Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-06-2016, 01:16   #91
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy Olaf przyszedł Felix uważnie obserwował i resztę towarzyszy jak zareagują na te spotkanie... I gdy zapadła nieprzyjemna cisza się odezwał:
- Witaj Olafie! Żałuję, że widzimy się w takich okolicznościach... ale wiesz, że sporo się zmieniło i my staramy się ustalić dlaczego. Mam nadzieję, że będziesz nam mógł jakość pomóc,
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 10-06-2016, 22:37   #92
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
... i stali tak przez zaledwie chwilę, gdyż zaraz odezwał się Max który przerwał tą niezręczną ciszę. Na jego słowa Olaf wypuścił powietrze z płuc z cichym świstem, widać było że bardzo przejmował się tym jak ochotnicy zareagują na jego obecność. Marwald również wykazał się spokojem i przytaknął słowom towarzysza. Swojego podejścia do Olafa nie ukrywał również Konrad, który podobnie jak i reszta był nieufny względem jego, lecz był gotów aby go wysłuchać. Dopiero zachowanie Waighstilla - chociaż Olaf zdawał się mieć problem z rozpoznaniem tej osoby - lekko zbiło go z tropu, jednakże był on w mniejszości, a poza tym nie robił nic złego, tylko bardzo dokładnie przyglądał się nowo przybyłemu. Victoria ze swoimi ludźmi stała razem z reszta, lecz swoim zwyczajem podchodziła do wszystkiego z uśmiechem na ustach co udzieliło się również Horstowi i Markusowi.

Jednakże najważniejszą osobą, na której opinii zależało najbardziej, był Felix. To właśnie jego słowa spowodowały całkowite rozluźnienie. Drwal nie spodziewał się takiego przyjęcia, na jego zmęczonej życiem twarzy pojawiło się wzruszenie.

- Naprawdę ... naprawdę teraz widzę jak bardzo Ginter mylił się co do was. Teraz wiem, rozumiem jak wasza podróż zawsze była potrzebna i jak dobrze że to właśnie wy się w nią udaliście. Dlatego teraz nie wyobrażam sobie powiedzieć tego co chciałem Felixie, znaczy się napewno nie w takiej formie jak wcześniej chciałem. - Olaf mówił bardzo powoli, wczuwając się w każde wypowiadane słowo - ..ale od początku. Wiesz, tamtego dnia gdy odebrałeś mi brata, byłem na ciebie bardzo zły, wściekły wręcz. Wpierw uciekłem w popłochu, lecz gdy strach minął szlajałem się jeszcze nieco po lesie aż w końcu podjąłem decyzję aby Ciebie odnaleźć i ..zabić. Ale nie przejmuj się tym co teraz powiedziałem, to było dawno, bardzo dawno temu. Pałałem zemstą i ruszyłem waszym śladem, lecz nie mając ze sobą żadnych zapasów szybko odpuściłem, lecz był to dopiero początek problemów. Zgubiłem się i nijak nie mogłem znaleźć drogi powrotnej. Podczas gdy ciało było coraz to bardziej umęczone, spędzałem coraz to dłuższe chwilę na rozmyślaniu. Z jednej strony wiedziałem że to ty zabiłeś mojego brata, lecz z drugiej strony byłem po części świadom że nie zrobiłeś tego sam z siebie, że pewnie bałeś się że zrobimy Wam krzywdę, a skąd mogłeś wiedzieć że chcieliśmy Was tylko nastraszyć. Ten okres pamiętam dość mgliście. Mam bardzo duże dziury w pamięci, nie pamiętam ile dni minęło, ani co dokładnie robiłem, pewne jest tylko to że do wsi nie wróciłem. Pewnego dnia obudziłem się gdzieś w lesie, leżałem w swoim prowizorycznym posłaniu, lecz czułem się jakoś tak inaczej. Począwszy od tego dnia pamiętam dokładnie wszystko co się działo, właśnie od wtedy zaczęły mi wyrastać włosy, a wiec i chęć powrotu do wsi malała. Zmieniła się jeszcze jedna rzecz. Ciężko jest mi to dokładnie określić, ale zmieniły się moje myśli. Jakby to... wiecie, wcześniej całe dnie spędzałem na pracy w lesie, oraz popijawach we wsi po pracy. Nigdy nie interesowałem się niczym więcej, wiodłem prosty żywot. Nie żebym teraz robił dużo więcej, lecz dopiero teraz zaczęło mi to przeszkadzać. Cos jak różnica pomiędzy frywolnością dziecka a dojrzałymi decyzjami osoby dorosłej. Wtedy też uznałem że muszę ciebie Felixie odnaleźć, aby porozmawiać z Tobą, zaspokoić twoje i swoje sumienie oraz potwierdzić swoje wytłumaczenie śmierci mojego brata. No i ... przeprosić się. Pomimo tego że to ja poniosłem większą stratę, to ty jako dziecko zapewnie całe dnie rozmyślałeś nad tym że przez Ciebie zginął człowiek. Musisz wiedzieć że nie mam do Ciebie żalu, to my jako dorośli powinnyśmy lepiej się zachować i nie powodować takich dziwnych sytuacji. Chce abyś wiedział że to nie twoja wina, tylko nasza głupota i mimo wszystko niefart iż kamyczek trafił w aż tak czułe miejsce.

Pomimo tego że słowa kierowane były bezpośrednio do Felixa to Olaf mówił do wszystkich ochotników i w pewnym momencie podniósł wzrok aby przyjrzeć się reszcie.

- Tak więc skoro, jak mam nadzieje, zaspokojone zostało sumienie małego, czas zając się moją duszą. Czy będzie wielkim nietaktem jeśli poproszę Was o to abym mógł dołączyć do grupy i swoją własną osobą spłacić dług u młodego? Konrad przekazał mi informację ze mogę wrócić od wsi, lecz nie mogę tego zrobić, wiedząc że Felix, jak i reszta moich pobratymców ryzykuje życie podczas gdy ja siedzę sobie bezpiecznie we wsi i zbijam bąki.

- Felixie - zwrócił sie na powrót do młodego - a czy ty, przyjmiesz mnie?

- Spokojnie, mamy czas, jeśli chcecie się jeszcze namysleć to to zróbcie. Jeśli mi nie ufacie to trudno, zrozumiem. Nie chce robić nic na siłę. Ale bez względu na Waszą decyzję, muszę wam powiedzieć o dwóch ważnych rzeczach. Po pierwsze; moje ciało zaczęło się zmieniać już na początku, gdy jeszcze pałałem rządzą mordu, lecz były to zmiany raczej subtelne, mało widocznie i zachodziły powoli. Zauważyłem że moja agresja rosła wraz z przypływem mutacji. W pewnym momencie, jak już wam opowiadałem, zmieniło się moje nastawienie, przemyślałem wszystko jeszcze raz i zszedłem na dobrą drogę. Samo w sobie nie jest to dziwne, wiadomo, człowiek będąc na skraju wyczerpania godzi się z porażka, możliwością śmierci, rozlicza swoje życie, wybacza przewiny i inne. Zrobiłem to również ja. A gdy obudziłem się tego pewnego dnia w głowie miałem myśl aby zobaczyć sie z Felixiem i szczerze z nim pogadać. Jednakże co dziwne, czasami, nigdy nie wydarza się to regularnie, czuje coś jakby sygnał, taką informację która wchodzi mi do głowy i każe iść w jakieś miejsce, aby coś tam zrobić. Oczywiście nigdy nie wykonuje tych poleceń, które są zresztą dość mgliste i dla mnie niezrozumiałe. Moge nad nimi zapanować, lecz dziwi mnie sam fakt ich występowania. Czy może macie wiedzę, o co mogłoby chodzić? Dlaczego czuje coś takiego? A druga rzecz, Konrad mówił że idziecie w góry, musicie być zatem ostrożni, czem bliżej szczytu tym więcej jakichś dziwnych stworzeń, ni to zwierząt, ni to ludzi. Nigdy nie miałem potrzeby podchodzić do nich bliżej, ale raz miałem pecha natrafić na jednego z nich. Mignął mi na sekundę przed oczyma, ale przez ten moment udało mi sie pobieżnie go obejrzeć. Wyglądał jak człowiek, w sensie że twarz miał do ludzkiej zbliżoną, lecz części ciała zarówno zwierzęce jak i ludzkie. No i co najważniejsze, jego skóra była czarna, czarna jak smoła, także ów stworzenie było bardzo widoczne na białym śniegu. Z moich obserwacji wynikło iż przez ten fakt raczej nie wychodzi w dzień, co innego w nocy. Niestety, moim szczęściem było iż spotkałem tylko jednego, gdyż przeważnie widzę ich zebranych w grupki.

Olaf w końcu zakończył swój przydługi monolog i z powagą oczekiwał na werdykt ochotników. Bohaterowie doskonale znali Olafa. Był takim człowiekiem jakiego siebie przed chwilą opisał, ponadto nigdy nie mówił za wiele, więc takie długie przemówienia oraz użyte słowa zdecydowanie do niego nie pasowały. Lecz to był on, tak to był Olaf, jego twarz zmieniła się, lecz rysy pozostały te same, także z tej odległości każdy rozpoznałby Olafa w śnieżnym potworze który stał przed nimi.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 10-06-2016, 22:52   #93
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald stał i słuchał. Był nie ukrywając zaskoczony, jego pamięć mówiła o Olafie zupełnie co innego. Nie przypominał sobie rozgadanego człeka, cóż kiedyś był przeto człekiem, a nie misiem. Zmiany są nie nieuniknione - pomyślał.

Spojrzał na pozostałych i nie zwlekając za wiele zrobił krok do Waightstilla.

- Przyjacielu, co o tym uważasz? Pomocników mamy nie wielu do tego silnych. Tyle, że może opóźniać naszą drogę.

Po czym skierował swoje słowa do misia:

- Cieszy mnie i z pewnością Pana naszego słysząc to co usłyszeliśmy. Zawsze modliłem się za ludzi prawych i mądrych. Jak widać Olafie ty się do nich zaliczasz. Przykro mi, że los tak cię potraktował, wiedz jednak jedno. Dla nas jesteś Olafem, człowiekiem. Bo przeto najważniejsze są czyny i to one czynią nas ludźmi. Powiedz mi proszę co potrafisz poprzez tę mutacje jaka cię dotknęła. Mutacja bowiem nie musi być tylko przekleństwem, lecz także darem. Kosa w dobrych rękach potrafi plony składać, zaś w złych życie odbierać. - tymi oto poetycznymi słowami, nad którymi główkował od samego początku wypowiedzi zakończył
 
Inferian jest offline  
Stary 11-06-2016, 06:58   #94
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Maxa zamurowało.
Po pierwsze - ilość. Max nigdy nie słyszał, żeby Olaf wyrzucił z siebie tyle słów na raz. To, co powiedział drwal, normalnie starczyłoby tamtemu na miesiąc.
Po drugie - treść. Wyglądało na to, że w Olafie nastąpiła przeogromna zmiana, że tamten, mimo wyglądu bestii, stał się dużo lepszym człowiekiem, nie tylko w stosunku do tego, kim był. Stał się lepszym, niż Max był kiedykolwiek...

- Twoje towarzystwo z pewnością będzie dla nas cenną pomocą, Olafie - powiedział w końcu. - Interesujące jest również to, co powiedziałeś o poleceniach, które masz wykonać. Nie sądzę, by za tym miało się kryć coś dobrego i cieszę się, że nie robisz tego, co każe ci tamten głos, czy jak to nazwać. Może my powinniśmy zobaczyć to miejsce? - zwrócił się do pozostałych.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-06-2016, 00:44   #95
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Felix wystąpił przed szereg i podał Olafowi rękę:
- Skoro mi wybaczasz to i ja ci wybaczam... Teraz potrzebujemy tego wszyscy. A i dla naszej wyprawy możesz się okazać bardzo pomocny, zatem wypadałoby się przyjąć w nasze szeregi. - Felix wziął głęboki oddech i kontynuował - Jak sam powiedziałeś mamy czas, zróbmy dłuższy odpoczynek i wytłumaczmy dokładniej wiemy co wiemy.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 15-06-2016, 08:21   #96
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Konrad wysłuchał Olafa cały czas będąc w pogotowiu aby w razie czego wpakować strzałę w jego głowę gdyby przyszło mu jednak zaatakować Felixa.
Po zakończeniu rozmowy był zaskoczony tym, że Olaf chce przyłączyć się do ich drużyny, osobiście nie ufał mu i pewnie tak zostanie już na zawsze, ale kto by zaufał człowiekowi który zaatakował ich nawet za namową kogoś innego. Również nie spodobały mu się te informacje o głosach które niby to słyszy i których nie słucha.

- Jeśli inni się zgodzą możesz z nami iść, ale najpierw powiedz coś więcej o tych głosach i cóż takiego Ci każą robić i jak często je słyszysz...

Konrad nawet jeśli reszta się zgodzi nie miał zamiaru stracić czujności przy Olafie, na pewno przy nim nie uśnie i nie zostawi go samego na warcie.
 
Molkar jest offline  
Stary 17-06-2016, 22:14   #97
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
- Schlebiasz mi Marwaldzie wskazując na mą inteligencję, za mądręgo sie nie uważam, lecz nie uszło mojej uwadze że coś się we mnie zmieniło. Powiedziałbym nawet że teraz czuje się lepiej sam ze sobą, a to ciało ma pewne .. zalety. A skoro mówisz że takie cudactwa nie są już piętnowane to tym bardziej jestem z tego powodu rad. Co do moich umiejętności to nie zauważyłem żeby coś się zmieniło, no może poza tym całymi głosami. Oczywiście mógłbym również ich jeszcze po prostu jeszcze nie odkryć.

- Mam podobne przeczucia Maxie, pomimo że nie rozumiem co ów głos przekazuje to sam jego ton raczej nie wskazuje niczego dobrego. Jeśli chodzi o miejsce, tutaj jest mniejszy problem, zazwyczaj gdy następuje przekaz to wewnętrznie czuje w którym kierunku miałbym się udać i jak blisko celu jestem. Sygnał zazwyczaj pochodzi z gór. Natomiast gdy przekaz ustaje, nie byłoby sensu iść dalej gdyż przestaję cokolwiek czuć. Nigdy nie odważyłem się zanadto zbliżyć do takiego miejsca. Jak powiedziałeś, nie jest to nic dobrego, lecz teraz, gdy jesteśmy w większej grupie może warto byłoby się tam udać, a przynajmniej spróbować. Aktualnie nic nie czuje więc szli byśmy trochę po omacku, przekazy tez nie pojawiają się zbyt często, ale jeśli i tak idziemy w tamtym kierunku, to czemu by nie spróbować.

- Konradzie, o głosach już mówiłem, niestety nie jestem w stanie ich zrozumieć. Oprócz kierunku w którym mam zmierzać, oraz oddalenia od niego, czuje tylko emocje, zazwyczaj negatywne. Słów nie rozumiem w ogóle, oprócz naszego języka nie władam nawet pobieżnie żadnym innym, więc ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć. Głosy pojawiają sie bardzo różnie, raz na kilka dni, lecz czasami nawet i z dnia na dzień.

Olaf po raz kolejny się wzruszył i uścisnął swoją wielką dłonią rękę Felixa. Victoria oraz jej poplecznicy stojący razem w grupie z ochotnikami również nie wnieśli żadnego sprzeciwu co do dołączenia Olafa do grupy.

- Także postanowione, ruszam z Wami - przeniósł wzrok z Felixa i zwrócił sie do wszystkich - lecz mam Wam dużo do opowiedzenia, także przenieśmy się trochę dalej, leży tam dość spore obalone drzewo, przynajmniej z jednej strony będziemy osłonięci od wiatru i zimna.

***

Po kilku chwilach grupa dotarła do wyznaczonego miejsca. Poruszali sie może trochę wolniej, lecz mając przewodnika oraz taką siłę nie musieli obawiać się że zgubią drogę bądź zostaną zaatakowani. Ochotnicy ustalili że przekażą nowemu członkowi wszystkie informacje jakie udało sie im zebrać. Olaf słuchał uważnie, przetrawiając wszystkie fakty. Drwal nie raz i nie dwa wykazał mocne zdziwienie, wręcz niedowierzanie. Mutantów widział, zresztą sam nim był, jednakże sprawy magii były mu całkowicie obce.

Później nastąpił czas opowieści Olafa, a ten snuł ją dość długo, dokładnie i skrupulatnie jak to nie miał w zwyczaju. Ochotnicy dowiedzieli się wielu rzeczy:
- Ginter szukał popleczników wśród najprostszych ludzi, wmawiał im że jeśli grupa opuści wieś to wracając sprowadzi na im domostwa samo zło. Nowych ludzi którzy beda chcieli pouchwalać się z ich żonami i córkami, trzeba się będzie podzielić ziemią i w ogóle Sigmar wie, może i jakieś choroby. Oczywiście mówił to dość przekonująco, dzisiaj nie dałbym się nabrać, ale wtedy.... Grupka Gintera liczyła trochę ludzi, lecz tylko kilkoro z nich ruszyło aby zawrócić grupę. Cyrulik powiedział że należy ich nastraszyć to pewnie zmiękną i z podkulonym ogonem wrócą do wsi. Nikt nie mówił tu o zabijaniu ani nawet ranieniu kogokolwiek. Z perspektywy czasu uważam iż Ginter obstawał przy swoim z uwagi na swoją pozycje. We wsi był kimś, najlepszym lekarzem otoczonym, za przeproszeniem, pospólstwem które było od niego zależne. Tak więc masz rację Felixie, Ginter narzucał swoje zdanie nie tolerując sprzeciwu.

- Jeśli chodzi o trasę którą szedłem, to tak jak mówiłem, mam dziurę w pamięci. Pamiętam jednak iż dotarłem do rzeki, nawet ją przekroczyłem, lecz wnet zorientowałem się że coś jest nie tak. Założyłem że pójdziecie na wprost, dlatego tez w tamtą stronę się udałem, lecz w końcu doszło do mnie że dawno nie widziałem Waszych śladów. Wtedy właśnie zawróciłem. Jakimś cudem udało mi się przeżyć noc, lecz w takich warunkach szybko podupadłem na siłach. Nie miałem sprzętu do poruszania sie po śniegu, teraz go nie potrzebuje, lecz wtedy droga bez nich była mordęgą i trwała zdecydowanie zbyt długo. Moje prowizoryczne rakiety rozwaliły się gdy wracając przekraczałem rzekę. Następne co pamiętam to gdy zorientowałem się że dalej jestem w lesie, lecz w całkowicie innym miejscu. Tam też spotykałem innych uciekinierów oraz te ...potwory. Jeśli wy nie powiedzielibyście mi gdzie jestem, to pewnie jeszcze długo nie byłbym tego świadom. Bliżej gór starałem się nie podchodzić, także ciężko jest mi powiedzieć coś więcej o tamtych terenach czy stworzeniach. Wszystko co o nich wiedziałem powiedziałem już wcześniej. Przepraszam że jest tego tak niewiele. Chociaż teraz wiem że to istotne i możemy spróbować zdobyć więcej informacji.

- Co do uciekinierów mam kilka informacji, jednakże to chyba nie rozwiązuje Waszego problemu. Pamiętam że na początku było ich więcej, było z nimi to dziecko - jak mówicie Selina, jeszcze wtedy nie w klatce. Na polowania wychodziło ich przeważnie kilku, ale ja w obawie przed linczem ukrywałem się przed nimi. Pewnej nocy zdarzyło się coś dziwnego, po całym lesie nosiły sie krzyki. Tamtego dnia postanowiłem podejść bliżej, nawiązać kontakt z jednym z nich, lecz ten przestraszył się mnie, zupełnie jakby zobaczył demona i w sumie w ogóle się niemu nie dziwie.

Na koniec postoju Felix zaproponował aby Victoria przebadała Olafa, a ten zgodził się na to bez słowa sprzeciwu. Victoria poszemrała coś pod nosem, zrobiła kilka dziwnych gestów w powietrzu po czym ze skwaszoną miną powiedziała:

- Coś mi tu nie pasuje. Olafie dla pewności chciałabym sprawdzić coś jeszcze. To może zaboleć, ale tylko przez chwilę, postaraj się nie wierzgać, zrobię to najszybciej jak się da.

Po tych słowach babulinka spojrzała nerwowym wzrokiem po ochotnikach, lecz nie powiedziała do nich ani słowa.

- Rozluźnij się proszę to ułatwisz mi pracę.

Victoria wyjęła spod ubrania coś co prawdopodobnie nosiła na szyi a następnie przyłożyła w okolicę serca Olafa.

- Ciepło, czuje ciepło, przyjemne ciepło, czy do dobrze? - zapytał badany, a z babulinki w jednej chwili zeszło całe powietrze.

- Tak synu, dobrze. Już wszystko dobrze.

- Martwi się Panienka o te głosy czyż nie? Rozumiem, też zastanawiam się czy ...

- Ciii - Victoria przyłożyła palec do ust drwala - nie myśl o tym, wszystko jest i będzie dobrze, bądź dobrej myśli.

***
Grupa ruszyła w dalszą drogę, chociaż niektórym z ochotników nie pasowało to iż wraz z nimi idzie Olaf. Drwal kierował się w stronę z której ostatnimi czasy słyszał przekaz, trzeba było nadrobić trochę drogi względem zaplanowanej trasy, lecz nie było to jakieś wielkie odstępstwo. Odnalezienie miejsca które zapewne było tym którego szukali nie było takie trudne. A to dlatego że spory kawałek lasu, powierzchni mniej więcej placu zebrań w rodzinnym Armutsiedlungu, usiany był śladami po paleniu ognia, powyrywanymi, na wpół spalonymi drzewami, szczątkami zwierząt, innymi śladami krótkotrwałej bytności oraz ... porządnie nadgryzionymi szczątkami czegoś, co według opowieści Olafa było potworem. Z tej odległości ciężko byłoby określić jak dokładnie wygląda ów osobnik, gdyż leżał twarzą do ziemi. Oprócz ochotników, w zasięgu wzroku nie było nikogo innego.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 18-06-2016, 12:53   #98
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Max nie miał nic przeciwko zboczeniu z trasy. Wprost przeciwnie - ciekaw był, co kryło się w miejscu, które tak wołało Olafa.
Dalsza część opowieści byłego drwala mniej go interesowała. W tej chwili ważniejszy był przeklęty mag i jego sprawki. Gdy już pozbędą się czarownika, wtedy będzie można zająć się innymi sprawami. Na przykład innymi uciekinierami.

* * *

Miejsce, którego szukali, trudno było przegapić. Łatwo można było się domyślić, że działy się tutaj bardzo ciekawe rzeczy... Ciekawe, ale zaraz niepokojące.
Miejsce przyciągało potwory? A może potwory polowały na to, co tutaj przychodziło? Jeśli tak, to ostatni przybysz musiał być bardzo groźny.

Po dłuższej chwili, poświęconej na obserwację okolicy, Max ruszył w stronę zwłok potwora. Chciał się przekonać, w jaki sposób tamten zginął.
Obejrzał ciało z jednej strony, ale to nie do końca zaspokoiło jego ciekawość. Powinien obrócić zwłoki na drugą stronę, ale jakoś nie bardzo chciał truposza dotykać.
Wyłamał kawał tęgiego kija, ale, ku jego zdziwieniu, trup stawił opór. Przymarznięte do ziemi ciało nie chciało się ruszyć. W końcu jednak oderwało się od podłoża i Max mógł je obrócić.

Z pewnością jego działania mogły wyglądać śmiesznie, ale Maxa nie obchodziło, co ludzie powiedzą. Lub pomyślą.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-06-2016 o 17:43.
Kerm jest offline  
Stary 21-06-2016, 19:54   #99
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Felix widząc poczynania Maxa zaczął iść do środka pola. Ruszając obejrzał się na Victorię, Marwalda i Olafa i zapytał się:
- Wyczuwacie coś dziwnego? - następnie skupił uwagę na Olafie - Było coś tam podejrzanego czy może coś się tu zmieniło.
Odczekawszy, krótko na odpowiedź ruszył w miejsce, które wskazaliby albo na środek, aby z obrzydzeniem na twarzy zacząć przeszukiwanie pobojowiska.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 22-06-2016 o 14:10. Powód: Pomyliłem postać.
archiwumX jest offline  
Stary 21-06-2016, 23:00   #100
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald szedł i nie odzywał się za wiele. Przyglądał się dokładnie temu co mijali. Co prawda wyraził swoje dobre nastawienie do Olafa, to jednak nie oznaczało, że porzuci resztę rozsądku jaki mu pozostał. Z tym, że pewnie większość mogła uważać, że miał jej mało, to jednak mogła się mylić. Przyglądał się drzewom i szczególnym znakom, tak aby nie zabłądzić. Patrzył na Olafa jak i na pozostałych swoich kompanów jednak nie zwyczajnie, a próbował zrobić to za pomocą swojego oka, którego jak dotąd nikt nie widział i zamiarem było aby nie zobaczył. Sytuacja jak się niedawno wydarzyła była bardzo znacząca, “biedna Selina” - westchnął nie mogąc zapomnieć myślami dziewczynki “ i Eleonora” - myśli wyły mu się w równych momentach jego życia. Co było gdyby chociaż jedno z tych rzeczy zrobił by inaczej?


Gdy zjawili się na miejscu gdzie leżały szczątki potwora, Marwald postanowił tutaj także rozejrzeć się za pomocą swojego trzeciego oka. Spokojnie i nie zauważalnie, aby nikt nie spostrzegł to co tak bardzo ukrywał.

Postanowił także użyć swojej umiejętności i spróbować wykrywać magię w tym miejscu. Jednak nie tylko magiczne zdolności były tymi jakie bohater posiadał, był przeto spostrzegawczy i to także postanowił wykorzystać przeszukując ostrożnie miejsce.
 
Inferian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172