|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-08-2020, 21:10 | #851 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
04-08-2020, 14:53 | #852 |
Reputacja: 1 | Szary Mag od skinął głową kobiecie.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
05-08-2020, 20:57 | #853 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 05-08-2020 o 21:02. |
07-08-2020, 21:15 | #854 |
Reputacja: 1 | Galeb patrzył jak dwa solidne ciosy kończą życie człowieka, który zagrał w karty z demonem i zdołał go oszukać stawiając w zakładzie swoją własną duszę. - Tak oto odszedł Markus Tivioli... Szary Magister chodzący pośród cieni, półprawd i iluzji. - rzekł Galeb - I choć wysługiwał się zielonoskórymi po górach naszych ich prowadząc, a i arogancję swą okazać umiał, to w ostatnim gambicie duszą swoją ryzykując przeklętego demona z dawnych czasów oszukał i odesłał w niebyt. Niech ludzcy bogowie strzegą jego duszy. Momentem milczenia Runiarz uczcił pamięć magistra i zabrał się za przeszukanie jego ciała. Zgodnie z życzeniem zmarłego zabrał jego dobytek (w tym księgę i notatki, do których nie zaglądał) oraz złoty gwóźdź który postanowił trzymać przy sobie. Jeżeli w przedmiocie była jeszcze jakaś zła moc to był tym który miał największe szanse się jej oprzeć. Teraz czekał ich smutny obowiązek zebrania ciał poległych i zajęcia się nimi. Czarodzieja będzie trzeba spalić - jego szaty nie wystarczą by szczątki uległy spaleniu. Przeszukają ciało Karla i zobaczą co to był za typ który dobijał rannych ludzi i gobliny. |
12-08-2020, 19:40 | #855 |
Reputacja: 1 | Loftus choć sam po nocnej akcji starał się łapać parę chwil oddechu, choćby krótkiego nie był dostatecznie wypoczęty, aby nie popełniać błędów. Przeprosił kadetkę i odesłał ją spać. Wyraźnie w tym całym zamieszaniu coś źle zrozumiał. Był przekonany, że Graniczni wysłali do odgruzowania ludzi z okolicznych, najbliższych wiosek. Dlatego gdy tylko upewnił się, że rozkaz Gustawa zostanie wykonany to znalazł sobie miejsce na przynajmniej krótką drzemkę i posiłek.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
13-08-2020, 18:19 | #856 |
Reputacja: 1 | Czarownik zginął. Detlef w milczeniu skinął głową asystującemu mu w tym zadaniu krasnoludowi. Najwyraźniej nie pomylił się biorąc słowa maga na poważnie - w ostatniej chwili demon pokonał człowieka i próbował za wszeklą cenę uratować opętanego przed śmiercią. Cóż - trzeba więcej, niźli chęci demona, by powstrzymać wprawną rękę wojowników dawi przed zadaniem ciosu. Detlef sam był zaskoczony, że śmierć czarownika nie ucieszyła go tak bardzo jak się tego mógłby spodziewać. Zwykle splunąłby na ziemię kwitując śmierć niemilca jakąś kąśliwą uwagą - tym razem zmilczał i asystował Runiarzowi w jego pracy, bacząc jedynie, czy jakiś krasnolud nie potrzebuje pomocy i opatrunków.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
13-08-2020, 22:50 | #857 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
15-08-2020, 00:51 | #858 |
Reputacja: 1 |
|
16-08-2020, 20:10 | #859 |
Reputacja: 1 |
|
18-08-2020, 21:40 | #860 |
Reputacja: 1 | Sortowanie przedmiotów poszło nieźle. Galeb przyglądal się gwoździowi i zdał sobie sprawę, że nie jest do końca pewien ich pochodzenia. A runy runami - nie tylko krasnoludy używały run. Formalnie elfy, chaosyci, starożytni ludzie... wszyscy mieli swoje glify i runy, acz te krasnoludzkie były najbardziej charakterystyczne. Gdyby zdołał się skonsultować z innym runiarzem bądź użytkownikiem magii mógłby dowiedzieć się co to za znaki. Gdyby były jakąś zapomnianą krasnoludzką pieczęcią - byłoby to fenomenalne odkrycie. Gdyby zaś okazały się alfabetem magicznym lub nie daj bogowie chaosyckim to będzie wiedział czego się wystrzegać i poszerzy swoją wiedzę. Niestety wieśniacy kultyści zabrali jego księgę z notatkami. Szyfru nie złamią ale teraz by była nieoceniona. Szczególnie że miał w niej spisane znaki z kamiennego kręgu. No nic. Odda Loftusowi księgę i notatki oraz te wszystkie dziwne szpargały - zapewne były to komponenty do ludzkich czarów. Wtedy też przy okazji rozmówi się z nim odnośnie ćwieka i tego czy została w nim jeszcze jakaś magia. Galeb wolał nie odczytywać z niego nic jeżeli jeszcze tkwiły w nim jakieś demoniczne moce. Broń i pancerz Diuka spakował i postanowił zachować. Przyda się. Jeżeli nie dla ludzi to sam przerobi dla siebie. Została też kwestia złota. Galeb dodał do pieniędzy złupionych na Karlu pieniądze czarodzieja i rozdzielił je między krasnoludów (w tym siebie i Detlefa) - zarówno żywych i martwych. Pieniądze to marne pocieszenie dla zmarłych i ich rodzin, ale z pewnością zostaną dobrze spożytkowane czy to na pogrzeb, czy uczczenie ich pamięci. Kiedy graty zostały spakowane Galeb podszedł do Detlefa badającego Olega. Ze zdziwieniem zobaczył że pijak żyje. Przyjrzał mu się uważniej by zobaczyć czy nie pozostały mu jakieś mutacje. - I co teraz, przyjacielu? Osobiście to bym chętnie pomógł kuzynom z Karak Hirn w powrocie do twierdzy i zaniesieniu tam poległych. Jednak nie było już nas dość długo na Przełęczy. Najwyższy czas sprawdzić co z człekami, skoro czarodziej nie żyje, demon przepędzony, a gobliny poszły sobie. Za mało ich by sobie śmielej pozwalały w tych okolicach. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 18-08-2020 o 21:48. |