|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-04-2019, 07:40 | #541 |
Reputacja: 1 |
|
28-04-2019, 18:30 | #542 |
Reputacja: 1 | Na pytanie elfa Elmer skwitował to krótkim: "Ostatnio niestety tylko takich." - No ale jak to panienko? Sporo tu z panienką niejasności jest. - powiedział czarodziej - Jak nas panienka znalazła? I czemu prowadzi panienka śledztwo tutaj? No i czemu akurat my, bo przecież wiesz że na nas listy gończe są i kościół Najświętszego Sigmara je wystawił, a my mamy pracować dla onego kościoła? My jeno oczyszczenia z zarzutów chcemy i sądząc po reakcji inkwizytora, który nas wytropił jest na to szansa. My w tej całej sprawie ledwie się orientujemy, więc zanim się do czegoś zobowiążem to lepiej coby panienka dała nam szerszy ogląd tej sprawy. |
28-04-2019, 20:15 | #543 |
Reputacja: 1 | Santiago w milczeniu zgodził się z pytaniami Elmera - czarodziej trafił w sedno. Sam jednak złapał się na tym, że niemal zatonął w zielonych oczach dziewczyny. Znowu... Siłą woli zmusił się, żeby oderwać wzrok od panny Meitner. Aby ułatwić sobie zadanie wyskrobał łyżką resztki posiłku z miski i wpakował do ust. Poszło nieźle, ale w roztargnieniu zostawił łyżkę w ustach z czego zdał sobie sprawę dopiero, gdy ją ugryzł. Na szczęście nie połamał zębów.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
30-04-2019, 07:57 | #544 |
Reputacja: 1 | - A czy Inkwizytor dał Wam jakieś poświadczenie, żeście u niego na służbie? Myślę, że nie. Ja, w imieniu Świątyni zatrudnię Was oficjalnie, a do tego znajdziecie się pod bezpośrednią opieką Kościoła Sigmara, co z pewnością daje pewne benefity. Na przykład, oczyszczenie z zarzutu zabójstwa Ojca Feodora na początek… - Officium Arbitrorum w Nuln zainteresowało się poszukiwaniem Profesora Lessinga prowadzonym przez Aldebrandta Mossbauera. Zostałam przydzielona do podążania za Mossbauerem i raportowania postępów śledztwa. Kiedy po raz pierwszy przybyłam do Pfeildorfu śledząc Aldebrandta, otrzymałam list od Ojca Feodora, sekretarza Lektora Sudenlandu. Było to zaproszenie na spotkanie z Jego Eminencją. Terminu jednak nie określono i czekałam tam jak głupia, a Mossbauer w tym czasie wybył do Eppiswaldu. Musiał to być celowy wybieg, aby utrudnić mi pracę. Zorientowałam się, że jestem na celowniku osób nie do końca lojalnych wobec Świątyni, a równocześnie trafiłam na trop Mossbauera. Myląc tropy udałam się do Meissen, aby tam przejąć Aldebrandta, gdy będzie wracał do Pfeildorfu. To wówczas spotkaliśmy się pierwszy raz, kiedy podałam się Wam za Verenitkę i wspólniczkę Mossbauera – Karelia posłała Santiago spojrzenie zielonych oczu. – Zresztą jego samego oszukałam w ten sam sposób, dając mu do zrozumienia, że jestem wysłanniczką kościoła Vereny i sprawdzam jego postępy. Jak pamiętacie, rozstaliśmy się w Pfeildorfie, gdyż myślałam, że to już koniec Waszego zaangażowania w całą sprawę. Podążyłam własnymi tropami i przez zupełny przypadek trafiłam na Was znowu, kiedy zostaliście osaczeni przez strzelców. To wtedy powiedzieliście mi o śmierci Mossbauera. Potem dowiedziałam się o śmierci Ojca Feodora z plotek na ulicy. Udało mi się obejrzeć jego ciało, mimo oficjalnego zakazu Świątyni Sigmara, która wywarła w tym względzie naciski na Gildię Żałobników. Oględziny wykazały, że został zamordowany z pomocą plugawej magii, której użycie wykluczało Was z kręgu podejrzanych. Wnioskowałam to z osobistej obserwacji waszego wcześniejszego zachowania i umiejętności. Podejrzane też było to, że zbyt szybko oskarżono Was o zabójstwo i opublikowano Wasze podobizny, tak jakby wszystko zostało wcześniej ukartowane. Zniknęliście, a ja jeszcze dwa tygodnie starałam się podjąć jakiś trop w mieście. Bezskutecznie, gdyż jakiekolwiek powiązania między mordercami a Świątynią w Pfeildorfie zostały zerwane. Wtedy podążyłam do Karak Hirn, wiedząc że Lessing był w krasnoludzkiej stolicy. Sądziłam, że i Wy w końcu tu traficie, dlatego wynajęłam obserwatorów przy bramach… I tak, znów się spotkaliśmy – wypiła łyk wina. – A teraz, w zamian za swoją opowieść, proszę o uzupełnienie mojego obrazu sytuacji i wyjaśnienie, jak udało się Wam tu dotrzeć. Co stało się z dwoma Waszymi towarzyszami? |
30-04-2019, 10:02 | #545 |
Administrator Reputacja: 1 | Wyjaśnienia Karelii były bardziej niź interesujące, problemem jednak było to, już wcześniej kilka osób mówiło ciekawe, acz nie do końca prawdziwe rzeczy. A chociaż Karelia pomogła im wcześniej, to wcale nie znaczyło, że tym razem jest szczera i prawdomówna. - Klaus Werner nie dał nam żadnego poświadczenia. - Wilhelm potwierdził podejrzenia Karelii. - No i nie da się ukryć, że twoja oferta jest znacznie ciekawsza... Jest jednak nieco niewiadomych, a sprawa tak zagmatwana, że wspomniani przez ciebie nasi towarzysze woleli sobie iść w siną dal, niż ryzykować zdrowiem i życiem. Papierek z pieczęcią, fakt, może się przydać, ale najpierw wolałbym wiedzieć, kogo ścigamy, z kim walczymy... no i kto usiłuje zabić nas, a ręce ma dość długie. - Ale może powinniśmy znaleźć jakieś bardziej zaciszne miejsce? - zaproponował. |
01-05-2019, 23:33 | #546 |
Reputacja: 1 |
|
03-05-2019, 15:06 | #547 |
Reputacja: 1 | - Nasza droga tutaj nie była jakoś specjalnie trudna poza kilkoma momentami - powiedział Elmer - Było kilku łowców nagród, którzy myśleli że łatwo zarobią pieniądze ale się przeliczyli. Były i inne niebezpieczeństwa ale udało nam się wymigać od śmierci. Co do towarzyszy to część odłączyła się już Pfeildorfie gdyż uznali, że intrygi to nie na ich głowy. Jeden odłączył się w drodze i przystał do inkwizytorów pana zaświatów Morra. Propozycja panienki jest zacna, więc ja się zgadzam. Elmer po tej deklaracji spojrzał na towarzyszy, a jego wzrok mówił: " propozycja zacna, o ile ona nie kłamie". |
03-05-2019, 23:16 | #548 |
Reputacja: 1 | Santiago niezbyt wiele zapamiętał z opowieści Karelii. Jego myśli krążyły gdzieś indziej, gdzie nie było tych wszystkich nieznanych osób o wrogich zamiarach, heretyków i zwalczających ich inkwizytorów, ani porykujących trolli i szalonych krasnoludów z czubami na głowach. Były za to łagodne i skąpane w słońcu wzgórza, na których zieleniły się rzędy winnych krzewów i drzewa pomarańczowe. Był tam również de Ayolas i, cóż za zaskoczenie, panna Meitner. Estalijczyk wpatrywał się w zielone oczy dziewczyny, która uśmiechała się, a jej uśmiech był niczym... cebula. Słowa Elmera wyrwały Estalijczyka z zamyślenia. A właściwie nie słowa, tylko zapach ulubionej przez czarodzieja cebuli. I to niezależnie od tego, co jadł w czasie posiłku. - Tak, tak. Pewnie. - Powiedział wciąż rozkojarzony.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
06-05-2019, 08:15 | #549 |
Reputacja: 1 | Arbitrator Meitner szybko zorganizowała osobne lokum w gospodzie i tam kontynuowała rozmowę z awanturnikami. Poprosiła obsługę o przeniesienie jedzenia oraz o przygotowanie papieru i inkaustu. – Też chciałabym wiedzieć, kto za tym wszystkim stoi – szczerze odpowiedziała Wilhelmowi. – Wiele wskazuje na to, że to ktoś z Pfeildorfu, blisko związany z osobą samego Lektora. Przez chwilę sądziłam, że to Ojciec Feodor, ale kiedy został zabity, uświadomiłam sobie, że musi być to ktoś inny, a Feodor był tylko pionkiem, który miał początkowo mnie opóźnić, a potem został użyty jako przynęta na Was. To wyraźnie wskazuje, że moje poszukiwania i Wasze śledztwo w sprawie Liessinga są powiązane. Teraz najważniejsze jest ustalenie co mają wspólnego. Czy macie jakieś podejrzenia? Może jest jeszcze coś, na co powinniśmy zwrócić uwagę? |
07-05-2019, 14:20 | #550 |
Administrator Reputacja: 1 | Wilhelm przez moment przyglądał się Karelii, zastanawiając się, ile jeszcze nieujawnionych myśli kryje ta śliczna główka. I w jaką kolejną kabałę się wpakują, pryzmując propozycję przedstawicielki Officium Arbitrorum. Jeśli, oczywiście, i tym razem nie kłamała... - Nie wiemy, co w gruncie rzeczy było przyczyną śmierci profesora - powiedział. - To, że trafił na ślady Ósmego Teogonisty, czy to, że w jakiś sposób zetknął się z Ordo, które tak zaniepokoiło Klausa Wernera. - Czy możesz nam powiedzieć, co wiesz o tych dwóch sprawach? - dodał. |