Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-11-2021, 15:04   #111
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Śpi jeszcze ? – Ni to spytał nie stwierdził Tupik w kierunku medyka. – Bo nam towarzysze gotowi cała przykrywkę zepsuć, niby można go jeszcze ogłuszyć w razie czego, ale jak nam zemrze w drodze to plan spalony.

Narada którą toczył Tupik „niepomny” na krasnoludów halfling przesuwała piłeczkę w kierunku Theo. Cała grupa wiedziała że jest nie mniej wygadany niż Tupik… a może nawet bardziej co z lekką zazdrością musiał przyznać, teraz jednak liczyła się praca zespołowa… niczym u towarzyszy właśnie.

Nie małym zaskoczeniem był dla Tupika fakt, że krasnoludowie skumali się z rewolucją. Jak nie wiadomo o co chodzi… Tak przynajmniej przypuszczał. Być może jakąś tam alternatywą było jeszcze wręczenie im sowitej łapówki ale nie było co się oszukiwać, żadnych większych pieniędzy nie mieli – a próba łapówki wiązała się z biletem w jedna stronę. Takim który albo konduktor skasuje i przejdzie dalej, albo takim w którym to posiadacz biletu zostanie skasowany. W przypadku rewolucjonistów szansa na ta drugą opcje była zwielokrotniona.


K100 : 67, 87, 68, 86, 82

 
Eliasz jest offline  
Stary 08-11-2021, 21:13   #112
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- A kim to jesteś, panie krasnolud - powiedział Semen - Bo nie dosłyszałem waszego miana, alem stary wybaczcie tedy głuchotę i jeszcze raz się przedstawcie. I rzekniecie do kogo to na służbę poszliście.
Grał na zwłokę, dwudziestu krasnoludów nie dałby rady pociąć, nawet z pomocą...
k100: 18, 32, 21, 53, 75

 
Mike jest offline  
Stary 09-11-2021, 06:46   #113
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Krasnoludy przy ogniskach bawiły się setnie. Wytaszczony skądś antał przechodził z rąk do rąk. Zwaliste postacie wznosiły go nad głową i piły wprost ze szpunta. Nie ulewając ni kropli. Inni dopingowali pijących a jeszcze inni wesoło przyśpiewywali mając za nic to co się dzieje na mostku. Może kilku trzeźwiejszych, lub bardziej wścibskich, stało obserwując mostowe dyskursy, ale i ci bardziej z ciekawości, niż z obawy co do tego jaki przebieg będzie miała rozmowa. Od jednego z ognisk niosła się przyśpiewka.

Stary krasnal mocno śpi
Stary krasnal mocno śpi
My się nie boimy krasna zbudzimy
Jak się zbudzi będzie pił


Stary krasnal mocno śpi
Stary krasnal mocno śpi
My nie nie boimy, władzy wpierdolimy
A nasz krasnal będzie pił


Wartownicy na moście nie brali udziału w zabawie. Ten, który zatrzymał się przy koźle, wyraźnie starszy nad trójką, słuchał wymiany słów pomiędzy przybyłymi. Jego kompani, choć gotowi do zbrojnego starcia o czym świadczyć mogła by choćby owa kusza, wyraźnie nie spodziewali się oporu. Inna sprawa, że zbrojny opór był chyba ostatnią rzeczą o której marzyli ci wokół wozu. Zbrojnego oporu mieli dotychczas „po korek”.

-A kim to jesteś, panie krasnolud - powiedział Semen - Bo nie dosłyszałem waszego miana, alem stary wybaczcie tedy głuchotę i jeszcze raz się przedstawcie. I rzekniecie do kogo to na służbę poszliście.

Krasnolud wyraźnie obruszył się na te słowa. Zwrócił się do Semena zatykając kciuki za pas i wypinając pierś. Rozrósł się przy tym jakby. Napęczniał.

-Posłuchaj kurwi synu, psie lordowski, jestem Gudren Ap Sandrug, syn Turgrena syna Murdena! I nikomu nie służę ani ja, ani moi towarzysze! Służylim w Grung Gandaz ale nam zbrzydła ta robota. I zrzucilim jarzmo niewoli, jako głosi Głosiciel co do nas listy słał. I nie chcemy już nijakiego pana!

Krasnolud splunął na śnieg, zatarł dłonie i wyzywająco spojrzał na Semena. Jakby zapraszał go do jakiego komentarza, który mógłby poddać pod wątpliwość jego słowa. Siedzący w kulbakach i na koźle próbowali przypomnieć sobie co też słyszeli o owym Grung Gandazie, ale jedynie przychodziło im do głowy, że to jakaś krasnoludzka kopalnia. Jedna z wielu należących do krasnoludzkiego księstwa Karak Ziflin i jemu podległa. Coś tam bajano o jakichś rudach spławianych płaskodennymi barkami, coś o jakichś górskich bojach khazadów, ale wszystko to bardziej jak bajki i plotki. Jedno było pewne, krasnoludy, te krasnoludy, nie były w Grung Gandaz.


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 09-11-2021, 13:34   #114
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Nie było czasu do stracenia , zagrywka w postaci wóz albo przewóz , zwłaszcza z poziomu realnego wozu musiała się odbyć. Walka nie wchodziła w rachubę , rozmowy z szefem oznaczały rozdzielenie się i praktyczne uniemożliwienie im ucieczki, co gorsza krasnoludy zwyczajnie mogły wymóc na nich podróż z powrotem do Wusterburga celem wyjaśnienia spraw a to nie mogło się dobrze skończyć. Pozostało im przekonać krasnoludów lub uciekać.

- Podaj no Otto plakaty , towarzysze przysłużą się rewolucji jeśli po drodze kilka porozwieszają, Nulln nie ubędzie a na miejscu dodrukuje się więcej.

- Tupik wyciągnął od Theo garść plakatów po czym z namaszczeniem odliczył kilka a resztę kazał schować. Miały uwiarygadniać całą sprawę , była to zresztą ich jedyna karta. Wóz albo przewóz. Umyślnie tez ukrył jego imię ot na wypadek gdyby byli już ścigani imiennie przez Prokuratora.

Tupik pochylił się znad wozu, wcześniej delikatnie szturchając Ingwara, miał nadzieje że stary sługa zrozumie grę jaka się toczyła inaczej wszyscy byliby spaleni już na starcie.

- Towarzyszu - Tupik wyraźnie ściszył głos i zasłonił częściowo ręką usta zwracając się do krasnoluda tak jakby chciał się upewnić że lezący na saniach rycerz niczego nie usłyszy. Wręczył mu przy tym odliczoną garść rewolucyjnych plakatów.

– Nie mamy na to czasu, jesteśmy w tajnej misji od samego Joachima Koppa bardziej znanego jako Prokurator K. Prawej ręki Odnowiciela. – Tupik wiedział że musi bardziej nieco uwiarygodnić to że są kim są albo raczej że są kim udawali być… Z pewnością mało który nie rewolucjonista mógł wiedzieć kim był Prokurator nie była to przecież powszechna wiedza. A już na pewno nie spoza rejonów miasta. Krasnoludy mogły jednak wiedzieć kim jest Prokurator skoro byli rewolucjonistami… Pozostawało mieć nadzieje że ostatnie listy jakie dostali były znacznie sprzed bitwy.

- Ten tu szlachetka, jaśnie jego pan w dupę chędożony, ma przepuścić nas tam gdzie zwykłych szaraczków takich jak my nikt by nie wpuścił. Nie wie i nie dowie się jaka jest jego realna rola w tym co uszykował Prokurator a i nam nie wolno mówić za wiele bo zaszkodzić to może rewolucji. Wiedz tylko że jesteśmy po tej samej stronie i nie możemy dłużej ryzykować że wielmożny psia jego mać się zbudzi i zobaczy z kim i gdzie przebywa. Musi , po prostu musi myśleć że wydostał się z przegranej bitwy a rewolucjoniści zostali daleko z tyłu. Jeśli będzie podejrzewał że jada wraz z nim…

- Tupik zawiesił teatralnie niemal głos , po czym metodą kija i marchewki dodał – Oczywiście możesz nas zatrzymać, przekazać szefowi , rozjuczyć wóz, jego zepchnąć do rowu jak zamierzałeś, kij mu w oko i nie tylko , ale to ty się będziesz tłumaczył Prokuratorowi dlaczego zniszczyłeś jego misternie utkaną intrygę i sposób na przedostanie się do samego centrum gównianej szlachty. A ty wiesz co Prokurator robi z tymi którzy przeszkadzają mu w planach ??

Tupik nawet nie silił się na wymyślanie czy opowiadanie tortur jeśli groza Prokuratora nie była znana krasnoludowi to i tak nie wywarło by to na nim większego wrażenia musiał zdać się na swoją intonację, mimikę i cały kunszt przekonywania jaki posiadał. Grał va bank, nie pierwszy raz zresztą.


K100 : 11 - uff , 22, 69, 71, 93

 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 09-11-2021 o 13:36.
Eliasz jest offline  
Stary 09-11-2021, 14:48   #115
M0n
 
M0n's Avatar
 
Reputacja: 1 M0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputacjęM0n ma wspaniałą reputację
Któż by pomyślał, że napotkane krasnoludy okażą się być zwolennikami rewolucji. Rudowłosa zdała sobie sprawę jak wielu ludzi nieświadomych w przeciwieństwie do niej co oznacza owo wyzwolenie które proletariusze głosili, chętnie przystanie do owej sprawy. Nikt nie docenił tego co wydarzyło się w Wusterburgu, a być może w przyszłości zmieni to oblicze znanego im świata i porządek znany dotychczas legnie w gruzach, tylko czy ów świat byłby tym w którym chciałaby żyć? W żadnym razie. Toteż przysłuchując się rozmowie na uboczu starała się być w gotowości do jak najszybszego dobycia łuku.

88, 61, 38, 23, 9

 
M0n jest offline  
Stary 09-11-2021, 17:20   #116
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Theo domyślił się z jakiego powodu Łasiczka wypowiedziała takie, z pozoru błahe, zdanie. Taka pogarda dla arystokracji także wydała mu się dziwna. Odpowiedź na pytanie Semena dopełniła obrazu. Westchnął i odchylił nieco futra okrywające Lorda, tak by można było zobaczyć leżące tam w ukryciu plakaty.
- Może dla Ciebie te sanie zawierają tylko niepotrzebny i martwy balast, towarzyszu krasnoludzie, ale dla mnie ich "ładunek" żyje i musi dotrzeć w przeznaczone mu miejsce - powiedział.

Na wypadek, gdyby wartownik nie miał uprawnień do decydowania i trzeba byłoby rozmawiać z kimś "wyżej" (czy u krasnoludów też się tak mówi? A może z kimś "niżej"?) planował coś podobnego jak zasłyszane kiedyś od pacjenta w malignie, który chyba rzeczywiście był czyimś agentem - "Taką akcję chcecie nam zmarnować?"
- Taką akcję chcecie nam zmarnować? Przykrywka taka, że mucha nie siada; zapewniony wstęp w takie miejsca, że w życiu by się tam rewolucjonistów nie spodziewali; żyły sobie wypruwamy dosłownie, żeby wszystko zagrało, a tu problem z głupimi saniami...
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 09-11-2021, 23:05   #117
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Dajcie spokój, każdy może gadać, że rewolucjonista, ale jak przyjdzie co do czego... - rzekł Semen - Gdybyście nie byli krasnoludami to bym rzekł, że łżecie. Ale że znałem jednego krasnoluda. Ramię w ramie walczyliśmy, tedy mogę dać wiarę, żeście słowni - zełgał stary kozak wciąż nie mogąc odżałować straconego topora i wiarołomnego krasnoluda. - Tylko dlaczego tu siedzicie i obrażacie podróżnych? Gdybyś nie był po naszej stronie, z miejsca bym ci łeb rozszczepił za takie słowa. Ale obiecałem, iż ręki nie będę podnosił na nikogo niskiego stanu jeśli ten nie okaże się wrogiem ludu.

k100: 33, 63, 51, 24, 17

 
Mike jest offline  
Stary 10-11-2021, 12:15   #118
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Zasypany argumentacją stojących na moście krasnolud przygryzł wąsa i zmarszczył brwi, jakby proces myślowy wymagał od niego głębszego skupienia. Kiwał jednak głową, jakby chciał potwierdzić, że rozumie co się do niego mówi. Poszły w ruch rewolucyjne plakaty, padły hasła na które nie padły odzewy, krasnale jednak wyraźnie zbili z tonu, bo nawet kusza wylądowała na balustradzie odłożona, gdy dzierżący ją krasnolud wziął do ręki jeden z podanych z plakatów i zaczął go oglądać. Zaczynało być miło, na ile mogło być miło.

Dopiero słowa Semena na powrót zjeżyły krasnoludów. Ten, który zdawał się dowódcą warty, sapnął ciężko. Oddał wiecheć plakatów rewolucyjnych swemu towarzyszowi po czym zatknąwszy za pas kciuki zaciśniętych do białości pięści, ruszył ku Semenowi.

-Rozszczepił byś łeb, jakbyś trafił na takiego co ty! Alem Gudren Ap Sandrug! Łeb na karku noszę i z boju wynoszę od czasu, kiedy tyś jeszcze rodzicielowi swemu z jaja na jajo przeskakiwałeś! - krasnolud wściekł się i niemal wykrzyczał te słowa. Theo i Tupik w jednej chwili pojęli, że znaleźli się na skraju czegoś, czego bardzo, ale to bardzo chcieli wspólnie uniknąć. I że trzeba ratować co się da.

-Wybacz mości Gudrenie szorstkie słowa druha, ale my ledwie żywi, po bitwie pod Wusterburgiem i z misją ważną jak wiesz jedziemy ni chwili wytchnienia nie zaznając. - Theo mówił spokojnie, siląc się na ten spokojny ton, wściekły na Semena, krasnoluda, życie i co tylko się dało. Nie miał zamiaru znów stawać twarzą w twarz ze śmiercią z powodu czyjejś dumy.

-Jesteśmy po tej samej stronie. Widać po was żeście zdrożeni. Pozabijać zawsze się zdążymy. - krasnolud wypowiedział to przez zaciśnięte usta, po czym wrócił do kozła sań. Spojrzał na Tupika, Ingwara i Theo po czym ciężko sapnął, jakby spuszczając z siebie nadmiar pary. - Jedźcie do chłopaków. Odpocznijcie. Chętnie usłyszym jak to było w boju, bo skoroście tu, znaczy nasza wspólna sprawa odniosła wiktorię. Jedźcie za mną, poprowadzę.

Ruszył przodem skinąwszy na Ingwara, który ruchem lejców zmusił konie do wysiłku. Kazad mruknął coś do swoich w ich szorstkim, górskim języku. Ci mu odpowiedzieli, na twarzach dwóch pozostających na moście wartowników zagościł pokrzepiający spokój. Może nawet cień uśmiechu. Dowódca wziął w garść wszystkie dane krasnoludom plakaty i szparkim krokiem ruszył ku obozującym przy ogniskach krasnoludom wołając do nich już z daleka. Ingwar wymienił porozumiewawcze spojrzenie z pozostałymi. Jakby się pytał, czy zacinać konie, czy dać się ponieść wydarzeniom. Ale chyba nie było jak wyplątać się z niechcianej gościny, bo krasnoludy wysypały się na drogę ciekawi przybyszów.

Srogie to były oblicza. Mało wśród nich było młokosów, którzy przecież wedle ludzkiej miary też byliby starcami. Mocarne ramiona rozpierały skórznie, kubraki i kolczugi, gdzieniegdzie bielił się bandaż - dowód na to, że i oni walczyli w ostatnich dniach. Wnet kilku skoczyło do wodzów prowadząc sanie w bok, pomiędzy chałupy. Wnet rozwarto jedyną w osadzie stodołę, gdzie już krasnoludy wprowadziły wcześniej swe muły a stało jeszcze kilka wołów i krów. Podgaje, dostatnia musiała być to wioska. Z chłopskich chałup przez uchylone drzwi i okiennice wyzierały ciekawskie oczy kmiotków.

-Rannego do izby chłopom damy, bo tam ciepło, lepiej mu będzie a chłopi są nasi, będą mieć baczenie by nie zbiegł. - huknął z boku jeden z khazadów. Trzech innych już właziło na sanie pomóc w przenoszeniu rannego Lorda, choć Ingwarowi cierpła skóra widząc obcesowość ich poczynań. - A wy chodźcie do ognisk. Zjecie, wypijecie, odpoczniecie. Należy wam się! Do Rötenbach i tak nie dojedziecie. Ale tam wszystko bezpieczne już, bo my ino awangarda! Jutro staniecie w osadzie wypoczęci. A nam zda się wiedzieć na czym stoimy.

-Wódz nasz, Thormund McRound brata ma w Wusterburgu. Kuźnię piękną i zakład płatnerski prowadzi. Chętnie usłyszy co u niego? Może mu co do otuchy powiecie. Pewnie pół waszej armii uzbroił! Chodźcie rozkulbaczyć konie i prosimy do ogniska! - wesoły, uśmiechnięty rudzielec gadał już rozprzęgając konie z zaprzęgu. Krasnoludy były niemal wszędzie w koło chcąc pomóc utrudzonym rewolucyjnym dziełem kompanom. Z życzliwością, jakiej uciekinierzy z Wusterburga dawno nie doświadczyli.


***
5k100
.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 10-11-2021, 15:17   #119
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Spokój na khazadzkich twarzach i oddalająca się wizja przelewanej krwi rozluźniły nieco Eleonorę. Nieco. Na tyle, że obie dłonie ponownie zacisnęły się na lejcach, acz myśli dalej prowadziły szaleńczą gonitwę pod miedzianą czupryną. Podejrzliwie omiatała spojrzeniem Podgaje, khazadów i łypiących w ich stronę z chałup chłopów. Napotkani na drodze chłopi i rzekomy kmiotek-weteran z Podgajów orzekli im, że są "swoi", tutaj khazady obwołały mieszkańców "naszymi". Każdy był "nasz" i lojalność nabierała elastyczności, gdy błyskały ostrza. Dziwna sytuacja. Eleonora zrównała się z Theo, trącając go kolanem.

- Nie pijmy - szepnęła pół-gębkiem - i nie afiszujmy się imionami.

Pozwoliła sobie tylko na tyle, przynajmniej teraz, gdy wokół pełno było ciekawskich uszu. Plan przebicia się przez Podgaje był teraz mało wykonalny, gdy obległa ich khazadzka brać. "Ino awangarda" - Łasiczka mełła w myślach słowa krasnoluda z ponurym wyrazem twarzy. A więc i Rötenbach widziało i bitwę, i zbrojne zastępy. Eleonora chciała westchnąć czy zakląć, ale zmusiła się do sztucznego, przyjemnego uśmiechu gdy siwiejący khazad pogładził jej kasztanka po chrapach i zaraz ruszył pomagać "jaśnie panience" z siodła.



_______________________________

20, 56, 55, 43, 46
 
Aro jest offline  
Stary 10-11-2021, 21:25   #120
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Czy mamy dobre wieści dla McRounda to nie wiem - powiedział Semen - sporo kuźni i zakładów spłonęło. By był wśród nie ten konkretny to nie wiem. A i czy żyje to też trudno powiedzieć, dużo trupów było. Wojska oblegających dzięki zdradzie w niepilnowany wyłom wleźli. Straszna rzeźnia była. A na dokładkę jakiś skurwiel demona jakowegoś przywołał. ten to narąbał luda! I naszych i tamtych, wszystko za jedno mu było.
Odchrząknął i prawie podkręcił wąsa.
- Nam się trafił bój przeciwko góralom. Razem z odwodami zastąpiliśmy im drogę, jak chcieli naszych od flanki zajść. A, co będę wam pierdolił, baby i starcy z czym kto miał do bitwy poszedł. To cud, żeśmy przeżyli. Ale mało nas nie rozbili, dopiero jak jebło i wszystkich obaliło na polu bitwy tośmy przechylili szale zwycięstwa na naszą stronę. Taa, to wtedy chyba szczęście zaczęło nam sprzyjać.

k100: 20, 58, 68, 30, 41

 
Mike jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172