Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-02-2018, 08:05   #141
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Skarbnik spojrzał na elfa i rzekł:
- Królu złoty, a plecaczka na to krzesełko to nie chcesz? Wygodno wtedy nosić, ma kieszonkę na kanapki i piersiówkę. Ah, niech stracę - machnął ręką, jakby chciał przegonić przypadkowo wypuszczony zza pleców gaz - 20 dekli i jest Twój, w końcu żeście nam pomogli, a to jakoś w papierach się wpisze, że sprzęt zużyty, do dupy, nic nie wart i sprzedany jako odpad szkodliwy, czyli i tak po dobrej cenie, ze z zyskiem. To jak? Umowa?
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 16-02-2018, 14:33   #142
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Lucynka jako ostatnia znalazła się u urzędnika od artefaktów. Urzędnika, bo trzeba było podpisać jakiś świstek papieru, w przypadku zgonu od owego przedmiotu.
A czy macie coś na pokrycie szkód od ewentualnego zgonu? - chciała zapytać ochlejusa, ale tylko popatrzyła sobie po przedmiotach. Krzesło już zostało zabrane przez elfa, był to tak pewne jak wygrana Norwegów w konkursie skoku w bok na Mamucie sprzed trzech tysięcy dekad. Mag wziął sobie pasek od spodni, czym zdziwił maginię. Magini zaś myślała nad przedmiotem, który by pasował do jej osobowości. Najpierw spojrzała na książkę z malunkami, a raczej bez malunków. Potem spojrzała na mieć, to był mieć dwuręczny.
Ciekawe czy ten miecz sam ma dwie ręce - pomyślała pomponiara. Właśnie pomyślała, że musi się umyć i zmyć z siebie gónwo. Hm najpierw chciała się umyć, a potem wybierać przedmioty, ale nie, bo po co. Szkoda, że nie ma pomponów to by miała bonus do “wyższej szkoły robienia hałasu”. Byłby okrzyk “Partridge go! Partridge go! Zbysiek matoł! Zbysiek matoł!. Szkoda, że nie ma. Do wyrobu była jesce peleryna z 30 procentowym bonusem. Ale ona ona miała trochę mniej niż 30 latek na karku. Fascynował ją też wór ziemniaków. Wybory, wybory. Jak na PREZYDENTA!
-Oddaję głos na miecz dwuręczny - powiedziała i przypomniała sobie, że raz miała miecz na początku przygody, ale w walce z Wilkowyjami wypadł jej ze śliskich rączek i poleciał w trzy dupy, a może i dalej. Kopia zdania z posta oznaczonego cyfrą #38.
-Ile ten mieć kosztuje? - zapytała po odebraniu należnej wpłaty. Zaraz potem dodała już w myślach.
Gdzie ja znajdę Urząd Ubezpieczeniowy? - zapytała siebie. Tak napisano, a raczej wyrenderowano na mieczu. Farmaceutę to pal licho. Lepiej znaleźć lepszy dział opieki nad przedmiotami. Każdy miał swój item, więc teraz wspólna kąpiel. HURA!
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 16-02-2018, 16:11   #143
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Lucyna
Skarbniko-Urzędnik spojrzał na Ciebie z politowaniem i rzekł:
- Jest za darmo, ale możesz, o Pani, dać swoje dekle, jeżeli Ci cionżo. W sumie miecz sporo waży, więc będzie Ci lżej, gdy pozbędziesz się nieco brzdęku z sakwy.

W międzyczasie złapałaś za ostrze. No tak, mag-rębajło, Twoje powołanie, szkoda tylko, że krzepy masz tyle, aby poradzić sobie z własnoręcznym przenoszeniem noża do masła. Ale po co myśleć?! Nic tak nie robi dobrze jak własny wibrator lub działanie bez przemyśleń! Uff, nie możesz podnieść żelastwa z posadzki. Do tego przypadkowo upuściłaś je na stopę Zbysia.

Nie rozumiesz tylko, dlaczego magus robi się czerwony. Ten miecz waży na łapę co najwyżej 30kg x potrójna siła grawitacji...
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 17-02-2018, 20:10   #144
 
ShrekLich's Avatar
 
Reputacja: 1 ShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputacjęShrekLich ma wspaniałą reputację
Zbysio w końcu ogarnął się trochę i schował pas pod płaszczyk, gdzie było trochę mniej gówna. Znów próbował otrzepać się z brudów i znów jedynie uwalił sobie ręce. Co jak co, ale po tej przygodzie na pewno wyzbędzie się obrzydzenia do kupska. Ruszył w stronę straganu, gdzie Lucynka już wybierała sobie śmieci, które będą targać ze sobą.
- Musimy się w końcu umyć. - Mruknął pod nosem, gdy uderzył go odór Patryśka i Lucyny, targujących się z tym małym pijusem.

Już miał stanąć obok Lucyny i spytać ją kulturalnie, co też da chłopakom do taszczenia, ale w tym momencie ta chwyciła miecz do ręki i obróciła się do podchodzącego Zbyszka. Momentalnie ta łamaga spuściła mu podłużne kowadło na nogę. Bolało jak podczas jego ostatniej wizyty u dentysty (a te bywają bardzo bolesne) i Zbysław wrzasnął jak sto diubłów. Zepchnął miecz ze swojej bosej stopy i zaczął ją masować, jak plecki barona. Zastanawiał się przez chwilę, czy nie zmiażdżyło mu stopy, ale w tej chwili i tak nie był w stanie tego stwierdzić.

Po chwili masażu, spojrzał na Lucynę tak, jak patrzył na wilki z lasu, ale nic nie powiedział. Sięgnął tylko pod płaszcz, w poszukiwaniu swojego drogocennego paska i wyciągnął go. Złapał go niczym bicz w ręce i nieudolnie nim strzelił, mierząc w Lucynę. Po chwili się jednak opanował... Będzie lepszy moment na zemstę. Nie chowając pasa, wstał na zdrowej nodze i wywarczał wściekły do maga-debila.
- Chodźmy...się...umyć... - Po chwili jeszcze dodał pod nosem. - Potem zdzielę ci dupsko.
 
ShrekLich jest offline  
Stary 19-02-2018, 08:54   #145
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Jak wszystko u mieszkańców podziemi, oferowany plecak tchnął wonią spoconych nóg, pyłu oraz grzybów. Przez chwilę elfowi wydawało się nawet, że z jednej kieszeni wychynęła pokryta łuskami dłoń. Ten badziew zapewne nie był warty złamanego dekla. Problem był taki, iż Partridge posiadał słabo rozwiniętą umiejętność targowania się. Jednak niepotrzebnie obrał jako zdolności przewodnie szydełkowanie łokciem oraz gotowanie makaronu na wysokościach.
- Niech będzie. Dawaj ten plecak - powiedział w końcu Silverballs, płacąc należność i nie bez wstrętu przyjmując bagaż.
W międzyczasie, tuż obok niego rozegrała się scena z mieczem Lucyny oraz stopą Zbyszka w rolach głównych. Gdyby Partridge nie wiedział, że skończy się to aktem przemocy również wobec niego, rzekłby że do tego właśnie prowadzi dawanie kobietom oręża. Dotyczyło to zresztą innych rzeczy, wymagających szczególnej ostrożności, typu środki transportu, pieniądze oraz męskie ego. Prędzej czy później ulegały one dewastacji, kiedy w pobliżu pojawiała się bardziej krągła płeć.
Byli wreszcie gotowi do kąpieli. Partridge miał tylko nadzieję, że owa czynność nie polegała tutaj na czymś w rodzaju polewania się błotem. Higiena krasnoludów była bardzo specyficzna. Dla przykładu, jedynym rodzajem prania było u nich pranie mord.
Po prostu ruszył we wskazanym kierunku. Tuż za strzelcem podążał pancernik dzierżący w łapkach miniaturową kaczkę z gumo-podobnego materiału. Jego popiskiwanie świadczyło, że przez te kilka chwil był szczęśliwy, a przynajmniej nikogo nie zamierzał zagryźć żywcem.
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 19-02-2018 o 10:12.
Caleb jest offline  
Stary 20-02-2018, 12:35   #146
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Ja chce coś powiedzieć - powiedziała Lucyna, gdy miecz upadł na stopę Zbysia. Podniosła rękę do góry oczywiście.
-Czy można zwrócić nieużywany przedmiot? - zapytała. No co chciała zmienić zdanie, bo ten miecz chyba jest dla niej za duży by mogła go sama dźwigać, no chyba że użyje mocy dźedaj. Pomyśli wtedy:
Użyj mocy Lucyno, użyj mocy - pomyśli.
-Zamiast tego wezmę garnek, włożę go pod pomponem, by miał magiczne zdolności - popatrzyła po towarzyszach. Nawet Lucy da mu wszystkie dekle, które zarobiła za zabicie kibla. Dostała również trofeum “Zabójca kibli”.
-To jak będzie? - zapytała urzędnika.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 21-02-2018, 15:15   #147
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Lucyna
Skarbnik spojrzał na Ciebie znad okularów i westchnął. Hah, już czułaś, że Twój urok osobisty, pomimo spowicia go ciężką kotarą smrodu, znowu zadziałał. Jednak te nicponie leciały na cycate elfki.
- Przykro mi, elfko, ale mam rozkaz króla, podpisany papier, towar wydany, a wokół nazbyt dużo świadków, w tym inspektora z Wydziału Walki z Korupcją Artefaktyczną. Jeszcze jakby chodziło o ten pas, co jest szmelcem nie artefaktem, to można by było reklamować i od ręki bym załatwił. Ale ten miecz to kawał skurwysyńskiej magii wspartej dwutygodniowym urobkiem w kopalni żelastwa. – Zrobił pauzę, pogładził się po brodzie i rzekł po chwili. – Ale mam na stanie wózeczek, taki mały, ale wariata. Jakby wrzucić na niego miecz to spokojnie można przejść tak z kilometr po płaskim terenie do momentu aż człek nie padnie na ryj z wyczerpania i arytmią. Odnowiony, odświeżony i odpicowany. Puszczę za 5 dekli, seniorita.

Po tych słowach dał znak pomagierowi, aby przytachał wózek. No tak, typowy cyngwajs złomiarza, wykonany z drewna, zero metalu, więc jest niewykrywalny na bramkach bezpieczeństwa w szkołach podstawowych na wiejskich oraz miejskich przedmieściach. Jedno kółko idzie lekko w kwadraturę, ale nie wygląda jakby miał wyrwać użytkownikowi ręce lub, co gorsza, je opieprzyć do gołej kości.

Wybór należy do Ciebie…

Co do trofeum, to tak, zdobyłaś jedno – „Z deszczu w gówno”. Zabójcą jesteś, ale własnej inteligencji. W sumie to też nieźle brzmi – „Zabij swój musggg”.

Do tego zauważyłaś, że elf po chwili zniknął odprowadzany przez jednego ze strażników. PORWALI PARTRIDGE’A?!


Zbysiu
Ten pasek jest za-je-bis-ty. Robi potężne „ssssss---ttttsssszzzuuu” przy chlastnięciu w powietrzu niczym rasowy bat dozorcy niewolników. Dźwięk był identyczny jak dochodzący z piętra Twego domu rodzinnego, gdy tata lub wujek, lub dziadek od strony taty, lub ciocia od strony mamy, lub listonosz od strony dziadka, lub pluton żołnierzy od strony listonosza, lub mama od strony taty, lub ktokolwiek inny zabierał mamę do pokoju zabaw, do którego Ty nie miałeś wstępu, gdy byłeś mały. Jak byłeś doroślejszy, też nie miałeś tam wstępu. I do dnia dzisiejszego nie wiesz w co tam grano, ponieważ seks był Ci tak obcy, jak mózg był obcy Lucynie.
Opanowałeś się. Byłeś w końcu magiem, a mag to spokój duszy, czystość umysłu i gaci na zmianę, perfekcjonizm i wywyższanie się swoimi umiejętnościami. Spojrzałeś na elfkę. Też była magiem…

Kurwa…zawsze musi być pod górkę z urzeczywistnianiem idei? Dobra, z tego wynika, że albo jesteś osłem, który uważa, że bycie magiem to automatyczne przypisanie do wyższej kasty, albo tak jest w rzeczywistości. Tylko z kim o tym pogadać? Wielu magów ginie codziennie, ponieważ mają niską odporność na ciosy mieczem przez łeb. Nikt już ich nawet nie chowa, bo tylu grabarzy nie ma na świecie, aby ogarnąć przemiału trupów liczonych w zetatonach. Może sam kiedyś do tego dojdziesz.

Tymczasem chętnie byś się umył, a cycata towarzyszka wymyśliła sobie, że zacznie reklamować sprzęt. O, jak się obsmarkałeś na widok wózka do wożenia tego żelastwa. Wizja Lucyny ciągającej ten cały szmelc za sobą wprawiła Cię w durny nastrój jak po nawdychaniu się gruboziarnistej mąki.

I nagle ta myśl – a jak dziewucha wymyśli sobie, że ją coś boli i żebyś Ty, lub Partridge to targali? Ojesu, słabo Ci się zrobiło. Nie ma takiego wała na Zbysia! Zbysiu może i jest magiem, ale ma swój rozum! Krótki jak kuśka krasnoluda, ale sprawny, jak krasnoluda!

A Partridge zaczął się bawić nowym plecakiem, mając chyba wszystko w dupie. Facet serio ma coś z tymi taboretami i zydlami. Po chwili ruszył, chyba po kąpiel, a Ty zostałeś w niebezpiecznej sytuacji, której głównymi aktorami byliście Ty, Lucyna, jej pomysły i ten wkurwiający dzwoniący pompon na jej czapce. Serio, jej trzeba chłopa albo i kilkunastu w kilku seriach po kilka razy...


Partridge
Ruszyłeś do łaźni, zostawiając tamtą dwójkę głąboweczków…yyy…gołąbeczków za plecami. Wcześniej potarmosiłeś się z plecakiem. Zajeżdzał g’chińskim magazynem i jakimiś substancjami o zdecydowanie lepkiej konsystencji, ale wydawał się solidnej, taniej, bezsensownej, nikomu niepotrzebnej roboty. Miał nawet solidne rzepy, aby przymontować go do pleców bez narzucania szelek na ramiona. Niezwykle przydatne rozwiązanie dla kogoś, kto ma rzepy na plecach kurtki (czyli nie Ciebie) oraz gdyby rzepy nie zostały oderwane od plecaka. Ale za to są galantne szeleczki, więc zapakowałeś krzesełko do plecaka, zapiąłeś (w sensie związałeś sznurem konopnym, bo ktoś upitolił klamry od zapięć) i narzuciłeś tobół na plecy. Lekki dynks, przynajmniej nie będzie Ci ciążyć jak Twoje życie.

Szedłeś chwilę do łaźni, wsłuchiwałeś się w odgłosy gwarnego otoczenia. Zasadniczo najwięcej usłyszałeś krasnoludzkich pierdów i bekania, więc postanowiłeś po prostu iść bez wytężania jakże niesprawnych narządów zmysłów. W tym czasie Bogdan przerobił kaczuszkę na kaczuszkę zaatakowaną przez kombajn rakietowy g’radzieckich Pokojowych Sił Uderzeniowych, ale nie rozstawał się z nią. Jakiż to piękny widok, gdy oprawca i ofiara tak się ze sobą zżywają.

Łaźnia. Strażnik otworzył przed Tobo wrota. Od razu poczułeś ciepłą wilgoć na twarzy, charakterystyczny zapach pary wydobywającej się spośród rozgrzanych kamieni polewanych wodą lub gorzałą. Zostałeś odprowadzony przez „ponętną” krasnoludzką kobitkę do prywatnego pokoju kąpielowego i tam nagle rozdziany przez inne „ponętne” krasnoludzkie kobitki. Nie wiesz po co chodzą w przeźroczystych szatach, gdy człowiek czy inny elf i tak nie chcą na nie patrzeć. A, no tak…jesteś w krasnoludzkiej siedzibie…

Wlazłeś szybko do wielkiej wanny, ciągle zakrywając przyrodzenie dłońmi. Zostałeś sam. Spojrzałeś na produkty do kąpieli. Pięknie pachnące mydła, szampony, żele, dobrze zaprawione parabenami i polepszaczami. I dobrze, bo tylko mocne substancje dadzą radę się wgryźć w ten cały syf na Twym (nie)boskim ciele. Ah, w końcu chwila relaksu i spokoju…Znaczy oby nie chwila, ale przynajmniej taka wieczność, choćby tyci tyci…

O nagle woda zaczęła bąbelkować. Poniuchałeś. Nieee, to nie Ty. To kto?! W wannie nikogo nie ma, Bogdan nie ma takiej pojemności jelit na zgromadzenie gazów. Hmm, tak czy siak bąble przyjemnie masują ciało.


Strażnicy Dolnej Sztolni
Ktoś mocno przypieprzył w główną bramę. Złojeni na mocno strażnicy wychylili łby przez blanki murów.
- A szecho tu, psy?! – Krzyknął jeden z nich gubiąc szyszak, który poleciał w dół na łeb jednego z wizytatorów.
- Milicja Obydemonowa. – Demon, odziany w niebieski mundur i biały hełm na łbie z koślawym napisem „MOD”, stał z łapskami założonymi pod boki. – Dostaliśmy wezwanie od mieszkańca kwatery poniżej, że zakłócacie mu spokój życia.
- A spieeetalaj!– Krasnoludy machnęły ręcyma, znikły z pola widzenia MOD, po czym udały się na dalsze bezstresowe chlanie.

Dowódca patrolu MOD spojrzał na partnera i wzruszył ramionami.
- Chuj tam, jadziem do naczelnika i mówimy, żeby przysłał oddział WT*. Mi za mało płaco, żeby się chrzanić z takimi sprawami, a tu trzeba wjazdu na bogatości.
- A potem co – zapytał drugi demon – na kebsa?
- A pytasz czy dzik sra w lesie?! Hueeee hueee hueee.
Obaj rubasznie się roześmiali i odeszli w mroczne czeluści. Tylko najpierw zaszli na kebsa, a potem do naczelnika. W sumie potem na kolejnego kebsa, bo na służbie byli już od dwóch godzin.

A naczelnik wydał rozkaz oddziałowi WT i poszedł na kebsa z ludziny na grubym z ostrym sosem.


-----------------------------------------
*Wpierdol Totalitarny
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!

Ostatnio edytowane przez Bergan : 21-02-2018 o 18:22.
Bergan jest offline  
Stary 22-02-2018, 13:49   #148
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Dobra odliczę sobie te pięć dekli - pomruczała pod nosem elfka. Odliczyła 6 dekli, bo z matmą u niej krucho. Postawiła stosik monet na stole. Zabrała wózeczek.
-Zbysio pomuż mi tylko wtachać ten miecz na wózek i idziemy się myć - powiedziała do Zbysia. Oczywiście Zbysio jej nie pomoże, kłania się tu zasada Top Gir: zero pomocy radź se sam. No to se poradziła. Podniosła miecz ręcyma i nogami oraz pomogła sobie głową na wypadek, jakby zabrakło jej kończyn. Szkoda, że urodziła się ośmiornicą, albo siedmiornicą. Przynajmniej by radziła sobie sama w tym nic nie wartym świecie magii i wszendobylskich bossów oraz innych zapijaczonych konowałów. Po pięciu minutach podnoszenia miecza stwierdziła, że jest zmęczona i boli ją kark. Podniosła palec do góry, bo dodatkowo w krzyżu ją łupnęło.
Raz kozie wio - pomyślała i na siedem, pięć, dwanaście podniosła miecz…..w końcu. Spojrzała wokół siebie i na sufit, ale nie zauważyła pana Kuropatwy i Bogdana.
-Porwali go - powiedziała do siebie mrużąc oczy jak kotek, aż zaschło jej w gardle. Trzeba obmyślić plan odbicia Partridge’a z rąk porywaczy ciał. Zaczęła walkę, o to kto idzie jako pierwszy. Grała sama ze sobą i przegrała. Przyłożyła nos do ziemi i zaczęła niuchać, niuch niuch. Gdzie go mogli porwać? Polizała podłogę, już drugi raz w tej przygodzie liże podłogę, uuu rym. Byłby z niej dobry rapier* Czołgała się po podłodze jak razowy żołnierz. Przyczepiła sobie do tyłka wózek z mieczem i szła tak dobre kilka metrów. Rozejrzała się czy nic nie jedzie i szła dalej, trzeba było odbić towarzysza podróży.


*Rapier - przewyższyłaby głową nawet samego Eminema
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 22-02-2018, 14:07   #149
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Zbysiu
Jesteś przerażony zachowaniem Lucyny. Widziałeś już ludzi piorących się po pyskach siekierami, zajadających własne buty i innych dziwolągów zasługujących na własną przestrzeń w bezmiarach kosmosu. Popatrzyłeś, wraz z przebywającymi wokół krasnoludami, na wyczyny elfki i doczekałeś się finału tej rosochatej gry z własnym mózgiem - dziołcha polizała podłogę, po której przed chwilą stąpaliście, a widniały na niej brązowe ślady (w sumie i bez tego polizanie jej można było przyrównać do samobójstwa poprzez oszukiwanie trolla podczas partyjki kanasty) i ruszyła w kucki z doczepionym do tyłka wózkiem. Ale...chyba dobrze prowadzi...

Masz we krwi jeszcze 16 promili, więc Twoja mózgownica jeszcze jakoś daje sobie radę. Nie wiesz co będzie po wytrzeźwieniu...


Lucyna
Wózek ciężki w pytę. Nie wiesz jak udało Ci się załadować miecz, ale wielu rzeczy nie wiesz i żyjesz, więc czy jest to de faktor istotne? Chyba dostałaś przepukliny, ale w sumie nie wiesz na czym polega, więc zgodnie z zasadą mówiącą o słodkiej niewiedzy powoli poruszałaś się przed siebie, niczym elf tropiciel...yyy...pies tropiący.

Chyba poszli do łaźni. O-oooo, zaciukają Twojego towarzysza w mokrym otoczeniu, a to perfidne dranie. W sumie po raz kolejny nie wiedziałaś czy ma to jakiś istotny sęs, ale Twój brak rozsądku stwierdził, że chyba ma skoro tam go wzięli.

Za jakieś 500 metrów wyzioniesz ducha od ciągania Mieczysława, bo tak zwie się miecz, zgodnie z doczepioną do niego ulotką promocyjną na artefakty (0,5% upustu, jeśli masz brodę, mniej niż 145 cm wzrostu, ósemkę dzieci, cycki, zaszyty odbyt i jadasz na śniadanie gronkowca z sosem tabbouleh). Może się załapiesz, tylko nie wiesz jak urżnąć sobie bezpiecznie nogi, aby załapać się w wymaganiach dotyczących wzrostu. I ile to jest 0,5%?


Niewiedza
- Mam dość, za dużo pracuję!!! - powiedziała Niewiedza patrząc na Lucynę. - Zacznij myśleć TĘPA BABO! MAM NERWICĘ OD PRZEPRACOWANIA!!! Chcę odpocząć!!!

Rozum
- Na emeryturze od drugiego roku życia. Wąchajcie moją zajebistość, hahahahahaha!

Nerwica
- Ej, nie jestem niczyją własnością, odwal się - odpowiedziała Nerwica Niewiedzy próbując jednocześnie nawlec igłę na nitkę, czy nitkę na igłę...aaaa...jeden ch....
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!
Bergan jest offline  
Stary 23-02-2018, 13:44   #150
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Słyszeliście coś? - zapytała Zbysia w liczbie mnogiej, jakby mówiła po żołniersku. Języka żołnierskiego nauczyła się w szkole tam, gdzie uczęszczała, czyli dokładniej “Wyższej” Szkoły Uwodzenia i Wdzięku dla Topornych, w skrócie "W"SUiWdT. Noż kurwa trudniejszego skrótu chyba nigdy nie widziała ani nie czytała, o ile w ogóle jakąś książkę czytała. Mama zawsze jej czytała bajeczki na dobranoc, dzień dobry i nawet podczas obiadu. Nigdy niczego nie napisała własnymi rękoma, albo i nogami, zresztą jeden pies. A może dwa. TAK, miała pieski. Jeden nazywał się chau drugi szczek, może dlatego przeinaczała jego imię na “Szczęki”. Były fajne aż w końcu wpadły pod niezwykle szybki walec. Jechał całe pięć kilometrów na dzień. Był wtorek i jak zwykle Lucyna wyprała się na spacer z pieskami. Szły przez las, tak pieski były dziewczynkami, nie, nie kłóć się. Zatem szły, szły, szły, szły. Dotarły do jezdni, obok była jakaś Biedra, nie pamięta. No i ten nieszczęsny walec. Teleportował się jak w “Powrocie do Teraźniejszości”. Dobra, ale na czym to ja. A no tak, niuch, niuch.
-Nie teraz. Jestem zajęta, nie widzicie? - powiedziała na głos co jej te dziwki, czyli Nerwica i Niewiedza gadały do głowy.
-Mósgu. Byłbyś tak miły i uciszył te dwie wariatki? - zapytała. Nie można było się skupić do jasnej ciasnej. No i zgubiła trop. P..I.Ę.K...N...I...E, po prostu pięknie. Niuch, niuch. Miecz ważył sporo, więc podczołgała się pod wózkiem by puścić Mieczysława Wielkiego przodem.
-Taś, taś. Prowadź - powiedziała i pokazała dłonią, gdzie ma iść, a raczej jechać. A ma prawko? Kategorii Ż, jak Żelatyna, czy inne Żelastwo.
-No prowadź nie mam całego dnia - ponagliła swój miecz Lucyna.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 23-02-2018 o 13:47.
Adi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172