Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-10-2012, 19:48   #1
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
[storytelling] Z chłopa król...

Nad Ogg słońce właśnie wschodziło. Minął już dziewiąty dzień, odkąd wieść o śmierci króla Galbenu obiegła świat. Wielu awanturników, rycerzy, banitów i rządnych złota maruderów przybywało do Galben, a większość z nich przechodziła właśnie przez Ogg, leżące w centralnej części Szwarcji.
Miasto swoje granice otwierało jednak dopiero po świcie, jeśli więc jakiś pechowiec dał się zamknąć w obrębie miejskich murów, nie miał wyboru i musiał spędzić tu noc - jeśli nie w jednej z karczm, to chociażby na gołej ziemi.
Słońce wynurzyło się już znad równin, gdy strażnicy na murach otrąbili wreszcie otwarcie bram. Do tego czasu wiele kramów i pubów przyjmowało już pierwszych gości, ale prawdziwy ruch zacznie się dopiero, gdy do miasta zjadą chłopi z okolicznych wiosek i żołnierze cieszący się chwilą przepustki. Wtedy zaś z miast na pewno wyjadą już zdążający do Galben podróżnicy...


Ziggrish Guile

Okutany w swoją szatę wędrowca Ziggrish siedział przed jednym z otwartych już pubów przy północnym murze i popijał chłodną wodę ze skórzanego bukłaka. Jak na razie podróżował sam. W mieście zastała go noc i chcąc, nie chcąc musiał gdzieś się zatrzymać. Na szczęście nocleg w Karczmie "U Chochlika" był na tyle tani, by nie uszczknąć zbyt wiele z jego skromnych zasobów gotówki. Droga do granic Galben powinna zająć mu kolejny dzień, następny zaś zajmie posuwanie się w głąb państwa.
Dla samotnego najemnika najgorszym co można spotkać na trakcie są bandyci, których wielu na pewno wychynęło na trakty korzystając z bezkrólewia.
W karczmie za plecami Ziggrisha dało się słyszeć głośne słowa i odgłosy przepychanki. Czyżby już teraz, o tak wczesnej porze, wybuchła karczemna awantura?

„Beczka” Ragrthron

Jak łatwo jest zdobywać przyjaciół, kiedy jest się rubasznym krasnoludem. 'Beczka' przekonał się o tym pijąc cały ostatni wieczór w doborowej kompanii. Kilku ludzi, orków i krasnoludów przywitało pośród siebie strudzonego wędrowca z otwartymi ramionami, stawiając wszakże warunek - nie skąpić opowieści i postawić kolegom, gdy przyjdzie odpowiednia chwila na kolej 'Beczki'. Krasnoludowi jednak przez cała noc udało się wymigiwać od tego przykrego obowiązku, a coraz bardziej pijana kompania fakt ten przeoczyła.
Teraz Ragrthron nie spał już, a siedział w jednej z centralnie położonych tawern Ogg. Zdaje się, że nazywała się "Pijany Czerwony Pies", ale w ciemności wieczoru krasnolud nie mógł być pewien co do tego.
Jak na razie jego kompania nie obudziła się z pijackiego snu, w którym pozostawali od kilku już godzin. Może dobrym pomysłem byłoby ulotnić się z miasta, zanim przypomną sobie o zaległym rachunku?

Kroq Gar

Kroq Gar wszedł do miasta z otwarciem bram, wraz z trzema swoimi strażnikami i wozem, na którym wieźli zapasy i inne potrzebne w podróży rzeczy. Ostatnią noc spędzili obozując na równinie, w drodze do Galben byli zaś już od kilku dni. Gwardziści stróżujący przy bramie dość nieufnie spojrzeli na czterech rosłych jaszczuroludzi - wszak nie byli oni zbyt powszechną rasą w tej części świata, nawet od kiedy zaczęli prowadzić swoje wyprawy badawcze.
Do Keltainen, stolicy Galben pozostało jeszcze jaszczurom ponad dwa dni drogi.
Gdy przechodzili przez miasto, tuż za rynkiem drogę zastąpiło im kilku mieszczan zbrojnych w prowizoryczną broń - piki, długie noże i tępe narzędzia rzemieślnicze.
- Wynoście się stąd, dzikie gady! Nie chcemy tu takich przybłęd jak wy!- Krzyknął ten, który najwyraźniej był przywódcą.

Varenius Ell

Pół-elf zanocował w jednej z usytuowanych na południowym-wschodzie tanich tawern. Od przynajmniej pięciu dni od i jego akolita przemieszczali się przez pustynię i trawiaste równiny Szwarcji, by dotrzeć do Ogg, skąd prosta już droga do Galben, gdzie już rozkładało się powoli truchło zmarłego monarchy.
Zeszłego wieczora uczeń czarnoksiężnika odprowadził swojego muła i kłusaka swojego mistrza do miejskich stajni, gdzie uiścił opłatę dwudziestu miedzianych pensów szwarcjańskich. Dziś zwierzęta mają zostać odebrane, w przeciwnym wypadku właściciel stajni zlicytuje je podróżnym, lub sprzeda do rzeźni. Dotarcie do stolicy Galben powinno zająć jeszcze dwa dni. Mniej, jeśli nie wynikną po drodze żadne niespodziewane trudności.

Dentern "Ringfeld" fon Gyinder var Quantin

Grupa Ringfelda, bo tak się przedstawił swoim towarzyszom, składała się z kilku poszukiwaczy przygód, którzy postanowili połączyć siły w drodze do Galben, a tam, jeśli los okaże się łaskawy, między sobą na drodze pertraktacji rozwiązać palący spór o władzę. Przez blisko tydzień, odkąd byli w drodze, często żartowali, sprzeczali się, lub też otwarcie kłócili o to, kto z nich powinien zostać królem. Dwóch łowczych z południowo-wschodnich głusz - zdaje się że elf i jego pół-elfi syn, kapłan Sidoriosa, człowiek-rycerz kryjący się za stalową zbroją, wojownik ork, nigdzie nie ruszający się bez wielkiego topora, oraz Ringfeld, który zgodził się dołączyć do tej grupy jako magiczne wsparcie. Nie zdradził jednak o sobie zbyt wiele faktów, ani nawet nie ujawnił zakresu swojej mocy. Jego towarzyszom nie udało się nawet wciągnąć go do wspólnych przepychanek żartami, chociaż nie raz i nie dwa próbowali. W końcu jednak dotarło do nich, że Ringfeld jest raczej cichym, izolującym się od innych osobnikiem, pomocnym jednak bardzo gdy wymaga tego sytuacja.
Teraz grupa najemników i poszukiwaczy przygód szykowała się do wymarszu z szynku "Obok Miecza" w zachodniej części miasta. Idąc pieszo cała grupą za kolejne dwa, trzy dni powinni ujrzeć Keltainen.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".

Ostatnio edytowane przez Fielus : 08-10-2012 o 13:12.
Fielus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172