Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-01-2008, 23:10   #11
 
Avaron's Avatar
 
Reputacja: 1 Avaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetny
Wolfgang jednym susem zeskoczył z wozu. Pod woźnicy siedzisko sięgnął by swój okrutny miecz wydobyć. Kląć począł szpetnie, acz z cicha gdy ostrze zaklinowało się. Jednym szarpnięciem w końcu go wydobył, za pas siekierkę poręczną zatknął i rzekł na towarzyszy spoglądając:

-Nie chcę wozów prowadzić na zatracenie w nieznane. Sprawdzić trzeba, co tam się dzieje.

Nie czekając na to co zrobią, szczelniej się płaszczem okrył i w zarośla ruszył bez słowa. Począł się przez chaszcze przedzierać najciszej jak tylko umiał. Zmierzał ku miejscu gdzie spieszyli jeźdźcy. Przyczajony i gotów do skoku niczym napięta cięciwa luku przemierzał pełen cieni i przerażających głosów las...
 
Avaron jest offline  
Stary 09-01-2008, 00:35   #12
 
harry_p's Avatar
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
-Myślałem o jakiejś małej rozrywce, ale… ale nie dosłownie.

Dodał już mnie pewnie. Mówiąc to Feliks zaczął się rozglądać najpierw spokojnie potem trochę bardziej nerwowo. Po chwili uśmiechną się zeskoczył z wozu i postąpił kilka kroków w stronę granicy lasu, rozgarniając nogą rosnącą bujnie trawe. Po chwili podniósł z ziemi długi na jakieś 5 łokci drąg.

Całkiem zgrabny, jakiś żebrak musiał zostawić jak uciekał… lub gdy go zabili. Znalezione nie kradzione.

Wracając na wóz spróbował kilku pchnięć i ciosów.

-Lepsze to niż gołe pięści.

Powiedział nie pytany.
 

Ostatnio edytowane przez harry_p : 09-01-2008 o 14:14.
harry_p jest offline  
Stary 09-01-2008, 11:35   #13
 
Scarlet's Avatar
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Zamknęła na chwilę oczy, wzięła kilka głębszych oddechów i starała skupić się na zapachu niesionym przez wiatr. Być może odgłos wybuchu pochodził z armat, a swąd prochu dotarł aż do nich. Po krótkiej chwili ruszyła koniem nieco do przodu.

- Felixie i Joachimie! Miejcie się na baczności. Pilnujcie wozu i nie ważcie się z niego schodzić. Trzymajmy się blisko siebie. Wolfgang sprawdzi co się tam czai.


Mam nadzieję, że to tylko porachunki armii z bandytami. Obym nie była w błędzie.

Delikatnie klepiąc konia w bok poczęła go uspakajać. Czujna, rozgląda się dookoła, świadoma , że las Drakwald jest idealnym miejscem na zasadzkę. Wąska droga utrudnia zawrócenie wozów, a otaczająca gęstwina sprzyja strzelcom.
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?

Ostatnio edytowane przez Scarlet : 09-01-2008 o 12:50.
Scarlet jest offline  
Stary 09-01-2008, 16:50   #14
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Joachim miał własnie zaproponować postój połączony z noclegiem, kiedy nagle jego wzrok padł na napis MATERIAŁY ŁATWOPALNE, znajdujący się na jednej z beczek. Fakt, że tak cenny ładunek jest chroniony zaledwie przez czwórkę ludzi lekko go niepokoił.

Czemu tego transportu, skoro jest taki ważny nie eskortuje armia imperialna? Czyżby chciano odwrócić uwagę od zawartości wozów najmując zwykłych ludzi do ochrony? Nie podoba mi się to, bardzo mi się nie podoba. W co ja się tym razem wpakowałem?

Z tych ponurych rozważań wyrwał go nagły huk wybuchu. Na drodze jak dośc szybko spostrzegli znajdowały się ślady sporej liczby koni, zaś skrawek niebieskiego materiału jak słusznie zauważyła Calien mógł pochodzić z munduru kawalerzysty Middenlandu. Joachim na uwagę kobiety, aby pozostał na wozie zareagował jedynie skinieniem głowy.

Jeszcze mi życie miłe, nie mam zamiaru pchać się tam, gdzie być może w tej chwili toczy się walka. Jeśli Wolfgang chce może iść sprawdzić. Ja nie mam zamiaru nadstawiać karku ponad to za co mi płacą. Zbyt wiele przeżyłem na tym świecie by nie wiedzieć czym może skończyć się nadgorliwość. Mi płacą za ochronę tego, co znajduje się na wozach, za nic więcej. A jeśli ktoś będzie ów towar próbował zagarnąc, to cóż... Pożałuje.

Zwadźca pieszczotliwym ruchem pogładził rękojeść miecza, drugą ręką trzymając lejce, po czym uśmiechnął się pod nosem. Wpatrując się w stronę, skąd pochodził odgłoś wybuchu powiedział.

-Nie powinniśmy poszukać jakiegoś miejsca na nocleg? Niedługo zapadnie kompletny zmrok a wtedy nawet pochodnie nie zdadza nam się na nic. A wręcz przeciwnie widok światła, może przyciagnąc coś, czego spotkać możemy nie mieć ochoty. Cholera wie co czai się po tych lasach. Proponuję poszukac schronienia jak tylko Wolfgang wróci i powie nam co się tam stało.-
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej

Ostatnio edytowane przez John5 : 09-01-2008 o 16:56.
John5 jest offline  
Stary 09-01-2008, 17:33   #15
 
Scarlet's Avatar
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Joachim ma racje. Nie możemy zwracać na siebie uwagi obcych. Powinniśmy oddalić się od tego miejsca. Lepiej nie zawadzać na drodze. Hm.... z pewnością nie ma w tym lesie bezpiecznego zakątka, ale musimy czegoś poszukać...

- Masz słuszność Joachimie. Zaczekajmy tylko na powrót Wolfganga. Mam nadzieje, że wie co robi i nie sprowadzi na nas kłopotów.


Calien z niecierpliwością oczekując powrotu towarzysza wyjęła z torby starą mapę i poczęła przyglądać się jej.

- Tak jak myślałam....Niestety panowie. Spójrzcie-pokazała mapę- to jest jedyna droga którą możemy dostać się do miasta. Za późno na zawrócenie. Według tego co pamiętam, niedaleko powinien być zajazd. Jeśli uda nam się tam dotrzeć przed zmierzchem powinniśmy być bezpieczni.



Zwinęła mapę i schowała z powrotem to torby szczelnie zamykając.

Niespokojna, co jakiś czas okrążała wozy doglądając czy wszystko w porządku, i czy czasem nikt nie zachodzi ich od tyłu. Spoglądała wysoko na drzewa bo wie, że najlepsi strzelcy w niemal niedostrzegalny sposób potrafią zamaskować się w koronach drzew.
Nie wiele czasu pozostało im do zmierzchu...
W pewnym momencie Calien zamarła w bezruchu, a na jej twarzy malował się wyraz skupienia.

-Nie podoba mi się ta aura panująca tutaj moi drodzy... Mam wrażenie, że ten wybuch to sprawa czegoś o wiele poważniejszego...
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?

Ostatnio edytowane przez Scarlet : 09-01-2008 o 20:06.
Scarlet jest offline  
Stary 09-01-2008, 21:19   #16
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Wolfgang wbiegł w las. Rozglądając się na boki, dopiero teraz uświadomił sobie jak wielką głupotę prawdopodobnie popełnił. Zapomniał też zabrać czegokolwiek, co oświetliło by mu drogę. Po kilku metrach usłyszał głos zza jednego z drzew.

-Ani kroku dalej śmieciu bo strzelam! Powoli zawróć i kieruj się na trakt. Tylko bez zgrywania bohatera.

W głębi lasu dostrzegł dopiero teraz sylwetki czterech osób i prawdopodobnie koni.

* * *

Felix, Calien i Joachim stojąc na trakcie usłyszeli donośniejszy głos męski gdzieś w głębi lasu. Są przekonani, że głos dobiega od strony, w którą poszedł Wolfgang i z równie wielką pewnością domyślili się, że to nie jego głos. Nie zrozumieli jednak, co wykrzyczał ów mężczyzna.
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 09-01-2008 o 21:35.
DrHyde jest offline  
Stary 09-01-2008, 22:14   #17
 
harry_p's Avatar
 
Reputacja: 1 harry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputacjęharry_p ma wspaniałą reputację
Ech, w jakie szambo się wpakowałeś Feliksie. Zachciał ci się wyprawy…

Feliks usadowił się między beczkami. Wraz z zapadającym zmrokiem tracił swój dobry nastrój.

- W zasadzie nie ma to większego znaczenia gdzie jesteśmy. I tak została nam droga do przodu. A skoro i tak zdążamy do Middenheim to chyba nic bezpieczniejszego jak spotkać się z tamtejszymi żołnierzami. Powiedzieć, że zdążamy do ich miasta i że nie zdążyliśmy do zajazdu przed nocą i jeżeli mają podrodze to razem dojechać na jakiś bezpieczny nocleg.

Zamyślił się na chwile.

-Żeby tylko, Wolfgang nie ściągną nam, jakiej biedy na głowy. Dodał cicho.

To mówiąc wstał z pomiędzy beczek. Przeszedł na koniec wozu rozejrzał się poczym wrócił na przód wozu usiadł na koźle położył lejce po lewej stronie znaleziony drąg po prawej.
 
harry_p jest offline  
Stary 09-01-2008, 23:06   #18
 
Avaron's Avatar
 
Reputacja: 1 Avaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetny
Jeno syknął z cicha, tłumiąc plugawe słowo, które już miał na końcu języka. Myśli jedna po drugiej jako te błyskawice przez głowę mu przemykały:

Jak mogli mnie wypatrzeć w tej gęstwinie... Jak ja mogłem ich nie spotrzec...Ich jak ich ale koni?! Psia jucha przyjdzie przypłacić głową tą historię... Chyba, że... Oni mnie w tych ciemnościach widzieć nie mogą jako i ja ich...

Jednym susem skoczył w największą gęstwinę i biec począł co tchu. Ryknął co sił w płucach tak by go usłyszeć go mogli towarzysze przy wozach

- Strzelaj se psubracie! Strzelaj do woli!!

Pognał nie bacząc już o zachowanie ciszy. Nie do wozów się jednak kierował, lecz w przeciwną zupełnie stronę.
Gałęzie po twarzy go biły, z trudem powietrze łapał i biegł dalej przed siebie nawet się nie oglądając.

Może za mną... Może tamtych nie spostrzegli... A jeśli nawet to gotowi będą...
 

Ostatnio edytowane przez Avaron : 12-01-2008 o 00:40.
Avaron jest offline  
Stary 10-01-2008, 17:11   #19
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Wolfgang wbiegł głębiej w las, uciekając przed przeciwnikiem. Biegnie ile sił w nogach, nie zważając na gałęzie uderzające w jego twarz. Mrok ogarnął go ze wszystkich stron. Nagle twarzą uderzył w gruby konar, który prawdopodobnie rozciął mu czoło. Wolfgang poczuł spływającą po oczach krew i upadł na kolana wprost w kałuże.
Jego bezradność po upadku szybko minęła. Jednak niewiele mu to pomogło, nadal wszędzie widzi ciemność i ból głowy. Jedynie gdzieniegdzie dostrzegł kontury drzew i krzaków. Gdzieś w oddali zobaczył jakieś małe czerwone punkciki. Wokół niezbyt pocieszająca, nienaturalna cisza. Jakby mało miał kłopotów, po chwili poczuł ostre kłucie w stopę i przeszywający nogę ból. Dotykając po omacku stopy doszedł do wniosku, że coś mu się wbiło...


* * *


Calien rozglądając się na boki, nagle dostrzegła na trakcie od strony Altdorfu dwóch jeźdźców, siedzących w siodle. Są dobrze zbudowani i ubrani w biało-niebieskie mundury armii Middenheim. Jeździec po prawej opatulony jest w płaszcz z kapturem, również w barwach miasta. Korpus chroni brygantyna. Ma na sobie niebieskie, nacinane pludry z białą podszewką, które ozdobione są przypiętymi na rzemyku do paska czterema czaszkami. Głowę ozdabia niebieski beret z nacięciami z białą podszewką i żółtym piórem. W dłoniach trzyma wycelowaną w waszym kierunku kuszę. Jego kary koń okryty jest niebiesko-żółtym korpierzem z wyszytym herbem Middenheim. Łeb konia zdobi, umocowana na rzemienie jelenia czaszka z rogami. Drugi jeździec ubrany w biało-niebieski miparti, zabezpieczony jest napierśnikiem płytowym a na głowie ma salade. W dłoniach okrytych kolczymi rękawicami, dzierży pochodnie (w lewej) i miecz (w prawej). Jego czarny koń okryty jest
niebiesko-żółtym korpierzem z herbem Middenheim. Z lewej strony widać zamocowaną do siodła tarcze.
Jeźdźcy zatrzymali się jakieś 20 metrów za wozem Joachima.

-Jesteście otoczeni przez wojsko wolnego miasta Middenheim! Rzućcie broń i nie ruszajcie się! -wykrzyknął jakiś mężczyzna stojący między drzewami.

Po wykrzyczanym rozkazie, spomiędzy drzew wyłoniło się czterech żołnierzy. Dwóch ubranych podobnie jak kusznik na koniu. Trzymają załadowane i gotowe do strzału kusze. Dwóch ubranych jak konny w zbroi. Nie mają jednak hełmu jedynie czepce kolcze. W dłoniach dzierżą miecze i tarcze z herbem Middenheim.

-Co tu robicie? Kim jesteście? Co jest na wozach?–zapytał brodaty mężczyzna z mieczem.
 

Ostatnio edytowane przez DrHyde : 10-01-2008 o 17:38.
DrHyde jest offline  
Stary 10-01-2008, 17:46   #20
 
Scarlet's Avatar
 
Reputacja: 1 Scarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemuScarlet to imię znane każdemu
Usłyszawszy głosy gwałtownie spoglądnęła w stronę skąd dochodziły.
Kiedy postacie się ujawniły i zobaczyła ich oblicza dała znak ręką w stronę Joachima i Feliksa, aby opuścili swoją broń.

Otoczyli nas. Na całe szczęście to żołnierze z Middenheim... Miejmy nadzieję, że Pani Prawości wspomoże nas swoją siłą i nie zasieje ziarna niepewności wśród tych ludzi.

-Witajcie. Jesteśmy eskortą tych że wozów. Zmierzamy do Middenheim gdzie oczekuje nas pewien szanowany jegomość.

Umilkła na krótką chwilę po czym kiwnęła ręką w geście podejścia bliżej.

-Czy któryś z was, mógłby podejść do mnie na chwilę? Chciałabym przekazać pewną istotną wiadomość. A jak wiadomo las lubi słuchać...

Po chwili zastanowienia, jeden z żołnierzy opatrzony brodą podszedł do niej bliżej. Calien nachyliła się na tyle, aby móc szeptać do jego ucha.

- Wieziemy cenny ładunek, dla zapewne znanego wam i szanowanego w owym mieście, Arcymaga Albrechta Helsehera. Ingrediencje, składniki i kilka innych potrzebnych tak zacnemu magowi przyborów.Gdybyście wspomogli nas eskortą przez te niebezpieczne zakątki, na pewno był by wdzięczny, i nie wątpię , że wynagrodziłby wasz trud.


Po tych słowach wyprostowała się i zamilkła oczekując odpowiedzi żołnierza.
 
__________________
Didn't you read the tale Where happily ever after was to kiss a frog? Don't you know this tale In which all I ever wanted I'll never have For who could ever learn to love a beast?
Scarlet jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172