Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Sesja RPG Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-02-2008, 11:43   #31
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Widząc zakłopotanie gospodarza Mortarel wycedził przez usta

-Zniecierpliwilem się czekaniem na moja strawę- syknął

-Zapomniałeś o mnie! Zapłaciłem, a strawy nie otrzymałem. Chcę dostać ja natychmiast!- dodał podniesionym głosem - Gdyż jestem bardzo głodny, po długim marszu!- krzyknął

Jego twarz nie wyrażała przy tym żadneych emocji, nie widać było po nim gniewu. Jedynie jego oczy dziko przeszywały gospodarza. Co zapewne było dość nieprzyjemne.
 
Mortarel jest offline  
Stary 15-02-2008, 14:11   #32
 
Labalve's Avatar
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu
- Dobra macie mnie. Nie jestem Mortadella E. Wedel. Przykro mi, nie mogę powiedzieć kim jestem przy wszystkich i o mojej tajnej... Ups! Nie, nic nie powiem przy tej całej gawiedzi. Jest to sekret, który mogę zdradzić jedynie jaśnie księciu, gdyż takie osoby jak on mają tyle godności by nie zdradzać tajemnic państwowych! Puśćcie mnie już, dobrze? – Wymyślił na poczekaniu.
Gdy zorientował się, że ci ludzie są trochę nieskorzy do dania mu spokoju powiedział po głębokim oddechu:
- Czy wy nie wiecie, że stoimy nad przepaścią? Jeden krok dzieli nas od wojny! – mówił ciszej niż wcześniej, by było to słyszalne tylko w obrębie stołu – Muszę dostarczyć ważną wiadomość do Rudedorfu, od tego zależy bezpieczeństwo narodowe – i zrobił dumną minę, pokazując jak wielki obowiązek na nim leży, chociaż jego umysł krzyczał „dawno nie słyszałem takiej głupoty.”
 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve
Labalve jest offline  
Stary 15-02-2008, 16:13   #33
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jeff z rosnącym zainteresowaniem przyglądał się sytuacji, jaka miała miejsce przy jego stole.
Akcja w wykonaniu obstawy księcia była błyskawiczna. Dziwny osobnik, który nagadał głupot, a potem chciał się ulotnić, został zatrzymany w tak profesjonalny sposób... Ciekawe, ile plotek krążących po kraju powstało dzięki tym dwóm ludziom... Albo innym, działającym w taki sam sposób...
Spojrzał na księcia. Nie da się ukryć, że interesował go ten człowiek. Mniej więcej rówieśnik, a w dodatku w takiej samej sytuacji, jak on sam. Dwóch braci między nim, a dziedzictwem...
"Ciekawe, czy jemu zależy na tym tak samo, jak mi" - zastanowił się.
Był też ciekaw, jak zareaguje w tej sytuacji. I ile prawdy tkwi w opowieści o księciu ziejącym ogniem. Jeśli się zdenerwuje i każe spalić gospodę...
Nocleg pod gołym niebem... To by było niemiłe zaskoczenie...
Chociaż, kto wie...
Uśmiechnął się mimowolnie... Ciekawe, jakie plotki on sam wywoływał...
Ponownie spojrzał na ex-Mortadellę.
"Bredzi jak na mękach" - pomyślał, słysząc bezsensowny potok słów wylewający się z ust mężczyzny trzymanego przez ludzi księcia.
"Jeśli chciał bardziej zdenerwować księcia" - przemknęło mu przez głowę - "to mu się idealnie udało..."
- Wasza Wysokość - powiedział z szacunkiem. - Gdyby mu wylać na łeb kubeł wody z lodem, to może zacząłby mówić z sensem.
"Ciekawe, co powie ksiądz..." - pomyślał. - "Ojciec... Otto...?" - przypomniał sobie.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-02-2008, 18:43   #34
 
Labalve's Avatar
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu
- Co? Kubeł wody? Chcecie żebym dostał zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych! – krzyknął karcąc się w duchu, że wymyśla tak bzdurne rzeczy – „Przecież każdy wie, że nie ma czegoś takiego jak „Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych” ”. – Weterani tylu misji co ja wiedzą więcej o medycynie niż nie jeden królewski lekarz nadworny! To ja wymyśliłem szczepionkę na sraczkę, padaczkę i inną taczkę!
Spanikował kompletnie i bredził jeszcze bardziej – o ile to możliwe. Dawno nie widział kogoś tak silnego – rzadko komu udało się wywrzeć na nim jakikolwiek fizyczny wpływ, a co dopiero z taką łatwością.
- Przepraszam, ale muszę już iść, obowiązek wzywa, król nie może czekać i muszę wyrwać ząb trzynastego diuka Pars i odkryć Zapomniane Krainy!
Z całej siły uderzył trzymającego go draba w kroczę, <Teraz plan Krzysztofa. Będzie go wcielał w życie dopóki MG nie uzna, że któraś z przeszkód ostatecznie go zatrzymała.> wskoczył na stół, zerwał krucyfiks z szyi świętoszka.
- Pochwalony! – pożegnał się tylko.
I rzucając wszelkimi dostępnymi stołami, stołkami i miskami utrudniał pogoń i oczyszczał drogę ucieczki. Gdy znalazł się na dworze popędził ile tchu w gęsty las i schował się w nim przysypując śniegiem i gałęziami.
 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve
Labalve jest offline  
Stary 15-02-2008, 20:04   #35
Marchosias
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Krzysztof D'Gnish ---
Twoje spektakularna ucieczka zakończyła się na dobre, zanim jeszcze się zaczęła.
Po tym jak uderzyłeś zbrojnego w krocze i szybko wyciągnąłeś rękę w stronę krucyfiksu, poczułeś cios prosto w twarz. Był tak silny, że ledwo udało Ci się utrzymać na nogach, a to nie sprawiało zwykle Tobie problemów.
Lekko zamroczony, szybko zostałeś otoczony przez dwóch drabów, którzy z całej siły złapali Cię za ręce. Tym razem to naprawdę bolało, czułeś to w każdym pobliskim mięśniu.

Sir Ranord Treskov ---
Nie miałeś ochoty wysłuchiwać kolejnych bzdur, jakie gadał jegomość. Gdy zaczynałeś już kontemplować nad różnymi karami, jakie powinny spotkać zdrajcę bądź szpiega, sytuacja na chwilę wyrwała się spod kontroli.
Mężczyzna uderzył w kroczę jednego ze świty księcia, następnie chcąc chyba wbiec na ławę, jednak nie dałeś mu nawet cienia szans na ten bezsensowny występek. Szybko powaliłeś go celnym ciosem w twarz.
Normalnie powinien osunąć się na ziemię i nie wstać przez najbliższe kilka minut, ten jednak zdawał się wyjątkowo twardy.

Jeff Harland ---
Teraz to zakrawa na jakąś paranoję. Gdybyś żył w innych czasach, to pewnie byś zapytał '”hej, czy to ukryta kamera?”.
Zajazd - Pojedynek - Książę - Mortadella
Sam już nie wiedziałeś, co o tym sądzić. Wizja plującego jadowitym ogniem księcia była Ci coraz bliższa.
Jaka wojna? Pomimo iż nie zwykłeś wywyższać się nad innymi, tak w tym przypadku nie potrafiłeś stwierdzić inaczej, iż jest to nieznający polityki głupi plebs.
Nagle zauważyłeś, że anonimowy już mężczyzna chciał oswobodzić się z krępującej go już chyba sytuacji, tak samo jak próbował oswobodzić zszokowanego kapłana z ciężaru, który nosił na szyi. Podobnie szybko dostał w paszczę, prawie lądując na podłodze. Musiał być nie lada zdrów, by po takim ciosie móc się jeszcze utrzymać na nogach.

Ciekawe co teraz powie? Chociaż w jego położeniu chyba lepiej by było milczeć.

Alisa Greenwolf ---
Naigrywałaś się z powalonego mężczyzny, który zdawał się rzucać coraz to kolejnymi bzdurami, wymyślając je w błyskawicznym tempie. Chociaż nie, nie mógł przy tym myśleć.
Pomimo chęci lub czystej głupoty nieznajomego, szybko zdawał się porzucić podtrzymywanie rozmowy, gdy jeden ze świty księcia przygniótł go do krzesła.
Teraz wreszcie zaczął gadać z minimalnym sensem. O dziwo informacja o wojnie zabrzmiała nawet wiarygodnie. Jednak szybko porzuciłaś tę myśl. Ze strony politycznej nie miało to najmniejszego sensu.
Po co komu wojna? No i z kim? „Może z topiejcami ze wschodnich brzegów” - pomyślałaś, poprawiając sobie trochę humor.
Z rozmyśleń wytrącił Cię głośny chlast oraz upadek Mortadelli. Co jest? Najwyraźniej coś przegapiłaś.

A ty Devon, kwiatuszku rycerskości, co tak do stu czortów stoisz? Zrób że co człowieku! I przestań wreszcie miętosić tą rękawicę!

***

Mortarel ---
-A... a... a - gospodarz nie był w stanie wypowiedzieć nawet jednego słowa.
Może trochę przesadziłeś? Nie chcesz mieć problemów z powodu głupiego jedzenia.
Pomyślałeś, że najsłuszniejszym rozwiązaniem będzie wziąć sobie coś samemu, grzecznie podziękować i pójść na swoje miejsce.

***

-Gadaj kim jesteś i czego tu szukasz? - książę nie był już tak miły jak przedtem. Widać było, że Krzysztof wyprowadził go z równowagi.
-Proszę, tylko nie rozlewajcie krwi, moje dzieci - wtrącił kapłan - wynieście go na zewnątrz przedtem.

Krzysztof D'Gnish ---
No to masz przerąbane. Jak szybko czegoś nie zrobisz, to gotowi są Cię zasiekać!
 
 
Stary 15-02-2008, 20:29   #36
 
Labalve's Avatar
 
Reputacja: 1 Labalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwuLabalve jest godny podziwu


Gdy dwa draby ciągnęły go na dwór jego umysł kalkulował błyskawicznie. Wszystkie wyniki były identyczne: „Masz przerąbane jełopie!”
Za nim wywlekli go za drzwi krzyknął jeszcze:
- Ojcze! Odwołuję się do twojej przyzwoitości i moralności! Czy to wypada by brat zabijał brata?! Jeśli Bóg prowadzi wybaczyć to czemu wy nie idziecie w jego ślady?!
Gdy zorientował się, że i to przynosi średni efekt patrzy tylko tęsknie w stronę Alisy i mówi uroczyście:
- Pani! Zacne piersi! Do zobaczenia po drugiej stronie!
„Albo w Rudedorfie, gdy im ucieknę.”

Bez przerwy obserwował ciągnących go ludzi szukając najmniejszego ich błędu, który mógłby wykorzystać przy pomocy swej nadprzyrodzonej siły.
 
__________________
"Precz z agresją słowną!
Przejdźmy do czynów!" - Labalve
Labalve jest offline  
Stary 15-02-2008, 20:44   #37
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację


Rycerz zareagował instynktownie. Uderzył szybko celnie i z całej siły. A potem uniósł zdumiony brwi. Mało było takich którzy po jego ciosie nie tracili przytomności, jeszcze mniej takich którzy byli w stanie ustać dodatkowo na nogach. Z zaciekawieniem popatrzył na uderzonego przed chwila człowieka. Hmm ciekawy typ. Może warto byłoby go wyciągnąć z tej kabały? Z namysłem popatrzył na przytrzymywanego przez rękodajnych księcia mężczyznę. Gdyby go wziąć w karby to mógłby sie okazać niezłym sługą. Jest bezczelny i niewychowany to fakt. Ale do tego odważny i ma czaszkę jak byk pomyślał masując knykcie. Ech dobra może się uda. Rycerz dobierając idealnie moment tuż po ostatnie wypowiedzi Mortadelli wybuchnął gromkim śmiechem jednocześnie posyłając więźniowi ostre porozumiewawcze spojrzenie. Po dłuższej chwili Ranord uspokoił się i udał że ociera łzę rozbawienia z jedynego oka.
-No błaźnie nie przeciągaj tej komedii bo jak widać zebrani tu nie poznali się na twym zawodzie i źle sie może ona dla Ciebie skończyć.
Powiedział do głównego zainteresowanego a potem zwrócił sie do wszystkich.
-Wielmożni państwo pamięć ludzka zawodna bywa dlatego nie poznałem tego tu ptaszka. A widziałem go już kiedyś trzeba to zaznaczyć. To trefniś, wędrowny błazen co łacno i państwo nie znając go z bredni które wygaduje i szaleństw które popełnia wymiarkować mogą. Pewnikiem zjechał tu na turniej by bawić możnych i pospólstwo swą sztuką. Tak więc nie prześladujmy go i pozwólmy by swymi bzdurami dalej bawił nasze uszy.
Cały czas się uśmiechał. Miał nadzieję że zgromadzeni kupią jego bajkę. A wtedy uratuje pewnie obwiesia ale obwiesia który ma zadatki na dobrego rękodajnego. Trevor jest posłuszny i szlachetny jednak brak mu odwagi i zadziorności. A ten powiadający sie Mortadellą miał jej dość, może nawet trochę nadto ale to da się pohamować trzymając go twarda ręką.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 15-02-2008, 20:49   #38
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację


-Nie patrz się na mnie w taki sposób- szepnął do gospodarza Mortarel.
-Chciałem się tylko zapytać, co z moja strawą, jeśli cie to przestraszyło, to zapewniam, że nie miałem tego na celu. – Dodał od niechcenia.
-Prowadź gospodarzu do miejsca mego noclegu i aby migiem trafiła tam też moja strawa.

Powiedział, a następnie opuścił zaplecze, czekając na karczmarza, by pokazał mu jego miejsce do snu.
 
Mortarel jest offline  
Stary 15-02-2008, 21:08   #39
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację


Jeff nie uwierzył w ani jedno słowo sir Ranorda. Na własne oczy widział, jaki cios zadał rycerz uciekającemu. I nie był to cios zadany żartem.
Dość nikłe efekty tego ciosu też były dla Jeffa zaskoczeniem. I z przyjemnością zamieniłby kilka słów z tym całym Mortadellą. Co nie byłoby możliwe, gdyby ten został zasiekany przez osiłków księcia.
Mimo wszystko nie zamierzał potwierdzać słów sir Ranorda. Przynajmniej nie bezpośrednio...
- Wasza Wysokość - powiedział. - Nie znam tego człowieka. Ale z zachowania idealnie pasuje do owej grupy wędrownych żartownisiów, którzy włóczą się od turnieju do turnieju, od dworu do dworu, sztuki różne pokazując i facecje odstawiając.
- Być może chciał przed samym księciem się popisać i sławę w ten sposób zyskać. A że trefnisiów zwykle nikt nie tyka, to i bezkarności dla swych wyczynów był pewien.
Spojrzał na Mortadellę i trzymających go strażników księcia.
- Z drugiej strony - silny być musi. Może też i w cyrku występował i sztuczek różnych się nauczył. A takiego artysty szkoda... Może zechciałby jakimś występem o przebaczenie i życie poprosić...
Nie był pewien, czy jego słowa zdołają ugłaskać wściekłego księcia. Ale warto było spróbować. Złość księcia ponoć szybko wybuchała, ale i szybko mijała.
 
Kerm jest offline  
Stary 15-02-2008, 22:16   #40
 
Shoujo's Avatar
 
Reputacja: 1 Shoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumnyShoujo ma z czego być dumny


Alisa przyglądała się zebranym. Było pewne że zarówno historia "wielkiego pana rycerza", jak i dodatek w postaci słów tego drugiego mężczyzny były kłamstwem. I to kłamstwem w które ciężko było by uwierzyć nawet głupowatemu dzieciakowi nazywanemu księciem, jak i wronie w postaci księdza. Nawet tak ograniczeni ludzie jak oni musieli, przynajmniej wątpić w tak głupią historyjkę. Kobieta przez chwilę walczyła z dość perwersyjną ochotą "wydania" całej sprawy na światło, ale doszła do wniosku że skończyło by się to dość nieprzyjemnie. Czas by i ona włączyła się do akcji : "Uratujmy idiotę przed szafotem ".

Ah, zaiste prawdę rzeczecie mości rycerzu. Przeklinam słabość mej kobiecej i ograniczonej pamięci. Po tym jak żescie zwrócili moją uwagę na fakt iż owy osobnik może być trefniśiem, przypomniało mi się pewne zdarzenie. Mój ojciec który jest dość majętny, lubuje się w organizowaniu ballów i biesiad, na jednej z nich widziałam właśnie tego błazna, jak występował z grupą aktorów i trefnisi.Devon spewnością może to potwierdzić bowiem był obecny na tej uczcie.- tu rzuciła ukratkowe spojrzenie swojemu towarzyszowi. Spojrzenie które mówiło : Nie Zawal tym razem.
Że też przez moją głupotę, mógł zginąć niewinny człowiek. Ojcze proszę Boga o wybaczenie.
 
__________________
Reaching out a paw
I catch you by your ankle
as you walk past me.
"Cat Haiku"
Shoujo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172