07-11-2019, 00:49 | #51 |
Reputacja: 1 | Ramirez jak najszybciej wrócił do swojej kajuty. Z niemal namaszczeniem powitał święte generatory grawitacji, którymi Błysk Cienia błogosławił go już od pierwszego kroku na pokładzie. *Ramirez cały wolny czas poświęci na badanie danych pozyskanych z czarnej skrzynki i kogitatorów z mostka, poniżej rzut na tech-use. Mam nadzieje, że tym razem bonus z narzędzi i mechadendrytu się jakoś naliczy (w sumie +20)*
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
07-11-2019, 09:12 | #52 |
Reputacja: 1 |
__________________ Coca-Cola, sometimes WAR |
07-11-2019, 13:21 | #53 |
Reputacja: 1 | Kapłan przyglądał się jak płomień świecy powoli zaczyna gasnąć. Knot jarzył się jeszcze jaskrawie, jak by próbował błyszczeć najjaśniej jak tylko potrafi, zanim na stałe zanurzy się w ciemnościach a jego resztki szczernieją i rozpadną się na wieczność w proch. W ostatnim zdawało się momencie, misjonarz przytknął drugą świecę, odpalając ją od resztek płomienia. Trzymaną gromnicę ustawił solidnie w miejscu poprzedniej, wtykając ją w zastygający powoli wosk. Kapłan rozejrzał się po świątyni. Tysiące takich właśnie świec zaścielało ołtarz Imperatora. Kilku wiernych, nieświadomych tego że są obserwowani, czyniło podobnie jak kapłan, szukając wolnego miejsca dla swych nowo rozpalonych płomieni. Ahalion spojrzał jeszcze raz na posąg swego boga. Nie bał się go, choć wiedział, że powinien. Tak go uczono. By inni też sie bali. By tego ich nauczał. Kapłan podniósł się z klęczek i czyniąc znak Aquili, zaczął błogosławić tych, kótrzy zgromadzili się przed ołtarzem. Nigdy wcześniej tego nie nie robił. Nie w ten sposób. Nigdy bez całej otoczki której wymagało Ecclesiarchy. Nie był pewny czy tak to powinno wyglądać ale wierni przyjmowali go. Łaskę Imperatora, przekazywaną przez Ahaliona. Ahalion Cane siedział teraz w swojej kajucie. Czuł się dobrze. Jak by ostatnie wydarzenia pozwoliły mu dodać następny element do dziwnej układanki. Kapłan próbował skupić się na przedmiotach, niedawno dostarczonych do jego kajuty przez jednego z marynarzy. Oglądał je z każdej możliwej strony, szukając wskazówek do kogo mogły kiedyś należeć. Czemu jedne nosiły ślady uzytkowania a inne nie? Czy były czyjąś osobistą własnością czy znaleziono je w ogólnym magazynie? Mężczyzna westchnął głęboko. Wtedy też długo rozmyślał, gdy poproszono go o posegregowanie przedmiotów poległych braci. Niektóre trzeba było oddać, inne odesłać lub zniszczyć, tylko kilka można było zatrzymać. Cane zacisnął dłonie w pięści a jego brwi ściągnęły się pogłębiając tylko cienie, w których chowało sie spojrzenie kapłana. Potrzebował Marcusa. On zawsze pomagał mu się skupić. Od kiedy pamiętał. W sali treningowej nie było nikogo, orócz na w pół nagiego mężczyny pokrytego tatuażami. Jego słowa z cichego szeptu przerodziły się w głośną modlitwę. - Niech jego gniew wypełni moje serce. Śmierć, wojna i krew; w zemście służę Imeperatorowi. A jego Imię... - reszta słów zginęła w warkocie odpalonego chainsworda.
__________________ "Life is really simple, but we insist on making it complicated." -Confucius Ostatnio edytowane przez Cane : 07-11-2019 o 13:30. |
07-11-2019, 14:35 | #54 |
Reputacja: 1 | Przemieszczając się korytarzami Harvesta #10 zaczęła natrafiać na ciała. Mijała je spokojnie, przyglądając się dawnej załodze statku. Pozostawiła oglądanie ciał osobom, które lepiej się na tym znały i miały chęć by je potem poznosić w odpowiednie miejsce. Ona miała teraz wyznaczony cel. Gdzieś tam, w końcu korytarza, w którym biegiem puścili się nawigatorka i seneszal. Cisza i samotność sprawiały, że była w stanie odizolowac się od uczuć, które nia zawladnęły w kajutach. Historie.. Historie, które nigdy nie będą jej dotyczyć. |
07-11-2019, 16:00 | #55 |
Reputacja: 1 |
|
07-11-2019, 17:50 | #56 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Ketharian : 07-11-2019 o 18:46. |
07-11-2019, 20:13 | #57 |
Reputacja: 1 | Rogue Trader Winter Corax i jej entourage już się cieszyło. Już miało "banany" na ustach, w myślach przeliczając ten ogrom geltów jaki pozwoli na wyjście z finansowego szamba a nawet zapełnienie skarbczyku na jakiś czas. Wprawdzie ta wyprawa wcale nie była tak ekscytująca... ale może to i dobrze? Nikt nie zginął. Marynarze byli zadowoleni z łatwej roboty i obietnicy wypłaty tej oraz zaległych pensji, a także - wreszcie - shore leave w Port Wander. Można też było nasmarować dłonie siatki agentów rodu - a przynajmniej tych resztek, co pozostały po rodowej katastrofie. Odzyskają wzrok i słuch. A wkrótce później, być może, dowiedzą się kim jest ich wróg. Będą mogli podjąć wobec niego konkretne działania. Będą mogli też zebrać dość zapasów aby wyruszyć w bardziej ambitną podróż... na przykład na drugą stronę Paszczy, do Ekspansji. Tam do zarobienia był wielki gelt. Obietnica profitu kusiła. Podróż powrotna na skraj Pobojowiska była o połowę krótsza. Lecieli tym samym tunelem, który sobie "wynawigowali" i wystrzelali. Teraz działka i makrolasery przemawiały dużo rzadziej, eliminując tylko to, co zdążyła przywiać fizyka. Byli już na skraju złomowiska, wpływający na otwartą przestrzeń Pustki. Wszyscy byli z siebie cholernie zadowoleni. Może trochę za szybko. Sygnał w eterze. Rufowa część bakburty. Eterowcy chyba zaspali albo sensory zawiodły, albo... Priorytetowy przekaz vox. RT nakazała go puścić. Głośniki rozbrzmiały szorstkim, ludzkim głosem: - Yarr, arr! Loot & Plunder, mateys! [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=KtJF3dLjVgk[/MEDIA] - Kto to jest?! - krzyknęła Lady-kapitan, tylko trochę zbyt wysokim tonem. - Augery pokazują... rajdera, ma'am! To piraci! Zbliżają się... Strzelają! Brace for impact! Ledwo parę sekund później okręt zamruczał, zadrżał. Obraz za iluminatorami zatrzeszczał od potężnych wyładowań, rozbłysł złotą taflą. Tarcza przyjęła na siebie grom w postaci detonacji jednego makropocisku o sile kilotony trotylu. Druga padła na okręt, na szczęście tylko "osmaliwszy" pancerz. Trzeci i ostatni pomknął w przestrzeń aby za jakieś kilkanaście minut automatycznie zdetonować. Zawtórowały im grube, proste snopy śmiertelnego, czerwonego światła - lasery. Zbitki fotonów dosłownie obramowały okręt. Były tak blisko, że załogę na mostku prawię oślepił ich potężny błysk, dziejący się raptem kilka kilometrów od iluminatorów - automatyczna polaryzacja ledwo wytrzymała napór światła. - Alarm bojowy! Wszyscy na stanowiska! To nie są ćwiczenia! - szczekaczki rozbrzmiewały głosem wachtowego. Zaraz potem rozległy się syreny, a pomarańczowe koguty błyskały na każdym korytarzu i w większości pomieszczeń. Atak piratów zastał wszystkich ze spuszczonymi gaciami. Lady-kapitan nakazała sobie przynieść swój rynsztunek, nie opuściła mostka. Posłała za to swoich Odkrywców do kajut aby czym prędzej przygotowali się do walki i objęli te stanowiska, które uważali za najważniejsze. W międzyczasie kolejny grobowy komunikat: - Promy! Ślą na nas łodzie! - zapiszczał jeden z młodych eterowców. - Zestrzelić je! - warknął bosman wachtujacy przy sensorach. Ale było już za późno. Załogi wieżyczek ledwo zdążyły zareagować, a piraci popisali się wirtuozerią pilotażu, bezbłędnie trafiając do samego hangaru-ładowni Tempesta. Pict-recorders pokazywały wszystko w czarno-białym, śnieżącym obrazie. Z rozklekotanych łodzi, głównie wielokrotnie reperowanych i przerabianych "cywilów" z dorobionym lekkim uzbrojeniem, wysypywali się groźnie wyglądający obszarpańcy z jakże wymowną symboliką. Na ekranach zaroiło się od błysku wystrzałów, fruwających butelek z ogniowodą, petard z gwoździami, granatów dymnych, ostrych przedmiotów. Broń promów - głównie działka śrutowe i ciężkie Stubbery - wspierała piratów ogniem. Napastnikom odpowiedzi udzieliła najpierw sieć obronna - nieliczne zautomatyzowane wieżyczki i uzbrojone serwitory bezpieki oraz garstka wartujących armsmenów. Wkrótce wsparły ich posiłki z pobliskich patroli zbrojnych, oraz załoganci którym wydano broń. Strzelanina trwała mniej jak dziesięć minut. Piractwo okazało się gorszymi wojownikami niż pilotami. Zostawiwszy więcej jak trzy części w trupach i ciężko rannych, reszta czmychnęła na te swoje kajaki jak szczury i spieprzyła z powrotem na własną łajbę. Straty własne były minimalne. Ale bitwa dopiero się rozpoczęła. Mechanika No to zaczynamy Waszą pierwszą bitwę kosmiczną. Do mojego poprzedniego wpisu dodałem rzut 1k100 na umiejkę Scrutiny (nikt z BG nie siedział za sensorami, więc Skill Załogi, czyli 30) + Detekcję: 90 na 47. Zwalony wręcz koncertowo. Przez to nie udało się wykryć pirackiej łajby zaczajonej blisko wylotu "waszego" tunelu w Polu Bitwy. Tym samym przeciwnicy korzystają z tego, że jesteście obłożeni efektem Surprise: przez 1 turę mają +20 do testów ataku wobec Was. Wrogowie zaczynają z akcją Hail the Enemy (przekaz vox). Jest to specjalna akcja, która nie zabiera czasu i można ją wykonać nadprogramowo. W międzyczasie próbowali Lock on Target: 41/40. O włos nic się nie stało. Startują 15 Void Units (VU) od Błysku od strony Port/Aft, ruszają i lecą max Speed 10 VU, po czym wywalają pełną salwę w Waszą łajbę. Skill ich Załogi to Competent (30). Rzuty: 34 i 51/50, weszły 2/3 hity z wieżowych (Dorsal) makrodział wz. Mars i 0/4 hitów z dziobowych (Prow) makrolaserów Sunsear. 1 makropocisk przywalił w tarczę, drugi zadać może max 13 obrażeń - to za mało, aby przebić 19 Pancerza Waszej fregaty, więc nawet nie będę rzucał. Mają jeszcze możliwość wykonania do 2 działań (max 3 na turę, jeden slot poszedł na Lock on Target) z listy Extended Actions, gdyż mają Kompetentną Załogę (czyli "bonus" - pierwszą cyfrę Skilla Załogi - 3). Najpierw leci Disinformation - ich kapitan rzuca na Blather -10 celem podbudowania Morale fałszywymi pierdołami na całą walkę: 31/20. Piraci kiwają głowami, ale bez entuzjazmu. Potem orientują się, że Tempest jest w zasięgu 5 VU - akuratnio żeby przeprowadzić Hit and Run: wysyłają swoje promy wypchane piratami do szturmu. Muszą jednak najpierw pokonać barierę w postaci Waszej sieci obronnej: 01/40 (Pilot z Crew Skill pomniejszony o -10 za Turret Rating powiększony o +20 za Surprise). Zrobili Wasze wieżyczki w bambuko i wbili się Wam na statek tak zajebiście, że dostaną do następnego testu +10. A jest to przeciwstawny Command +10 waszych Załóg: 92/50 oni, 31/40 wasi. Bardzo udana obrona. Wrócili z niczym do swoich łodzi i zwiali z powrotem na pirata. To tyle jeśli chodzi o ich kolejkę. Surprise znika, a wraz z nim bonus +20 dla pirackich ataków. Ich Inicjatywa wynosi 11, Wasza 10 (rzuty 1k10: 10 i 9, plus bonus z Detekcji - u obydwu +1), więc jesteście drudzy w kolejce. Jedna Strategiczna Runda (Strategic Round), czyli tura walki w kosmosie, trwa około 30 minut. W tym czasie dzieją się akcje wszystkich jej uczestników. Wy rozpoczynacie swoją turę 5 VU na "płn.wsch." od wroga i jesteście do niego odwróceni lewą stroną "dupy". Lecicie też z pełną prędkością. Musicie albo wykonać ruch pełnym Speedem naprzód i na koniec zwrócić się o 90 stopni na bakburtę lub sterburtę, albo spróbować ściąć Prędkość do połowy i zrobić to samo, albo nawet spróbować zrobić dwa zwroty. Wymaga to testów pilotażu i opisane jest na liście Akcji Manewrowych (Manoeuvre Actions). Po wykonaniu czynów ruchowych możecie strzelać. Bronie wieżowe (Dorsal) mogą objąć swoim zasięgiem rejony Fore, Port i Starboard (przód, bakburta, sterburta). Jeśli wróg będzie w zasięgu danej broni (Weapon Range w statystykach Komponentu, maksymalnie Range x2 z karą -10 BS) i w dopuszczalnym kącie ostrzału, możecie zrobić Akcję Strzelecką. W odpowiednich momentach możecie także wykonywać Extended Actions. Wasza Załoga może także wykonać trzy takowe akcje, jeśli Kapitan lub Pierwszy Oficer zlecą je (Free Action, wymaga sprawnego systemu vox-interkom na statku). Każdy bohater na statku może - a nawet powinien - wykonać jedną akcję (np. pilotowanie łajby, strzelanie, Flank Speed, inne Extended Actions) nie będącą gadaniną (np. Hail the Enemy czy rozkazy). Akcji, zasad oraz możliwości jest sporo. Odsyłam do podręcznika, strony od 212 do 221, bez czarnych rubryk. Po pytania zapraszam do naszego GDoca. Profile bojowe Ród Corax - fregata szturmowa klasy Tempest Błysk Cieni Hull Integrity: 35/35 Piraci - Wolfpack Raider Hull Integrity: 30/30
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. |
07-11-2019, 20:53 | #58 |
Reputacja: 1 | No i zaczęło się. A miało być tak pięknie. Miało, ale się... jak mówi stare gwardyjskie przysłowie. Maurice szybko dozbroił się w swój hellgun, ale stojąc na mostku czekał na komendy... które nie nadchodziły. No tak... Lady Corax nie rwała się do dowodzenia spoglądając na Maurice, by ten ogarnął sprawę. Źle, źle... dziewczyna powinna działać śmiało, uczyć się w boju - teraz póki jest łatwo, zanim przeszkody zaczną się piętrzyć. Na prywatnym voxie przekazał tylko Lady Corax krótką wiadomość: "Lady Kapitan... trzeba zagrzać ludzi do walki!" Główna holo-sfera mostka rozjaśniła się, a Duch Maszyny Blasku Cieni bez pytania nałożył na cel sygnaturę raidera klasy Wolfpack ze szczegółowymi danymi. Najwyraźniej statek miał już swoje przejścia z podobnymi przeciwnikami. A skoro miał to znaczy, że sobie radził. I oni sobie też, kurwa jego mać, poradzą. Wróg posmakuje eleganckiego, imperialnego Wpierdolu jak Bóg Imperator przykazał. - Ramirez! Wyciśnij co możesz z Duchów Maszyny augerów! Barca! Łap za vox, niech wszyscy na okręcie wiedzą że te próżniowe łachmyty nie mają z nami szans! - Mistrz Eteru! Namierzyć tą piracką krypę!! - Garlik! Ustaw nas byśmy mieli czystą linię strzału! McKay! Masz im spuścić makro-Wpierdol!! Zrozumiałeś?! Albo, na pudrowany ryj Lorda Sektora, spuszczę Wpierdol tobie!! - warknął Pierwszy wlepiając w Mistrzów Próźni czerwone ślepia swojej karapaksowej maski. Szczerze mówiąc żałował że nie był w hangarze, kiedy piraci się zdesantowali. Już on by dał do wiwatu tej zapchlonej swołoczy! Od Pierwszego padło parę rozkazów względem tego kto się czym powinien zająć. 1. Lady Corax jako RT może dać +10 do dowolnego testu innej postaci. Może robić to za darmo w swojej turze i zrobić coś jeszcze - np. Prepare to Repel Boarders, by po teście mieć bonus do odpierania abordaży. 2. Ramirez może spróbować wyciągnąć więcej detekcji poprzez Aid of Machine Spirit. Dzięki powiększonej detekcji będziemy mieli większe szanse na wykonanie... 3. Lock on Target. Nie wiem czy ktoś ma Scrutiny, jeżeli ma - niech siądzie przy Augerach i wykona test namierzania. Jeżeli nie ma takiej osoby - zrobi to załoga. Daje to solidny bonus do BSa dla jednej makrobaterii. 4. Garlik musi ustawić statek tak by makrobaterie mogły sięgnąć piratów. 5. McKay - jako Ogniomistrz masz przerzuty na BSa przy waleniu z artylerii pokładowej. Pamiętaj o nich i o bonusach, które mogą skapnąć od reszty załogi. Co do Misjonarza, Nawigatorki i Astropatki nie mam sugestii - nie mieliśmy strat więc Triage możliwe że będzie potrzebny dopiero w następnej turze. Jakby co - chcę osłabić raidera ostrzałem, a potem go zabordażować. Zwykle w pirackich pakowniach jest loot! - czyt. Archivment Pointsy dla wyprawy. Maurice wykonuje Put yer backs into it! By dać bonus +5 do testów BS dla pierwszej makrobaterii i w wypadku większej ilości sukcesów też do drugiej. Test Initimidate: 53/40 Próba się nie udała, więc żadnego bonusu nie ma - groźba Pierwszego nie zrobiła wielkiego wrażenia na podwładnych. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 07-11-2019 o 21:43. |
08-11-2019, 21:41 | #59 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Ketharian : 09-11-2019 o 21:32. |
09-11-2019, 00:39 | #60 |
Reputacja: 1 | Zabolało. Omnisjasz mi świadkiem próbowałem rzucić Aid the Machine Spirit.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 09-11-2019 o 00:43. |