Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-06-2020, 22:36   #151
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Belitta wchodząc na teren Chordy uważnie przyglądała się wszystkiemu. Z ciekawości, ale też nasłuchując czy nikt nie śle jej wieści. Wiedziała, że nie jest istotnym gościem, czuła się nieco jak egzotyczne zwierzątko, które miała zwyczaj prowadzać z sobą czasem szlachta. Nie było to jednak istotne. Przybyła tu w konkretnym celu i na nim planowała się skupić.

Podczas powitań jedynie skłoniła się nieznacznie, gdy ją przedstawiono. Bez uśmiechów, bez zbędnych słów. Jej ślepe oczy przesunęły się jedynie po witających ją sylwetkach nim ponownie skupiły się na plecach Lady Winter. Cała ta sytuacja nieco ją przytłaczała. NIe lubiła takich miejsc, takich spotkań i choć jej twarz zdawała się być niewzruszona to palce zaciskały się na niesionym sztandarze.

Połączenie ponowiła dopiero gdy znaleźli się w sali jadalnej. WIedziała, że doświadczenie pozwala jej na niespieszne spożywanie posiłku, cały czas jednak miała wątpliwości czy nie powinna obserwować raczej swego otoczenia. Wtedy też poczuła coś. Te całkiem naturalne uczucie bycia obserwowaną jak i ślad w myślach. Zerknęła na Ramireza, który stanął za Lady Winter niczym posąg. Powstrzymała szybko niepokojący natłok myśli i zasiadła przy stole. Skupiając się na utrzymaniu połączenia, starała się obserwować psioniczne otoczenie ich gospodyni.

/Test Psyniscience
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 22-06-2020 o 15:39.
Aiko jest offline  
Stary 19-06-2020, 23:02   #152
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Nawigator podziwiał dekorację sali, godną podłego rodu Chorda. Przynajmniej tak wyglądał, bowiem nie był tu po to aby podziwać wystrój, czy serwowaną przez armię służących kuchnie. Nawet nie był tu po to aby brać udział w dyplomatycznych zapasach. Miał spojrzeć na wszystko zmysłami niedostępnymi dla większości spośród biliardów mieszkańców Imperium. I zrobił to. Dyskretnie uaktywnił drzemiącą w sobie moc i wszystko nabrało nowego wymiaru: słyszane głosy nabrały palety smaków, widziane rzeczy miały rozmaite zapachy. A wszystko to przyprawione szóstym zmysłem, tym wspomnianym tabu, dostępnym tylko garstce wybrańców.

Kołatające się od tej chwili w jaźni Visschera myśli innych nie przeszkadzały mu zbytnio, wszak był nawigatorem szkolonym w utrzymaniu żelaznej dyscypliny umysłu, czynnika absolutnie krytycznego podczas międzygwiezdnych podróży. Jedynie skupienie nawigatora i cieńkie pole Gellara oddzielało statki od piekielnycb okropności czających się w pustce. Czasem nawet i to nie wystarczało, a śmierć jednej z chórzystek była doskonałym na to przykładem. I tak jak potrafił wytłumić w swojej głowie niepotrzebne rzeczy, tak stłumił nieistotne mysli innych, filtrując je tylko do tych istotnych.

Visscher nie odzywał się i tak prawie wcale. Nie dlatego, że jaźń miał zajętą tym aby pozostać skupionym. Po prostu miał ochoty. Po prawdzie nie można było zauważyć, że nawigator pała do Aspyce wrogością, ale i tak nie wtrącał się do rozmowy więcej niż nakazywał tego protokół dyplomatyczny. Uśmiechał się grzecznie, kilka razy skomplentował gospodarzy, prowadził rozmowy o niczym zgodnie z etykietą, ale nic więcej. Nie oznaczało to, że Barhtelem nic nie robił. Swoją uwagę poświecał dyskretnej obserwacji rozmówców i podsuwaniu swojej załodze krótkich uwag na temat swoich spostrzeżeń. Nawet serwoczaszka wydawała się być być bardziej skupiona i co jakis czas Barthelem siłą woli zmuszał ją do ruchów i westchnień, które czyniła normalnie. Nie chciał zdradzić się, że obserwuje wszystkich baczniej niż się mogło zdawać. Serwoczaszka dawała mu jeszcze jedną przeagę. Mógł korzystać z jej zmysłów w procesach percepcyjnych, a to pozwalało mu na spojrzenie z trzeciej perspektywy na obserwowanych rozmówców, a tym samym wyrobienie sobie lepszego obrazu.


Test Psyniscience
 
8art jest offline  
Stary 20-06-2020, 18:43   #153
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda


Tytus Garlik, nadsternik Błysku Cieni oddawał się kurtuazyjnej konwersacji Astrografusem Beckettem. Nie był to zły gest ze strony gospodyni. Rzeczywiście ten starszy człowiek był mu zapewne najbliższym tematycznie rozmówcą w tej sali. I posiadał wiedzę, nawet nadsternik musiał to przyznać.

Rozejrzał się po pomieszczeniu gdy przytknął kieliszek do us. Niczemu oczywiście nie można było nic zarzucić. Wszystko było wedle poprawnej kompozycji, należyte, perfekcyjne, odmierzone, nudne.

Wbił niedbale widelec w coś co miało być serrakiem po viorsku, ale nie zamierzał się kontynuować tego ruchu. Zamiast tego powoli odłożył sztućce, uśmiechnął się serdecznie dzięki temu maskując znużenie całym tym przedstawieniem. Jednak jego ton był uprzejmy, stonowany oraz wyrażał odpowiednie zaciekawienie.

- To istotnie intrygujące. Wcześniej wspominał Pan już o specyficznych zjawiskach dla Terminusa. Może to Pan rozwinąć? Wedle rejestrów jakie mogliśmy uzyskać w Port Warden region ten jest bardzo ubogo udokumentowany. Naturalnie jednak biorąc pod uwagę ile podróży Wasz czcigodny ród musiał już wykonać na pewno znajdują się tutaj na stacji pełniejsze informacje. Nie było by to z pożytkiem dla Imperatora, gdybyśmy musieli odkrywać wszystkie rejony od nowa.



Tytus chciałby powołać się na pęd wiedzy oraz czystą profesjonalną kurtuazję tych, którzy podróżują między gwiazdami. Może to być albo Scholastic Lore (Astromancy) albo zwykły Charm, do decyzji MG. Od razu rzucam z przerzutem bo szanse są nikłe, a edytować po fakcie nie można.

 
Joer jest offline  
Stary 21-06-2020, 18:55   #154
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Pozornie rozluźniony, Bartholem oparł się wygodnie o poduszkę wysokiego krzesła i sięgnął swoim szóstym zmysłem poza bezpieczne wnętrze własnego umysłu. Biegły w wyszukiwaniu psionicznych anomalii, uczynił to z ogromną swobodą, z cieniem uśmiechu na ustach będącego wyrazem odpowiedzi na jakąś niezobowiązującą uwagę Becketta.

Ów cień uśmiechu wciąż rysował się na opanowanym dostojnym obliczu Nawigatora, kiedy jego myśli zakotłowały się nieoczekiwanie w reakcji na doznania generowane przez szósty zmysł.

Wzrok Visschera przesunął się wzdłuż stołu, po pięknych porcelanowych półmiskach i srebrnych paterach. Nieznacznie zmrużone, oczy Nawigatora zatrzymały się na małomównej wysokiej kobiecie w eleganckiej sukni, siedzącej po prawicy Aspyce Chorda.

Isabel Solaris nosiła wysoko upięte smoliście czarne włosy, ozdobione srebrnym diademem, w który zręczny jubiler wprawił liczne rubiny. Jej fioletowe oczy, wielkie i skrzące się życiem, przykuwały uwagę rzadką wśród ludzi barwą, lecz kiedy znienacka skrzyżowała spojrzenie z obserwującym ją Visscherem, Nawigator nie zwrócił na kolor jej oczu najmniejszej uwagi.

W myślach Bartholema Isabel Solaris promieniowała niewidzialnym dla zwykłych śmiertelników blaskiem, emanowała nadnaturalną aurą o trudnym do jednoznacznego zdefiniowania kolorze.

Była silnym psionikiem. I była świadoma tego, że Visscher o tym wiedział, bo chociaż wciąż podnosiła widelcem do ust niewielkie kawałeczki pikantnie doprawionego mięsa, nawet na ułamek sekundy nie odrywała wzroku od twarzy Nawigatora.
 
Ketharian jest teraz online  
Stary 23-06-2020, 10:52   #155
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Visscher domyślał się, że Chorda będzie miała w swojej świcie psionika. Zapewne też, nie przedstawiono jej celowo jako kogoś obdarzonego niespotykanym talentem, licząc na to że delegacja Corax popełni głupi błąd i na ten przykład zacznie komunikować się telepatycznie dając gospodarzom możliwośc swobodnego podpatrywania myśli, słów. Coś takiego byłoby nieatpliwą katastrofą dla załogi Błysku Cienia, bo cała ich misternie uknuta intryga poszłaby w diabły. Nawigator nie mógł dopuscić do zawiązania komunikacji, bo to z duzym prawdopodobieństwem mogłoby zdenuncjonować tożsamość Lady Corax z fatalnym skutkiem dla wszystkich.

Nawigator uśmiechał się więc dalej i zabawiał Becketta rozmową i tylko czekał na odpowiedni moment. Nie chciał działać łamiąc etykietę, więc gdy tylko na chwilę zapadła cisza, stuknął nożem o swój puchar dając znać, że zgodnie z protokołem chce wznieść zwyczajowy toast, który zwykle wznosił seneszal gości, lecz nie było żadną ujmą aby uczynił to nawigator. Barthelem wstał i uśmiechając się do Aspyce przemówił:

- Nie jest tajemnicą dla nikogo na tej sali, że ród Visscher nie darzy sympatią naszej wspaniałej gospodyni. Nim jednak spadną na mnie gromy chciałbym jednak nadmienić, że ród Visccher obdarza miłościwą Lady Aspyce największym honorem i respektem, godnym swych najbradziej zaufanych sprzymierzeńców, dlategoż też toast ten jest dla mnie niezwykłym honorem, przywilejem i przyjemnością. Niniejszym chciałbym wnieść szczególny toast za szacowną gospodyni Lady Aspyce Chorda, której piękność znaną we wrzechświatach, przewyższa jedynie jej inteligencja, mądrość. Za wspaniałą gościnność, godną samego Imperatora z jaką przyjęła naszą skromną delegację. Oby wam fortuna sprzyjała a Bóg Imperator obdarzał łaskami! - Nawigator z namaszczeniem upił ze swego pucharu i poczekał, aż wszyscy zgodnie spełnią toast po czym dodał:

- Czymże jednak byłaby nasza dobrodziejka bez swoich zaufanych, toteż chciałbym też skomplementować wspaniałą świtę miłościwej pani. [TU Barthelem wymieni członków świty Aspyce poza Isabel] Wasze zdrowie! Z miejsca tego, z racji sprawowanej przeze mnie funkcji i zdolności, chciałbym też w szczególny sposób pozdrowić wszystkich tych, którzy służą podobnymi jak i ja talentami jakie otrzymali w swej łaskawości od jego boskości Imperatora: Isabel i Bellito! W wasze ręce!
 
8art jest offline  
Stary 23-06-2020, 17:49   #156
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Amelia wzniosła kielich, przyłączając się do toastu. Słowa nawigatora ją zaniepokoiły, ale nie dała tego po sobie poznać. Wysiłkiem woli zmusiła się by nie spojrzeć na Isabel. Patrzyła na Lady Aspyce z uprzejmym uśmiechem i niekłamanym podziwem. Pierwsza zdawała sobie sprawę, że wpływowa kobieta mogła im bardzo pomóc w ekspansji Koronusa, albo bardzo im zaszkodzić. Jej wiedza, znajomości, wpływy i zasoby… Gdyby zrobili na niej dobre wrażenie. Gdyby ona je zrobiła. Mogliby pozyskać mocnego sojusznika. Ale żeby to osiągnąć, musi być spokojna.

~ Moi drodzy, zachowajmy spokój. Pani Belitto, proszę podtrzymywać sieć, skoro już powstała i monitorować otoczenie. Pan również panie Visscher. Postarajmy się wszyscy by dziedziczka glejtu rodu Corax pozostawiła po sobie dobre wrażenie na Lady Aspyce. ~ Zwróciła się w myślach do całej czwórki.

Tak, skupić się na wyznaczonym sobie celu i go realizować. W tym była dobra. Odzyskawszy spokój i równowagę, zwróciła się do Lady Chordy z uśmiechem:
- Nie mogę sobie odmówić tej przyjemności i jeszcze raz podziękować, za zaproszenie mnie i mojej świty na ten wspaniały bankiet. Ale czymże sobie zasłużył Ród Corax i moja skromna osoba na uwagę tak znakomitej osoby, jaką jesteś ty, Pani?
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline  
Stary 23-06-2020, 21:12   #157
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Aspyce Chorda w żaden sposób nie skomentowała wieloznacznego nawiązania Bartholema do natury jej doradczyni, nawet nie zerknęła w stronę spozierającej to na Bellitę, to na Visschera Isabel Solaris. W zamian uśmiechnęła się promiennie, wystudiowanym przyjaznym uśmiechem, który nie sięgnął jej oczu.

- Płocha kobieca ciekawość - odpowiedziała na pytanie rzekomej Winter - W Koronusie warto poznać osobiście każdego posiadacza Glejtu, z którym los może później skrzyżować kursy. Również ustawić na kursie kolizyjnym, chociaż pragnę wierzyć, że Bóg-Imperator nie zechce postawić przed nami takiego wyzwania. Nadto piastuję aktualnie funkcję regenta Wolnej Floty w Przyczółku, dlatego dobry obyczaj zobligował mnie do ugoszczenie przedstawicieli dynastii wizytującej po raz pierwszy Ekspansję Koronusa.

Aspyce uniosła w górę swój kieliszek, napełniony w międzyczasie złocistym amasecem przez jednego z milczących lokajów.

- Pragnę wznieść toast za nasze spotkanie, ostatnie w najbliższym czasie, jakie będzie mi pisane! - siedzący wokół stołu goście unieśli w odpowiedzi swe naczynia - W ciągu następnych kilkunastu godzin opuszczam Footfall, ale długo będę wspominać nasz wspólny posiłek.

Spełniwszy toast, wszyscy usiedli ponownie odsuwając od siebie puste kryształowe kieliszki. Służba natychmiast zajęła się ich napełnianiem, na stole pojawiły się też porcelanowe miseczki wypełnione udekorowanym egzotycznymi owocami puddingiem.

- Lady Winter, chciałabym panią zaprosić na małą przechadzkę - Aspyce Chorda przechyliła się w stronę Amelii, posłała jej kolejny uśmiech - Mam nadzieję, że pani świta wybaczy mi to zuchwałe porwanie. Chciałabym pani coś pokazać.
 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 24-06-2020 o 09:52.
Ketharian jest teraz online  
Stary 24-06-2020, 18:59   #158
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Post stworzony z przeważającym udziałem MG.

30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Amelia odwzajemniła uśmiech Lady Aspyce, przypatrując się kobiecie z zainteresowaniem. Zamierzała podjąć ryzyko, choć miała obawy jak zareagują jej towarzysze. Ale jak mawiała Brigitte: kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Ostatecznie, jeżeli sama nie umie zadbać o swoje bezpieczeństwo, to nikt nie będzie.

- Dobrze. - Zgodziła się na propozycję gospodyni. - Nie wypada odmówić tak uprzejmej prośbie i przyznam, że jestem trochę zaintrygowana.

Przechadzka elegancko urządzonymi i jaskrawo oświetlonymi komnatami pałacu trwała dłuższą chwilę. Aspyce opowiadała przez ten czas różne anegdoty, nawiązując do licznie wywieszonych na ścianach dzieł sztuki bądź myśliwskich trofeów, opowiadając związane z nimi historie z niebywale lekką swadą. Komplementująca ją bądź zadająca niezobowiązujące pytania Amelia nieustannie zerkała we wszystkie strony spodziewając się podświadomie perfidnej zasadzki, ale nic w zachowaniu pani domu nie dawało jej podstaw do odczuwania niepokoju. Mijani w murach posiadłości służbici pochylali kornie czoła, zatrzymywali się czekając, aż lady Chorda i jej gość przejdą dalej. Ubrani w nieskazitelnie białe uniformy członkowie pałacowej gwardii oraz serwitorzy w pozłacanych napierśnikach strzegli korytarzy i komnat prężąc się w służbistych pozach i salutując na widok nadchodzącej głowy dynastii.

Przechadzka dobiegła końca w przestronnej sali ukrytej w głębi kompleksu, z dala od jego zewnętrznych ścian. Lodowate światło jarzeniowych lamp wypędziło z rozległego pomieszczenia wszystkie cienie, wypełniło je permanentną poświatą ukazując oczom Amelii sięgające sufitu biblioteczne regały pełne niezliczonych wręcz woluminów, zwojów oraz tabletów.

Pani Chorda podeszła do stojącego samotnie pośrodku sali pulpitu, przyłożyła do niego dłoń. Pojmując, że spogląda na urządzenie weryfikujące genetyczny wzorzec operatora, rzekoma Winter odwróciła uprzejmie głowę śledząc poczynania pani domu kącikami oczu.

Uruchomione dotykiem mechanizmy zasyczały cicho. Podłoga za pulpitem rozsunęła się na boki, z ciemnego otworu wychynął hydrauliczny pulpit. Winter westchnęła bezwiednie dostrzegając migotliwą sferę punktowego pola siłowego, zamykającego szczelnym kokonem szczyt pulpitu i umieszczony na nim przedmiot.

Była nim delikatna rama ze złota i platyny, inkrustowana rzadkimi klejnotami i zdobiona misternymi dekoracjami ze szlachetnej odmiany miedzi. Sama w sobie musiała być warta ogromną sumę, ale jej wartość blakła całkowicie w porównaniu ze skarbem, który na niej zawieszono.

Tłoczony z grubego papieru arkusz przypięty był do ramy platynowymi klamrami, idealnie wycentrowany i doskonale zachowany. Glejt Kupiecki rodu Chorda, wykaligrafowany złotym atramentem, opatrzony sygnaturami Lorda Gubernatora Haxa oraz licznych równie potężnych imperialnych dygnitarzy.

- To niezwykłe, że za naszym statusem i wpływami może stać zwyczajna kartka papieru - oznajmiła Aspyce Chorda wpatrując się w Kupiecką Gwarancję - Tym, co czyni ją tak potężną, a dzięki temu nas tak wyjątkowymi, jest reputacja i władza tych, którzy ją sygnują. Żaden ród Wolnej Floty nie zdobyłby swojej pozycji, gdyby nie stał za nim jakiś protektor.

Pani domu urwała na chwilę, a Winter uprzejmie nie przerywała jej zadumy.

- Nasze spotkanie trąciło w mej duszy sentymentalną nutę - oznajmiła Aspyce przenosząc spojrzenie na swego gościa - Prawie już zapomniałam jak wielkim wyzwaniem były dla mnie pierwsze kroki, pierwsze lata spędzone na mozolnym wykuwaniu zrębów swojej reputacji. Wiele bym wówczas dała, by móc korzystać z wiedzy i wsparcia doświadczonego mentora. Bóg-Imperator uznał, że podda mnie próbie charakteru i wypełniłam tę misję w sposób, który napawa mnie dumą, ale nie widzę powodu, abyś ty musiała podążać równie ryzykowną ścieżką.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline  
Stary 26-06-2020, 10:54   #159
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Post stworzony z udziałem MG.

30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Amelia przysłuchiwała się kobiecie uważnie, próbując wyczuć jej intencje. Zastanawiała się w co gra Lady Aspyce. Ciężko było uwierzyć w to, że pała bezinteresowną chęcią pomocy młodszej koleżance.

- Tak, ciężko być samotnym żeglarzem, zwłaszcza, gdy dookoła pływa mnóstwo drapieżników. Chwila nieuwagi, a otoczą cię i obgryzą do ostatniej kosteczki. Jest to szczególnie trudne, gdy dopiero poznajesz wody, po których pływasz. Ale jak to się mówi, co cię nie zabije to cię wzmocni. - Amelia uśmiechnęła się szerzej do Lady Chordy. - Wyzwania, trudności, przeciwności losu, to wszystko uczyniło Panią, tak wspaniałym Rouge Traderem. Pokazało jak silną, inteligentną i twardą jesteś osobą. Osobą obdarzoną łaską Boga - Imperatora i jego opieką. Kimś kogo się podziwia, obdarza respektem i szacunkiem. - Podeszła bliżej do Aspyce i nachyliłą się poufale w jej stronę. - Pani protekcja, rady i wsparcie, byłyby dla mnie zaszczytem, uczenie się od tak doświadczonej Lady ogromną przyjemnością. Mam niewiele doświadczenia, jako dziecko nie przypuszczałam nawet, że mogę zostać głową rodu. Ród Corax był wtedy silny, ojciec, trzymał go żelazną ręką. Nikt nie spodziewał się, że rodzina zostanie prawie doszczętnie wybita w zamachach, a glejt przejmie, zapomniana przez wszystkich córka. Ale w tym krótkim czasie nauczyłam się jednego. Nie ma nic za darmo. Pani oferta wsparcia jest kusząca, przyznaję, ale jaka jest jej cena? - Zadając ostatnie pytanie, Amelia spojrzała śmiało w oczy Lady Aspyce.

Pani domu przechyliła w bok głowę przypatrując się rzekomej Winter w wieloznaczny sposób, potem skrzyżowała ramiona na piersiach.

- Słusznie założyłaś, że księgi muszą się zgadzać po obu stronach bilansu - skinęła z aprobatą głową - W życiu nie ma niczego za darmo, na wszystko trzeba zapracować. Oferuję swój patronat wyłącznie obiecującym kontrahentom. Zwróciłaś moją uwagę tą akcją z merszantem Saulów. Od dekad różni ludzie poszukiwali tego statku, a ty dokonałaś tego wyczynu ledwie tylko przybyłaś do Port Wander. To nie lada wyczyn, świadczący o pomysłowości, zaradności i być może dowodzący tego, że otaczają cię namacalne łaski Boga-Imperatora.

Aspyce poruszyła w specyficzny sposób palcami dłoni. Pulpit z Glejtem dynastii Chorda zareagował na ten ruch za pośrednictwem ukrytych gdzieś przemyślnie czujników, wsunął się z powrotem w posadzkę ukryty ruchomymi płytami adamandytu.

- Wyświadczyłaś przysługę Saulom, ale ta próba mi nie wystarczy, bym mogła sobie definitywnie wyrobić zdanie na temat twoich kompetencji, lady Winter. Bóg-Imperator cały czas jednak strzeże i zesłał nam dogodną okazję ku temu, byś ponownie dowiodła swej wartości. Chcę, byś wyświadczyła mi przysługę, której zapłatą będzie mój protektorat w Ekspansji Koronusa. A jak zapewne wiesz, moja reputacja mówi sama za siebie.

Dama w masce skinęła nieznacznie głową i wsparła jedną dłoń na biodrze.
- Co to za przysługa? Zamieniam się w słuch.

- Pewne zawirowania polityczne w obrębie Światów Winterscale zmuszają mnie do osobistego zaangażowania się w rozwiązanie rosnących problemów - powiedziała pani domu - Nie będę ukrywała, że znajduję się w wieloletnim sporze z Sebastianem Winterscale; w sporze przechodzącym czasami w stan otwartej wojny. Głęboko ubolewam nad niepotrzebną stratą ludzkich zasobów i materiałów w tym konflikcie, ale nie zamierzam z tego powodu ustępować. Operując w najbliższym czasie w tamtym rejonie Koronusa stracę sposobność dokończenia kilku interesów, na których w pewnym stopniu mi zależy. O ile większość z nich okryta jest tajemnicą handlową, istnieje pewna sprawa, w której mogłabyś mi pomóc, lady Winter.

Amelia stężała w duchu, chociaż na zewnątrz nie okazywała żadnych emocji.

- Wiele lat temu dokonałam inwestycji, która nie spełniła moich oczekiwań - ciągnęła dalej Aspyce Chorda - Na Nowych Światach, za Kotłem, skolonizowałam planetę nazwaną przeze mnie Grace. Jak wspomniałam, inwestycja ta przestała przynosić korzyści, kiedy natężenie sztormów Immaterium wzrosło do stopnia uniemożliwiającego regularne loty międzysystemowe. Wiem, że populacja osadnicza na Grace znacząco się zmniejszyła, a infrastruktura uległa sporym zniszczeniom, ale wciąż znajdują się tam pewne zasoby stanowiące dla mnie wartość sentymentalną. Chciałabym je odzyskać. Jak wspomniałam, nie mogę uczynić tego osobiście, a bieg wydarzeń na Światach Winterscale wymaga zaangażowania w tamtejsze działania większości mojej floty. Co więcej, operacja na Grace ze strategicznego punktu widzenia nie stanowi dla mnie priorytetu, za to może być doskonałym sprawdzianem dla potencjalnego sojusznika, aby ten dowiódł w mych oczach swej wartości.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline  
Stary 28-06-2020, 14:14   #160
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
30 Martius 816.M41, pałac Aspyce Chorda

Christo Barca słynął z umiejętności skrywania swych emocji, lecz kiedy pani domu zabrała Amelię de Vries na niespodziewaną przechadzkę, seneszal nie zdołał zamaskować do końca swego zdenerwowania. Prezbiter Ramirez nie wątpił, że dla Cromwella, Becketta czy Isabel Solaris Barca wciąż wyglądał na monolit opanowania i dystyngowanego rozluźnienia, ale techkapłan potrafił czytać w mowie organicznych ciał z zaskakującą wśród czcicieli Boga-Maszyny wprawą.

Lecz on miał rzec jasna ogromną przewagę nad gospodarzami, znał bowiem Barcę od dłuższego czasu i potrafił wyłapywać niecodzienne drobne odstępstwa od zwyczajowego zachowania seneszala Coraxów. Nie potrafiący znieść myśli o utracie kontroli nad biegiem spraw, Christo wiele by pewnie dał za możliwość dołączenia do obu szlachcianek, skoro jemu jako jedynemu z wewnętrznego kręgu rodu nie dane było dołączyć do psionicznego linku Bellitty.

Uwięziony w sali bankietowej, pochwycony pomiędzy młotem etykiety i kowadłem paranoi, Christo Barca wymieniał uprzejmie uwagi z Isabel Solaris i Umerto Cromwellem, jednocześnie śledząc uchem opowieści Valda Becketta o fenomenach Gwiazd Halo. Astrografus rodu Chorda okazał się jednocześnie zapalonym myśliwym. Podzieliwszy się z Tytusem raczej zdawkowymi informacjami na temat Terminusa, Beckett jął z ożywieniem rozprawiać o niezwykłej faunie i florze Burnscoura, w szczególności ekscytując się gatunkiem wyjątkowo niebezpiecznego szponiastego diabła, o którego upolowaniu od dawna marzył. Wciąż zainteresowany szerszym obrazem Ekspansji, Nadsternik wysłuchał mrożących krew w żyłach opowieści o rytuałach godowych diabłów, po czym umiejętnie zmienił temat rozmowy wypytując Becketta o występujące w Koronusie gatunki inteligentnych istot.

Cromwell nie pozostawał w tyle, analizując komercyjne rynki Koronusa i bawiąc seneszala Coraxów anegdotami na temat koczowniczej rasy Stryxisów - rozumnych i wysoko rozwiniętych technologicznie stworzeń przemierzających kosmiczną przestrzeń Ekspansji. Opowieści na ich temat przykuły na krótką chwilę uwagę Christo i Dalii, zwłaszcza nieprawdopodobna arogancja obcych, którzy nie lękali się szukania aktywnego kontaktu z przedstawicielami Imperium na polu wymiany handlowej, za nic widać mając sobie zasłużoną reputację ludzi jako zaprzysięgłych nieprzyjaciół każdej innej inteligentnej formy życia.

Lecz nawet pochłonięty opowieścią Cromwella, Barca co chwila zerkał dyskretnie ku korytarzowi, w którego głębi zniknęły Amelia de Vries i Aspyce Chorda.
 
Ketharian jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172