Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-02-2008, 18:46   #21
 
Darnock's Avatar
 
Reputacja: 1 Darnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwu
[PRZED WEJŚCIEM ŻOŁNIERZY]
-Cóż szanowny elfie, i tak i nie, kapłanem bogini miłosierdzia może być każdy, jednakże mało mężczyzn pociąga służba tej bogini.
-po chwili namysłu dodał-
-A ja osobiście nigdy nie przyjąłem święceń kapłańskich, mimo że służę tej bogini to jako zakonnik, a zwą mnie bratem Johanem.

Następnie powiedział do kapłana Mannana:
-Nie ufasz mi widzę, alboś nigdy przez Imperium nie podróżował. Otóż mutantów mam zwalczać, a nie im pomagać. I skąd ten dziwny pomysł o brutalnych próbach, oraz o krwiożerczości kobiet, osobiście nigdy w progach świątyni Shallyi nie spotkałem z tym. A jakoś nie czuje się członkiem wyklętego kultu, lecz może sam obcowałeś z jakimiś sektami ,i tylko sprytnie udajesz kapłana kultu władcy mórz.
Oskarżenie było wyprowadzone świadomie i z premedytacją, tak żeby wszyscy słyszeli. Nikt nie ma prawa kpić sobie z kultu Shallyi, a on nie był już żakiem żeby byle pierwszy kapłan mógł sobie poddawać jego autentyczność, i jeszcze sugerować takie rzeczy na głos.
Po chwili dodał:
-Proszę nigdy więcej nie oczerniaj tak innych kultów.

[PO WYJŚCIU STRAŻNIKÓW]
Juz wiedział co będzie robił przez najbliższe dni. Nieśpieśnie dopił swoje rozwodnione wino. I wyszedł świętować z innymi, przy okazji szukając kogoś komu można by było pomóc. Nie pochwalał co prawda metod zdobywania pieniędzy przez pirata, ale sam gest by godny pochwaly. Gdyby każdy rozbójnik dzielił się łupem z potrzebującymi, świat by lepszy.


R.I.P.
Frater Johan
 

Ostatnio edytowane przez Darnock : 19-02-2008 o 19:53.
Darnock jest offline  
Stary 17-02-2008, 19:59   #22
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Wszyscy siedzący przy stole mogli zobaczyć jak szybko zmienia się kolor twarz Sigfryd, przyjmując kolor purpury. Wokół kapłana zaczęła się koncentrować energia Ghyran.
Niecierpliwym ruchem odrzucił włosy tak, iż zafalowały jak na wietrze.

- Jak śmiesz kłamco, mężczyźni nie zostają mnichami Shally. Zaraz udowodnię ci, iż jestem prawdziwym wyznawcą Mananna.

Jedną ręką chwycił ampułkę z wodą morską.

- Ssan Hedro.- zakrzyknął.

[Rzut w Kostnicy: 26][Rzut w Kostnicy: 8][Rzut w Kostnicy: 15] [Rzut w Kostnicy: 8]
W dłoni wybrańca uformował się bicz wody, który z trzaskiem trafił łże mnicha w pierś.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 25-03-2008 o 22:56.
Cedryk jest offline  
Stary 18-02-2008, 11:38   #23
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Elf był bardzo zaskoczony tempem w jakim potoczyły się wydarzenia. Nie przypuszczał nawet, że tak może zakończyć się spotkanie pomiędzy dwoma kapłanami. Gdyby miał wybierać któremu z nich pomóc nie wahał by się ani chwili – kapłan Mannana był kapłanem głównego bóstwa w jakie wierzył, był to właściwie jeden z nielicznych obowiązków jakie musiał spełnić wobec Mathlanna.

Z drugiej strony natychmiastowa interwencja mogłaby obrazić kapłana, który mógł ja przyjąć jako insynuację tego, że sam sobie nie poradzi, a bicz wodny który wyczarował – świadczył raczej o czymś przeciwnym. Elf nie zamierzał jednak pozostawiać kapłana w niepewności co do tego kogo w tym starciu gotów jest wesprzeć. Cofnął się o krok – nie chcąc znaleźć się przypadkiem w zasięgu czaru na niego nie skierowanym, jednak obrócony był w stronę domniemanego kapłana Shaylii – faktycznie było w nim coś dziwnego. Tytułował się bratem zakonnikiem jednocześnie mówiąc, że nie przeszedł święceń. Mógłby więc być co najwyżej nowicjuszem – a nie bratem zakonnym.

Inną nieprawdą było to, że mało mężczyzn pociąga służba tej bogini – z tego co elfowi było wiadomo, po kilku – kilkunastu latach spędzonych w Imperium – to kapłanki Shaylli nie dopuszczały żadnego mężczyzny – nawet do pomocy w klasztorze wolały użyć służek niż sług. Zdaniem Lilawandra brak mężczyzn – kapłanów Shaylli spowodowany był bardziej polityką tej organizacji religijnej, niż samą niechęcią mężczyzn. Elf poznał wielu lekarzy, medyków, uczonych – którzy chętnie służyliby bogini, choćby po to by zwiększyć zakres swoich umiejętności leczniczych. Odpowiedź kapłanek na prośby o przyjęcie zawsze była negatywna.

Tak czy inaczej bojąc się gniewu bóstw nie zamierzał krzywdzić żadnego z kapłanów – chyba, że byłby do tego zmuszony – albo przez własne zagrożenie, albo jeśli zobaczy, że kapłan Mathlanna nie daje sobie rady – ale w to raczej wątpił, aby było możliwe.
 
Eliasz jest offline  
Stary 19-02-2008, 00:52   #24
 
Atanael's Avatar
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
Arthur zerwał się z krzesła i natychmiast odskoczył pod ścianę. Nie pierwszy raz spotykał się z taką sztuczką kapłanów. Do dziś pamięta, jak jeszcze na pokładzie Cyklona Jonatan zmył tym pierwszego, który popadł w obłęd. Oni uważają to chyba za najlepsze, oddać kogoś pod sond samego pana mórz. Stał wtedy tuż obok biednego żeglarza i sam prawie wyleciał za burtę złapany za rękaw. Co prawda w karczmie nie było na tyle wody by utonąć jednak wiedział, że jak kapłani proszą bogów o pomoc to już jest źle. Znał również zmienność morza i wiedział, że udziela się ona charakterowi kapłanów jego pana. W aktualnej sytuacji najlepiej było wykonać kilka kroków przy ścianie i niepostrzeżenie stanąć za kapłanem tuż obok przedstawiciela rasy elfów, do których ostatnimi czas dane było mu się zrazić. Nie myślał nawet przez chwile o danej im możliwości zarobienia, no może troszkę, przez chwilę, przed całym zajściem.
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline  
Stary 19-02-2008, 11:43   #25
 
Darnock's Avatar
 
Reputacja: 1 Darnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwuDarnock jest godny podziwu
Przyjął na siebię siłę wściekłości kapłana Mannana. Przeklinał siebie w duchu, czemu zapomniał że trafił na wyznawce jednego z najbardziej nerwowych bogów. Wiedzial jedynie że otwarta walka na pewno nie zażegna konfliktu, wręcz przeciwnie. Więc jeszcze na kolanach przemówił do swojego rozwścieczonego towarzysza:
-Widzę że twoja wiedza jest niepełna o kulcie Shallyi, drogi kapłanie. Otóż nic nie stoi na przeszkodzie by mężczyzna był kapłanem tej bogini. Jednakże trzeba przejść próbę czystości, która rzadko wychodzi mężczyznom, a kapłanki starannie to utrudniają. Jednak już od kilkuset lat istnieje mało znany odłam tego kultu, zakon męski, służący pod rozkazami patriarchy kultu tej bogini. Nie ma co się denerwować, przy sobie mam glejt, świadczący o tym że jestem członkiem tego zakonu, podpisany przez generała zakonu Brata Magnusa i najwyższą kapłamkę kultu Middenheim Astę Kopfenberg, gdyż właśnie w tym mieście zanjduje się główna siedziba zakonu.
Po czym wyjmuję autentyczny glejt z torby i podaję go kapłanowi, czekając na jego reakcję.
(rzut na przekonywanie: [Rzut w Kostnicy: 30])


R.I.P.
Frater Johan
 

Ostatnio edytowane przez Darnock : 19-02-2008 o 19:54.
Darnock jest offline  
Stary 19-02-2008, 12:39   #26
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
[Wyjaśniam ten atak i zdarzenia dalej to jest ciąg zdarzeń wcześniejszych, które następują natychmiast po sobie, mnich nie miał czasu na wypowiedzenie chociażby pierwszego zdania.]

Wściekłość kapłana przyjęła siłę sztormu, zdawać się mogło, iż tylko błyskawic, można było już w tej izbie oczekiwać. Rozwścieczony porwał oparty opodal trójząb i poprzez ławę pchnął adwersarz. Jednocześnie lewą dłonią zogniskował magię.

- Ssan Hedro – głos jego wyrażał wściekłość, jaka w nim płonęła.


[Rzut w Kostnicy: 100][Rzut w Kostnicy: 10] [Rzut w Kostnicy: 6][Rzut w Kostnicy: 17] [Rzut w Kostnicy: 12] [Rzut w Kostnicy: 18] [Rzut w Kostnicy: 13] [Rzut w Kostnicy: 84] [Rzut w Kostnicy: 10] [Rzut w Kostnicy: 10]

Sigfryd wściekle kłuł trójzębem i chlastał magią, z licznych ran heretyka krew płynęła obficie. Niezdolny był do wyartykułowania jakiegokolwiek zdania. Poczym twardo padł na deski tawerny. Sigfryd szybko ominął stół podszedł do ciała oszczercy. Ze stęknięciem oburącz podniósł trójząb i zatopił z rozmachem w jego ciele przygważdżając do desek. Zaparł się nogą o ciało i z mlaskiem wydobył trójząb.

- Jeszcze, ktoś chce głosić herezje i podszywać się pod kapłanów czy też mnichów Shallyi, oraz kwestionować pozycję Wybrańca Mananna Sigfryda L'Domeneck’a.

Wściekłym wzrokiem toczył po wszystkich zgromadzonych tak, iż karczmarz i grajkowie unikali jego wzroku, aby go nie sprowokować.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 25-03-2008 o 22:57.
Cedryk jest offline  
Stary 19-02-2008, 16:54   #27
 
Bulny's Avatar
 
Reputacja: 1 Bulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputację
Karczmarz jedynie patrzył w zdumieniu na walkę. Nie wiedział co robić. Chciał rzucić się i rozdzielić dwójkę duchownych. Powstrzymywała go tylko myśl o gniewie bóstw. Choć chyba lepiej zrobiłby wkraczając między walczących, nie chciał ściągnąć na siebie gniewu Manaana. Chyba jeszcze nigdy w jego towarzystwie nie pobiło sie dwóch kapłanów. Gdy Sigfryd zadał mnichowi ostateczny cios, powalając go jak kłodę na ziemię, zapadła martwa cisza. L'Domeneck wbił jeszcze swoją broń w brzuch ofiary, przebijając go. Na piękne szaty wybrańca Manaana trysnęła krew. Potem przerwał milczenie swoimi słowami.

Karczmarz w tym czasie nie chcąc urazić niczym mężczyzny, powiedział jedynie:
- To na pewno był ktoś z sekty. Dobrze mu tak.
I odciągnął ciało denata na zaplecze, by oddać je w późniejszym czasie władzom. Po kilku chwilach wrócił, podszedł do was i rzekł:
- No, to teraz chyba możemy się spokojnie przejść.
Człowiek cały się trząsł. Na kilometr było po nim widać, że zdarzenie które odbyło się przed chwilą wywołało ogromny szok. Choć uprzednio widać było, że kleił sie do kapłana, by uzyskać jego przychylność - teraz szedł parę kroków od niego bojąc się zbliżyć...
 
__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)
Bulny jest offline  
Stary 19-02-2008, 18:19   #28
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Dar wody

Bicze wodne świstały w powietrzu, bassowe głosy mężczyzn rozbrzmiewały w karczmie, i potem nastał jedynie ból człowieka z trójzębem w brzuchu. A następnie była już tylko cisza przerwana przez karczmarza który wynosił ciało.

- Mogę już wyjść? - Doszedł głos spod stołu - Jest bezpiecznie?
To Jack Seahawk schronił się przed strachem i biczami wodnymi!
Powoli wyszedł z miejsca ukrycia i wtedy wybuchł, coś przemieniło się w nim.
Podszedł do Sigfryda i powiedział:

-Sigfrydzie ja jestem bezbożnikiem, nie wiem w którego boga wierzyć, pomóż. Chce być twoim sługą i uczniem, ucz mnie wiary w boga Manaana. - mówiąc to Jack Seahawk klęknął na prawe kolano. - I wysłuchaj mych grzechów, bom jest grzesznikiem i uciekam przed grzechami... moje życie jest grzechem,... pragnę rozgrzeszenia jak spragniony wody.

Kropla łzy padła o posadzkę karczmy, łzy spływały po policzkach Jacka, był jak małe dziecko- rozpłakane, bezbronne.
 

Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 19-02-2008 o 20:19. Powód: Takie miałem oczka
Maciass0 jest offline  
Stary 19-02-2008, 18:54   #29
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Elf stał jeszcze chwilę zdziwiony całym wydarzenie. "Być może jednak kapłan był prawdziwym zakonnikiem Shaylli ?" Nie było jednak już co rozważać, kapłan czy nie – leżał już martwy. Właściwie to był wyciągany przez karczmarza.
Lilawander usiadł spokojnie tam gdzie siedział – chyba, żeby to miejsce lub okolica była wciąż schlapana krwią – wówczas przemieszcza się wraz z kuflem w inne miejsce i tam spokojnie dopija trunek. Rozumiał jak wielką moc mają kapłani Mannana na morzu, nie wiedział jednak jak wielka jest ich potęga także tu na ziemi i jak wielka jest ich złość. Przez moment wzruszył się przedstawieniem jakie dał Jack SeaHawk jednak w głębi zastanawiał się czy to był lęk, prawdziwa skrucha, oszustwo czy też inna sztuczka. "Po ludziach wszystkiego można był o się spodziewać. No ale cóż na przemianę chyba nigdy nie jest za późno, a już na pewno lepiej późno niż wcale. "
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 19-02-2008 o 19:17.
Eliasz jest offline  
Stary 19-02-2008, 20:05   #30
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Jak szybko wybuchł gniewem tak szybko uspokoił się Sigfryd, w swym zachowaniu był podobny do trąby wodnej, powstającej szybko, niszczącej wszystko na swojej drodze i szybko znikającej.

Wychowanie i dusza południowca nie pozwalały mu jednak długo chować urazy.

- Karczmarzu nie ma się, co smucić, zginął oszust, nie wiadomo ilu ludzi nabrał na to przebranie braciszka. Ciebie pewnie też zamierzał oszukać, jego rzeczy i pieniądze to twoja zapłata za trud pochówku. Radzę też spalić jego ciało, bo mógł być to jakiś ukryty kultysta a z nich nie wiadomo, co się może wylęgnąć po śmierci. Teraz podaj mi jakąś miskę z wodą i płachtę czystego materiału, nie cichłbym ludzi straszyć, taki zakrwawiony.
– potem uśmiechnął się promieniście.

Dokonał ablucji dostarczoną wodą oraz oczyścił dokładnie z krwi trójząb tak, iż znów błyszczał najlepsza stalą.

Widząc wyczołgującego się z pod stołu Jack’a kapłan niepomiernie się zdziwił.

- Manann potrzebuje silnych wyznawców i odważnych, więc musisz nad sobą jeszcze wiele pracować – z niechęcią odpowiedział na pytanie.
- Ale nic to, zrobimy jeszcze z ciebie odważnego marynarza godnego Mananna. – poczym uśmiechnął się radośnie.
- Chodźmy na festyn, wszak to radosny dla was czas. - zawołał do karczmarza.
- A co najważniejsze błogosławiony przez Mananna.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 25-03-2008 o 22:57.
Cedryk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172