Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-09-2011, 20:01   #41
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Sytuacja nie wyglądała wesoło. Wtedy byli nie zauważenie, mogli strzelać prawie jak na strzelnicy. Odmowa nie wchodziła w rachubę, szanowali przecież swoje życie. Jego towarzysz milczał, John musiał działać. Milczał rzez kilka sekund, nomad zaczął się powli denerwować.

Eureka!

Milczenie towarzysza uznał za zgodę. Włożył pistolet do kabury, nie maił w dłoniach żadnej broni.
-Dobra, zgadzamy się. Jak będzie dokładnie wyglądać praca bądźzadanie Tuby. nie ukrywam, że nie spotkaliśmy się jeszcze z Unitrą osobiście, więc nie wiemy zbyt dużo.

Miał nadzieję, że jego kolega nie będzie protestował. A John miał plan prosty. Zjechać z autostrady kilka mil wcześniej, żeby Tuba pojechał za nimi, następnie go po prostu zlikwidować i następnie gnać do Unitry.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 14-09-2011, 18:19   #42
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Stanley stał obok swojego towarzysza. Wytatuowany łysy grubas skończył swój, ostro drażniący i zdecydowany monolog. Nie miał siły na jakiś poważniejszą oznakę buntu, więc tylko spojrzał na swojego kolegę, którego rzecz naturalna polubił i w nienamacalny sposób jakoś lepiej poznał w ogniu walki. Jego umęczona twarz jasno pokazywała zrezygnowanie i brak motywacji. Spojrzał na zniecierpliwionego oczekiwaniem typa i podrapał się po twarzy. Odpowiedź padło po dość długim jak na te warunki czasie i w odczuciu korporacyjnego urzędnika, który zdarł swój biały kołnierzyk była lekko, nie ukrywając ciotowata (jak na tych otaczających ich twardych z natury gości). Spodziewał się usłyszeć jakąś złośliwość od strony ich rozmówcy. By temu zapobiec postanowił zmienić temat.

- Śruba mówił coś o speedzie. Cholernie go potrzebuje, jeśli mamy wyruszać.
 
Pinn jest offline  
Stary 15-09-2011, 02:10   #43
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
- Cieszy mnie wasza rozwaga - mruknął łysol - a jak wiemy, niewiele jej w dzisiejszych czasach. Co do speed’a to nie mam problemu. Zapłacisz i dostaniesz. - nomad uśmiechnął się promiennie - Jack przynieść panu, czego sobie tam życzy.
Jeden z mężczyzn stojący za łysolem ruszył w kierunku wyjścia z magazynu.
- A co do Tuby, to chyba wyraziłem się jasno, nie? Jedzie on za wami i obserwuje spotkanie z Unitrą. Po tym jak dowiecie się o co tej suce chodzi, spotkacie się z nim i opowiecie mu jakie ma dla was zadanie. Wtedy Tuba skontaktuje się ze mną, a ja wam powiem co dalej. Proste, nie?
Co, by nie mówić ocaliłem wam życie i macie wobec mnie duży dług. Doceńcie, że nie żądam zapłaty teraz, a daje wam uczciwą szansę na spłacenie zobowiązań.
Obaj runnerzy popatrzyli po sobie zastanawiając się skąd taki typ zna, tak skomplikowane słowo.
Jasne było, że przynajmniej na razie to łysol i jego kumple dyktują warunki. Trzeba było to jakoś mądrze rozegrać, by wyjść z tego cało. Nomad zaproponował pomoc w dozbrojeniu i doposażeniu się, ale oczywiste było, że wcześniej czy później trzeba mu będzie za tę pomoc zapłacić. Należało, więc rozsądnie podejmować decyzję.
Łysol i jego kumple niestety nie byli jedynym kłopotem, jakim musieli się martwić obaj runnerzy.
Gdzieś tam poza obrębem Złomiarni, czaił się zapewne Oyama i jego ludzie. Nie wyglądał na człowieka, który łatwo rezygnuje. Za dużo stracił w związku z tą całą sprawą, by tak łatwo odpuścić i zapomnieć o wszystkim.
Spencer i Stanley stąpali po kruchym lodzi, a najgorsze było to, że nadal nie wiedzieli czy się im to w jakikolwiek sposób opłaci.
Cóż jednak było robić? Takie jest życie na krawędzi. A przecież obaj właśnie takie życie uwielbiali.
 
Pinhead jest offline  
Stary 23-09-2011, 13:54   #44
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Życie na krawędzi, chyba właśnie zacząłem takie prowadzić, myślał Stanley którego myśli orzeźwiły się na myśl o narkotyku. Nomadzi, japońce, będą ich głównym kłopotem, choć od samej Unitry też należy się czegoś spodziewać. Najlepiej będzie się dowiedzieć czego od nich chce, a nad ogonem zastanowić się w czasie jazdy, oczywiście uważając na możliwy podsłuch. Nie zamierzał, on i zapewne jego kompan, spłacać zobowiązań więc w granicach rozsądku postanowił wsiąść dobre wyposażenie. Nie zamierzał oddawać broni z pokoiku Śruby. Podszedł bliżej łysego bosa i lekko gestykulując wyłożył swoje żądania.

-Przyda nam się dość dobry sprzęt. Dwa karabiny bojowe... Coś na daleki dystans, snajperkę z dobrą lunetą. Maski gazowe jeśli posiadacie. Być może też hakerskie zabawki, wiesz deszyfratory, wirusy, przecież lubicie włamywać się do bankomatów prawda?

-Co o tym sądzisz?
- zwrócił się do towarzysza, którego imię było mu nieznane. Widzieli się u mechanika może z dwa razy. Musieli się sobie przedstawić, ale nie w towarzystwie łysego, musieli wyglądać na zgrany zespół.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 23-09-2011 o 13:57.
Pinn jest offline  
Stary 24-09-2011, 22:19   #45
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
-To może się przydać - odparł po krótkim namyśle - Unitra kieruje nas wciągle z jednego miejsca do drugiego, my tam jedziemy, po chwili jedziemy do drugiego miejsca, i tak w kółko. Sprzęt się przyda, z pewnością w kolejnym miejscu bedziemy przez kogoś obserwowani. Odnoszę też wrażenie, że nie tylko Arasaka nas obserwuje. - miał nadzieję, że kłamstwo wypali. Trochę podkolorował prawdę, pominął jakiś szczegół, ot, typowa rola reportera, wszystko jak najlepiej przedstawić.

-Natomiast ja mam do was jedną prośbę - zwrócił się do łysego - moglibyście się zająć Oyamą? Nie chcę żeby na drodze utworzyła się kolumna pojazdów, którą otwieramy, a każdy nasepny pojazd śledzi ten poprzedni.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 26-09-2011, 09:57   #46
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Łysy nomad słuchał uważnie listy życzeń Stanley’a. Widać, że wszystko co zostało wymienione było w jego posiadaniu. Kiwnął tylko głową na jednego ze swoich ludzi. Ten ruszył przynieść potrzebny runnerom sprzęt.
Łysy wyjął telefon i wpisywał do niego kolejne sumy za zakupiony towar. Widząc sumę z zadowoleniem pokiwał głową.
- Myślę, że te kilka tysięcy to dobry początek naszej współpracy - mruknął łysy ni to do siebie, ni to do wszystkich obecnych.
- Natomiast ja mam do was jedną prośbę - rzekł Spencer - moglibyście się zająć Oyamą? Nie chcę żeby na drodze utworzyła się kolumna pojazdów, którą otwieramy, a każdy następny pojazd śledzi ten poprzedni.
- Nie ma sprawy - odparł nomad - Widzę, że bystry z ciebie gość. Dla nas to będzie czysta przyjemność, a wam na pewno ułatwi zadanie.

- To co panowie, ruszamy? - zapytał Tuba, gdy niezbędny sprzęt byl już zapakowany do samochodu.
Tuba był to wysoki, barczysty mężczyzna o ostrych rysach twarzy i bystrym spojrzeniu. Miał ufarbowane na biało, zaczesane do tyłu włosy.
Gdy obaj runnerzy potwierdzili gotowość wyjazdu, Tuba dodał:
- I żeby było jasne, panowie. Ja nie chcę żadnych przypałowych akcji. Jadę za wami, obserwuje spotkanie z Unitrą, a po nim spotykamy się i omawiamy co dalej. Jasne? - No, to w porządku. W drogę.
Tuba wsiadł na swój motor, a Spencer i Stanley do Peugota. Silniki zawyły radośnie i grupa wyjechała z garażu nomadów.
Spencer i Stanley zapewnieni przez łysola, że zajmie się ludźmi Oyamy mieli o jeden kłopot mniej.
Teraz pozostawało tylko pozbyć się Tuby i dotrzeć na miejsce spotkania z Unitrą.
 

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 26-09-2011 o 09:59.
Pinhead jest offline  
Stary 28-09-2011, 19:42   #47
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Ruszyli. Nadszedł też czas, żeby odkryć wszystkie karty.
-Ja jestem John, i mój plan dla neszego ogona jest prosty. Unitra ma się spotkać z nami na pustyni. Pojedźmy tam, ale skręćmy, zatrzymajmy się wcześniej. Nie wiem czy on za nami pojedzie czy nie, ale musimy gto zlikwidować. Po prostu. Jeżeli zaczeka przy drodze, to najlepiej będzie zatrzymać się na tej pustyni, skryć się za jakimiś suchymi badylami, stosunkowo niedaleko drogi, na piechotę do niej podejść i po prostu zastrzelić gnoja. Co ty na to? Nie ukrywam, że Łysy może coś przeczuwać i śledzić dodatkowo Tubę.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 29-09-2011, 19:02   #48
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Stanleya lekko zdziwiła łatwość z jaką łysy zgodził się zająć Oyamą. Najwyraźniej tylko czekał na okazję, wszystkich nomadów łączyła jakaś niepisana wieź, co pomimo małych funduszy tworzyło z nich groźną "grupę społeczną". Pokrewieństwo to wymagało zemsty, to samo tyczyło się honorowych z natury Japończyków.

Sprzęt był dosyć ciężki, ale jego wytrenowane mięśnie tytanicznie wspierane przez lewą cybernetyczną rękę z łatwością się z nim uporały. Usiedli we wnętrzu pojazdu. Wystylizowane wnętrze budziło pozytywne uczucia co ułatwiało przywiązanie. Wyjechał z magazynu lawirując po otoczeniu. Kompan przedstawił się.

-Ja jestem John, i mój plan dla neszego ogona jest prosty.

-Cześć John. Jestem Mark. Gramy ostro prawda? -
spytał retorycznie.

-Unitra ma się spotkać z nami na pustyni. Pojedźmy tam, ale skręćmy, zatrzymajmy się wcześniej. Nie wiem czy on za nami pojedzie czy nie, ale musimy gto zlikwidować. Po prostu. Jeżeli zaczeka przy drodze, to najlepiej będzie zatrzymać się na tej pustyni, skryć się za jakimiś suchymi badylami, stosunkowo niedaleko drogi, na piechotę do niej podejść i po prostu zastrzelić gnoja. Co ty na to? Nie ukrywam, że Łysy może coś przeczuwać i śledzić dodatkowo Tubę.

-Nieźle to wystrugałeś, ale to za prosto. Nie występujemy w westernie. Plan z krzakiem jest cholernie dziecinny. Wiem posłuchaj... musimy dobrze to rozegrać. Obadać sytuację. Dostroić się i przystosować, równie dobrze możemy, z tą mocą, go zgubić- nieczekając na odpowiedź poprosił- Mam prośbę usyp mi ścieżkę, dość małą, zapewne masz chip-kartę i jakiś banknot.

Wyjechali z terenu nomadów. Tuba był tuż za nimi.
 
Pinn jest offline  
Stary 01-10-2011, 20:46   #49
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
John obrócił się, spojrzał na jadącego za nimi Tubę.

-Z tym krzakiem to mówiłem ogólnie, jako przykład, chodiz o to, żeby go zastrzelić z zaskoczenia, bez zbędnej rozmowy. Dobra, z czego mam co usypać to cholerstwo?
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 02-10-2011, 19:42   #50
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
John "Analog" Spencer, Mark Stanley
Asfalt znikał z wielką prędkością pod kołami Peugeota. Prowadzenie tego auta było wręcz spełnieniem marzeń. Stanley czuł się jakby urodził się w tym samochodzie. Wyglądało na to, że miał on jakiś program który dostosowywał się do stylu prowadzenia kierowcy i uczył się jego odruchów i manewrów. Mark zauważył, że kilka razy samochód uprzedził jego ruchy. Bardzo to uprzyjemniało jazdę, ale też troszkę niepokoiło. Stanley nie znał dobrze tego systemu i nie wiedział, jak zareaguje on w sytuacji kryzysowej. A taka wcześniej czy później nastąpi. To było bardziej niż pewne.
Spencer po tym, jak wytłumaczył się z naiwność swego planu, usypał ścieżkę białego proszku. Mark poczuł uderzenie adrenaliny do mózgu. Kolejna działa boskiego specyfiku wylądowała w jego krwiobiegu. Dzięki nomadom i tym kilku działkom, jakie dali mu w prezencie wiedział, że teraz to może być na nogach przez najbliższe 48 godzin. Oczywiście zejście będzie adekwatnie bolesne do euforii, jaką teraz odczuwa, ale nie zamierzał się teraz tym martwić.
Liczyło się tylko to, że żyje na krawędzi tak jak zawsze pragnął.
Jechali na spotkanie z Unitrą, z legenda ulicy, po to by dla niej pracować i kosić gruby hajs.
Gdy tylko amfetamina zaczęła krążyć w żyłach Stanley bez wahania wcisnął pedał gazu.
Silnik zaszumiał niskim basem i pasy na jezdni zlały się w jedną linie. Analog włączył kamerę i nagrywał szaleńczą jazdę kumpla. Doskonale zdawał sobie sprawę, czym może grozić jazda z zaćpanym typem przy tej prędkości, ale nie miał już wyjścia. Nie mógł teraz wysiąść. Mógł tylko cieszyć się z szybkiej jazdy i doskonałego materiału.
Odwrócił się, by sprawdzić, gdzie jest Tuba. Motor nomada zniknął i wyglądało na to, że pomysł jego zaćpanego kumpla się sprawdził. Zmienili po raz kolejny drogę i nadal nie było widać motocykla nomada.
Upewniwszy się, że zgubili go na dobre ruszyli w kierunku umówionego punktu.
Czy to możliwe, żeby pozbycie się Tuby było aż tak proste? Wyglądało na to, że tak.

Współrzędne, jakie podała Unitra doprowadziły ich na kompletne zadupie. Kilka wysuszonych drzew, kaktusów i spalony wrak jakiegoś pick-upa. Wokół nie było nikogo, ani Tuby, ani Unitry. Nic, jedynie kompletna cisza i piasek.
Kilka kolejnych minut ciągnęło się w nieskończoność. Nie mogło być pomyłki co do współrzędnych i albo tak jak wielu twierdziło robota dla Unitry była jedną wielką ściemą, albo gdzieś tutaj czaił się Tuba i przez to Unitra nie wychodziła.
Stanley i Spencer wysiedli z samochodu i rozglądaj się wokół. Wyglądało na to, że w promieniu kilku mil nie ma żywego ducha.
Nagle usłyszeli syk mechanicznych drzwi. Obejrzeli się w kierunku dźwięku i ujrzeli jak tuż przed ich samochodem rozstępuje się ziemia, a dokładniej rozsuwają się drzwi do podziemnego garażu.
Wsiedli do samochodu i z drżącymi sercami wjechali do środka.

Wnętrze garażu okazało się, być rozległym podziemnym kompleksem. Baza Unitry naprawdę budziła podziw. Najwyraźniej udało jej się znaleźć i zaadoptować na własne potrzeby jakąś starą wojskową bazę. Poza Unitrą i mięśniakiem, który pojawił się na spotkaniu na lotnisku kręciło się tu jeszcze kilka osób.
Unitra przywitała obu runnerów i zaprosiła do stołu.
- Witajcie! To, że tutaj dotarliście świadczy o waszej determinacji i umiejętnościach. Mam nadzieję, że nikt za wami nie jechał. Wolałbym, by mój mały schron pozostał nadal tajemnicą.
Znacie doktora Jasona Whitnera? Pewnie nie, bo dawno już o nim nikt nie wspominał w żadnych wiadomościach, a i ulica o nim dawno zapomniała. Whitner to specjalista od broni chemicznej, który pracował kiedyś dla kilku największych korporacji w tym biznesie. W pewnym momencie jednak miał dość nielegalnych interesów swoich pracodawców i że się tak wyrażę, przeszedł na jasną stronę mocy. Jednym słowem na naszą stronę. Nie powiem, miałam w tym swój udział. Kilka lat temu jednak Whitner podobnie, jak ja musiał zniknąć. Za dużo wrogów i za wielkie ryzyko. Dowiedziałam się jednak, że doktorek nadal współpracuje z pewnymi organizacjami podziemnymi. Niestety nie ze mną i to mnie troszkę boli. Udało nam się namierzyć jednego studencika, który prawdopodobnie współpracuje z doktorkiem i co ciekawe przypuszczamy, że ma się z nim w niedługim czasie spotkać. Ów studencik, Derek Kilthron, wziął właśnie urlop na uczelni i przypuszczamy, że jedzie na spotkanie z doktorem. Wasze zadanie to dowiedzieć się, gdzie przebywa profesor i dostarczenie go tu. John da wam wszystkie namiary na chłopaka. Jakieś pytania? Jeżeli nie to ruszajcie. I żeby było jasne, dla mnie nie ma znacznie, czy przymusicie siłą chłopaka do gadania, czy będziecie go śledzić. Liczy się efekt, czyli dostarczenie mi doktorka. O zapłatę się nie martwcie, niech wasza nowa fura posłuży za zaliczkę. Resztę otrzymacie po dostarczeniu doktorka.
 
Pinhead jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172