Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-06-2008, 16:59   #101
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Ruszamy, ruszamy, teraz waść gorączka.

Wstał poprawił pas i wyszedł do stajni. Przypatrzył sie gniademu wałachowi, jaki mu się dostał. Wyglądał na spokojnego i wytrwałego. Chwile trzymał dłoń przy chrapach mówiąc mu coś. Kon strzygł uszami, potrząsał łbem, ale wydawał sie słuchać.
Zadowolony ze swych zabiegów Samuel przypatrzył się czy aby popręg dobrze zapięty, opatrzył jeszcze raz krócicę i uspokojony wskoczył na siodło.

- Jeśli waszmościowie gotowi to i ja. Mości Cześniku możemy ruszać.
 
Arango jest offline  
Stary 25-06-2008, 11:11   #102
 
johnkelly's Avatar
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
- Tedy ruszajmy! - pan Sosonowski zaciął konia i ruszył. Gdy wyjechali spośród zabudowań i osłony drzew w plecy uderzył ich podmuch wiatru - od zachodu szła burza. Z wolna poczęły niknąć im za plecami młyny Młynowa. Z kolei na wschodzie, stopniowo jęły się pokazywać dymy Warszawy.
Pan Sosnowski przypatrywał się mijanym ludziom wypatrując pośród nich kogo odpowiadającego podanemu przez Petra rysopisowi, ale prędko przestał gdy zoczył trzeciego szlachetkę w wyleniałym, rysim kołpaku. Nazbyt wiele szlachty różnej konduity kręciło się po drodze. Co też ucieszyło go bo i znaczyć mogło, iż ich prześladowcy podobne problemy z ich odnalezieniem mieć mogli.
- Mości panowie, burza nas ściga. Trza nam w konie uderzyć, by do starosty przed burzą zdążyć. - przyspieszył jazdę.
Stopniowo zabudowa zaczęła gęstnieć, aż przerodziła się w kamieniczki. Pan Sosnowski poprowadził jadących ulicą Długą do bramy Nowomiejskiej. Wjechali na rynek.
- Mości panowie, idźmy tedy do starosty złożyć protestacje, a i dowiedzieć się o hetmańskich ludzi. - zsiadł z konia.
Zagrzmiało i zaczął padać gruby deszcz, który miast powietrze oczyścić, zdawał się dodatkową kurzawę wzniecać.
 
johnkelly jest offline  
Stary 25-06-2008, 12:08   #103
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
- Jedna chwilka - pan Jan się rozejrzał po okolicznych karczmach - odstawmy tam - wskazał na jedną - konie, a Pan Piotr może wróci do swego ubrania, dobrze by było by nadal szukali cudzoziemca z nami gdy wracać będziemy.
 
Gwena jest offline  
Stary 25-06-2008, 12:17   #104
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Samuel widział kilka dużych miast jak Moskwę, Lwów i Warszawa nie zrobiła na nim dobrego wrażenia. Budynki krzywe i liche, ulice nawet belkami nie wyłożone nawet w porze tak suchej pokryte były ni to błotem ledwo co przesuszonym, ni to dziwnym pyłem.
Kramy i sklepiki liche tonęły w unoszącym się wokół niezbyt zachwycającym zapachu. Gdzie tam tym ulicom było do choćby Ormiańskiej we Lwowie, wabiącej widokiem różnorakich tkanin i aromatem wschodnich przypraw.

Dojechali do rynku. Tu pan Sosnkowski zatrzymał Kompanię.

- Mości panowie, idźmy tedy do starosty złożyć protestacje, a i dowiedzieć się o hetmańskich ludzi.

Bez słowa skinął głową. Zeskoczył z konia i rozprostował zdrętwiałe nieco nogi i plecy. Poprawił odzienie, krócicę za pasem, przesunął nieco szablę na rapciach.

- Chodzmy tedy zaraz jak się pan Piotr przebierze. Chodz nie wiem czy sprawy państwowe pierwszeństwa przed prywatą mieć nie powinny. Ciekaw jestem czy pana starosty ludzi spotkamy teraz, czy dopiero w drodze powrotnej ?
 
Arango jest offline  
Stary 25-06-2008, 12:23   #105
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
- To może Waszmościowie idźcie zaraz, my konie odprowadzim i za małą chwilkę u starosty się spotkamy. - to mówiąc złapał wodze cześnikowego i Samuelowego konia, Osip powiódł pozostałe konie.
- Panie Piotrze proszę za mną, czas kołpak na kapelusz zamienić - uśmiechnął się Jan.
 

Ostatnio edytowane przez Gwena : 25-06-2008 o 12:27.
Gwena jest offline  
Stary 25-06-2008, 12:32   #106
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Mnie waszmościowie jako ślepca prowadzić musicie, bom w Warszawie nigdy nie był.
I juści że tęskno mi do niej nie będzie -
mruknął cicho pod nosem wspominając zapachy jakie witały ich przy wjezdzie.
Rozglądał się jednak ciekawie, bo choć młoda stolica ani splendorem, ani pięknem nijak się do starej nie miała, to jednak był tu i dwór i urzędy wszelakie. Zapewne i sporo person ważnych ujrzeć tu można będzie, a pan Samuel, jak człowiek każdy, rad by osoby, o których się w opowieściach w obozie, czy karczmie słyszało, na własne oczy obaczyć.
 
Arango jest offline  
Stary 25-06-2008, 12:58   #107
 
Aigre's Avatar
 
Reputacja: 1 Aigre nie jest za bardzo znany
Piotr zabrał swoją sakwę podróżną i podążył za Kapicą. Rozglądał się z ciekawością na boki, widoki takie sobie pomyślał. Chociaż wspomnienia dróg w Paryżu pełnych błota, zawartości nocników a i czasem trupa uodporniły go na każdy miastowy obraz tudzież zapach. Na miejscu zdjął z siebie kontusz i z radością się przeciągnął aż mu w kościach strzeliło. Wiązką siana przetarł buty, ubrał kurtę swoją, trochę teraz wygniecioną po podróży. Na koniec wcisnął na głowę swój kapelusz, pstryknął palcami w rondo.
- Co jak co.. ale bez niego na głowie to jakoś dziwnie mi było. - rzekł wesoło poprawiając rapier u boku. -Niech waszmość prowadzi, panie Kapica, bo ja tu zupełnie się nie orientuje. A przez całą drogę tak waszmość jechał jakby znał na pamięć drzewo każde to i ufam że się przy panu nadal nie zgubie.
 
__________________
MG do gracza: Budzisz siÄ™ martwy...
Aigre jest offline  
Stary 25-06-2008, 13:22   #108
 
Gwena's Avatar
 
Reputacja: 1 Gwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemuGwena to imię znane każdemu
Pan Jan rzucił Osipowi sakiewkę - Zjedz coś solidnego, żebyś w powrotnej drodze nie omdlał, jako, że okazji do odpoczynku może nie być i dopilnuj, by o konie zadbano.

- Do ratusza trafić łacno Panie Piotrze, nie trzeba się koniecznie na Mazowszu wychować w tym celu, starczy oczy mieć na swoim miejscu. Chodźmy zatem. A ten frymuśny kapelusz może teraz w lecie dobry, ale jak przyjdzie zima ręczę, że za kołpakiem zatęsknisz. Ale to Waścine uszy marznąć będą, więc i Waści problem.

Z karczmy do ratusza było nie więcej jak sto kroków, więc po chwili już się opowiadali, że wraz cześnikiem do starosty przybyli.
 
Gwena jest offline  
Stary 30-06-2008, 10:42   #109
 
johnkelly's Avatar
 
Reputacja: 1 johnkelly nie jest za bardzo znanyjohnkelly nie jest za bardzo znany
Pan Sosnowski, razem z panem Dobrotem, weszli do ratusza kierując swe kroki do pomieszczeń zajmowanych przez starostę. Wchodząc po schodach coraz wyraźniej słyszeli, iż nie są dziś jedynymi gośćmi pana starosty:
- ...jakem powiedział, łżesz jak pies czy insza sobaka! Droga szła miedzom, ale po deszczach z 1605 roku, przejechać się tamuj nie dało, wienc ociec zezwolił by jeździli przez pole co odłogiem stało! Toć opłatę pobierał za swego pola użyczenie! Sameś styrczoł i złocisza od wozu brał jak ociec kazali! A tera godosz, że pół mojego pola je twoje!?!
- Waszmościowie! Wy tu dla ugody przyjechali a nie kłutni!
Pan Sosowski stanął w drzwiach i ujrzał dwóch szlachetków na środku sali wyglądających jakby mieli się na siebie rzucić, za stołem siedział nad grubą księgą młody, i najwyraźniej przysypiający, szlachcic, obok niego stał starszy już pan brat, który to właśnie przed chwilą wzywał do opamiętania. Prócz tego ściany podpierało jeszcze dwóch szlachciców. Jeden poznaczony bliznami, drugi w znoszonym kontuszu o wyrazie twarzy sugerującym, iż na jedno skinienie starosty gotów jest kłucących się szlachetków sprać i oknem na rynek wyrzucić.
Szlachcic stojący za stołem zauważył pana Sosnowskiego, skinął mu głową i podszedł do niego przymykając za sobą drzwi sali.
- Czołem, mości Sosnowski. Pozdrowienia dla pań Kucińskich. Tuszę, że obie w dobrym zdrowiu?
- Czołem waszmości. Niestety, pani Elwira zachorzała mocno. Bardziej jej księdza trzeba, niźli lekarza. - pan Sosnowski urwał na chwilę. - W ich sprawach tu przybyliśmy, mości Gosiewski. Pozwól, że ci przedstawię swego towarzysza, mości Samuela Dobrota.
- Powitać waszmości - starosta skinął głową panu Dobrotowi. - Wszelki salwator pań Kucińskich mile widziany w mych progach. Mości Jeremi, jeśli wy z pismami jakimiś to musicie poczekać, aż panowie Tymoszewscy swe sprawy zakończą. Od rana siedzą i się o skrawek pola kłucą. Chyba wyrzucić ich każę bo nie idzie już wytrzymać. Abarot to samo zaraz gadać zaczną, z dziesiąty już chyba.
 
johnkelly jest offline  
Stary 30-06-2008, 10:53   #110
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Czołem Waszmościom ! - powitał zebranych pan Dobrot.
Spojrzał na dwóch szlachetków i przygryzł wąsa.
- Tuszę, że panów braci sprawa trudna, bo to hoohoo jak ktoś komu przez pole przejedzie...Jeno, ze my sprawę mamy ważną i zwłoki niecierpiącą - ostatnie słowa zaakcentował mocniej.
- Tedy wybaczcie waszmościowie - tu dało się wyczuć lekko kpiący ton, ale zaraz spoważniał - ale czekać nie możemy, bo niewiasty bezbronne pomocy wypatrują. Tym bardziej że rychło Jego Mości Hetmanowi pokłonić się musimy.
- Waszmość Gosiewski w Warszawie siedzisz, tedy zapewne powiedzieć nam możesz czy Jegomość Hetman w Warszawie ? Bo jeśli nie, trzeba nam tym bardziej spieszyć do niego, a nie czas tu mitrężyć -
rzucił kose spojrzenie na dwóch szlachciców.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 30-06-2008 o 11:25.
Arango jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172