|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-10-2021, 18:54 | #61 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
18-10-2021, 09:08 | #62 |
Reputacja: 1 | Høflig z mieszanymi uczuciami przyjął żołnierski brak odpowiedzi na stawiane przez niego pytania. Może zbrojni nie chcieli gadać, może nie mogli. W sumie nie była to jego sprawa. Ale nie było to grzeczne a czego jak czego ale braku grzeczności „Grzeczny” - jak tłumaczyło się jego przydomek na mowę południowców - nie znosił. Kiedyś, w innym miejscu i innym czasie, takie zachowanie skończyło rozmówców skończyło by się dla kogoś źle, ale Lars miał już dość robienia sobie wrogów z każdego rozmówcy. Miał wrogów w naddatku. Zresztą, może i taki był zwyczaj tej krainy? Wypytać kogoś mając w dupie jego własne pytania? Høflig postanowił to zignorować. To był kraj dziwnych obyczajów. Jak na północy, gdzie Kurganie uważali, że to dobry pomysł pierdolić się z owcami. Czasami zastanawiał się, jak wyglądają owoce takich zabaw? I czy tutejsi też oddają się takim ekscesom? Dworek otoczony palisadą zrobił na Larsie wrażenie. Lubił takie położone w głuszy leśnej miejsca. Dobre do obrony. Szybko więc obszedł cały dziedziniec sprawdzając gdzie można wejść na mur. W kilku miejscach znalazł drewniane schodki wiodące na otoczoną palisadą podmurówkę. W końcu wspiął się i na nią i wyjrzał w las, upewniając się jak to miejsce nadaje się do obrony. Wspinaczka nie była najlepszym pomysłem, bo noga paliła go przy każdym kroku, ale nie miał jej tego za złe. Ból to życie. Równie dobrze mógł zostać w lesie z rozszarpanym gardłem. Albo w wielu innych miejscach w których narobił sobie wrogów. O tak miał wrogów. Ale wrogowie to dobra rzecz. Dowodzą, że … robisz wrażenie. Detlef i Arne Wecker nie nadawali się na dołączenie ich do tej kategorii, ale z drugiej strony ilu może być ciekawskich milczków w jednym oddziale? Lars sobie ich zapamiętał. Nie lubił sytuacji w których czegoś nie rozumiał. Przez co na dobrą sprawę nie rozumiał życia. Bo ciągle go coś zaskakiwało. Widząc swoich kamratów zbierających się przy Olivii zszedł z muru i dołączył do nich, stojących w wianuszku. - Mili ludzie? - spytał z cieniem sarkastycznego uśmiechu pan Niers wskazując głową na barona i jego zauszników - Przyjaźni? Łagodni dla niewiast? Lars zaśmiał się i splunął. „Tfu, na psa urok” pomyślał, nie chcąc obnosić się ze swoimi przesądami. Z drugiej strony, mimo że miał sporo włosów na głowie za niewiastę trudno było by go wziąć nawet przy ogromnej ilości okowity. Więc co mogło mu grozić? Jednak jego wzrok błądził w okolicy wleczonej po dziedzińczyku niewiasty. Wyczuwał jej pierwotną siłę. Siłę bliską jego naturze. Raz czy dwa złowił spojrzenie tego, co zwał się Voormann. Nie podobało mu się to co ujrzał w jego oczach. Z tej dwójki, Voormann i ta srebrzystowłosa, wolał by wieczór spędzić w towarzystwie niewiasty, mimo że wyraźnie miała coś na sumieniu. Zawsze było by co wychędożyć. Voormann nie gwarantował takiego zakończenia wieczoru. -Trzeba nam spocząć i to jest racja. Ale nie możem tak z butami wleźć im do domostw i stodół. Trza by się spytać, gdzie możemy się złożyć. I strawę jaką niech dadzą. Nawet jeśli by trzeba było zapłacić. Do najbliższej gospody daleko. - Lars spojrzał na sierżanta a gdy ten odwrócił wzrok, na Olivię. - Może ty? Jesteś tu wielką panią, więc może cię posłuchają i dadzą twoim ludziom dach nad głową i strawę? Nie chciał, żeby to tak zabrzmiało, ale wciąż pamiętał ją w saniach pośród tych fircyków, z których żaden nie miał prawa uchodzić za mężczyznę. To jak się śmiała jak rozmawiała gestykulując, roztaczając swój czar na tych skurwieli. Nie miał prawa mieć jej tego za złe, wszak ledwie się znali. Sam nie był nawet pewien, co nagle do niej poczuł. Nie miał prawa mieć jej tego wszystkiego za złe. Ale miał. .
__________________ Bielon "Bielon" Bielon |
22-10-2021, 15:33 | #63 |
Reputacja: 1 |
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |
23-10-2021, 14:49 | #64 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
25-10-2021, 09:23 | #65 |
Reputacja: 1 | Lars nie przepadał za elfem. Nawet nie tym konkretnym, ale każdym. Nie potrafił zrozumieć ich inności. A i życie też nauczyło go, że nie ma co wtykać nos w nie swoje sprawy. Tyle, że na swój sposób też był w tym gronie odmieńcem. A oskarżycielski ton czarownika zupełnie nie przypadł mu do gustu. Człowiek znajdzie kłopoty nawet jeśli ich nie szuka. Nawet gdy stara się ich uniknąć. „Taka kurwa natura kłopotów” pomyślał jednocześnie mając świadomość, że co jak co, ale w tej jednej rzeczy jest prawdziwym specjalistą. Kłopoty znajdowały go w każdym miejscu i o każdej porze. -Spokojnie! Poniechajcie go, to nasz zwiadowca. Tylko po bitce cośmy ją w lesie z wilkami stoczyli ludziska prysnęli w różne strony. Musi i on się zawieruszył, ludzi pewnie chciał zebrać albo wilczy trop zbadać i potem naszym śladem tu dotarł. Zwą go Sori, Bori, Lori, czy jakoś tak. Nigdy nie miałem pamięci do imion, ale on z nami szedł w pościgu za zbrodzieniem. To zwiadowca, nada się i wam. -powiedział spokojnym głosem do barona von Mettericha. On tu dowodził i od jego rozsądku zależało, czy poleje się krew. Lars nie miał zamiaru interweniować. Chyba. Voormann go wkurwiał i nie miałby nic przeciwko temu, by mu przypierdolić, ale to mogło by się źle skończyć. Kusze dzierżone przez zbrojnych barona, którzy już i tak mieli zszargane nerwy, mogły każdemu zrobić drugi pępek a Høflig nie miał zamiaru ginąć za jakiegoś nieludzia. -Płyniemy tym samym dziurawym skifem i każda para rąk się przydać może. Kłótnie w niczym nam nie pomogą. Poniechajcie go. - powiedział pojednawczo, po czym dodał - To gdzie ten cyrulik Panie? Noga rwie mnie i jeśli miałbym się na co przydać wolał bym stać pewnie na obu. Chciał odwrócić uwagę od elfa, rozluźnić napiętą niepotrzebnie atmosferę. Ale ręka sama odnalazła drogę do noża, by użyć go w razie potrzeby. Uśmiech zagościł na jego twarzy, spokojny, jakby nie był świadom wrogości, która spłynęła na dziedziniec. Uśmiech łagodzi obyczaje. A toporem potrafił rozbić komuś czaszkę nie przerywając się uśmiechać. .
__________________ Bielon "Bielon" Bielon |
28-10-2021, 14:01 | #66 |
Reputacja: 1 | W głębi Drakwaldu, noc 29 Ulrikzeitu 2518 KI Kurwości... - zaklął cichcem traper, widząc elfa i podniesione na rozkaz kusze. Ciężko było się dziwić reakcji barona, wszak nieludź wyskoczył jak filip z konopii samemu prosząc sie o kłopoty. Tak po prawdzie Franz myślał, że odmieńca juz wilcy rozdarły na ćwierci, ale huncwot jakos się zdołał smierci wywinąć. A sytuacja na sielnakową nie wyglądała. Nieważne jak Mauer koncypował, to i tak wyglądało, że nim co głupiego uczynią to zbrojni barona bełtami podziurawią ich jak rzeszota. A tego wszelako traper uniknąc wolał, bo przeie przemytnik miał po co do domu wracać, tedy wolał niepotrzebnych awantur unikać. Los jednak zdawało śmiał mu sie prosto w twarz coraz to nowe kłody pod kulasy rzucając. Tak i teraz, gdy zdawało się, że spokojnie odpoczną pośród dziczy, elfa ściągnął, wraz z wynikającymi z jego sie pojawienia konsekwencjami. Napiętą jak kiecka altdorfskiej ladacznicy sytuacje starał się rozluźnić drugi z obcych - rosły Norsmen. Szkoda, że takiej inicjatywy nie wykazywał Knappe, który przywlókł przybłęde w głebię Drakwaldu. Stary przemytnik zdzielił go otwartą dłonią w potylice mrucząc groźnie: - Rzeknij im co do kroćset tępy łbie niemyty nim nas wystrzelają skoroś odmieńca do roboty wziął! Knappe jednak stał tylko z rozdziawioną gębą zwyczajem wszelkich pośledniejszych, słabujących na umyśle podoficerów i Franz splunął mu tylko pod nogi z pogardą i sam rzekł na poparcie Larsa: - Pomiarkujcie sie dobrzy ludzie nim się krew niepotrzebna poleje! Prawde mówi Norsmen jaśnie panie. Ten oto sierżant Kanppe - Mauer mówiąc to wypchnął mężczyznę: - wziął tego nieludzia do roboty, co by steinhoferowej mordercę w osobie samego Steinhofera wytropić pomógł. |
28-10-2021, 17:57 | #67 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
28-10-2021, 20:31 | #68 |
Reputacja: 1 | Elf Przywrócony W głębi Drakwaldu, dworek barona Von Metterich; noc 29 Ulrikzeitu 2518 KI |
29-10-2021, 12:11 | #69 |
Reputacja: 1 |
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |
29-10-2021, 16:10 | #70 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|