|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-03-2018, 21:47 | #81 |
Reputacja: 1 |
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
04-03-2018, 22:55 | #82 |
Reputacja: 1 |
|
04-03-2018, 23:26 | #83 |
Reputacja: 1 |
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
05-03-2018, 19:45 | #84 |
Reputacja: 1 |
|
05-03-2018, 20:03 | #85 |
Reputacja: 1 |
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
05-03-2018, 22:21 | #86 |
Reputacja: 1 | - Oczywiście - przytaknął na słowa kapłana i zgodnie ze wskazówką wyjął z mieszka dwie miedziane monety. Jedna była już całkiem zaśniedziała. "Ciekawe ile tam leżała?", zastanowił się. Miał ten mieszek od czasów sprzed wyjazdu z Wissenburga. Ta moneta mogła pamiętać dzieciństwo Schutzów. Jakim cudem się uchowała? Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 08-03-2018 o 20:18. |
06-03-2018, 02:10 | #87 |
Reputacja: 1 | Morryta skinął tylko lekko na słowa mężczyzny chcącego z nim porozmawiać - pierw się nie przedstawiając. Kapłan tylko odprowadził go wzrokiem do kamiennej bramy, gdy po skończonej robocie poszedł w swoją stronę. Herman doskonale znał ten typ człowieka, a na myśl rzucało mu się jedynie - "Jak trwoga to do boga.." Ostatnio edytowane przez Yellow King : 06-03-2018 o 17:40. |
06-03-2018, 22:24 | #88 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Emmerich, który jako pierwszy opuścił cmentarz dotarł do „Głowy Goblina” i został tam przywitany przez gospodynię wymalowaną dokładnie tak, jak ją zapamiętał. Co prawda nie było go jedynie dwa dni ale widok okazał się milszy niż przypuszczał. - Pański kompan jest na górze. Opłacił ten pokój co poprzednio. Nasza Erna go odprowadziła. Łowcy przyniesiono posiłek a w międzyczasie na dole pojawiła się schodząc po schodach ciemnowłosa, niska kobieta roztaczająca wokół siebie ziołowy aromat. Podeszła do lady i mówiła coś dyskretnie z oberżystką a ta okrążyła kontuar i zaprowadziła ją do Emmericha. - To jest Erna. A to towarzysz rannego - zaprezentowała gospodyni. Szybko wyjaśniło się, że Gerhart jest w ciężkim stanie i potrzebuje odpoczynku aż sam się nie obudzi. Zielarka poradziła, by ranny miał na czole zimny kompres a oberżysta zaproponowała, że za szylinga jedna z jej dziewcząt zapewni strzelcowi opiekę. Tymczasem pogrzeb dobiegał końca a na główną ulicę miasteczka wynoszono stoły i ławy potrzebne na święto ostatnich zbiorów. * * * Zapytany o znajomość z przybyłym krasnoludem sołtys jedynie pokręcił przecząco głową. Dwóch przedstawicieli starszej rasy w ciągu dwóch dób stanowiło w jego pojęciu zjawisko na miarę pojawienia się komety. Chwilę obserwował urzeczony na spotkanie dwóch, jak sądził po spolegliwości, dobrych znajomych i gdy Bardag przeszedł do sedna podsumowując dwie wycieczki do leśniczówki mina zrzedła mu tylko nieznacznie. - Nie ma co, ludziska sami czujni się teraz zrobią jak cholera. I za nic do leśniczówki sami nie pójdą. W sumie i tak nie ma po co. Jego nastawienie zmieniło się gdy zbliżył się doń Aslaak i choć jego przekaz był jasny Rudiger nie potrafił udawać, że sposób przekazania informacji był co najmniej dziwaczny. Rzucił spojrzenie Bardagowi z prośbą o pomoc, cofnął się o krok i wygładził tunikę dłońmi. - Całe zboże spławiamy do Franzen, zgodnie z wolą Jego Wysokości Albrechta von Stundengerna, pana tych ziem - zaczął sołtys mało przekonująco przypatrując się Lagerkowi. - Zaraz... Poznaję konia. Przybywasz od Wiktora, prawda? Nie gadaj o tym zbożu na prawo i lewo, zebraliśmy więcej niż nakazano więc jest. Ale normalnie nie ma! Jasne? Jak się rozniesie, będzie po mnie. - Pokaż no tę sakiewkę. Nie, nie liczę. Zaraz dam znać sąsiadom, żeby załadowali wóz. Usiądźcie śmiało, to chwilę zajmie. |
06-03-2018, 22:36 | #89 |
Reputacja: 1 |
|
07-03-2018, 09:24 | #90 |
Reputacja: 1 |
|