|
Zobacz wyniki ankiety: Jakiego wyzwania się podejmiesz? | |||
7 | 2 | 28.57% | |
12 | 1 | 14.29% | |
18 | 2 | 28.57% | |
24 | 1 | 14.29% | |
30 | 0 | 0% | |
36 | 0 | 0% | |
42 | 0 | 0% | |
48 | 1 | 14.29% | |
54 | 0 | 0% | |
Powyżej 54 | 0 | 0% | |
Głosujących: 7. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-11-2019, 10:39 | #41 |
Reputacja: 1 | 10. Ocean na końcu drogi – Neil GaimanGatunek: powieść Recenzja może zawierać spoilery. Ocena: 6/10 11. Profesor Bell – Joann SfarGatunek: komiks Choć francuskie komiksy nie wydają się być szalenie popularne w Polsce, tak można powiedzieć, że rodzimy czytelnik ma szczęście do Joanna Sfara. Ten scenarzysta i rysownik wypracował wyraźny, bardzo indywidualny styl, a wiele jego dzieł wydano także u nas. W mojej ocenie najlepszym z nich jest cykl „Profesor Bell”, pierwotnie zawierający pięć zeszytów, natomiast w polskiej wersji zamknięty w trzech tomach. Ocena: 8/10 Ostatnio edytowane przez Caleb : 12-11-2019 o 13:32. |
02-12-2019, 22:25 | #42 |
Reputacja: 1 | 6. Piwo w kuchni i aptece Pierwsza postać jaką stworzyłem do Warhammera była krasnoludzkim piwowarem, a że do tematu chciałem podejść na poważnie to przeczytałem sobie niezbyt długą książkę o piwie. Niedawno mignęła mi na półce w pokoju i jeszcze raz wziąłem ją do ręki by od deski do deski przeczytać. Piwo w kuchni i w aptece to napisana lekkim piórem pozycja o złocistym trunku, jego historii i tym jaką rolę odegrali mnisi w rozpowszechnianiu tego napoju. Opisuje proces ważenia, czym różni się piwo dolnej fermentacji od tego z fermentacji górnej, jakie mamy najczęściej spotykane gatunki piwa... Książka zawiera także przepisy kulinarne i farmaceutyczne do których przyrządzania trunek jest wykorzystywany. Książka ta mi się wyjątkowo podobała, może nie wyczerpuje tematu, nawet domowego piwowara z człowieka nie zrobi, ale pozwala na zgłębienie tematu i dowiedzenie się czegoś więcej o najpopularniejszym napoju wyskokowym w naszym kraju. Ocena: 8/10 7. 8. 9. 10. Nie ma co ukrywać: dla małego dziecka Martin, Tolkien, King czy Gaiman to ciut zbyt ambitne lektury (chociaż kto tam wie, może jakiś lastinnowiec czyta wyżej wymienionych swoim dzieciom). Warto czasem obejrzeć co wydawnictwa mają do zaoferowania najmłodszym. To trzeba podejść na spokojnie - książka musi być prosta, ładna i pouczająca. No i powinna być krótka, by brzdąc zdołał utrzymać uwagę do końca. To co? Cała Polska czyta dzieciom ;D Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham - książeczka o uczuciach i tym jak je wyrazić. Przyjemna graficznie, napisana prostym językiem i traktująca o tym z czym chyba każdy człowiek się kiedyś spotkał, czy to u dzieci czy nawet u siebie samego kiedy sam był dzieckiem. Nie chce mieć kręconych włosów - bohaterka książeczki nie cierpi swoich włosów i stara się coś z nimi zrobić, by je wyprostować i uładzić, by były takie jak u innych. Bajeczka o akceptowaniu samego siebie... ale także tego że nie zawsze to co chcemy jest takie wspaniałe jak myślimy. Tata w sieci - Tata Pingwin całe dnie spędza w internecie, zarówno kiedy jest w pracy, jak i kiedy jest w domu, wiecznie przejmując się tym co jego wirtualni znajomi internauci piszą i zamieszczają. Łatwo się domyślić, że zaniedbuje przy tym swoje relacje z rodziną. Bardzo pouczająca książeczka nawet bardziej skierowana do dorosłych niż do dzieci. Trzymaj mnie mocno - przepięknie ilustrowana i wzruszająca książka opowiadająca o morskiej wyderce, która dopiero uczy się pływać. Kiedy jej mama oddala się na polowanie jest zdana na samą siebie. 11. Piąta Pora Roku Piąta Pora Roku trochę mnie zdziwiła. Przede wszystkim jest... inna. Nie jest typową fantasy. To chyba pierwsza tak udana mieszanka fantasy z post-apo na jaką kiedykolwiek trafiłem. Cały świat przedstawiony kręci się wokół trzęsień ziemi. A dokładnie tytułowej Piątej Pory Roku, kiedy glob nawiedza mała apokalipsa w postaci potężnego trzęsienia ziemi, wybuchu wulkanu, a przede wszystkim następstw tych zjawisk. Ludzkość idąc za wskazówkami Mądrości Kamieni stara się być zawsze gotowa na kolejny kataklizm i na jego przetrwanie. Wystające z ziemi pozostałości dawnych cywilizacji i królestw nieustannie przypominają ludziom o tym jak kończą ci którzy za nic sobie mają gniew Ojca Ziemi. Istnieją jednak istoty które w tym niekończącym się cyklu przetrwania stanowią pewną dziką kartę - górotwory. Obdarzeni mocą kontrolowania ziemi są w stanie tłumić trzęsienia i zapobiegać katastrofom... mogą jednak je także wywoływać. Są przez zwykłych ludzi znienawidzeni i traktowani jako odmieńcy lub demoniczne pomioty. Książka zaskoczyła mnie swoją formą, narracją oraz światem. Jak już się wczytasz w historię to brniesz do końca, chociaż czasem bardzo trąci literaturą młodzieżową gdzie tematyka odmienności i inności jest wałkowana i odgrzewana na okrągło. 7/10 12. Od oddechu do oddechu Nie będę się rozwodził zbytnio. Uwielbiam piosenki pana Wojtka i uważam je za genialne i ponadczasowe. Książka ta to zbiór tekstów przez Młynarskiego napisanych, a że miał on niezwykły dar celnego opisywania rzeczywistości to każdy utwór ma w sobie coś pouczającego. 10/10 Ostatnio edytowane przez Stalowy : 02-12-2019 o 22:28. |
12-12-2019, 07:32 | #43 |
Reputacja: 1 | 12. Oskar i Pani Róża – Eric-Emmanuel ShmittGatunek: powieść epistolarna Recenzja może zawierać spoilery. Ocena: 6/10 |
17-12-2019, 21:56 | #44 |
Reputacja: 1 | 8/7, ponadprzeciętnie. PIĄTY POZIOM Wydawnictwo: Volantification Data wydania: 2012 Ilość stron: 343 ISBN: 978-83-935898-0-7 Gatunek: poradnik / lifestyle Ostatnia na tapecie w tym roku będzie pierwsza książka Volanta. Po ogólniki na temat autora i tematyki książki zapraszam do poprzedniej recenzji. ([Opinie] Wyzwanie 2019 - Ponadprzeciętni 2 1/2) A co do szczegółów: „V Poziom” miał być w zamyśle autora zbiorem porad mających na celu pomóc czytelnikowi (i znów, tak jak w przypadku „Sexcatchera”, domyślnie jest to mężczyzna), mówiąc kolokwialnie, „ogarnąć się”. Publikacja podzielona jest na pięć rozdziałów. Pierwszy jest, tak jak w „seks-kaczorze” dekonstrukcją – aby móc postawić nowy budynek, należy usunąć starą strukturę i zacząć raz jeszcze od fundamentów, że się tak poetycko wyrażę. Niemniej jednak ten rozdział jest najbardziej... drażniący. Nie mogę się zgodzić ze wszystkimi reprezentowanymi weń poglądami i zdecydowanie brakuje mu taktu, który widać dopiero od następnej publikacji. Tutaj autor obchodzi się z różnymi postawami bardzo brutalnie i obcesowo – czasem słusznie, a czasem nie. Generalnie treść ma sens i jest niezbędna, forma wykonania mogła być lepsza. Rozdział drugi zamazuje nieco złe wrażenie po pierwszym i nakreśla czytelnikowi „zasady gry”. Wraz z rozdziałem nr 3, gdzie autor podaje metodologię oraz przykłady, stanowi sedno książki. Zawsze kiedy docieram do tych stron wchłaniam je jak gąbka – są napisane lekkostrawnie, wchodzą do głowy, widać tam logikę oraz ekonomikę zachowań... i, co chyba najważniejsze, działają w praktyce. Rozdział numer cztery, z tego co widzę po internetach, jest najbardziej kontrowersyjny. Oskarżany o szowinizm, egocentryzm, „co to nie ja” itp. itd. Tyczy się on relacji damsko-męskich z perspektywy męskiej: podstawy, przełamywanie strachu, „podejście”, rozwijanie/utrzymywanie/prowadzenie relacji, wreszcie szereg bardzo... praktycznych porad, m.in. łóżkowych. Pozostawiam indywidualnej ocenie czytelnika, aczkolwiek z doświadczenia powiem, że przydatny – taka pigułka i wstęp do „Sexcatchera”. Rozdział piąty jest najkrótszy ale zarazem wydaje się być najbardziej intrygujący... i o najmniej stabilnych podstawach. Tyczy się on self-marketingu. Tutaj podchodzę z pewnym dystansem, dobierając te rzeczy, które mi pasują i które wiem, że mogę udźwignąć. Ostatecznie sam autor, mimo dość niewyparzonego języka, sam to stwierdza – ta książka ma służyć jako zbiór porad i pomocny podręcznik, a nie kodeks prawny. Czytelnik ma wybrać z niego to, co mu odpowiada (bądź to, co uważa za niezbędne) aby móc stać się „najlepszą wersją siebie”. Strona techniczna jest bez zarzutu, acz tekst jest mocno nierówny – raz lepszy, raz gorszy. Widać, że to pierwsza publikacja autora, gdyż „Sexcatcher” miał mocniejszy warsztat. Zobaczymy jak to się zmieniło w jego niedawno wydanej trzeciej książce. Polecam. Kiedy ta książka wyszła i ją dorwałem, wchłonąłem ją w jeden dzień, a następnie z powodzeniem zastosowałem w życiu i znacząco poprawiłem jego jakość, a nawet odniosłem pewne sukcesy. Dziś patrzę na nią z pewnym sentymentem, a jednocześnie dystansem, bogatszy o kolejne lata... Ale to wciąż jest mój niezbędnik. Szklanka zimnej wody na łeb. Otrzeźwiacz. Co jakiś czas do niej wracam i nie żałuję. Ocena: 8/10
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. Ostatnio edytowane przez Micas : 18-12-2019 o 15:47. |
22-12-2019, 13:30 | #45 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 25-12-2019 o 16:45. |
27-12-2019, 14:27 | #46 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | 18/24 Iłża 1939 - P. Zarzycki Wydawnictwo: Bellona Data wydania: 2013 Ilość stron: 302 ISBN: 978-83-11-13880-3 Książka poświęcona raczej nieznanej szerszemu gronu bitwie z września 1939 roku. Było to starcie odwodowych jednostek polskich z niemieckimi zagonami pancernymi i chociaż samo w sobie nie wpłynęło za bardzo na przebieg wojny, jest w zasadzie taką kampanią wrześniową w pigułce. Na jej przykładzie można zobaczyć jakie były mocne strony Wojska Polskiego i Wehrmachtu, a gdzie były ich słabe strony. Opracowanie pana Zarzyckiego dodatkowo to ułatwia, bowiem porusza wiele istotnych kwestii dotyczących struktur walczących pod Iłżą jednostek, a także kwestii organizacyjnych obu armii, które jednak można odnieść również do wojsk walczących na innych odcinkach. Ocena: 8/10 19/24 Warszawa 1939 - L. Wyszczelski Wydawnictwo: Bellona Data wydania: 2009 Ilość stron: 362 ISBN: 978-83-11-13481-2 Kolejna książka o polskim wrześniu, tym razem poświęcona obronie stolicy. Nie będę się o niej rozpisywał, bo prawdę powiedziawszy niezbyt mi się spodobała. Ale zacznę od jej mocnych stron. Ocena: 4/10 20/24 Star Wars. Ahsoka - E.K. Johnston Wydawnictwo: Uroboros Data wydania: 2016 (org.), 2018 (pol.) Ilość stron: 316 ISBN: 978-83-280-5419-6 Przygody, a w zasadzie jedna przygoda, znanej z serialów animowanych ze świata Star Wars, Ahsoki Tano. Jak zdołała przeżyć rozkaz 66? Co się z nią działo potem? Jak dołączyła do Rebelii? Ta książka odpowie na te pytania i pokaże jak bohaterka zmieniła się z dojrzałej, ale jednak wciąż trochę naiwnej nastolatki, którą pożegnaliśmy pod koniec serii Wojny Klonów, w dorosłą i pewną siebie wojowniczkę, którą powitaliśmy w serii Rebelianci. Ocena: 7/10 21/24 Star Wars: Battlefront II. Oddział Inferno - C. Golden Wydawnictwo: Uroboros Data wydania: 2018 Ilość stron: 398 ISBN: 978-83-280-4864-5 Szczerze mówiąc nie wiem czy jest to tytuł promocyjny dla gry komputerowej o podobnym tytule, czy raczej to związki z grą miały wpłynąć na sprzedaż książki. Wiem jedynie tyle, że po raz drugi sięgnąłem po gwiezdnowojenną książkę z wyrazem "Battlefront" w tytule, po raz drugi zrobiłem to z pewnymi wątpliwościami i po raz drugi zostałem mile zaskoczony jakością. Ocena: 9/10
__________________ |
27-12-2019, 16:20 | #47 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | 10/12 Autor: praca zbiorowa Tytuł: "Księga zbawienia" Gatunek: podręcznik do 2-giej edycji Warhammera Ilość str.: ok 260 Pierwsze wydanie: pierwsze wydanie: Black Industries 2007; pierwsze polskie wydanie: Copernicus Corporation 2018. - No cóż, podręcznik do młotka na którego polskiego wydania czekaliśmy ok dekadę jak widać. Czytałem ją z rok czasu. Nie dlatego, że jakaś specjalnie nudna ino jakoś nie mogła się dopchać w kolejce do czytania. A jak ze dwa razy ją zaczynałem zawsze coś mi przerwało na dość początkowym etapie. - Co do treści no to średnio. Wrażenia mam bardzo podobne do większości wydanych podręczników do tego systemu. Czyli szału niby nie robi, niby to wszystko może sobie edytować MG z samej podstawki no ale fajnie, że jest. I dobrze się komponuje z wydaną "trochę" wcześniej "Księgą spaczenia". - W książce jest sporo różnych sekt i odłamów oficjalnych religii, głównie Imperium. Reszta bogów i religii jest ledwo symbolicznie wzmiankowana. Jest sporo rytuałów, zakonów, opisów dnia codziennego, symboli dla danej religii. Zwykle "na głowę" nie jest to zbyt dużo bo po jednej czy 2-3. No ale jak głównych religii jest prawie dyszka no to i tak robi się tego w ogólnej masie całkiem sporo. Czyli autorzy tak starali się by fani jakiejś religii znaleźli coś dla siebie. - Do tego kilka nowych profesji, sporo lokacji, tradycji, symbolicznie naszkicowane "blitz" przygód jakie można przerobić w pełnoprawne przygody itd. --- - Ocena 7-8/10 - Generalnie uważam, że to jeden z najbardziej pomocnych podręczników poza podręcznikiem głównym. Dlaczego? Bo religia w świecie młotka jest powszechna i dotyczy każdego szczebla społeczeństwa. A w podstawce zbyt wiele o tych sprawach nie ma. A zwłaszcza jakby ktoś grał kapłanem albo prowadził takiej postaci sesję to by była przydatna lektura. I to takim "egzotycznym" czyli niekoniecznie kapłana Sigmara. Książka ma mocne akcenty demokratyczne po tym względem aby nie promować jakiejś jednej, konkretnej religii. Więc ogólnie to tak, polecam, zwłaszcza fanom tego systemu.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
30-12-2019, 00:11 | #48 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | 11/12 Autor: Leo Murray Tytuł: "Psychologia wojny. Strach i odwaga na polu bitwy." Gatunek: dokumentalna analiza, psychologia Ilość str.: ok 250 Pierwsze wydanie: "Brains & Bullets. How psychology wins wars" Biteback Publishing Ltd. 2013; pierwsze polskie wydanie: Wyydawnictwo Read Me, Warszawa 2014. - No i kolejna lotniskowo - podróżnicza książka. Znów czytałem ją na dwa urlopy gdy to po lecie gdzieś ją smyrgnąłem w kąt i znalazłem dopiero jak teraz leciałem na kolejny urlop. - Książka z literatury faktu. Nawet z dziedziny naukowej bo z i o psychologii. Ale w ciekawym, zachodnim stylu prowadzenia felietonu czy opowiadania. Autor, brytyjski analityk wojskowy, spisuje swoje doświadczenia z wielu lat badań nad tematem zachowań ludzkich w ekstremalnych sytuacjach. Czyli żołnierzy na polu walki. A ten temat zawsze mnie mocno interesował i interesuje. To pozwala mi ogrywać moje postacie na planszy czy w roli BG czy BN w sesjach. O dziwo wychodzi z tej książki, że na wojnie panuje hałas, chaos i misz masz. A do tego nawet członkowie elitarnych formacji jak komandosi SAS czy spadochroniarze, popełniają błędy, boją się, wahają, fiksują i generalnie nie zachowują się dzielni chłopcy z plakatów werbunkowych czy bohaterzy filmów akcji. - Autor bez żenady przyznaje, że "Wiem, że nic nie wiem.". Może nie tak dosłownie. Ale w swoich badań spotykał się z licznymi próbami uszeregowania mnóstwa danych z poprzednich generacji analityków. Z głębokiego okresu zimnej wojny, z wczesnego etapu, z wojen światowych i właściwie jeszcze z wcześniejszych wojen. Okazuje się, że w przeszłoście niezliczone rzesze królów, generałów, rządów, sztabów, armii podejmowało rozkazy aby różni spece uszeregowali dane aby wreszcie zaprząc tą psychologię do czegoś konetnego. By wyelinować strach u własnych żołnierzy, by wywołać strach u przeciwnika, by zmninimalizować własne straty czy udoskonalić szkolenie by wyhodować superżołnierza. I wszystkie te próby spełzły na paktycznym niczym. Owszem zabrano liczne dane, przykłady, tabelki, zwłaszcza Amerykanie od czasów II WŚ okazywali się niezwykle skrupulatni w takich badaniach. Iiii... i nic. Nic z tego nie wynika. Zachowanie ludzkie pod wpływem stresu okazuje się omijać wszelkie tabelki i prognozy. - W efekcie chociaż udało się w końcu autorowi i jego kolegom rozsianym po euopejskich sztabach NATO zebrać jakieś prawidła i tendencje, mnóstwo danych liczbowych to jednak niekoniecznie musi to mieć przełożenie na konkretną sytuację na konretnym polu walki. - Wiadomo, że nawet wśród żołnierzy elitarnych formacji niewielu ma ochotę napawdę zabić przeciwnika jakim jest inny, żywy człowiek. Jedną z niewielu rzeczy jakie ustalono jest to, że każdy żołnierz, w każdej sytuacji, w każdej walce zadaje sobie półświadome pytanie "Czy warto?". Czy warto otworzyć ogień do przeciwnika ujawniając swoją pozycję, czy warto celować dokładniej czy tylko ot, tak posłać parę kulek na pozycję przeciwnika, czy warto znów zerwać się do kolejnego skoku w natarciu czy lepiej zostać w dole po bombie. Czy warto walczyć dalej czy podnieść w górę ręce z białą chusteczką w ręcę. To pytanie to jeden z niewielu pewników jakie udało się ustalić. - Podobnie zasada 4F. 4 podstawowe reakcje jakie zdarzają się na polu walki. Freeze (zamieanie), Flee (ucieczka), Fight (walka), Fixed (zafiksowanie). W walce oczywiście najlepiej by wszyscy wybierali Fight czyli by walczyli z maksymalną skutecznością. A jednak tak się nie dzieje. W chaosie walki żołniez może zamrzeć w danej pozycji gdy docierają do niego sprzeczne dane i nie może powziąć klarownej decyzji co powinien zrobić w danej chwili. Może się zafiksować na jakiejś czynności np. donoszeniu amunicji czy ciągłym sprawdzaniu broni i magazynka. Może też uznać, że nic tu po nim i dać dyla. Przy czym co ciekawe ten sam żołnierz może się tak zachować całkiem losowo w różnych sytuacjach. Czyli nie ma urodzonych tchórzy co w każdej walce wybierają ucieczkę albo urodzonych bohaterów co w każdej walce walczą z tą samą skutecznością. Czyli jak na realia sesji to musiałby powstać jakiś generator co do zachowania każdego z uczesników walki - Książka jest pisana w zachodnym stylu. Czyli auto opowiada o jakimś aspekcie pola walki a regulanie wtrąca skąd i od kogo dowiedział się o danej rzeczy np. od "pyskatego liverpoolczyka" czy "Starego Wodza". Zapewne po to by nie ujawnić ich prawdziwych danych. Co może nie jest niezbędne w tej książcę ale dzięki temu nadaje tematowi względnie lekki i przyjemny do czytania ton snucia gawędy z licznymi dygresjami osobistymi a to myślę czyni tą książkę bardziej strawną. - Książka jest podzielona na 20 rozdziałów gdzie każdy zaczyna się relacją kogoś z pola walki. Od bitew z poprzednich wieków aż po ostatnie starcia z Iraku i Afganistanu. Każdy rozdział omawia inny aspekt pola walki np ciągłość, fiksację, zamieranie, przymus itd. Każdy tych elementów może w danym momencie wystąpić na polu walki i zdominować inne. Bo jak sam autor ironicznie w którymś początkowym etapie przyznaje, z tabelek wynika, że jak tyle a tyle procent żołnierzy nie strzela by zabić, tyle a tyle się fiksuje, zamiera czy robi jeszcze robi co innego to w końcu procenty się w skali kończą i brakuje tych co "robią trupy" Zresztą z liczeniem trupów przeciwnika też jest kłopot. Bo jak grupka natowskich żołnierzy wezwie wsparcie czołgów, artylerii, śmigłowców czy samolotów które poszatkują czy wykończą przeciwnika to komu zaliczyć tych KIA? A statystyka często zalicza je właśnie oddziałowi który wezwał to wsparcie i potem wychodzą statystyki gdzie jakiś oddział ma niebotyczne statystyki zabitych przeciwników w stosunku do strat własnych. --- - Ocena 9-10/10 - świetna książka, napisana lekkim, ciekawym językiem o bardzo poważnych i zawiłych sprawach. Autor ma wiele szacunku do czytelnika i dystansu tak do samego siebie, wszystkich jajogłowych i analiz z amii obecnych i poprzednich jacy próbowali się zmierzyć z tym problemem. I bynajmniej nie kreuje się na alfę i omegę z tej dziedziny która znalazła odpowiedź na pytanie jak ta psychologia ma zacząć wygrywać wojny. Najlepiej bez zabijania. Co w pewnych sytuacjach jak pokazują przykłady z prawdziwych wojen, rzeczywiście jest możliwe. Niemniej skoro mowa jest o psychologii czyli ludzkich emocjach, w ekstremalnych sytuacjach walki jest to po postu chaos jaki długo nie da się ogarnąć bo problemem jesteśmy my, ludzie, czynnik ludzki ktory jest z założenia chaotyczny i nieprzewidywalny. Niemniej na pewno mógłbym polecić tą książkę każdemu kto się interesuje wojną, wojskiem, psychologią itd.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
31-12-2019, 02:25 | #49 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | 12/12 Autor: Sven Hassel Tytuł: "Krwawa droga do śmierci" Gatunek: wojenna groteska Ilość str.: ok 430 Pierwsze wydanie: "The Bloody road to death"; pierwsze polskie wydanie: Polski Instytut Wydawniczy, Warszawa 2006. - No i kolejna książka Svena Hassela za mną. Bardzo lubię prozę tego autora, jego specyficzny, groteskowy styl pisania o wojnie. Płynnie przemieszane momenty straszne i komicznie. Cały korowód różnorodnych scenerii, postaci i detali z objętej wojną Europy. Od spalonych Słońcem bezwodnych pustkowii Bałkanów po zimną i mokrą Rosję. Cała plejada pobocznych postaci na jakie natrafiają bohaterowie tych opowiadań które zazwyczaj giną w nagły i brutalny sposób. Śmierć jest wszechobecna i nieprzewidywalna. Czeka gdy wsiada się do pociągu w postaci nalotu albo ataku partyzantów. Gdy idzie się ulicą, gdy siedzi się w knajpie, gdy się je obiad. Do tego śmierć idzie ręka w rękę z niesprawiedliwością totalitaryzmu i wojny. Wszędzie obowiązują prawa wojny i totalitaryzmu. W każdej chwili system może chwycić dowolną jednostkę i wyrwać ją z jego miejsca by zmiażdżyć w swoich kazamatach czy wsyłać na front wschodni. - To wszystko sprawia, że bohaterowie powieści Hassela są cyniczni, bezwzględni, brutalni. Cieszą się chwilą. Cenią dobre jedzenie. Czyli jakiekolwiek jakie da się zjeść i jedzą na zapas bo zbyt często są głodni. Dlatego tak doceniają każde jedzenie. Piją gdy tylko nadarzy się okazja i podobnie korzystają z uroków kobiet gdy tylko to możliwe. Wojsko wykorzystują do robienia interesów ale przede wszystkim chcą przetrwać. Mimo, że są żołnierzami III Rzeszy sama III Rzesza, armia, NSDAP nic a nic ich nie obchodzi. Nawet ludzie z sąsiedniej jednostki nic ich nie obchodzą. Więc nie ma co liczyć, że będą ich obchodzić cywile czy żołnierze wroga. Chcą przede wszystkim pzetrwać. I jeśli ich coś obchodzi to ich własna, wewnętrzna grupa. To jest ich dom. Relacje przypominają te znane z gangu czy innych nieformalnych grup. Wyraźny podział na "my" i "oni". Nawet jeśli "oni" noszą taki sam mundur jak "my". - A mimo to ta banda wojaków rzucona w wielką, światową maszynkę do mielenia mięsa, chyba w mundurach najbardziej znienawidzonej armii świata mogą budzić sympatię. Ich barwne, tragikomiczne wypowiedzi, skecze, tragizm sytuacji i ich kruchość wobec światowego konfliktu. Są tylko pyłem tej wojny po jakim nie zostanie na kartach historii żaden ślad. Nikt o nich nie napisze i nie będzie pamiętał choćby dokonali nie wiadomo czego. Mogą tylko zginąć. Chyba, żeby wojna się skończyła zanim zdąży ich zabić. I te postacie z karnej jednostki Wehrmachtu są tego boleśnie świadome dlatego właśnie tak bardzo potrafią cieszyć się chwilą. --- Ocena 8-9/10 Świetna książka, jak chyba każda kiążka tego autora jaką czytałem. Dość kieszonkowy format sprawia, że jest przyjemna jako książka podróżna. Szybko się czyta bo sama wciąga do przeczytania kolejnej strony. Bynajmniej jednak nie jest to książka historyczna ani dokumentalna a jedynie w realiach historycznych. Przeżywane przygody są moim zdaniem zbyt podbawione by mogły być traktowane dosłownie. Ilość sytuacji w których bohaterowie powinni zginąć tak jak tyle postaci pobocznych czy trafić do więzienia albo niewoli jest porażająca. Ale jako powieść czyta się jednym tchem.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
31-12-2019, 11:47 | #50 |
Reputacja: 1 | 13. Donjon - Joann Sfar, Lewis TrondheimGatunek: komiks Recenzja może zawierać spoilery. |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |