Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-08-2016, 00:16   #121
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
-Pomóżcie uprzątnąć jaskinię. Nałożę dokoła obozowiska kilka prostych zaklęć strażniczych. Jeśli coś niebezpiecznego podejdzie, zostanę ostrzeżony -
Katon wydał dyspozycję niewidzialnemu słudze, aby pomógł wygrzebywać z jamy szczątki poprzednich awanturników. Obejrzy je przy okazji, jak już deszcz zdąży je opłukać z brudu i pyłku.
- Roślinę trzeba wykopać i spalić. Gurthaka związać, na wypadek, gdyby w czasie naszego odpoczynku zechciał zmienić stronę. Wciąż nie wiemy, jakie działanie miała ta roślina, i co mu zaaplikowała. Przebadamy go w obozie -
Czarodziej zaczął swoje rytuały, kreśląc na ziemi sigle strażnicze powodujące alarm.

Alarm na wejście do jaskini, nieco przed wejściem, aby przedłużyć zasięg i bezpośrednio na jaskini. Create bonfire na szczątki rośliny, jak już zostanie wykopana i uprzątnięta

 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 18-08-2016 o 23:52.
Asmodian jest offline  
Stary 17-08-2016, 05:15   #122
 
Krieger's Avatar
 
Reputacja: 1 Krieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputację
-Wyglądam ci na mamkę-przyzwoitkę, Reeter?- Kilgore siedział na pobliskim kamieniu i ostrzył topór. Prawdę mówiąc, poza walką, jedzeniem i modlitwami do Seta, nigdy nie widzieliście żeby robił cokolwiek innego. -Ale jeśli to oznacza, że skandi nie porucha...- Kolos zarechotał i odłożył osełkę by pobawić się jedną z tubylczych głów, ponurych trofeów dzisiejszej potyczki, jednocześnie przyglądając się uważnie makówce tygrysołaka. -Jeśli pół-człowiek wstanie o białych oczach, położę go z powrotem. Nie oczekiwałbym niczego innego na jego miejscu, i to samo zrobiłbym dla was, kamraci.- Minotaur zaczął podrzucać makabryczną zdobycz niczym piłkę. -I co teraz, jak wrócimy, korsarze Królowej? Czego dowiedzą się od nas zwierzoludzie?-
 
Krieger jest offline  
Stary 17-08-2016, 20:17   #123
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
Zaklął po cichu pod nosem, ale ani śniło mu się wnosić jakiegokolwiek słowa sprzeciwu. Reeter miał rację i Oscar dobrze o tym wiedział. Nawet jeżeli nie przez wzgląd na zdrowy rozsądek, to nie zamierzał prowokować dalszych zgrzytów i napięcia w drużynie. Sam przecież jeszcze tego samego dnia rano podzielił się z Anlafem swoimi obawami co do niespójność grupy.

Skandyk westchnął cicho po czym dodał:
- Eh... Reeter, ja zostanę na pierwszej warcie z Anlafem, bo jeszcze zasnę z nudów. Albo wy z Awe siedźcie pierwsi, mi jest jedno...
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 17-08-2016, 20:54   #124
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
21


Gurthaka musiały nękać koszmarne sny. Zaczął bredzić nieprzytomnie, tak że obawialiście się, czy wróci do zdrowia i czy jego stan się nie utrwali. Mimo utraty rozumu, resztki pamięci instynktownie wibrowały, przywołując na usta nieszczęśnika ciąg skojarzeń...

- Nic ci nie będzie! - krzyczał. - Pokaż... Pokaż tym głupcom! - syknął przez zaciśnięte zęby. - Gurth... Jam Gurthak z Burzy! - nasrożył się jeszcze bardziej, kiedy niespodziewanie ujrzeliście na jego twarzy żałosną bladość...


- REKIN! - słowo zabrzmiało jak trzaśnięcie batem, a omdlały pirat drgnął, jak gdyby rzeczywiście dosięgnęły go szczęki wodnego drapieżnika.

Reeter w mig pojął, o czym majaczy kompan. Kiedy Rapis złupił okręt, na którym Reeter i Gurthak byli zakutymi w łańcuchy galernikami, legendarny kapitan dał przejętym niewolnikom wybór: albo zakończy ich żywot tu i teraz, albo dołączą do pirackiej załogi. A dołączą tylko wtedy, gdy przeżyją tak zwany "ciąg", popularny na Winnym Morzu piracki rytuał przejścia.

Kandydata na załoganta biczowano, związywano mu ręce, po czym wyrzucano za burtę i ciągnięto na linie za statkiem. Słona woda paliła świeże rany jak cały złoty ogień piekła, gdy za wszelką cenę próbowało się nie utonąć. Nielitościwym zrządzeniem losu Gurthak trafił na rekina przywiedzionego przez głód do szaleństwa. Jednak pół-ork był ostatnim, który w takie sytuacji poddałby się i czekał smętnie na śmierć. Instynkt zachowania życia był w nim silny, lecz - niemalże jak w przypadku dzikich bestii, chociażby wilcząt - instynkt zabijania był jeszcze silniejszy.

Po tym szokującym incydencie nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś kwestionował odwagę Gurthaka. W następnych latach dał się poznać jako jeden z dzikszych i brutalniejszych piratów. Dlatego tej nocy tak ciężko było patrzeć na niego chyba po raz pierwszy złożonego niemocą do tego stopnia, że nawet medyczne umiejętności i magia nie były w stanie postawić go na nogi. Ciągle mieliście nadzieję, że zaraz powstanie i uśmiechnie się przerażająco, jak to zwykł czynić po ciężkiej walce...


Mimo ulewy, minotaur wraz z zabójcą wybrał się na obchód dookoła jaskini. Miejsce wyglądało na bezpieczne. Wśród zbitej masy krzaków, roślin wijących się i drzew znaleźliście trzy stosy, usypane na wysokość kolana z małych, okrągłych kamieni. Wasze ruchliwe mózgi starały się zgłębić stojącą za nimi tajemnicę, lecz nie domyśliliście się niczego. Sami zresztą czuliście się w splątanym labiryncie dżungli tak, jak kamyki rzucone w ocean... Wróciliście do groty, zirytowani przedłużającą się ulewą.

Przez długie godziny, kiedy panowała ciemność, mogliście zaledwie chwilami zasnąć, gdyż odgłosy nocne wielkiej dżungli, przepełnionej miriadami istot, trzymały wasze nerwy w wielkim napięciu. Po tysiąc razy budziły was nagłe, przenikliwe wycia przebijające się przez monotonną ścianę deszczu. Do tego w najmniej spodziewanym momencie głowy zombie, zebrane jako trofea przez Kilgora, eksplodowały, dając życie miniaturowym piżmopnączom, wijącym się w rozsadzonych od wewnątrz czaszkach niczym parodia piskląt. Okropnie klnący minotaur posiekał i porozdeptywał paskudztwa, a Katon spalił je wraz z wykopanym dojrzałym okazem, z którym przyszło wam walczyć.


Pierwszy raz od dłuższego czasu w głowie Anlafa odezwał się On. Tajemniczy przewodnik, który do tej pory pomagał ci w dostaniu się na wyspę przez całą serię dziwnych przypadków. Wręcz niewiarygodną serię. Nieprzyjemny, świszczący, nieludzko wibrujący głos znowu rozległ się w twoim umyśle. Nadlatujący z otchłani, stawał się coraz wyraźniejszy, aż zrozumiałeś słowa:

"Wciąż tam jesteś?
Teraz oboje jesteśmy więźniami wyspy.
Wiem, jak stąd uciec, ale sam sobie nie poradzę.
Musimy współpracować."

Obudziłeś się. Niepokój ogarnął cię na dobre. Serce waliło ci tak, jakby za chwilę chciało wyskoczyć z klatki piersiowej. Gdzieś na tej wyspie znajdował się twój zagadkowy Głos w Snach. Zastanawiałeś się, czy istota ta jest w jakimś stopniu człowiekiem. Czy na pewno jest to jakieś żywe stworzenie? Jakie ma zamiary? Czy ma coś wspólnego z czerwonymi mgłami? Czy jego moc niesie ze sobą więcej dobra niźli zła? Czy cała ta podróż warta była wysiłku? Pogubiłeś się we własnych myślach...

Rankiem nie czuliście się wzmocnieni na siłach, chociaż z uczuciem wielkiej ulgi spostrzegliście, że już świta. Całonocna ulewa zmieniła się w drobną mżawkę. Było bezwietrznie. Spoglądający w niebo Anlaf stwierdził, że zapowiada się na niemiłosierny upał. Wiedząc, że tak wysoka temperatura oznacza nieznośną podróż dla ciężkozbrojnych, rozebraliście Gurthaka. Kilgorowi zaś pozostawało współczuć, choć minotaur z upartością powtarzał, że da sobie radę. Skoro tylko skończyliście swój skromny ranny posiłek, przygotowaliście prowizoryczne nosza i zebraliście się do powrotnej drogi, z Reeterem na zwiadach i Anlafem jako przewodnikiem. Ereszkigal z Awe ponieśli skrzynię, a za bambusowe nosza chwycili Kilgore z Oscarem.


Ze względu na to, że teren opadał ku południu, a ziemia i trawa były zdradziecko śliskie, musieliście ostrożniej wybierać ścieżki, nieraz ślizgając się w świeżym błocie. Przesuwaliście się cicho przez gęste dżungle. Wytężając swe oczy, Reeter z każdym krokiem wpatrywał się w gęstwinę ciemnego lasu, lecz tym razem to słuch ostrzegł go o zagrożeniu. Przez chwilę stałeś, nasłuchując owadziego bzyczenia. Ukrywszy się dobrze za zasłoną z liści, zbliżyłeś się kilka kroków i obserwowałeś pilnie tajemnicze, być może wrogie istoty.

Nad rozległą depresją, w której po ulewie zebrała się nie wiadomo jak głęboka kałuża o brzegu zasłanym truchłami gnijących tapirów, rósł kwitnący na bladoróżowo puchowiec, w którego koronie ukryty był ul podobny do gniazda szerszeni, lecz o wiele większy, przedziwnej, krwistej barwy i... Rytmicznie pulsujący. To ohydne legowisko było nieukończonym nowym domem dla jazgoczących i szeleszczących owadów, trudnej do opisania krzyżówki komara i nietoperza zwanej żądlakami. Chmara tych stworów tańczyła piekielną sarabandę nad bajorem. Wykarmione zalegającym dookoła ścierwem, kierowały się z powrotem do ula i wpompowywały wyssaną ze zwierząt krew w bijące niczym ludzkie serce gniazdo.


Jako zabójca obeznany w sztukach tajemnych nieraz słyszałeś, a może miałeś nawet okazję korzystać z czarnego miodu żądlaków. W smaku był wyjątkowo gorzki, zostawiał posmak podobny do wódki, wódki zmieszanej z popiołami zmarłego – tak to sobie właśnie wyobrażałeś. Spożyty pozwalał tobie czy twoim kolegom po fachu widzieć w ciemnościach, a dobry asasyn musiał mieć przecież oczy jak kot.

Nie było to jednak jedyne zastosowanie tej potwornej substancji. Słyszałeś upiorne plotki o czarnoksiężnikach, których piękące, czarne jak smoła wywary pozwalały im podróżować przez cienie rzucane przez istoty i przedmioty tak, jakby były drzwiami prowadzącymi z jednej izby do drugiej. Regularnie jedzony zostawiał jednak brzydki ślad w postaci sczerniałych zębów, dziąseł i ust. Zaraz... Czy czasem niedawno poznanego bokora nie opisywały właśnie te słowa? Wcześniej nie zwróciłeś na to uwagi, ale teraz byłeś pewien, że i on nieraz zakosztował czarnego miodu.

Zresztą nie tylko plugawa patoka miała swą cenę. Czarodzieje byli w stanie zapłacić nawet tuzin złotych monet za skrzydełka i kłujkę żądlaka. Pierwszych używali do mikstur i amuletów związanych z lewitacją. Trąbkę zaś do tych, których działanie wiązało się z zadawaniem ofierze ran. Kiedy przemnożyłeś w głowie dwanaście sztuk złota przez naliczonych dziewiętnaście żądlaków, wyszła ci niezła sumka...

W świecie gry jest tak 7:45. Ruszyliście o szóstej rano i przeszliście jedną i trzy czwarte mili.

Jeśli ktoś o tym jeszcze nie wie, to sen Anlafa tyczy się jego pustelniczego tła fabularnego ("background feature: discovery").

Opisałem szczegółowo magiczne zastosowanie żądlaków z dwóch powodów. Po pierwsze, tworzenie magicznych przedmiotów wymaga składników dopasowanych do "utrwalanych" w przedmiotach zaklęć, a kogoś może przecież zainteresować lewitacja czy zadawanie ran. Zresztą niedługo udostępnię odpowiednie zasady domowe dot. wytwarzania magicznych gadżetów.

Po drugie, gdybyście zdobyli kłujki, skrzydełka i - najcenniejszy z tych trzech - czarny miód, może udałoby wam się wymienić te zdobycze na leczenie Gurthaka, zamiast udawać się w zamian za owe leczenie na (pewnie samobójczą) misję zleconą przez bokora, nie dajcie bogowie z dorzuconym do umowy geasem.

Co robicie? Możecie założyć, że Reeter wycofał się z powrotem do drużyny i opowiedział wam o napotkanych stworzeniach. Równie dobrze możecie całą przygodę ominąć bez żadnych konsekwencji.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 22-10-2016 o 17:01.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 17-08-2016, 23:55   #125
Hungmung
 
Dust Mephit's Avatar
 
Reputacja: 1 Dust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputacjęDust Mephit ma wspaniałą reputację
"Oboje jesteśmy więźniami wyspy(...) Wiem, jak stąd uciec (...) Musimy współpracować". Słowa usłyszane we śnie wciąż kłębiły się w mojej głowie rodząc setki pytań, które nie dawały mi spokoju. "Więzienie" - Więzienie - powtórzyłem do siebie. Krótki przekaz coś mi jednak uzmysłowił. Rozejrzałem się po koronach drzew. Coś jest z tą dżunglą nie tak. Coś czego na początku nie zauważyłem i nawet teraz nie mogę tego uchwycić. "Czym jesteś?" Zapytałem w myślach. Nie było jednak żadnej odpowiedzi. Poczułem jak mój żołądek się zaciska. Przez moment lęk wydawał się nie do odparcia, a kiedy ustąpił, wciąż pozostało uczucie niepokoju. Pierwszy raz żałowałem, że tak szybko opuściłem gaj druidów.

Po tym co spotkało Gurthaka nie miałem zbytniej ochoty na kolejną walkę. Relacja Reetera sugerowała jednak bardzo pociągające zyski z ewentualnego ataku na żądlaki. Zyski dzięki którym być może uda się ocalić półorka.

- Niespecjalnie pali mi się do robienia kolejnych nosz - zacząłem trochę zrezygnowanym tonem, który mnie samego zaskoczył - mam jednak jeszcze tą przynętę na kamatlana, którą zrobiłem w wiosce. Wygląda na to, że są nażarte, ale jak mają ul to pewnie i sporo młodych do wykarmienia. Może część da się zwabić i wciągnąć w jakąś pułapkę.
 
Dust Mephit jest offline  
Stary 18-08-2016, 21:11   #126
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Opowieści o tym co w nocy stało się z głowami zombi nie napawały Jacka optymizmem. Wolał nie być w pobliżu gdy roślina wylezie z łba Gurthaka. Reszta kumpli miała nadzieję go wyleczyć, ale Jack nie wierzył że się uda. Trzeba by znać mocne czary i pewnie tylko czarownicy z wioski potrafią to zrobić, a tacy to zawsze chcą więcej za takie usługi, niż człowiek może im dać.

Jack podążył za wzrokiem Reetera, który wpatrywał się w gniazdo owadów - Znasz się na robalach? Są niebezpieczne?
 
Komtur jest offline  
Stary 18-08-2016, 23:28   #127
 
MatrixTheGreat's Avatar
 
Reputacja: 1 MatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputacjęMatrixTheGreat ma wspaniałą reputację
- Spójrz na ich mordy. Teraz na te truchła na brzegu. Jakieś wnioski? - odpowiedział na głupie (w mniemaniu Oscara) pytanie, tym samym wyprzedzając Reetera. Ściągnął z ramienia łuk i nałożył strzałę na cięciwę - Osobiście wolałbym to ominąć, ale skoro twierdzisz, że są sporo warte... Najlepiej wystrzelajmy sukinkoty z daleka, zanim się zorientują co się dzieje.
 
MatrixTheGreat jest offline  
Stary 19-08-2016, 00:12   #128
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
-Mniemam, że żywią się krwią i karmią gniazdo które płodzi nowe....cósie. Być może wstrzykują coś, co paraliżuje albo otumania ofiarę. Te tapiry nie są małe, więc potrzeba czegoś więcej niż przerośnięty moskit aby to powalić -
- Jesteśmy gotowi wesprzeć zaklęciami - Katon spojrzał na Awe który potwierdził kiwając głową.
-Zacznijmy od zajęcia pozycji. Wydaje mi się, że.... - Katon poślinił lekko palec, sprawdzając siłę wiatru i jego kierunek - ....moglibyśmy zacząć walkę wpierw częstując ich na dystans. Sugeruję odległość ponad sto dwadzieścia stóp, bo wydają się szybkie - grzebał chwilę w sakwie z komponentami przygotowując się do rzucenia zaklęcia.
-Spróbujcie zabijać je nad ziemią, nie nad wodą. W końcu chodzi o łupy głównie z ich trucheł. Nie chcemy, aby się potopiły, prawda?- czarodziej uśmiechnął się do reszty po czym zmarszczył brew - A, byłbym zapomniał....jednego chcę żywcem. Do badań - wzruszył przepraszająco ramionami.
 
Asmodian jest offline  
Stary 19-08-2016, 00:55   #129
 
Krieger's Avatar
 
Reputacja: 1 Krieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputację
-Zaczynacie mnie wkurwiać- Kilgore zgrzytnął zębami i potrząsnął łbem z głośnym prychnięciem. -Najpierw bezmózgie rośliny, teraz pierdolone komary? Gdzie dusze dla Seta, do kroćset?- Minotaur wycelował palcem w Reetera, a następnie Katona. -Po wczorajszej rozgrzewce nie zostały mi nawet czaszki! W dupie mam wasze smary, skrzydła i musze jajca. Dobrze zastanówcie się, co JA i Set będziemy mieli z tej farsy, kiedy upomnę się o zadośćuczynienie tej zniewagi. Obiecano mi polowanie na bestie.- Monstrum nie mogło odmówić sobie walki, ale jej okoliczności wołały według niego o pomstę do piekieł. -Chcesz jednego żywcem, czarowniku?- Pysk Kilgora zawisł nad twarzą Katona. -To. Se. Go. Złap!-
 

Ostatnio edytowane przez Krieger : 19-08-2016 o 02:25.
Krieger jest offline  
Stary 19-08-2016, 08:35   #130
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- To. Się. Odsuń- Katon podniósł głowę, zacisnął zęby i podciągnął rękawy długiej szaty. Nie było sensu wyjaśniać kolejnemu osiłkowi pragnącemu tylko własnej chwały, że znajdując się w obcym, i nieprzyjaznym terenie należy współpracować, nawet jak oznacza to ryzykowanie dla być może nielubianego towarzysza. Czarodziej nie wiedział, czym to Gurthak zaskarbił sobie taką wdzięczność minotaura, ale nie zamierzał wnikać w proste, wręcz przyziemne relacje między towarzyszami. Interesowała go jedynie naukowa płaszczyzna tej ekspedycji a każda w której brał udział miała pewne prawa. Pierwszym była współpraca, bezwzględna. Kolejnym było pozyskiwanie informacji o otoczeniu. Bez właściwych badań nad lokalnym biotopem prawdopodobnie każde spotkanie nawet z najmniejszym szczurem może być groźne. W tak ekstremalnym środowisku, zarówno flora, jak i fauna mogła wykształcić specyficzne mechanizmy obronne, zmieniając właściwości, lub nawet łącząc cechy kilku gatunków, tworząc ciekawe, ale bardzo niebezpieczne synergie.
Widać to było na przykładzie tubylców, będących zwierzęcą mieszanką istot teoretycznie rozumnych i odmian gatunków lokalnych. Tajemnicza roślina pokonana w jaskini na swój sposób również wykorzystywała inny gatunek do rozrodu - hodując zarodniki w mózgach swoich ofiar. Jak ciekawy może być przerośnięty moskit? Oczywiście, osiłek pragnący jedynie stosu czaszek nie dostrzegał piękna potencjalnego źródła wiedzy, jakim były dokazujące nad wodą stworzenia. Oczywiście, czarodziej nie był tym w najmniejszym stopniu zaskoczony.Fakt, że trzecim prawem była efektywna egzekucja profitów wydawał się dla czarodzieja czymś właściwie wypływającym z pierwszych dwóch. Efekt uboczny, w postaci stosu czaszek lub, a właściwie wraz z nim stos rozmaitego rodzaju dóbr mógł zostać nader prędko usypany. Jednak jeśli takie niuanse umykały percepcji wojowniczego wyznawcy Seta, Katon postanowił zrobić swoje i w obozie zacząć badania nad artefaktami, które pozyskali w jaskini
 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 19-08-2016 o 08:40.
Asmodian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172