Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-05-2007, 21:01   #491
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Co to, to nie

Tylko on, Astaroth ma prawdo dręczyć tą drużynę. Kto próbuje sobie to prawo uzurpować zostaje wrogiem numer 1

A ta kałamarnica chciała go wyrugać z jego roli? Kogo będzie swoją egzystencją doprowadzał do białej gorączki, gdy tamta drużyna zginie?

Oczy Astarotha zapłonęły błękitnym ogniem. Cała jego postać, była jakby skąpana w płomieniach. Widać było, jak chaos ze wszystkich stron płynie do niego, jak go napełnia. Jak go wręcz przepełnia. Na jego twarzy pojawił się grymas bólu, z całej postaci biło szaleństwo. Głowa ,,latała" mu na boki, w kącikach ust pojawiła się piana. Jednocześnie, podpalił jeden z ładunków i ,,namierzając" korpus monstrum teleportował się do środka
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 29-05-2007, 21:23   #492
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Thomas; nurkujesz i wypłynąwszy spod łodzi, płyniesz co sil ku szalupie na której została Marcjana. Dopływasz szczęśliwie i wdrapujesz się na łódkę, co nie jest wcale takie łatwe. Duchy próbują wciągnąć cię na pokład;
- I raz, i dwa, ciągnij, ratuj kucharza! OO’ – panikują.
Machasz nogami w wodzie, nie jest łatwo wspiąć się na kołyszącą się łódź gdy nie ma od czego się odepchnąć. Podpora jednak się zjawia. Macka ośmiornicy! Ogarnięty paniką i związanym z nią przypływem sił, wyrywasz swoją nogę macce, a następnie odpychasz się od wielkiego ramienia kałamarnicy i wpadasz wreszcie do lodzi, lądując niezbyt miękko ale w całości.

Marcjana; przyzywasz ogniste wstęgi i wysyłasz je w celu uzyskania kotletów z kałamarnicy. Ogniste wstęgi zostawiły na mokrym cielsku czarne, przypalone pręgi, ale zdaje się, że... ośmiornicę wcale to nie zabolało!oO’
Jest za mokra, ma za grubą skórę, o co chodzi...?! >_<

Thomas; widząc że macka nie cofnęła się, natychmiast stawiasz magiczną ścianę, o którą sekundę później z hukiem uderza wielkie ramię krakena. Ta, która zamierzała cię pochwycić, właśnie się wynurzyła.

TAK! Stajesz po środku łodzi, chwytasz swój płaszcz, rozkładasz ramiona i... przemieniasz się w legendarnego człowieka-żagla! XD [Akrenthal obserwujący was z okrętu pewnie opisze ten fonemem w swojej książce!]
Jest jeden problem...wiatr jest słaby ^^’
Każdy bohater ma jednak sidekicka!XD Zwabiony hałasami i wrzaskami Marcjany, półprzytomny, zaspany, nadlatuje Drako! Przypomina teraz bardziej pegaza niż latającą małpiatkę ^^’ Podlatuje do łodzi i woła:
- Thomasie, łap nasz ogon!
Łapiesz. Drako łopocze skrzydłami i jako ekologiczny napęd powietrzny holuje was do skał z rozbitym wrakiem. Łódź dobija do „brzegu”.

Astaroth; małe przeciążenie ^^’....
Teleportujesz się do wnętrza namierzonej ośmiornicy... Coś tu... jest... nie tak...! oO’’’
Nie zdążyłeś się dobrze rozejrzeć, ale... coś tu jest BARDZO nie tak! OO’ gdzieś ty się do stu gnomich łowców czarownic teleportował?! OO’ Czy to TA OŚMIORNICA...?!
Ładunek wybucha, a wraz z nim eksploduje twoje ciało, będące „żywą bombą”. Twoja dusza opuszcza materialną powłokę, niezbyt to przyjemne, ale nie boli, a i nie grozi śmiercią. Wybuch spowodował wielkie zniszczenia ale... COŚ TY WŁAŚCIWIE ZNISZCZYŁ...?! oO’’ Pokrętła, światełka, co to do diabła jest?!@@

Gengi; wygramoliłeś się ledwo-ledwo na śliską, przewróconą łódź. Sprawdzasz kuszę. Działa. Pakujesz kilka bełtów w mackę, która wyłoniła się z wody za Thomasem, który wskoczył do łodzi.
Brzdęk, brzdęk, brzdęk. Brzdęk...?! oO’
Drzesz się, żeby duchy strzelały.
Te, co popłynęły z wami, strzelają z pistoletów do macki. Huk, dym, i w sumie nic poza tym, zdaje się, bo macka wygląda na niewzruszoną. Lewitujące szable również mało jej szkodzą.
Kolejna macka wynurza się obok twojej łodzi. Pakujesz w nią z kuszy. Brzdęk, brzdęk... co jest?! Krwaw, do diabła! OO’
Macka jednym uderzeniem zmiotła cię do wody. Oplotła się wokół ciebie i błyskawicznie wciąga cię pod wodę.

Wynurza się na moment fragment wielkiego cielska kałamarnicy. Ten fragment z otworem gębowym ^^
Na niewiele zdają się wrzaski i rozpaczliwe próby wymyślenia akcji ratunkowej. Kraken wrzuca Gengiego w swą okrągłą, wielką paszczę z paroma pierścieniami ostrych zębów, i... zamyka ją oO’ Po czym jak gdyby nigdy nic nurkuje i znika w głębinach.

No nie. Gengi!!!!! ;( No nie! Zjadł go! Zeżarł! Był gnom, nie ma gnoma! X_X ZJADŁ GO!!! ;(

Wszyscy [poza Astarothem] z niedowierzaniem wpatrują się tam, gdzie zanurzyła się kałamarnica. To... zjadło... Gengiego...!!! oO’ Stłumiony wybuch. Bąbel na powierzchni. [kałamarnicy się odbiło...? XD ;3]

Akrenthal; dziwny jakiś ten paladyn...! Skoczył!...oO
Teleportował się? Ale dlaczego w takim razie nie zrobił tego na statku?! - DOBRE pytanie! ;] bardzo słuszna uwaga... ;3 To NA PEWNO miało swój sens...!
Próbujesz określić położenie umysłu zbiega (albo samobójcyXD) a tym samym i położenie zbiega – raczej niemożliwe, aby on i jego umyśl byli w innych miejscachXD Chyba... oO’
Odnajdujesz fale jego umysłu na wyspie, którą opuściliście. Chyba szuka Avalancha. Tylko dlaczego teleportował się pod wodą?! OO’ I skąd paladyn zna zaklęcie teleportacji?! Dziwne to trochę...
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 29-05-2007, 21:55   #493
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Czacha
Idąc powoli na dno zaczynam się zastanawiać, nie idzie mi najlepiej sądząc po powtarzaniu się wciąż i wciąż jednego (jednego!) przekleństwa. Mój umysł zaprząta myśl - jak zwiększyć pływalność, tudzież wyporność.
Jeśli chcesz pokonać głowonoga, musisz zostać głowonogiem!
Myśl intensywnie zakuta czacho: jesteś głowonogiem, jesteś głowonogiem.
(kupa odchodów), inaczej trzeba...
Rozluźniam się doszczętnie. Moje ciało przestaje istnieć.
Opadam poddany jedynie sile grawitacji.
Teraz ostrożnie:
Skup się na membrum extremitatis superiori, czy jak to tam nazywali po łacinie górny przeszczep.
Najpierw kościec, ścięgna, mięśnie (przeklęstwo wielce siarczyste)...
siedemnaście paliczków, pięć kości sródręcza, osiem nadgarstka, promieniowa, łokciowa, ramienna, obojczyk i łopatka. Chyba nic nie pominąłem... Ścięgna, kurcze, trochę to komplikuje, przebieg, wymiary... Przypominam sobie ogólny zarys, resztę będę w czasie aktywacji zmieniał na bieżąco, gdy coś będzie "haczyć". Mięśnie. Łolaboga! Biceps, triceps, naramienny, obie warstwy trzech grup "mięcha" przedramienia, byle tylko nie popieprzyć przebiegów i przyczepów, kłąb, kłębik, glistowate, reszty nie trzeba, chyba się uda utrzymać w kupie ręce, choćby samymi więzadłami...
Analogicznie druga łapa... Jak teraz je zaczepić?
Ma działać i (penis)! Unerwienie to pobożna modlitwa, skóra też, wszystko się trzyma na słowo honoru.
By to szlag, muszę sobie dać wypchać łeb czymś lekkim.
Zaczynam wiosłować.
Jestem głoworękim pływakiem, jestem torpedą ogarniętą chęcią mordu...
Jestem jak pływająca czaszka z telekinetycznymi płetwami, jestem świadom swego ciała, jestem hybrydą, łączę w sobie cechy umarłego z żywym, stąpającego z pływającym...
Jam jest Lewiatan!
Teraz już idzie lekko, palce łączy błona, kończyny żyją własnym życiem, kręgosłup zamienia się w ogon.
Jam jest mityczny stwór, władca oceanów!
Rwę naprzód, do góry, świadom nowych doznań, czuję zawirowania wody, te nieuchwytne dla nie-ryby (no może ewentualnie rasowi surferzy z wysp południowych są w stanie konkurować swoimi workami mosznowymi z linią boczną ryby) zmiany gęstości.
Wyskakuję nad powierzchnię, upajam się lotem, niczym delfin.
- I`ll be back... - ryczę.
Nurkuję. Płynę na spotkanie dziesięcionoga.
Gdzie jesteś cip, cip...
Przydałby się sonar...
- Ping! - próbuję naśladować nietoperza.
Odgryzę mu macki, wsadzę w du... w tę trąbkę napędową, atramentem napiszę na czole "gupek", napluję w twarz...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 30-05-2007, 20:07   #494
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Thomas
Dopłynąłem, a teraz jak wleźć?? Duchy pomagają mi ale to NIC nie daje... Nagle czuję COŚ pod stopami... to KAŁAMARNICA!! Odbijam się od niej i wskakuję do łodzi. Stawiam ścianę i rozkładam płaszcz. NIE PŁYNIEMY. Zaczynam dmuchać do płaszcza ale nadal nic...
Jak zawsze mogę liczyć na przyjaciół. Z pomocą przyleciał mi... DRAKO?! Wygląda jak latająca krowa, tzn taki wielki jak krowa, no może jak kuc... ale tak czy siak ogromny...
Krzyczy bym złapał jego ogon, posłuchałem się i... popędziłem za nim razem z łódką. Tak szybko to nawet galeony nie płyną...
W mgnieniu oka dopłynęliśmy do brzegu.
Wychodzimy na skałę. LĄD... tzn coś stabilnego.
Rozglądam się, gdzie jest GNOM.
Patrze na wodę a tam gnom wisi do góry głową i... został SKONSUMOWANY PRZEZ KRAKENA!! Zanurzyła się i... bekła?
-Drako dasz rade mnie unieść? Jak tak to lecimy za kałamarnicą. Panowie- zwracam się do duchów- Płyńcie za nami.
Z góry powinienem widzieć cień krakena. Będziemy go śledzić. ]:->
 
Panda jest offline  
Stary 30-05-2007, 21:37   #495
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Czacha;
Magia, wyobraźnie i siła woli czynią cuda, czego jesteś żywym dowodem. Toniesz. Próbujesz płynąc. Unosisz się. Płyniesz. Mkniesz ku powierzchni, stylem kijankowato-żabkowym [żeby nie rzec plemnikowatym]. Wyskakujesz z gracją ponad wodę [Akrenthal opisze skrzętnie i ten fenomen, zapewne, i szybko rozejdą się po świecie legendy o wyskakujących z głębin czaszkach]. Nurkujesz, jesteś jak delfin z echolokacją, jak podwodny nietoperz z mijankowym napędem! XD Czujesz mknąca przez wodę falę po jakimś wybuchu. Płynąc wzdłuż którejś z macek krakena, poszukujesz tułowia bestii [zakładasz, że macki przymocowane są do korpusu w ten czy inny sposób wiec cielsko potwora powinno znajdować się na drogim ich końcu]. A-HA! Jest obślizgłe cielsko!
Takim kotletem można by wykarmić całą wiochę albo nawet dwie!
Atakujesz!!! [Gryz...! X_X ] Hm, twarde dziadostwo jak stal! Wpadasz w chmur bąbli powietrza mknących ku powierzchni oO Co jest....?
Zasysa cię naraz silny prąd wody! Jakiś wir czy co?! Zassany wraz z wodą morską, wpływasz do dziwnej podwodnej groty... Eeer...? oO’ Kiedy już przestałeś koziołkować w wodzie, i prąd wody osłabł, rozglądasz się uważniej. Wygląda na to, że wessało cię do jakiegoś... pomieszczenia z metalu! Wokół pełno pokręteł, dźwigni, kabli... [ciesz się, porażenie prądem raczej ci nie grozi XD] Zauważasz drzwi-śluzę. Zamknięta, ale otwierające ją okrągłe pokrętło chyba da się poruszyć... Bo czemu nie...? ;3

Thomas
; srebrzystowłosy wojownik dosiada swego rumaka... XD [czytaj- siwowłosy starzec wsiada na wielką latającą małpiatkęXD]
- Trzymaj się, Thomasie! – radzi Drako.
Łopocze skrzydłami, podskakuje lekko... Odrywacie się od ziemi... Unosicie się coraz wyżej i wyżej! Drako zwinnie krąży nad wodą ponad wielkim cieniem w dole. Boi się trochę macek, które raz po raz wyłaniają się z wody i... niekontrolowanie uderzają w nią, chlapiąc, pluskając, wywołując małe fale uderzające o skały i burtę wraku. Duchy nie zamierzają tam płynąc, tylko po to, by któraś macka roztrzaskała ich łódź. Kraken nie zamierza się oddalać od skał, zdaje się nawet, że za chwilę znów się wynurzy.

Thomas, Akrenthal, Czacha, Marcjana; słyszycie nagle w swoich myślach znajomy wam dobrze głos. Głos białoskórego towarzysza z kozią bródką ;3
„Kraken to maszyna! Gengi jest tu, ze mną!”
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 30-05-2007, 23:50   #496
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Czacha
Duszę się! Pomocy! Nawet nie mogę wrzasnąć. Jestem jak ryba wyjęta z wody.
Chwileczkę, przecież ja nie oddycham. No dobra, pierwszy problem z głowy, teraz tylko przestać skakać jak jakiś paralityk.
Nie jestem rybą, nie muszę wierzgać korpusem. mogę wierzgać kończynami. Czterema!
Rozpoczynam dziki taniec ku czci rączek i nóżek.
- Oż, (soczyste przymiotniki, plastyczne rzeczowniki, dosadne czasowniki)! - straciwszy równowagę, po zachaczeniu stopy o "wnętrzności", lęcę wprost na mrugające zalotnie "coś".
Zsuwając się na podłogę intuicyjnie sięgam tele-łapą, łapiąc się... nie, nie brzytwy, jakiejś wajchy.
Coś się dzieje, coś zmajstrowałem. Czas na ewakuację z miejsca zbrodni.
Doskakuję do śluzy, otwieram ją.
Pierwszą rzeczą, którą zrobie po wyskoczeniu przez tę śluzę będzie wrzaśnięcie: bu!
Potem mam zamiar poszukać gnoma i ewentualnej drogi ucieczki.
Albo znaleźć sposób na kierowanie krakenem. Zawsze chciałem mieć własnego potwora morskiego...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 31-05-2007, 17:29   #497
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Marcjanna

-Tohmas i tak im nie pomożemy!To dorosłe chłopaki i hmm...czaszki!-próbuję utrzymać równowagę na prującej fale szalupie za smoczym napędem.

Ostry hals i ląduje nakrywając się nogami. Duchy mają ze mnie niezły ubaw.

-Ładne majteczki!-śmieje się jeden.

-Jak byś nie była wiedźmą to mógł bym ci moją koje pokazać- wtóruje mu drugi.

Zbieram się z trudem, rzucam duchom mordercze spojrzenie, za grosz kultury!

-Lepiej płyńmy na wrak, oni odwrócą uwagę tego przerośniętego kałamarza, a my w tym czasie zbadamy statek!-perswaduje srebrzystowłosemu.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 31-05-2007, 19:15   #498
 
Mijikai's Avatar
 
Reputacja: 1 Mijikai ma wyłączoną reputację
Gengi na kuszy miał jeszcze dwa bełty... Dobrze... Gnom był nieuzbrojony...

- Rączki do góry, panie... - rzucił hollywoodzkim tekstem Gengi i wycelował w pobratymca. Jego twarz wykrzywił szelmowski uśmiech - No, więc mniejsza o to jak się nazywasz. Po pierwsze: Masz przestać nas nękać. Po drugie: eee... Co to wszystko ma znaczyć ?O_o Mówi do ciebie inżynier i inkwizytor "Płonącego Heretyka" ! Więc odpowiadaj !

Gengi czuł się pokrzywdzony ! Co to ma znaczyć, żeby tak zapraszać kogoś do hmm... no właśnie, czego ? ( domu ?! )
 
__________________
Młot na czarownice.
Mijikai jest offline  
Stary 31-05-2007, 19:22   #499
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Gengi, gnom w którego celowałeś splunął na ziemię ordynarnym gestem, spojrzał na ciebie i powiedział:

- Te, zakonniku od siedmu boleści, opuść tę zabawkę, bo jeszcze coś wysadzisz. Nie pamiętasz, jak prawie w wiosce kilka chat rozwaliłeś? Nie wariuj, to ja, Astaroth. Przejąłem ciało tego gnoma, na eee... tymczasowe przechowanie, dopóki moje prawdziwe ,,ja" nie zregeneruje się w fiolecie

Rozejrzał się szybko po komnacie i dodał

- Lepiej coś zróbmy. Dużą część machiny zniszczyłem, dzięki potwornej eksplozji, jaką wywołałem, ale teraz trzeba to gówno do reszty rozwalić. Na dole jest pomieszczenie, śluza, chyba zamknięta, ale za nią nie ma czego szukać, wszystko zniszcyzłem. Pora przeszukać resztę pokładu i załatwić wszystkich ,,inżynierów"
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 31-05-2007, 21:09   #500
 
Mijikai's Avatar
 
Reputacja: 1 Mijikai ma wyłączoną reputację
- Spoko, spoko - powiedział Gengi, jak to teraz ta młodzież mówiła - Jestem inżynierem i póki jestem na pokładzie nico, nam nie grozi. Ty zajmij się strażą, a ja zajmę się tą kupą pływającego szmelcu. A to nie jest zabawka ! To są tak zwane święcone bełty, których ty nie lubisz jak sądzę.

" Mądrala jeden " - pomyślał. Po czym zajął się improwizowanym naprawianiem uszkodzeń.
 
__________________
Młot na czarownice.
Mijikai jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172