Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-08-2018, 23:20   #51
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Kiedy oddalili się na odpowiednią odległość podkomendni Gustawa zaczęli lamentować. Ten w spokoju słuchał, ale zbierało się w nim. Nie dość, że Bert wyszedł przed szereg to teraz próbowano go odwrócić od planu.
- Myślałem, że dowodzę twardzielami z fantazją i najlepszymi w swoim fachu. A tu okazuje się, że same cipy!- Zatrzymał się Gustaw i zaczął wywód.
- Nie obrażając Ciebie Leo.- Dodał przypominając, że wśród nich jest kobieta.
- Złamałem rozkaz i pozostaliśmy w Meissen. Obroniliśmy miasto i zostaliśmy bohaterami. Do tego bogatymi bohaterami mimo wielkich przeciwności statystycznej. Teraz kolejna okazja się nadarza a wy panikujecie i chcecie opłotkami lecieć. Trzymamy się mojego planu.- Warczał wręcz Gustaw na człapiących przy nim Ostatnich.
- Leo jest doradczynią Wernyckiego. Bo jak on sam by zdobył Pfeidorf z marszu gdyby nie boska pomoc. W tych czasach nie ma takich przypadków bez ingerencji sił wyższych i zamierzam to wykorzystać. Cel misji jest tajny i tylko najwyżsi dowódcy o nim się dowiedzą jeśli nas przycisną, ale wieżę, że i tak się obejdzie i uwierzą w to.- Przemawiał jak oficer wiedzący co robi. Może jego ludzie nie wierzyli w to, ale był święcie przekonany, że dadzą radę.
- Zatem nie pierdolcie mi tu o zmianie kursu bo dopiero się zacznie. Puszczą pogoń i to najlepszą. Przeżyliście tyle pod moim dowództwem to i przeżyjecie i będziecie się chwalić, żeście ostatni pływając w łupach i zaszczytach. CZY TO JASNE ŻOŁNIERZE?!- Pod koniec nie wytrzymał i ryknął na nich.
- Teraz idziemy do następnej przeprawy i przechodzimy ją realizując plan.- Dodał już spokojniej i nakazał dalszy marsz.
 
Hakon jest offline  
Stary 19-08-2018, 23:46   #52
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Krasnolud spojrzał na sierżanta spod krzaczastych brwi. Jego mina i uniesiona w górę lewa brew wyrażała zdziwienie. Faktycznie, jak widać nie tylko Detlef miał wątpliwości co do sposobu na przedostanie się w góry. Ale jeśli tymi słowami Baron zamierzał rozwiać obawy, to chyba odniósł przeciwny skutek. Według von Grunenberga nie powinni mieć wątpliwości, bo sierżant wierzy, że ma dobry plan i ten plan się powiedzie. Bo tak chce i wierzy sierżant.

- Noż kurwa... - mruknął w języku brodaczy. Jeszcze nie pozwolił sobie na jawną niesubordynację. Jeszcze...

Rozmyślał za to, czy nie lepiej ogłuszyć i związać sierżanta, po czym zostawić go tutaj Granicznym w prezencie. A z pozostałymi zejść wrogowi z oczu i zrobić wszystko, żeby nie dać się zabić. Pozostawienie tego przeczuciu sierżanta było... niestosowne i lekkomyślne.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 19-08-2018, 23:49   #53
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus nie zamierzał się kłócić, ale Gustaw albo coś ukrywał, albo się opił. Choć nic od niego nie było czuć… ewentualnie postradał resztki zdrowego rozsądku, bo o zdradę go nie podejrzewał. Warknięcia i krzyki dowódcy nie powstrzymały maga drużyny od spokojnej, posępnej plemniki. Miał być doradcą i służyć radą, więc to robił. Nawet jeśli Branowi miało się to nie spodobać, nie chodziło tu o jego autorytet, ale o życie Ostatnich.
- Ci dowódcy musieli by wypaść z tej wieży, żeby uwierzyć w tą wersję. Wernycki i Graniczni złupili pół prowincji z marszu ponieważ cała armia Imperium siedziała na północy, krasnoludy ich przepuściły, a księżna nie potrafi się porozumieć z lokalnymi możnowładcami. Do tego najemnicy Brocka dbają o swoje emerytury. – Mag nie widział w zdobyciu Pfeidorf żadnego cudu, miał świadomość ułomności sił armii Wissenlnadu i złamania rozkazu przez Barona. Może to właśnie brak Czwartej bezpośrednio i pośrednio, przyczynił się do upadku miasta. Podejrzeń o zdradę, szukaniem winnych wśród swoich i całkowitym upadkiem morale garnizonu. – Zdobyli z marszu większość tutejszych miast, rozbili armię w polu. Nie Gustawie, nie dowodzisz najlepszymi ludźmi w swoim fachu, dowodzisz luźną zbieraniną, którą kierują różne motywację. Pochlebstwa tego nie zmienią, a zapominając o tym skazujesz cały oddział na rozbicie, lub śmierć. Cudem dla nas była bitwa nad rzeką i skuteczna obrona miasta, nie sukcesy Granicznych. I Graniczni zdają sobie z tego sprawę, ale będzie jak uważasz. W cuda uwierzą mieszczanie, z których pośpiesznie robi się milicję. Oni takich rzeczy potrzebują, wiara jest dla nich wsparciem. Graniczni wierzą w swoich dowódców i doświadczenie. – Mag zamilkł, zajął się kucem i wyminą części ekwipunku, miał swoje obawy i chciał się przygotować na nie choć w minimalnym stopniu.

Przed kolejną przeprawą, bądź gdyby było widać zwiad/patrol/oddział/posterunek Granicznych, Loftus skupił okoliczne wiatry magii i sięgnął po pył z ziemi - garść czegokolwiek.
- Quantum pugillus capere potest aliquid. -rzucił czar Incognito.

 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 19-08-2018 o 23:57.
pi0t jest offline  
Stary 19-08-2018, 23:55   #54
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Po słowach czarodzieja i tym co powiedział Baronowi Loftus, Karl Topher szedł u boku maga.
- Ciekawe kiedy Gustawowi znudzi się udawaniem dezertera i porzuci samobójczą służbę dla nieudolnej elektorki.- Zapytał cicho.- Dostałeś licencję?-
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 20-08-2018, 08:25   #55
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Myliłby się każdy, kto twierdziłby, że Leonor spędziła pobyt po bitwie w Meissen jedynie na obłąkańczych snach oraz imaginacjach na temat prób tresury srających wszędzie wielkich ptaków. Nabrała ona również umiejętności mówienia jednego, żeby powiedzieć coś drugiego, sugerując trzecie.

- Z pewnością sierżancie jest to świetny pomysł - pokiwała głową. - Aż palę się do tej szlachetnej roli, która została mi wyznaczona. Chętnie też poświęcę swoją głowę i świeżo zdobyty Imperialny tytuł Meisseńskiej Dziewicy na rzecz Zdradzieckiej Kurwy z Pfeidorfu u Granicznych, bo takimi mniej więcej słowami zostanie okrzyknięta osoba, która będzie się podszywać pod być może istniejącą w wojskach Granicznych kapłankę Najwspanialszej. Mając jednak na względzie realizację rozkazów, które zostały sierżantowi powierzone, czy jest możliwe, aby w przypadku potencjalnej… choć oczywiście niekoniecznej sytuacji, kiedy cały ten śmiały plan się wyda i człowiek ten jak ktoś zauważył jechał jednak nie po świeże pieczywo, a donieść przełożonym o jedynym w tej części Imperium oddziale dowodzonym przez niziołka… Czy jeśli wtedy zajdzie konieczność taktycznego odwrotu w góry dla tych, którzy nie niosą na sobie ekwipunku całego regimentu, a stamtąd pozostając niezauważeni i mogąc przeżyć kilka miesięcy w oddali od ludzkich siedzib i kontynuować wykonanie rozkazu… to czy rozkazem sierżanta będzie to właśnie zrobić?
Powiedziała to częstując Gustawa garścią jagód, o których chyba tylko ona wiedziała, że są jadalne.
- Chodzi mi o to, że jak za dwa dni nasz świetnie zorganizowany oddział stanie naprzeciw trzem tuzinom zbrojnych, to wtedy ciężko będzie racjonalnie zdecydować, czy wspierać tych najwolniejszych i świetnie opancerzonych, czy też kontynuować misję pod przykryciem jak wynika z obecnych rozkazów sierżanta. Niezwyciężony Detlef zabił już w bitwie pół setki żołnierzy, więc może drugi raz również mu się to uda. Nie wiem tylko, czy dokładnie ta sytuacja jest opisywana przez termin niepostrzeżenie.

Gwizdnęła na kruka i zwróciła się głośno do Berta.
- Tak w zasadzie kwatermistrzu, do jakiego rodzaju wojsk należy nasz oddział? Jeden, dwóch lub trzech dowodzących pośród dziewięciu żołnierzy, z których jeden w pełni opancerzony, kilku w połowie, reszta lekko w tym łucznik, kusznik, mag, akolitka i śmierdzący alkoholem zwiadowca? Czy istnieje coś takiego jak jednostka mikroarmijna mieszcząca w jednej dziesiątce wszystkie rodzaje wojsk?
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 20-08-2018, 08:42   #56
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Oleg widocznie zbity z tropu oddał zwierzę Loftusowi. Niestety nie był w stanie, choćby nie wiadomo, jak się starał nadążyć za towarzyszami. Nie w marszu oczywiście, a w machlojach, podstępach i intrygach. Tyle obcych nazwisk padło w trakcie tej krótkiej wędrówki. Frietz szybko się pogubił i choć nie przyznał się do tego, to gdyby ktoś wziął go teraz na spytki to usłyszałby tak nieskładną i bezsensowną historyjkę, że albo by go od razu za próbę oszustwa ścieli, albo wzięli za odciętego od rzeczywistości włóczęgę z problemami.

Dla grupy może to i lepiej, bo nawet jeśli bardzo by chciał to nie byłby w stanie zdradzić ich planów.

Potrząsnął w końcu głową i przestał próbować poukładać zrozumieć tego, czego nie dało się zrozumieć.

- Ale nie wiemy, czy w ogóle ktoś za nami pójdzie. Oni też nie wiedzą, czy my wiemy, czy ktoś pójdzie. - Oleg zamyślił się zmierzając w stronę Barona wydając pozostałe zwierzęta ich opiekunom. Podrapał charakternego Ostatka nad nosem, chyba łapiąc z nim lepszy kontakt.

- No to dowiedzmy się czegoś. Idźmy. Zostawmy wyraźne ślady i niech nas gonią, albo nie. Pokażmy im kierunek naszej podróży. Przed końcem dnia i tak musimy odpocząć. Zejdziemy wcześniej ze szlaku, jak nasze ślady zmieszają się z innymi. Pójdziemy bardziej wschód i rozbijemy obóz. Ja za wami i zatrę ślady i jak nie będą mieli psów myśliwskich to nie zauważą, że odbiliśmy. Obóz głęboko w głuszy, a zwiad przy drodze zostawimy. Zobaczymy kto za nami pojedzie. Jak jakaś armia, to nas po prostu miną, jak kurier z informacją, to Walter puści strzałę w kolano i go Diukiem poszczujemy. Zdejmie zbroję i mamy banitę, jak się patrzy. Zobaczymy co tam wiezie.
Oleg dywagował i dywagował coraz bardziej zbliżając się do Gustawa.
- A jak nikt podejrzany, to pewnie możemy iść spokojnie dalej - Dokończył stojąc już tuż przy nim i plecami do pozostałych. Pochylił się do niego i szepnął coś do ucha.
 
Morel jest offline  
Stary 20-08-2018, 10:40   #57
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Mimo stanowczej postawy sierżanta rozgorzała dyskusja. Widać instynkt samozachowawczy pozostałych nie pozwalał milczeć, kiedy Baron pokładał wiarę w swoje umiejętności przekonywania i przychylność bogów, nie widząc przy tym potrzeby minimalizowania kontaktów z wrogiem, który w każdej chwili mógł gustawowy podstęp przejrzeć.

Nawet akolitka zdecydowała się włączyć, ale Detlef musiał przyznać, że nie za wszystkimi jej słowami nadążał. Albo babsztyl był taki uczony, albo szalony - dla prostego krasnoluda znaczyło to właściwie to samo. Przestał słuchać po podejrzanie brzmiącym "mikro-cośtam", za to jeszcze przez chwilę zastanawiał się, czy określenie "niezwyciężony Detlef" miało go obrazić, czy raczej pochwalić. Nie mogąc rozgryźć umysłu niewątpliwie szurniętej kobiety umgi potrząsnął głową zrezygnowany i dał sobie z tym spokój.

- Sierżancie, zapewne plan masz zacny, ale ciekaw jestem co mamy mówić my, kiedy nas na spytki wezmą? - postanowił podrążyć trochę. - Tajna misja, świetnie. Nikomu nie możemy powiedzieć jaka - jeszcze lepiej. Ale jak zaczną nożem oprawiać albo ogniem przypiekać, to ktoś prędzej, czy później sypnie, że my nie od Wernicky'ego. Wyobraźcie sobie, co powinien zrobić patrol Granicznych widzący nieznany oddział, którego dowódca twierdzi, że to jednostka specjalna - przepuścić za ładne oczęta, zatrzymać do wyjaśnienia, czy raczej pojmać i przesłuchać dokładnie, bo żadnych umówionych znaków, dokumentów ani nawet znajomości struktury oddziałów Granicznych i ich dowódców nie znamy? I to nie tylko wy, sierżancie, ale my wszyscy, skoro mamy udawać specjalsów. Na taki oddział idą ludzie kumaci i doświadczeni, a udawanie nie znających własnych wojsk świeżaków po prostu nie przejdzie. - Wyjaśnił.

- Bez urazy, sierżancie, ale poleganie wyłącznie na waszym uroku osobistym to chyba niepotrzebne ryzyko jest. I to znacznie większe, niż poprzednio, bo wtedy nie pakowaliśmy się sami w wilczą paszczę. A może macie coś w zanadrzu, o czym nie wiemy? - zapytał na koniec.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 20-08-2018 o 11:09.
Gob1in jest offline  
Stary 20-08-2018, 17:28   #58
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację

Angestag (Początek Tygodnia), 16 Nachgeheima 2522,
Sollweg (Droga Soll), między Meissen, a Wittenhausen


Im bardziej Detlef z Bertem, Loftusem i Galebem starali się przekonać Gustawa do zmiany planu tym bardziej stawał się on nieprzejednany. Trudno było zrozumieć kogo popiera Leo, ale trzeba przyznać, że też wyraziła własne zdanie, podobnie jak Oleg. I czekać tylko było, aż Ostatek z Czwartkiem się odezwą. Na razie jednak taktownie milczały. Podobnie jak zapewne obrażony za brak nadanego imienia muł Karla. Choć może muły zawsze wyglądają na trochę obrażone...
Na dyskusjach zszedł im dzień cały, ale krok za krokiem zbliżali się do przeprawy przez Witten i biorącego nazwę od tej rzeki miasta, Wittenhausen.

Oczywiście, nie było to jedyne co robili.

Leonora nazrywała przydrożnych jagód i poczęstowała Gustawa. Oleg rzucił na nie okiem by sprawdzić czy nie są trujące. Nie były. Było ich za to w okolicy wystarczająco dużo, by nie tylko urozmaiciły posiłek złożony z bezsmakowych sucharów, przesolonych ryb i twardych pasków czegoś co podobno było kiedyś wołowiną, a przypominało bardziej wołową skórę, ale i zmniejszyły zużycie prowiantu o dwie porcje.
Pora roku i bliskość rzeki gwarantowały bujny rozrost roślinności, a część z niej była jadalna. Soll była też pełna ryb, a lasy Wissenlandu, kiedy w końcu do jakichś dotrą, powinny być pełne zwierzyny. Zbieranie "w marszu" było mało wydajne, ale poświęcając na to więcej czasu można znacząco poprawić aprowizację.

Bert, od niedawna zaznajomiony z tajnikami logistyki, zauważył, że gdyby inaczej zaplanować postoje, posiłki, dbanie o zwierzęta, itp, mogliby zyskać na czasie. No i gdyby ktoś poza nim miał choćby zwykłe zgrzebło, mogliby zapobiec marnowaniu godziny czasu na oporządzenie każdego kuca czy muła po kolei.

***


Angestag (Początek Tygodnia), 16 Nachgeheima 2522, zachód słońca.
Przeprawa przez Witten


Oddział poruszał się z prędkością około półtorej mili na godzinę. Przez dwadzieścia godzin marszu przeszli niemal trzydzieści mil i byli wykończeni. Słońce już zachodziło, gdy dotarli do mostu.
Tam zmęczeni drogą wędrowcy spotkali dwie dziesiątki granicznych. Zasadzka była perfekcyjnie zaplanowana. Dziesięciu zbrojnych, dziesięciu łuczników, półkolem otaczali Ostatnich. Tak jakby mieli sporo czasu na zaplanowanie całej akcji.
Wszyscy z emblematami Granicznych w widocznych miejscach, w wypolerowanych zbrojach i naoliwionych skórach, z naostrzoną bronią w rękach. Ogoleni, trzeźwi, przygotowani do walki. Wyglądali niczym poglądowa rycina z podręcznika analizy taktycznej.
Jedyne co było dziwne w tej zasadzce to to, że gdyby chcieli wykończyć Ostatnich, to przecież mogliby ich wpuścić na most i dopiero tam zaatakować.
I słowa dowodzącego "zasadzką", który wyszedł do Ostatnich, niczym na paradzie, jak jeden oficer do drugiego i aż dziw brał, że nie zasalutował przy okazji. No i może to, że nikt nie strzelał.
- Zidentyfikować się! - nakazał. I dodał - Nawet nie myślcie, że nas przekupicie!
Gustaw miał nadzieję, że to skutek ostrzeżenia o wrednym oficerze - konny mógł ich okrążyć i pogalopować wprost do Wittenhausen i wrócić, zanim Ostatni dotarli do przeprawy. Inni mieli inne, mniej optymistyczne przewidywania.
Co niepokojące, gdzieś po drodze zniknął Loftus.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 20-08-2018 o 17:34.
hen_cerbin jest offline  
Stary 20-08-2018, 20:03   #59
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Gdyby Galeb miał opowiedzieć co czuł w sytuacji zatrzymania na przeprawie na Wissen to mógłby mówić o gniewie, rozeźleniu czyjąś głupotą i tak dalej. Ale na pewno wspomniałby, że fizycznie czuł jak oczy całej drużyny (w tym także zwierząt jucznych i kruka) kierują się w stronę Pięknego Gustava.
Mieli się teraz przekonać czy sierżant von Grunnenberg potrafi swoją pewnością siebie olśnić także tych, którzy nie są wobec niego "przyjaźnie" nastawieni. Gdyby się udało, niewątpliwie zdołałby zadziwić zarówno burkliwych krasnoludów, przebiegłych ludzi, wygadanego niziołka, a nawet umęczone podróżą z ludźmi zwierzaki. Sam Galeb jakoś czuł się nie tyle zmęczony co znużony - tempo było ślamazarne. Potencjalne zagrożenie zagrało na bojowym zmyśle powoli szykując go do nagłego wysiłku. Spod wizjerów hełmu zaczął lustrować otaczające ich półkole Granicznych szukając najbardziej chuderlawych.
Gdyby wynikła walka mógłby się przebić przez słabeuszy i puścić się w długą... plecak i toboły powinni skutecznie osłonić jego plecy przed strzałami wroga.
Mógłby tak zrobić... ale co z Detlefem? W sumie zostać i walczyć też nie było źle... szczególnie, że dwóch towarzyszy miało wybuchowe niespodzianki dla każdego kto spróbuje ich tknąć.
 
Stalowy jest offline  
Stary 20-08-2018, 20:48   #60
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
- Chorąży Kulka i niekompletny trzeci oddział dywersyjny - powiedział pewny siebie Bert - W trakcie misji. Z kim mamy do czynienia?
 
Komtur jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172