|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-05-2020, 10:43 | #101 |
Reputacja: 1 | - Jo, - Potwierdziła swoją gotowość Laura po wysłuchaniu Kapłana i Grety. - Tylko taka uwaga, z tego co zrozumiałam mamy raczej znaleźć jej ciało i zostawić chwilowo płaczkę w spokoju. Więeeeec chciałabym żebyśmy teraz ustalili jasną zasadę że ‘Uciekamy’ a nie próbujemy robić za bohaterów. - Dodała i przymocowała świętą relikwię do pasa. w końcu Ona nie będzie miała głupich pomysłów by stawać z płaczką w szranki. |
07-05-2020, 11:53 | #102 |
Reputacja: 1 | Pierwotne instynkty odezwały w kapłanie, który dorwał się do bukłaka Grety niczym nie pijące od wielu dni zwierzę. Organizm domagał się życiodajnego płynu czując, że nie brakowało wiele aby paść z odwodnienia. Poruszająca się szybko grdyka, odgłos łapczywego przełykania i stróżki uronionej bokami szyjki naczynia wody jasno świadczyły, że absolutnie każdy człowiek musiał pić. I nie ważne było czy ktoś się urodził żebrakiem czy królem. Kapłanem Boga Snów czy nekromantą… Chociaż w ostatnim przypadku Winckler nie był pewien czy woda była absolutnie niezbędna. Pewnie tylko do pewnego etapu w rozwoju, po którego przejściu czarujące monstra miały zupełnie inne potrzeby. |
08-05-2020, 16:08 | #103 |
Administrator Reputacja: 1 | Smętna opowieść, która wycisnęłaby łzy z oczu niejednej niewiasty, nie zrobiła jednak na Manfredzie zbyt wielkiego wrażenia. Jak by nie było, nieraz się zdarzały dzieci pozamałżeńskie i ich istnienie nie było niczym dziwnym. Podobnie często trafiały się zdrady czy odejścia kobiety do innego mężczyzny. |
10-05-2020, 14:25 | #104 |
Wiedźmołap Reputacja: 1 | Relacja jaką zdał kapłan była pełna dramatu. Hildebrand słuchał i wyciągał wnioski, które jednak zachowywał dla siebie. Przede wszystkim uważał, że kapłanowi zabrakło zaangażowania w swoją sprawę. Gdyby był w pełni oddany Morrowie i posługom, do których został powołany, to taka sytuacja miejsca by nie miała. Zawiódł. A przynajmniej w ocenie czarodzieja. Z innej jednak strony się temu nie dziwił. Kapłani nie przechodzili tak rygorystycznych szkoleń i nauk jak czarodzieje, więc dużo częściej zdarzają się przypadki, że kapłan zejdzie ze swej drogi. Peter był tego dobrym przykładem.
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |
11-05-2020, 07:42 | #105 |
Reputacja: 1 | Pieter Weiss spojrzał na Bastiana, gdy wypił miksturę podaną przez Gretę. |
11-05-2020, 15:47 | #106 |
Administrator Reputacja: 1 | Kto w tych teologicznych rozważaniach ma rację czy też jej nie ma, tego Manfred nie wiedział. I, prawdę mówiąc, niewiele go to obchodziło. Najważniejsze były słowa kapłana o możliwości 'zabicia' zwłok. Zabicie czegoś, co nie żyje, brzmiało nieco dziwnie, ale Manfred się już z paroma chodzącymi nieboszczykami spotkał. Przy odpowiednim działaniu wypełniająca ich plugawa energia znikała. |
11-05-2020, 17:56 | #107 |
Reputacja: 1 | Nie wtrącała się w wymianę zdań między Hildebrandem a Weissem. Sama w swoich podróżach również zmuszona była grzebać nieumarłych, ale z taką sytuacją jak ta nigdy się nie spotkała. Co innego było chować zwłoki umrzyka bez wyraźnie oddzielonej i przemienionej duszy, a co innego nie wiedząc, jak to się skończy w tym przypadku. Nie wiedziała, na ile kapłan rzeczywiście ma sposób na poradzenie sobie z problemem, a na ile próbuje im wmówić, że go ma, gdyż wciąż czuje coś do Rebecki (chociaż ona obecnie nie mogła tego odwzajemnić, a wręcz czuła coś odwrotnego), ale i tak musieli spróbować doprowadzić tę sprawę do końca. Ojciec Brimfeld nie byłby pocieszony, gdyby zostawili Weissa samemu sobie i wrócili do Bechafen z informacją, że kapłan żyje, ale ma problem z byłą kochanką z którą ma dziecko. Nawet w myślach nie brzmiało to dobrze. |
11-05-2020, 20:06 | #108 |
Reputacja: 1 | Płaczka, zwłoki pałętające się po okolicy… Bastian nie miał wcześniej pojęcia, że cała sprawa była aż tak zagmatwana. Ojciec Weiss – mimo wszystkich jego złych decyzji – należał jednak do ludzi cierpliwych i wytłumaczył wszystko łowcy wampirów ze stoickim spokojem. Kapłan nie wyglądał na uradowanego kiedy tłumaczył Hildebrandowi o ile większe ma możliwości kooperacji z przeklętą duszą aniżeli czarodziej. Winckler słuchał z uwagą słów duchownego. Jego metody zwykle ograniczały się do zabicia poczwary – nie ważne na ile uważała się ona za nieumarłą… Ostatnio edytowane przez Lechu : 11-05-2020 o 20:12. |
12-05-2020, 13:11 | #109 |
Reputacja: 1 | - Ok, To, jak wiemy że mamy złapać “żywe” zwłoki to już się robi skomplikowanie. - Powiedziała trochę zirytowania Laura, bo ta wyprawa robiła się coraz bardziej zagmatwana… zaginiony kapłan, a tutaj nagle nieślubne dzieci, nieszczęsne romanse no i nieumarły w dwóch odsłonach którego jeszcze nie mogą się “pozbyć” w tradycyjny sposób. |
15-05-2020, 17:39 | #110 |
Wiedźmołap Reputacja: 1 | - Kapituła Śmierci za sposoby na to, by dusza powędrowała do Królestwa Morra. Dusze i pracę nad nimi i z nimi nie są nam obce. - Dodał Hildebrand. - Ale rozumiem, że nie jest to teraz czas na takie debaty. - Nie mógł nie dokończyć tego wywodu. W naturze czarodziei śmierci jest kończenie wielu spraw, w tym również dyskusji. Becker nie chciał by i tym razem było inaczej. |