Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-01-2009, 14:38   #91
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Jacek Bończa herbu własnego - ozwał się i on z kolei na polanę wychodząc.
- Dobrze waćpanna żeś na nas trafiła, inaczej zmogli by was jak nic. Gonić ich teraz nie myślę by dobrze było, zapadną gdzie w jarach. Jak do Jakimówki szmat drogi to już pewnie czerń co dwór zdobyła dalej pójdzie, a oni nas za nimi poprowadzą. Nie martw się waćpanno bliskich twoich pomścimy i na palu skończą oni wszyscy.
- My tu za orędziem Jaśnie Wielmożnego Wojewody Ruskiego za ową kupą gnamy co już nie raz na szlachtę rękę się ważyć podniosła. Jeno po prawdzie to ich dwie dziesiątki było i to chłopstwa, a tu widzę auxilia im przyszły i to z Kozaków. Siłazże ich teraz ? - rzucił pytanie, choć po prawdzie wzrok jego błądził tam, gdzie za przyczyna gałęzi zielonych widoki zazwyczaj przed okiem ukryte ukazywały się.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 15-01-2009 o 14:41.
Arango jest offline  
Stary 15-01-2009, 16:36   #92
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
- Co tu, panie Jacku, pannę teraz będziesz pytaniami dręczył - rugnęła ostro Tatarzynka. - Toć widać, że ledwie na nogach się trzyma, biedaczka. Po mojemu, to za tamtą dwójką nie pogonimy, nasze konie też zdrożone. Ale i tu nam nie lza zostać. Bierzmy Kozaka, odpocznijmy deczko, kawałek dalej w kierunku Psiołu pociągnijmy i tam na noc się rozłóżmy. Będzie wtedy czas na pytania. A przy moim siodle tobołek z z ziołami fratra został, jeśli krwawnika tam miał, to będzie można Michaiłowi zadać, wiela krwi z niego uciekło.

- Wybaczcie Panowie, wiele nie pomnę, tylko kilka twarzy - jakiegoś Lutra, kozaka co dowodził, młody był, ze spisą - Hanna zbladła i ręce zacisnęła. - Ale Michaił więcej widział, a i rannych w potyczce pod nożem wysłuchał to i pewnie więcej powie jak do przytomności wróci.

Mości Łapski!
- zakrzyknęła Nuszyk do gołowąsa. - A pójdź no tu, Kozaka musimy do koni dotachać.
 

Ostatnio edytowane przez Asenat : 15-01-2009 o 22:43.
Asenat jest offline  
Stary 16-01-2009, 09:00   #93
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Imć Głodowski jeno skłonił się jak Nuszyk go przedstawiała gęby nie otwierając. Pozerkując to na nowopoznaną pannę a na goliznę tatarki. Nim się postrzegł ta już komenderowała niczym, jaki pułkownik najmniej.

- Waćpanna lepiej miast komendą się turbować rozdartymi portkami się zajmij. Bo tu twoja słabizna niezwykłe spectaculum czyni. Rannego trza nam do porządku opatrzyć, konie połapać i dopiero wtedy w dalszą drogę się ruszym. A i dobrze byłoby posprawdzać czy który z tych hultajów jeszcze ducha nie wyzionął, może, co powie nim do piekła trafi.

- Panie Jacku a pomóż że mi nad strumyk tego kozaka zanieść, aby rany mu przemyć. A ty Mości panno w tem czasie owe mirabilia w portki na powrót schowaj.

Co mówiąc za wprowadzanie swego planu w życie się wziął. Nad strumykiem łeb sobie tęgo zmoczył, aby trochę wigoru odzyskać. Wielką chętkę miał gardło przepłukać, ale wszystek ostał przy koniu lubo przy ich dawnym obozie. Długo nie myśląc tam gdzie konia ostawił się udał.
 
baltazar jest offline  
Stary 19-01-2009, 12:46   #94
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Tatarzynka za miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę się chyciła, a nagą skórę namacawszy, syknęła wściekle. Rozdartą tkaninę ręką przytrzymując, pomknęła chyżo do koni.

A waści, panie Jacku, to mógł choć słowo rzec, a nie pod wąsem się uśmiechać! - warknęła grzebiąc w tobołach do Litwina, który podle ogniska wespół z młodym Łapskim rannego Kozaka składał. Wyciągnąwszy spodnie z materii może i pośledniejszej, ale całe przynajmniej, w chaszcze się udała, by przyodziewek do porządku obyczajnie doprowadzić.

- Trzymaj waćpanna
- zwróciła się do Hanny po powrocie, składając przed szlachcianką mnisi węzełek z ziołami, co to się przy Przeorze ostał. - Może i co tam się dla rannego nada. Ja się na ziołach słabo wyznaję. Mości Łapski! A ostaw waść te bandaże starszym i bardziej doświadczonym, pójdźmy konie kozackie łapać i sprawdźmy, czy nie dycha tam jeszcze który. Jeden łuk miał, a mi strzał brakować zaczyna, zdałoby się też...

Perorowanie Nuszyk cichło, w miarę jak oddalała się z Łapskim od obozowiska.
- A waści to skąd tak nagle nam tu wyskoczył? - zagadnęła milczącego młodzieniaszka.

W węzełku z ziołami, któren Hanna otworzyła, na wierzchu przedmiot ciężki owinięty w lnianą szmatkę leżał. Dziwna broszka to była. W środku szmaragd, po czterech stronach cztery inne kamienie, a pomiędzy niemi inskrypcjały dziwaczne.
 

Ostatnio edytowane przez Asenat : 19-01-2009 o 16:13.
Asenat jest offline  
Stary 26-01-2009, 15:42   #95
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Krzyki bitwy stanęły. Wszyscy w koło również przystanęli i nikt już nie krzyczał, ganiał opętany. Wnet jako cicho się zrobiło. Zdać się mogło że… tak sennie. Ostał się jeno ból, zmęczenie, pot, krew i rany.

Jednym z nich był mężczyzna, który zdać się mogło uciekał przed Czernią. Bo zamiast ubić jako innych przynieśli go bliżej na polanę i koło strumyka poczęli obmywać rany. Zrazu persona, która zdać się mogła nie uczestniczyła w tych wojennych harcach przycupnęła i gwiżdżąc do siebie tylko jakąś rzewną melodię spoglądał na rannego. Zdać się mogło że również kozaka.

Nie mniej ciekawą osobą była niewiasta. Umęczona i wyglądająca na tę za którą gonić musieli. Znak kolejny uchodzień. Bo czy to dziwować się należy że jak Ukraina w ogień staje to i pany Rzeczpospolitej tracą? Że ogień ich pierwszych smaga? Czegoż to ona se jedna szuka? Pojednania?

Dziwował się Dimitrij w sytuacji. Siedział spokojnie pogwizdując i spoglądając jak rany opatywali. Oparł samopał obok i w spokoju zagadnął.
- Tyś waćpanna uchodziła prze pola?
Chwilę później ciągnął.
- Szczęście mieliście. Nam jeno spieszno w drogę. Nie wżdy zwlekać nam.
To mówiąc spojrzał wymownie na rannego i resztę kompaniji, która gromadziła się już nieopodal.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline  
Stary 27-01-2009, 09:45   #96
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Przez krzaki było słychać pokrzykiwania koroniarza wyzwisk nieszczędzące i jakieś pojękiwania – niechybnie wskazujące na to, iż z pustymi rękami nie wracał.

Imć Jerzy, jako rzekł po konika i swój moderunek się wrócił. Nie omieszkał nie sprawdzić, czy który z rezunów ducha jeszcze nie wyzionął. O konikach nie zapominając i może, o jakim dobrze, co je z dworów porabowali. Bez mała ze dwa kwadranse na to zeszło.

Gdy już swego bachmata na skraju zagajnika odnalazł za przepatrywanie się zabrał. Znowu go wzięło na wspominki Pietrka, co zeszłej zimy życie postradał. W takich sytuacyjach wielce obrotny jego pachołek był. Konie szybko połapał. Trupy przepatrzył czy jakiego dobra nie mają, a i jeszcze, na jakie ślady baczenie miał czy kto nie uciekł. Nic to samemu trzeba się było tym zająć. Przyobiecał sobie, że, za jakim nowym rękodajnym się rozglądnie a i na jaką msze da w intencji Pietrka.

Precjozów się żadnych nie spodziewał odnaleźć, ale wielce zadowolony był, bo to bez niczego nie wracał. Dwie wołoskie klacze prowadził – okrutnie zdrożone i pomęczone tedy nie trudnym mu było je złapać. Znalazł jeszcze szablisko niezgorsze, trochę prochu a króciczkę wcale grzeczną, jakąś biżuterię – pewnikiem z ostatnich rabunków. No i niepomiernie go ucieszyło, kwilenie jakie posłyszał z krzaków. Obaczył tam psubrata,do którego z bandoletu palił. Jak się pokazało nie w pierś go ranił jeno kula obojczyk mu strzaskała. Ból go musiał wtedy zamroczyć, że z konia spadł. Wziął go tedy na postronek i niczym ciołka na rzeź do reszty prowadził.

- Patrzajcie Mości Państwo cóż, żem w stepie był znalazł. Do kompaniji się zwrócił na młodego rezuna wskazując. Cały pokryty był kurzem z potem i krwią pomieszanym w koszulinie porwanej i portkach jeno był stał przed nimi. Wyglądał jak siedem nieszczęść, krzywiąc się z palącego ranę bólu a i przyszłość wielce niewesoła się przed nim rysowała.
 

Ostatnio edytowane przez baltazar : 27-01-2009 o 09:47.
baltazar jest offline  
Stary 27-01-2009, 15:10   #97
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- A waćpanna co w kułak smarkasz ? - zagadnął przyjacielsko Litwin Nuszyk.
Malo to na wojnie razy sie zdarza, że człek się w gaciach samych wrogom odcinać musiał ? Pomnę ja raz jak koło Carowego Zajmiszcza stalim jedną chałupę całą znalezliśmy. Tedy oficyjerowie z Hetmanem samym do chałupy wlezli, a nam owa bania co po naszemu łaznia się wykłada ostała. A luty srogi był jak rzadko. Napalilim tedy dobrze w owej bani przy chałupie, do snu sie kładziem, a tu Moskwicin straże ominąwszy na nas nastepuje z potega straszną.
- Co nam tedy czynić przyszło ? Ano jako Pan Bóg nas stworzył odbieżać i takoż Rotmistrzom i samemu Jegomosci Hetmanowi w zboże co zaraz przy nich rosło kryć i jeszcze musieliśmy się szparko zwijać, by nas nieprzyjaciel w nasze słabizny nie ekscytował ostrem.
- Tedy furda waćpanna taka rzecz na wojnie, bo i sławnym wojennikom się przydarzyć może. Pójdzmy lepiej ku panu Głodowskiemu, bo jak mnie oczy nie mylą języka prowadzi.

- Waszmość dobrze się sprawił żeś hultaja w krzach wypatrzył i drugie dobre że tu zagajnik, ognisko zaraz się naszykuje.

- No pójdziesz ty na prażonych pietach do piekła -
zwrócił się do Kozaka - jeśli nam tu wszystkiego zaraz jako rzezańce tureckie nie wyśpiewasz, co ich raz we Lwowie widział.
 
Arango jest offline  
Stary 31-01-2009, 21:56   #98
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
- Za hajdawerami żałuję, bo z przedniej były materii, ot co! - prychnęła Nuszyk. - Aleć wielce mi miło, panie Jacku, że waść razem ze mną w tej żałości, lubo większej, bo coś mi bajędami pachnie waścina historyja, którą waści moje smutki chciał przegonić! Toć by mi lepiej jakowy jarmark zrobił, bym się godnie mogła przyodziać, bo i broszę z kołpaka kędyś uroniłam, z jaspisem ślicznym...


Spętany Kozaczysko jęk z siebie dobył, i ciężko było rozsądzić, czy z ran to, czy z dumania nad swoim losem, czy też ode słuchania białogłowskich rozterek.
- No pójdziesz ty na prażonych pietach do piekła - zwrócił się Bończa do Kozaka - jeśli nam tu wszystkiego zaraz jako rzezańce tureckie nie wyśpiewasz, co ich raz we Lwowie widział.
- O, toż to pomysł przedni, i mniej czasu zejdzie niż przy ogniska rozpaleniu - oznajmiła radośnie Nuszyk. - I lepszy to koncept, bo ja, waćpanowie, osobliwie nie lubię zapachu skóry palonej. Za to rękę mam pewną, nie będzie to pierwszy wieprz, którego wywałaszę... - Nuszyk wyciągnęła zza cholewy nóż i złapała za nogawkę kozackich hajdawerów.- Nu, nie ciskaj się, to na raz ciachnę...

- Pannę miely my złapać! -wrzasnął Kozak zbielałymi ustami, a tak skwapliwie, że opluł pochylającą się nad nim Tatarzynkę. - Ale zbieżała, to za nią gonili...
 
Asenat jest offline  
Stary 01-02-2009, 08:33   #99
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Waćpanna nadeś prędka do noża - rzucił jej Nuszyk kose spojrzenie Bończa i aż się wzdrygnął jakby sobie wyobrażając zabieg cały. Po czym jakby rezon odzyskując huknał na Kozaka :
- Toz ja psi synu wiem, że dlategoście ją gonili że odbieżała !!! Nie chcesz gadać chamie ? Dobrze !!! Do Jaremy cię powieziemy niech tam jego kat z toba gada. A wczesniej niech owa panna cie sprawi, rane przypalimy, żyw do małodobrego w Łubniach dowieziemy.

Molojec o ile to jeszcze było mozliwe zbladł bardziej. Zapewne wolałby w pohańskie ręce się dostać, nizli do strasznego Jaremy jechać.

- Pomyłujtie panie... Wszystko powiem wszystko... - wystękał.
 
Arango jest offline  
Stary 01-02-2009, 19:59   #100
 
Themighty's Avatar
 
Reputacja: 1 Themighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodzeThemighty jest na bardzo dobrej drodze
Łapski niby tego Kozaka wlókł do koni, jednak na prawdę daleko był myślami. Tęsknił za Łapkami, ale podróż już do tej pory nauczyło go jednego - na Ukrainie nazwisko szlachcica wobec hordy Kozaków nic nie znaczy. Na chwilę jednak otarł pot z czoła i przyjrzał się Waszmościom i Waćpannom z Kompaniji. "Cóż, aż tak źle chyba nie trafiłem. Fortuna mi sprzyja, przecież Zaporożce mogli mnie nabić na pal. Przytachał Kozaczynę do koni i oparł się o drzewo, zmęczony targaniem Kozaka. Ściągnął kołpak z głowy i trzymając go w dłoni, jego wzrok spoczął na stękającym Niżowcu.

- No to gadaj, Kozaczyno, ażeby szybko, bo moja Kompanija, jak widzę, cierpliwości za grosz nie ma. - Maciej podniósł z ziemi czerwone jak karmazynowe gobeliny. Przetarł rękawem żupana i począł jeść.
 
Themighty jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172