Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-09-2022, 10:07   #181
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Vall dał się zaskoczyć i spętać. Znowu dał się zaskoczyć. Splunął ze złości i zobaczył krew. Mikstura leczenia miksturą, ale jednak coś w środku było nie tak. Potrzebował odpocząć. Elfy praktycznie nie umierały ze starości. Co nie znaczyło, że były nieśmiertelne. Za młody był, żeby umierać.

Pomógł dojść do siebie Vernie. Paldynka przyjmowała na siebie ciosy bez zająknięcia. Ciosy stwora, o którym mogła im powiedzieć studentka magii. Splunął ponownie na wspomnienie kobiety. Nie, koniec. Byli w siedlisku zła. Kogokolwiek mogli tu spotkać, to był przeżarty złem do szpiku kości. Zresztą… nadal w dłoni ściskał łuk, który do niedawna był obwieszony elfimi uszami. Może powinien zacząć robić tak samo? Zbierać uszy zabitych wrogów?

W każdym razie mieli za sobą daleką drogę. Kilka metrów w głąb, ale mentalnie Vall miał za sobą całe lata. Gdyby teraz był przed mostem, to nie podkradał by się za goblinami. Ruszyłby je wszystkie pozabijać. A teraz został bez Freda…

Elf przyklęknął na jedną nogę.
- Szykujcie się, wchodzimy.
Skupił się na swoim towarzyszu. Wezwał go do pomocy.

- Marcis, czyń honory - powiedział elf nakładając strzałę na cięciwę i cofając się nieco.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 16-09-2022, 14:54   #182
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Przyczajony pod sufitem stwór całkowicie zaskoczył Argaena, a to, że nie tylko on znalazł się z serdecznych uściskach czarnych macek nie stanowiło najmniejszej nawet pociechy. A jakby tego było mało, z objęć potwora udało się Argaenowi uwolnić dopiero po dłuższej chwili i to bynajmniej nie dlatego, że się nie starał.
A gdy wreszcie zdołał się wyślizgnąć, było już po wszystkim, jako że kompani stanęli na wysokości zadania.
Ruszyli dalej, a zaklinacz zmełł w ustach parę niepochlebnych opinii o uwięzionej w szafie 'studentce', która najwyraźniej zataiła przed nimi parę ważnych informacji.
- Trzeba było zabrać ją ze sobą i puścić przodem, by wpadała w pułapki - mruknął.

Podążając przez podziemne korytarze nie tylko dowiedzieli się, iż jeden z ważnych przeciwników wyzionął ducha, ale i odkryli kolejne dowody knowań Tsuto.
Argaen zgarnął wszystkie papiery, dokładniejszą ich lekturę odkładając na później.

Gdy napotkali kolejnego mieszkańca podziemi twierdzy, zaklinacz nie miał wątpliwości, że mają do czynienia z kolejną osobą, która współpracowała z goblinami.
A że dla takich nie powinno być litości, Argaen przygotował się do rzucenia ognistego pocisku ledwo kompani otworzą drzwi do komnaty.
 
Kerm jest offline  
Stary 20-09-2022, 23:54   #183
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mharcis cieszył się w duchu, że oszczędzał moc. Każda kolejna walka wydawała się być bardziej wymagająca, a ostatnie monstrum nawet lekko go wystraszyło. Chociaż magia, którą władał była dosyć potężna, zwłaszcza dla osoby praktykującej sztukę ledwie od kilku dni, to jego zasoby były dość ograniczone. Odzyskiwał je dość szybko, ale do tego potrzebował odpoczynku, a teraz nie mogli sobie na to pozwolić.

Zwiedzanie kompleksu przebiegało dość sprawnie. Większość znalezionych “fantów”, nie miała dla Petara żadnej wartości, ale była szansa, że w notatkach Tsuto znajdzie się coś przydatnego. Wyglądało na to, że za kolejnymi drzwiami czekał ktoś bardziej cywilizowany niż dotychczasowi wrogowie, może nawet będzie miał jakieś informacje, którymi podzieli się, chcąc ocalić skórę.

-Z przyjemnością. - odpowiedział elfowi,kopniakiem otworzył drzwi i wpadł do środka.

-Nawet nie próbuj sięgać po broń. - zawołał do nieznajomego i wycelował w niego glewią.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline  
Stary 21-09-2022, 20:10   #184
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Kiedy Vall wsparł Vernę, ta spojrzała na niego z powagą, którą przypuszczalnie próbowała zamaskować jakieś głębsze uczucia.
— Dziękuję, ale nic mi nie jest. Wytrzymam — rzekła, siląc się na pogodny ton. Dało się zauważyć, że od czasu zejścia do podziemi z wolna dopadał ją grobowy nastrój.

Plan Bohaterów Sandpoint był prosty, ale efektowny. Nagłe pojawienie Freda zdekoncentrowało mężczyznę, pozwalając Mharcisowi znienacka wedrzeć się do środka. Jego groźba jednak nie zrobiła większego wrażenia na doświadczonym najemniku. Mężczyzna o surowym obliczu już chwytał za oręż, coby zająć się irytującym ptaszyskiem i niespodziewanymi napastnikami.
 
Alex Tyler jest offline  
Stary 28-09-2022, 20:20   #185
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Nagłe pojawienie się wrażego Freda było kompletnym zaskoczeniem dla nieznajomego wojaka. Mimo to wysoko rozwinięty bojowy instynkt pozwolił mężczyźnie na dość skupienia, by zdołał rzucić się po leżący w pobliżu oręż oraz tarczę. Dzięki czemu mógł lepiej odpierać napaść zapalczywej sowy. Tymczasem próbując nie ugodzić przypadkiem żywo poruszającego się sojuszniczego ptaka Shalelu przedobrzyła i haniebnie chybiła strzałą. Mharcis miał więcej szczęścia od niej, wdarł się do środka i dzięki wsparciu chowańca Valla zdołał zadać przeciwnikowi pierwszą ranę, choć kontynuacyjny atak drugą stroną broni drzewcowej jedynie ześlizgnął się po metalowym pancerzu oponenta. Nieznajomy nie był mu dłużny i po serii ciosów odpowiedział niezwykle bolesnym cięciem w nogę. Dzięki ewidentnemu doświadczeniu bojowemu zdołał się też wyrwać z niekorzystnej pozycji i ustawić na defensywnym stanowisku w samym rogu pomieszczenia. Wkrótce potem na jego twarzy wystąpił grymas, gdy ognisty pocisk Argaena przypalił mu ramię. Niemal jakby czekając ten sygnał prawie że symultaniczne na obcego wojownika spadły ataki Verny i Sherwynn, jednak okazały się deprymująco nieskuteczne wobec żelaznej obrony posępnego mężczyzny. Możliwe, że przy takiej wprawie w unikaniu obrażeń i bardzo korzystnym ustawieniu mógłby się bronić przez bardzo długi czas, licząc na nadejście posiłków, o których nie mógł wiedzieć, że nadejść nie mogą, gdyby nie niespodziewanie precyzyjna strzała wypuszczona z łuku ulicznika. Ominęła ona pozornie niemożliwy do sforsowania mur tarczy oponenta, godząc go prosto w pierś.
— Łaski! — krzyknął zaraz potem mężczyzna, próbując złapać dech z powodu przebitego płuca, rzucając natychmiast miecz i tarczę w kapitulacyjnym geście. — Poddaje się!

Pieśniarz klingi i Shalelu pilnowali wroga z przygotowanymi do napięcia łukami. Tymczasem reszta drużyny skupiła się na wydobywaniu informacji z mężczyzny oraz ocenianiu ich wiarygodności i przydatności. Wojownik przedstawił się jako Orik Vancaskerkin, najemnik pochodzący z Riddleport. Wyjaśnił, że pewnego razu w Magnimarze zagadnęła go piękna kobieta, szukając kogoś do ochrony. Była to Nualia. Niedawno przybyły do miasta i szukający zajęcia mężczyzna bardzo chętnie przystał na jej propozycję. Zwłaszcza że zapłata była bardzo dobra. Dopiero po czasie dowiedział się, dla kogo właściwie pracuje. Jednak jako honorowy i profesjonalny najemnik, nie pozwalał swoim obiekcjom kolidować z interesem, dopóki złoto się zgadzało. Wspomniał, że tylko raz wstąpił do kaplicy Lamashtu, i było to wystarczająco, by nie chciał więcej tam trafić. Miejsce to przyprawiało go o nieprzyjemne dreszcze. Odpowiadając na pytanie Argaena wspomniał przy okazji, że strzegą jej dwa „potworne psiska”. Z jego słów wynikało, że Bohaterowie Sandpoint dokładnie zwiedzili poziom, na którym się znajdowali (wspomniał chociażby o „wijącym się stworze” z jaskiń na północnym wschodzie), bowiem ich doświadczenia pokrywały się z zeznaniami przesłuchiwanego. Choć o paru miejscach nie wiedział on za wiele. Tak samo jak o głębszej części kompleksu. Na jej temat wspomniał, że jest dużo starsza od wyższych poziomów. Zbladł też na twarzy i dodał, że coś straszliwego jest zamkniętego poniżej. Coś, co wydaje z siebie niezwykle upiorne wycie.
— Malfeshnekor? — zapytała zaintrygowana Sherwynn.
— Nie mam pojęcia. Cokolwiek to jest, wolałbym tego nie oglądać.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 28-09-2022 o 20:24.
Alex Tyler jest offline  
Stary 30-09-2022, 10:11   #186
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Vall był już wszystkim zmęczony. Ludzie oszukiwali ich na każdym kroku. Ten też zdawał się ich oszukiwać. Choć elf pewnie nie wierzyłby mu nawet, gdyby mówił prawdę. Miał ochotę po prostu wypuścić strzałę prosto w oko przeciwnika.

Nie odzywał się jednak. Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że swoim działaniem zawiódłby Vernę. Później myślał o tym, jak Sherwyn opisałaby to w pieśni. Czy tak chciał być zapamiętany? Morderca bezbronnych? Dłonie zaczęły mu drżeć od ciągłego napinania cięciwy.

- Jak często stąd wychodzisz? Czy ktoś cię odwiedza? Co teraz miałeś robić? Kto jest w twierdzy? Kto i jak często schodzi na dół? Kto i jak często wychodzi?

Galadonel bił się z myślami. Nie mogli wypuścić najemnika. Sprowadziłby im na głowę tylko problemy.

- Panie? Panowie? Jakieś pomysły? I Sherwyn: co to na bogów jest Malfeshnekor?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 30-09-2022, 15:16   #187
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Siła złego na jednego, można by powiedzieć, tyle tylko, że to oni byli tymi dobrymi, zaś poddający się wojownik był na służbie 'tych złych'. Zapewne nie kłamał, przynajmniej w tej materii.

- Wygląda na to - powiedział Argaen - że na niższym poziomie będzie sporo kłopotów.Ten cały Malfeshnekor... może to jakaż bestia, uwięziona przed wiekami w podziemiach? Może powinniśmy odpocząć i zacząć dalszą wędrówkę w pełni zdrowia... i zaklęć? - zaproponował.

Chociaż Shelyn obdarzyła go nowymi mocami, to jednak zaklęć nigdy nie było za dużo.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-10-2022, 00:01   #188
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mharcis był lekko rozczarowany postawa najemnika. Z jednej strony mężczyzna wykazywał oznaki jakiegoś szczątkowego honoru, rzucając się na przeważającą liczbę przeciwników, a z drugiej strony nie walczył do końca, jak powinien za otrzymaną zapłatę, tylko poddał się, kiedy zauważył, że nie ma szans na wygraną. W dodatku wyśpiewał wszytsko, co mógł na temat swojego pracodawcy. No może jeszcze nie wszystko.

- Gdzie jest Nualia? Kiedy widziałeś ją ostatni raz? - dorzucił swoje pytanie do tych, zadanych już przez towarzyszy.
***

- Nie wiem, czy mamy na to czas. Krótki odpoczynek i powinniśmy ruszać dalej. - odpowiedział zaklonaczowi.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline  
Stary 11-10-2022, 19:44   #189
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Najemnik wypił swoją miksturę leczenia i odpowiedział ulicznikowi.
— Prawie wcale nie opuszczałem tego miejsca. Moja pracodawczyni od jakiegoś czasu nie wyściubia nosa poza Thistletop — przetarł usta rękawem. — Nikt mnie nie odwiedza, choć nie miałbym nic przeciwko towarzystwu Lyrie.
Westchnął ciężko.
— Ona jednak zapatrzona jest w tego chędożonego elfa... — mężczyzna przez moment zacisnął mocniej pięści, po czym potrząsnął głową i spojrzał posępnie na Valla. — Mówiłem już, co było moim obowiązkiem. Ochrona panienki Nualii. Nie wiem kto dokładnie i jak często opuszcza to miejsce lub schodzi na dół, nie jestem szpiegiem, ni odźwiernym. W zasadzie rzadko opuszczam swoją kwaterę. Wiem, że szarozieloni czasami znoszą tu więźniów, więc muszą czynić jakieś wypady, choć ostatnio zdarzało się to dużo rzadziej. Niewielu też odważyło się lub miało interes w tym, by zejść poziom niżej. Na pewno wśród tego grona są Bruthzamus, Lyrie i Rozerwane Ucho. Nie dziwota, według pogłosek jedynie zaproszeni goście mogą tam bezpiecznie kroczyć. Choć nie wiem co to dokładnie oznacza.
Kiedy pieśniarz klingi wysłuchał odpowiedzi najemnika, zadał swe pytanie Sherwynn.
— Nie kojarzysz już tego miana? — zdziwiła się bardka. — Ha, bodaj bym sama wiedziała, czym jest! Na pewno to jakiś groźny stwór, który budzi podziw i strach wśród tutejszych goblinów.
— Jeśli to stworzenie mroku, to z pewnością musimy je zgładzić — rzekła z ponurą determinacją Verna.
W międzyczasie Mharcis zaindagował Orika odnośnie Nualii.
— Co? Chyba wczoraj — odparł Vancaskerkin, po czym podrapał się po twardym zaroście. — Pewnie siedzi na dole i dalej studiuje thasillońskie ruiny.
Jego ostatnie słowa sprawiły, że oczy gawędziarki błysnęły z ciekawości.


Przed zejściem w mrok drugiego poziomu podziemi Bohaterowie Sandpoint, świadomi ryzyka dłuższego postoju, postanowili odbyć jedynie krótki odpoczynek. Niedawno przeszukane komnaty mieszkalne zdawały się stanowić do tego odpowiednie miejsce. W trakcie spoczynku rudowłosa lutnistka śpiewała cicho kojącą znój i ból pieśń. Co pokrzepiło ducha jej towarzyszy i pozwoliło im szybciej powrócić do pełni sił.

Przed udaniem się na dół pozostawała do załatwienia jeszcze jedna kwestia. Verna błyskawicznie dobyła broni i wymierzyła ją oskarżycielsko w stronę Orika.
— Nie wyczuwam w tobie zła — przemówiła surowym tonem. — Lecz oddałeś swój miecz na usługi nikczemnym pomiotom. Oferuję ci szansę, byś zyskał mój szacunek i naprawił swój błąd. Dołącz do nas i pomóż nam zgładzić swoją zepsutą pracodawczynię.
Ponury mężczyzna nie odezwał się, jednak skinął nieznacznie głową.


Sekretne przejście na niższy poziom znajdowało się w książnicy, w której wcześniej poszukiwacze przygód pochwycili czarodziejkę Lyrie Akenję. Pomieszczenie wyglądało tak samo, jak gdy je opuszczali. Mimo to najemna bardka skorzystała z okazji, by sprawdzić co u czarnoskórej kobiety. Dzięki czemu odkryła, że ktoś uwolnił ich niedawnego jeńca.
— Wygląda na to, że czeka nas na dole ciepłe powitanie — skomentowała z wisielczym humorem na widok pustego wnętrza szafy.

Po pokonaniu kilkudziesięciu stopni awanturnicy zauważyli, że kamienne drzwi znajdujące się tuż za rogiem są lekko uchylone. Szczegółowe rzeźby, które niegdyś pokrywały ich powierzchnię, zostały ongiś zniszczone przez liczne uderzenia dłuta i młota. Z antycznych reliefów ostało się tylko kilka resztek wizerunków, głównie kamieni szlachetnych i koron. Podłoga w danym miejscu delikatnie spływała w kierunku zachodnim.
— Barbarzyństwo — syknęła pod nosem orzechowooka patrząc na zdewastowane drzwi.
Niedługo potem Bohaterowie Sandpoint razem z dwójką towarzyszy wkroczyli powoli do wyzierającej przez uchylone przejście komnaty. Jej strop podtrzymywały dwa wysokie filary. Widać było, że w wielu miejscach kamienne ściany, podłogę i sufit pokrywał gęsty starożytny brud i ciemna sadza. Po dwie wnęki osadzone w północnej i południowej ścianie skrywały częściowo uszkodzone posągi przedstawiające trudnego do identyfikacji mężczyznę w szatach, trzymającego w dłoniach księgę i glewię. Również to pomieszczenie w sposób widoczny przechylone było w kierunku zachodnim. Wyglądało na to, że jakieś starożytne wstrząsy, które spowodowały przechylenie całego kompleksu, zrzuciły posągi z ich podstaw tak, że obecnie opierały się o tylne ściany swych wnęk.

Po dokładnym obejrzeniu pomieszczenia, drużyna udała się dalej. Przed nimi rozpościerał się korytarz wznoszący się niczym zbocze ku wschodowi. Jakieś pięć stóp od zachodnich drzwi podłoga zdawała się błyszcząca, niemal niczym wypolerowana, w przeciwieństwie do zakurzonych płyt w innych miejscach. Wzbudziło to podejrzenia poszukiwaczy przygód. Na północ i południe dokładnie od tego miejsca we dwóch wnękach ustawiono po sztuce kamiennych posągów, przedstawiających surowych mężczyzn dzierżących glewie. Na wschodnim krańcu korytarza znajdowała się jeszcze trzecia wnęka, w której znajdował się częściowo zawalony posąg. Brakowało mu górnej połowy, ukazując jedynie ponury i poszarpany kikut tułowia. Przed nim droga zakręcała na północ i południe. Z tej pierwszej zdawały się dobiegać do uszu przybyszy jakieś ledwo słyszalne odgłosy.
— Pułapka! — ostrzegła Shalelu łapiąc za ramię stojącą na froncie osobę i wskazując na wypolerowany fragment podłogi, będący w istocie sprytnie ukrytą płytą naciskową.
Z początku tylko jej bystre oczy były w stanie dostrzec ją w pełnej okazałości. Po obu stronach płyty z sufitu zwisały ledwo widoczne najeżone fragmenty bron, mające w zamiarze opaść symultanicznie i uwięzić w śmiertelnej pułapce nieszczęśnika, który nastąpiłby na niebezpieczny fragment podłogi.
 
Alex Tyler jest offline  
Stary 14-10-2022, 11:21   #190
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Vall był przeciwny drugiej szansie. Zwłaszcza po magiczce, którą zostawili przy życiu, a która liczyła na to, że ich zabije bestia na suficie.

Splunął pod nogi. Za grosz nie podobał mu się pomysł Paladynki, ale to nie był czas, ani miejsce na to, żeby wewntrz drużyny rysować linie podziału. Ufał Vernie jak mało komu w tej drużynie i skoro mimo dotychczas ich doświadczeń tak postanowiła, to tak musiało być.

- Nie myśl, że chociaż przez chwilę będę miał cię za plecami. Idziesz przodem.

***

Nie pamiętał nazwy istoty i musiał to sam przed sobą przyznać. Miał problem ze skupieniem się. To wszystko go przerastało. Podziemia. Gobliny. Bestie.

Uśmiechnął się do Verny. Dobrze że tu była. Sama jej obecność dodawała mu otuchy. Podobnie jk Sherwyn, Mharcisa czy Argaena. Ciekawe czy ktoś z nich myślał o tym, że tak skończy się pilnowanie porządku na festynie? Vall na pewno nie. A jednaak, coś mu mówiło, że za chwile może być koniec. Co innego walczyć z goblinami, a co innego zderzyć się z jakąś pradawną istotą, która zdeprawowła córkę kapłana. Vall wykonał półksiężyc ochrony przed złem nad sercem. Gest miał znaczenie symboliczne, ale coż im zostało, jeżeli nie wiara?

***


Stał patrząc na mechanizm. Nie był to wioskowy potykacz. Było to wyzwanie inżynieryjne. Brony miały spaść z gory, toteż mechanizm zwalnijący musiał iść w ścianach i dalej pod sufitem. Ulicznik podciągnął szeroki rękaw. Jego złodziejskie narzędzia były starnannie ulożone w pokrowcu, ktory na pierwszy rzut oka wyglądał jak szeroka osłona przedramienia.

Przyklęknął chwilę. Umieścił wytrych jako klin między dwiema płytami, i po lekkim podważeniu zerknł na ukryty pod spodem mechanizm. Nie mógł pozwolić sobie na błąd.

- Sherwyn, proszę cię, zerknij tutaj
- obrócił lusterko na drucie, tak, żeby bardka mogła zobaczyć przynajmniej zarys mechanizmy przy płycie.
- Wydaje mi się, że musimy przeciąć tę żyłkę jednocześnie po obu stronach. Pomożesz mi?

W dłoni elfa błysnęły płaskie obcęgi do cięcia. Ledwie się mieściły w szparę którą uzyskał klinując płytę.

[Pozwoliłem sobie niecnie dodać Help za Sherwyn]
Rzuty to 13 i 24, mam nadzieję, że wystarczy

.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172