Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-10-2010, 22:20   #1
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
[D&D +18] Limbo

Prolog


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=ZOdLGFk21eA&feature=player_embedded[/MEDIA]


Grupa stała na skraju lasu. Delikatny, zimny wiatr smagał ich po twarzach, delikatnie rozwiewając włosy. Patrzenie na ten las samo w sobie było przerażające, cichy, nienaturalnie wręcz cichy, mgła krążyła między drzewami niemal jak żywa istota, a oni chcieli wkroczyć w jej objęcia...
Elf dowodzący wyprawą wziął głęboki oddech i postawił swoją nogę na terenie puszczy, pierwszy krok był nie pewny, drugi trochę szybszy. Po chwili zaś przedstawiciel szlachetnej rasy mocno zaciskając dłoń szedł przed siebie, marszowym tempem. Inni ruszyli za nim, a gałęzie które powinny z cichym chrupotem pękać pod ich stopami nie wydawały żadnego dźwięku. Nie było słychać ani ptaków, ani szelestu liści, a mgła zdawała się powoli ich otulać. Po chwili mleczny opar był tak gęsty, że nikt nie widział już skraju lasu, a przecież dopiero co tam stali. Nie pomagał wyczulony wzrok czy słuch, mgła tłumiła wszelki obraz, a do uszu nie docierały żadne dźwięki. Zwierzęta niektórych z poszukiwaczy szły blisko swych właścicieli z przyklapniętymi uszami, jak gdyby próbowały skurczyć się w sobie do najmniejszych możliwych rozmiarów.
Mgła gęstniała z każdym krokiem, po chwili mimo że szli tak blisko siebie, zaczęli tracić towarzyszy z widoku. Pierw znikały pojedyncze osoby, potem grupki, aż w końcu każdy został sam, otoczony jedynie przez ciasny i niewiarygodnie ciężki pierścień mgły. Oparu zimnego, nienaturalnie gęstego, który obejmował wszystkich i każdego z osobna swymi nierzeczywistymi mackami...
Każdy szedł na oślep, nie wiedząc dokąd, nie słysząc swoich towarzyszy, ani nawet własnych kroków. Nie wiedząc ile czasu upłynęło, poszukiwacze przygód kroczyli przed siebie. Las pochłaniał kolejne osoby...

Profesor i Gabriel


Mgła rozstąpiła się, a wasza dwójka zdała sobie sprawę, iż kroczy niemal ramię w ramię. Jednak nie byliście już w lesie... Teraz, gdy mgła odsłoniła wam drogę naprzód, zdaliście sobie sprawę, że wasze stopy nie stąpają już po gałęziach i listowiu, a po ulicznym bruku. Przed wami rozciągało się miasto - stare, zniszczone, martwe miasto. Domy wyglądały jak gdyby zaraz miały się rozpaść, a dachy większości z nich były zapadnięte. Z dróg i niektórych domów wyrastały potężne drzewa. Niezwykłe było to, iż korzenie które winny tkwić w ziemi, oplatały domy, czasem nie mając żadnego połączenia z podłożem. Kamienie tworzące drogę były suche oraz popękane w wielu miejscach. Cały obraz wyglądał jak z jakiejś tajemniczej książki, w której to natura postanowiła opanować miasto.
Za waszymi plecami mgła zgęstniała tak, że nie mogliście zobaczyć, skąd tu przybyliście. W miejscu tym jedynym źródłem światła była niezwykle jasna kula światła, która szybowała wysoko na niebie, na północnych wschód od was. Można było zauważyć, iż lewituje ona mniej więcej nad centralną częścią miasta. Była to jedyna taka kula w tym miejscu. Patrząc w górę zdaliście sobie sprawę z braku bardzo istotnego elementu - nie było tu nieba! Sklepienie całkowicie zakrywała kopuła liści, pod którą leniwie krążyła biała ,niczym śnieg mgła.

Xunthrae Maevir i Lairiel Do’viir


Mgła zawirowała sprawiając, że przez chwilę zobaczyliście siebie nawzajem. Trwało to jednak tylko moment, gdyż potem oboje poczuliście nieprzyjemne uczucie w okolicach tali i z impetem wylecieliście z objęć mlecznobiałego pierścienia. Zdawać by się mogło że mgła siłą wyrzuciła was ze swych czułych objęć.
Krótki lot zakończyliście lądując na schodach jakiegoś starego i zniszczonego domu. Była to sporych rozmiarów rezydencja, która zapewne kiedyś zamieszkana była przez bogatych osobników. Teraz jednak drewno z którego domostwo było zbudowane popróchniało, a schody, na które upadliście zaskrzypiały nieprzyjaźnie.


Mgła cofnęła się, odsłaniając cienkie uliczki popękanego bruku. Gdy opar cofnął się już znacząco, ujrzeliście wiele podobnych domostw, najwidoczniej była to jakaś dawna, bogata dzielnica. Czasy świetności dawno jednak miała już za sobą, teraz mogłaby być schronieniem jedynie dla naprawdę zdesperowanych wędrowców. Bluszcz pokrywał większość dworków , a przez dachy niektórych przebijały się potężne drzewa. Panowałaby tu zapewne całkowita ciemność gdyby nie wielka kula światła lewitująca w powietrzu na południowy zachód od waszego aktualnego położenia. Znajdowaliście się bowiem w czymś, co kształtem przypominało jaskinie, tylko zamiast kamienia, tworzyły ją liście i mgła. Kula szybowała nad centralną częścią miasta, nie poruszając się w żadną stronę nawet o milimetr.

Graffen Valder


Kroczyłeś we mgle, dzielnie brnąc naprzód. Straciłeś z oczu każdego, nawet swego wiernego towarzysza Muńka, mimo to było trzeba iść dalej. W pewnym momencie po prostu wyszedłeś z mgły. Ściana białego oparu unosiła się za twoimi plecami, a przed tobą zaś rozciągało się stare i zniszczone miasto. Jednak to co jako pierwsze przykuło twoją uwagę, była duża kula futra leżąca na bruku. Przeciągnęła się i zamlaskała głośno, odsłaniając paszcz pełną kłów. Najwidoczniej twój niedźwiedź doszedł tu jako pierwszy. Ulżyło Ci widząc go całego i mogłeś z czystym sumieniem przyjrzeć się miejscu do którego trafiłeś. Znajdowałeś się w jaskini stworzonej z listowia i mgły, nie było widać nieba, a promienie słoneczne w żadnym miejscu nie przebijały sklepienia zieleni. Przy stropie tego dziwnego miejsca lewitowała wielka kula światła. Nie poruszała się w żadną stronę, nieruchomo wisząc nad centralną częścią miasta, rzucając blade światło na całe miasto.
Sama osada nie wyglądała najlepiej. Domy były poniszczone, w wielu z nich wyrastały drzewa. Roślinność była tu bardzo obfita, jak gdyby próbowała wyrosnąć z każdego możliwego miejsca. Jak na miasto było tu bardzo pusto i cicho. Nie była to ta nienaturalna cisza, która towarzyszyła Ci w czasie przedzierania się przez ciężkie opary mgły, ale miejsce to nie należało do najgłośniejszych. Nie było tu wiatru czy zwierząt, cisza i wyludnione miasto... tylko to...

Cexeriel

Galopowałeś przez las, chcąc jak najszybciej wyrwać się z objęć tego zimnego obłoku. W pewnym momencie wyskoczyłeś przed siebie, a mgła jak na rozkaz rozstąpiła się. Twoje kopyta stuknęły o kamienny bruk. Nie wiedząc jak znalazłeś się w mieście... starym oraz zniszczonym mieście. Domy wyglądały jak gdyby mógł je przewrócić najmniejszy podmuch wiatru, jednak tego tu nie czułeś. Całe to miejsce było nienaturalnie dziwne, miasto zamknięte w liściastej kopule, otoczone grubą warstwą mgły. Jedynym źródłem światła była wielka kula lewitująca nad osadą. Unosiła się nad centralną częścią miasteczka, bladymi promieniami oświetlając ulice i zniszczone domostwa. Domki były podobne, nie za duże, wykonane z drewna, teraz już spróchniałego.
Gdy tak rozglądałeś się po całym obszarze, coś włochatego otarło się o twoją nogę. Nie sięgnąłeś jednak po broń gdyż znałeś to uczucie. Tylko twój wilk mógł w ten sposób się do Ciebie podkraść. Przynajmniej jemu nic się nie stało, nie wiadomym było co z innymi członkami wyprawy, gdyż w okolicy nikogo nie widziałeś....
 

Ostatnio edytowane przez Ajas : 12-10-2010 o 22:35.
Ajas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172