Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-09-2007, 12:24   #1
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
[Autorski] Der Spitzeljäger

karta postaci Kurta Waenecke do pobrania w formacie PDF

DER SPIZTELJÄGER

4 czerwca 1943 rok, Berlin, Abwehr Gruppe III

Niemiecki oficer w generalskim mundurze wszedł do przestronnego gabinetu i nie zdejmując płaszcza otworzył na oścież okno. Chłodne, poranne powietrze wtargnęło do środka. Oficer zdjął płaszcz, powiesił go na wieszaku przy drzwiach i rozsiadł się w wygodnym, pokrytym skórą, fotelu.


Drzwi otworzyły się i do pomieszczenia weszła młoda, może dwudziestoletnia kobieta o ciemnych włosach i małym zadartym nosku. Postawiła na biurku przed przełożonym kawę w małej filiżance.
- Shön Tag, Herr General.
- Guten Tag, Frauline Frida. Danke.

Wolno popijając ekspresso dowódca Wydziału III Abwehry sięgnął do kilku kartek leżących przed nim. Dwie z nich szybko odłożył, widać niezbyt zainteresowany, trzecią przestudiował po dwakroć po czym sięgnął po słuchawkę telefonu.
- Frida, przyślij do mnie Herr Hauptmanna Grösse.

***

Po czterech minutach odezwało się pukanie do drzwi.
- Wejść! - gromko odpowiedział generał. W głosie było słychać lata komenderowania żołnierzami.
- Her Generalmajor, Hauptmann Grösse melduje się.


Dowódca wydziału skłonił się w odpowiedzi na oddany mu honor i już bardziej familiarnym tonem zapytał:
- Rozumiem, że widziałeś to Karl? - wskazał na trzy raporty.
- Jawohl. Mam kopie u siebie na biurku.
- Zapomniałbym. Moja żona chcę Cię jutro widzieć u nas na obiedzie. Mam nadzieję...
- Oczywiście, Herr Generalmajor. Z największą przyjemnością.


Dowódca Wydziału otworzył szufladę biurka i wyjął drewniane pudełko, z którego z namaszczeniem wyjął cygaro. Przez chwilę szukał obcążków. W tym czasie Hauptmann stał wyprostowany, w pozycji na spocznij. Teoretycznie był przyjacielem rodziny dowódcy, ale przepaść nadal była potężna. Generał był arystokratą, kapitan jedynie kimś wyniesionym do zaszczytu bycia w korpusie poprzez ciężką naukę w szkole oficerskiej i wrodzone zdolności. Nigdy nie dane mu będzie być prawdziwym przyjacielem generała Wehrmachtu.

- Ma być kilka przyjaciół. - po chwili generał dodał dla jasności - Generałów. A teraz wróćmy do tych raportów. Głównie do tego w sprawie przechwyconej wiadomości z Zürychu.
- Jawohl. Dostaliśmy ją dziś w nocy. Wiemy, że to wiadomość Polaków do Amerykańskiego OSS. Podejrzewamy, że nadawcą jest Krystian Sudecki, tamtejszy pełnomocnik ich rządu. Jesteśmy pewni, że blisko współpracuje z AK.
- Świetnie, Karl, ale to wszystko jest napisane w tym raporcie. -
odrzekł generał von Bentivegni lekko poirytowanym tonem. - Kogo do tego wyznaczyłeś?
- Mamy teraz mało ludzi. Myślałem, żeby przekazać sprawę temu nowemu Oberleutnantowi z sekcji C. Niech się wykaże.
- Myślisz, że to rozsądne? Może coś mniejszego dla żółtodzioba?
- Herr Generalmajor, on pracuje u nas od trzech miesięcy jako asystent. Czas dać mu samodzielną sprawę. Jeśli tylko potwierdzi, że to istotne, możemy go przesunąć i oddać sprawę komuś bardziej doświadczonemu. Zważywszy na brak ludzi w chwili obecnej...
- No dobrze. Miej jednak na niego oko. Nie chcę się tłumaczyć przed Canarisem, z powodu jakiegoś porucznika.
- Jawohl, Herr Kommendant.


Gdy Grösse już odwrócił się, by wyjść, Franz von Bentivegni rzucił jeszcze:
- Aha. I upewnij się, że da sobie radę... Rozumiem, że mamy kopię oryginału?
- Tak. Dlatego informacja szła tak długo.
- Świetnie. Przekaż mu to w formie oryginalnej.

Kapitan uśmiechnął się porozumiewawczo.
- Natürlich, Herr Generalmajor. Mały sprawdzian dla młodego. Doskonały pomysł.

***

Z samego ranka Oberleutnant Kurt Waenecke został wezwany do biura kapitana Grosse’a.
- Poruczniku, dość przekładania papierów. Przechwyciliśmy meldunek polskiego wywiadu skierowany do OSS. Pan go rozkoduje. Powiem tyle, to dla pana szansa.
Młodszy oficer strzelił obcasami, czując, ze teraz chyba zaczyna się coś zupełnie nowego.
Gdy tylko znalazł się w swoim pokoju, otworzył otrzymaną teczkę i z prawdziwą radością zaczął rozpracowywać szyfr.
Zaledwie godzinę później kurt przeciągnął się i podniósł na wysokość oczu nowo zapisaną przez siebie kartkę. Wszystko się zgadzało, wyrazy ułożyły się w sensowną całość w języku angielskim, co kilkukrotnie sprawdził w podręcznym słowniku. Teraz czekało go pieczołowite tłumaczenie całości na niemiecki lub oddanie kartki tłumaczowi. Świeży rekrut Abwehry wolał jednak sam spróbować przetłumaczyć całość, niż zdawać się na osoby trzecie. Słyszał przecież, że język angielski nie ma zbyt skomplikowanej gramatyki, więc przekład nie powinien sprawić zbyt wiele trudności .

To zadanie wbrew pozorom okazało się o wiele trudniejsze od samego łamania szyfru. Po raz pierwszy w nowej służbie Waenecke zdał sobie sprawę, jak nierozważną decyzją było nie uczęszczanie na fakultety językowe w szkole średniej. Szczęściem Bóg nie poskąpił mu inteligencji i intuicji, a był także łaskaw zaopatrzyć młodego wywiadowcę w cienki podręcznik zatytułowany „English irregular forms and other exceptions”, który zupełnie przypadkiem zawieruszył się był na dnie jednej z szuflad biurka.


W końcu, gdy dochodziła godzina czternasta przed Kurtem leżała na nowo przepisana kartka z niemieckojęzyczną wersją przechwyconej wiadomości.


- Świetnie. – mruknął do siebie z przekąsem Obetleutnant. - A teraz kaszka z mleczkiem, czyli jeszcze ustalić, co znaczą te wszystkie literki i o co właściwie chodzi w całej tej wiadomości...

Początek był łatwy. W raporcie dołączonym do wiadomości podano nazwisko Krystiana Sudeckiego jako potencjalnego nadawce. To by się zgadzało z literami w podpisie - KS. Pozostałe akronimy pozostawały chwilowo tajemnicą. Kurt wypisał sobie wszystkie niewiadome z boku:
SH
P
GG
Wht
SS
 

Ostatnio edytowane przez Grey : 30-09-2007 o 12:27.
Grey jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172