Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-08-2018, 09:07   #71
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Siódmy dzień podróży.
Secomber.. Cywilizacja, psia mać.
Mieścina. Zadupie
A propos dupy...
Bard powoli, z bólem, zsunął się z grzbietu wierzchowca. Pośladki miał poobijane, uda otarte.
- Zaraz mi dupsko odpadnie! Cholera, powinienem jechać na głowie! Jest mniej cenna od tyłka!
W pachnącej nawozem stajni "Siedmiostrunowej Harfy" Glaiscav zmusił się do ABC jeźdźca. Rozkulbaczył wierzchowca, wytarł mu boki wiechciem słomy i hojnie sypnął ziarnem i czysta wodą. Nie przestając marudzić.
- Pewnego dnia, za górami, za lasami, gdzie konie żyją smutno i krótko, zarżnę cię i przerobię na kabanosy. Nienawidzę cię, cholerny owsożerco...
Wychodząc Glaiscav mógł przysiąc, że koń obrzucił go prześmiewczym spojrzeniem.
- A, odwal się...

*****

Sala pijalni (knajpy, rudery, pipidówy) robiła wrażenie. Katastrofy budowlanej, oczywiście.
Glaiscav usdowił się ostrożnie na najeżonej drzazgami ławie.
- Polewki serowej i piweczko, gospodarzu. Zaryzykuję.
Muzyk pociagnął łyk chmielowca. Zamlaskał.
- Nie, Rita, ty nie pijesz. Jesteś niepełnoletnia - zakpił łagodnie bard - Twoje piwko dla Durina. Może się nabomba i opowie jakaś historię. Bo ostatnio jakiś milczący jest.
Bard powoli się odprężał. Polewkę później wdał się w rozmowę z kompanami, temat krążył od celu wyprawy do Zhentów i z powrotem.
Tymczasem w miejscowym więzieniu.
Czas mijał...
 
Jaśmin jest offline  
Stary 01-09-2018, 20:09   #72
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Koniec wieńczy dzieło.

Jeśli owym dziełem miała być podróż z karawaną, to trzeba bylo przyznać, że koniec był pomyślny, acz bez fajerwerków.
Dotarli do celu, lecz Secomber okazało się małą, niewartą uwagi dziurą na kupieckim szlaku. A stan 'Siedmiostrunowej Harfy' w najmniejszym stopniu zdania Ramasa na temat tej mieściny nie poprawiał.
Mag miał, podobnie jak i jego pracodawczyni, co najmniej wątpliwości co do stanu pościeli i ilości zamieszkującego w pokojach robactwa. Tyle tylko, że nie podzielił się z całym światem tymi wątpliwościami.
Jakby mało było tego, Khalim, z pewnością już nie pamiętający już zdarzeń, jakie miały miejsce w 'Szczęśliwej Krowie', zaczął nawiązywać bliższe kontakty z bywalcami lokalu.
Ramas miał nadzieję, że sytuacja z Brodu Sztyletu się nie powtórzy, ale na wszelki wypadek zajął taktyczne miejsce, gdzie żaden tubylec nie przywali mu znienacka kuflem.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-09-2018, 21:19   #73
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Złotowłosa z nieskrywaną radością witała miejskie zabudowania. Nareszcie mogła spełnić swoje fantazje o wykąpaniu się w balii i wyspaniu na łóżku, nawet tym z najpodlejszym siennikiem. Wszystko byle nie dzicz i spanie na ziemi. Była pierwsza by poprzeć pomysł Heny o zatrzymaniu się w jakiejś karczmie.

Do wnętrza budynku wparowała i od razu zaczęła rozglądać się za stolikiem. Zajęli sobie miejsce, a Hena sypnęła kiesą, zamawiając kolejkę dla wszystkich. Rita już sięgała po swój kufel, których całą tacę przyniosła rudowłosa z jednym okiem, ale Glaiscav wsadził swoje trzy grosze.

Elfka cofnęła ręce i z naburmuszeniem skrzyżowała ręce przed sobą.
- Dwa piwa dla niego - wskazała na siedzącego obok niej Synarfina. Ten już miał oponować, że nie chce w ogóle, ale młoda tak trafiła łokciem między jego żebra, że stracił dech w piersi (ukradki!).
Resztę czasu złotowłosa popijała z kufla swojego pobratymca, a gdy pokoje były gotowe, zabrała swój tyłek i manele, by doprowadzić się do porządku, a brudne ubrania dać do prania.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Ostatnio edytowane przez Mag : 05-09-2018 o 09:55. Powód: Jaśmin xD
Mag jest offline  
Stary 06-09-2018, 23:33   #74
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Khalim czuł się znudzony, a nie zapowiadało się na to, aby w Secomber wydarzyło się coś interesującego, na przykład napotkanie zhentarimskich agentów. Przynajmniej mogli się napić na początek. Jego uwagę przyciągnęła dziewka karczemna o oszpeconej twarzy.
-Ona taka od dziecka, czy ktoś jej to zrobił? - Spytał się jednego z miejscowych.

- Jak była mała, to ponoć miała wypadek, a co? - Odpowiedział zagadnięty ściszonym tonem.

- Coż w tym dziwnego, że niewiasta o wyjątkowym wyglądzie przyciąga moją uwagę - Odparł cicho Khalim, uśmiechając się kącikiem ust. Pomyślał, że ta dziewczyna byłaby zachwycona, gdyby wykazał jej zainteresowanie i opowiedział jakieś historie o swoich podróżach, pewnie nigdy nie opuściła tej dziury, co to za życie…
- Czy coś interesującego się w ogóle u was dzieje? - Spytał się swojego rozmówcy, leniwie sącząc piwo.

Glais uporał się z polewką i piwem i teraz delektował płynącą w krwioobiegu nikotyną.
Ale słuchał. Słuchał uważnie. W przeciwieństwie do druida, który bardziej na trunku się skupił, zapewne uznając że nic wartego jego uwagi w tym miejscu nie usłyszy.

- Ty wiesz, że za informacje się płaci, nie? - Miejscowy spojrzał “krzywo” na Khalima - Zależy co uważasz za interesujące...

- Właśnie dostałeś darmowe piwo od mojej uroczej towarzyszki o alabastrowej skórze, prawda? Mogę jeszcze jedno postawić. A interesujące jest cokolwiek, co zabija nudę. - Zaklinacz wzruszył ramionami, stwierdzając, że chyba jednak powróci do planu spędzenia wieczoru z dziewką karczemną.
- Twoje zdrowie kolego - Rozmówca napił się trunku, po czym podrapał po łepetynie - No ten… w karty się gra, na rękę siłuje. Jak ci z jakiejś karawany mają czas to się z nimi pogada.... A no i od czasu do czasu robimy wyścigi prosiaków - Facet zarechotał - Ale to nieczęsto…

-Wyścigi prosiaków, no cóż może będę miał szczęście i bogowie pozwolą mi natrafić na to jakże fascynujące widowisko- odparł Khalim ironicznie a następnie, stwierdzając że rozmówca nie jest wart jego uwagi, odezwał się cicho do pojawiającej przy ich stole dziewczyny z piwem.
- Może jak skończysz obsługiwać gości to ja postawię ci piwo?
- Emmm… - odparła wielce elokwentnie młódka, zaskoczona taką propozycją. Spojrzała przelotnie na Khalima, po czym nadal starała się skupić jedynie na stawianiu kufli na stół. Zaczerwieniła się nieco, no i w końcu i przelotnie uśmiechnęła.

- Śmiało, daj mi tylko znać jak będziesz wolna - Khalim odpowiedział z uśmiechem wyćwiczonym na panienkach z Waterdeep, Amn i Calimportu. Nie sądził by ta rozbawiajaca go dziewczyna mogła się temu oprzeć.
- Piwa pić nie mogem - Corra zerknęła w stronę barmana, mówiąc z okropnym dialektem - A robie cały dzionek. Bydzie ćma to mom wolne… jok zegor bije łosiem.

Khalim zawahał się, a mina nieco mu zrzedła, kiedy usłyszał głos dziewczyny próbującej sklecić bardziej złożoną wypowiedź i jej oświadczenie, że nie pije piwa. Pewnie spędzony z nim wieczór byłby najwspanialszym w jej marnym życiu, ale zaczynał mieć wątpliwości czy ona to doceni… a musiał się przecież choć trochę cenić. Oglądanie zawodów prosiaków zaczynało się jawić jako już wcale nie taki zły pomysł...
- O ósmej mogę akurat być zajęty, jak się okaże że będę mógł to cię znajdę jak będziesz kończyć pracę - skwitował, rozglądając się co robią jego kompani. Corra na to z kolei wzruszyła ramionami, po czym odstąpiła od ich stołu, dalej zajmując się obowiązkami karczemnej dziewki…
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 12-09-2018, 19:40   #75
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
- Powiedziałam precz!! - Rozległ się nagle ryk z piętra. A głos należał do... Heny. Dziewczyna wybrała się samotnie na piętro, by sprawdzić jakość izb owego podupadłego przybytku.

Synarfin, Rita, Glaiscav i Durin zerwali się z miejsc w sali biesiadnej, ich pracodawczyni miała kłopoty?

Na piętrze zapanował mały rumor, ktoś szpetnie zaklął, a po chwili i krzyknął jakby z bólu? Po tym, po schodach stoczył się jakiś mężczyzna... koziołkując, turlając się, i obijając na wszystkie możliwe sposoby.

Towarzysze Uczennicy Maga już pędzili ku schodom na piętro, gdy owy jegomość pozbierał się wyjątkowo szybko, po czym spojrzał z rozbitym łukiem brwiowym po gościach tawerny.
- Wiedźma! Albo Demon! - Krzyknął wskazując palcem schody, po czym... dał długą przez drzwi wyjściowe.

Na schodach z kolei pojawiła się Hena, spokojnym krokiem pokonując kilka z nich.
- Dobierał się do mnie sukinsyn - Wyjaśniła dziewczyna w połowie stopni, wzruszając ramionami, po czym dodała, jakby nic - Izby zdatne, Rito, kąpiel gotowa...

- Ale jak to tak? Co się dzieje? Co tu wyprawia? - Karczmarz był równie skołowany, co reszta gości.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 15-09-2018, 16:15   #76
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
- Co się dzieje? - bard spytał retorycznie - Ten plebs dobierał się do damy, mimo że odrzucała jego awanse. Nie chciał zrozumieć, że "nie", znaczy "nie". A poza tym, ona go nie zepchnęła. On sam rzucił się ze schodów, żeby ją...nas...oczernić.
Kończąc "przemowę" Glaiscav jedną ręką piastował kufel z piwem, a drugą opierał nienachalnie na rękojeści miecza.
- Gospodarzu, kolejka piweczka dla wszystkich - bard wzniósł kufel w uprzejmym toaście - Wasze zdrowie!
 
Jaśmin jest offline  
Stary 20-09-2018, 20:35   #77
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Na druidzie karczma nie zrobiła złego wrażenia. Po prawdzie dobrego też nie, ale to był detal. Ot, Shargoz nie przywiązywał aż takiego wielkiego znaczenia do kwaterunku. Całe dzieciństwo wszak sypiał w budowlach, które tutejsi uznaliby za prymitywne szałasy.
Sytuację z Heną zbył milczeniem i karmieniem kruka okruszkami ze stołu. Skoro ich pracodawczyni sobie sama poradziła, to po co on miał wtrącać swoje trzy grosze.
Ogólnie… druid był zadowolony. Mieli dach nad głową i pieniądze na posiłek. Nie będąc teraz ani specjalnie głodny, ani spragniony… nie był zainteresowany dalszym przebywaniem w tej karczmie teraz. Miał inne plany na głowie, a Hena wszak miała swoich obrońców i potrafiła sama o siebie zadbać.
- Idę się przejść. Rozejrzeć po mieście.- rzekł głośno, gdy wstawał oznajmiając swoje plany reszcie drużyny. I… jak się okazało, nie wyszedł sam.



Trzech kompanów wyrwało się na podbój miasto. Trzech całkowicie różniących się od siebie kompanów. Jeden wręcz tryskał egzotyką i pachniał drzewem sandałowym na odległość, drugi był klasycznie ślicznym blondynem z wyższych sfery, trzeci… no cóż… trzeci miał siwe włosy, nieco szalone spojrzenie i przemierzając ulice z laseczką dłoni, stukał nią o bruk czegoś szukając. Czegoś na niebie, czegoś na budynkach czegoś na ulicy. Zwracał uwagę na wszelkie przejawy życia pleniące się w mieście. Nieważne jakiego rodzaju… zwracał uwagę na pleniące się chwasty, na ptaki przecinające niebo, na szczury przemykające pod straganami.
- To miasto wygląda niewiele lepiej niż ta speluna, w której mamy niby nocować. - powiedział Ramas, rozglądając się na wszystkie strony.
- Więc karczma wtapia się w otoczenie.- skomentował Shargoz bardziej zainteresowany gawronami na dachach, niż stanem budynków.
- Podobno największą atrakcją są tutaj wyścigi prosiaków, a ja umówiłem się wieczorem na randkę z dziewczyną z elokwencją ghula, może ma jakieś ukryte atuty - Khalim westchnął melancholijnie i wzruszył ramionami.
- Najważniejsze ma ukryte pod ubraniem.- ocenił krótko druid.
- Wszystko zależy od celu spotkania. - Ramas włączył się do wymiany poglądów. - Z takim prosiakiem, na przykład, nie pogadasz, szczególnie jak ma jabłko w ryjku, a konsumpcja... Palce lizać.

Rozmowy spacerujących ulicami towarzyszy przerwał widok… faceta lejącego batem wyjącego osiołka. Zwierzę z dwoma dużymi koszami na grzbiecie, wypełnionymi ziemniakami, było chyba wykończone pracą, i oklapło z sił na środku ulicy, nie mając zamiaru wstawać. A ten skurwiel walił i walił po ciele osła batem, klnąc na całego.
Jeśli osioł opadnie ci z sił,
Słodko cmokaj i czule go głaszcz.
Boże broń, abyś osła bił -
Sam już chyba potem worki taszcz.
Ramas zacytował fragment znanej piosenki.
- Jak go zatłuczesz, to nie dostaniesz nawet paru sztuk srebra za jego skórę - rzucił w stronę właściciela osła.
- I łomot z mojej strony. Jeśli nie chcesz mieć pogryzionego zadka, to sobie znajdź inną rozrywkę- warknął gniewnie Shargoz.
Jegomość spojrzał zdziwiony na towarzystwo, wstrzymując się chwilowo z batożeniem.
- A co wam do tego, panowie?! To mój zwierz, moja własność!
- Silvanus ma w rzyci twoje prawa własności, takoż i ja… zresztą zwierzaka ci nie zabiorę. Natomiast potargam ciebie… ot dla wymierzenia sprawiedliwości - wyjaśnił swoje racje druid.- I dla zachowania równowagi w przyrodzie, ma się rozumieć.
- Podoba mi się takie podejście do zagadnienia. - Ramas pokiwał z uznaniem głową.

Wystraszony pogróżkami właściciel osła cofnął się o krok w tył, po czym zaczął rozglądać.
- Ludzie!! Na pomoc! - Zaczął się wydzierać zwracając uwagę paru przechodniów. - Straż! Wołać strażników! Napadać mnie chcą!
- Od razu strażników… - mruknął trzymający się do tej pory z boku od awantury zaklinacz, stojąc za Ramasem i Shargozem starał się nie zwracając większej uwagi rzucić urok na kłopotliwego gbura.”

Po cicho wypowiedzianym zaklęciu przez Khalima, typek zamrugał kilka razy ślepiami, po czym durnowato uśmiechnął się do Zaklinacza.
- Mógłby jeszcze wziąć osła na plecy -szepnął Ramas, zdecydowanie zadowolony z zamilknięcia właściciela osła.
- Od razu lepiej, będziesz teraz milszy dla tego nieszczęsnego zwierzęcia, prawda? Znasz historię o Kalifie i jego ośle? Lecz pewnie i tak byś nie zrozumiał. Może masz dla niego jakiś przysmak?… - Khalim spojrzał surowo na gbura, choć tak naprawdę powstrzymywał się od śmiechu.
- Załatwmy to szybko… zanim zwrócimy na siebie za dużo uwagi.- stwierdził cierpko druid.
- Tak... A potem chodźmy sprawdzić, co oferuje "Chochlik" - zaproponował Ramas.
Khalim popatrzył sceptycznie na właściciela osła. Zaklęcie które rzucił zmieniło jego nastawienie ale nie dawało kontroli nad umysłem a sprawa nie była warta wszczynania burdy.
-Żegnaj przyjacielu, proponuje abyś troszczył się lepiej o swojego osła, wydaje się być mądrzejszy od swojego pana… - Khalim machnął gburowi na pożegnanie po czym zwrócił się cicho do kompanów.
- Nie ma co tracić czasu, możemy sprawdzić tego Chochlika.
- Dobra… to chodźmy tam.- mruknął spolegliwie druid. Wszak nie znalazł tu czego szukał.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline  
Stary 21-09-2018, 22:56   #78
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- Ocho, to brzmi jak kłopoty - fuknęła Rita, słysząc głos Heny z piętra. Elfka już miała to skomentować, że pracodawczyni odbija sobie wyczyny z poprzedniej karczmy i teraz sama będzie rozrabiać. Zerwali się od stołu tak jak siedzieli, prawie strącając stojące na nim naczynia i popędzili ku schodom.

Alarm był jednak niepotrzebny. Cokolwiek wydarzyło się wyżej, Hena poradziła sobie z tym idealnie i nie wyglądała na pokrzywdzoną w żaden sposób - fizyczny czy psychiczny. Złotowłosa przyklasnęłaby jej, ale starała się mieć minę wielce przejętej i zaniepokojonej. Nieco przesadnie wręcz.
Ale już na wzmiankę o kąpieli nie mogła być obojętna. Zatarła ręce.

- Wspaniale, nie mogę się doczekać kiedy znów będę czysta... - westchnęła z rozmarzeniem i skierowała swoje kroki tam gdzie wskazała jej uczennica maga. - Bawcie się grzecznie chłopcy - rzuciła przez ramię do barda, elfa i krasnoluda, posyłając im buziaka.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 23-09-2018, 14:12   #79
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Po rozwiązaniu sprawy wrednego gbura i jego osiołka, trzech towarzyszy skierowało swe kroki ulicami Secomber, w poszukiwaniu jakiejś rozrywki, choćby właśnie we wspomnianej wcześniej tawernie “Śpiewający Chochlik”. Długo szukać nie musieli, po zaciągnięciu języka u miejscowych, a już z daleka do ich uszu dobiegła muzyka i gwar dochodzący z wnętrza przybytku.

Sama tawerna była okazałym budynkiem, mającym aż 2 piętra. Wchodziło się tam z kolei do… piwnicy, gdzie znajdowała się główna sala biesiadna, w której panowała w najlepsze zabawa. Masa ludzi i nie-ludzi, wszyscy rozbawieni, pijący, rozmawiający. Było nawet i parę tańczących panienek, były urocze kelnereczki, pachniało pysznym jadłem, a i trunek pewnie nie był rozwodniony...



Usiedli więc we trójkę przy połówce wolnego stołu, innego miejsca bowiem nie było. Rozglądając się z ciekawością po gościach i miejscu, zdecydowanie można było stwierdzić, iż panował tu ścisk, i izby na noc tu raczej nie dostaną. A szkoda…


W tym czasie, w “Siedmiostrunowej Harfie”...

Rita udała się na piętro, by zażyć kąpieli, o której wspomniała Hena. Dziewczyny znów miały wspólną izbę, choć już nie taką jak poprzednio. I tu widać było kiepski stan całego przybytku, wszędzie zalatywało starością, kurzem, deski na podłodze skrzypiały, z okna ciągnęło, a w jednym z rogów izby była… sporych rozmiarów plama pleśni? No ale chociaż łoże nie cuchnęło, i faktycznie, pościel nawet niby wyglądała na świeżą.

Elfka zamknęła więc drzwi na klucz, a nawet klamkę u drzwi podparła krzesłem, po czym zabrała się za kąpiel. Sama Hena z kolei udała się na parter, do pozostałych towarzyszy.

Po wejściu do balii pełnej ciepłej wody, znów tu i tam coś zaskrzypiało, Rita się jednak tym nie przejmowała. Nocowała już w gorszych miejscach, choć niekoniecznie jej się owe miejsca podobały. Najważniejsze jednak, że był dach nad głową, możliwość umycia się, przekąszenia czegoś, no i było i naaaaawet wygodne łóżko.

***

Na parterze “Harfy”, w głównej jej sali, przy stole siedział Durin, Glaiscav i Synarfin. I panowie mocno, ale to mocno się nudzili, popijając tutejsze, niezbyt dobrej jakości piwo, i inne procenty… oprócz nich, przebywało tu kilku miejscowych, rozmawiając o nie wartych zachodu pierdołach. Ot zwykłe gadanie facetów na różne, równie nudne tematy jak te miejsce.

I wtedy w przybytku pojawił się jakiś zakapturzony osobnik. skierował swe kroki do baru… a sam barman zrobił nietęgą minę na jego widok.
- Mówiłem Ci, żebyś tu nie przychodził? - Warknął mężczyzna.

W odpowiedzi zakapturzony położył kilka miedziaków na blacie, na co właściciel “Harfy” głośno wzdychnął, po czym nalał kufel piwa i podał. Zamaskowany jegomość zabrał piwo, po czym zaszył się gdzieś w kącie tawerny…


- Co za pipidówa! - Wyraził swoją opinię Durin, nie zwracając uwagi na marszczenie brwi przez miejscowych - Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze tu z nudów zasnę.




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 27-09-2018, 22:00   #80
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- Ar mana was ilya sina an me? - powiedziała do siebie elfka w swym ojczystym języku. Pluła sobie w brodę, że dała się namówić na ten wypad. Powinna była sobie to odpuścić i nadal cieszyć się słodkim wydawaniem pieniędzy na przyjemności. - Ni am vamme saira... - zganiła się za własną głupotę.

Ale przynajmniej dziś w końcu wykąpała się w normalnych warunkach i to już znacznie poprawiło jej nastrój. Rita przebrała się "do spania" i sięgnęła po swój łuk i magiczną torbę.

Usiadła z tym wszystkim na łóżku, rozkładając się na nim całym ze swoimi rzeczami. Mając na sobie koszulę z długimi rękawami, mogła sobie na powrót przymocować pochwę ze sztyletem do przedramienia. Elfka zabrała się za skrupulatne przeglądanie swojego ekwipunku. Łuk i strzały musiały być w najlepszym możliwym stanie, gotowe w każdej chwili do użycia.

Zaplanowała sobie, że gdy skończy konserwować swoje narzędzia pracy to ubierze się i zejdzie do sali, żeby zamówić sobie coś ciepłego na kolację.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172