Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-03-2013, 08:35   #61
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Najpierw strzelaj, potem pytaj.
Znana z westernów zasada nagle objawiła się w głowie Harry'ego i zaczęła toczyć walkę z rozsądkiem, który nakazywał najpierw sprawdzić, co takiego objawiło się w korytarzu, a potem dopiero spróbować to coś utrupić.

Oczka zdecydowanie nie wyglądały na ludzkie. Jakieś zwierzę? Jak się dostało do bunkra? I co to w końcu jest? Może jednak warto było zobaczyć, co to takiego? Z czym przyjdzie walczyć.
Snop światła przeciął mrok korytarza, by trafić w ślepia stwora, który podobno zaatakował Wolframa.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-03-2013, 08:50   #62
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Wolf skierował światło latarki w stronę tego czegoś, co zaatakowała Wolframa. Gdy tylko snop padł w kierunku zwierząt, te czmychnęły głębiej w mrok z dużą szybkością.
Harry'emu zdawało się, że widzi futrzaste kulki poruszające się niczym jeże, tocząc się i podskakując.
Widok był zaskakujący i niepokojący. Ilość stworów na pewno przekraczała kilkanaście sztuk, a ich szybkość budziła spore obawy. Na szczęście istoty te chyba nie przepadały za światłem i to było bardzo pocieszające nawet mimo panujących wokół ciemności.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 21-03-2013, 13:46   #63
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Immi przystanął na chwilę przy Lornie, dając jej odrobinę czasu, żeby ochłonęła. Gestem przekazał jej, by siedziała cicho, jednocześnie wsłuchując się w odgłosy dochodzące zza drzwi.
O ile dobrze pamiętał, byli tam tylko martwi hibernaci i nic więcej... No chyba, że nie byli tak całkiem martwi. To by znaczyło, że z Lorny marna lekarka.
Interesujące.
Podszedł do drzwi i odsunął je lekko, tworząc szparę przez którą mógłby poświecić i zajrzeć do pomieszczenia. Zobaczy się, co tam tak hałasuje. Na podorędziu trzymał pistolet, zawsze też mógł wymierzyć solidnego kopa, by odepchnąć ewentualnego natręta i zamknąć mu drzwi przed nosem. Czuł się więc dość bezpiecznie.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline  
Stary 22-03-2013, 12:10   #64
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kilkanaście stworów rozproszyło się i zniknęło w mroku tak szybko, że Harry nie zdołał się zorientować, co to takiego. Jakieś kotowate? Małpiatki?
Nieduże i szybkie, a to stanowiło pewien problem. Jedna kula, jeden stworek. Jak dobrze pójdzie. Oby nie były jadowite...

- Ugryzł cię któryś? - zwrócił się do Wolframa. - Idź do zbrojowni - zaproponował. - Tam, gdzie jest światło - dodał, może niepotrzebnie. - Tam jest Eva.

- Spróbujmy zamknąć tamte drzwi - powiedział do Adama. - A potem pomyślimy, co zrobić z intruzami. To chyba one zdewastowały nam bunkier.

Dobra by była dubeltówka i śrut. Albo jakieś sieci. Wyłapać gadziajstwo i przekonać się, czy się nadają na pieczeń.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-03-2013, 09:42   #65
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Widząc, jak stworzenia reagowały na światło, Kero długo się nie zastanawiał. Włączył swoją latarkę i w lekkiej panice zaczął świecić nią dookoła, upewniając się, że przy nim nie ma tego czegoś.
 
AJT jest offline  
Stary 24-03-2013, 11:14   #66
 
Ereszamagi's Avatar
 
Reputacja: 1 Ereszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodzeEreszamagi jest na bardzo dobrej drodze
Lorna z prawdziwą ulgą zamrugała oczami kiedy snop światła rozjaśnił korytarz. Jak najszybciej wymacała ścianę za sobą i podniosła się z powrotem na nogi. Zza pleców Immiego patrzyła z niepokojem na uchylającą się szparę między drzwiami a framugą, gotowa w razie czego wystartować biegiem w stronę reszty, która najwyraźniej odwiedziła już zbrojownię.
 

Ostatnio edytowane przez Ereszamagi : 24-03-2013 o 12:49.
Ereszamagi jest offline  
Stary 25-03-2013, 07:33   #67
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Wolfram Hurwitz, Adam Curris, Harry Wolf, Kero Kantyn
Wpływ światła na tajemnicze stworzenia był dobrym prognostykiem, problem jednak polegał na tym, że nawet wojskowe latarki nie rozpraszały całkowicie ciemności.
Wolf odesłał zaatakowanego Hurwitza do magazynu broni, gdzie przebywała Eva. Wolfram jednak się nie odezwał i bez słowa wykonał polecenie. Gdy mijał on grupę zwiadowczą Wolf spostrzegł jego oczy. Malował się w nich bezgraniczny strach, graniczący z obłędem i widok ten wcale nie poprawił mężczyźnie humoru.
W innych warunkach być może nalegałby na rozmowę z Wolframem, ale teraz mieli inne ważniejsze sprawy na głowie.

Wolf zaproponował zamknięcie, przynajmniej chwilowo, drzwi bezpieczeństwa które znajdowały się kilkanaście metrów przed nimi. Pomysł odcięcia się od stworów nie był zły, więc wszyscy go zaakceptowali.

Grupa ruszyła wolno w ich kierunku. Kero niczym małe dziecko kierował światło latarki w najróżniejsze miejsca korytarza. Jego działanie może nie wyglądało zbyt normalnie, ale było pewnym środkiem bezpieczeństwa, więc nikt go jakoś specjalnie nie skomentował.
Po kilku chwilach grupa dotarła do drzwi i osłaniając się wzajemnie próbowała przesunąć ciężkie drzwi. Nie było to łatwe zadanie zwłaszcza, że nie wszyscy mogli się włączyć do pomocy. Wolf i Curris ciągnęli oba skrzydła drzwi, a Kero w tym czasie oświetlał korytarz przed nimi, by w razie konieczności odpędzić tajemnicze stworzenia.
Skrzydła drzwi prawie się już zetknęły, gdy usłyszeli za sobą kobiecy krzyk i hałas przewracanych stojaków na broń.

Eva Adams, Wolfram Hurwitz
Hałas w wentylacji stawał się coraz bardziej wyraźny i Eva poczuła mocny uścisk w żołądku. Już miała wołać na pomoc mężczyzn, gdy w progu magazynu zjawił się Hurwitz. Kobieta ucieszyła się na jego widok i uspokoiła. Teraz gdy nie była już sama czuła się trochę bezpieczniej.

O dziwo hałas w wentylacji wcale nie ustał. Znowu pojawiło się to charakterystyczne szuranie, która słyszała już wcześniej. Wskazała palcem na otwór wylotowy i szepnęła do Wolframa:
- Tam coś chyba jest.
Mężczyzna spojrzał do góry i wtedy Eva ujrzała jego oczy. Były one oczami szaleńca, obłąkanego mordercy żądnego krwi.
Eva cofnęła się o krok i miała już ostrzec Hurwitza, by się nie zbliżał, ale on w tym momencie skoczył ku niej z szybkością dzikiej pantery.
Eva upadła na ziemię przewracając stojak z bronią. Hurwitz leżał obok ściskając ją za szyję. Przerażona kobieta zaczęła krzyczeć w rosnącej panice.

Immi Lechtenfeld, Lorna Ciderwood
Lechtenfeld podszedł do drzwi i ostrożnie zaczął je odsuwać. Cały czas latarkę i broń miał skierowaną w kierunku potencjalnego zagrożenia.
Tuż za jego plecami stała oparta o ścianę Lorna. Immi czuł, że w razie zagrożenia nie będzie mógł na nią liczyć, gdyż kobieta pewnie weźmie nogi za pas. Tym bardziej zmysły mężczyzny się wyostrzyły, a mięśnie napięły gotowe w każdej chwili do działania.

Gdy szpara pomiędzy drzwiami była na tyle duża, żeby można było przez nią zajrzeć Immi aż cofnął się instynktownie na widok tego, co ujrzał.
Tuż zza drzwiami pełzał po podłodze pełzał mężczyzna o bladosinej twarzy. Jego oczy były nienaturalnie wytrzeszczone i bardzo jasne. Wręcz zadawało się, że świecą własnym światłem.
Mężczyzna sunął powoli w kierunku stojącej na korytarzu dwójki. Wydawał przy tym charczące dźwięki i szczerzył pożółkłe zęby.

Immi zauważył, że w głębi ku nim podążają następni ludzie, którzy wedle słów pani doktor byli martwi.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 25-03-2013, 08:14   #68
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nieźle go musiało przestraszyć, pomyślał Harry, przez moment odprowadzając wzrokiem idącego niepewnym krokiem Hurwitza. Z drugiej strony - może nie do końca trzeba było się dziwić. Nikt nie jest przyzwyczajony do tego, że napada na niego kilka 'cosiów', na dodatek w bunkrze, gdzie nikogo nie powinno być.

Pancerne, hermetyczne drzwi zamykały się z oporem i niemiłymi dla ucha zgrzytami. Całkiem jakby od wielu lat nie były używane. Co z pewnością było prawdą.

Zostało jeszcze parę centymetrów, gdy wszystkich wytrącił z równowagi krzyk Evy.

- Dalej, jeszcze trochę - powiedział szybko Harry, usiłując wybić z głów swych towarzyszy pomysł natychmiastowego ruszenia na pomoc zagrożonej nie wiadomo czym towarzyszce. - Dosuwamy, zanim coś stąd wylezie.

Pchnął z całej siły drzwi, które przesunęły się o kolejne dwa centymetry.
 
Kerm jest offline  
Stary 25-03-2013, 11:30   #69
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
Z gardła Evy wydobył się wysoki, głośny dźwięk przerażenia. Kobieta pchnięta przez Hurwitza padła na ziemie, zaczepiła nogą o jeden ze stojaków z bronią, robiąc przy tym wiele hałas i nabijając sobie kilka potężnych siniaków.
Stłuczenie były jednak niczym w porównaniu z dłońmi szaleńca zaciśniętymi na jej gardle. Nie mogła wydobyć z siebie innego dźwięku niż ciche charczenie duszonego człowieka.
Myśl, myśl, myśl!
Nogami i lewą ręką próbowała odepchnąć od siebie przeciwnika. Prawa błądziła po podłodze w poszukiwaniu czegokolwiek, co pomogłoby jej w uwolnieniu się ze śmiertelnego uścisku.
Gdzie są wszyscy... pomocy
Dłoń Evy natrafiła na zimny metal. Z nadzieją zacisnęła palce na latarce. Uderzała na oślep nie zważając na nic. Zadawała kolejne ciosy próbując celować w głowę.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline  
Stary 26-03-2013, 21:17   #70
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Adam zesztywniał poznając dokładnie głos Evy. Ledwo powstrzymał się od puszczenia przeklętych drzwi i ruszenia jej na ratunek. Jednak nie mogli zostawić ich otwartych, za żadną cenę. Czy też skoczyły na nią futrzaki?
Jednego był pewien, Eva zdawała się być twarda, twardsza od Wolframa na pewno! Na pewno gdy już przyjdą zobaczą dziewczynę dyszącą nad jakimś zmasakrowanym zwierzakiem.
Pocieszał się. Skupił całą swoją siłę w rękach, spróbował sobie wyobrazić czasy gdy wspinał się po skałach. Naparł gwałtownie, modląc się by drzwi ustąpiły. Gdy tylko się zamkną puści się biegiem w stronę dziewczyny, gotowy jej pomóc.
 
Luffy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172