Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-09-2021, 09:41   #11
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Thomas słuchał uważnie komentarzy. Nie dowierzał że by ma kobiety aż tak zmasakrował ciało żony. Prędzej myślał o jakiejś szalenie zazdrosnej innej kobiecie...albo odtrąconym mężczyźnie którym kobieta wzgardziła.

Jednak zachował swoje przemyślenia dla siebie. To nie miejsce ani czas by snuć opinie zwłaszcza jeśli nie było się z tego miejsca.

Kiedy wojak z przejezdnego trio zaczął wyszczekiwać rozkazy na resztę chłopak zbił się w kupę wraz z reszta wieśniaków z pochodnia przed siebie. Mimowolnie jego dłoń poszła na rękojeść szpady...choć czuł że na wilki pewnie lepszy byłby wielki tasak.
 
Obca jest offline  
Stary 05-09-2021, 14:51   #12
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
W dziczy Drakwaldu, 29 Urlikzeit 2518 KI

Przestraszona banda ludzi ścisnęła się w kole, ale atak wilków jeszcze nie nadszedł. Franz będąc ustawiony w stronę urywających się tajemniczo śladów mordercy, dostrzegł sylwetkę elfa kręcącego się spokojnie w pobliżu tropów i obserwującego śnieg.

-A tego kurwości wilcy się nie imają? - burknął, nieco z dozą zazdrości, ale też strachu przed obcym. Długouchych nie widywał często, ale był na tyle stary, żeby wiedzieć, że pewnie to one widziały jego częściej po lasach, ale elfy niechętnie zdradzały swoją obecność. Dziwnym mu się to zdawało, bo wiedział z pewnością, że długousi atakowani przez wilków były jako i inni: kiedyś na przednówku trafił na rozszarpane przez drapieżców elfie zwłoki. Nawet udało mu się potem na targu uzyskać kilka koron za skromny ekwipunek jaki znalazł przy trupie: nieco grotów strzał i dziwny nóż.

Wiedziony może aroganckim, a może głupim zachowaniem elfa, ostrożnie wyszedł z kręgu i spojrzał jeszcze raz na trop.

- A to chytry obkurwieniec! - burknął znów, tym razem głośniej. Choć epitet nie był skierowany do elfa, to tamten chyba to dosłyszał i ich wzrok spotkał się na chwilę. Stary przemytnik przełknął ślinę, myśląc, że może obcy uznał, że to on sam jest owym rzeczonym chytrym obkurwieńcem, ale nie został porażony przez nieludzia nagłym gromem lub czyrakami, czy zwykłą strzałą. Ostrożnie ruszył kilka kroków w stronę elfa rozglądając się czujnie wokół i ściskając drzewce włóczni:

- Ej ty tam elfie! Możemy dojść jeszcze tego z kurwy syna! Nie może chędożony teraz uchodzić szybko. Rzeknij co sądzisz?

Lori wzruszył ramionami i zamiast odpowiedzieć rozejrzał się w koło. Tym razem jednak spoglądając gdzieś dalej. W ciemność. Czyżby legendy o długouchych zdolnych przezierać wzrokiem ciemność były prawdziwe? Elf powolnym ruchem zdjął sajdak. Ładny był. Łowca od razu dostrzegł misterną robotę obłożoną z zewnątrz najpewniej zajęczym futrem.

- Tu – lakonicznie stwierdził Loki wskazując niewielkie zagłębienie. Franz także już dostrzegł. – I dalej tędy. Widać igły na śniegu. Znak że celowo maskował ślady. W kilka godzin śnieg wszystko przyprószy.

Elf jakby chwilę się nad czymś zastanawiał. Spojrzał raz jeszcze ponad ramie Franza. Ni to na wilki czające się w koło ni to na chłopów. Jakby ważył w myślach szansę tych drugich. W końcu odezwał się dość głośno.

- Tropimy wprawnego. On potrafi poruszać się w lesie. Jest bardziej niebezpieczny.
Post pisany wspólnie z Juniorem.

 

Ostatnio edytowane przez 8art : 06-09-2021 o 21:12.
8art jest offline  
Stary 05-09-2021, 16:39   #13
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
W dziczy Drakwaldu, 29 Urlikzeit 2518 KI

Niektórzy ze stojących wokół kapelusznika wieśniaków rozdziawili ze zdumienia usta, gdy dwaj pochyleni nad ostatnim śladem Steinhofera tropiciele wyjawili im swoje przypuszczenia.

- Jak to? - wybąkał skonsternowany Siegfried Wunde, przyklękając i przykładając swą pochodnię niemalże do śniegu.

- Franz, jesteś tego pewien? - zapytał miecznik w kapeluszu ubiegając otwierającego usta Bernarda Knappe - I ten wioskowy cioł tego nie dostrzegł?

Wciąż klęczący w śniegu myśliwy z Sindelfingen odwrócił głowę w stronę przemawiającego oskarżycielskim tonem mężczyzny. Na porośniętym niechlujną szczeciną obliczu Siegfrieda pojawił się grymas złości, który przeszedł sekundę później w wyraz skrajnego przerażenia.

A Karl Peter Niers zrozumiał w mgnieniu oka, co takiego wieściła nagła zgroza wyrysowana na gębie Wunde.

Obrócił się na pięcie na czas, aby ujrzeć jak rozpędzające się miękkimi ruchami cielska wilków wystrzeliwują spośród ciemności niczym żywe groty. Śnieg pryskał płatami spod ich potężnych łap

- Dajcie pozór! - ryknął ktoś spośród ludzkiej ciżby - Atakują!

Wilki z Drakwaldu cieszyły się wyjątkowo złą sławą; podobnie zresztą jak każdy inny drapieżnik urodzony pod gęstą kopułą tych prastarych i niemożebnie wysokich drzew. Polujące w tej puszczy stworzenia górowały nad resztą swoich gatunków agresywnością, krzepą i inteligencją. Franz Mauer niejedno widział w swoich potrzaskach w Gryfoniej Kniei, ale jeden rzut oka na szarżujące bestie uświadomił mu, że wilki z Ostermarku dalece odstawały od przypominających rozmiarami kuce drapieżników z Drakwaldu.

Odsłaniając z głuchym charkotem ogromne kły, porośnięte grubym futrem potwory rzuciły się z niepohamowaną zajadłością na wykrzykujących ostrzeżenia wędrowców.


Pierwszy ciąg rzutów - 8k12 - to określenie kulinarnych preferencji wilków (gdzie numer 1 to największa z tych bestii). Drugi ciąg rzutów - 6k100 - to testy Siły Woli wieśniaków, którzy gotowi są spanikować na widok tak zawziętych ludojadów (testy lecą według klucza nazwisk z listy w wątku komentarzy, od Knappe po Fuchsa).

Trzymałem cały czas kciuki, więc mam nadzieję, że ktoś wylosował swój szczęśliwy numerek!


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 05-09-2021, 17:58   #14
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Thomas nie dowierzał w to co słyszał ap-ropo śladów na śniegu. To się po prostu nie zdarzało. Jednak zanim mógł cokolwiek powiedzieć z lasu ruszyły wilki. Wielkie, futrzarze i zębate zwierzęta, młody Mause aż zrobił krok w tył ale jego plecy napotkały opór kogoś kto stał za nim.

Niestety nie miał jak się wycofać. Dobył z boku swoją szpadę. Liczył że zwierzęta będą miały na tyle rozumu by się nie rzucać na człowieka z ostrzem.
 
Obca jest offline  
Stary 05-09-2021, 20:30   #15
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Apetyczne Kąski

W dziczy Drakwaldu, 29 Urlikzeit 2518 KI

Ziąb nagle zdwoił na sile, w moment krótki jak mrugnięcie powiek, nastroszyły się włosy w przezornie niegolonych miejscach, skóra na czaszce napięła się jak na bębnie, Olivia prędko skalkulowała, że jej odczucia nie dotyczą temperatury, a przeczucia oszustwa, lub nieszczęścia, kiedy skierowała wzrok na tropicieli dostrzegła wzniesiony nad nimi topór barbarzyńcy i doszukała się zdrady. Bezmyślnie zerwała się z miejsca wyrywając się nieco z kręgu ludzi. Bezmyślnie mogłaby od tej pory się nawet nazywać, Olivia Bezmyślna.

Dziewczyna prędko dostrzegła swoją pomyłkę, zdążyła tylko złapać olbrzyma za rękaw i opamiętać się, że domniemany w jej mniemaniu zamachowiec jedynie się przeciągał.

Nie było czasu na tłumaczenie, nie było go szczęściem na gniew Norskmena. Czujni dotąd obserwatorzy wyczekali swego, chwili zamieszania wśród ludzi, słabości w sercach, lub może dostrzegły śmiałych przywódców, którzy gotowi byli poprowadzić grupę, jaki by nie był powód nagłego ataku wilków te ruszyły na przeważającą grupę. Ledwie mignęła pannie w głowie myśl, że pewnikiem przyczyniła się do tego magia, bo cóż mogło pchnąć zwierzęta do szaleńczego ataku, zakończonego co najwyżej zwycięstwem von Pyrrusa.

Dwoje zwierząt biegło wprost ku niebezpiecznie szybko oddychającej Olivii. Może wzięły ją za najsłabsze ogniwo, może wyczuły jędrne mięso. Jedynym atutem był byczy wojownik tuż przy jaj ramieniu.

Wzrok jeszcze uwięziony tańcem, pląsami barw i smaków ubierał scenę w dramatyczne scenografie. Odruchy na poziomie instynktów, a przecież powinna być skupiona, uporządkować wiatry, uformować gwiazdę-kwiat. Nie było czasu w obliczu opętanej dzikiej natury na wyrafinowaną grę kształtowania rzeczywistości.

Dwoje rąk sięgnęło do przeciwległych boków, w prawej dłoni zalśnił miecz w drugiej maleńki przedmiot, którego w zamieszaniu nikt nie mógł dostrzec.

W poście pozwoliłem sobie opisać rezultat testów z ostatniej deklaracji. Może antykrytyczny powinien nieść za sobą gorsze konsekwencje, ale chyba nie ma czasu się roztkliwiać, bo dostaliśmy nagrodę w postaci wściekłej sfory, a Olivia chyba aż dwa. Skandal!

Pozwoliłem sobie umieścić moją bohaterkę zaraz przy Larsie. (jakimś cudem w technicznym też dostał nr 7, z pominięciem ósemki, to może to są jego wilcy.) Panna się za nim schowa. Wszystko zależy od wyniku rzuty na opanowanie.



Jeśli SW się powiedzie to adeptka rzuci czar dźwięki tylko z ingrediencją, a następnie będzie tylko obganiała się mieczem na total defens, bez ataków. W stylu - A kysz wredny zapchlony sierściuchu. - jeśli kosztem czaru przyjmie ataki to od razu przejdzie do obrony, chowając się za Norskiem. Z resztą i tak wszystko zależy od SW.
Na czar przeznaczę PS tylko w wypadku wyrzucenia 1. Przy dwójce choć nieudany to olać.

Oczywiście całą sytuację chciałbym opisać fabularnie, o ile nastąpi, ale nie upieram się, bo to może zwalniać ci tempo.
To teraz znienawidzona kostnica.

 
Nanatar jest offline  
Stary 06-09-2021, 16:29   #16
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
W dziczy Drakwaldu, 29 Urlikzeit 2518 KI

Szarża potężnych drapieżników wywarła na poszukiwaczach Steinhofera wielkie wrażenie. Przerażający garnitur zębów, gorzejące głodem ślepia i ochrypły warkot wystarczyły, aby Oskar Fuchs i Siegfried Wunde zapomnieli o reszcie kompanii i o gromkich rozkazach pana Niersa. Krzycząc w bezrozumnej trwodze wieśniacy cisnęli swe łuczywa precz i pognali na oślep w ciemność nocy.

Ściskający kurczowo w dłoni szpadę panicz Mause dostrzegł kątem oka jak na plecy brnącego przez śnieg Fuchsa skacze wielki bury kształt, jak stając na tylnych łapach próbuje zbiega obalić i jak obaj znikają w czerni lasu przy wtórze mrożących krew w żyłach wrzasków Oskara.

Siegfried Wunde, cuchnący tanią gorzałą myśliwy z Sindelfinden, omal nie zbił z nóg sierżanta Knappe uciekając na złamanie karku w inną stronę.

- Ty kurwi wszarzu! - zaryczał strażnik unosząc wyżej miecz - Wracaj!

Ale Wunde już przepadł w ciemnościach kniei.

Aby nie obarczać Was wszystkimi rzutami bez wyjątku, poturlałem sobie 14k10, aby określić Inicjatywę wszystkich uczestników starcia. Numery zostaną przypisane postaciom według klucza z rozdziału celów dla wilków, z uzupełnieniem o nr 13 (bardzo duży wilk) i 14 (wciąż duże wilki).


 
Ketharian jest teraz online  
Stary 06-09-2021, 18:53   #17
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Wszystko jak zwykle potoczyło się gwałtownie i wbrew planowaniu, jak to ma miejsce kiedy krew kipi w żyłach a żądza mordu dzikich bestii przekroczy granicę, która trzymała by je na dystans. Jeszcze uderzenie serca wcześniej sfora trwała w przyczajonym bezruchu by nagle, niczym uderzenie wichru, rzucić się w wir śmierci.

Lars nie pierwszy raz stawał oko w oko z zagrożeniem, które zdawało by się przerażające. Wiedział, że na furię można tylko odpowiedzieć furią gorszą jeszcze. Ucieczka nie dawała szansy nikomu. Wyczuł ruch za plecami, gdy dziewka skryła się za jego wielką posturą. Odrzucił futro za ramię, by nie krępowało jego ruchów i uniósłszy w górę swój dwuręczny topór wysunął się nieco, by zadać potężny cios pierwszej bestii, która znalazła by się w zasięgu długiej broni. Nim przyjdzie czas na kły, miecze i noże. Teraz i on czuł się bestią i walczył w obronie swojego stada.

Z jego ust wyrwało się gardłowe warczenie, które wnet przerodziło się w ryk bestii. Ludzkiej bestii. O wiele bardziej bezlitosnej, niż ta którą wychował las.

.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 07-09-2021, 18:42   #18
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację

Bestie ruszyły do ataku! Wśród gawiedzi zapanowała trwoga i chaos. Krzyki przerażenia. Ktoś odbiegł w ciemność. Strach i śmierć raz jeszcze zwarły się ze sobą.

Jeden elf zdawał się nie poruszony. Tak jakby atak wilków wcale go nie zaskoczył! Jakim cudem? Nie było chwili, aby się zastanawiać. Wszystko potoczyło się w oszałamiającym tempie.

Lori szybkim, a wprawnym ruchem rozsznurował sajdak. Ten spoczywał już przy jego lewej stopie. Jak zawsze w tym samym miejscu, lekko stabilizowany łydką. W błysku oka wyciągnął go – Dziki Gon. Brzostowe łoże wyginało się filuternie. Oprawa wzmocniona rogiem lśniła w blasku księżyca. Elf sprawnym ruchem przyłożył brzechwę i wycelował.

I zawahał się. Odpuścił cięciwę. Chwilę jeszcze wiódł wzrokiem za szarą bestią, która pognała za uciekającym Fuchsem. Zrezygnował.

Obrócił się w lewo w stronę wilka biegnącego wprost na Bernarda Knappe. Wycelował.
Lori tak naprawdę przyjmuje pozycję defensywną. Stoi kilka metrów od głównej areny zmagań i stara się nie zostać zaskoczonym. Jeśli będzie miał dogodny strzał spróbuje pomóc sierżantowi. Ewentualnie Franz Mauer, Karl Niers lub Lars Wielkolud – tę 4kę uznaje za wartościową i im próbuje pomóc.



 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline  
Stary 08-09-2021, 18:23   #19
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Niers obejrzał się z niesmakiem widząc ucieczkę dwóch kmiotków. Nie tracił jednak ani czasu, ani oddechu na wykrzykiwanie za tchórzami, bo reszta sfory nie czekała i szarżowała właśnie na naprędce utworzoną przez miecznika grupę.

- Zajebać te wszawe kundle! - ryknął zrozumiałą, miał nadzieję komendę.

Sam zaś stanął pewniej na ziemii, wywijając kilka próbnych młyńców pałaszem, rozgrzewając nadgarstek. Kiedy wilki były już tylko kilkanaście kroków przed nimi, mimowolnie zacieśnił szyk ze stojącym nieopodal Larsem, zamykając wilkom dostęp do nieopancerzonej niczym Oliwii. Wiedział , co potrafi dziewczyna i ufał, że znajdzie w swoim rękawie jakiegoś tajemniczego asa.

Niers jednak musiał skupić się całkowicie na zabijaniu. I tak intensywnie o nim myślał, że praktycznie zapomniał się bać.

- Pieprzyć to! - mruknął do siebie rozluźniony i zrelaksowany. Kiedy zaś najbliższy wilk skoczył długim susem prosto na Larsa, Niers skoczył do przodu, aby zabijać.

Pierwszym ciosem osadził w miejscu wielką, szarą bestię. Zaskamlała niczym bity pies i przypadła do ziemi. Kolejne ciosy odpędzały wilka, który targając łbem nie był również w stanie sięgnąć miecznika swoimi zębiskami. Pałasz Niersa zataczał mordercze kręgi coraz bliżej kłapiących szczęk wilka. W końcu rzezimieszek wycelował nieco dokładniej, i wypuścił ostrze prosto na kark bestii.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 11-09-2021 o 09:57.
Asmodian jest offline  
Stary 08-09-2021, 21:41   #20
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Przyspieszone bicie serca

W dziczy Drakwaldu, 29 Urlikzeit 2518 KI

Kryształową taflę śniegu wzburzył ruch kilku tuzinów nóg, dużych i niezdarnych, dźwigających nieliche ciała, tych drobniejszych, prędkich i cichych łap łowców. Największy obłok powstał nieopodal panny Hochberg i rosłego Larsa i trudno było orzec, które z nich czyniło ku temu większe starania.

Róznooka poddana instynktom, nie była zdolna od razu działać, pęd zmierzających ku niej bestii, przyspieszył serce i pchnął ciało w tył. Wywróciła się na pupę w momencie kiedy mijał ją biegnący do przodu na podobieństwo pikującego gryfa rosły barbarzyńca, zaraz za nim z drogiej strony szpila miecza Niersa. Moment, mgnienie, na wytchnienie, kiedy Olivia już myślała, że zapanowała nad emocjami, serca zwolniło tylko na jedno uderzenie, bo zaraz w euforii, dumie z samej siebie, że ma tak odważnych i świetnych obrońców, bez rozstrzygania, kto kogo wybrał, kontynuowała przerwane działania.

Zanim zgniotła drobny przedmiot miedzy bladymi paluszkami uzbrojonymi w grube rękawice uniósł się drugi całun, z lewego oka popłynęła łza, deformując taniec fioletu, dominującego inne strumienie barw. Inni widzieli tylko czarną w tym świetle posokę malującą mandale na białej powierzchni.

Kiedy tylko wyszeptała formułę w owej wygodnej pozycji, zaniechała jej na rzecz bezpiecznej stójki. Znów na nogach z wyciągniętym przed siebie mieczem przedłużyła własnym wrzaskiem zamierzony efekt manipulacji rzeczywistością.

Nie potrafiąc odrzucić narkotycznego uczucia romansu własnych cnót z atencją wojowników, oddała się na powrót euforii, przeczuciu, skracając decyzyjność o proces myślenia. Na równi przerażona i podniecona, wewnętrzna walka emocji ostrzyła paradoksalnie zmysły i skracała czas reakcji.

Źrenice dziewczyny musiały wyglądać jak dwie czarne otchłanie, znaczące się na białej skórze twarzy, z której cała krew odpłynęła do głowy i kończyn. Jasną buzię bogini spowijały wężowe sploty pofalowanych kruczych włosów.

Zaraz sprawdzimy, czy zaklęcie się powiodło. To nadzwyczaj trudna sztuka. Czar ma trudność 4, ale adeptka używa ingrediencji+ 1 do rzutu. Czyli sukces mamy już przy trójce. Dwa nieudany, a jeden to masakra i wtedy i tylko wtedy wydaje PS. Później do końca rundy to już tylko krzyczy i obgania się mieczem.

Co do deklaracji na kolejną rundę to co chcesz uzgodnić Keth? Właściwie wszystko zależy od efektu czaru i od sytuacji na "boisku".





Albo atak mieczem na szarży, jeśli można po wcześniejszym defens, albo przeładowanie kuszy, co zgodnie z zasadami trwa pełną rundę. Miecz może wbić w śnieg.

Długo wahałem się między podpowiedzianym gryfem, a bezpieczna sforą psów, bo po gryfie, to sierżant może się zesrać. W sumie to uznałem, że zdecyduję się na żarcik, skoro Mistrz zaczyna z wysokiego C, to nie można być dłużnym.
Liczę, że manewr się uda jak wymyśliła Olivia.
Szczegółową deklarację rundy prześlę, po uzgodnieniu i rzucie.

 
Nanatar jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172