14-02-2021, 14:27 | #101 |
Wiedźma Reputacja: 1 | Po eskapadach na CPN-ie, po zjebach przez Pociska, i w końcu po kolejnych paru nudnych godzinach w drodze, oddział doleciał na miejsce... no przynajmniej się można było nieco porządniej wyspać. Porucznik wydał rozkazy: -"Żołnierze, przygotować się do desantu. Zaraz po wylądowaniu wychodzicie i zajmujecie teren wokół pojazdu. I powtarzam, nie trzymać się w kupie, rozproszyć się. Dzielimy się na dwa pododdziały, ja dowodzę pierwszym, Starszy szeregowy Ndong drugim. Kierowca i strzelec działa pokładowego zostają w środku, moździerz, radiostacja i moździerz tak samo. Jadźka, Gajer i... - przerwa, głęboki oddech, wydech, wdech - i Pep za mną, Lee, Wons i Wypierd idą z starszym szeregowym Ndongiem, Starszy szeregowy Ndong, idziesz na prawą flankę, ja zabezpieczam lewą". A Jadźka tak słuchała, i słuchała i... coś jej nie pasowało. Oni mieli dwa moździerze, czy jak? Co ten Pocisk pierdolił? A mniejsza z tym... Gdy nadszedł czas, ruszyła więc w świńskim galopie za pozostałymi. Brakowało tylko kurwa na tą chwilę, żeby jeszcze "uuuuuraaaaaa" wrzeszczeli, jak już jakieś totalne wojo-cwele. Po przebiegnięciu tych pierniczonych pięciu metrów, i uważaniu, żeby był odstęp między każdym z nich, w końcu się zatrzymała, kucnęła na jedno kolano, i w końcu(podpierając się lewą ręką) przeszła do pozycji leżącej. No co kurwa, ma się rzucać na glebę? Jeszcze jej cycki pękną! W końcu była babą, i miała trochę czym oddychać... .
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |
14-02-2021, 19:43 | #102 |
Reputacja: 1 | WWZL, księżyc planety Ce Ha Zero Zero Jot -Szeregowy! Na ziemię! - Pocisk już od początku darł mordę, tym razem do Jacka. A Jacek, ja to Jacek, stał i szczał. -Echh....- wyartykułowane z wyraźną ulgą. -Na ziemię! - powtórzył Pocisk Wszyscy lustrowali teren (mniej lub bardziej). Pododdział Ndonga po drugiej stronie pojazdu tylko słyszał porucznika Pociska, nie wiedząc na kogo wrzeszczy. Gdyby nie wrzaski to byłoby cicho. Nic, zero, null. Zero ruchu, zero niczego. Do Jacka po robocie nareszcie dotarło, że Pocisk kieruje to wszystko do niego. Przesunął się (aż tak głupi nie był, coby na mokrym leżeć) i przyjął pozycję horyzontalną, mocując się jeszcze z paskiem karabinka. Trwali tak w milczeniu, śledząc każdy podejrzany ruch - a ruchu nie było, nawet kiosku. Martwa kosmiczna skała. Więc może tym razem dowództwo nie dało dupy i faktycznie nikogo tutaj nie było? No to lajt, gdyby tak jeszcze Pocisk nie wrzeszczał. - Oddział powstań, rozpoczynamy patrol! - Pocisk wrzeszczał albo z przyzwyczajenia, albo żeby go słyszeli Szeregowy Gajer: na stoku jednego z tych czerwonawych pagórków na twojej godzinie pierwszej mignął ci ciemny punkcik (jakby ci mucha na wizjer nasrała) i z tamtej strony wyleciała smuga laserowa, z głośnym "Zziumm!". To już słyszeli wszyscy. Ciemna kropka zniknęła. Porucznik Andrzej Pocisk oberwał w łeb, padł na ziemię i się nie ruszał. Widzieli to wszyscy z jego pododdziału. Po cholerę się tak szybko zrywał? Żołnierze po drugiej stronie Rzubra, czyli pododdział starszego szeregowego Ndonga: słyszeliście strzał z lasera, a nic nie widzieliście. Nikt z was nie jest ranny.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |
14-02-2021, 20:21 | #103 |
Reputacja: 1 | - O kurwa. Snajper. - powiedział Wojownik do Gwałta widząc śmierć kapitana statku Pociska. Nacisnął spust i zaczął napierdalać w miejsce, gdzie ostatnio był widziany snajper. Właściwie miał ochotę dodatkowo wydać jakieś polecenie Gwałtowi w stylu "Poderwij statek." albo "Bądź gotów do ucieczki.", ale nie bardzo wiedział co jest lepsze. Porzucanie Rzubra zdawało się nie być dobrym pomysłem, a poderwanie statku do góry po pierwsze wystawi ich na odstrzał (podobnie jak parkowanie na płaskiej powierzchni), a po drugie jeszcze by ktoś z oddziału pomyślał, że leją na nich ciepły mocz. Dlatego niech Gwałt zdecyduje co dalej, a Wojownik nie zamierzał się odzywać tylko albo strzelać albo uciekać z Gwałtem z pojazdu. Dlatego pomimo skupienia na napierdalaniu Wojownik pilnował co Gwałt będzie czynił. |
15-02-2021, 07:21 | #104 |
Reputacja: 1 |
|
15-02-2021, 08:17 | #105 |
Wiedźmin Właściwy Reputacja: 1 |
__________________ There can be only One Draugdin! We're fools to make war on our brothers in arms. |
16-02-2021, 14:09 | #106 |
Reputacja: 1 | - Co się tam dzieje? - Ndong kliknął krótkofalówkę na hełmie i zapytał się na ogólnym. Słyszał tylko jakieś pierdolenie Pepa o strzelaniu. To znaczyło że jednak tu byli jacyś kosmici, bo tylko oni napierdalają z laserów. |
16-02-2021, 19:52 | #107 |
Wiedźma Reputacja: 1 | Po sekundzie, wywołanej szokiem w trampkach, a właściwie to porucznikiem padającym po strzale w łeb, Jadźka zaczęła drzeć mordę. - Snaaaaaajjjjppppeeeeeerrrrr!!!! - Wrzeszczała na całego, a mimo, że co niektórzy zaczęli już strzelać, i tak dodała - Napierdalamy z karabinków!! Ogień zaporowyyyy! Pep padalcu, gdzie kurwa strzelasz po chmurach?? Po czym zaczęła dokładniej patrzać, gdzie niby ten pieprzony snajper był. - Pocisk nie żyje, co robimy?? - Spytała czornego(Ndonga) - Trza obrócić Rzubra bokiem, żeby była osłona? Mamy granaty dymne? Ja pierdolę... .
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |
16-02-2021, 20:36 | #108 |
Reputacja: 1 | - Prykrywaj, ja paszoł. - powiedział po stalkierowemu Wpier Do Lee i zaczął się szybko skradać na bok, a potem do przodu, aby oflankować przeciwników. Trzymał karabinek na podorędziu i pozostawał czujny, aby się nie dać wdupić w zasadzek i niepotrzebny walek. Mistrz zakazał niepotrzebnych walek. - Weźcie ich przyszpilcie albo wykurzcie tym ogniem, a ja tam podejdę z boku. Prawą ręką zadam ból. Lewą ręką zadam śmierć - powiedział do komunikatora. Taki to skradny plan, kultywowany jeszcze w czasach kiedy korzystał ze sztuk nindżowatych. Oto moment, kiedy ten skradny kunszt Wpierdolu mógł się nadać.
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. |
17-02-2021, 10:56 | #109 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Gdzie? - zapytał odruchowo Leszek choć wszystko widział jak na dłoni. Zmrużył oczy jakby go wypatrywał, wtedy to szeregowa Jadźka wydarła się na całe gardło, że snajper był. Niby pojazd dźwiękoszczelny, a jednak usłyszał. Eh. Myślenie jak i paczanie to była jego mocna strona. Myślami był, gdzie indziej i nie zauważył skąd padł strzał, ale sądząc po ułożeniu ciała Pociska, mógł hipotetycznie założyć iż strzał padł ze wschodu na zachód, taki z niego był znawca krajobrazu. To się na pewno dobrze nie skończy - pomyślał Gwałt i w tym samym czasie w radiu leciał Sturgill Simpson. Po chwili zadumy nad utworem otworzył okno kręcąc korbą, której nie używano jeszcze za czasów PRL-u, i założył stetoskop radaros po czym wystawił rękę za okno odbierając fale cardiolowe. Może coś wyłapie jakieś pik pik pik pik pik….zgon. Stwierdzam zgon, bo umar - pomyślał. Wolał nie ruszać się ani pojazdem ani z pojazdu, bo po cholerę jak ma doskonałą osłonę i działonowego na dachu.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
17-02-2021, 11:20 | #110 |
Reputacja: 1 | - Osłaniajcie starego jaszczura! Biegnie im napierdoli! - zakomenderował Ndong. No i chuj. Pocisk padł. Następny w drabinie dowodzenia jest on. Znaczy teraz on będzie musiał niańczyć gejów, kosmitów i baby. JPR, mówiąc krótko. |