Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-02-2009, 20:08   #111
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
- Waści się wyślepia nie tam, gdzie trzeba - wycedziła wściekle Tatarzynka. - Ręką się nożem ciska, nie cyckiem. Na acana ja nigdy noża nie dobyłam - teraz w jej głosie zabrzmiała zgrzytliwie głęboka uraza - a gdybym musiała, czego nie chcę, nie w waścine wąsiska będę mierzyć.

- Ja słowo dam, chociaż Bóg mi świadkiem, że nie muszę, że póki Anula bezpieczna nie będzie, póty jestem z wami. Jeśli komu to potrzebne do snu spokojnego, bo w uczciwość pobudek nie wierzy
- popatrzyła krzywo na mości koroniarza - to naści, a co mi tam, w łaskawym jestem nastroju. A jak waści, panie Bończa, następnym razem pytać będzie, to grzeczniej, bo ci nagle szabli może jednej ubyć. Waści żołnierz, i waści dobrze wie, że bez Dmitrija to się na kuropatewki możemy naszą kompaniją wyprawić, a nie panny odbijać.

- I dość tego pytlowania. Konie odsapnęły, przenieśmy się kawałek dalej.
 
Asenat jest offline  
Stary 12-02-2009, 16:10   #112
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Imć Głodowski sapnął gniewnie bo dziewka już tym ćwierkotaniem do granic cierpliwości go przywodziła. Czasem mu się zdawało że albo nic z tego co mówił nie pojmowała albo brała jakoby do niej mówione było. Gdy po raz kolejny za komenderowanie się wzięła już nie wytrzymał.

- Mościa panno jak ci tak śpieszno do dowodzenia tedy dziewkom przy kądzieli za hetmana rób a nie mnie tutaj! Jak ustać w jednym miejscu nie możesz skocz konie połapać lubo obacz czy kozaczyna panny Hanny do drogi w siodle zdatny. My tu sprawy dokończyć jeszcze musimy.

To powiedziawszy powróz chwycił i pętlę począł wiązać.

- Pora na ciebie! Do jeńca się zwrócił. O zmiłowanie Najświętszą Panienkę proś bo na tamten świat się wybierasz. Tym coś uczynił na pal zasłużyłeś. Ale jako ci pan Bończa przyobiecał obwiśniesz mąk zaoszczędziwszy.

Dał mu chwilę a i towarzystwu zarazem jakby się komu coś jeszcze wspomniało. Sam w tym czasie gałąź odpowiednią wyszukał i luzaka do ostatniej drogi zaporożca wyszykował.
 
baltazar jest offline  
Stary 12-02-2009, 16:59   #113
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Nuszyk śmieszkiem parsknęła i stuknęła Dmitrija łokciem.
- Uwidział ty Lacha? Dalibóg, żałować zaczynam, żem nożem pode karczmą cisnęła. Nie dość, że do mądrzejszych ode siebie szacunku nie ma żadnego, to co Kozaka jakiego potkamy po drodze, ten pierwszy do strugania palika lubo wiązania pętli się bierze. Myślała żem, że szlachcicowi życia bronię, a tu raz za razem wychodzą z pana brata katowskie zapędy, bardziej łyka niż herbowego godne. Nie udała nam się Dmitrij, kompanija, nie udała się ani trochu, i jeno to mnie pociesza, że na krótko to jeno.
- Konie połapane, mości Głodowski
- krzyknęła głośniej - co waści by obaczył niechybnie, gdyby myśli wszystkich obwieszaniu nie poświęcał. A waści mnie do kądzieli nie goń, boś mi ani ociec, ani mąż, za to temu, że mi bardziej nóż niż wrzeciono w ręku leży, życie swoje marne zawdzięczasz.
Co rzekłszy, z miną kota, co się słoninki obżarł i śmietanką zapił, wielce z siebie zadowolona do Hanny i Michaiła ruszyła.
 
Asenat jest offline  
Stary 12-02-2009, 20:55   #114
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Wielce zdziwiło szlachcica, co miała do powiedzenia Achmatowicz. Ale i mocno za skórę chyba chciała mu zaleźć. Nie byłby sobą imć Jerzy gdyby bez odpowiedzi to ostawił. Dlatego mimo, iż dziewka już mu plecy pokazała w jej kierunku się zwrócił.

- Pomyślałby, kto, że o ciurze obozowym jakim pani mówisz. Nie wiem kiedy to ojcowie twoi paść bydło w stepie zaprzestali i na Litwie osiedli. Ale wiedz, że ród mój ma swe korzenie w pradawnych czasach. Jak raz jeszcze ci przyjdzie zrównywać mnie z łyczkami pomyśl dwa razy byś tego żałować nie musiała.

- A jeśli kto tobie dobrze radzi tedy posłuchaj mądrzejszych od siebie bo turbulencje różnorakie potem czynisz. Nie jeno sobie ale i innym. Jako ci mówię konie połap czy idź gdzie indziej racz posłuchać, bo to znaczy, że dziać się tu będą rzeczy, przy których twa obecność wskazaną nie jest. Poszłaby i kłopotu by nie było, a tak to się w jęzor nie ugryzła i o łganiu swoim powiedziała. A to nie mało żeś się w sprawę między panów braci wmieszała to jeszcze obwieściłaś tego męża salvatorem moim. Tu na Dymitrija wskazał głową. On nie wiedzieć, czemu jakimś szacunkiem cię darząc nie zaprzeczył łgarstwu. Tym samym pod nieswoje zasługi się podszył. Nie wiem jak u was na takie czyny patrzą, ale mnie ojcowie uczyli, że na poważanie tacy nie zasługują. Jak mościa panno mówisz nie udała nam się kompanija widać, że idzie ci o to, że nie z takich łgarzy złożona, jako i ty!

- A teraz jak nie w smak ci patrzenia na tańce kozaka na sznurze tedy ostaw nas. No chyba, że naszego jeńca chcesz ocalić. Może do dworu go zaprosisz i poczekasz jak twa córka podrośnie aby mógł ją zgwałcić, porwać albo brzuch jej rozpruć! I pamiętaj Nuszyk ja ci nie ślubowałem ani ty mnie. Jak ci moja osoba taką zawadą jest powiedz. Ale jak o pomoc mnie prosiłaś i bez szabli mojej ci nijak ratunku tej dziewki szukać tedy zmilcz.

Wpatrywał się w nią a wyraz jego oczu wcale nie wskazywał jakby dworował tylko. Pierwszy raz widziała, iż ich dysputa wesołą dla niego nie jest. Trudno było powiedzieć, czym go ubodła. Ale na pewno ubodła tak jakby się nie spodziewał.

Z tej rozmowy chyba cieszył się jeno jeniec licząc, że skórę swą uratować zdoła… ale złudna to była nadzieja.
 
baltazar jest offline  
Stary 12-02-2009, 21:15   #115
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Westchnął w duchu Litwin na cała scenę patrząc i w brodę sobie pluł, ze dyskusję z Kozakiem rozpoczął przy towarzystwie. Mógł przewidzieć, że ta pchła tatarska zaraz się za Dmitrijem ujmie i do oczu skoczy, a przy okazji i Koroniarzowi przymówi.

Winien gębę zawartą trzymać, bo słusznie mówią iż "mowa srebrem, ale milczenie złotem".
Jednak obecność atamana niepokoiła go, a nie mógł pozbyć się wrażenia, że nocą Potockiego ludzie za nim, a nie za kim innym przez step gnali. No i co tu robił, wszak powinien albo przy wojsku i hetmanach, albo przy Chmielnickim być ?

Gryzł wąsa pań Bończa, bo po prawdzie Kozak mu na takiego nie wyglądał, coby nóż między żebra nocą wsadził, ale wczasach takich, jakie przyszły...

Stać tu jednak dłużej i rozhoworów prowadzić sensu nie było.

- Dajcie spokój waćpanna i pan panie Głodowski. Wroga na razie jednego mamy, a stoimy tu jak Żydy w sobotę i po próżnicy gaworzymy.
Dwóch uszło. Może gdzie się zataili w stepie, a może ku swoim wracają jak najspieszniej. A nam w drogę czas, jak chcemy by trop nie ostygł po watasze.

- Niech pocztowi swoje zrobią, albo w łeb temu rebeliantowi zapalą, choć po prawdzie szkoda na niego kuli, za jedno mi to. Ale nam w drogę czas... -
powtórzył nagląco.
 
Arango jest offline  
Stary 12-02-2009, 23:01   #116
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
No rzecz niesłychana, jaka to niesprawiedliwość w ludzkich osądach!

Tatarzynkę zatkało. Po raz pierwszy od chwili, kiedy lat temu siedem Ostap po pijaku siekierą drzwi do jej alkowy sobie otworzył, nie wiedziała, co ma rzec. Mowę jej odjęło na takową niesprawiedliwość, na taką ślepotę wobec jej uczciwych słów i zamiarów. I tak stała z otwartymi ustyma, coraz bardziej blada, z dłońmi bezradnie opadniętymi. Mości Głodowski mruknął co do siebie, wąsisko szarpnął i do jeńca się obrócił.

O nie tak szybko, waszeci. Jeszcze nie skończyłam - powoli bezradność jej obracała się w furię.

- Waści mi łgarstwo zarzucasz? - wydarła się tak, aż z pobliskiej sosny zerwały się z furkotem wystraszone ptaszyny. - A tak, zełgałam tedy. W dobrej wierze, żeby waści duma nie piekła, żeś babską ręką ocalony! Tak mi się za troskę odwdzięczasz?! Waści mnie z hultajami równasz, co na krew niewinną dybią? Nie broniła ja tego Kozaka! Mordował i palił, to na sznur z nim, zajedno, czy Lach, czy Kozak, czy cudzoziemska poczwara! A waści mnie z nim do jednego worka wkładasz! Każden jeden z nas to dla ciebie Kain, co na brata się zamachnął, a jeśli jeszcze tego nie zrobił, to lada chwila zacznie!

- Ty mnie waćpanna do cholery nie doprowadzaj!
- syknął mości Głodowski, a Tatarzynka sapnęła ciężko i wściekła skoczyła ku niemu. W gniewie, bez broni, po babsku pazurami w oczy mierząc. Złapał ją Głodowski za nadgarstki i przytrzymał, szarpiącą się i parskającą jak jaka kocica.

- Aśćka się nie rzucaj jak mołodycia w sianie! - rzekł koroniarz z nagła rozbawiony, puścił znieruchomiałą z nagła Tatarzynka i ciągle rozbawion, krok w tył zrobił.

- Dajcie już pokój!
- ozwał się z niesmakiem pan Bończa. Głos rozsądku, który nie został wysłuchany.

Nuszyk uśmiechnęła się do koroniarza słodko i niebezpiecznie. I skoczyła na niego jak ryś, ale tym razem w jej ręku błysnął kindżał, tenże sam, którym cisnęła pod karczmą. Chlasnęła szeroko po piersi koroniarza, nim ją za rękę uchwycił, spod rozciętego gładko żupana krew się ukazała, zrazu kropla, potem rozrastająca plama. Kopnąć go jeszcze we wrażliwe miejsce zamiarowała, ale rękę jej poderwał do góry, drugą grzmotnął jej głową o własną okrwawioną pierś i nóż wyrwał z osłabłej dłoni.
Rzucił go pode stopy Dymitra.
- To chyba waszeci?
 
Asenat jest offline  
Stary 12-02-2009, 23:18   #117
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Stali tak naprzeciw siebie, mała Tatarka i potężny Koroniarz, już mając sobie do oczu znowu skoczyć zamiarując, gdy huk wystrzału zagrzmiał im w uszach.

Wzdrygnęli się oboje i popatrzyli skąd padł strzał. Ujrzeli siedzącego na Belzebubie Litwina z dymiącym pistoletem w ręce. Jego twarz była blada, a oczy przybrały o ton ciemniejsza barwę.

Na ziemi rzucał się złapany rebeliant, z czerwieniejącą na rozchełstanej na piersi koszuli czerwoną plamą. Piana krwawa z ust mu szła, a pazurami darń i trawę szarpał.

- Jedzmy - rzucił zimno Bończa
 
Arango jest offline  
Stary 13-02-2009, 12:20   #118
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Dimitrij sprawnie lecz bez animuszu innym danego podszedł do tatarki i pomógł jej wstać. Stanął przy tym koło Głodowskiego blisko. Spojrzał spodełba i ozwał się:
- Mości Głodowski. Wyjaśnijmy spraw parę. Pytałeś kto rzecz ja? Za kim pójdę i czy przy koronie się opowiem? Rzeknę tak. Pewnikiem opowiem się przy koronie jako ona opowiadała się koło Ukrainy ostatnimi laty. Ale co tu mówić. O rebelii? Widział ty jakową? Bo ja nie? Więc cu tak dywagować kiedy inni nic nie widzą. Toż obaczymy kto komu bratem i wtedy się rozprawimy. Wżdy może się okazać że wielu będzie takich co waszmości wieszać zechcą. Nie Mart się acan. Podam tedy gorzałki. A na ten czas inna sprawa jasna. Ta dziewka to luba mego brata. Tedy pomiarkuj sobie że jak na nią się poniesiesz, to jakobyś to uczynił na mnie. Rozumiesz?
Nie czekając odpowiedzi rzucił spojrzenie Litwinowi, co to na koniu siedział.
- U nas taki zwyczaj że jak kto się wyswawoli to go samopałem z konia. Tedy nie zakrzykuj na innych mości Bończa… nie zakrzykuj. Bo rannego mamy i on nijak konno nie ruszy. Trza lepiej opatrzeń jego rany i kulbakę przysposobić.


Cały ten czas Dimitrij nie zdawał się uniesiony czy wyprowadzony z równowagi. Ot jakby do kolacji mówił. Wciąż trzymając ten sam samopał, postąpił bliżej rannego, by obaczyć w jakim jest stanie.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline  
Stary 16-02-2009, 11:05   #119
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
- Aj, Dmitrij, coże ty się srożysz tak? - zapytała Tatarzynka z nagła polubownym tonem. - Coś ty się, nigdy po pyskach nie poprał? Toć pamiętam jak dziś, jak was obydwu z Ostapem precz z hutoru pognałam, boście się co dwa pacierze za łby brali, pamiętam, pamiętam nawet czemu, Dmitrij. O taką głupotę żeście się starli, że mówić tu o tym nie będę, żeby ty się sromał przede Lachami! Myślałby kto, że w obronie mojego honoru zaraz za szablę chycisz. A dziękuję ci bardzo, ale o honor swój sama zadbam! - warknęła głośniej. - I z mości Głodowskim sami poradzimy sobie. Zresztą, ja urazy nie chowam już, i mości Głodowski takoż, nieprawdaż? - spojrzała twardo na koroniarza. - Nu, kołyskę jaką trza dla rannego przysposobić. Mości Łapski, a pozwól no, zmajstrujemy kolibkę i w drogę.
 
Asenat jest offline  
Stary 16-02-2009, 13:42   #120
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Spojrzał Dimitrij na Tatarkę. W chwile chciał jej rzec gdzie męska, a gdzie baby rzecz i co myśli na ten temat. Ale... Ostap nie był kiep i jeśli baba jaka okręciła sobie jego w koło, tedy znak to był iż nie poślednią musiała być osobą. I takoż jak spoglądał na Nuszyk, uśmiechnął się pod wąsem. Modra to była dziewoja, tedy i ona wiedziała co powiedzieć chciał.

Podchodząc bliżej położył rękę na ramieniu Nuszyk i uśmiechnął się przytakując na jej słowa.
- Wżdy to prawda. Sprawmy co z onym by ruszać być można. Wszak ony zapaści jakowej dostanie nie mogąc już na koniu usiedzieć.- wskazał na mości Bończę, który wciąż się niecierpliwił.

- Mosci Bończa zasiądź że i lepiej żagwi nanieś. Bedom nam potrzebne długie dwie. Ty zaś przynieś listowia. - wskazał na Jakyma. -Reszta niechaj poszuka jakowych rzemieni czy sznurów. My zaś raną się ojmiemy i obaczymy ile w nim życia ostało.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.

Ostatnio edytowane przez Junior : 16-02-2009 o 13:45.
Junior jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172