Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-04-2008, 10:57   #21
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
Następne pół godziny pochłonął jej posiłek. Po nim Klara zamówiła najlepszy miód jaki w karczmie mieli, gdy przyniesiono gąsiorek nalała odrobinę do czarki. Chwile ogrzała w dłoniach, posmakowała. Nie był zły.
Podjaśniła lampę i wyjęła z torby cienką książczynę. Czytała ze trzy czarki, aż wreszcie wyraźnie zirytowana odłożyła książkę i zaczęła rozglądać się po karczmie.
Gdy spostrzegła elfa, który właśnie wydawał się niczym nie zajęty, wzięła w jedną rękę gąsiorek, w drugą książkę i podeszła do niego.
- Pozwolisz Panie, ze zajmę ci chwilę?
Elf milcząco skinął głowa i wskazał miejsce obok siebie.
- Panie Kyfandys, miałabym prośbę o pomoc bo za to - pokazała na książeczkę - dałam kilka karli w Altdorfie, ale chyba to mało warte...
Elf zerknął na tytuł "Ylfi dla podróżujących po dziczy, do poznania szybko i doskonale"
Klara kontynuowała - wszystko dobrze, słownictwo, gramatyka... ale transkrypcja Waszej wymowy jest dziwna.. Słyszałam Pana nieraz jak coś nuciłeś i melodyjne to było, a jeśli wierzyć ich zapisowi to krasnoludzki harkot wychodzić powinien.
Elf spojrzał na szlachciankę.
- Kyfandys - poprawił akcent z uśmiechem. - Niestety, ale eltharinu z książeczki się pani nie nauczy. Wszystko jest kwestią wymowy. Pani z Kislevu, tak? Zdecydowanie za twarda mowa
- Kislewski za twardy? Ta joj! Być nie może!
- Trudno jest opanować człowiekowi eltharin. Mało który człowiek ma tak miękką mowę, by brzmiał prawidłowo
- Wybacz Panie ale ty chyba za długo imperialnego szwargotu słuchałeś. Jeśli oni mogą się nauczyć to tym łatwiej my kislveskim mówiący. Pozwól Panie... jeśli dobrze widzę, tutejszy bard chyba z kisleva jest, napijmy się tego -
calkiem znośnego - miodu, a ja go poproszę by coś po ludzku zaśpiewał.
Klara zerwała się i podeszła do barda który już dość długo odpoczywał.
- Gaspadin Did izwinitsia szto wam otdych perewrywaju, no hotieła by ja rodinnych pesien posłuszat. Znajete ohotu na wołki?
Bard wyraźnie zaszczycony tytułem dida poderwał się z miejsca i skłonił się - Kanieszno krasna Pani! znajem, ehh oczen dawno ja nie mial komu pet, nemnożko naszich zdes. - Siegnął do swych instrumentów po bałabajkę, sprawdził nastrojenie.
[media]http://www.youtube.com/watch?v=tQefszWeHSY[/media]
Ostra muzyka i drapieżny, choć nie zrozumiały tekst poruszył nawet krasnoludy, następnie bard zmienił nastrój
[media]http://www.youtube.com/watch?v=2pZewiYyBG4&feature=related[/media]
by skończyć nostalgicznym
[media]http://www.youtube.com/watch?v=JKgMqlW0djs&feature=related[/media]
Klara która zaraz na początku rzuciła mu trochę srebra, słuchała u boku elfa sącząc miód.
- I co? Jeśli kislevski twardy to jaki jest imperialny? Zresztą trudno, ale co robić... podróż nudna, stępem cały czas, w karczmach pół dnia spędzamy, to i okazja czegoś się nauczyć. Choć czytać po waszemu z tego DZIEŁA moze się naumiem trochę.
- Ale żeby od razu eltharin? -
przetoczył oczyma wokół, ale zaraz się uśmiechnął - Po co uczyć się języka tak nędznej rasy, za jaką nas uważają? Zależy, też - wskazał na książkę - kto to pisał. Jeśli człowiek, to raczej na pewno źle oddane
W Klarę jakby piorun strzelił.
- Tak mówi pierworodny syn Rhyi i Taala? Znaczy wy ich Iszą i Kurnosem zwiecie chyba. Nic co spod ręki Taala i Rhyi wyszło nie może być nędzne!
- Kurnous
- poprawił ponownie, nadal z miłym uśmiechem. - Kurnous i Isha. Nie ja uważam nas za nędzną rasę, lecz ludzie. No i oczywiście krasnoludy.
- Czy ja na krasnoluda pochoża? -
ze zdenerwowania na elfa Klara wtrąciła z kislewska słowo i składnie.
- Nie twierdzę tak, ale człowieka pani i owszem przypomina.
- I łowczynią jestem i nosze te rogi Taala z wyboru nie z przypadku, a któż od was lepiej zna lasy?
- Od nas? Wyłącznie Kurnous wraz z Ishą oraz zwierzęta. Cieszę się, że nie otacza mnie pani pogardą. Miło widzieć człowieka, który kocha las.
- Więc gdzie łowca ma szukac wiedzy? W krasnoludzkich księgach?
- We własnym życiu. Wiedza o lesie nie pochodzi z książek ani z przekazu ustnego. Pochodzi stąd
- położył dłoń na swojej piersi. - Ta wiedza daje najwięcej i najbardziej jest ceniona.
- Dzięki tak zdobytej wiedzy o stepie może i elfa mogłabym czegoś o nim nauczyć. Ale by zrozumieć las dobrze zrozumieć tych co wręcz są jego częścią. Pomoże mi Pan z tym imperialnym arcydziełem?
- wskazała na książkę - chyba krasnolud je pisał sadząc po wskazówkach wymowy - jakby kamienie kazał gryźć ..
- Pomogę -
nachylił się lekko. - Ale małą prośbę mam w zamian. Co prawda nie muszę o to prosić, jeśliś córką Taala, ale wolę się upewnić. Jeśliby ktoś próbował las ogniem zniszczyć, staniesz po mojej stronie?
- Niepotrzebne pytanie... Znasz Panie coś gorszego niż pożar lasu lub stepu?
- na ostatnie słowo wstrząsnęła się, widać jakieś wspomnienie ożyło.
 

Ostatnio edytowane przez Gwena : 24-04-2008 o 10:59.
Gwena jest offline  
Stary 24-04-2008, 12:31   #22
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
W końcu dojechali. Na dziedzińcu przed karczmą już ustawiała się służba, aby przejąć zdrożone konie. Adren szybko oddał wodze służącemu pozostawiając w jego rękach zadbanie o konia.

- Zadbaj o nie dobrze, a i nagrodzę - powiedział do odchodzącego stajennego.
Zawsze zostawiał zadbanie o konie służbie.
„Przecież tego się uczyli i w tym powinni być dobrzy jak się sprawią to i napiwek rzucę a jak nie to oćwiczę by zapamiętali, iż z obowiązków należy się wywiązywać albo i magią postraszę.”

W drzwiach gospody minęła ich szybko wychodząca Klara.
- A ty to, dokąd…- nie zdążył nawet dokończyć, gdy podszedł karczmarz wylewnie witający gości.

- Widzę, że mój krewniak porządnie zadbał o wygody, zostawił może jakieś pismo do mnie. – Powiedział rozglądając się po karczmie.
- Zacny człowieku przygotuj jeszcze jeden pokój dla mojej krewniaczki panny Klary Iwanownej Czudowskiej, która niespodzianie do mnie dołączyła.

Wtedy dostrzegł stojącego przy beczce, z piwem z kubkiem w dłoni Dymitra.
Szybkim krokiem podszedł do niego. Gdyby kozak był magiem mógłby się już obawiać, tak gęsta sieć Aqshy otaczająca szlachcica mogła tylko oznaczać olbrzymie wzburzenie, a nawet początek splatania czaru.

- Człowieku, cóż to widzę, drugi raz zaniedbujesz swoje obowiązki, jeśli jeszcze raz zobaczę w dzień, dalej niż sześć siedem kroków od Panienki, popamiętasz ty i poznasz, co to znaczy zdenerwować szlachcica i maga ognia. Będę łaskawy, bierz kufel i idź przypilnować panienki. Zapamiętaj sobie raz na zawsze i zakarbuj w łepetynie. Panienka może mieć kaprys samej zadbać o konia, a ty masz pilnować, aby jaki głupi pachołek nie wziął jej za służkę karczemną i nie próbował czynić despektu i obłapiać. Teraz idź.


Ojciec Otto jak zwykle próbował rozbawić towarzystwo, lecz Adrenowi nie było do zabawy. Popróbowała piwa, mimozę mętne miało smak dobry nawet lepsze od większości piw z Altdorfu.

Po chwili ze stajni wróciła Klara, a za nią jak cień podążał kozak. Przez chwilę przysłuchiwał się rozmowie Klary z „Czarnym drzewem”, ale bez zainteresowania kwestie teologiczne go nie interesowały.

- Tak moja panno oba pożary są straszne jak również gnie w jest maga jest przerażający.

Widząc, iż dziewczyna zbiera się aby mu przerwać, Adren gestem ręki zabronił jej tego i sam kontymuował.

- Posłuchaj mnie i nie przerywaj. Twoi rodzice oddali mi cię, abyś trochę ogłady zdobyła, lecz sama mi tego nie ułatwiasz. Jak na razie z trwogą zastanawiam się czy aby na pewno jesteś tym za kogo się podajesz, bo maniery masz iście dragonki. Co tak piąsteczki ściskasz i brwi marszczysz? A pewnie nie wiesz, o czym mówię i co to jest dragonka, więc powiem, po waszemu murwy, kokoty, ladacznicy. O jaki piękny gniew bije od jejmościanki. Posłuchaj i starszemu nie przerywaj. Jeśli tak dalej będziesz zachowywała, odbierzała od towarzyszy, sama bez ochraniarza chodziła, będę musiał przemyśleć, co przedsięwziąć, aby dalszym wyskokom zapobiec. – po tych słowach podniósł głos, aby był słyszalny dalej nie tylko przez elfa, aby siedzący opodal Dymitr też słyszał.

- Moja panno, więc chcę żebyś mi złożyła przyrzeczenie, iż towarzyszy się będziesz pilnowała, a jeśli z jakiegoś powodu ich nie będzie, zawsze w pobliżu będzie twój ochroniarz, no oczywiście z wyjątkiem alkowy. Jeśli kiedykolwiek jeszcze spostrzegę, iż znajduje się on dalej niż kilka kroków od ciebie jego ukarzę, a ciebie na noc będę magią usypiał, aby samemu mieć spokojny sen. Mam nadzieję, iż dobrze się zrozumieliśmy.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 24-04-2008 o 22:19.
Cedryk jest offline  
Stary 24-04-2008, 12:55   #23
 
zbik_zbik's Avatar
 
Reputacja: 1 zbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumny
" Łoho... no to mi sie dostało za dziewki temperament" - pomyślał kozak odstawiając beczkę i ruszając z kuflem za panienką.

Zastał ją czyszczącą konia, staną żeby nie rzucać się w oczy. Następnie ruszyła do swego pokoju, podszedł cicho pod drzwi i usłyszał plusk wody. Kompała się, spróbował dostrzec coś przez szczelinę w drzwiach i dziurkę od klucza, niestety nic nie zobaczył.
Zakręcił wąsa i skończył pić piwo.

Za chwilę Klara wyszła a Kozak ruszył za nią, nie miał zamiaru znów narazić się szlachcicowi, gotowi jeszcze na bruk go wyrzucić i nic nie zapłacić. W głównej izbie młoda Kislevka wdała się w dysputę z Elfem. Przysiadł stolik obok i kiwną żeby mu piwa przynieść. Nie podsłuchiwał bo go to nie interesowało, ale gdy zaczął śpiewać bard ojczyste piosenki to i sam pod wąsem nucił a czasem i dośpiewał jakieś zdanie. Przez chwilę poczuł się jak w Kozackiej Karczmie.

Zaraz Adren i Klary się czepiać zaczął. Ale kara za jej wybryki miała na plecy Dymitra spadać.
- Oto sprawiedliwość szlachecka. - burkną pod nosem i łykną więcej piwa.
 
__________________
Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.
zbik_zbik jest offline  
Stary 24-04-2008, 13:16   #24
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
Głowa Adrena odskoczyła do tyłu. Uderzony policzek nabiegł czerwienią. Mag, wyraźnie zszokowany podniesieniem na niego ręki stał z otwartymi ustami. Ręka Klary opadła na rękojeść szabli, drugą chwyciła pochwę. Stal wysunęła się na kilka cali.
A teraz posłuchaj mnie kuzynku. Jeśli jeszcze raz mnie obrazisz, to staniesz przeciwko mnie na ubitej ziemi. Tym razem z uwagi na Dziadka Ci daruje. Temu najmicie możesz rozkazywać co i jak chcesz, ale nie waż się mnie tak traktować. A co do magii to sądzę, że szlachcic stalą się legitymuje, a nie do nieczystych sztuczek się ucieka.
 
Gwena jest offline  
Stary 24-04-2008, 15:53   #25
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Adrena zaskoczyła gwałtowność reakcji Klary. Odsunął się trochę tak, iż dzielący ich stół uniemożliwiła jakiekolwiek uderzenie dłonią

- Mości panno, jak na razie pokazałaś, iż brak ci kultury, czego dowiodłaś podnosząc rękę na starszego, w dodatku grożąc krewniakowi stalą, co pozwala mi przypuszczać, iż nie jesteś osobą, za którą chcesz uchodzić. Podszywanie się pod szlachetnie urodzonego karane jest wszędzie gardłem. Nie wierzę, aby moja kuzynka takiego dzikusa wychowała, w tej chwili oczekuję przeprosin poczym, udasz się do wskazanej izby, aby przemyśleć swoje zachowanie. – po tych słowach mag wykonał gest w kierunku Alrika, aby ten się nie wtrącał.

- Jeśli teraz nadal chcesz wyjść na pojedynek wiedz, iż szlachcicowi wolno używać całej mocy którą posiada do walki, jak również wybrać własnego szampierza. Przemyśl to dobrze, zanim następnym razem będziesz groziła innemu szlachcicowi pojedynkiem i obnażała w jego obecności stal.

Adren rozejrzał się po izbie.
„Niezłe zamieszanie”

- No moja panno, czy w końcu przypomnisz sobie dobre wychowanie… Czy dalej będziesz się nieprzystojnie zachowywała i stroiła fochy.

Tylko Kyfandys mógł dostrzec zbierające się wokół i gęstniejące nici Aqshy. Dzięki pojmowaniu magii wiedział też, iż szlachcic w każdej chwili może wybuchnąć, a wielka siła woli, jaką powstrzymuje się uświadczyła go w przekonaniu, iż jednak Adren nie wierzy w to, iż mogła to być oszustka, tylko jest to z pewnością jego krewna rozpuszczona jak to jedyna córeczka. Przez to bez krztyny ogłady.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 24-04-2008 o 22:21.
Cedryk jest offline  
Stary 24-04-2008, 16:14   #26
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Ojciec Otto z zaciekawieniem przyglądał się sytuacji w karczmie. Słuchał muzyki i choć brzmiała mu obco to wpadła mu od razu w ucho. Wesoło pogwizdywał sobie w rytm melodii, raz za razem zanurzając usta w kuflu piwa.

-Ach jakże wyborne jest to piwo- mruknął pod nosem. Kiedy zaś wylądował przed nim półmisek kaszy z gulaszem z dziczyzny, na sam widok ślinka zaczęła mu lecieć. Wcinał aż mu się uszy trzęsły, raz za razem zapijając strawę piwem. To było to co lubił najbardziej, zjeść i popić przy dźwiękach muzyki. Ach jakże przyjemnie mu się siedziało, kiedy ogień grzał w plecy a jadło smakowało.

Wtem spokój w karczmie przerwała kłótnia, Adrena i Klary. Akolita z uwagą śledził rozwój wydarzeń, ważąc każde słowo wypowiedziane przez parę kłócących się. Kiedy jednak zaś Klara spoliczkowała Adrena, ojciec Otto nie wytrzymał i zerwał się na równe nogi. Ruch ten był tak gwałtowny, że spowodował wylanie się piwa. Ojciec Otto zakrzyknął i uderzył pięścią w stół:

- Basta! Basta! Basta! – Podbiegł do Adrena i Klary i widząc wściekłość w ich oczach stanął szybko między nimi.

- Nie godzi się! Nie godzi się takowych kłótni wszczynać! Proszę was moi mili, Ciebie szlachetny Adreanie i Ciebie szanowana Klaro. Nie działajcie w gniewie, nie wypowiadajcie słów, których możecie żałować. Nie podnoście ręki na siebie!- wyraźnie akcentując ostatnie zdanie. Jednak w jego oczach malowało się przerażenie. Adrean chyba nie przypuszczał tego, ale ojciec Otto wyraźnie widział nici Aqshy oplatające postać szlachcica. Nie był z tego powodu zadowolony, był wręcz przerażony, jednak nie dawał tego po sobie znać, jedynie zdradzały go jego oczy.

Jednak ty moja damo, rękę na swojego dobrodzieja, na szlachetnego Adrena podnosić nie powinnaś! Przeproś go natychmiast, przeproś, proszę Cię. Twój czyn zhańbił Cię bardziej niż potępione słowa, które usłyszałaś! Pohamuj gniew, zważ na to, co uczyniłaś! O biedna ty, biedna! Ty chcesz mierzyć się z Adrenem?! To on przygarnął Cię, pozwolił podróżować ze sobą, zamiast odesłać Cię do domu , pozwolił ci zostać. A ty tak mu się odpłacasz? Kim ty jesteś w tym kraju bez niego?! Zważ na słowa, zważ na czyny. Proś go o przebaczenie, proś go o łaskę! Toż to twój opiekun, twój dobroczyńca! – jak najęty, z wyraźną trwogą ale też i odrobiną gniewu cedził przez usta Otto, czyniąc przy tym najróżniejsze gesty, chowając twarz w dłoniach, wznosząc ręce ku niebu, wymachując rękoma na prawo i lewo.

Jego słowa chyba każdego zmusiłyby do myślenia. Następnie zwrócił się do Adreana:

- Panie wybacz kuzynce. Wszak młody duch w niej siedzi. Wszak znasz niepohamowaną naturę, żądze przygód i pychę, jaką mają w sobie młodzi. Nie karz jej, lecz wybacz. Zważ jak wspaniałomyślny będzie to czyn. Zważ na to, iż to kobieta, jaką naturą nację tą obdarzyli bogowie Sam wiesz. Z uwagi na dobro nasze, z uwagi na spokój-wybacz. – proszącym, dobrotliwym głosem starał się udobruchać szlachcica.

Tym razem zwrócił się do obojga zwaśnionych, aby kolejne argumenty wywiedziane przez niego wpłynęły na sytuacje:

- Nie kłóćcie się! Zważajcie! Nie róbcie z tego publicznej sceny, toż to może wam tylko hańby przysporzyć. Opanujcie się, przemyślcie. Usiądźcie i na spokojnie problem omówcie. Proszę was w imieniu sprawiedliwej, proszę was w imieniu wszystkich tu zebranych, proszę was ostatecznie w moim, skromnym imieniu. – rzekł ojciec Otto wbijając wzrok w Adreana i Klarę. Wzrok dobrotliwy, ładodny, proszący.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 24-04-2008 o 16:47.
Mortarel jest offline  
Stary 24-04-2008, 16:15   #27
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
Widząc, że Adren za stół się schował, Klara parsknęła śmiechem.
Tylko łajdak obraża kobietę i tylko tchórz lub starzec zasłania się szampierzem lub magią i to przed kobietą. Nie sądziłam, że imperialna szlachta tak nisko upadła. Tfu... Przebywanie w takim towarzystwie obmierzłe mi jest, a nazwisko Volfgrim Wasze hańbą okrył. Nic tu po mnie. Wypieram się pokrewieństwa z waszecią. Żegnam.
To powiedziawszy z trzaskiem wsunęła szablę do pochwy, chwyciła torbę z krzesła i pobiegła na górę spakować rzeczy.

Edit
Słyszała słowa mnicha, ale nie miało to znaczenia. Dla niej wychowanej w Kislevie słowo bojar było równoznaczne z honorem.
 

Ostatnio edytowane przez Gwena : 24-04-2008 o 16:26.
Gwena jest offline  
Stary 24-04-2008, 16:36   #28
 
Aveane's Avatar
 
Reputacja: 1 Aveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumnyAveane ma z czego być dumny
Po przyjeździe do karczmy pomógł zejść z konia przyjacielowi, po czym zsiadł sam. Gdy chłopiec stajenny podszedł do niego, elf szepnął do niego:
- Tylko najlepszy owies i najczystsza woda. Szczególną opieką tego rumaka obdarz, a pomoc u mnie i tego krasnoluda znajdziesz - mrugnął do niego i wskazał na Dwaina, po czym wszedł do środka.

Skierował swoje kroki ku szynkwasowi, by tam usiąść i odpocząć. Obserwował pijących, jedzących, bawiących się, śpiewających. Sam tylko pił wino. Po jakimś czasie podeszła do niego Klara z prośbą o pomoc. Niedługo potem podszedł szlachcic i wywiązała się kłótnia pomiędzy nim a rozmówczynią elfa.
- Ludzie, szlachta i ta ich agresja - pomyślał, jednakże w kłótni głośno udziału nie brał. Przysłuchiwał się słowom obydwu stron, jak również Otta.

Klara pobiegła na górę. Dopiero teraz elf zabrał głos.
- Zgadzam się z Ottem. Kłótnia ta całkowicie niepotrzebna była. Adrenie, po cóż gromadzisz wokół siebie tyle Czerwonego Wiatru? Z tego, co pamiętam, nie dostałeś jeszcze od swojego Kolegium licencji. I z tego, co pamiętam, licencję ową się dostaje, kiedy potrafi się panować nad swoim Wiatrem. Tak więc, z tego, co wiem, potrafisz uformować z magii tylko nieznaczne efekty. Jaki więc jest sens straszyć czymś, nad czym nieznacznie tylko panować potrafisz?

Nie czekając na odpowiedź poszedł również do góry. Spytał przechodzącego służącego o pokój Klary, po czym skierował tam swe kroki i zapukał do drzwi.
 
Aveane jest offline  
Stary 24-04-2008, 16:41   #29
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Ojciec Otto słysząc słowa i widząc zachowanie Klary zmarkotniał. Uceszył się jednak w duchu, gdyż nie doszło do wprowadzenia gróźb użycia siły w życie. Miał nadzieję, że to już nie nastąpi. Jednak, co do Klary miał mieszane uczucia. „Ach głupia ty głupia, co ty wyprawiasz, szalona!” - Zakrzyknął niemal w duchu.

Popatrzył badawczo na Adreana, wyczekując jego reakcji na słowa. Miał tylko wielką nadzieję, że spór ten zakończy się szczęśliwie, że Klara zrozumie swój błąd:

- panie Adreanie, pozwólmy jej ochłonąć, tam na górze- wskazał schody prowadzące do pokoju, do którego udała się Klara.

Może, jeśli zastanowi się nad tą sytuacją, zrozumie ją, sama zejdzie na dół skruszona, prosząc Cię o przebaczenie. Jeśli jednak nie, niech czyni, co chce. Niech odjedzie, ale ty wyślij za nią Kozaka, niech on jej strzeże. Powiedz no panie, gdzie ona pojedzie? Czy tak rozpieszczona istota przetrwa bez Ciebie? W mig skończą jej się pieniądze, a droga do domu rodzinnego daleka. Kiedy zmądrzeje i nabierze ogłady, sama wróci prosząc cię o to byś przywrócił ja na nowo do łask. Drugim zaś rozwiązaniem, które przychodzi mi do głowy, bacząc na to, żeś odpowiedzialny za nią przed jej rodzicami, jest następujące. Zamknij ja w jej pokoju, niech nie wychodzi z niego do póki nie nabierze ogłady. Niczym małe dziecko zamknięte za karę. Kiedy przemyśli swoje postępowanie i skruszona przeprosi, wtedy ją wypuść. Niech jej strażnik pilnuje jej, aby nie uciekła. Chyba racjonalnymi argumentami, pannie tej z jej humorami, nie przetłumaczy się tego, iż postępuje źle. Niech zna dokładnie swe miejsce i niech wie, że ty decydujesz teraz o niej, jako iż jej rodzice powierzyli ci ją w opiekę. Niech wie, że opiekun to rzecz święta.- zwracał się wyraźnie do szlachcica, starając się, aby tylko on słyszał jego słowa.
 
Mortarel jest offline  
Stary 24-04-2008, 16:50   #30
 
zbik_zbik's Avatar
 
Reputacja: 1 zbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumny
Kozak całą sytuację obserwował z uśmiechem, gdy Klara uderzyła szlachcica położył rękę na nabitym pistolu i odetkał wlot. Jego zadaniem było bronić panienkę i dobrze o tym pamiętał. Nic jednak nie wynikło, gdy 'podopieczna' udała się na górę rzekł do Adren'a:
- Mnie też panie rozkazywać nie możesz boś nie ty mnie wynajął.

Zadowolony z siebie ruszył na górę, przy drzwiach zastał pukającego Elfa. Staną za nim, chciał pochwalić młodą za temperament i pewność, podobało mu się że nie bała się "tych co mogą więcej".
 
__________________
Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.

Ostatnio edytowane przez zbik_zbik : 24-04-2008 o 16:54.
zbik_zbik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172