|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-01-2019, 20:01 | #31 |
Reputacja: 1 | Riwelen nie mógł pojąć jak mógł zachować się tak nieodpowiedzialnie. Czyżby lata spędzone w odosobnieniu aż tak go zmieniły? Czy samotność wytrąciła go z rzeczywistego życia? Przez lata nie czuł potrzeby dzielenia czasu z drugą osobą. Nawet nie pamięta, kiedy ostatnio śmiał się tak lekko, bez większego powodu. Jednak to go nie tłumaczyło. Riwelen z trudem powstrzymywał złość, a słowa Kła tylko spotęgowały w nim to uczucie. |
07-01-2019, 20:41 | #32 |
Administrator Reputacja: 1 | Daykyn przez moment patrzył na rozwścieczonego kotowatego, po czym przeniósł wzrok na kapłana. |
07-01-2019, 22:14 | #33 |
Reputacja: 1 | Silvara nie mogła uwierzyć kiedy usłyszała niosący się po korytarz śmiech. "No na piknik przyszli No na piknik". W głowie złodziejki pojawiły się cały stos niecenzurowanych słów. Widząc gest kota krótko skinęła głową i zaczęła po cichu się wycofywać. Tamtych usłyszeli ale ich nie dostrzegli. Wygląda na to że za chwilę znowu będę walczyć więc lepiej być w większej kupie. Kiedy weszli razem z kotem wyszeptała tylko. -5 orków może zaraz więcej słyszeli was.- i wskazała kierunek. Jeszcze mieli "jakąś" szamę szybko się ogarnąć. "Chyba..." |
07-01-2019, 22:28 | #34 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
08-01-2019, 12:05 | #35 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
08-01-2019, 19:43 | #36 |
Reputacja: 1 |
|
09-01-2019, 10:33 | #37 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
09-01-2019, 12:25 | #38 |
Administrator Reputacja: 1 | Branie jeńców nie wchodziło w grę, przynajmniej nie w tym momencie. Co prawda miło by było zapędzić takich do roboty przy odbudowywaniu posiadłości, ale Daykyn niewolnictwem się brzydził, a pojęcie 'jeniec wojenny' niczym się od słowa 'niewolnik' nie różniło. |
09-01-2019, 15:29 | #39 |
Reputacja: 1 | Widok śmierci był mu tak bliski, że za każdym razem wypełniał myśli Riwelena smutkiem. Tym razem jednak kapłan nie popadł w melancholię. |
09-01-2019, 20:14 | #40 |
Reputacja: 1 | Mordowanie śpiących. No okey… Czy orkowie czy ludzie stali teraz na drodze do jej pięknego błyszczącego skarbu i wydostania się z życiowej dziury w której jakby nie patrzeć tkwiła. Pech chciał że jeden się obudził, ale kot był w pobliżu no i w sumie było po robocie. Po przejściu do następnego pomieszczenia wyraźnie się skrzywiła. No bo po to się narażała? Po kupę jakiegoś spleśniałego żarcia? GDZIE JEST JEJ ZŁOTO!? Gdzie rubiny? Perły? Szlachetne kamienie?! Fakt można było to sprzedać no ale hej! Miał być SKARB! A to się ni jak z jej wizą skarbu nie pokrywało. Spojrzała na ludzi. Zdziwiła się że orków to się zabija bez pytania a ludzi nie. Że niby ludzie to lepsze? No… Ale może powiedzą im gdzie jest prawdziwe złoto po które tu przyszła. Wyciągnęła kuszę i wycelowała w obudzonego przez kota mężczyznę stając tak żeby ją było widać. -Gadaj gdzie jest krasnoludzie złoto, albo giń człeczyno! – wysyczał nerwowym szeptem tnąc powietrze sztywnym ze złości ogonem. |