztą jak on sam. Dlatego nie miałby pretensji, gdyby Urzog postanowił wziąć udział w otwartym boju. __________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

27-01-2018, 11:35	#156
Ronin2210 Reputacja: 1	-Chce wojować z klanem to może odejść z nimi. Gnorix poprowadzi malców i spróbujem zaspać wejście do jaskiń. - Gnorix odezwał się do Urzoga patrząc porozumiewawczo, -E! Gnorix zasypać to ja chciałem, nie idem do klanu tyko z wami! - Spojrzał na czarnego orka jakby ten chciał się go pozbyć i zabrać mu jego pomysł, z którego był dumny że sam na to wpadł, -Bitka wielka być, coś nam zostawić! - Rzucił na odchodne do dowódcy dziczych jeźdźców gdy ci odjeżdżali w stronę klanu -No jak Gork z Morkiem dadzą to bedzie co utłuc, no to idziem - Odwrócił się i ruszył w stronę północnego wyjścia z jaskiń. Ostatnio edytowane przez Ronin2210 : 30-01-2018 o 09:05.

28-01-2018, 21:12	#157
Feniu Reputacja: 1	- My wracać! My powiedzieć Gnort co widzieć! - powiedział przywódca jeźdźców i pognał wraz z resztą w stronę jaskiń. Grupa pod przewodnictwem Gnorixa ruszyła w stronę wyjścia, ale gdzie do cholery jest to wyjście. Jednak dzięki spostrzegawczości Fika odnaleźli trop racic, które zaprowadziły ich do wejścia. Wejście do jaskiń ziało pustką, dookoła nie było widać niczego podejrzanego. Jednakże ślady buciorów kończyły się tuż przed wejściem. Pomysł zagrodzenia wejścia nie bardzo miał jak wypalić, ponieważ dookoła nie było żadnych skał, które mogliby przesunąć, ani takich które mogliby zrzucić. Wewnątrz tunelu było ciemno, a echo niosło odgłosy marszu.

28-01-2018, 22:34	#158
Ronin2210 Reputacja: 1	Urzog odwracając się na pięcie ruszył w stronę z której wracali jeźdźcy, po chwili niestety stracił z oczu ślady racic i zgubił trop. Nie chcąc dać poznać po sobie że nie wie gdzie iść, przepuścił resztę przed siebie udając że poprawia obluzowaną kolczugę. Na szczęście ten sam snotling doskonale wiedział gdzie iść i znalazł jakimś cudem ślady na kamieniach nieopodal i doprowadził wszystkich pod jaskinię. Z planu zawalenia wejścia jaskini raczej nic nie będzie, gdyż bez tuzina przeklętych pokurczy z kilofami nic tu nie zdziałają, skały były tu zbyt zdrowe i silne. -Nic tu nie zrobim, wiedzieli jak nas zajść pomioty zawszone - Mruknął na widok wejścia do jaskini Urzog -To robim po twojemu, zajdziem ich od dupy strony jak szefu zajmie się nimi z przodka - Odwrócił głowę w stronę Gnorixa bacznie nasłuchując słabnącego z wolna dudnienia kroków z jaskini Zdjął z pleców tarczę zabitego goblina następnie grudą ziemi starł pokracznego wilka namalowanego na niej i rzucił snotlingowemu prorokowi -Ty wziąć i nie zdychać za szybko bo dobrze kombinować. Urzog spojrzał pod nogi w poszukiwaniu odpowiedniego kamienia do podostrzenia siekacza przed walką, którą miał nadzieje za niedługo ujrzeć. Ostatnio edytowane przez Ronin2210 : 30-01-2018 o 09:06.

29-01-2018, 11:31	#159
Hakon Reputacja: 1	Snit'git obserwował i słuchał rozmów orkowych chłopaków. Trzeba było działać i wspomóc plemię. Ostatnio jak jego poprzednie plemię było atakowane Snit'git nie brał udziału. Jednak teraz ku jego zadowoleniu goblin przyczyni się do ratowania współbraci i może zdobędzie sławę i władzę. Gdy doszli pod jaskinię nocny goblin sztandarowy rozglądał się wokoło. Zastanawiał się czy ta banda co napada ich Klan zostawiła kogoś na tyłach. - Szefie. On iść na naszych wielka kupa. Wolno iść. Ja myśleć by zbadać czy nie zostawili kogoś tu.- Zaproponował Gnorixowi. - My mała grupa szybko ich dogonić.- Dodał po chwili.

29-01-2018, 21:17	#160
Feniu Reputacja: 1	Plan był taki by dogonić ogon grupy klanu szarych wilków i zadać im cios od tyłu... Odgłos marszu wrogiego oddziału był słyszalny, jednak z każdą chwilą coraz mniej. Na domiar złego drużyna pod wodzą Gnorixa nigdy nie była w tych tunelach, a Gork z Morkiem zakpili sobie z nich sprowadzając ich przed rozwidlenie z kilku korytarzy. Tylko Fik policzył do trzech. Z każdego z nich śmierdziało tak samo, a wytężanie uszu nic nie dało. Już Fik miał pytać swego boga o drogę gdy nagle w oddali słychać było dwa głosy najpewniej goblinów. Jeden z tych głosów Gnorixowi wydał się znajomo podobny. Rozmowa dwójki słyszalna była coraz bardziej, za to drużyna pod wodzą Gnorixa stała w ciszy i nasłuchiwała. - ale ty głupi jesteś Blop - odezwał się jeden z głosów, - sam żeś głupi, gdyby nie moja mikstura zdechłbyś nim dotrzemy do Gnorta. - odezwał się ten nazywany Blopem. Gnorix test inteligencji udany (o'dziwo!)