Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-08-2011, 23:23   #221
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Fabio z przerażeniem myślał. Broni nie miał, nie był tak głupi by ją zabierać na lotnisko, co prawda był na tyle głupi, że zapomniał paszportu. Bomby nie miał więc groźby o niej nie mogły zadziałać. Fabio postanowił improwizować.

Podszedł do strażników, uśmiechnięty od ucha do ucha i zrobił pierwsze co przyszło mu do głowy, walnął ich, najprawdopodobniej łamiąc nosy, ale równie dobrze mogło to ich tylko zaboleć. Z drugiej strony nie można było winić Włocha improwizował.

Dlatego też, zaczął biec w kierunku wyjścia jakby go goniło stado psów. Planował wpaść do taksówki i uciekać byle dalej.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 05-08-2011, 22:07   #222
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Dostarczenie tego listu to był największy problem. Na mIsże nie mógł liczyć, nie chciał już słuchac o tych japońcach, on nie pomoże. Poczta odpada, dojdzie za tydzień. Kurier? Jeżeli się znajdzie taki co robi na bakier to w porządku. I żeby nie zadawał wielku pytań, a także,żeby trzymał język za zębami. To było właśnie najtrudniejsze. Znaleźć takiego, którego nie interesują dokumenty. Firmy odpadają, trzeba pokazać sokumenty, potem potwierdzenia i będą ciebie mieli. To musi byc anonimowa robota.

Ray zaczął wertować tą cholerną książkę telefoniczną, może trafi akurat na takiego, kto się tym zajmie. Dział usługi, rubryka transport, sekcja usługi kurierskie. Lista na pół strony. Wyrwał kolejną kartkę i zaćżłą wypisywać interesujące pozycje. Resztę, duże firmy odrzucał na miejscu.

-Dobry wieczór, chciałbym wysłać przesyłkę, jutro, bez żadnych dokumentów...
...
Zaczynał tak kilka razy, zawsze ktoś mu odpowiadał, że to niemożliwe, ę ustawy etc. Czyli gówno, nie nadaje się.

Wykreślił już kilka pozycji zostały jeszcze trzy.

-Dobry wieczór, chciałbym wysłać przesyłkę, jutro, bez żadnych dokumentów. Płatne z góry.
-Dobry wieczór, myślę, że jest to możliwe. Mogę prosić o szczegóły?
-Mam do odstarczenia wiadomość, niestety z pewnych przyczyn nie mogę jej dostarczyć. Potrzebuję kogoś, kto dostarczy jutro rano, mniej więcej o ósmej lub dziewiątej list pod wskazany adres. Czy jest to możliwe?
-Tak.
-Bez żadnych dokumentów?
-Absolutne zero.
- To dobrze.
-Gdzie mam się stawić?
-Na rogu Frankford Ave i Ruby Street. Ile to będzie kosztować?
-A gdzie mam dostarczyć?
-Do sąsiedniej dzilenicy, North Holland.
-Łeee... 20 dolarów. Pełna dyskrecja. Pasuje?
-Pasuje.
-To do jutra - kurier się rozłączył.

"Przynajmniej jeden problem z głowy"

Napisał jeszcze sms-a do Franka z prośba, żeby był na nogach tak gdzieś od 8:30, bo do niego wpadnie. Dopiero wtedy padł na łóżko, nie przejmując się takimi rzeczami jak zdjęcie ciuchów.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 08-08-2011, 16:26   #223
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Ray
Ranek zastał Raya rześkiego i gotowego do działania. Szybkie śniadanie i ruszył do Franka. Po drodze przekazał list kurierowi, a dwudziestka zmieniła właściciela. Poranne korki trochę go spowolniły, ale spóźnił się zaledwie dziesięć minut.

Cyrus
Włóczenie się dało rezultaty, w końcu wypatrzył jednego typa w nierzucającym się w oczy samochodzie. Typ czytał gazetę, ale dosyć często zerkał sponad niej. Zbyt często. Drugi wyprowadzał psa. Podobnie jak Cyrus chodził wokoło, zdawało by się bez celu. Zdawałoby się.

Fabio
Dwaj strażnicy byli zaskoczeni i Fabio na starcie miął spora przewagę. Niestety ochrona lotniska nie grała fair. Z przodu zauważył grupę mundurowych, z boku tez już się przeżerali przez tłum. Do tego co najmniej dwie kamery śledziły każdy ruch Włocha.
Przeskoczył ławkę strącając kapelusz jakiemuś facetowi, mało nie wypierdolił się na leżącym w poprzek przejścia plecaku i ruszył po skosie, chcąc wyminąć obławę. Udało mi się… prawie, niestety strefa bezcłowa miała jeden minus. Gigantyczny minus. Bramki do wykrywania metalu… wraz z obsługą. Uzbrojoną. Powiadomieni radiem właśnie sięgali po broń widząc zbliżającego się Fabia.
- Zatrzymaj się po połóż twarzą do ziemi! – krzyknął jeden z nich. Fabio z tyłu już słyszał pogoń. Rozejrzał się rozpaczliwie, nie miał dokąd uciekać…
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 08-08-2011 o 21:23.
Mike jest offline  
Stary 09-08-2011, 21:39   #224
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Wręczył list kurierowi, dał mu banknot, i na tym skończyli.
-Gdyby adresat pytał o mnie, szczególnie o wygląd, to mu mnie nie opisuj, albo daj ściemę - wręczył dodatkowe 20 dolarów.
-jasna sprawa, w razie czego to jesteś murzynem w dredach, od którego czuć trawkę - kurier się uśmiechnął.
Ray też.
-Dzięki.

Kurier odjechał, Ray spokojnie ruszył w stronę zejsćia do metra. W ręce ściskał rączkę torby, miał tam wszystko. W wagonie panował niemiłosierny ścisk. Z trudem wytrzymął te kilka stacji, przynajmniej w metrze pociągi nie stały w korkach. W końcu wysiadł, wraz z tłumem. W końcu był w Bohan, a stąd już rzut beretem do Franka. Drzwi tym razem nie były zamknięte, Ray nie musiał czekać aż Frank zejdzie i przekręci wszystkie zamki.
-No co cię do mnie sprowadza? Tej cholernej lufy niestety nie mam, musiałeś akurat kupić sobie taką broń...
-Nie o to chodzi, o lufie zapomnij. Mam prośbę.
-No mów.
-Mógłby mi przechować kilka zabawek? Wyjeżdzam z miasta.
-No mógłbym. Co, Afgan wzywa?
-Nie, nie wracam tam, spróbuję szczęscia gdzie indziej. Yakuza chce mi się dorwać do dupy. Dlatego wyjeżdzam.
-Dokąd?
-Jeszcze nie wiem, na pewno nie polecę tam od razu. Najpewniej gdzieś, gdzie jest cholernie mały odsetek Azjatów.
-Dobra, co tam masz?
Ray zaczał wyjmować swoje zabawki, Walthera P99, Berettę 93R oraz H&K 53.
-Fiu fiu, niezły arsenał zgromadziłeś przez te kilka dni.
-Cóż różne rzeczy się robiło, karabin to wczorajsza zdobycz. Być może kiedyś wrócę do LC, i nie chciałbym chodzić bez osobistej ochrony. Z amunicją możesz zrobić co chcesz, niech nie leży bezczynnie.
-Nie ma sprawy.
Frank poszedł na zaplecze, niosąc ten mały Arsenał.

-Słuchaj, a może mógłbym ci pomóc rozwiązać ten problem? - zaczął weteran.
-Niestety nie, przed przyjazdem do ciebie zrobiłem ruch, któy pozwoli mi na swobodny odlot, a także uniemożliwia na dalsze swobodne poczynania. poza tym kumpel może mieć przez kłopoty.

Tym kumplem był Jerycho.

-W porządku, nie pozostaje mi nic innego i życzyć powodzenia. Zaczekaj jeszcze... - Frank poszedł jeszcze raz na zaplecze, wrócił po ponad minucie. Niósł kartkę papieru. - Trzymaj, jak bo co przyda się. Tu masz numery moich kumpli oraz znajomych z kilku ważniejszych miast. Jak juz gdzieś pojedziesz, to zlikwiduj tą listę, spal, zjedz, włóż do niszczarki.
-Dobra, wiem co to poufność - Ray już spoglądał na listę. Los Santos, San Fierro, Las Venturas, Vice City, Great City... Przy każdym numer telefonu i nazwisko. - To do zobaczenia.
-Trzymaj się - Frank uścisnął Rayowi rękę, po chwili Ray niosąc o wiele lżejszą torbę był już na ulicy. Nastepnie znowu wpadł do stacji metra, i pojechał na lotnisko.

Jeszcze raz dla pewności posprawdzał zawartość kieszeni.

"Portfel jest, paszport jest, telefon jest, lista jest".

A co było w tym liście? Krótka informacja od informatora:

Reszta towaru znajduje się we Włoskiej dzielnicy. Restauracja na rogu Denver Ave oraz Feldspar Street. Ray Love nie żyje, Włosi go dopadli. Jerycho Czarnecki zaginął, Fabio Limbeviani ukrywa się we Włoskiej Dzielnicy, on ma towar.

Informator
Na lotnisku Ray kupił bilet do Bostonu. Dopiero tam chciał się przesiąść w samolot lecący w docelowe miejsce.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 12-08-2011, 00:16   #225
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Cyrus, przeliczył szybko ilość gotówki w portfelu. Nie wiele, ale powinno starczyć, aby odciągnąć policjantów od mieszkania. Co prawda nie miał zamiaru im dawać łapówek. Szybo, pod sąsiednim blokiem wypatrzył kilka gówniarzy, pijących piwo.
- Chcecie zarobić? – zapytał, machając kilkoma banknotami w ręku.
- Jasne! – młodzież orzeźwiała.
- Odciągnijcie tamtego gościa z psem i tamtego, w tamtym samochodzie od tej klatki. Potem dobijcie pod tamten samochód, dostanie dolę, a tu macie zaliczkę – wcisnął największemu z nich banknot.
Dzieciaki ruszyły wykonywać zadanie, za to Parker wolnym, ślimaczym i nierzucającym się w oczy tempem, podreptał w stronę klatki, żeby nie marnować czasu.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 13-08-2011, 01:13   #226
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Nie ma dokąd uciec, tylko tyle udało się zaobserwować Włochowi. Skoro nie miał broni, gdzie uciec, a i improwizować za bardzo się nie dało postanowił spełnił żądania policji.

Fabio powoli uniósł ręce w powietrze, położył się na ziemi i założył ręce z tyłu głowy.

-NIE STRZELAĆ! PODDAJE SIĘ!- Krzyknął rozpaczliwie Włoch
 
pteroslaw jest offline  
Stary 16-08-2011, 00:01   #227
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Cyrus
Idąc katem oka zobaczył jak banda gówniarzy zaczyna obrzucać kamieniami samochód jednego gliniarzy. Psiarza spotkało to samo. O ile ten z samochodu wyskoczył i pogonił gnojków kilka kroków to psiarz. Odpowiedział ogniem. Jeden z małolatów padł na chodnik z krwawiącym łbem. Kamienie to straszna broń.
Cyrus wślizgnął się na klatkę i chwilę nasłuchiwał. Cisza.

Fabio
Do leżącego Włocha podeszli policjanci, Jeden asekurował, drugi skuł go i podniósł. Tradycyjna formułka o prawach i ruszyli do lotniskowego aresztu. Tam zdarzyło mu się poczekać godzinę, potem pojawiło się trzech gliniarzy w cywilu i podpisawszy kilka świstków zabrało go do samochodu.

Ray
Czekając na samolot, rozrywkę zapewniło mi jakieś zamieszanie przy odprawie paszportowej, z nudów podszedł do barierek zobaczyć i spostrzegł jak paru gliniarzy ściga jakiegoś kolesia. Wyglądał znajomo, jak skurwiel, który strzelił Rayowi w łeb kilka dni temu.
 
Mike jest offline  
Stary 16-08-2011, 01:22   #228
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Pędem, ale kryjąc twarz w przed przypadkowym wzrokiem kogokolwiek, ruszył do swojego mieszkania. Zapukał cicho... Nic się nie odezwało, to dało nadzieję że gliny były tylko na zewnątrz. W sumie policjant będzie miał przechlapana za zabicie dzieciaka, ale da to mu jakieś szanse na ucieczkę.
Po pierwsze, emeryci i renciści wylegną z bloków, przyjadę patrole, może nawet wybuchną zamieszki, jak to często bywało w takich przypadkach.

Worek żeglarski, leżący na w rogu pokoju, został szybko ponownie zapakowany, całym dobytkiem jaki miał. A po powrocie z woja, nie było tego wiele. Wziął swoje dokumenty, całą amunicję jaką posiadał i wszystko, co tylko jego żołnierska natura uznała za słuszne i stosowne.

Zszedł na dół, ukradkiem starając się wymknąć, następnie miał zamiar kierować się do portu. Olewał dzieciaków, policja powinna im dać za dość uczynienia, za to co się stało. A za nim tu wróci, minie naprawdę dużo lat.
A co potem, w porcie? Cóż, bilet do jakiegoś odległego stanu. Z stamtąd na lotnisko i poleciał by do Azji, do Japoni. Zawsze interesował go ten kraj. I tam ściągnął by Sarę oraz Jerycho, gdzieś po roku.

No, cóż. Życie.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 16-08-2011 o 13:53.
SWAT jest offline  
Stary 16-08-2011, 13:52   #229
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Jerycho wylądował w celi. Przez małe, zakratowane okienko miał piękny widok na... no właśnie... na co? Brudny zaułek i ściana z której schodził tynk. Łeh... okropność. Kurde. Pieprzone prochy. Od początku mu się to nie podobało. Położył się na pryczy i gapił się otępiały w sufik aż usłyszał swoje imię
-Psst! Jerycho.
Gdy upewnił się, że mu się nie przysłyszało, ani nie był to sen wstał i podszedł do okienka
-Czarny mnie przesyła. Jestem Danny
-Fajnie. Możecie mnie stąd wyciagnąć?
-My nie. Nie mamy środków. Ale jest jedna możliwość.
-Mów.
-Jest pewna grupa. Zwą się Bursztynowymi. Uwalniają ludzi nim trafią do właściwego pierdla. Tylko są drodzy.
-Ile?
-Pięćdziesiątk kafli.
-Masa szmalu.
-No... a jeśli ich nie spłacisz pożałujesz, że nie jesteś w więzieniu
-Rozumiem. Niech się stanie. Wykombinuję kasę.
-Jesteś pewny? Oni są na prawdę groźni. Mają opłaconą policję chyba w całym stanie. W razie czego nie będziesz w stanie się przed nimi ukryć, ale policja też ci nieco odpuści, bo komendant dostanie swoją działkę. Przynajmniej takie chodzo plotki, że to ich sposób działania.
-Tak. Nie chcę iść do więzienia. Powinienem się dostać do Ogarów Krwi, tam może uda mi się odrobić.
-Dobra. Przekażę. Trzymaj się.
-Dzięki.

* * *

Następnego dnia przewozili go pancerną furgonetką. Dwóch policjantów z przodu, jeden u Jerycha, obserwował skutego półPolaka z gnatem w ręce. Zatrzymali się na światłach. Dzieciaki myjące okna za dolara pobiegły teraz do firgonetki. Policjant machał ręką, że nie chcą mycia okien, ale dzieciaki to zignorowały. Zirytowany opuścił okno by na nie wrzasnąć i wtedy jeden z nich wrzucił do środka granat z gazem uspypiającym. Mgła zaczęła się unosić w samochodzie, a towarzyszyło temu klnięcię strużów prawa, jednak nim udało im się wyjść jakiś dwóch rosłych mężczyzn w maskach gazowych wyskoczyło z samochodów obok i przytrzymało drzwi nie pozwalając im opuścić usypiającej chmury. Chwilę potem weszli do kabiny i znaleźli klucze w marynarkach policjantów...

Jerycho się denerwował. Domyślał się, że teraz będą go odbijać, cholera. Dług będzie potężny. Nie może opuścić jeszcze Liberty City. Ogary Krwi i dalsze etapy to chyba jedyny sposób na zarobienie tej kasy dość szybko. Wrota furgonetki się uchyliły i do środka wpadł granat zostawiający za sobą białą smugę. Policjant wrzasnął
-Co kurwa!?- Dobiegł do wyjścia, ale drzwi już się zamknęły. Jerycho osunął się na podłogę, po chwili już spał...
 
Arvelus jest offline  
Stary 16-08-2011, 21:38   #230
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Ray zbliżył się do barierek, podobnie jak inni pasażerowie.

"Psychologia tłumu"

Tak, rozpoznał gnoja, to był on, ta włoska dupa wołowa. Otaczali go gliniarze.
-A niech robią co chcą, nie chcę się już w nic pakowąc - mruknął pod nosem, dodatkowo ukląkł o powoli ponownie zawiązał but, Gdy Policjanci z tym Makaroniarzem przeszli za nim, zaczęto wkońcu puszczac korytarzem do właściwego samolotu. Szybkie pokazanie i biletu i po chwili siedział juz w fotelu. Nie miał czegoś takiego jak bagaż podręczny, torba trafiła do luku bagażowego.

"Późno go złapali, ale w sumie dzięki opieszałości i niekompetencji smerfów ja jestem wolny"

Tak, to było samolubne, Ray tylko się uśmiechnął.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172