Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-03-2018, 12:54   #151
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Zombie chwilowo nie był zagrożeniem i tylko o to Lotharowi chodziło. Pobiegł do wozów, omiatając je wzrokiem, czy któryś nie miał przywiązanego chrustu na ognisko lub siana dla koni, czy innego łatwopalnego materiału. Jeżeli nic nie będzie , użyje swojej pochodni. Zamierzał wziąć trochę łatwopalnego materiału, skrzesać na nim ogień i we właściwym momencie, jak wszyscy przekroczą linię wozów, podpalić jeden z nich, tak, by płomień zagłuszył ich kroki i ściągnął zombie. Ogień uwolni ich dusze ze splugawienia i pozwoli im rozpocząć wędrówkę do Ogrodów Morra, przerwaną przez jakąś bluźnierczą siłę.
 
Reinhard jest offline  
Stary 31-03-2018, 23:01   #152
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy udało się zabezpieczyć tyły Ulliana pognała do stanowiska zajmowanego przez Galnira skąd wspierała strzałami ratowniczą akcję Erici.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 01-04-2018, 11:22   #153
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Erica jakoś sobie radziła, Hans postanowił nie marnować więcej strzał i czasu na pomaganie kapłance. Jeżeli postanowi dalej się tam bawić, a nie uciekać, nie była warta jego uwagi. Jeżeli była idiotką, to go po prostu zgubi. Odwrócił się od sytuacji przy wozach, skierował swoją uwagę na "cywilów".

- Zrobiliśmy ile się dało. Teraz spieprzamy.

Powiedziawszy to po prostu ruszył między drzewa, nie oglądając się za siebie - całą uwagę skupił na otoczeniu przed nim i wykryciu ewentualnych zagrożeń.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 01-04-2018, 21:10   #154
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Klnąc na czym świat stoi krasnolud przymierzył i strzelił w najbliższego zombie, czy to po jednej czy drugiej stronie. Potem przypiął do swoich meneli kuszę. Płaską skrzynię chwycił za jedno z uch do przenoszenia, chwytając ją niczym torbę. W prawicy błysnął jego wielki majcher.

- Zwijamy się.

Jak się dadzą otoczyć to wszyscy zdechną.
 
Stalowy jest offline  
Stary 01-04-2018, 22:09   #155
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Erica brutalnym kopniakiem zepchęła nieumarłego z leżącego Klausa. Ten jednak nadal był zagrożeniem. "Leżący jednak tak szybko się nie podniesie " - pomyślała w ułamku chwili. - Musimy uciekać, biegniemy do pozostałych! - krzyknęła najbardziej stanowczo jak tylko potrafiła. Chwyciła Jedną rękę podała Biance, a drugą pociągnęła Klausa przywracając go do pionu. - Nie oglądajcie się do tyłu, biegniemy! - po czym zaczęła bieg w stronę towarzyszy.
 
Feniu jest offline  
Stary 04-04-2018, 05:52   #156
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
ERICA, GALNIR, HANS, LOTHAR, ULLIANA

Jeden widział, jak wycofuje się drugi, po nich ruszył trzeci aż do sigmaryty, który był na samym końcu.

Pierwsza z frontu zniknęła Erica, ale nie bez lekkiego opóźnienia. Zombie przy chłopaku nie dawał za wygraną i gdy ten się podniósł, maszkara złapała go za nogę i ugryzła, aż potoczyła się pierwsza krew przelana przez nieumarłych, odkąd wszyscy podróżowali razem. Akolitka nie zostawała dłużna i ponownie skopała umrzyka, łamiąc mu szczękę, trzymając jednocześnie za dłonie obojga młodzików, Biankę i Klausa. Trójka wreszcie przebiegła za linię wozów, a na powitanie minął ich bełt, którym Galnir nabił natrętnego nieumarłego. Nie patrząc się na efekty kusznika, biegli dalej, do tego samego zaczęli przygotowywać się inni. Ulliana nie wypuściła nawet jeden strzały, wokoło Eriki było za duże zamieszanie, które szybko opanowano, a reszta zombie wciąż była daleko i nikomu nie zagrażała. Pozostało jej iść w krok za innymi.

Lothar w tym czasie krzesał iskry, na zapas starając się rozpalić obrok, który znalazł przygnieciony przez martwego konia. Było to trudne, ale na warcie stał Unrecht, więc przynajmniej nie musiał się martwic, że coś zajdzie go od pleców. Po dłuższej chwili udało mu się, skrzącą paszę zajął ogień, parząc ręce akolity kiedy dmuchając, szukał dobrego miejsca do podpalenia. Upuścił swoje dzieło na pakę wozu i po chwili buchnął ogień, roznosząc się nienaturalnie szybko.

Wszyscy mogli podziwiać z oddali, jak chaotyczny żywioł pochłaniał wóz za wozem, tworząc ścianę ognia w którą bez troski wchodziły potępione dusze, paląc się na skwar zanim jeszcze były w stanie przejść na drugą stronę.

Nie mieli dużo czasu na przyglądanie się, musieli uciekać.


STEFFEN


Piątka zbrojnych prowadziła Steffena. Czuł się jakby szedł na własną egzekucję i chociaż nikt nie mierzył bronią w jego plecy, wiedział, że gdyby próbował coś zrobić, nie zawahaliby się nabić go szpicami które wystawały z głowni każdej halabardy. Nie ufali mu, był nowy, co w tej sytuacji oznaczało, że przybył dzień po kimś innym. Nie, żeby nadto ufali innym ocalonym, których zaganiali w jedno miejsce jak bydło, konfiskując prawie cały dobytek. Szczęście w nieszczęściu, uratowali go i trzymali przy życiu, ale co to za życie?

Jochen, przewodniczący grupie i chyba najstarszy stopniem, czy też mający jakikolwiek stopień, przerwał milczenie swoim zmęczonym głosem.

- Jeszcze raz, gdzie widziałeś te krasnoludy? Dalej na północ?

Steffen wygadał się przez przypadek w przypływie adrenaliny podczas przesłuchań które zgotowano mu podczas pierwszego spotkania. Jaki był to miły wieczorek zapoznawczy. Faktycznie widział krasnoludzkich wojów walczących z umrzykami, ale nie wyglądało na to, żeby wygrywali. Wręcz przeciwnie, otaczały ich całe chmary.

Jakie miało to znaczenie? Mógł teraz równie dobrze kłamać, a oni by się nigdy tego nie dowiedzieli, przecież nie widział masowego grobu, tylko chaotyczną walkę w jakimś miejscu, gdzie mogło już niczego nie być.

Zanim zdążył odpowiedzieć, dowódca wystawił rękawicę na znak, jakby kazał się wszystkim zamknąć. Długo nie trzeba było czekać, żeby zobaczyć to samo, co Jochen. Na horyzoncie pojawił się dym, jakby coś się paliło.


WSZYSCY

Uciekinierzy z Heppingen biegli przez dzicz, nieraz musząc odpierać zbliżające się z różnych stron zombie. Nie wiedzieli, jak długo jeszcze będą w stanie pędzić, ich wytrzymałość była ograniczona i czuli, że dla niektórych chyliła się ku końcowi. Co by zrobili, gdyby jedno z nich nie mogło już dalej biec z wyczerpania?

Na szczęście nie był to dylemat, który musieli teraz rozpatrywać. Po tym jak Galnir ściął jednego trupa, zauważył, że ktoś wybiega zza drzew. Już szykował się do obrony, ostrzegając innych o zbliżającej się, większej grupie, gdy zorientował się, że zombie były jakieś bardziej żwawe i do tego uzbrojone. Jeden z nich nawet wykrzyczał rozkaz do reszty.

Niespodziewana grupa gwardzistów włączyła się do walki, trzymając przy tym niezgorsza szyk. Cięli i odtrącali nieumarłych na odległość halabard, nie pozwalając im zbliżyć się. Za gwardzistami, został mężczyzna, który nie miał przy sobie dosłownie niczego, oprócz prostej skórzni i bardzo męskich wąsów.

- Wycofywać się! - rozkazał jeden ze zbrojnych, wskazując potem na nowo poznanych - Wy, za nami, trzymać się blisko! Odprowadzimy was do naszej kryjówki!

Dla samego Steffena była to doskonała okazja do ucieczki, tylko... po co właściwie miałby uciekać? Gdzie? Z czym? Nie wiedział, jak bardzo posypał się świat, a przy sobie nie miał żadnych narzędzi, broni, ni okruszka chleba czy butelki wody.


DOŚWIADCZENIE:
+50 dla całej grupy uciekającej od zombie.
+25 dla Lothara za przyjęcie na siebie frontalnej walki z nieumarłymi.

Nie wydawajcie na razie doświadczenia.

LOOT:
  • Kosz wędzonych ryb (Wolfgang)
  • Bandoliera pocisków do garłacza (Ulliana)
  • Siekierka (Ulliana)
  • 2 kilo stali (Galnir)
  • Zdobiona skrzynia (Galnir)
  • Garłacz (Ulliana)

To lista bardziej dla mnie, bo jeszcze nie przepisałem.

EKWIPUNEK:
Galnir wystrzelił 1 bełt.

STAN ZDROWIA:
Klaus został ugryziony w nogę, lekko krwawi, ale nie przeszkadza mu w biegu.

 
Avdima jest offline  
Stary 04-04-2018, 10:58   #157
 
Yellow King's Avatar
 
Reputacja: 1 Yellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputację
"Niech ich wszystkich dunder świśnie." - Reichmann nie tak sobie wyobrażał dołączenie do ocalałych. Nie dość, że jak zwykła raubiterska maść z lasów przy rzece Stir go okradli - to i w razie jakby te chodzące śmierdziele ich pożarły nie miał jak się bronić. Reichmann już otwierał usta by powiedzieć gdzie widział mniejszy lud - ale do jego uszu i oczu dotarła smuga dymu na horyzoncie, a zaraz po tym kolorowa grupka wyskakująca z gąszczy lasu.

Gdyby nie okoliczności to widok Reichmanna stojącego za halabardnikami, z dłońmi za sobą - zupełnie goły i wesoły prócz skórzni i ubrań kilka metrów za walczącymi na śmierć i życie byłby komiczny. Reichmann już nawet gotował się do ucieczki gdyby jednak umarlaki się do niego przebiły - lecz do tego nie doszło. Teraz właściwie miał czas na przyjrzenie się nowoprzybyłym, widział w nich szansę - szansę na odzyskanie swoich rzeczy no i może zarobek. Z pewnością nie byli tak wrogo nastawieni do niego, jak ta banda Jochana.. Z pewnością. I tak nie mieli mu czego zabrać - bo ta banda imbecyli i tak wszystko zabrała. Wszystko, od parszywego koca, przez suchą pajdę chleba do pięknego nobliwego kapelusza z rondlem. To, że Reichmann bandy Jochana nie lubił było mało powiedziane.

Steffen był mężczyzną ewidentnie po czterdziestce, średniego wzrostu. Blada sucha cera, podkrążone oczy i wychudzona aparycja sugerowały że nie był zbyt majętnym człowiekiem. No i do tego ten cudaczny uśmiech, nieco przetłuszczone włosy... sytuację może ratował ten męski, zadbany dojrzały wąs.
 
__________________
Prowadzę:
Kryminaliści: Ucieczka Termin: 04.05

You are in Carcosa now.

Ostatnio edytowane przez Yellow King : 04-04-2018 o 11:15.
Yellow King jest offline  
Stary 04-04-2018, 12:19   #158
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Lothar gorączkowo łapał oddech za kordonem ochronnym. Wzrokiem oszacował ocalonych: są wszyscy. Spędził dużo czasu, uspokajając oddech. Wraz ze spokojem nadeszło poczucie obowiązku. Wygłosił krótkie błogosławieństwo w kierunku walczących, po czym zajął miejsce po ich prawej flance. Kiedy żywy trup był wytrącony z równowagi lub padał, starał się pojedynczym ciosem bądź złamać mu nogę, bądź strzaskać czaszkę, przede wszystkim jednak uważając, by nie psuć szyków żołnierzom. Walka z wrogami Imperium była obowiązkiem sługi Sigmara, nawet jeżeli serce wolałoby, by uciekł byle dalej od tego piekła.
 
Reinhard jest offline  
Stary 08-04-2018, 16:00   #159
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
"Pięciu zbrojnych? Może być to dla nas błogosławieństwo albo przekleństwo. Mam nadzieję, że mają jakiegoś sensownego dowódcę... - pomyślał Hans, gdy natknęli się na grupę żołnierzy. Miał już dość niańczenia idiotów, jeżeli ktoś będzie mógł przejąć ten obowiązek, to z pewnością będzie szczęśliwszy. Postanowił więc ruszyć za nimi i chwilowo się słuchać.

W tak zwanym międzyczasie zbliżył się do Eriki i powiedział jej nieprzyjemnym tonem:

- Następnym razem trzymaj się planu. Mieliśmy przejść przez drogę, a nie odgrywać koncert skrzypiącymi osiami. - Myśliwy westchnął. - Wiem, że nie tylko ty dałaś tutaj dupy, ale po tobie akurat spodziewałem się rozsądku. Mogliśmy tam wszyscy zginąć, bo pieprzona elfka zamarzyła sobie uciąć łapy trupowi, krasnolud, kurwa, chciał zabrać skrzynię, a ty postanowiłaś poskakać po wozie. Wystarczyło, na rogi Taala, po prostu przejść.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 08-04-2018, 17:12   #160
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Jedynym rozsądnym wyjściem było udać się za zbrojnymi i z ich pomocą się schronić. W sumie mniej więcej tak wyglądał plan. Tylko że zamiast szlachetki natrafili się jacyś... żołnierze? Tak. To chyba byli żołnierze.

Pozostawało rąbać i przedzierać się dalej wraz z "nowymi kompanami"
.
 
Stalowy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172