Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-03-2020, 20:27   #21
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Jane westchnęła ciężko, przewracając oczami. Odłożyła trzymaną mapę i stanęła na równe nogi. Nie była w stanie wygrać tej walki, więc musiała niestety odpuścić.
- W porządku - powiedziała chłodno, taksując spojrzeniem starszego mężczyznę. - Widzę, że jeden Gattis nie jest wcale lepszy od drugiego - dodała złośliwie, po czym ruszyła za konstablem.
Mijając Samuela zatrzymała się jednak i odwróciła się przodem do niego ze złośliwym uśmiechem na twarzy.
- Ach, jeszcze jedno, panie Gattis. - Sięgnęła po aparat i błysnęła fleszem w twarz mężczyzny. - Miłego dnia.
Spojrzała się jeszcze za siebie, na Daniela i coś, po co właśnie sięgał. Był to kapitański dziennik, jak głosił napis na okładce. Zanotowała w pamięci, by później spróbować odszukać marynarza, po czym już posłusznie opuściła kajutę.

- Rozumiem, że pięćdziesiąt dolarów to za mało, byś wstawił się za mną podczas tej szopki, konstablu? - zwróciła się do policjanta, kiedy znaleźli się na górnym pokładzie. - Zresztą nieważne, dowiedziałam się już i tak wystarczająco dużo. Gattisowie na pewno nie zamiotą tej sprawy pod dywan. Czy to nie dziwne, że znaleziono tylko jednego załoganta? Do tego z amnezją? Ciekawe co znajdowało się w tym dzienniku, który zauważyłam zbyt późno…
Mówiła bardziej do siebie niż do swojego towarzysza, jednak w końcu zwróciła się do niego ponownie.
- Czy znasz latarnika, który pierwszy zauważył wrak? Rozmawiał ktoś z nim? Gdzie go znajdę?
 
Pan Elf jest offline  
Stary 06-03-2020, 07:41   #22
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Jacqueline ze zgrozą czytała kolejne linijki w dzienniku kapłańskim. To był jakiś koszmar i wyraz twarzy córki zaginionego milioner wyraźnie o tym świadczył.
Gdy skończyła czytać jej wzrok spoczął na Danielu.
- To jakieś bzdury- powiedziała jeszcze lekko oszołomiona tym co przeczytała.
- To nie może być prawda. Te insynuacje, że ty… że papa..., że wy... - Jacqueline nie mogła przemóc się by na głos wypowiedzieć wnioski jakie nasuwały się po lekturze tego starszego dziennika.
Jej wzrok spoczął na Danielu, a w oczach pojawił się strach i nieme zapytanie "Czy to może być prawda?"
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny

Ostatnio edytowane przez Efcia : 06-03-2020 o 07:55.
Efcia jest offline  
Stary 07-03-2020, 20:31   #23
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Kustosz potrzebował chwili by jego oczy przyzwyczaiły się do otoczenia po błysku lampy, którym dziennikarka go poczęstowała na odchodnym. Przyszło mu to z niejakim trudem, ale przytrzymawszy się drzwi do kajuty po chwili odzyskał wzrok, który jednak nadal prześladowały powidoki. Zapamiętał by złożyć na policji skargę na tę dziennikarkę o napaść. Liczył tylko, że ci niekompetentni funkcjonariusze spisali chociaż jej nazwisko. Emancypację kobiet uznawał bowiem tylko wybiórczo. W tym przypadku zgadzał się z równouprawnieniem co do sądownictwa i zapadalności wyroków skazujących.

Dopiero usiadłszy zauważył po co sięgał pan Coleman. Dziennik. Sięgnął po niego zatem skoro marynarza słabość zmogła. Do czytania nie zabrał się jednak od razu zaintrygowany kartką, która wypadła z wnętrza. Zaśmiał się pod nosem wspominając sytuacje sprzed lat kiedy młody Richard prosił go o pomoc w tłumaczeniu. Dziś wyglądało na to, że braciszek jednak się wyrobił.
- Nie znam tego języka. Ani alfabetu.
Podpowiedź do zrozumienia zasugerowała jego bratanica wskazująć na pieczęć. Będzie można się tym zająć późnej. Tymczasem, zaczął czytać dziennik…

- To charakter pisma Richarda - zawyrokował pod koniec Samuel przyglądając się nakreślonym starannie, przynajmniej przy pierwszych wpisach, literom w dzienniku - Niewątpliwie. Ale treść to rzeczywiście jakiś nonsens. Poza nieobecnością załogi nic na Eonie nie znajduje potwierdzenia w tym co tu napisano. Żadnych śladów walki. Żadnych tajemniczych drzwi…
Panie Coleman, czy cokolwiek z tego coś panu mówi? Choćby wspomniane nazwiska?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 10-03-2020, 12:20   #24
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Daniel słuchał zawartości dziennika oniemiały, a po chwili zaczął po cichu powtarzać imiona innych członków załogi. Gdy wpisy przeskakiwały kolejne tygodnie i stały się coraz bardziej niepokojące, Coleman pobladł jeszcze bardziej. Zapytany przez Jacqueline i jej wuja jakby ocknął się z głębokiej zadumy.

- To imiona i nazwiska reszty załogi. W sumie wyplyneło nas dwudziestu, dokładnie jak podaje dziennik. Wiadomo, że na statku czy łodzi dziennik kapitański to ważny dokument i niemal świętość, więc wpisuje się tam wszystkie istotne rzeczy. - Uciął na chwilę po tym jak udzielił jedynej pewnej odpowiedzi na zadane i niezadane pytania.

- Nic więcej nie pamiętam. - Odpowiedział z przekonaniem patrząc w oczy rozmówcom i nieco pewniej podjął temat. - Nonsens? Modle się aby tak było, ale nic jeszcze nie wiemy. Tajemnicze drzwi? Mieliśmy po dwudziestu pięciu albo trzydziestu dniach gdzieś podpłynąć i je otworzyc, więc raczej nie było ich na Eonie. Ślady walki? - Daniel rozejrzał się po kajucie. - Jakby mnie ktoś pytał, to wszystko tu wygląda jak ślady po walce. Jak dokładnie sprawdzaliście? - Jednak nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź kontynuował. - Ale szaleństwo? Dlaczego? Ka... - Urwał podnosząc się z miejsca. - Duszno tu. Musze pooddychać świeżym powietrzem. Zobaczyć... zobaczyć reszte łodzi. - Skierował się do wyjścia z kajuty.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 10-03-2020, 12:31   #25
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Jane Price

Constable pomógł Jane wyjść z łódki by znowu popłynąć na jacht.

- Przykro mi Jane. Może jakby nie wyciągnął tego argumentu to by ci się udało. Musisz się zadowolić, że byłaś tam pierwsza. Latarnik nazywa się Dwayne Burnett może będzie jeszcze na plaży. - Powiedział i puścił jej oko na pożegnanie.

Odstawiona na brzeg tam skierowała się do jeszcze jednej osoby która mogła podpytać. Stary latarnik stał na plaży i patrzył w stronę jachtu. Dziennikarka podeszła do niego pewnym krokiem uśmiechając się. Marynarze lubili uśmiechnięte kobiety, prawda?

- Jane Price. - Przedstawiła się mężczyźnie. Tamten skłonił się uprzejmie, nawet wyjął fajkę z ust.

- Dwayne Burnett, latarnik, ale to pani chyba już wie. - Odpowiedział mężczyzna. Porozmawiali przez chwilę. Jane nie dowiedziała się żadnych plotkarskich rewelacji. Jednak Latarnik był dość wylewny. Może to samotny styl życia i chęć że jak już miał z kim porozmawiać to korzystał.

Opowiedział że wiele razy widział ten jacht jak opuszczał port i płynął. Zawsze w tym samym kierunku. O samym wypadku “Eon”-a nie mógł zbyt wiele powiedzieć, ale szybko zaczął jej opowiadać o tym co opowiadał mu jego poprzednik. O ludziach wypływających w poszukiwaniu jakiejś zaginionej wyspy. Dawno w portowych barach marynarze snuli opowieści jak to szukają skarbów, ale nigdy w żadnej opowieści nie pojawiła się nowina, że cokolwiek znaleźli. Burnett mógł tak snuć w nieskończoność więc Jane uznała że wydobywa z niego wszystko co mogła. Na ile można wierzyć w jego opowieści… no cóż, marynarze uwielbiali opowieści ile w nich było prawdy tak naprawde nikt nie wiedział.



Samuel, Jacqueline i Daniel


Rewelacje dziennika rzeczywiście były niepokojące. Znikający marynarze? Potencjalne zabójstwa? Co oznaczało że załoga powoli wariuje. No i parę ostatnich wpisów. Głód, czy oni naprawde dopuścili się kanibalizmu? Tyle pytań na które nie koniecznie chcieli by znać odpowiedź.


Mieli jeszcze chwilę, przeszukali resztę pokładu. Zwłaszcza Samuel nalegał chcąc znaleźć ‘odnowiony pokój”, podejrzewa że chodzi o messe. Niestety te myszkowanie nie przyniosło żadnych efektów. Nie znaleźli nikogo żywego ani martwego. Na statku był lekki bałagan. Ale nic co by świadczyło o walce między załogantami. Żadna z obejrzanych kajut nie wydawała się ‘odnowiona’ czy nawet pomalowana. Jedno się zgadzało, na statku rzeczywiście nie było żadnego jedzenia. Jeśli wierzyć dziennikowi, zapasy skończyły się.


Jeden z policjantów którzy przeszukiwali jacht z wami dał znać że łódka czeka. Czas wrócić na brzeg. Jacht zostanie zabezpieczony na jakiś czas póki nie zorganizuje się kutra który pomoże zepchnąć go z mielizny i odprowadzić do portu. Daniel miał udać się karetką do szpitala św. Anatola na badania i przesłuchany przez policję. Samuel i Jacqueline, mogli wrócić do domów. Zaproponowano im odwiezienie przez policję.
 
Obca jest offline  
Stary 10-03-2020, 21:24   #26
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Przeszukanie jachtu niestety nic nie dało, co Jacqueline przyjęła z rozczarowaniem. Ci, którzy ją dobrze znali bezbłędnie owo rozczarowanie z jej zachowania i postawy mogli wyczytać. Dla postronnych, czyli policjantów, panna Gattis po prostu chłodna i wyniosła.
Młoda kobieta z pewną ulgą opuszczał więc pokład jachtu. Wprawdzie nie znaleźli nikogo więcej, ani żadnych wskazówek, które mogłyby powiedzieć gdzie szukać pozostałych, a zwłaszcza Richarda Gattisa, ale Daniel był cały i to dawała nadzieję, że po chwilowym szoku odzyska pamięć i będzie mógł powiedzieć coś więcej. I Jacqueline zamierzała zadbać o to, by jej przyjaciel jak najszybciej doszedł do siebie.
Gdy zeszli na suchy ląd i Jacqueline usłyszała, że Daniel ma zostać odwieziony do szpitala, zimną i bezduszną karetką, z nieznanymi sobie osobami, zaprotestowała głośno Nie mogła pozwolić na to. A także na to by ta pismaczka zbliżyła się do jej przyjaciela. Dlatego nawet tupnęła nogą i oświadczyła przy tym głosem nieznoszącym sprzeciwu.
- Pan Coleman jedzie ze mną! Sama zadbam by zbadał go lekarz- to rzekłszy pociągnęła rudowłosego mężczyznę w kierunku samochodu, którym tu przyjechała.
Zaproponowała oczywiście kustoszowi, że go odwiezie. Ten jednak odmówił. Jacqueline zatem pożegnała się ze stryjem, zostawiając w jego rękach dziennik, i razem z Danielem udała się do domu.
Młody mężczyzna musiał się najpierw wykąpać. I przebrać. A potem mógł go zbadać lekarz.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline  
Stary 11-03-2020, 09:44   #27
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Przeszukanie pustego jachtu nie przyniosło żadnych odpowiedzi i wcale nie uspokoiło Daniela. Marynarz czuł ciągły niepokój, potęgowany nawet przez niewielkie cienie zalegające w zakamarkach, niczym podstępne szkodniki tylko czekające aby człowiek odwrócił wzrok. Zdawał sobie sprawę, że to zupełnie irracjonalne i tym bardziej to to denerwowało.

Dlatego z ulgą przyjął informacje o opuszczeniu pokładu. Początkowo kiedy Jacqueline zaproponowała mu gościnę, Daniel odmówił. Jednak sam nie wierzył w to, że nic mu nie jest więc nie stawiał więcej oporu i dał ponieść się wydarzeniom.

***

Już po kąpieli i założeniu czystych ubrań, usiadł w fotelu po wcześniejszym wyszperaniu z barku butelki wina i dwóch kieliszków.

- Napijesz się? - Zapytał nalewając. Swój kieliszek jednak napełnił po sam brzeg i zaraz po tym wypił go za jednym razem, nim jego przyjaciółka mogła coś na ten temat powiedzieć. Nawet wytrawność trunku zdawała mu się w ogóle nie przeszkadzać, pomimo unikania podobnych win przed wypłynięciem. Kolejny zaczął nalewać z podobnym zamiarem, jednak zreflektował się i zatrzymał w dwóch trzecich. Rozsiadł się w fotelu i już normalnie popijając spojrzał na Jacqueline.

- Więc co teraz?
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
Stary 16-03-2020, 10:47   #28
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Jane spojrzała na konstabla i uśmiechnęła się do niego. Wykonywał jedynie swoją pracę, a już i tak bardzo naciągnął przyjęte przez siebie zasady specjalnie dla niej (i jej pięćdziesięciu dolarów). Wzruszyła ramionami i spojrzała na piętrzącą się nieopodal latarnię morską.
- Nie ma problemu, Hugh. Dziękuję ci za pomoc, zrobiłeś i tak więcej, niż się spodziewałam. Jestem ci dłużna kolację - powiedziała, po czym jeszcze raz uśmiechnęła się do policjanta, tym razem na pożegnanie i ruszyła pewnym krokiem na plażę, w miejsce, w którym po krótkim spacerze dostrzegła samotnego starszego mężczyznę. To musiał być Dwayne Burnett, latarnik, który pierwszy dostrzegł opuszczony statek Gattisa.

Panna Price zanotowała co bardziej interesujące rzeczy, ale nie był to materiał do artykułu, jakiego oczekiwał od niej redaktor naczelny. Właściwie cała ta sprawa wydawała się czymś więcej, a Jane miała już pewien plan w głowie. Owszem, wciąż musiała do południa dostarczyć nowy artykuł do gazety, a oczekiwane były soczyste plotki z życia Gattisów i na to miała już pomysł - a dodatkowo w mieszkaniu czekał na nią prawie gotowy materiał, nad którym spędziła całą noc. Jane jednak czuła się dziennikarką z prawdziwego zdarzenia, reporterką śledczą i nie cierpiała kolumny plotkarskiej w takim samym stopniu co Samuel Gattis. Plan, który utworzyła sobie już w głowie, to przełomowa seria artykułów śledczych, wyjaśniająca zagadkę “Opuszczonego Eona”. Musiała zająć się tym na własną rękę i na boku, ale wiedziała, że było warto.

Z tą myślą pożegnała się z panem Brunettem, kiedy już wyglądało na to, że nic nowego z niego nie wyciągnie. Zamierzała wrócić do mieszkania i dokończyć wcześniej pisany artykuł oraz wykonać szkic do jutrzejszego wydania. W tym drugim postanowiła wykorzystać kilka zdjęć z dzisiejszych oględzin, a przede wszystkim - młodą Gattisównę rzucającą się w ramiona nieznajomego marynarza. Wiedziała, że wydawca będzie zachwycony, nawet jeśli sama sytuacja na zdjęciu była całkowicie wyrwana z kontekstu. Jane jednak musiała posunąć się do fałszowania prawdy na rzecz czytelników - wiedziała bowiem, że już niedługo będzie mogła zająć się tym, co kochała, czyli rzetelnym dziennikarstwem i dochodzeniem prawdy.
Później zamierzała przespać się chwilę i dopiero wtedy ruszyć do wydawnictwa.
 

Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 16-03-2020 o 10:57.
Pan Elf jest offline  
Stary 16-03-2020, 15:29   #29
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
W czasie gdy Daniel brał kąpiel Jacqueline zadzwoniła do swoje lekarz. Lepiej żeby ktoś znany i zaufany zbadał jedynego ocalałego.
- Teraz powinien zbadać Cię lekarz- powiedziała Jacqueline zabierając Danielowi kieliszek wina. Odsunęła od niego również ten, który dla niej napełnił. - Doktor Donavann zaraz tu będzie. Dlatego narazie podarujemy sobie picie. A także dlatego, że potrzebuję cię o trzeźwym umyśle. Ty jako jedyny możesz mnie doprowadzić do papy.
Doktor Donavann okazała się być kobietą, chociaż nietypowo noszącą się. Jej strój, jak i uczesanie było bardzo męskie. A swoją wiedząnie ustępowała kolegom z branży. Rzetelnie zadała pacjenta nie stwierdzając na szczęście poważnego uszczerbku na zdrowiu. Co bardzo ucieszyło Jacqueline.
Gdy lekarka wyszła panna Gattis zatelefonowała do stryja i powiadomiła go, że razem z Danielem udają się do domy papy. Może tam znajdą odpowiedzi na pytania, które tylko padają i padają.
Po rozmowie Samulem Jacqueline zamówiła taksówkę, która miała ich zawieść do pozostałości Richarda Gattisa.
Całą drogę prawie milczała. Nie chciała by ktoś postronny, jak ta pożal się Boże dziennikarzyna, dowiedział się. Dopiero przed drzewami rezydencji odezwała się do swojego towarzysza.
- Znasz tę pismaczkę, która bezprawnie wdarła się na jacht?
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline  
Stary 16-03-2020, 18:35   #30
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Daniel nie opierał się zbytnio kiedy Jacqueline zabrała mu kieliszek i wszelkie inne naczynia z winem, które miał w pobliżu. Jedynie doprowadził je tęsknym wzrokiem na skraj pokoju i z sapnięciem opadł na fotel.

- Bycie trzeźwym jest przereklamowane... I tak nic nie pamiętam. I nie wiem czy chce pamiętać po tym co znaleźliśmy w dzienniku. - Zakończył posępnie i zamilkł na dłuższą chwilę.

Jak się okazało, nie podejmował żadnego nowego tematu aż do przyjścia lekarza. Kobieta profesjonalnie i sprawnie poddała to podstawowym oględzinom, a gdy te nie wykazały nic przesadnie odbiegającego od normy, może poza lekkim odwodnieniem, wyszła nie zadając zbędnych pytań.

- To jeszcze policja i powinienem mieć spokój. - Podsumował badanie. - Jak myślisz, czekać aż się odezwią czy pojechać samemu? Zresztą... - Machnął ręką. - Wyjdzie w praniu. - Po tym rozmowa jakoś nie kleiła się przez dłuższy czas. Daniel nie za bardzo miał pomysł jak podjąć rozmowę do czasu aż nie dotarli pod rodzinną rezydencję Gattisów.

- Dziennikarke? Nie... raczej nie. Nie przypominam sobie przynajmniej. Pomogła mi jednak jak się ocknąłem i nie wiedziałem co się dzieje. - Rozłożył bezradnie ręce. - Ale... ale moge mieć pomysł. W dzienniku twój ojciec pisał, że tylko ja i on zostaliśmy na końcu. Więc skoro nie ma go na łodzi to może jest tam gdzie doplyneliśmy otwierać... jakieś drzwi. - Urwał na chwile. - Powiedziane na głos brzmi to jeszcze bardziej niedorzeczne niż myślałem. - Przeczesał włosy ręką patrząc na przyjaciółkę.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172