|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-09-2018, 20:19 | #491 |
Administrator Reputacja: 1 | Lennart nie czuł za grosz optymizmu. Liczba wrogów jakoś się nie zmniejszała, a sam Lennart i jego towarzysze znaleźli się, można by rzec, na celowniku jednej z większych grup. I to grup bynajmniej nie nastawionych pokojowo. |
25-09-2018, 23:14 | #492 |
Reputacja: 1 | Świat Ericha runął w gruzy. Przez ostatnie lata wiedziony zawziętością i chęcią zemsty na wszystkim, co zrodzone zostało przez Chaos walczył, odnosił rany, zabijał i wciąż trwał. Trwał mimo przeciwności, przewagi liczebnej wroga, większej siły adwersarza i innych. Trwał, bowiem nie gasła w nim wola walki i determinacja. Teraz jednak coś w nim pękło, a napędzające go emocje i przeświadczenie o słuszności swoich poczynań gdzieś uleciały. Jakże miał walczyć z własną rodziną? Walczyć z rodziną, której przysiągł bronić? Przy pierwszym spotkaniu z Grettą dał ponieść się poczuciu sprawiedliwości i słuszności swoich czynów. Będąc świadomym popełnianej zbrodni był przekonany, że tak trzeba i jego ofiara jest potrzebna. Mieszkańcom miasta, towarzyszom, komukolwiek... Kolejne spotkanie z Grettą, którą już przecież opłakiwał i której chwile zabójstwa wryły się na zawsze w jego pamięć, by przypominać o tej popełnionej potworności każdego dnia bez wyjątku, sprawiło, że nie potrafił już znaleźć powodu, dla którego powinien dalej walczyć. Sigmar, zapewne w perfidnej zemście za wyrzeczenie się wiary w Młotodzierżcę i złorzeczenie jego imieniu ponownie postawił Grettę przed nim. Całą i żywą, jakby ostrze sztyletu Ericha nie zostało nigdy zatopione w jej ciele. To było ponad siły von Kursta - bez świata jasno podzielonego na dobro i zło nie potrafił funkcjonować i kierować swoimi czynami. Skinieniem głowy podziękował magowi za pomoc, jednak łagodnym choć zdecydowanym ruchem odsunął go i skierował się ku Gretcie. - Pójdę z tobą, Gretto. - Rzekł ochrypłym głosem, chowając broń. - Nie wiem, jak to możliwe, ale rad jestem widzieć cię znowu... Nie potrafiłbym żyć po tym, co stało się pod młynem... Ja... - głos uwiązł mu w gardle. Spoglądał na siostrę widząc ją taką, jaką zapamiętał sprzed lat. - Zakończmy to wreszcie. - Dodał ciszej i podszedł bliżej.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
29-09-2018, 22:00 | #493 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 29-09-2018 o 22:03. |
29-09-2018, 22:22 | #494 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 11-10-2018 o 19:20. |
01-10-2018, 09:34 | #495 |
Reputacja: 1 |
|
01-10-2018, 22:26 | #496 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Svein nie wierzył własnym oczom. Potworna wiedźma zaczarowała Ericha. Jego krok stał się jakiś taki... Sprężysty. I hipnotyzowała szczura. To z pewnością był jej osobisty szpieg. Tak samo wszystkie inne gryzonie! Musiała być przywódcą tego całego bałaganu, Szczurołap nie znał nikogo potężniejszego od niej!. Chociaż... W sumie to znał. Był taki mężczyzna. Nazywali go Zakapturzonym. Oni – Svein i wielu innych porywaczy zwłok, których podstępem zwabił do posiadłości w środku lasu ku swej uciesze wystawiając ich na pożarcie demonom zza wyrwy chaosu. I choć zadrżał na samo wspomnienie postanowił zmierzyć się w końcu z szpiegującą go nieustannie przeszłością. Z naładowaną bronią począł skradać się do „Czerwonego Koguta” a gdy znalazł się w jego cieniu ze strachem minał próg. |
06-10-2018, 08:16 | #497 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
06-10-2018, 22:13 | #498 |
Reputacja: 1 | -Cholera, uciekają- mruknął do siebie Oskar, widząc kątem oka Ericha i jego siostrę znikających za rogiem budynku. -Chyba pora na taktyczny odwrót. Znajdźcie miejsce gdzie można się bronić. Ja was osłaniam.- powiedział do reszty towarzyszy, jeszcze raz prowokacyjnie machając mieczem w kierunku coraz szybciej przybliżających się przeciwników. |
07-10-2018, 21:33 | #499 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
08-10-2018, 19:40 | #500 |
Reputacja: 1 | Von Kurst bez słowa poddał się woli Gretty. Czuł się dziwnie - z jednej strony odczuwał głęboką ulgę widząc siostrę całą i zdrową (choć jej wygląd właściwie temu przeczył), a z drugiej gdzieś w środku rosła w nim głęboka pustka, w której ginęły wieloletnie przekonania i zasady, jakimi się kierował w życiu. Gretta nie czyniła mu wymówek, a przynajmniej nie w tej chwili. Nie próbowała zemścić się za to, że ją zdradził i usiłował zabić, niezależnie od pobudek, jakimi się kierował. Teraz zdradził także swoich towarzyszy, z którymi walczył ramię w ramię z przeciwnościami stawianymi przez los. Miał już do nich krzyknąć, by poszli za nimi... ale tego nie zrobił. Nie bardzo wiedział co będzie dalej - mógł za chwilę zginąć z ręki siostry lub któregoś z fanatyków, lecz nie dbał o to. Nie potrafiąc poradzić sobie z okropieństwami rzeczywistości jaka go otaczała z rezygnacją poddał się nurtowi wydarzeń.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |