Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-05-2022, 08:25   #411
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Arwyn popatrzyła na Spoona i na Cath.
- Możemy wychodzić? Zabiorę czapkę, a gdy załatwić dla mnie ułaskawienie u Anny, to ją zniszczę. Umowa stoi? Czy macie coś jeszcze do załatwienia?

Galijka patrzyła wyczekująco. Widać było, że wieki życia zostawiły na niej swoje piętno. Przedstwiła swym rozmówcą informację, które przeciętnego człowieka posłałyby na długie tygodnie terpii, a teraz oczekiwała natychmiastowego działania.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 16-05-2022, 10:44   #412
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Sukces. Wreszcie zdobyli to po co tu przyszli. Teraz musieli jeszcze jakoś stąd wyjść, nakarmić się, przetaszczyć zwłoki Qwertego i odkopać ukryty przez niego puchar. Tak wiele do zrobienia, a tak mało czasu.

- Mogę? - spytał, sięgając w kierunku sztyletu. Wciąż nie widział. W końcu złapał za rękojeść. Natychmiast poczuł jego błogosławiony ciężar. Ciężar który znał tak dobrze. Przebiegł palcem wzdłuż krawędzi. Mimo tych wszystkich lat wciąż była ostra, jakby nie mogła doczekać się kolejnej okazji do utoczenia krwi. Ale poczuł też coś jeszcze. Jądro rytuału którym de Worde objął całe podziemia.

- Mogę przerwać rytuał Richarda. - oznajmił krótko, pewien swych możliwości. Teraz gdy miał sztylet był wstanie zrobić o wiele więcej niż wcześniej. - Ale myślę że to nie najlepszy pomysł. Pomoże nam na krótką metę, ale wciąż mamy dwa pierścienie. Gdyby coś poszło nie tak kanały staną się bezpieczną kryjówką przynajmniej dla niektórych z nas. Zastanówcie się w drodze. Jak tylko podejmiemy decyzję nie będę wstanie jej odwrócił. - powiedział, nie chcąc spędzić tutaj ani minuty więcej.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 17-05-2022, 13:02   #413
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wyczerpanie i głód spowodowany przeklętą magia deWorde'a, który był już teraz tylko historią, dawały sie we znaki Tonemu. Normalnie był pierwszy do działania, a teraz własciwie włóczył się za pozostałymi kainitami.

For fuck sake! Weź się w garść! - krzyknął w myślach sam do siebie. Jeszcze przyjdzie czas na to, żeby rozmyślać o tym co widział w hipnotyzującym wspomnieniu o Mithrasie, żeby przełknąć pewną gorycz bo bestialskim zamordowaniu primogena Nosferatu, lub czy w końcu co czynić dalej. Musiał się skupić na tu i teraz! Wciąż byli w tuelach i spędzili w nich czas jaki wydawał sie teraz Castellemu istną wiecznością. Yusuf chciał stąd wyjśc jak najszybciej i Włoch po części rozumiał jego racje: spowity nad podlonyńskimi czeluściami rytuał i głód jaki ssał ich jestestwa, ale było coś, co nie pozwalało Tonemu opuścić przkeklętych tuneli:

- Chrzanic rytuał w tej chwili. Ale co z Qwertym? Nie możemu mu pozwolić zabrać tajemnicy artefaktu ze sobą. Jest jednym z nas i nie został unicestiwony. Nie możemy go tak zostawić. Pożywmy się czym tylko możemy aby przetrwać i zabierzmy stąd Malkavianina. - dorzucił spokojnym głosem swoje trzy grosze.
 
8art jest offline  
Stary 17-05-2022, 20:53   #414
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon patrzył na Cath. Nie podobało mu się to wszystko i nie miał pojęcia ani czy dobrze robią, ani co mógłby zrobić żeby pomóc.

Wiedział za to jedno, że jak Arwyn zabierze czapkę on chwyci Venture, bo będą musieli stąd szybko zniknąć.
 
Rot jest offline  
Stary 18-05-2022, 05:06   #415
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
- Zgadzam się - jakkolwiek efekty tego rytuały są... irytujące, tak nie mamy czasu na jego cofnięcie. Wciąż mamy inne problemy na głowie, które wymagają naszej uwagi. - odpowiedział traper, tym samym przypieczętowując na jakiś czas fakt, że tunele pod Londynem, mimo braku swojego gospodarza, wciąż pozostaną przeklęte.

Qwerty. Cholerny Qwerty. Zdawało się, że gdziekolwiek by nie poszli, Malkavianin zawsze sprawił jakiś nieoczekiwany problem. Nieważne, czy to bal u królowej czy wyprawa do tuneli. Osiągnął już takie mistrzostwo w tej sztuce, że potrafił być problematyczny nawet, gdy dosłownie, leżał i nic nie robił.

- Paw jest zbyt cenny by zostawić go samopas. I tak już teraz dużo ryzykowaliśmy, zostawiając go tylko z psem. Moja propozycja jest taka: Tony, wrócisz na powierzchnię. Znajdziesz Pumę i Hienę, opowiesz im co zaszło i dowiesz się jak im poszło z czapką. Dowiesz się też, jak wygląda sytuacja w Londynie - po zamieszaniu z Anną i Antygenem nie powiedziane, że te tunele to obecnie najbezpieczniejsze miejsce w mieście. Spróbujesz załatwić kilka z tych... paczek z krwią i wrócisz tutaj jutro po zmroku. Ja i Yusuf weźmiemy pierścienie, wrócimy do tuneli i tam spędzimy noc, w bunkrze w którym uwięziła nas Rea. Spróbujemy też przenieść Pawia.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.

Ostatnio edytowane przez Klejnot Nilu : 18-05-2022 o 05:11.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 30-05-2022, 10:28   #416
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Podziemia.

Utamkeus niósł nieprzytomnego Qwertego, a niewidomy Yusuf podążał za nim trzymając dłoń na jego plecach. Dotarli do bunkra dość szybko jak na przeszkody z jakimi się borykali.

Navaho zaczynał dochodzić do wniosku, że niedługo będzie się poruszać po tych kanałach jakby był u siebie. Pytanie co stało na przeszkodzie? Ile osób poza Reą i de Worde mogło wiedzieć o tych lokalizacjach? Zezwierzęcony Strażnik? Czy inni przybywali raportować do siedziby de Worde? Sam we wspomnieniu spotykał się z nim na ulicach Londynu.

W końcu znaleźli się w bezpiecznym miejscu. Znowu. Tym razem miało się okazać naprawdę bezpieczne? Podjęłi decyzje, że nie budzą Malkavianina, póki nie będą mieć dla niego zapasu krwi. Ułożyli go i w zasadzie obydwaj z Yufusem poczuli nadchodzące zmęczenie. Wampiry były zależne od słońca. I tu, dziesiątki metrów pod ziemią oba wampiry poczuły, że słońce wzeszło.

Ich ciała opadły bez życia.


Londyn, uliczki.

Tony wymknął się bez większych problemów z podziemi. Od godziny szóstej rano blokada metra była zdejmowana. Patrole policyjne było dużo łatwo minąć mieszając się z wchodzącymi i wychodzącymi z metra. Chudy Włoch kierował się do dzielnicy ambasad zastanawiając się o tym czy to wszystko jest warte zachodu. Nie mógł wyrzucić z umysłu wspomnienia dziecka ze zmiażdżoną krtanią, które zginęło dla kaprysu Mitry.

British Museum.

Lady Catherine Montague stwierdziła, że potrzebuje chwili na przypudrowanie nosa. Spoon otworzył szeroko oczy, a Arwyn spojrzała na kilku strażników.

- W sali na dole. Para. On szeroka klatka i widać, że garnitur go ciśnie. Ona zielona sukienka. Blond peruka. Jedno z nich dowodzi ludźmi wewnątrz. Ona ma słuchawkę w uchu zasłoniętą włosami, więc to na nią stawiam, ale policja chyba mimo tylu lat nie dojrzała do przekazywania dowództwa kobietom. Zaczekam na was tutaj. Gablotę otwiera mój odcisk palca, więc gdy przyjdzie czas po prostu zabiorę czapkę i wychodzimy. Tak?


Teraz dopiero Spoon zrozumiał, a jego martwe serce zdawało się zastukać w rytm imienia Bru-sil-la. Cath chciała zagadać do Antigen. Chciała… chciała…

No właśnie, co planowała blondynka?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 31-05-2022, 14:13   #417
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Yusuf.

Śmierdziło rybami. Czuł to, przez wieko skrzyni. Statek miał opóźnienie. Miał dotrzeć do portu przed zachodem słońca. Miał się budzić u siebie, odświeżyć i ruszyć omówić wszystkie warunki zawartego sojuszu. Wracał do domu po pięciu dekadach. Po zakończonej wojnie. Gdy poczuł, że skrzynię ułożono na równej powierzchni uderzył w wieko.

Odskoczyło z hukiem. Jeden z mężczyzn natychmiast padł na kolano. Dwaj delikatnie się pokłonili.
- P..panie, wybacz opóźnienie - zaczął klęczący. Yusuf dobrze wiedział, że nie zawinił. Jednak więzy krwi zmusiły go do przeprosin i uniżenia. Kiedyś z tego zrezygnuje. Z pewnością.
- Kareta czeka - powiedział jeden ze stojących.
Yusuf kiwnął głową. Czuł, że był spóźniony. Bóg-Słońce nie tolerował tego. Liczył jedynie na to, że niesione z francuskiego dworu Róży dobre wiadomości w jakiś sposób mu pomogą.

***


Wszedł do Mitreum odkładając płaszcz i kapelusz. Szedł bezszelestnie stapiając się z cieniem. Pięć dekad życia na dworze króla Francji pozostawiło piętno w tak trywialnych nawykach. Dotknął byka i ruszył przez tajemne przejscie schodami w dół. W połowie schodów wyczulone zmysły dały mu do zrozumienia, że coś jest nie tak. Słyszał jęki. Jęki rozkoszy. Wychylił się zza rogu i zobaczył alabastrowy tron. O tron opierał się rękami młody mężczyzna. Yusuf od razu go poznał. Chudy nekromanta. Okultysta. Prawa dłoń Boga-Słońce. Roger de Camden. Twarz miał całą we krwi, dopiero co pił. Stał pochylony, oparty o tron. Nagi niczym Adam w Edenie.

Za nim stał On. Bóg-Słońce. Dłonią trzymał mocno włosy nekromanty. Drugą trzymał na ramieniu. Plecy Rogera były poranione. Mitra co jakiś czas zlizywał krew z jego pleców. Lędźwie obu mężczyzn poruszały się rytmicznie, a wokół rozległ się dźwięk klaskania nagich ciał o siebie. Nie dyszeli, bo wampiry nie muszą przecież oddychać. Yusufowi cała scena wydała się dziwna.

Nie widzieli go. On widział ich wyraźnie. Widział słabość, jakiej nigdy żaden z nich nie ukazał wyznawcom Mitry. Teraz on jako jedyny wiedział o tej słabości.

Utamukeeus

Siedział na dachu kamienicy. Londyn przypominał mu mrowisko. Ludzie w mieście nie zachowywali się jak zwierzęta. Zachowywali się jak robactwo. Nic się nie marnowało. Śmierć jednej osoby, powodowała awans innej osoby. Ale to jeszcze nie koniec całej góry śmieci i robactwa. Oto był w Southall. Nowa dzielnica przemysłowa. Cieszył się, że nie musi oddychać powietrzem pełnym węgla. Gdy kilka lat temu Londyn się rozbudowywał i potrzeba było rąk do pracy, to zaczęto sprowadzać robotników z kolonii. Mieszkańcy Indii, Trinidadu i wszelkich zamorskich kolonii przybywali tłumnie z nadzieją na lepsze życie. W zamian dostawali zatłoczoną dzielnicę w sąsiedztwie do wiecznie dymiących kominów fabryk. Na tyle daleko od centrum, żeby lordowie i lady nie mogły narzekać na widok kolorowych.

Dlatego Utamukeeus zamieszkał właśnie tam.

Nie tylko ludzie byli spychani na boczne tory. Jeżeli w londynie szukało się wampirów z trzynastego, czy czternastego pokolenia, to również ich można było znaleźć właśnie w Southall.


Tony

Gdy skorzystał z autobusu na moment tylko przymknął oczy. Wychodziło z niego zmęczenie po całej przygodzie z de Wordem. Miał jednak zadanie i nic nie mogło go powstrzymać.



Poczuł w ustach piasek zmieszany z krwią. Powalili go. Kopali i uderzali pałkami. Wiedział, że nie powinien korzystać z tego skrótu, ale jaką miał szansę, że dopadną go właśnie tutaj?

- Dlaczego ty w zasadzie chodzisz w spodniach? Powinieneś w sukience.

Usłyszał drwinę. Zabawne było to, że zanim padł na ziemię to powalił dwóch napastników. Jego nowy dar dawał mu niezwykłe zdolności. Zdolności jakie były poza zasięgiem tych śmiertelników. Zostało ich jeszcze tylko sześciu.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 01-06-2022, 08:21   #418
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon otworzył szerzej oczy. Co on kurwa powinien teraz zrobić? I co one do cholery wyrabiały. Jeden pomysł był durniejsze od drugiego. Spojrzał przez chwile na czapkę. Mógł sam ją zabrać i może obie by się opanowały… tylko… Czas mijał, a on nic nie zrobił. Bo może Cath miała racje… Co do bezpieczeństwa Brusilli. No ale teraz o co chodzi z tą całą rozmową z antygenem, z tymi łowcami? O czym chciała z nimi gadać? O sposobach zabijania wampirów? A może.... o zaginionym bracie Brusilli? Bo... Jeśli znajdą jego znajdą też ją. Potarł nerwowo włosy.

-Chyba, chyba powinienem iść za nią i obserwować w którą stronę pójdzie ta rozmowa żebym mógł jej pomóc. Ale… chciała iść sama. Wiec chyba… teraz dam jej chwile. - przeniósł wzrok na Arwyn. Ta cała opowieść o rozbitym szkle mocno nim wstrząsnęła. Znacznie mocniej niż chciał to pokazać.

-Arwyn proszę. Opowiedz mi coś o mnie. To co pamiętasz. Wiesz… Gdy zobaczyłem wczoraj twoje wspomnienia z Budyką… Myślałem że my... No… Wiesz… Zbliżyliśmy się do siebie. Ja… Źle to wszystko znoszę potrzebuje jakiegoś oparcia. Świadomości, że nie oszalałem.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 01-06-2022 o 08:23.
Rot jest offline  
Stary 04-06-2022, 15:28   #419
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Przez jego martwy umysł przebiegło tysiąc myśli. Czas spędzony na francuskim dworze nauczył go że taka informacja ma siłę większą niż tysiąc mieczy. Choć z drugiej strony… Co miałby z tym zrobić? Słońce spaliłoby go tak jak wielu innych na popiół, a jego miejsce zająłby kolejny w szeregu, gotów rzucić swoje ciało na ołtarz z płomieni.

Tłumaczyło to tak wiele. Tak wiele absurdalnych decyzji, podjętych przez kogoś… Tak potężnego, dla swojego kochanka. Błędnych decyzji, przez które ginęły tysiące, dla żadnego zysku. To nie był bóg. To był człowiek. Człowiek równie słaby jak wszyscy inni, mający tylko przewagę lat, przez które wytworzył osnowę mistycyzmu wokół swojej postaci.

Gdyby prawdziwie był bogiem, to czy tak często ponosiłby porażkę? Tak często jego zamysły spełzałby na niczym? Tak, w bezpośredniej konfrontacji był potężny. Nie było siły zdolnej mu się oprzeć. Ale gdy dochodziło do czegoś na co bezpośrednio nie patrzył? Był tylko tak silny jak dłonie którymi się wyręczał.

Z tymi myślami wycofał się ostrożnie, wzmacniając swe kroki Krwią. Kolejny znak słabości Boga. Nie zauważył go, był tego pewien. Nie wiedział że widział jego słabość. Słońce było ślepe. Wciąż płonęło ogniem silniejszym od woli śmiertelnika, ale było ślepe.

A ślepe, szalone słońce można było zgasić. Potrzebny był tylko czas i wiedza.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 04-06-2022, 20:39   #420
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację

- Więc widzimy się za chwilę - odpowiedziała Arwyn. A nastepnie skierowała się w stronę zielonej sukienki. Co by nie powiedzieć kolor był wyjątkowo piękny. Ale fason przeciętny, a materiał tandetny składający się w znacznej większości ze sztucznych włókien. Obserwowała swój cel.

Podeszła niby od niechcenia, przesuwając się pomiędzy obrazami, rzeźbami i gablotami, niby od niechcenia, najzupełniej przypadkowo. Także nawet nie wiadomo kiedy znalazła się o krok od nieznajomej.

-Przepraszam Panią bardzo - powiedziała nieśmiałym głosem do kobiety, a gdy ta się obróciła w jej stronę, dodała z uśmiechem: - Ma Pani piękny kolor sukienki. Już dawno nie widziałam takiego odcienia. Czy mogę się niedyskretnie zapytać, gdzie udało się Pani zdobyć takie cudo? Bacznie przyglądała się mowie ciała kobiety. Za wszelką cenę chciała dowiedzieć się o niej jak najwięcej.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172