Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-08-2017, 21:04   #71
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Fortenhaf – dzień pierwszy 1 – zmierzch/noc

Oskar von Hohenberg miał plan, należało tylko czekać na resztę towarzyszy. Wspólna izba w gospodzie świeciła pustką, dziś nie odbywał się żaden koncert, a karczmarz był jakiś niespokojny. Zdaje się, że spora część gości skarży się na problemy brzuszne. Również żona gospodarza większość czasu przebywa w wychodku. Szlachcic posilił się lekką strawą i chwile zdrzemnął. Choć w brzuchu „jeździły” mu jelita poczuł się odrobinę lepiej. Niestety do gospody wrócił jedynie Erich von Kurst.


Erich nie dowiedział się dziś tyle ile chciał. W karczmie sprawdził postępy w leczeniu Norina. Tych jednak nie było. Przynajmniej stan krasnoluda się nie pogorszył.


Lennart miał świadomość, że cały czas przynajmniej jeden członek straży miejskiej ma go w zasięgu wzroku. Nie kryli się z tym zbytnio, ale nie podchodzili też zbyt blisko. Najwyraźniej ich dowódca chciał wiedzieć, gdzie przebywa jego były żołnierz. Leźli za nim nawet gdy poszedł do apteki.
Aptekarz złagodniał gdy okazało się, że bohater nie był kolejnym klientem chcącym robić awanturę.
- Mam Panie zioła o których mówicie. Sporą część zapasów sprzedałem, ale dam wam w woreczku na 10 porcji mieszanki. Dorzucę jeszcze garść suszonych jagód. Zaparzycie i wypijecie jagody móżcie zjeść. Szylinga zapłacicie, a do waszego krasnoluda zajdę rano. Może będę mógł przygotować jakieś medykamenty, albo wykorzystać receptę mamy Melchiny. Lek na wszelkie dolegliwości, a i nawet na złe duchy i fluidy podobno działa. Jednak to już czasochłonne jest i wymaga specjalnych substancji, choćby płynnego metalu. Złotem będziecie wtedy musieli zapłacić.
Później przepatrywacz udał się do kapliczki Shallyi, akolitki tam jednak nie było. Sądząc po zapalonych światłach i odgłosach musiała się znajdować w sąsiadującym przytułku, który obecnie pełnił funkcję lecznicy. Nim jednak się tam udał dostrzegł, że pod ołtarzem znajduje się wiele drobnych darów. Jakaś młoda para we wspólnym uścisku będąc na kolanach modlitwą prosi o ochronę, albo pomoc. Obok jednego z filarów zwinięta w kłębek leży jakaś staruszka. Lenart w drzwiach do przytułku poczuł zapach kału i wymiocin. Na jego twarzy pojawiły się grube krople potu, a silny ostry ból brzucha zgiął go w pół. Gdyby mężczyzna był już po kolacji z pewnością już by ją zwrócił. Tak jednak zdołała się opanować. Zdaje się, że tej nocy spora część kobiet i dzieci spędzi noc we wspólnym towarzystwie. W wielu miejsca leżą wiadra z wodą, lub na wymieciony. Akolitka w towarzystwie zdrowych matek krąży między potrzebującymi dodając im otuchy dobrym słowem lub pojąc jakimś naparem. Dzieci nim napojone szybko się uspokajają i zapadają w sen.
- Widzę, że potrzebujecie pomocy. – Kobieta zwróciła się do bladego Schatza.
- Mogę Wam dać naparu na wymioty i drugiego co by lepiej Wam było usnąć. Spróbujcie się przegłodzić, silne te zatrucie. Napar pomaga z początku, ale objawy potrafią wracać silniejsze, więc nic dziś nie spożywajcie przed snem. – poradziła mężczyźnie.


Svein Dahr był w dobrej kondycji, zdecydowanie lepszej przynajmniej od strażnika, który się po niego zjawił. Kopanie dołu oraz bieg do przytułku nie odebrał mu tchu. Akolitka nie była osobą, która długo trzyma urazę. Na jej twarzy nie było widać już porannej złości, a raczej oblicze pełne zmęczenia i trosk. Przed chwilą pomogła jakiemuś wysokiemu i dobrze zbudowanemu mężczyźnie o ciemnych włosach. Teraz natomiast wysłuchała rewelacji szczurołapa
- To nie może być prawda!, nie wolno tak żartować Sveinie! – kobieta była w lekkim szoku.
- To tylko zatrucie, wezmę napar i odtrutki. – Akolitka dalej nie dowierzała i sprawiała wrażenie oszołomionej.
- Jacy przyjezdni? Magister Josef Kawohlus nie przyjmuje przecież obcych. Mówcie co się stało! - W przytułku ucichły rozmowy, w oczach przebywających tam ludzi było widać niepokój.
Dopiero gdy szczurołap powtórzył, że mag nie żyję do kobiety powoli zaczęła docierać waga tych słów.
- Hilda, Klara opróżnijcie wiadra i niech kto może wraca do domu. Ja muszę wyjść, dziękuje Wam z całego serca. Niech Bogini zatroszczy się o Was i Wasze rodziny – Erna zwróciła się do dwóch młodszych od siebie kobiet starając się opanować drżący głos.
- Idziemy Svein – zdecydowała.


Morryta Ulrykanin nie przywykł do sprzeciwu, jednak w tym przypadku nie miał zamiaru narzucać swojej woli.
- Zrobicie jak uważacie, waszym prawem i obowiązkiem jest zajmować się zmarłymi. Jeśli będziecie mnie potrzebowali Sługo Morra, przyjmę Was w Świątyni Ulryka.
Herbert Dröge opuścił siedzibę zmarłego maga bez okazywania szczególnych uczuć. W jego zachowaniu nie było widać przejęcia, całą zastaną sytuację przyjął chłodno. Sądząc po odgłosach dochodzących z zewnątrz polecił burmistrzowi powrót do domu i zajęcie się poważniejszymi sprawami.
Roel Frietz zgodnie z prośbą maga zajął się ciałem zmarłego magistra. Z szacunkiem dokładnie obmył zwłoki przy okazji szukając niepojących i nienaturalnych znaków, które mogły by odpowiadać za tą śmierć. Zwłoki były już w kiepskim stanie, nie uległy jednak całkowitemu rozkładowi. Josef był mężczyzną o prawidłowej sylwetce ciała, nie widać znaków przewlekłych chorób. Akolita Morra nie dostrzegł również żadnych ran, czy innych obrażeń. Zdaje się, że mag zmarł w trakcie spożywania posiłku, ale nie zakrztusił się jedzeniem. Nie było też widać śladu bezpośredniej ingerencji osób trzecich. Stężenie pośmiertne już ustąpiło. Otto w oczekiwaniu na szczurołapa i akolitkę Shally mógł tylko się temu przyglądać.
Niedługi czas później na miejsce dotarł Svein wraz w towarzystwie służki bogini miłosierdzia. Kobieta zamarła, a na jej twarzy pojawił się smutek i żal. Dopiero widok ciała maga i stojącego obok Roela przekonał kobietę, że Josef naprawdę zmarł.
- W czzym moogę pomóc Sługo Pana Zaświatów? – głos kobiety lekko drżał.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 28-08-2017 o 10:45.
pi0t jest offline  
Stary 28-08-2017, 08:55   #72
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Schorowany Oskar poczuł się trochę lepiej, ale wiedział, że w każdej chwili może zwrócić zjedzony posiłek. Mimo to zdołał poszukać towarzyszy. Okazało się, że na noc przybył tylko Erich. Odnalazł go w pokoju krasnoluda. Wszedł do izby, zamykając za sobą drzwi.
-Witaj towarzyszu-powiedział, siadając na drewnianej szafce- Gdzie jest reszta?- kiedy uzyskał odpowiedź, rzekł szeptem-Pytam się dlatego, że mam problem. Duży problem. Nie, nie chodzi mi o zdrowie, chociaż z nim też nie jest najlepiej. Ścigają mnie dwaj łowcy nagród. Na szczęście nie wiedzą, że ja jestem tym szukanym przez nich szlachcicem, mają mnie za kogoś zupełnie innego. Ale to kwestia czasu, zanim się o tym dowiedzą. Szczególnie, że widziałem ich w towarzystwie Lennarta. Nie wiem co on z nimi robił, ale mam nadzieję, że mnie nie zdradził... Potrzebuję pomocy, żeby się ich pozbyć. Może być zmylenie tropu, chociaż najskuteczniej byłoby pozbycie się ich na zawsze i wysłanie do krainy Morra.
 
Ismerus jest offline  
Stary 28-08-2017, 13:06   #73
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Proszę Cię o pomoc w oględzinach zwłok, zanim złożę je w grobie. Moja wiedza jest zbyt ograniczona, a poza tym chciałbym ciało namaścić, a brak mi specyfików. Gdybyś mi użyczyła... - Roel zamilkł w pół zdania, kiedy oderwał wzrok od martwego maga i ujrzał rozdygotaną akolitkę - Czy Mag był bliską Ci osobą? Może chciałabyś pożegnać go podczas ostatniej posługi? - Roel spytał niepewnie obawiając się, że widok zwłok w takim stanie mógłby być nieprzyjemny dla kobiety, ale jako służka Shallayi z pewnością przywykła i do gorszych widoków.

-----------

- Sveinie, czy jesteś w stanie zorganizować dla zmarłego jakąś .. taczkę? - sługa Morra skrzywił na słowo "taczka" gdyż w takim kontekście nie brzmiało ono, jak powinno w ustach sługi Łaskawego Pana. Zakłopotany brnął jednak dalej - Muszę jakoś przetransportować zmarłego na miejsce pochówku. Proszę Cię też o pomoc, przy pochówku. To ciało dość już się naczekało, więc gdybyś na taczce przywiózł dwie łopaty - Miało brzmieć profesjonalnie, ale Roel nie umiał już nawet ukryć zażenowania swoim własnym słownictwem - Pomóż mi go pochować proszę. Wynagrodzę Ci - Powiedział w końcu się rozluźniając i nie siląc się na oficjalną mowę, gdyż przychodziło mu to z widocznym trudem.
- Przepraszam, że odrywam Cię od pracy i każę to oglądać, ale mag Josef, jak wiesz igrał z szemranymi mocami i wymaga należytych rytuałów pogrzebowych - zwrócił się do Erny rozkładając ręce. - Nie chcę by o jego duszę upomniał się niewłaściwy bóg. A poza tym niepokoi mnie niejasna przyczyna jego śmierci - dodał poważnym tonem.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 28-08-2017 o 13:09.
Morel jest offline  
Stary 28-08-2017, 21:06   #74
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Ja to już na przód patrząc przed zmrokiem wydłubałem dołek na cmentarzu. I szpadel zostawiłem obok, co by potem zasypać. Także tego, lubiłem starego czarodzieja, a jedyny bóg jaki mógł się upomnieć o jego duszę to bimber z jabłek. Znaczy... Przepraszam. Zawińta go w płótna, kołówkę zabrałem już spod lecznicy. Zawołajcie, przyjdę wynieść.
Po tym zaplątaniu języka Svein zwiesił głowę i opuścił domostwo Josefa.
 
Avitto jest offline  
Stary 29-08-2017, 11:01   #75
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zebrane informacje i wyniki działań nie zachwyciły Lennarta. Nie dość, że jakiś dureń łaził za nim przez cały dzień, to jeszcze kapłanka nie potrafiła wymodlić dla niego zdrowia. Całkiem jakby uleczenie człeka z biegunki było dla kapłanki czynnością, do której nie zamierzała się zniżyć.
W pierwszej chwili nie był pewien, czy chce skorzystać z zalecanej przez nią kuracji. Tracić dużo wody i dołem, i górą równocześnie zdało mu się lekką przesadą, w końcu jednak stwierdził, że coś w tym może być. A nuż oczyszczenie żołądka coś pomoże? Poza tym nocował w stajni - o wiadro było łatwo, do wychodka blisko, nawet gdyby miał tam spędzić pół nocy.
Jeść też nie zamierzał, ale kurację wszystkimi możliwymi naparami zamierzał przeprowadzić. Jeśli to nie pomoże, wtedy był w stanie uwierzyć w klątwę jakiegoś bóstwa lub plugawą magię.
 
Kerm jest offline  
Stary 29-08-2017, 22:20   #76
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Otto chodził po domu maga szukając rzeczy nie pasujących do domu czarodzieja. ~ Czy mógł służyć ciemnym mocom?~ Zadawał sobie takie pytanie by znaleźć coś co odpowie na pytanie. Miał nadzieję, że nie ale trzeba było sprawdzić.

W końcu przybyła siostrzyczka miłosierdzia ze Sveinem. Mag oderwał się od przeszukiwania i podszedł do kobiety.
- Witam Pani.- Kiwnął głową na powitanie.
- Jestem Otto Widdenstein. Wędrowny Hierofant. Przybyłem do magistra Josefa lecz już jego dusza była poza ciałem.- Mówił lecz kobieta jakby go nie widziała wpatrzona w zwłoki maga życia.
Otto wzruszył tylko ramionami i wrócił do dalszych oględzin domostwa.
Po drodze skupiając się spokojnie rzucił dwa czary. Oczy prawdy i natchnienie.
 
Hakon jest offline  
Stary 30-08-2017, 18:52   #77
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Witaj. - Erich odpowiedział na pozdrowienie Oskara. - Niestety całe popołudnie spędziłem w ratuszu... - rozłożył przepraszająco ręce.

Wkrótce von Hohenberg wyjawił powód rozmowy. Erich wysłuchał go uważnie, chociaż nie krył zaskoczenia. Gdy Oskar skończył, jego rozmówca przez chwilę milczał.
- Oczywiście, że ci pomogę. - Wreszcie przerwał milczenie. - Obawiam się jednak, że pozbycie się tych tutaj nie rozwiąże problemu, a jedynie odłoży go na później. Ktoś kto wysłał tych ludzi z pewnością zrobi to ponownie, a następnym razem możesz nie mieć tyle szczęścia i prześladowcy nie ujawnią się, zanim nie zaatakują. - Wyjaśnił swój tok rozumowania.

- Wiesz może, dlaczego cię szukają? - Zapytał patrząc na Oskara.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 31-08-2017, 10:39   #78
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
-Rozwiąże, nie rozwiąże, ważne że ich nie będzie. To tylko są samodzielnie działający, skuszeni nagrodą łowcy. Wystawiono za mną list gończy.
Za co mnie szukają? A stare dzieje. Zabiłem stronnika tych psich synów Leitdorfów. Jak mu było na imię? Johann... a może Jakob. W każdym razie jakieś mało szlacheckie imię. Nazwiska nie pamiętam. Bękart oskarżył moją nieboszczkę mamę o sodomię z chłopstwem. No to go zabiłem, nie mogłem tolerować takiej zniewagi. A że to był przyjaciel któregoś z Leitdorfów, to wysłano za mną list gończy. A ja ruszyłem ukrywać się na północ.
 
Ismerus jest offline  
Stary 01-09-2017, 19:27   #79
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Oskar von Hohenberg zajęty był dyskusją z Erichem von Kurst, nikt im nie przeszkadzała, ale sądząc po odgłosach dochodzących zza ściany ktoś strasznie wymiotował.

Lennart Schatz naszykował zalecone napary, te przyniosły przynajmniej chwilowo ulgę.

Otto Widdenstein po raz kolejny miał zamiar przyjrzeć się siedzibie maga. Tym razem powoli w skupieniu i z wykorzystaniem czarów. Oczy prawdy są silnym czarem znajdującym się na granicy możliwości wędrownego czarodzieja. Czar ten nawet z pomocą komponentów nie zawsze wychodzi, a Otto ich nie wykorzystał. Wiatry magii były jednak posłuszne, Widdenstein z łatwości je splatał, jednak nawet gdy były one posłuszne woli czarodzieja istniała większa szansa na manifestację chaosu niż na udane rzucenie zaklęcia. W całej siedzibie nagle zapanował straszliwy chłód, na rękach akolitki oraz innych osób pojawiła się gęsia skórka. Sądząc po odgłosach wzbudziło to również niepokój u strażników stojących na ulicy. Jedyną osobą, która tego nie zauważyła był chyba Otto, który w skupieniu badał siedzibę maga. Jego oczy zaczęły lśnić czerwonym blaskiem, nabyły jednak umiejętności odróżnienia świata rzeczywistego od ułudy. Wędrowny czarodziej nie spoczął jednak na laurach, czerpał energię z Eteru, by świetlista moc natchnęła go wiedzą. Otto już wiedział, że magister z kolegium Jadeitu bardzo rzadko rzucał czary w swojej siedzibie. Musiał być tez w doskonałej kondycji podtrzymywany przez naturalnie wzmocniony wiatr Ghyran, który odżywiał i wzmacniał ciało maga. Nie było tutaj najmniejszych śladów magii czarnoksięskiej, ukrytych magicznie przejść, czy innych przedmiotów.


Akolitka starała się opanować i po krótkim czasie się jej to udało.
- Bracie Pana Snów. Moja wiedza i łaska Bogini pomagają leczyć, ale postaram się pomoc najlepiej jak będę potrafiła. – Erna podeszła do Ciała maga, aby się mu przyjrzeć,
- Chciała bym, aby Magister Josef tak o mnie myślał. Stronił on jednak od ludzi, a Ci nie byli mu dłużni. Łatwo osądzać człowieka, gdy ten włada mocami których nie rozumiemy.
Służka bogini Shallya spojrzała z lekkim wyrzutem w oczach na Roela, gdy ten wspomniał o igraniu z szemranymi mocami. Jej głos był jednak łagodny.
Był dobrą osobą, miasteczko rozkwitało dzięki niemu, choć niektóre osoby często o tym zapominały. Dbał o okoliczne plony, zwierzynę. Potrafił przewidzieć nadejście nawałnicy, tak więc akolito Morra, Josef był mi przez to bliski. Dziwne nigdy też nie chorował, późno jednak przybyliśmy. - Po chwili kontynuowała choć z pewną obawą w głosie.
- Często przyczyny zgonów są ukryte w środku organizmu. Próby ich odkrycia są jednak surowo karane.
Nagły powiem chłodu i dziwny czerwony blask oczu Ottona przerwał dalszą rozmowę. Akolitka Erna odruchowo cofnęła się o krok, potrafiła ramiona jakby chcąc się rozgrzać i pozbyć gęsiej skórki.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 02-09-2017, 12:02   #80
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Roel spojrzał na swoją dłoń, jakby zdziwiony tym, że czarne włoski na skórze stanęły dęba. Odwrócił głowę w kierunku Otta i pokręcił głową z dezaprobatą. Postanowił jednak mu nie przerywać mu, a tym bardziej wolał się za nadto nie zbliżać.
- Spokojnie. Otto też jest dobrą osobą. Dajmy mu pracować. - Roel zbliżył się do Erny tak by znaleźć się między nią, a pogrążonym w transie magiem, by skupiła na nim swoją uwagę, lub też liczył, że uda mu się choć częściowo osłonić ją przed nieprzyjemnym chłodem.

W umyśle akolity trwała wewnętrzna dyskusja. Z jednej strony dogmaty sług Morra nakazywały obchodzenie się ze zwłokami z należytym szacunkiem, a te już od jakiegoś czasu zasługiwały na pochówek. Z drugiej zaś przedwczesne odejście tej duszy mogło być spowodowane przez sługę Khaina - ojca mordu - a Roel był pewien, że takie czyny ranią Władcę Snów. A on sam nie raczył rozwiać tej niepewności. Od początku pozostawił go z mnóstwem pytań i wątpliwości.
Co jeśli sprzeciwi się jego woli, czy będzie go winić, nawet jeśli nie miał takiej intencji? Skąd ma wiedzieć, co robić skoro mu nie powiedział? Czego od do jasnej choroby oczekuje? Co jeśli postąpi źle?

- Walić to..- wyrwało mu się półgłosem. `Jeśli uzna, że robię źle niech przyjdzie i mi to powie` dokończył w myślach wiedząc, że nie jest to jednak rozsądne podejście.

- Cholera, nie wiem czy nie łamię przykazań, ale.. o jakich metodach mówisz? - Odezwał się już wprost do Erny ściszając głos by nie usłyszeli go ludzie, lub bogowie.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 02-09-2017 o 12:05.
Morel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172