|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-08-2016, 00:16 | #121 |
Reputacja: 1 | -Pomóżcie uprzątnąć jaskinię. Nałożę dokoła obozowiska kilka prostych zaklęć strażniczych. Jeśli coś niebezpiecznego podejdzie, zostanę ostrzeżony - |
17-08-2016, 05:15 | #122 |
Reputacja: 1 |
|
17-08-2016, 20:17 | #123 |
Reputacja: 1 | Zaklął po cichu pod nosem, ale ani śniło mu się wnosić jakiegokolwiek słowa sprzeciwu. Reeter miał rację i Oscar dobrze o tym wiedział. Nawet jeżeli nie przez wzgląd na zdrowy rozsądek, to nie zamierzał prowokować dalszych zgrzytów i napięcia w drużynie. Sam przecież jeszcze tego samego dnia rano podzielił się z Anlafem swoimi obawami co do niespójność grupy. |
17-08-2016, 20:54 | #124 |
Reputacja: 1 | 21
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 22-10-2016 o 17:01. |
17-08-2016, 23:55 | #125 |
Hungmung Reputacja: 1 | "Oboje jesteśmy więźniami wyspy(...) Wiem, jak stąd uciec (...) Musimy współpracować". Słowa usłyszane we śnie wciąż kłębiły się w mojej głowie rodząc setki pytań, które nie dawały mi spokoju. "Więzienie" - Więzienie - powtórzyłem do siebie. Krótki przekaz coś mi jednak uzmysłowił. Rozejrzałem się po koronach drzew. Coś jest z tą dżunglą nie tak. Coś czego na początku nie zauważyłem i nawet teraz nie mogę tego uchwycić. "Czym jesteś?" Zapytałem w myślach. Nie było jednak żadnej odpowiedzi. Poczułem jak mój żołądek się zaciska. Przez moment lęk wydawał się nie do odparcia, a kiedy ustąpił, wciąż pozostało uczucie niepokoju. Pierwszy raz żałowałem, że tak szybko opuściłem gaj druidów. |
18-08-2016, 21:11 | #126 |
Reputacja: 1 | Opowieści o tym co w nocy stało się z głowami zombi nie napawały Jacka optymizmem. Wolał nie być w pobliżu gdy roślina wylezie z łba Gurthaka. Reszta kumpli miała nadzieję go wyleczyć, ale Jack nie wierzył że się uda. Trzeba by znać mocne czary i pewnie tylko czarownicy z wioski potrafią to zrobić, a tacy to zawsze chcą więcej za takie usługi, niż człowiek może im dać. |
18-08-2016, 23:28 | #127 |
Reputacja: 1 | - Spójrz na ich mordy. Teraz na te truchła na brzegu. Jakieś wnioski? - odpowiedział na głupie (w mniemaniu Oscara) pytanie, tym samym wyprzedzając Reetera. Ściągnął z ramienia łuk i nałożył strzałę na cięciwę - Osobiście wolałbym to ominąć, ale skoro twierdzisz, że są sporo warte... Najlepiej wystrzelajmy sukinkoty z daleka, zanim się zorientują co się dzieje. |
19-08-2016, 00:12 | #128 |
Reputacja: 1 | -Mniemam, że żywią się krwią i karmią gniazdo które płodzi nowe....cósie. Być może wstrzykują coś, co paraliżuje albo otumania ofiarę. Te tapiry nie są małe, więc potrzeba czegoś więcej niż przerośnięty moskit aby to powalić - |
19-08-2016, 00:55 | #129 |
Reputacja: 1 | -Zaczynacie mnie wkurwiać- Kilgore zgrzytnął zębami i potrząsnął łbem z głośnym prychnięciem. -Najpierw bezmózgie rośliny, teraz pierdolone komary? Gdzie dusze dla Seta, do kroćset?- Minotaur wycelował palcem w Reetera, a następnie Katona. -Po wczorajszej rozgrzewce nie zostały mi nawet czaszki! W dupie mam wasze smary, skrzydła i musze jajca. Dobrze zastanówcie się, co JA i Set będziemy mieli z tej farsy, kiedy upomnę się o zadośćuczynienie tej zniewagi. Obiecano mi polowanie na bestie.- Monstrum nie mogło odmówić sobie walki, ale jej okoliczności wołały według niego o pomstę do piekieł. -Chcesz jednego żywcem, czarowniku?- Pysk Kilgora zawisł nad twarzą Katona. -To. Se. Go. Złap!- Ostatnio edytowane przez Krieger : 19-08-2016 o 02:25. |
19-08-2016, 08:35 | #130 |
Reputacja: 1 | - To. Się. Odsuń- Katon podniósł głowę, zacisnął zęby i podciągnął rękawy długiej szaty. Nie było sensu wyjaśniać kolejnemu osiłkowi pragnącemu tylko własnej chwały, że znajdując się w obcym, i nieprzyjaznym terenie należy współpracować, nawet jak oznacza to ryzykowanie dla być może nielubianego towarzysza. Czarodziej nie wiedział, czym to Gurthak zaskarbił sobie taką wdzięczność minotaura, ale nie zamierzał wnikać w proste, wręcz przyziemne relacje między towarzyszami. Interesowała go jedynie naukowa płaszczyzna tej ekspedycji a każda w której brał udział miała pewne prawa. Pierwszym była współpraca, bezwzględna. Kolejnym było pozyskiwanie informacji o otoczeniu. Bez właściwych badań nad lokalnym biotopem prawdopodobnie każde spotkanie nawet z najmniejszym szczurem może być groźne. W tak ekstremalnym środowisku, zarówno flora, jak i fauna mogła wykształcić specyficzne mechanizmy obronne, zmieniając właściwości, lub nawet łącząc cechy kilku gatunków, tworząc ciekawe, ale bardzo niebezpieczne synergie. Ostatnio edytowane przez Asmodian : 19-08-2016 o 08:40. |