Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-10-2008, 12:42   #511
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
"Corum jest druidem, ale gdzieś czytałem (teraz na tej samej stronie mi wyskakuje cos zupełnie innego tak więc nie mogę zacytować), że druidzi owszem są szkoleni w danych kręgach (corum w kręgu ziemi, bo taką specjalizcję ma jego mistrz) ale specjalizacje nabywają z czasem"

Rozumiem więc , że twój czar skóra z kamienia nie działa tak jakby rzucał ja specjalista ziemi??

Pomijajac powyżesz niedobrze, że czytasz cos z zewnątrz ( bo nie z mim-ów) i wprowadzasz bez uzgodnienia. Pozostali gracze mają rację czując się z tym nie tak, gdyż oni przy wyborze postaci mieli zdeterminowany związek druida i ograniczenia w broni. Dlaczego druidzi z kręgu ziemi mają mieć kamienne maczugi, ci od lasu konary a ci od zwierząt nawet szpony? Bo tak jest barwniej, ciekawiej ( patrząc na druidów jako BN-ów), no ale przede wszystkim bo tak nakazuje system. W innych miejscach ogranicza inne profesje, a tu w zamian za ograniczenie w używanych broniach, masz do dyspozycji zastępy zwierząt. Co mają wspólnego młoty z żywiołem ziemi? Pewnie tyle samo co spiralle czegoś tam z energia lasu i tym że druid ma niemal wyciosane ścieżki. Czy zwierzęta łażą spiralla udeptując tam leśne ścieżki - czy raczej chodzą między miejscem noclegu wodopojem i pokarmem.
Mozna się nad wieloma rzeczami z mechaniki KC zastanawiać, ja jednak nieprzypadkowo zmieniłem jedynie mechanikę rzutów. Dlaczego druid ziemi tylko z młotem? A dlaczego zabójca nie może z bronią dwuręczna, albo w płytówce?? Nie pytaj tylko zmieniaj

Kończąc wywody o sekstant - cie kosztuje on w okolicach 50 sztuk złota - właśnie z uwagi na niedostępność i nieznajomość przedmiotu niż na użyte materiały. W Orchii używany powszechnie na statkach, tak jak i reszta przyrządów namiarowych. Wszystko dzięki astrologom...Osoba mająca zawód bosmana, lub chociaż marynarza na pewno przynajmniej widziała coś takiego na statku.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 22-10-2008 o 12:57.
Eliasz jest offline  
Stary 22-10-2008, 13:31   #512
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Cytat:
Smoqu sekstan/sekstans czy jak kolwiek to nazwać to dość proste urządzenie, nie łatwe do wymyślenia ale łatwe do wykonania dla rzemieślnika. Natomiast lunety ,ają to do siebie, że musisz najpierw wybudować odpowiedni budynek przystosowany do przetapiania kwarców, następnie drogą prób i błędów dobierać odpowiednie ich mieszanki, oczyszczać i przetapiać. Potem musi taki rzemieślnik znaleść odpowiedni sposób schładzania (zły może powodować matowienie, rysy no i bąbelki powietrza) a następnie jest długi proces nadawania kształtu i szlifowania. Tak więc porównując: rzemieslnik zrobi jeden sekstans na dzień albo jedną soczewkę na kilka miesięcy (jeśli jest dobty i ma wprawę).
Manji muszę to powiedzieć. Czy ty, chociaż czytasz, co piszesz. Jedną soczewkę do lunety tworzysz przez kilka miesięcy, a sekstant wytwarzasz w jeden dzień. To ci powiem w ten sposób, w sekstancie jest cztery soczewki takie jak do lunety, to nie jest proste urządzenia ani tanie jak twierdzi Kset. Opis Może przesadną jest z cena 5 tysięcy, ale liczymy cena astrolabium, cześć przyrządów z niego wchodzi w skład sekstantu, 50 – 500 sztuk złota weźmy średnią cenę, czyli 250 sz. Lunet powiększająca 3* powiedzmy 350 sz, system lusterek +100sz, czyli cena prostego sekstantu wynosi ok. 700 sztuk złota, ale nie mniej. Prostym urządzeniem to jest laska Jakuba, pierwszy przyrząd poza kompasem i logiem, które był najwcześniejszymi przyrządami do wyznaczania pozycji statków i ona może kosztować 50sz. Za tyle sprzedadzą ją wszyscy, którzy znają się na rzemiośle i kupiectwie, a ci co się nie znają nie będa jej mieli, bo jej nie zamówią u rzemieślnika. Oczywiście nie mówię tu o okazjach, które mogą się, co jakiś czas zdarzyć takich, że jakiś kupiec z głębi lądu wejdzie w posiadanie sekstantu i nie będzie znał jego prawdziwej ceny, ale i tak wyceni je, co najmniej na cenę lunety, czyli 250sztuk złota.
Tyle lat żelglarze sobie radzili za pomocą takich prostych urządzeń jak kompas i log, nawet Kolumb z nich korzystał, więc i sekstant jest nie potrzebny na statkach Orchii, a jeśli już jest to kosztuje tyle ile napisałem i jest najcenniejszym urządzeniem na statku, no może poza samym statkiem. Zawsze tak było. Tym bardziej, iż najczęściej w Orchii jest to żegluga przybrzeżna, więc skomplikowane i bardzo drogie urządzenia jak sekstanty nie są tam potrzebne. Wystarczy w zupełności kompas i log do wyznaczania szybkości statku.

Powiedz mi Manji jeszcze jedną sprawę, czemu zmieniasz zasady zawsze wtedy, gdy jest to wygodne dla twojej postaci, np. z magią twoje drugie poprawki systemu, teraz ingerujesz w bronie. Druidzi używają takich broni, bo im nakazuje tak etos i nie ma od tego wyjątków, żywych wyjątków. Jeśli używają skomplikowanych urządzeń lub broni zakazanych to, co najmniej tracą wszelkie zdolności druidyczne do czasu zaprzestania ich używania i odbycia pokuty, w celu przebłagania boga, któremu służą. No powiedz mi jeszcze, jakiego wyznajesz boga, bo i tu zaraz się pewnie okaże, że nie możesz go wyznawać jako druid kręgu ziemi.

PS. Wellin oczywiście sporo racji. Użycie w lesie sekstantu jest niemożliwe, na dużych otwartych przestrzeniach jest jednak do użycia nawet na lądzie. Gdzie indziej przydana jest tylko luneta, która jak to luneta przybliża obrazy.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 22-10-2008 o 14:03.
Cedryk jest offline  
Stary 22-10-2008, 13:44   #513
 
Wellin's Avatar
 
Reputacja: 1 Wellin ma wyłączoną reputację
Manji, to pierwszy przypadek w którym wykasowałem przed wklejeniem dwa w pełni napisane wersje reakcji na twoje ostatnie wpisy. Dość powiedzieć, że nie nadawały się do zamieszczenia.

W twojej wypowiedzi zirytowało mnie wiele rzeczy, ale chyba przede wszystkim to, że unikasz prostego, uczciwego przyznania się do błędu. Ani też nie zastanawiasz się nad rozwiązaniem problemu. Przemieszczasz winę na wszystko dookoła, warsztat, profesjonalizm, okoliczności a następnie odwijasz się na poziomie personalnym, atakując graczy i koncepcję ich postaci.

Wypuściłeś bubla. I warsztat pisarski nie ma z tym nic wspólnego. Profesjonalizm nie ma z tym nic wspólnego. MG nie ponosi tu całej winy, bo choć powinien wprowadzić dyscyplinę i przykrócić tego typu wtręty wcześniej, to jednak TY to napisałeś tego posta.

Podobnie jak to ty sam, zamieściłeś swój przedostatni komentarz.

Nie lubię czegoś takiego. Jeśli dana osoba robił błąd, powinna postarać się go naprawić. A wszystko co od tamtego czasu zostało zamieszczone dąży do zatarcia/przeniesienia winy i tworzenia wyjaśnień po fakcie.

Mówiąc krótko, nie wierzę w sekstanse w Twoim ekwipunku. A już na pewno nie w twoich rękach w ostatnim poście. Z bardzo prostego zresztą powodu: sekstans opierając się na pomiarze odległości kontowej od horyzontu, jest na lądzie całkowicie bezużyteczny. Chyba, że jako przycisk do papierów. Podobnie jak busola, której przeciętna osoba nie potrzebuje, mogąc przy widocznym zachodzącym słońcu doskonale zorientować się w kierunkach świata. Koszt sekstansu da się ominąć. Obecność da się wytłumaczyć. Ale czysta bzdurność użycia go w tej sytuacji, już nie.

Nie było sekstansu. Są tylko tłumaczenia po fakcie.

Nie było także zastanowienia się nad choćby podstawowymi limitami zaklęcia Totemu. Bo pomijając już wszystko inne:

"Nie można jednak robić czynności, których dane zwierze nie zna (np. zmieniając się w małpę nie umie się pisać.)."

Zmieniając się w konia, nie może się korzystać z magii druidycznej. A to oznacza złamanie WSZYSTKICH ograniczeń narzuconych na funkcjonowanie zaklęcie, prócz długości przebywania w zwierzęcej formie. To nie był prosty błąd. To nic innego niż totalne zignorowanie systemowych limitów postaci.

Manji, proszę cię, zachowaj się uczciwie i nie unikaj odpowiedzialności za to co wklejasz na forum. Puściłeś bubla. To fakt, który nie podlega raczej dyskusji. Zamiast atakować innych, zastanów się lepiej co dalej, jak naprawić błąd i co zrobić aby dalsza wspólna rozgrywka miała sens.





Odnośnie spiral, życia, doładowane byłyby oczywiście ‘dodatnio’. Ale myślę, że patrzenie na to w taki sposób to trochę źle postawiona kwestia. Pierwsze pytanie jakie należy sobie zadać brzmi: czemu magia lasu ma układać się w spirale? Przecież koło i spirala to geometryczne twory przynależne do cywilizacji. Gdzie w lesie znajdziesz geometrię?

Ja wyobrażam to sobie trochę inaczej, choć oczywiście jest to tylko moja wizja tego jak świat wyglądać powinien.

Masz puszczę z całą jej różnorodnością. Tu młody las brzozowy. Tam stary dębowy bór pamiętający czasy pierwszego katana pełen ponurego krakania kruków. Gdzie indziej miejsce przesycone ostrym zapachem wywerny których gniazdo mieści się tam od wieków. Jeszcze gdzie indziej pusta przestrzeń wypełniona spokojną tonią wody o poranku osnuta woalem mgły.

Las jest różnorodny. W różnych miejscach posiada różny charakter. Różny nastrój. W świecie magicznym, te niektóre specjalne miejsca w których ‘aura’ lasu jest silniejsza są magiczne. W każdym tego słowa znaczeniu.

Mag patrzy na magię poprzez pryzmat nauki. Instrumenty pomiarowe, matematyka, teorie itp. Kapłan patrzy na magię przez pryzmat wiary, po części splatając ją z modlitwą. Druid POWINIEN według mnie patrzyć na to przez pryzmat emocji. Druid to z założenia systemowego pustelnik, spędzający czas w głuszy, najczęściej samotnie. Przesiadujący nad pokrytymi mgłą leśnymi jeziorami. Słuchający echa odbijającego się od ściany lasu. Wczuwający się w nastrój miejsca.

Tym jest dla mnie druid. Samotnik. Pustelnik. Szaman. Ktoś kto przebywa w lesie, lasem żyje. I nie mówi o odrzucaniu cywilizacji, ale po prostu nie ma z nią nic wspólnego.

Magia druidyczna to dla mnie magia subiektywna. Nielogiczna. Oparta na przeczuciach i instynktach. Szamanistycznie prymitywna w swojej naturze. Wyobrażam sobie druida jako osobę która nie będzie szukać „magicznych” miejsc. Ani spiral życia. Ale raczej próbować znaleźć miejsca święte dla niego. Czemu świętę? Bo na przykład brzozy rosną tu pięknie i to porusza w nim jakąś strunę. Albo widzi, że roślinność rośnie niezwykła, inna niż gdzie indziej. Druid jest w końcu, jakby nie patrzeć bardziej kapłanem niż magiem.

Tyle jeśli chodzi o postrzeganie miejsc mocy. Teraz o samych miejscach.

Jak dla mnie czegoś takiego, jak Manji opisał – miejsca które posiada własnego przypisanego do zadania zwierzęcego strażnika, nie uświadczysz w promieniu miesiąca jazdy. Bo obecność takiego strażnika świadczy, iż jest to potężne miejsce.

Postulowałbym raczej magiczne miejsca ‘niskiego’ poziomu. Zaczynając od ‘dołu’ skali pierwszym stopniem byłyby obszary niewielkiego podwyższenia poziomu pola magicznego wyczuwalne tylko dla potężnych druidów, z prostego powodu, że nie wpływa to na świat w żadnym dostrzegalnym stopniu. Nazwijmy takie coś miejscem pierwszego typu lub stopnia.

Kolejny poziom to polany, drzewa itp., gdzie da się wyczuć i zaobserwować magię delikatnie wpływającą na świat. Na przykład dany dąb rośnie przez wieki do rozmiaru znacznie przekraczającego normalny. Czy jest magiczny systemowo? Nie. Ale jest oznaką, iż w tym miejscu istnieje coś więcej niż zwykła materia. Druid nie czuje tu magii. Może za to przy odrobinie szczęścia wyczuwać nastrój danego miejsca. Nazwijmy to miejscem drugiego typu/stopnia. Są relatywnie częste. To w końcu magiczny świat.

Następny poziom to miejsca gdzie magia bezpośrednio wpływa na świat w delikatny sposób. Na przykład będzie to dany, pojedynczy prześwit w lesie. Podczas zachodu słońca jest jedna, jedyna, magiczna chwila w której promienie światła przechodzące pomiędzy drzewami układają się w niezwykłe wzory, tak jakby w powietrzu znajdowało się coś niewidzialnego.
Nie ma tu wizji. Nie ma głębszych znaczeń. Jest natomiast delikatny wpływ magii. Paradoksalnie, choć tego typu miejsca nie są bardzo rzadkie, są w olbrzymiej większości pozostają nieznane. Bo też są bardzo trudne do zauważenia. Tutaj też zaczyna się przewaga druida. Pozostając przez lata w danym obszarze, poznał te miejsca i te chwile w których magia lasu zostaje ujawniona. Zna je, i uważa je za święte, będąc gotowy poświęcić życie aby uchronić ulotne, delikatne cuda natury przed zniszczeniem.
To też byłby sposób dla druidów na odnawianie rezerwuaru mocy. Druid znający swój własny terem zna te miejsca i może z nich czerpać potencjał. Mógłby stanąć w promieniach zachodzącego słońca i zabrać to ledwo realne coś, unoszące się pomiędzy drzewami. Ale który druid zdecydowałby się zaryzykować iż zniszczy ten cud na zawsze?
Nazwijmy tego typu miejsca, miejscami trzeciego typu. Typowy druid żyjący na danym obszarze odkrył pewną ich ilość.

Ostatnim typem są miejsca faktycznie magiczne. Niech to będą gorące źródła. Niech to będą nawiedzone jaskinie. Niech to będzie cokolwiek. Niezmiernie rzadko spotykane. Jeśli na terytorium druida znajduje się choć jedno, druid może mówić o szczęściu. I tak, to są miejsza zasługujące na zwierzęcego strażnika.
Nazwijmy tego typu miejsca, miejszami czwartego typu. To potencjalnie potężne źródło mocy druidów i ich skarb.

Miejsca tego typu są rzadkie i pieczołowicie strzeżone. Czemu? Bo jeśli choć plotka o czymś takim dotrze do cywilizacji, druid może się spodziewać, odwiedzin maga lub czarnoksiężnika chcącego wybudować tam posiadłość. I gotowego wypalić las na dzień drogi dookoła, aby dopiąć swego. A druid, powiedzmy to szczerze, nie jest w stanie walczyć z przewagą liczebną i organizacją cywilizowanego świata.


PS. nie od rzeczy byłoby odnieść się do opisu wpływu pola magicznego jaką wspólnie ustaliliśmy przy okazji wprowadzania ograniczeń stabilności rytuałów. To w końcu zaakceptowana skala tego jak magia działa na danym poziomie i jak jest postrzegana.
 

Ostatnio edytowane przez Wellin : 22-10-2008 o 14:25.
Wellin jest offline  
Stary 22-10-2008, 14:12   #514
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tak muszę się w ogromnej mierze zgodzić z przedmówcą. Cokolwiek tu teraz nie napiszę i tak nie zmieni konieczności rozmowy z Manjim na gg czy skype. Co do spiral - to widziałem filmik ( Manji proszony o podesłanie linka pokazujący właśnie w naturze cały rozwój, czy kształt niemal wszystkiego w spiralli. Poczynając od wyglądu galaktyki ( płasko umieszczona spiralla) , poprzez sposób w jaki spływa woda, rozchodzi się dym, rozwijają kwiaty itd. taki matematyczny wzór wokół którego rozwija się życie. W każdym razie jest to coś co pszypisujemy naturze a nie badaniom geometrycznym człowieka. Samo założenie i istnienie takich spiral nie jest złe i wcale nie przeszkadza w takim ujęciu magicznych miejsc jak opisuje je Welin, te linie byłyby raczej subtelnymi drogami w takie miejsca, choć w takim przypadku znalezienie źródła lub końca takiej spiralli musiałoby jednak potrwać co najmniej kilka dni - ( idąc po linii o wyglądzie skorupy ślimaka - kolejny przykład z natury) inaczej musielibyśmy założyć, że takich miejsc jest pełno, wręcz co dwie trzy godzinki drogi. Jeśli Corum znajduje właściwie miejsce po kilku godzinach szukania, oznacza to że znalazł miejsce pierwszego poziomu, o najmniejszym wachnięciu energetycznym, ale zawsze. Podróż do coraz silniejszych źródeł musiałaby pochłonąć kolejnych kilka godzin i kolejnych kilka pogoń za następnym. Tak przynajmniej ja to obecnie widzę.

Tak wygląda sekstant , rzeczywiście nie wygląda na prościutkie urządzenie , a obecność szkiełek wskazuje ponownie na trud i koszt pracy.



Najczęstszym zastosowaniem sekstantu jest określenie szerokości geograficznej na podstawie pomiaru wysokości Słońca o godzinie 12 w południe czasu słonecznego lub określenie pozycji na podstawie pomiarów wysokości gwiazd rano i wieczorem. W nawigacji terrestrycznej za pomocą sekstantu mierzy się kąt pionowy lub kąty poziome służy to do łatwego określenia odległości od mierzonego obiektu.

"Wydobył trójkątny, metalowy przedmiot o wygiętej w łuk podstawie z wieloma pokrętłami, lusterkami i mniejszymi trójkątami. Przyłożył przedmiot do oka, skierował na słońce i zaczął kręcić pokrętłami i przesuwać mniejsze, wewnętrzne trójkąty"

No i teraz zastanawia mnie czemu miał służyć ten opis:

a) pochwaleniu się graczom, że ma się coś trójkątnego ze szkiełkami?
b) odnalezienie szerokości geograficznej na jakiej Corum się znajduje ( bez mapy to trochę chyba bez sensu), poza tym mógł to zrobić kiedykolwiek a nie tuż przed szukaniem spiral życia ( których tym przyrządem i tak nie wyszuka)
c) zmierzeniu odległości od miejsca w którym jest do centrum spiralli, tyle że Corum w tym momencie nie wie jeszcze gdzie to centrum jest.

EDIT. Umieściłem poprawki Manjego w głównym poście. Oczywiście nie obejmują one poprawek, którego ten post wymaga, proszę więc graczy o powściąganie ocen tego posta zanim nie ustalimy ostatecznej wersji. Ostateczna wersja będzie zmieniona na pewno o efekt i sposób działania czaru, ostatecznie wyjaśnimy czy Corum ma sekstant ( już się chyba nauczyłem pisowni) czy go nie ma i jak jest z jego bronią. Dostrzegam pewną możliwość manewru związaną z bogiem w którego wierzy Manji. Prawdopodobnie jednak łuk to max tego co w związku z wyznawaną wiarą ( a ta ma wpływ na etos druida) Manji może uzyskać a i to pewne na razie nie jest, tym bardziej, że byłby to kolejny ukłon w stronę Coruma z poszkodowaniem pozostałych, którzy takiego ukłonu nie uświadczyli. Pocieszające w tym całym zagmatwaniu jest chyba tylko to, że jak już to załatwimy to będziemy mieli to z głowy .

pozdrawiam
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 22-10-2008 o 14:56.
Eliasz jest offline  
Stary 23-10-2008, 10:15   #515
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wczoraj po powrocie do domu otrzymałem milusią wiadomość, że druid nie może używać łuku, zamiast tego będzie używał procy kamiennej. Jeśli uwzględnić zamysł twórców KC, wszelkie bronie miotające pociski bedą niezgodne z etosem druida ziemi. Co znów jest skrajnie sprzeczne z etosem łowcy, którego pierwszorzędowa broń to łuk, drugorzędowa to miecz.
Corum nie czerpał i nie czerpie żadnych korzyści z przynależności do kręgu, został wyszkolony przez mistrza z kręgu ziemi ale nie jest specjalistą w tej dziedzinie. Narzucenie teraz, na pierwszym poziomie specjalizacji jest dla mnie bezsensowne. Tak samo jak z ograniczeniem używania broni. Co ma wspólnego noszenie miecza i współpraca ze zwierzętami? Bo wczoraj się dowiedziałem, że gdy Corum będzie nosił (nie używał, nosił) ze sobą broń metalową to zwierzęta go po jakimś czasie opuszczą, fantastycznie. To co by było gdyby użył? Co z resztą ekwipunku? Corum jest medykiem, nosi ze sobą torbę medyczną pełną igieł, nożyc, szczypców i pił do cięcia kości, wszystko to jest wykonane z metalu. Czyżby miał zamienić to na kamienne wyroby? Pewnie da się, by miał kamienne nożyki montowane w drewnianych uchwytach, kościane igły itp. Jednak nie możliwe jest to do zastosowania do narzędzi rzemieślniczych, czyli złotnik (używają precyzyjnych, metalowych narzędzi, a także jest tam okólar z dwiema wypukłymi soczewkami) i szkutnik (nie ma narzędzi do budowy statku, ale ma te niezbędne do wybudowania małej łupinki).
Obce, masz rację, że każda postać ma jakąś tam przeszłość, tak samo jest z Corumem. Był wychowywany wśród rycerstwa, w wojskowej dyscyplinie, to mocno się odbiło na jego charakterze. Jako najmłodszy z rodzeństwa był rozpieszczany przez matkę, to również się odbiło na jego podejściu do życia. Brał udział w krwawych wojnach, te wypaczyły jego emocje i odcisnęły silne piętno na psychice. Ponad 50 lat żył pośród cywilizacji, więc na pewno nie odrzuci jej ot tak, to musiałoby potrwać. Podczas studiów przeczytał wiele książek, które rozwijały jego pasje, dawały obraz otaczającego go świata, ale profesje zaczął stosunkowo od niedawna więc nie jest w nich profesjonalistą, a początkującym uczniem. Planowałem rozwój duchowo-fizyczny uwidaczniać wraz z zdobywaniem kolejnych poziomów.
Odnosząc się do tekstu Welina druidzi to kolesie cofnięci do epoki kamienia łupanego, wąchają kwiatki, nie mają pojęcia o niczym poza naturą, a ja nie mogę się z tą opinia zgodzić. Może i tak by było z druidami z warhammera, ale tu, zwłaszcza z kręgu żywiołów są podobni do elementalistów. Nie rozumiem dlaczego mieliby nie wykorzystywać nowinek cywilizacji jeśli to pomagałoby chronić naturę. Aż wreszcie po jakiego by opuszczali swoje siedziby, gdzie mogą wesoło mykać pomiędzy drzewami i zachwycać się otaczającą naturą.

Nie lubię marnować swojego wolnego czasu, bardzo mnie to złości, a pisząc kilka rozmów z innymi graczami zmarnowałem go bardzo wiele. Na dodatek rozmowy te z różnych powodów nie ukazały się, czyli praca poszła na marne.
Poświęcam czas i energię na pisanie bubli, więc nie dostrzegam sensu w kontynuowaniu tego procederu, jest to stratą czasu.

Mam więc wesołą nowinę dla graczy. Podsumowując wszystkie za i przeciw dochodzę do wniosku, że gra nie sprawia mi przyjemności, marnuję swój wolny czas więc zwyczajnie, ot tak po prostu rezygnuję z sesji.

Dziękuję za wspólną grę, czasami było miło. Jeśli kogoś obraziłem proszę o wybaczenie, nie miałem złych intencji.

Pozdrawiam
Manji
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 23-10-2008 o 10:22.
Manji jest offline  
Stary 23-10-2008, 11:36   #516
 
Smoqu's Avatar
 
Reputacja: 1 Smoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodzeSmoqu jest na bardzo dobrej drodze
Cóż Manji, każdy ma swoje wyobrażenie o postaci, ale system (w szczególności KC) narzuca pewne ograniczenia. Nie po to Corum spędził pewnie z 4-7 lat swojego życia, aby uzyskać mechaniczny 0 poziom druida/łowcy, i w tym czasie zachował stare przyzwyczajenia cywilizowanego człowieka. Gdyby ciągle je miał, to zapewne jego nauczyciel nie dałby święceń druidycznych. A jeśli już pozwolił mu wyruszyć w świat, to uznał, że jest do tego gotów, a więc ma również odpowiednią podbudowę ideologiczną.

Co do dyskusji o ograniczeniach w doborze broni, to proszę zwrócić uwagę, że mag również może posługiwać się jedynie bronią lekką, ale jeśli będzie przy okazji wojownikiem, to już nie ma w ogóle takich ograniczeń. Co prawda kasta kleryczna jest związana etosem boga, ale również łowca ma pewne wymagania, co należy uwzględnić w postaci. Ponieważ do tej pory MG raczej uznawał, że stosujemy "mniejsze" ograniczenia w wypadku postaci dwuprofesyjnych, a łowca jest świetnym uzupełnieniem druida, więc sądzę, że nie należy przesadzać z tym etosem i gniewem bożym, i po prostu pozwolić takiemu łamańcowi na używanie broni wynikających z mniej ograniczającej profesji.

I to by było na tyle.

Zgodnie z ostatnią deklaracją Manjiego, została nas ... trójka (+czekający Wellin). Więc nie ma co dalej opóźniać. Mistrzu, proszę o kontynuowanie, później dodamy coś od siebie i tym razem dojedziemy w końcu do wioski z Wellinem.
 

Ostatnio edytowane przez Smoqu : 23-10-2008 o 16:14.
Smoqu jest offline  
Stary 23-10-2008, 11:53   #517
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
OK tak czy inaczej sesja idzie dalej. Z tego co mi pisała Obce to szykuje się dokończenie rozmowy. Proszę o danie mi sygnału co i jak - oraz kiedy można się jej spodziewać, wówczas lepiej zaplanuje przyszłego posta.

Zaś co do Druida

- nie dostałby święceń gdyby był aż tak związany z cywilizacją jak wychodzi to z ostatniego posta. Ja rozumiem drobne naleciałości z przeszłości, posługiwanie się widelcem itd. no ale ostatnia rozmowa przy ognisku wskazuje na takie braki jakich nie przepuściłby żaden szkolący Coruma druid.
- przyjęcie etosu druidów ziemi nie oznacza, że jest się już specjalistą. Jednakże nałożony etos wprowadza ograniczenia - może po to taki druid ma używać kamiennych proc i maczug, aby bardziej się z żywiołem ziemi związać, odczuć że to ziemia ich broni itd.
- byłbym jednak skłonny ( gdyby w chili obecnej tylko to stało na drodze gry Manjego) przyzwolić mu na łuk - zarówno z uwagi na łowcę, jak i przede wszystkim boga Coruma. jest on na tyle związany z wyspą na której żył Corum i inni druidzi, oraz przyrodą i naturą, że jego zezwolenie na używanie łuków, byłoby niczym innym jak precedensem, które czasem w KC się zdarzają.
- Połączenie rycerz- czarnoksiężnik, jest najlepszym przykładem na to, że nie może być mowy o zmuszaniu takiej postaci do używania wyłącznie sztyletów. Dwuprofesyjna postać rozszerza więc możliwości, choć Druid akurat jest tu wyjątkiem - bo tu wybór broni związany jest z etosem druida, czyli ma większe znaczenie niż ograniczenie u innych profesji.

Ja także dziękuje Manjemu za wspólna grę. Obecna ilość graczy na pewno przyśpieszy sesje, choć nie wykluczam, iż po dworku Kurta urządze dodatkową rekrutację. Zobaczymy ( póki co ptaszki śpiewają, że może Abishai się przyłączy...)

Wracając na moment do sekstanta "To ci powiem w ten sposób, w sekstancie jest cztery soczewki takie jak do lunety, to nie jest proste urządzenia ani tanie jak twierdzi Kset."

Jeśli są to takie same soczewki jak w lunecie, to cena na pewno będzie większa, jednakże ani cennik Dhagara, ani wyjaśnienia Manjego na to nie wskazują. Ja też watpię aby do sekstantu używano takich samych soczewek jak do lunety, no ale astofizykiem nie jestem i mogę się tu mylić. Natomiast cena 700 złota, w porównaniu z kosztem astolaboratorium wydaje się tu być nierealna, jak może sekstant kosztować więcej niż całe astrolaboratorium? Piszę o tym aby ostatecznie ustalić czy BN - Corum dysponuje sekstantem czy nie.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 23-10-2008 o 12:00.
Eliasz jest offline  
Stary 23-10-2008, 18:35   #518
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Kset jakbyś zagłębił się w opis sekstantu, który podałem w poście wyżej zobaczyłbyś, iż składa się on z trzech różnych lunet, czyli koszt 700 sztuk zł to naprawdę najniższy, za jaki takie urządzenie można by kupić poza jakimiś wyjątkami.
Co do soczewek do grypy lunety wrzucono wszystkie te lądowe jak i astronomiczne. Astronomiczne są oczywiście droższe i mają większe powiększenie, więc wiadomo, iż koszt soczewek też jest większy.
Co do magów i łączenia ich z innymi profesjami to używane bronie są tylko ich wyborem więc jeśli połączy się ich profesję z profesja wojownika zmienia się też ich zapatrywanie na używane bronie. W wypadku kasty kapłańskiej ograniczenia są gorsze, ponieważ zależą od etosu boga lub kręgu druidycznego i wynikają z filozofii i powiązania z bogiem.
Taki łowca/druid może użyć topora - broń naturalna, procy, noża i spełnia wszelkie założenia dotyczące używanej broni przez łowcę i druida.
Tylko, dlaczego Manji chce używać łuku, bo jest skuteczniejszy. Procą też zabije się przeciwnika czy upoluje zwierzynę
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 23-10-2008 o 21:02.
Cedryk jest offline  
Stary 24-10-2008, 02:41   #519
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nie tak Cedryku. Porzucam tą postać, bo nie chce mi się ani nie mam czasu na to aby:
- oddać Ksetowi cały opis Mglistych Wysp, o którym mówiliśmy ale nie nagraliśmy i nie zapisaliśmy. Było i powinno być to w moim interesie aby to spisać ale jakoś ... miałem chorą nogę. Na wyspach był mocno różny obraz druida co wyjaśniałoby jego 'inne' podejście do tematu.
- motyw łuku i owszem jest powodem do rezygnacji z postaci ale nie dlatego, że proca jest gorsza. Dlatego, bo bym musiał każdy post przerabiać, w którym występuje łuk. A do tego także mam chorą nogę.

I prawdą jest, że postać Coruma pasuje do świata orchii jak zwykły drewniany klocek do klocka lego. Chciałem stworzyć coś co pochłaniałoby mi ogrom pracy i czasu( na pierwsze nie mam zbytniej ochoty a drugiego nie mam za wiele, choć kiedyś było inaczej... ).

Welinie, mam do ciebie prośbę. Czy mógłbyś wyjaśnić mi swoje ramy magii? Chciałbym przedyskutować z Tobą tą kwestię, poznać Twój punkt widzenia. Także bym chciał powrócić do odbytej już rozmowy o żywiołach, którą mam nadzieję masz spisaną lub nagraną :P Chciałbym wprowadzić nieco nowych udziwnień. Twój pomysł ujednolicenia choćby świata magii jest całkiem trafiony, ale łatwiej będzie można to osiągnąć wspólną pracą. Myślę o prowadzeniu rozmowy na temat magii na pw, a następnie wklejaniu jej do komentarzy, tak aby pozostali gracze mogli również włączyć się do dyskusji no i oczywiście MG. Wciąż rozmowy pomiędzy poszczególnymi graczami byłyby prowadzone na pw i wklejane do komentarzy, do tąd aż byśmy ustalili/ uwspólnili mianownik magii w świecie KC. Myślę, że to już byłby wyznacznik dla reszty świata, bo Orkus jest śilnie umagicznionym światem. Przede wszystkim byłoby to mocne ułatwienie dla graczy, których postacie posługują się magią.


Pozdrawiam
Manji
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
Stary 24-10-2008, 07:21   #520
 
Dhagar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputacjęDhagar ma wspaniałą reputację
Jeśli by to miało być pokroju zmiany jak przypadku mechaniki to daj sobie z tym spokój.
Typów magii w KC jest kilka, kapłańska (półbogowie, kapłani, druidzi, astrologowie, mnisi), czarodziejska (magowie, czarnoksiężnicy, iluzjoniści, alchemicy), do tego antyczna oraz magia przedmiotów. Sposoby rzucania czarów są niemal identyczne dla wszystkich, przechowywanie mocy którą się dysponuje - tu akurat są małe różnice, ale nie zwraca się na niej zbytniej uwagi bo to zadanie mg, skupiając się na postaci a w drugiej dopiero linii martwiąć się o mechanikę.
 
__________________
"Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."
Dhagar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172