Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-11-2009, 21:59   #121
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
Wulfstan, słysząc słowa Revellisa, pokręcił przecząco głową.

- Plan nie jest najgorszy, ale wymaga od nas podzielenia swoich sił. Ponieważ do wioski prowadzi kilka dróg musielibyśmy rozdzielić swoich ludzi na kilka barykad. Wróg miałby przewagę liczebną, obojętnie w którym miejscu by zaatakował. Dlatego proponuję wciągnąć wroga w zasadzkę. Rozmieścimy naszych ludzi dookoła placu. Jednocześnie wyślemy wieśniaków do Quassiero. Cześć z nich przebierzemy za twoich wojowników, co będzie wyglądało na odwrót z wioski. Gdy ludzie Castellano to zobaczą najprawdopodobniej rzucą się w kierunku centrum na wyścigi, w poszukiwaniu jak najlepszych łupów. Gdy wejdą na plac łucznicy postarają się zabić konnych i chociaż część piechoty, ale oszczędzą dowódcę. Spróbujemy go wziąć żywcem i przesłuchać, żeby zdobyć informację dla Kleista. Jeżeli się uda powinniśmy ich pokonać przy małym nakładzie sił. Będziemy musieli utrzymywać nieustanną ciszę i nie palić żadnego ognia. Ten plan powinien się udać. Oczywiście, możemy też zaatakować frontalnie. Obawiam się jednak że to co zostało by z naszych sił po tym ataku nie nadawałoby się już do niczego.

- Gdzie jest Tristis? Zaczynam się martwić. No i potrzebuję informacji.
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli
Darth jest offline  
Stary 01-12-2009, 10:40   #122
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Thorgar naprawdę ucieszył się z tego że Revellis zgodził się trochę go poduczyć w walce mieczem.

Nagle przybiegła ta nowa ich nowa towarzyszka twierdząc że widziała konnych. Wulfstan, który już się zadomowił w roli przywódcy, przedstawił plan bitwy. Nawet dobry, tyle że co stanie się jak łucznicy zawiodą i walka będzie toczona tylko wręcz? Pomyślał Thorgar ale tego nie wypowiedział.

Dajcie mi łuk to pomogę łucznikom a potem dołączę do was na dole. Gdzie jest Tristis? Potrzebny nam teraz każdy kto potrafi walczyć.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 01-12-2009, 21:03   #123
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
Kilka godzin po zmroku wrócił Tris. Miał szczęście, że nie został postrzelony przez nadgorliwych łuczników, którzy byli bardziej niż gotowi do walki. Thoer wyszukał wzrokiem postawnego dowódcy i, gdy w końcu odnalazł w mroku jego sylwetkę, podjechał do niego i zeskoczył z konia.
- Nareszcie! Jakie wieści? - spytał okaryjczyk. Najwyraźniej martwił się nieco o swego zwiadowcę.
- Albo trzy mile w las znajdują się duże siły wroga, poruszające się bezszelestnie i nie palące ognisk, albo jesteśmy w miarę bezpieczni. - wyrzucił na jednym tchu Tris, szukając wzrokiem pełnym satysfakcji Elisy. - Ta grupka, którą nasza towarzyszka - akcent na ostatnie słowo - wzięła za forpocztę, jechała wcześniej przez las przez około dwie mile. Żadnych śladów, dźwięków czy ogni poza tym. Chyba nocowali w szałasie na jednej z polan leśnych. To wszystko. A co się działo tutaj? - rzekł i zaczął przypinać pas na swoje dawne miejsce.
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline  
Stary 02-12-2009, 17:23   #124
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Pan Hevre zaczął wydawać stosowne polecenia. Najwyraźniej plan Wulfstana zaimponował mu, gdyż nie zważając na swoją pozycję społeczną ruszył wprowadzać plan okaryjczyka w życie.

Na placu zgromadzili się wszyscy mieszkańcy wioski oraz ubrani w czerwono-żółte jaki, żołnierze Hortensio Hevre’a. Na rozkaz rycerza część wojaków zdjęła swoje barwy i przekazała przestraszonym wieśniakom. Po jakimś czasie większość mieszkańców wioski eskortowana przez fałszywych żołnierzy opuściła Brotas drogą prowadzącą do Quassiero.

Prawdziwi żołnierze natomiast rozproszyli się i poukrywali między chatami, stojącymi wokół centralnego placu. Powchodzili do stodół i obór, z pouchylanych drzwi wystawały tylko groty włóczni i strzał. Kilku łuczników powłaziło na dachy. Ci pochowali się na strychach, a otwory strzelnicze porobili w słomianych strzechach.

Nie pozostało nic innego jak czekać.

Czekali aż do momentu, w którym do wsi wjechał Tristis. Stało się to już po zapadnięciu zmroku. Naprzeciw zwiadowcy wyszedł zniecierpliwiony rycerz Hevre w towarzystwie Wulfstana. Wysłuchali raportu thoertiańczyka po czym Hortensio Hevre dał znak swoim ludziom aby opuścili posterunki. Mężczyźni zaczęli wychodzić ze swoich kryjówek, klnąc głośno i rozcierając zmarznięte członki.

- Fałszywy alarm – orzekł spokojnie Hortensjo Hevre. – Alaiandro, wskakuj na konia i jedź po wieśniaków. Leverta, Simeo do karczmy, warzyć posiłek.
- Dobra to nowina, że Castellano nie atakuje, czyż nie? - zwrócił się do towarzyszących mu mężczyzn i kobiety. - Szkoda, że ta wiadomość dopiero teraz nas doszła. Ale warto wiedzieć co w takim razie knuje... Wyście tu chyba jako zwiad przyjechali.
 
xeper jest offline  
Stary 02-12-2009, 19:55   #125
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Dobry plan dywersji, miał duże szansę powodzenia i wiktoria wielka mogła nadejść. Nie dla niego bo on dowodzącym nie był a o zwykłym żołnierzu się nie pamięta, ale jednak. Także każde zwycięstwo jest na chwałę jedynego więc też warto było walczyć.

Zamiast walczyć przyszło czekać. Czas ciągnął się niemiłosiernie. Lecz cóż można było zrobić, czekał aż wrócił Tris. Wtedy ku swojemu szczęściu i nieszczęściu dowiedział się, że potyczki nie będzie. Czekanie się skończyło znowu było co robić bowiem dostojny pan Hevre w pewien sposób pytał się o radę.
-Dokładnie jesteśmy zwiad. Proponuję nie myśleć nad tym dużo bo nie ma o czym. Możemy siedzieć tutaj i biadolić jak stare baby na targu o taktyce, planach i innych takich nic nie robiąc, albo możemy ruszyć dupę i coś zrobić. Wiemy gdzie są mamy dwóch zwiadowców, zakradniemy się korzystając z osłony nocy. Z zaskoczenia wybijemy większość złapiemy kilku i nad ich ogniskiem przypieczemy aż nie powiedzą czego chcą. Tylką trochę bo jesteśmy dobrzy ludzie. A jak się nie uda to trudno zginiemy, nie dostaniemy żołdu barońska kasa zyska a my polegniemy w chwale zamiast powoli umierać na starość. Raz matka rodziła i raz się ginie.

-Czyny nie słowa, Tris prowadź proszę. No chyba, że ktoś ma jakiś solidny plan.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 09-12-2009, 11:24   #126
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Po chwili wskoczyli na konie i odkłusowali w mrok, w kierunku czarnej ściany lasu, pozostawiając za sobą wioskę Brotas. Jechali najpierw, znaną już Tristisowi i Elisie polną dróżką na północ. Gdy byli nie dalej niż dwieście metrów od drzew, zmienili kierunek na wschodni. Zwolnili też, gdyż nie wiedzieli dokładnie, w którym miejscu wrogi oddziałek rozbił obóz. Na szczęście noc była pogodna, na niebie tylko nieliczne obłoki zasłaniały gwiazdy i księżyc, dzięki czemu łatwo można było podążać tropem.

Ślady podków biegły cały czas na wschód, omijając porastające skraj lasu krzaki, to przybliżając się to oddalając od milczącego nocą, boru. Po kilku godzinach powolnej jazdy, w miarę płaski teren zaczął się stopniowo obniżać. Najwidoczniej zbliżali się do doliny rzeki Torrecon. Zsiedli z koni i prowadząc je za uzdy, ruszyli dalej.



Gdzieś w oddali, w delikatnie zasnutym mgłą krajobrazie dostrzegli smużkę dymu, unoszącą się z zarośli. Wyglądało na to, że znaleźli obóz nieprzyjaciela. Z miejsca, w którym stali, na skarpie wznoszącej się nad szerokim i płaskim dnem doliny, nie mogli dostrzec nic więcej. Dolinę porastał las łęgowy, w przeważającej większości złożony z olch, jesionów i wiązów, gęsto poprzetykanych bujnymi zaroślami i kępami trawy. W dole, pośród drzew wiła się rzeczka.
 
xeper jest offline  
Stary 10-12-2009, 21:22   #127
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
Tris spojrzał ku Elisie. W sumie mogą pracować równolegle...
- Wulfstan, myślę, że ja i nowa powinniśmy pójść na zwiad. Zobaczymy, czy wystawili straże, czy już śpią... Może nawet coś podsłuchamy. Co ty na to? - przedstawił swoją propozycję dowódcy Tris.
Zobaczymy, co nasza piękna umie... Wspólne misje zacieśniają znajomość. Szczególnie, jeśli są niebezpieczne. A z tą kobietką z chęcią bym się bliżej zapoznał.
Tak naprawdę o Elisie myślał całkiem poważnie. Reprezentowała rzadko spotykany typ kobiety-feministki, a do tego była zwiadowczynią. To umożliwiało by im wspólny żywot.
Ale czy byłbym gotów podejmować niebezpieczeństwo stracenia jej? Gdybym ją oczywiście kochał...
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.

Ostatnio edytowane przez Raphael : 10-12-2009 o 21:27.
Raphael jest offline  
Stary 10-12-2009, 21:37   #128
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
-Tris, z głowy mi to wyjąłeś. Może jesteś jednym z tych magów co swoimi plugawymi mocami w umyśle czytają i wodzą ludzi na pokuszenie.
Splunął na myśl o siłach nieczystych, jednak wciąż uśmiechał się.
-Choć ja proponowałbym podejść bliżej, oni też są zwiadem i oni też mogą mieć dobrych zwiadowców. Jeżeli będziemy bliżej to będziemy mogli pomóc w razie czego. Ale to wasza dwójka się na tym zna. Wasza decyzja, ja będę się za was modlił do pana, i oby jego łaska oświetlała waszą drogę i sprowadziła ślepotę na naszych wrogów. Dajcie znać co postanowicie.

Odszedł na bok i wbił miecz przed siebie. Koniec rękojeści z wyżłobionym symbolem Adan Adariego robił mu za całą katedrę, wszak był w lesie naturalnej świątyni samym swym istnieniem oddającym chwałę boską, samym istnieniem złożoności życia pokazywał potęgę stwórcy. W miastach pełnych zła i występku powodowanych przez grzeszników potrzebne były mury oddające cześć bogu i odgradzające od nieprawości dnia codziennego. Tutaj wystarczył mu tylko prosty symbol przed, którym przyklęknął i modlił się za powodzenie zwiadu.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 13-12-2009, 01:55   #129
 
katai's Avatar
 
Reputacja: 1 katai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputację
Stalowoszare niebo przecinała ciemna smuga dymu dobywająca się z niedalekiej kępy drzew. Jeźdźcy najwidoczniej nie spodziewali się kłopotów. Nie obawiali się również wykrycia gdyż dym zdradzał ich pozycję z daleka.

- Albo nie zależy im na ukrywaniu swojej obecności albo chcieli być wykryci. Możliwe, że nikogo już tam nie ma a cały pościg zaaranżowano by odciągnąć nas od wioski.- pomyślała Elisa przygryzając dolną wargę. - Tak czy inaczej trzeba sprawdzić.

- Wulfstan, myślę, że ja i nowa powinniśmy pójść na zwiad. Zobaczymy, czy wystawili straże, czy już śpią... Może nawet coś podsłuchamy. Co ty na to? - zagadnął thoer
Dziewczyna zmarszczyła nieco brwi przyjmując chłodniejszą minę niż dotychczas.

-Tris, z głowy mi to wyjąłeś. ...Dajcie znać co postanowicie.-dodał Revellis.

-Powinniśmy podejść obóz z dwóch przeciwległych stron. W razie niepowodzenia zwiadu czy zasadzki mamy większe szanse, na to że jedno z nas zdoła ujść.- zaproponowała Elisa. -Reszta oddziału niech czeka w pogotowiu. W razie kłopotów damy znak gwizdem.-
 
__________________
"You have to climb the statue of the demon to be closer to God."
katai jest offline  
Stary 14-12-2009, 22:30   #130
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Thorgar zeskoczył z konia i usiadł pod drzewem, kolczuga cichutko podźwiękiwała. Barbarzyńca zdjął z pleców topór i oparł go o ziemię.

Wulfstan, myślę, że ja i nowa powinniśmy pójść na zwiad. Zobaczymy, czy wystawili straże, czy już śpią... Może nawet coś podsłuchamy. Co ty na to? – powiedział Tristis

Ciekawe dlaczego nie nazywa jej po imieniu. Pomyślał thorgat


-Tris, z głowy mi to wyjąłeś. ...Dajcie znać co postanowicie.-Powiedział Revellis

-Powinniśmy podejść obóz z dwóch przeciwległych stron. W razie niepowodzenia zwiadu czy zasadzki mamy większe szanse, na to że jedno z nas zdoła ujść.- zaproponowała ta nowa.. -Reszta oddziału niech czeka w pogotowiu. W razie kłopotów damy znak gwizdem.

-Cóż, jeśli chcecie iść na zwiad to proszę bardzo. Mi powiedzcie tylko ilu ich jest bo nie wiem ile palików na głowy mam przygotować.- Powiedział Thorgar i roześmiał się cicho.
 
pteroslaw jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172