Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-01-2013, 12:48   #331
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Plan działał dobrze. Golem szedł za nią i chyba nawet Dirith dał się złapać na przynętę z białej śnieżynki. Albo miał inne plany. Wszystko szło gładko, ale po chwili okazało się dlaczego to zły pomysł, żeby kleryk lurował. Drow podszedł do sprawy profesjonalnie i zaatakował słaby punkt golema żeby go unieruchomić. I tu Kiti niewystarczająco szybko zdała sobie sprawę co się wydarzy jeśli sporo ważący golem przewróci się nagle na nadkruszony przez atak meduzy grunt. Był wielki huk a potem ziemia zaczęła osuwać się jej spod łap. Rozkraczyła nogi żeby utrzymać się i złapać równowagę, cofała się i odskoczyła, próbowała wypatrzyć bezpieczny kawałek podłogi i skoczyć do niego, ale nie udało się. Spadła i potłukła się niemiłosiernie a do tego coś ciężkiego ją przygniotło. Kręciło się jej w głowie i nie wiedziała co się dzieje. A do tego skąd się wzięły te dziwaczne, świecące i tańczące stworki!?

Amazing Tron Dance performed by Wrecking Orchestra [Better Quality] - YouTube

Kiedy znikły, przyleciał Lavender i zakrzyknął: nie ma czasu na wyjaśnienia, wskakuj i lecimy! Tu już Kiti wiedziała, że spadając musiała o coś mocno uderzyć głową.

„No ładnie ładnie ładnie, i co teraz!?”

Nie ma to jak świadomość, że czuwa nad tobą drowi skrytobójca... Dirith i medycyna? Dirith the kleryk? Kiti miała wrażenie że po leczeniu może obudzić się z kilkoma dodatkowymi odnóżami...V
Mutation Lab by *BenWootten on deviantART
„Głowa boli? Trzeba amputować!”

Almanakh; Witam, w dzisiejszej halucynacji odpowiemy na pytanie jaką wiedzę medyczną posiada przeciętny drowi skrytobójca i czy jego przeciętny towarzysz masz szansę przeżyć po utracie przytomności w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Oto nasz gość, przeciętny drowi samiec w kwiecie wieku, mówią, że potrafi zabić wszystko co się rusza, nawet własny cień. Witaj, może się przedstawisz?
Z; -.-
A; Powiedz nam, co robi przeciętny drow kiedy jego towarzysz traci przytomność?
Z; [nieprzyjemny rozbawiony uśmieszek]
Kiti; :O
A; Czy mógłbyś to rozwinąć?
Z; W przypadku gdy drużyna składa się z dwóch osób, jest pewne prawdopodobieństwo, że drowowi zechce się ratować towarzysza. Klerycy mają niską punktację w tabeli klas stanowiących zagrożenie, a czasem się przydają.
A; Jak ratowałbyś nieprzytomnego?
Z; W pierwszej kolejności wyjmuję swój sztylet z jego pleców...
A; Ekhym, nie, mówimy o twoim towarzyszu, który uległ wypadkowi i jest nieprzytomny.
Z; Sprawdzam, czy faktycznie jest nieprzytomny, czy udaje, czyli czy reaguje na bodźce zewnętrzne. Kopię.
A; Ummm, tak, jest nieprzytomny [i teraz jeszcze ma złamane żebra...]
Z; (chwila zastanowienia) Oblałbym wiadrem wody.
A; Nie masz wiadra wody.
Z; No to w takim razie...
K; :O
A; Nie podziałało.
Z; Przekręcam go na plecy. Chcę zobaczyć jego minę jak się ocknie.
A; Yhym.
Z; Sprawdzam czy oddycha.
A; jak w razie czego udrożnisz drogi oddechowe?
Z; (chwila zastanowienia, wyciąga sejmitar i przymierza czubek do gardła)
A; Dobra, spoko, oddycha! Co dalej.
Z; Zabieram.
A; Dokąd?
Z; Ze sobą. Jak jest silny i oddycha to przeżyje.
K;
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 06-01-2013, 18:21   #332
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Kiti;
Jak to mówią, towarzyszy się nie wybiera. [no powiedzmy] I może podróżowanie z drowem skrytobójcą niesie pewien dyskomfort i zastanawia „a co się stanie, kiedy stracę przytomność i będę w opałach?”, ale generalnie lepiej już podróżować z drowem zabójcą, niż na przykład z kimś... innym?[oglądajcie do końca]
Wywiad z Sheryfem Gladiatorem z L2 - YouTube
[albo>[ja osobiście się go bardzo poważnie boję] Worst American Idol Audition - Keith Beukelaer Singing Like A Vigin - YouTube

Dirith;
Jedną z tajemnic utalentowanego skrytobójcy jest zdolność do błyskawicznej oceny sytuacji i zmian taktyki ataku. Nigdy nie ruszałeś do walki nieprzygotowany, bezmyślnie wymachując sztyletem. To był jeden z powodów dlaczego wciąż żyłeś. I tym razem po udanej akcji miałeś już plan jak ją zakończyć. Golem przypominał teraz dużą zepsutą zabawkę i nie należało zmarnować takiej okazji. Silversting nie miał dość czasu i materiału aby dopracować swoje dzieło do perfekcji. Skoro udało się rozkruszyć nogę golema, z jego śmieszną głową może się powieść równie dobrze. Głowa była zresztą elementem który najbardziej wystawał ze sterty gruzu. Jak to mówią kto wypina tego wina...
[to no siup] Browsing deviantART
Swoją drogą, Riktel miał prawdziwego pecha, że zdołał stworzyć chimerę Taką Jak Ty, ale nie zdołał odebrać jej wolnej woli ani rozumu. Nie dość, że miałeś plan, to jeszcze miałeś siły, by go wykonać. Był to bardzo miażdżący zbieg okoliczności...
Widok był interesujący i satysfakcjonujący. Zrzucenie kamienia na głowę golema było równie fascynujące co zrzucanie baloników z wodą na niczego nie spodziewające się młode niewiasty zajęte plotkami. Czy raczej jak kop z półobrotu, wpakowany w twarz zdumionego agresora, który był przekonany, że nie znamy karate. Kamień z hukiem gruchnął w cel i wprasował golema głębiej w stertę gruzu. Dał się słyszeć obiecujący trzask pękającego kamienia. Zaatakowałeś dla lepszego efektu. W golemie powstało spore wykruszenie, tułów golema pękł z góry na dół, kamień rozkruszył wyrwę z lewej strony, u nasady szyi, ciągnącą się pęknięciem do połowy tułowia golema. Większość głowy golema popękała i odkruszyła się od tułowia. Golem wyglądał teraz dość zabawnie, jak nieudany pomnik. Wstrząs po uderzeniu wyraźnie go „zdziwił”, golem dłuższą chwilę nie poruszał się, jakby z niedowierzaniem kontemplując własne obrażenia. Kiedy byłeś już przy Kiti, poruszył kilkukrotnie ramionami, ale po chwili znieruchomiał znowu. Czy był to jego definitywny koniec trudno ocenić, w każdym razie nie stanowił już zagrożenia.

Zabrałeś Kiti z miejsca wypadku [epicka scena - Dirith the rycerz na białym koniu ratujący niewiastę!hugs] Niewiasta przypominała włochaty płaszcz [jak przestanie oddychać to nawet jest pomysł...]. Wyglądało jednak na to że ma się całkiem dobrze i nie było żadnych widocznych złamań. Powróciłeś do poszukiwań. Czas na gruntowne przeszukanie pokoju. W tym odsuwanie mebli. W pewnym momencie zdałeś sobie sprawę, że jeden z wielkich mebli wydał ci się o wiele cięższym niż na to wyglądał. Był to duży mebel, zajmujący pół ściany i zapewne nikt o zdrowych zmysłach nie próbowałby przesunąć go w pojedynkę, przed chwilą jednak ciskałeś głazem a ten mebel, nawet przesuwany nie podnoszony, nie chciał drgnąć. Po dalszych oględzinach okazało się, że bardzo trudno wcisnąć rękę za ten mebel, wcisnąłeś dłoń i natrafiłeś na brak miejsca. Zdało ci się, że mebel jest trwale połączony ze ścianą! Zacząłeś go lepiej oglądać i po chwili natrafiłeś na podejrzaną skrytkę!
http://antyki.skarbykultury.pl/wp-co...stownikiem.jpg

W skrytce znajdował się równie podejrzany przełącznik!
Usłyszałeś, że wilczyca porusza się i ocknęła się w końcu.

Kiti, Dirith;

Nagle usłyszeliście jakieś odległe uderzenie, delikatny wstrząs ziemi. Ot, jakby w mieście zawalił się kolejny budynek...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 13-01-2013, 04:34   #333
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Kolejne ataki na golema okazały się zaskakująco owocne. O ile kiedy usłyszał po rzucie trzask pękającego kamienia myślał, że bardziej to pocisk popękał, to ostateczny atak zakończył się druzgocącym sukcesem. Roztrzaskana była nie tylko głowa, ale i również udało się uszkodzić tułów. Wszystko to oznaczało, że przeciwnik jest unieszkodliwiony. A nawet jeśli dalej byłby w stanie się poruszać i wygrzebać z gruzów, to nie powinno być potem większych problemów z dokończeniem dzieła.
Dlatego Dirith w końcu postanowił go zostawić w spokoju i wracać do przerwanego poszukiwania. Przy okazji zabrał ze sobą Wilczycę, która na szczęście zdawała się być tylko nie przytomna. Przynajmniej na tyle na ile mroczny elf potrafił ocenić.
Po jakimś czasie poszukiwań udało się znaleźć schowany przełącznik, który najprawdopodobniej otwierał jakieś przejście lub wejście do tajnej komnaty. Mimo wszystko drow po znalezieniu go dokończył przeszukiwać resztę pomieszczenia, aby nie przeoczyć kolejnej skrytki jeśli taka była obecna. Dopiero po przeszukaniu całego pomieszczenia zaczął dokładniej przyglądać się przełącznikowi.
Kiedy usłyszał, że Kiti ocknęła się z zaczęła się poruszać, drow odwrócił głowę w jej stronę.
- O, to jednak żyje.. - powiedział spokojnie uśmiechając się przy tym lekko. - Czyli jednak opłacało się odkopywać cie z gruzowiska. - stwierdził po czym powrócił do oględzin dźwigni. Szczególną uwagę zwracał na to, czy nie widać gdzieś jakiegoś mechanizmu podobnego do tego w drzwiach do pracowni Silverstinga. Nie chciał bowiem próbować jej używać, jeśli nie będzie miał pewności, że nie potrzeba równocześnie użyć gdzieś amuletu. Inaczej majstrowanie przy dźwigni mogło zniszczyć część z notatek Riktela, co byłoby bardzo nie zamierzonym efektem.
Wkrótce potem dało się usłyszeć oraz poczuć jak gdzieś w okolicy wali się jakiś budynek. Wtedy wyjrzał przez wyrwę w ścianie po ataku macki aby zorientować sie co się dzieje. Dodatkowo spojrzał jeszcze na niebo aby sprawdzić czy jakimś cudem meduza nie wróciła nad miasto. Zastanowił się jeszcze przez chwilę jak długo może wytrzymać wieża, której się znajdował. Następnie powrócił do przełącznika, tym razem zamierzając z niego skorzystać.
- A tak swoją drogą... - powiedział jeszcze raz spoglądając w kierunku Wilczycy. - Jak się wabisz?
Następnie po dalszej chwili uruchomił przełącznik (dodatkowo próbują użyć amuletu jeśli znalazł w skrytce zamek podobny jak ten na drzwiach Silverstinga). Potem wystarczyło już tylko odsunąć się i czekać na efekty.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
Stary 16-01-2013, 19:19   #334
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Kiedy Lavender odleciał i różowe pegazy uciekły w górę po tęczy, Kiti nadal słyszała w głowie głosy i szepty.
- Wiecie dlaczego WSZYSTKIE elfy Almanakh są takie prawe, radosne, tańczące, śpiewające i modlące się? Ponieważ kiedy ktoś odstaje od ich ideałów, usuwają go!
- Nie zrozum mnie źle – odparł spokojnie elf do obrażonego drowa. - Jeśli ktoś nie chce wyznawać naszej wiary i naszych obyczajów, po co pakuje się do naszych lasów? Żyjąc według naszych ideałów jesteśmy szczęśliwi, nikt nie cierpi przez to, że żyjemy w ten sposób, nie uprzykrzamy się innym, nie krzywdzimy ich, uznajemy że to co wyznajemy jest dobre i nieszkodliwe dla natury i innych żywych istot. Jeśli ktoś tego nie wyznaje staje się potencjalnym zagrożeniem dla naszego ładu.
- Zabijacie ich!
- Dajemy im szansę na nawrócenie się lub opuszczenie naszych ziem, ale jeśli to nie pomaga, tak, zabijamy ich, dlaczego mielibyśmy ich nie zabijać?
- Kazali mi nosić wianek z kwiatów, zagrozili że inaczej mnie zastrzelą! – krzyczał drow do kamery.
- Nie chciałeś chodzić boso po trawie i porannej rosie, trzeba było chociaż wianek założyć! – upierał się elf.
*

Przypominały się jej w halucynacjach jej dawne elfickie dzieje i historie o których słyszała...

Typical Elves (Feat. a moose) by ~Mrfactory on deviantART

Gdzieś w tle Almena the elfka: MWAHAHAHAH!!!
Tomba the dwarfka: ...
Almena: Ekhym!... (ukradkiem wymachuje za plecami chorągiewką z napisem ‘go Elves’.

Bo przecież elfy są bardzo tolerancyjne, bardzo bardzo bardzo!!!
At Lothlorien by ~chibineechan on deviantART

*
Otworzyła oczy. Wszystko ją bolało ale to oznaczało... że żyła, żyła żyła!

Golema już nie było. Była znowu w tej komnacie Lady Makbet razem z Dirithem przeszukującym pokój. Zastanawiała się czy to wszystko z golemem, walką i halucynacjami się jej nie przyśniło. Ale jednak nie ponieważ wszystko ją bolało jakby autentycznie spadła w dół z pietra i się potłukła. Ale wtedy straciła przytomność! A to oznaczało...!!!

„Dirith mnie uratował!? Dirith mnie uratował!!! Uratował uratował uratował!!!”

Była równie ucieszona tym odkryciem jak i zaskoczona.

„Jednak nie jest do szpiku kości zły!”

To że zostawił ją jak futro do siedzenia na krześle i nie opiekował się nią to inna sprawa. Drowy nie mają odruchu opiekowania się towarzyszami podróży. I tak o tyle dobrze, że ją tu przyniósł i nie zostawił na pastwę golema! Wstała i otrzepała się, wylizała obolałą łapę. Kiedy zebrała myśli szybko rzuciła na siebie zaklęcie uleczenia i od razu poczuła się lepiej.

- O, to jednak żyje.. -[/i] stwierdził spokojnie Dirith. [i]- Czyli jednak opłacało się odkopywać cie z gruzowiska
- Dziękuję! – powiedziała nieśmiało ale radośnie do Diritha przeszukującego pokój, wesoło machając ogonem. – Dziękuję że mi pomogłeś i nie zostawiłeś mnie tam! Czyli jednak opłacało się ciebie leczyć hi hi – zażartowała tak jak drow po czym zastanowiła się dyskretnie czy on aby żartował czy raczej nie.

Spytał o jej imię. Przeszył ją dziwny dreszcz. Czyli on naprawdę nie pamięta!? Przez moment myślała że być może wybaczył jej to co zrobiła i dlatego jej pomógł. Ale jeśli on naprawdę nie pamięta, uratował kogoś kto do niego strzelał dlatego że po prostu nie pamięta całej tej historii!? Przez moment zastanawiała się czy zdradzić mu swoje imię, ale przecież nie wypadało kłamać!
Nie nie nie! Elfy byłe czy nie były ani klerycy nie powinni kłamać! Zwłaszcza tym, którzy im pomagają i towarzyszą!
- Nazywam się Kiti – odpowiedziała. – Szukasz tej księgi? Myślisz że jest tu gdzieś w tajnej skrytce? Do czego ci ona potrzebna że szukasz jej z narażeniem życia? Czy jest tak ważna?
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 17-01-2013, 22:32   #335
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Kiti;
[miłych halucynacji]
„...stał się nieprzewidywalnym i brutalnym zabójcą, gdyż od najmłodszych lat wrzeszczano na niego, bito go, katowano i poniżano; na jakiej podstawie uważasz, że jeśli będziesz na niego wrzeszczeć i mu grozić, przestanie zabijać...?”

Dirith;
Przyglądasz się znalezionemu przełącznikowi. Przełącznik jak przełącznik. Kto wie co uruchomi. Próbujesz odkryć czy przełącznik nie jest połączony z pułapką podobną do tej chociażby z tunelu prowadzącego do magazynu z golemami, który stal się miejscem śmierci Silverstinga. Nic na to nie wskazuje, choć z reguły pułapki są ukrywane w skrzętny sposób. Ostatecznie jedynym wyjściem by przekonać się co robi przełącznik jest uruchomić go. Dokonujesz tego ostrożnie i z bezpiecznej odległości. Po przełączeniu przełącznika cały mebel zaczyna się powoli przesuwać. Wraz z kawałkiem muru, do którego faktycznie był przytwierdzony! Mebel powoli odsuwa się, ukazując niewielką skrytkę w murze. Skrytka jest bardzo charakterystyczna, jest wnęką o wymiarach 50cmx50cm, a jej ścianki i wnętrze są z innego materiału niż same mury zamku. Jest to także kamień, jednak o bardzo ciekawym kolorze i fakturze.
http://zasoby.open.agh.edu.pl/~09sjz.../dunit1_1N.jpg

Póki co wydaje się, że nie uruchomiłeś przypadkiem żadnej pułapki. We wnętrzu wnęki widzisz mały właz z szyfrem. Amulet który zdobyłeś zdaje się kluczem i widać faktycznie na włazie miejsce, gdzie można zapewne ten amulet wetknąć i lekko przekręcić. Nic złego się nie dzieje i po chwili oględzin używasz amuletu. Właz powoli otwiera się, ukazując głębsze wnętrze wnęki. Wnęka okazuje się płytka. Za włazem znajduje się jedynie niewielka skrzynka.
http://www.sztukadomowa.pl/img/galle...lta_roze_1.jpg
Wygląda jak skrzynka Lady Makbet, skrzynka kobiety. Silversting pewnie nie trzymał takiej skrzynki w różyczki, chociaż...? Czyż nie chciałby aby włamywacz tak właśnie pomyślał?

Kiti, Dirith;
Wyjrzeliście przez okna lub wyrwy w murze na zewnątrz. Zauważyliście bez trudu statek i nie był to statek w porcie. Statek leżał przy murach miasta, zakotwiczył na dachu budynku, zgniatając go.

Battle Ship by ~gregmks on deviantART

Poznaliście ten statek! Latający w przestworzach okręt tego intrygującego, zielonoskórego kapitana! Co on tu znów robi? Zdawało się że na statku coś się dzieje, żagle były zniszczone i wydawało się że na statku coś się pali, ale z racji sporek odległości i złego widoku na statek ciężko wam było określić co się tam wyrabia.
Poza tym nic nie świadczyło o tym żeby meduza wróciła. Nie było macek, kolejnych wstrząsów ani samej meduzy. O tyle dobrze.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 19-01-2013, 05:53   #336
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Drow zdziwił się nieco, kiedy zobaczył statek zakotwiczony przy murze miasta. Wcześniej kapitan zarzekał się, że nie może podlecieć za blisko aby nie zostać zauważonym, a teraz proszę. W najlepsze osiadł przy murze w głębi lądu. Widocznie dym oraz stan żagli musiały mieć z tym coś wspólnego. Jednak były teraz lepsze rzeczy niż zaprzątanie sobie tym głowy.
Ot chociażby kolejny dziwny przebłysk, który zaczął się jak tylko usłyszał imię Wilczycy.

***

Był w jakimś mieście, a grupą jakiś ludzi i chyba krasnoluda. Nie widział wszystkich dokładnie, gdyż większość postaci była zamglona. Jego uwagę przykuła jednak jedna sylwetka, która najpierw złapała się za głowę, a potem zaczęła mówić coś w lekkim oburzeniu. Z początku była równie rozmazana co reszta, oraz słowa zdawały się zupełnie niezrozumiałym bełkotem. Stawały się one jednak coraz bardziej wyraźne, tak samo jak i obraz mówiącej elfki, co dało się określić kiedy jej widok był już wystarczająco wyostrzony.
- ...*bełkot,bełkot*ć: „cześć, to jak, Kiti, a to moi towarzysze, jes...*nie zrozumiały dalej bełkot*...
W momencie kiedy wyraźnie słyszał i mógł zrozumieć słowa elfki również widział ją wyraźnie. Szybko znowu obraz zaczął się rozmywać tak samo jak kolejne słowa stawały się ponownie dziwnym bełkotem nie dającym się rozszyfrować.

***

Owy bełkot zmienił się płynnie w słowa jakie wymawiała Kiti, które również zdawały się być bełkotem w umyśle likantropa. Dopiero silne dreszcze jakie odczuł na karku oraz wzdrygnięcie się, którego nie mógł powstrzymać przywróciły go do rzeczywistości aby usłyszeć jedynie "jest tak ważna?". W tej chwili kolejny dziwny przebłysk zdawał się już być tylko niepewnym wspomnieniem, jak sen, który ze szczegółami śniło się przed chwilą a zapomniało w momencie przebudzenia. Jedyne co pozostało, to wrażenie, że głos z tego wspomnienia lub majaku zdawał się złudnie podobny do głosu Kiti, jednak i tego nie był do końca pewien. Jedyne co wiedział, to że właśnie ma zaciśniętą z całych sił lewą pięść, w prawej dłoni Tysiąc Ostrzy zdawał się szaleć pod skórą, przez co wydawało się, że pod skórą prawej dłoni coś żyje i się porusza nie mówiąc o tym uczuciu jakby właśnie coś poruszało się w jego skórze, jakie zawsze towarzyszyło gdy przemieszczał w swoim ciele broń. Dalej było już tylko dziwne uczucie niepokoju, jakie miewał po ostatnich przebłyskach.
Po kolejnej chwili jedyne co mógł sobie przypomnieć, to przed chwilą wypowiedziane słowa Kiti dotyczące jego poszukiwań. Uspokoił tysiąc ostrzy i spojrzał na Kiti. Zdawało się, że właśnie próbuje zrozumieć co właśnie powiedziała, jakby przed chwilą mówiła w jakimś zupełnie niezrozumiałym językiem. W rzeczywistości ponownie starał się dojść oo przed chwilą się wydarzyło.
Po raz kolejny doszedł do wniosku, że lepiej żeby mimo wszystko uważał na to co robi w towarzystwie tej Wilczycy.
- Tak... - odpowiedział w końcu nieco z opóźnieniem i zamyśleniem, jakby dokładnie ważył wszystkie słowa jakie właśnie zamierza wypowiedzieć. - Skoro Silversting posiadał, to musiał ją gdzieś schować. Jeśli nie tu, to w którejś ze swoich pracowni, albo w najgorszym wypadku w którymś ze swoich bagaży zabranym przez tamte przerośnięte mrówki. - powiedział już pewniej, wyraźnie już wiedząc ile informacji tak na prawdę zamierza zdradzić.
- A potrzebna mi jest do kontynuacji tego, co zaczął Riktel. Niestety sporo potrzebnych mi informacji znajduje się nadal w tej księdze, bo jeszcze nie udało mi się do końca złamać wszystkich zaszyfrowanych wpisów znajdujących się w niej. - stwierdził krzywiąc się nieco.
W między czasie przeniósł kuferek na stół. Co prawda przez chwilę miał małe wątpliwości, czy to faktycznie kufer Silverstinga. Jednak czemu miałby oceniać czyjeś gusta? Skoro taki osobnik łaził w sukienkach, to przy dłuższym namyśle wychodziło na to, że tak na prawdę do niego pasował. Dla drowa jednak był to pojemnik jak każdy inny i czas w końcu go otworzyć. Tak samo jak skrytce, również i jemu przyjrzał się dokładnie. Głównie aby ocenić jaki posiada zamek, oraz czy i do jego otwarcia należy użyć amuletu. Po oględzinach odwrócił go do siebie tyłem, tak aby podczas otwierania nie zostać trafionym przez wszelkie niespodzianki mogące czyhać w środku. Jednocześnie skierował go w stronę którejś z całych ścian. Następnie spróbował uchylić ostrożnie wieko. Uważał przy tym, aby trzymać tylko górną część oraz by jego dłonie nie znajdowały się w zasięgu szpary, z której na dobą sprawę mogły wystrzelić igły lub inne pułapki mające zranić ręce osobnika właśnie próbującego otworzyć ten kuferek.
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline  
Stary 20-01-2013, 11:39   #337
 
Kejsi2's Avatar
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
(od MG)

Kiedy Dirith otwierał skrytkę, nerwowo zastanawiała się co tam tak naprawdę jest i co Dirith z tym zrobi. Nie wiedziała dlaczego, w jej myślach kołatały nadal obrazy z halucynacji których przed chwilą doznała.
Widziała ciemności, słyszała szmery.
Widziała straszne rzeczy...

Invader Kira's Laugh - YouTube

– Powiedziałbym, iż to ciekawy zbieg okoliczności, ale oboje dobrze wiemy, że to nieprawda... To nie był zbieg okoliczności!
Xellos-Mazoku Contest by ~HitokiriSakura2012 on deviantART

„I have seen all of his fights. He never retreats, never surrenders.”

Widziała jak Dirith podniósł z piasku podejrzaną karteczkę...

Commissions by orpheelin on deviantART

*
- AH! – jęknęła aż na glos.
Dirith zerknął na nią jak na obłąkaną. Przecież jęknęła ze zgrozą zupełnie bez powodu, drow ni wiedział o czym teraz myślała! Speszona otrzepała się i odchrząknęła, spuszczając wzrok.

„Co to za paskudna wizja, paskudna paskudna paskudna!!! Musiałam mocno uderzyć głową o podłogę, mocno, mocno mocno!!! Brrrr! Demony! Chaos! Brrrr! – otrzepała się – Czuję na sobie ich wzrok, czuję czuję czuję!!! Brrrrrrrrrrr! Światło niepokonane, miej nas w opiece, zakryj nas swoimi świetlistymi skrzydłami przed spojrzeniem mroku!”

Drgneła cała, kiedy coś stuknęło. To Dirith położyła stole szkatułkę wyjętą ze skrytki. Kiti czuła jak włos na grzbiecie się jej jeży. Miała złe przeczucia, ale ostatecznie co może zrobić taka skrzynka? Skoro zamek został otworzony amuletem to raczej nic? Silversting chyba nie założyłby pułapek które mogłoby jego samego pokaleczyć?

„Ale co jeśli hasłem do bezpiecznego otwarcia było jakieś zaklęcie!? – panikowała w myślach, ale bała się przeszkadzać Dirithowi i dyktować mu co ma robić zwłaszcza że sama nie była pewna co teraz zrobić ze skrzynką.”

Zresztą Dirith odkąd się przedstawiła patrzył na nią inaczej, zauważyła zmianę w jego oczach. Coś sobie przypomniał!? Coś knuje!?

„Jeśli po otwarciu szkatułki stwierdzi ze ma po co tu przyszedł i już mnie nie potrzebuje!? – przeraziła się nagle”

Na wszelki wypadek złożyła, że rzuci się do ucieczki jeśli Dirith zacznie coś kombinować, choć tak naprawdę nie wiedziała co mogłaby zrobić gdyby drow faktycznie zamierzał ją zassasynować!

„I co oznacza do tego co zaczął Riktel? Co właściwie zaczął Riktel!? Nadal nie wiadomo co Dirith chce zrobić i raczej nie powie! Nie wiem co robić nie wiem nie wiem! Jako kleryk nie powinnam wspierać niecnych planów mrocznych elfów! Ale to jest przecież Stado!!! Przecież nie mogę zostawić Stada! Stado mnie broniło, Stado razem walczyło, przed chwilą uratował mi życie! Nie mogę zostawić Stada!”

Wstrzymała oddech i czekała, obserwując co jest w szkatułce.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline  
Stary 22-01-2013, 17:17   #338
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Dirith;
Bez problemów udało się otworzyć skrzynkę. Nie miała nawet zamka! Było to podejrzane i zastanawiające, ale w końcu właśnie z powodu zamka dłuższa chwilę wątpiłeś, czy prowokująco łatwa do otworzenia szkatułka nie wybuchnie. Nie wybuchła.

* * *

It is time to get down to business by ~milissaroland on deviantART

- We`re going to have soooo much fun!...
- Dziwne...
- Hm?;3 Co jest dziwne? Statek z drowem na pokładzie, zaatakowany przez krakena? Zgubiony notatnik? Układ z Maginią i wielka latająca meduza? Niefortunna śmierć króla, śmierć wielu mądrych, zapobiegliwych mędrców i magów, panika, niestrzeżony już przez nikogo, absolutnie nikogo mądrego, pokój Lady Makbet? Amulet, który przypadkiem wypadł z kieszeni? Kleryk ratujący drowa z planu Mgieł, to jest dziwne? Śmierć nudnego i upartego maga, odnaleziony notatnik w skrytce zamykanej jego amuletem i ten sam drow? Nadążasz? To nie jest dziwne, this is Chaos!;3
- Dokąd go zabierasz?
- Oh my, nigdzie!;3 – uśmiechnął się niewinnie Verion. – Jego Wolna Wola nie jest w moich rękach. Śmiertelnicy są jak Silversting, przychodzą i odchodzą, czasem bez sensu i potrzeby zagapią się i zostają na dłużej, stają się nudni, trzeba zrzucić im na głowę upominający fortepian, hm?;3 Ale niektórzy są jak Dirith i warto, aby zostali dłużej... o wiele dłużej...

* * *

Dirith;

W skrzynce znajdował się upragniony notatnik Riktela! Zmarnowany przez morską wodę i Silverstinga, ale był! Kilka wydartych kartek leżało pod nim, złożone w kostkę. Nie były to jakieś specjalnie interesujące strony, może Silversting coś w nich widział...? Po szybkich oględzinach notatnika okazało się, że wydarto z niego więcej kartek, niż odnalazłeś pod notatnikiem. Szlag by trafił. Generalnie Silversting mógł z nimi zrobić wszystko... Gdzie są teraz i co na nich było pewnie nigdy się nie dowiesz.
A Może By Tak spróbować ich poszukać? Tylko jak...?
Najbardziej interesujące ciebie kartki były, choć brakowało jednej z ważnego dla ciebie rozdziału. Niby nic specjalnego, a jednak ta kartka dręczyła twoje myśli. Nie za bardzo pamiętałeś co tam było. Pewnie nic ważnego...

W skrzynce było jeszcze coś, co bardzo przykuwało uwagę.
Hand-held Lightning Ridge Black Opal | Flickr - Photo Sharing!
Kamień był niewielki, ale niesamowicie piękny i magnetyzujący. Ze zdumieniem odkryłeś, ze gapiłeś się na niego dłuższą chwilę, jakby zapominając po co naprawdę tu przyszedłeś.

W skrzynce ani w skrytce nie było nic więcej.

Dirith, Kiti;

A zatem co dalej? Chwilowo utknęliście w mieście pełnym anarchii i golemów, bez zbytnich perspektyw. A Może By Tak spróbować jakoś naprawić problem z golemami i zostać miejscowym bohaterem? Hmm... A Może By Tak sprawdzić co tu robi ten statek? Poszukać kartek z notatnika? [szufelka i kopiemy w gruzie?] Zbudować statek i odpłynąć z wyspy, zostawiając/zabierając miejscową ludność...?
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 29-01-2013, 06:01   #339
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Po otworzeniu skrzynki drow był lekko zaskoczony. Faktycznie nie było ani jakiegoś zamka, ani chociażby pułapki chroniącej cenną zawartość. Widocznie Silversting był wyjątkowo zadufany w sobie, skoro tyle wiary pokładał w skrytce zabezpieczonej tylko jednym zamkiem... lub może nie była to skrytka na najważniejsze jego mienie. Tak czy inaczej notatnik Riktela w końcu wrócił do rąk Diritha, przynajmniej w ważniejszej większości, jak okazało się po oględzinach szkód jakie wyrządził mag.
Dopiero potem elf zajął się pozostałą zawartością, którą był dość nietypowo wyglądający kamień. Przykuł jego uwagę nawet nie wiadomo kiedy i na jak długo. Dopiero lekki trzask jakiejś skrzynki, w którą musiał nieopatrznie wdepnąć któryś z golemów w mieście wybudził drowa z zamyślenia. Rozejrzał się wokół jakby właśnie się obudził ze snu i do końca nie wiedział gdzie się znajduje. Szybko jednak przypomniał sobie gdzie jest i obmyślił co zrobić dalej.
A plan miał dość prosty. Będąc już na zamku zajrzeć jeszcze do pracowni ubitego niedawno maga, żeby zobaczyć, czy nie znajduje się w niej coś ciekawego lub cennego. Może na przykład jakaś z zaginionych kartek z księgi Riktela? Tak czy siak poszukać można, tym bardziej, że w końcu ma klucz. Potem oddać demonowi jego serce, w zamian za w sumie małą przysługę i pomoc w odnalezieniu reszty kartek, szczególnie tej jednak na której mogło być coś prawdopodobnie ważnego, a w między czasie do tego spróbować mimo wszystko coś zarobić pomagając miejscowej ludności. Nawet jeśli wcześniej kłopotów nie mieli, to teraz mają i przydałaby się im pomoc, za którą uiszczą tylko drobną opłatę. To nic, że do powstania tych kłopotów pośrednio się przyczynił, ale teraz nie było to szczególnie ważne. Na szczęście mimo opustoszenia miasta kosztowności nadal mogły sie znajdować na wyspie. Szanse na to, że wyparowały były dość małe, chyba że wcześniej wywieźli je już przemytnicy lub dorwie się do nich załoga tego latającego statku. Była też możliwość, po prostu ograbienia zamkowego skarbca oraz podzielenie się łupem z kapitanem w zamian za zabranie z wyspy, jednak przy braku zaufania do jego osoby i załogi, ta opcja nie była zbytnio kusząca. Jeśli się bogacić, to na własnych warunkach, albo ludziach których można w razie czego łatwo sprzątnąć, a skoro tamten kapitan miał latający statek, to kto wie co jeszcze miał w zanadrzu.
- No dobra, to w końcu można rozejrzeć się za jakimś sposobem na zarobienie czegoś... - stwierdził, po czym zaśmiał się pod nosem na myśl, że dopiero teraz kiedy miasto jest w gruncie rzeczy niemalże zrujnowane, to bierze się za szukanie jakiegoś płatnego zajęcia. Ale co innego można było zrobić? W końcu odzyskanie księgi, w której jest zapisane sporo ważnych informacji na temat jego stworzenia, było priorytetem.
Przed wyjściem z pokoju Lady Makbet rozejrzał się jeszcze za jakimś plecakiem lub torbą, w której mógłby schować księgę razem z włożonymi w nią kartkami.
- Tylko wpierw skoro już tu jesteśmy, to czas przejrzeć pracownie Silverstinga. - powiedział do Kiti po czym skierował kroki na wyższe piętro.
Kiedy już otworzył pracownie, rozejrzał się wpierw po niej. Przejrzał na szybko większość mikstur, aby zobaczyć czy nie trafi się coś na pierwszy rzut oka cennego, potem pokrótce przejrzał pomieszczenie w poszukiwaniu ewentualnej skrytki.
 
eTo jest offline  
Stary 01-02-2013, 18:38   #340
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Kiti, Dirith;
Wygląda na to, że Dirith znalazł to czego szukał. Ale czy na pewno?
http://wakpaper.com/large/Ancient_wallpapers_403.jpg
Drow kieruje się do komnaty Silverstinga. A Może By Tak iść z nim? W końcu powinnością kleryka byłoby niesienie pomocy i próba naprawy tego bałaganu w mieście, a skoro Silversting wywołał ten bałagan być może w jego komnacie można znaleźć coś co naprawi ten bałagan? Najgorszą rzeczą jaką teraz możecie zrobić to rozdzielić się i zgubić w tym zrujnowanym mieście na które spadają meduzy i latające statki. Po chwili krążenia korytarzami zamku, docieracie pod drzwi komnaty. Dostanie się tam jest proste, ponieważ Dirith jest teraz w posiadaniu klucza. Drzwi grzecznie się otwierają.

The Starlite Chamber by *InverseReality-2 on deviantART

Komnata jest przestronna i jest tu mnóstwo ksiąg!
Library Netvibes BG by ~antilogic on deviantART

I jeszcze więcej ksiąg...
Library on Heavens by ~Katedra on deviantART

I takie tam magiczne pierdoły...
The Alchemist's Chamber by *CherieNoir on deviantART

Generalnie mnóstwo tu rzeczy, ale nie ma z wami maga który wyjaśniłby do czego to wszystko służy! A Może By Tak samemu się przekonać...?
1-20 – znajdujesz coś ciekawego... Podnosi trwale atak o +5
21-40 – znajdujesz miksturę niewidzialności!
41-60 – heh nic ciekawego...
61-80 - CO TO JEST?! 12pż
81-100 – nie trzeba było tu grzebać! –20 do kolejnego rzutu.

Przeszukując dalej pokój zwracacie uwagę na otwartą księgę leżącą na jednym z biurek. Widocznie Silversting niedawno ją czytywał.
http://wakpaper.com/large/Ancient_wallpapers_5.jpg
Po szybkich oględzinach okazuje się, że księga otwarta jest na opisie starożytnej świątyni, w której pradawny lud trzymał źródło mocy zdolne przywracać przedmioty oraz istoty żywe do, jak to księga określa, „stanu z danego czasu”. Opis jest bardzo zawiły i skomplikowany, wygląda na to, że Silversting interesował się tym źródłem oraz sposobem na ulepszenie swoich golemów, poprzez zaszczepienie w nich procesu regeneracji! Magowi wydawało się to możliwe, w niewielkiej notatce na brzegu kartki księgi napisał „zapętlić działanie źródła”. Czy to jeden z opisów słynnego źródła młodości? A może kolejny mit? Co ciekawe, z księgi wynika ze świątynia znajduje się na niewielkiej wyspie. Nie jest to wyspa na końcu świata i pewnie kilka dni drogi stąd okrętem... Ciekawe czy Silversting już tam był? Po wstępnych przeszukaniu jego komnaty wygląda na to że nie. hmm, nie, żadnego źródła młodości ukrytego w kącie...

Kiti;
Kiedy wpatrujesz się w księgę, nawiedzają cię trzy kolejne wizje:
Ancient Portal by ~Eru17 on deviantART
Temple guardian by ~Dragantia on deviantART
Come alive by ~rage1986 on deviantART
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172