Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-05-2021, 09:07   #291
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Gwiazda Talabanu... Maszynownia... czas stracił znaczenie dla Ramireza....

Ramirez stał dzielnie na posterunku. Przyjmował na siebie ataki. Strzelał. Ciął toporem. Ale wróg się nie zatrzymywał. Bezkształtne cienie rozmywały się w systemach wizyjnych kapłana. Flary i lampy przygasały.

Jednak pomoc znikąd nie nadchodziła. Rękawica wspomagana wgięła się w rękojeść hellguna. Techkapłan nie wiedział kiedy do tego doszło, ale nagle zdał sobie sprawę, że przeciwnicy obleźli go z każdej strony. Nie widział swoich ludzi. Nie widział niczego. Pot zalewał mu oczy.

- Słabe... ludzkie... ciało....

Pysk z trzema rzędami zębów zasłonił wizjer techprezbitera. Nie rozumiał swojego ciała. Serce pracowało zbyt szybko. Oddychał zbyt płytko. Zużycie tlenu wzrosło o 23% a on nie mógł opanować oddechu. Zrzucił trzyrzędową paszczę i spróbował odzyskać kontrolę. Nigdzie nie widział swoich ludzi.

Wyłączył vokodery. Nie było sensu. Mieszanka powietrzna opuszczała pomieszczenia, głos przestawał się roznosić. Nikt nie słyszał jego krzyków, które rozbrzmiewały wewnątrz pancerza wspomaganego.

Szedł tyłem, strzelając przed siebie. Nie wiedział dokąd. Byle jak najdalej. W ciemność. Z dala od Chaosu.

Jednak cały czas miał wrażenie, że na miejsce jednej istoty spopielonej Hellgunem wskakiwały trzy nowe. Albo pięć. Nie potrafił tego oszacować. Pot wlewał się do oczu, a techkapłan ściskając nerwowo broń ubolewał nad zapaścią swoich zdolności kognitywnych. Nusferyczne wspomaganie celowania padło, ale nie robiło mu to różnicy. Istot było tak wiele, że mógł w zasadzie strzelać na oślep i mieć pewność, że w coś trafi.
A kolejne trafienia wcale nie dawały mu nawet odrobiny przewagi.


Mój ulubiony Test Strachu
77/33 - 4 stopnie porażki.
Rzut na Shock Table +40 (+10 za każdy stopień porażki w rzucie na odparcie)
47+40= 87

Shock Table: 81-100 - Ramirez jest zmuszony uciekać tak szybko jak może z dala od źródła swojego strachu. Dostaje też 1d5 szaleństwa, co rzucę przy najbliższej okazji. W kolejnej turze mogę się otrząsnąć. Poza tym mogę wykonywać jedynie półakcje, więc będą pojedyncze strzały bez celowania.


 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 26-05-2021 o 09:29.
Mi Raaz jest offline  
Stary 26-05-2021, 13:39   #292
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Maszynownia Gwiazdy Tabadanu

Astropatka zamarła na chwilę widząc zamieszanie, które w oka mgnieniu rozpętało się w maszynowni. Czuła jak jej żołądek zaczynają atakować mdłości, a w głowie nieprzyjemnie się kręci. Chaos zdawał się wypełniać całą przestrzeń, każdy wolny milimetr, wypaczając go, wykręcając niczym zużytą szmatę. Bellita odruchowo zaczęła się wycofywać. Musieli jak najszybciej się stąd wydostać, za wszelką cenę uniknąć kontaktu ze spaczeniem. Trzymała się blisko Ramireza kryjąc się za nim i jego pancerzem.

Nie wiedziała co techkapłan czyni, jego chaotyczne ruchy, kompulsywne ataki sprawiały iż astropatka obawiała się czy ktoś nie przejął jego umysłu. Wolała jednak nie dotykać go w tej chwili, gdyż obawiała się iż skieruje to na nią jego atak. Miast tego modliła się głośno starając się zapobiec wybuchowi paniki.

Rzut 1 - Ag (desperackie unikanie fizycznego kontaktu z nimi)
Rzut 2 - WP (podniosłe modlitwy w eterze mające zapobiec wybuchowi paniki)


 
Aiko jest offline  
Stary 27-05-2021, 17:15   #293
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
28 Maius 816.M41, podpokład mostkowy Gwiazdy

Saniel nie miał możliwości połączyć się mentalnie z Bel. Amelia zaklęła szpetnie pod nosem. Omiotła wzrokiem jej ludzi i techkapłanów, oraz Nawigatora i jego świtę.
- Rozkazy: zabieramy się wszyscy z tego przeklętego statku. Pan Visscher leci pierwszy, tak jak poleciłam wcześniej. Zabierze pan tylu żołnierzy ilu się tam zmieści i wróci pan na Błysk. Potem wyśle pan aquilę aby wsparła ewakuację drużyny Ramireza. - Zwróciła się bezpośrednio do Nawigatora.- Pozostali poczekają na Garlika i Kruczy Pazur w miejscu abordażu. Ufortyfikujemy się by być gotowi na potencjalny atak. - Następnie nadała komunikat na Błysk, do Garlika i do drużyny Ramireza. - Mówi Pierwszy oficer, Amelia de Vries. Zarządzam odwrót na Błysk Cieni. Drużyna broniąca się w maszynowni ma się natychmiast wycofać do śluzy i rozpocząć ewakuację promami. Garlik, rusz dupę i natychmiast wracaj po drużynę alfa. Zabierzesz nas do śluzy awaryjnej, byśmy mogli wesprzeć grupę beta w ewakuacji. Panie Barca, proszę przygotować ekipę medyczną, na przyjęcie rannych, mają być wyposażeni w skafandry ochronne, każdy, kto miał bezpośredni kontakt ze skażeniem, ma zostać poddany kwarantannie. Niech Imperator was prowadzi.

Po nadaniu komunikatu, Amelia natychmiast rozpoczęła realizację planu. Musiała działać szybko i sprawnie. Każda sekunda mogła kosztować kogoś życie.


Pierwszy rzut jest na Scholastic Lore (Tactica Imperialis) coby sprawnie przeprowadzić plan ewakuacji, chyba dobrze wybrałam. Drugi jest na Command, co by utrzymać dyscyplinę i morale. Oba udane, ale dopiero po przerzutach.

 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 27-05-2021 o 17:20.
Lua Nova jest offline  
Stary 28-05-2021, 13:34   #294
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
28 Maius 816.M41, kokpit Kruczego Pazura

Tytus wykonał ostry zwrot w górę. Jego gorąca głowa pchała go do zagrożonej drużyny, ale powinien zabrać odpowiednich pasażerów wpierw. Przyrządy po raz kolejny zamigotały wprawiając go w lekką irytację. Co one się tam znają. Nacisnął przycisk radia.
- Potwierdzam przyjęcie rozkazu. Proszę o oczyszczenie lądowiska, bo ostrzegam, będziemy tam za trzy minuty, 22 sekundy.

Nie kłamał, byli już bardzo blisko i tak. Kruczy Pazur był w stanie wyprzedzić każdy inny transportowiec i pilot nie zamierzał nikomu ustępować podejścia lądowania. Poprawna procedura dokowania zajęłaby oczywiście dużo dłużej, ale Garlik był pewien, że nikt go nie będzie rozliczał z takich prostych rzeczy w tej poważnej sytuacji. Liczył się czas, a kupienie chociaż paru sekund to było jedyne co mógł zrobić i do czego się nadawał.
 
Joer jest offline  
Stary 29-06-2021, 18:04   #295
Jan
 
Jan's Avatar
 
Reputacja: 1 Jan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputacjęJan ma wspaniałą reputację
9.405.816.M41, Maszynownia Gwiazdy Talabanu
Absolvus czuł tylko narastający w nim, słuszny gniew. Gdy zobaczył kształty wyłaniające się z korytarza prowadzącego do napędu Osnowy nie był ani zaskoczony, mistrzyni chóru ostrzegała o tym niebezpieczeństwie, ani strachu, jego niewzruszona wiara w Imperatora chroniła go przed tym destrukcyjnym doznaniem.
Na początku chciał od razu rzucić się w stronę wylewających się z przejścia pomiotów Chaosu, ale potem jego wzrok padł na otaczających go ludzi. Przypomniał sobie, że teraz nie jest zwykłym, szeregowym kapłanem. Miał inną, ważniejszą misję do spełnienia. Zanim uruchomił system komunikacyjny swojego skafandra odchrząknął i przełknął ślinę. Nigdy nie przemawiał z pozycji aż takiego autorytetu, a jego głos musiał być pewny i stanowczy. Stłumił swoją niepewność i przemówił na kanale ogólnym tak, aby jego przekaz dotarł do wszystkich.
- Spokój! Jego głos zagrzmiał z głośników w hełmach żołnierzy. – Nie bójcie się tych pomiotów, gdyż to właśnie jest ich najpotężniejsza broń. One chcą, abyście się bali, abyście stracili wiarę w tego, który zasiada na Złotym Tronie. Ale wy nie musicie się lękać, bo chroni was Imperator. Nic co te stwory mogą wam uczynić nie jest w stanie równać się z jego mocą i łaską. Dlatego zachowajcie spokój i wypełniajcie rozkazy. Niech Imperator was prowadzi!
Kiedy skończył swoją krótką przemowę kapłan popatrzył na zbliżających się Niezrodzonych. Za chwilę mieli poznać gniew jego i jego boga.
Ruszył w ich stronę z zamiarem osłaniania żołnierzy.
Kiedy zbliżył się na odpowiednią odległość nacisnął spust swojego miotacza płomieni. Struga poświęconego, płonącego Promethium opuściła lufę i wylała się na nadciągające kształty. Wkrótce do płomieni dołączył również miecz łańcuchowy dzierżony przez Absolvusa. Do źródeł światła w maszynowni dołączyły płomienie i błyski jego pola siłowego, którego generator był umieszczony w Rosariusie na jego szyi.


Deklaracja
Wykorzystuję FP żeby aktywować Unsheakable Faith. Talent sprawia, że Absolvus jest odporny na wszystkie efekty demonicznej prezencji (praktycznie dosłowny cytat z treści talentu), strach wywoływany przez demony, a także wszelkie Insanity i Corruption Point’y otrzymane w czasie całej sceny.
Rzut 1: Charm żeby uspokoić żołnierzy i sprawić, że odwrót będzie przebiegał w zorganizowany sposób.
Rzut 2: Rzut będzie na WS na łącznie 50 (bonus za Good Craftsmanship miecza), ale dodatkowo jego atak w celu osłonięcia żołnierzy jest wspomagany miotaczem ognia, na którego trafienie się nie rzuca, bo wchodzi automatycznie.
Do każdego testu dorzucę drugie k100, bo w razie porażki będzie przerzut.
Dodatkowo Absolvus ma na sobie Force Field’a o rating’u 50, gdyby było to potrzebne.

 
Jan jest offline  
Stary 02-07-2021, 16:14   #296
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Maszynownia „Gwiazdy Tabadabu”

Strumień odrażających wynaturzeń wylewających się z wnętrza modułu podprzestrzennego wydawał się nie mieć końca. Uzbrojone w pazurzaste kończyny bądź macki, pokryte sierścią, łuskami lub kościanymi guzami, pozostawiające za sobą cząsteczki migotliwego śluzu, ohydy będące manifestacją esencji Morza Dusz rzucały się z diaboliczną żarłocznością na próbujących zachować szyk ludzi. Belitta widziała ich plugawe kształty z niewiarygodną wręcz dokładnością, rejestrując formy wynaturzeń nie tyle zniszczonymi nerwami oczu, co swoim szóstym zmysłem – i podobnie jak Samiel czuła w umyśle ich eteryczny odór, słodko-mdlący zapach zgnilizny. Nienarodzeni, w większości bezrozumne byty zamieszkujące Immaterium, całą wieczność próbujące rozedrzeć Zasłonę w próbie przedostania się na jej drugą stronę.

Wyśpiewując Pslam Zbawienia głosem, który wibrował religijnym uniesieniem, Mistrzyni Chóru cofała się krok za krokiem w stronę wejścia do tunelu zrzutowego paliw, starając się przez cały czas zachowywać tę samą odległość do wyznaczającego tempo ewakuacji prezbitera. Wszędzie wokół ludzie w próżniowych skafandrach strzelali z laserów tkając we wnętrzu ogromnej hali plątaninę promieni rubinowego światła. Wypluwane ze strzelb ładunki śrutu uzupełniały tę ścianę ognia rozdzierając demoniczne kształty i rozbryzgując we wszystkich kierunkach ich wielobarwną, mieniącą się mesmerycznie posokę.

Generatory sztucznej grawitacji funkcjonowały bez zarzutu, toteż członkowie ekspedycji mogli się poruszać z względnie dużą szybkością, lecz mimo to co rusz któryś z tych stanowiących tylną straż padał ofiarą istot Otchłani. Żołnierze ochrony i techadepci techminencji Ramireza wpadali jeden po drugim w kłębowisko zakończonych chitynowymi dziobami wypustek i zaopatrzonych w bezlik stawów łap, rozdzierani na strzępy w obscenicznej orgii zniszczenia mającej choć na chwilę nasycić odwiecny głód demonów.

Głos Belitty z trudem górował ponad nieludzkim skowytem tych, którzy płacili własnym życiem za próbę ocalenia wysokich rangą oficerów Coraxów.

Absolvus Hirosius okazał się spoiwem, dzięki któremu marynarze wciąż zachowywali dyscyplinę i z zawziętą determinacją stawiali odpór pomiotowi Immaterium. Niczym reinkarnacja któregoś z legendarnych świętych i męczenników Imperium, najwyższy kapłan dynastii przecinał plugawe żywoty demonów ostrzem łańcuchowego miecza i strugą ciekłego ognia, unicestwiając bestialskich drapieżców i skracając męczarnie konających w ich uścisku śmiertelników. Płynące z ust Hirosiusa gromkie słowa tego samego Psalmu Zbawienia, który śpiewała Mistrzyni Chóru wypełniały serca i umysły wciąż żywych załogantów hartując je niczym tytanowy pancerz.

Nie cichnąc nawet na chwilę, astropatka obejrzała się ponad ramieniem i ujrzała tuż za sobą zaokrąglony u szczytu kształt przejścia, którym ekspedycja Ramireza dostała się do maszynowni. Pierwsi techadepci – ci dźwigający najcięższą aparaturę – już zdążyli przedostać się na przeciwną stronę konstrukcji, osłaniani przez strzelających z szaleńczą furią żołnierzy.

Sprawiająca pozory życia fala demonicznych bytów rozlała się po całej maszynowni, wypełniła swymi ruchliwymi kształtami przestrzeń pomiędzy blokami pracującej hałaśliwie maszynerii, wpełzła na kopuły generatorów mocy, pomosty łącznikowe i perforowane kładki. Setki ich oczu przywodziły na myśl oczy ślepych bestii z najgłębszych oceanicznych otchłani, a mimo to spoglądająca w stron€ demonów astropatka widziała przerażające iskry głodu skrzące się w ich oczodołach.

- Jesteśmy przy wejściu do punktu abordażowego Beta! – w eterze rozległ się ledwie słyszalny głos Amelii de Vries – Wchodzimy do środka! Kontrolujcie cele, żeby nas nie ostrzelać!

Armia demonów nie mogła usłyszeć tych rozbrzmiewających we wnętrzu hełmu Bellity słów, a mimo to runęła w przerażającej synchronizacji ku tłoczącym się w wejściu do maszynowni ludziom, niczym stado drapieżników przeczuwających, że ich zdobycz lada moment się wymknie z potrzasku.
 
Ketharian jest offline  
Stary 12-07-2021, 11:25   #297
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Maszynownia „Gwiazdy Tabadabu”

Żałosne ciało z mięsa zawodziło kolejny raz. Organiczne oko Ramireza mrugało często starając się uniknąć wyświetlanych wewnątrz pancerza komunikatów.

Dłoń zaciskająca się na spuście zatrzymała się na moment.
Ramirez nie mógł się skupić. Większość strzałów pudłowała. Marnował jedynie amunicję.

Gdzieś na peryferiach zakresu widzenia stanowisko z ciężkim lasgunem zniknęło przykryte zwałami chaotycznej tkanki.

- Odwrót... odwrót... - nadawał jedynie bez ładu i składu na wewnętrznych częstotliwościach.

W pewnym momencie w kanale zrzutowym techprezbiter stracił równowagę. Nie mógł oddychać jakby coś owinęło swój ogon wokół jego szyi. Myślał nawet, że za chwile jego iskra zasilili wieczny ołtarz wiedzy. Nawet nie wiedział czyja dłoń owinęła jego potężne pancerne ramię i szarpnęła nim w stronę drogi ewakuacji. Oczy zalewał słony pot. Obraz zdawał się być przykryty czerwonymi komunikatami. Maszynownia przepadła... Przynajmniej na ten moment.

Mechanika:
Zaległy rzut na szaleństwo: 1k5 = 1
Ramirez pozostanie umiarkowanie szalony.
Rzut na otrząśnięcie się ze strachu: 99/37 - oględnie mówiąc: nie udało się otrząsnąć ze strachu.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 12-07-2021 o 11:54.
Mi Raaz jest offline  
Stary 24-07-2021, 15:28   #298
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Tunel paliwowy przy maszynowni Gwiazdy

Wąska przestrzeń tunelu paliwowego pozbawiona była elementów mogących posłużyć za osłonę, ale paradoksalnie ekspedycji prezbitera było to na rękę - wycofujący się pospiesznie marynarze nie ryzykowali spowolnienia tempa odwrotu, a ścigające ich demony nie mogły ukrywać swych plugawych cielsk przed wiązkami rubinowych promieni.

W rzeczy samej, pomiot Chaosu nie przejawiał nawet zamiaru unikania ostrzału, Świadome tego, że esencja ich materialnej powłoki słabnie, demony rzucały się na ludzi z przerażającą zajadłością nie bacząc na nadpalone krechami jaskrawego światła zezwloki Nienarodzonych, które momentalnie obracały się w parującą maź.

Struga płynnego ognia wystrzeliła z miotacza arcydiakona Hirosiosa, rozpaliła wnętrze tunelu oślepiającą poświatą, wewnątrz której miotały się odrażające kształty. Jeden z nich wyskoczył spomiędzy płomieni trawiony nimi niczym żagiew. Zakończone chitynowymi pazurami odnóża demona sięgnęły w kierunku głowy arcykapłana, po czym poleciały wysoko w powietrze odrąbane łańcuchowym ostrzem. Żrąca posoka trysnęła na hełm osłaniającego kleryka żołnierza, przepaliła w okamgnieniu kompozytowy kask, skórę i kości człowieka.

-Błogosławieni ci, którzy nie lękają się wynaturzeń Osnowy! - w helmofonach marynarzy grzmiał pełen emfazy głos arcykapłana - Pan Tronu ukoi uświęcone cierpienie tych, którzy mu zaufali! Nie splamcie honoru dynastii tchórzostwem!

W miarę oddalania się od przejścia do maszynowni siła oddziaływania punktowych generatorów grawitacji malała, wskutek czego członkowie ekspedycji musieli znów zacząć poruszać się w warunkach zerowej grawitacji - to zaś znacząco utrudniało jednoczesny ruch i prowadzenie ognia. Ruchliwa chmara demonów natychmiast to wykorzystała, ruszyła ponownie do przodu wyczuwając swą nagłą szansę na dopadnięcie śmiertelników.

Pomiędzy skupionymi wokół prezbitera i astropatki ludźmi pojawiły się znienacka kolejne wstęgi laserowego światła, punktujące rozbłyskami energii skórzaste korpusy demonów.

-Dyscyplina strzelecka! - krzyknęła dowodząca odsieczą Amelia de Vries - Perymetr powyżej i z boków! Nie postrzelcie naszych! Zniszczcie tę ohydę!

Ekspedycja Ramireza wpadła w ochronny kordon utworzony przez żołnierzy pierwszej oficer. Arcymilitantka wyrosła w jednej chwili u boku Wizjonera Napędu, każdym strzałem sięgając kolejnego pomiotu Chaosu.

-Pazur gotowy do ekstrakcji! - w eterze rozległ się opanowany głos Tytusa - Ogień zaporowy w gotowości!
 
Ketharian jest offline  
Stary 10-08-2021, 10:29   #299
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Tunel paliwowy przy maszynowni Gwiazdy

Tytus delikatnie musnął spust ukryty w głęboko w obudowie układu celowniczego. W zasadzie działka tego typu miały stałą ilość pocisków na sekundę, lecz wprawiony strzelec mógł zmniejszyć tę wartość odpowiednio pulsacyjnie i z ostrożnością naciskając manualny spust. Sternik jednak nie czuł się w tym tak pewny. Był przede wszystkim natchnionym pilotem i choć oczywiście nie raz osłaniał odwroty w przesżłości nie znaczyło to, że było to łatwiejsze z czasem. Każdy z tych pocisków mógł samą siłą kinetyczną, pędem powietrza zedrzeć pancerz gwardzisty prosto z jego skóry.

Pogoń była zbyt blisko jego załogi. Stawiając na precyzję bardziej niż na zalanie przeciwnika ogniem, wybierał cele precyzyjnie wedle zagrożenia jakie stanowią. Dopiero, gdy ostatni zaznaczony na zielono obiekt zniknął z układu celowniczego pozwolił broni ukazać pełnie splendoru jakim obdażyła ją łaska Omnissiah.

Dla Tytusa bezpieczeństwo załogi, czyli jego rodziny jest najważniejsze, więc rzut został wykonany 2x 2k100 z ewentualnymi przerzutami z szczęścia jeśli jakiś się nie powiedzie. Jeśli rzut pierwszy jest udany, do zignorowania są pozostałe.


 

Ostatnio edytowane przez Joer : 10-08-2021 o 10:32.
Joer jest offline  
Stary 12-08-2021, 13:44   #300
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Tunel paliwowy przy maszynowni Gwiazdy

Adrenalina buzowała w krwiobiegu Pierwszej. Dookoła niej padały trupy napierających wciąż pomiotów otchłani. Stała pomiędzy Ramirezem a Absolvusem i raz po raz odpierała kolejne plugawe bestie. Z początku wszystko szło gładko. Dzięki odsieczy oddziału Amelii oraz podnoszącym morale nawoływaniem Bellitty i Jego Świątobliwości ewakuacja oddziału Wizjonera Napędu przebiegała szybko i sprawnie, a straty w ich szeregach udało się znacznie zmniejszyć. Mimo to, horda demonów wciąż napierała, tym zacieklej im większe odnosiła straty.

I wtedy z wylotu tunelu wyłonił się znacznie poważniejszy przeciwnik. Wielka paszcza, pełna ostrych jak brzytwy zębów osadzona na dwóch solidnych nogach. Poruszał się wolniej od pobratymców, ale z siłą tarana, co jakiś czas miażdżąc pod wielkimi stopami swoich, albo chwytał mniejsze demony swoimi czterema, potężnymi łapskami, zakończonymi ostrymi szponami i ciskał nimi w broniących się żołnierzy. Zbliżał się powoli ale nieuchronnie - potwór z jej koszmarów.

Nieustraszona dotąd Amelia, na ten widok zamarła. Nagle otoczyła ją cisza, a odgłosy walczących stały się tylko cichym szumem, echem, jak bzyczenie owadów. Trwało to zaledwie sekundy, choć dla kobiety wydawało się to wiecznością. Nagle czas się zatrzymał i znalazła się na pokładzie Błysku Cieni. Stała wmurowana w podłogę korytarza patrząc jak identyczny potwór powoli pożera Brigittę. Tak jak wtedy sparaliżował ją strach. Z przerażeniem obserwowała jak jej mentorka i przyjaciółka wyciąga granat i odbezpiecza zawleczkę. Jej usta poruszają się, wypowiadając ostatnie słowa, słowa pożegnania. Słowa których Amelia nie słyszy. Ktoś szarpnął ją mocno za ramię i odciągnął do tyłu. Odgłos eksplozji zmieszał się z okrzykami rannych i walczących. Była jak otumaniona i wtedy usłyszała głosy Bell i Hirosiusa. Słowa ich modlitwy przywróciły ją do rzeczywistości. Otrząsnęła się z majaków przeszłości i uniosła w drżącej dłoni swój hellgun, i wystrzeliła w demona. Pierwszy strzał chybił celu, kolejne również. Nie potrafiła powstrzymać drżenia dłoni, a załzawione oczy widziały tylko wielką krwistą plamę z ogromną paszczą. Cholera, weź się w garść, Amelio! W jednej chwili przypomniała sobie co mówiła wtedy Brigitte. “Strach zabija duszę…” Nie była już tą przestraszoną dziewczynką i nie była już sama. Ma dla kogo walczyć, kogo bronić. Recytując starą mantrę i ignorując płynące po jej policzkach łzy, skryte pod hełmem, opanowała drżenie dłoni i ponownie wycelowała.

I wtedy Tytus wystrzelił z działek Kruczego Pazura...


Trzy rzuty z przerzutami od razu. Pierwszy jest na strach - ledwo udany. Pozostałe dwa na BS, mimo przerzutów nieudane

 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 12-08-2021 o 16:57.
Lua Nova jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172