Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-07-2016, 15:00   #131
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Pierwszy wystrzelił Horst. Jego bełt drugi raz dosiągł tego samego potwora który padł martwy na śniegu. Po udanym trafieniu ponownie zaczął ładować kuszę, pomimo tego że w ich stronę zbliżał się jeden potwór. Musiał być pewien że jego jednoręki brat go obroni gdy ten będzie próbował spowolnić mocniejszych wrogów. Victoria dalej się "modliła", a Marwald po raz kolejny zaznał tego dziwnego uczucia "uwolnienia"

Waightstill ruszył na pomoc Olafowi. Wiadomym było iż jest zdecydowanie szybszy, lecz tym razem poruszał się jeszcze szybciej, chociaż nie potrafił wytłumaczyć dlaczego. Czuł jakby jakaś dziwna siła pchała na przód, na tyle szybko że za chwilę dosięgnie wroga swoją nową bronią. Nie powstrzymał go nawet jeden z zabłąkanych potworów który znalazł się w zasięgu ostrza Bartnika. Waightstill nie zwalniając ani na moment przeciął wroga na dwie części - zupełnie tak jak sobie to przed chwilą wyobraził - i w chwilę później znalazł się przy Olafie. Koło niego niespodziewanie pojawił sie inny pokurcz, który próbując zajść go od boku wydał na siebie wyrok. Bartnik próbujący zasłonić się przed atakiem przywalił mu swoim potężnym przedramieniem odrzucając o dobry metr dalej. Olaf który klęcząc próbował zrzucić z siebie oponenta sam mu się poddał i runał twarzą w śnieg. Ku zdzwieniu Waightstilla, pokurcz który go dusił, po puszczeniu uścisku zrobił dwa kroki i również padł nieprzytomny na ziemie.

Łowcy wypuścili swoje pociski. Felix próbował pomóc Olafowi, lecz cel został zasłonięty przez Waighstilla, więc młody wykorzystał okazję i posłał pocisk we wroga znajdującego się przy Bartniku. Łatwiej było trafić w nieruchomy cel, który chwilę później zachwiał sie i padł na ubity śnieg. Niestety, następnej próby pomocy Olafowi nie będzie, gdyż wśród wrogów było już dwoje towarzyszy a zabłąkany pocisk mógłby trafić nie tego co trzeba. Max wypuścił dwie strzały z czego tylko jedna dosięgła celu zabijając kolejnego wroga. Konrad konsekwentnie ostrzeliwał poczerniałego Minotaura, wypuścił dwie strzały, obie doszły celu - piersi olbrzyma. Pociski zostały wystrzelone prawidłowo, z odpowiednią siłą oraz kątem natarcia, lecz ku zdziwieniu Konrada ledwo wbiły sie w cel - nie powodując nawet krwawienia - i szybko odpadły pod nogi Minotaura, którego mimika nie wskazywała aby cokolwiek poczuł.

Marwald połechtany swym poprzednim sukcesem ponownie spróbował swojej sztuczki. Najbliższym dostępnym wrogiem był największy spośród Minotaurów. Kolekcjoner skupił swoje myśli, a w chwilę później z zadumy wyrwał go ryk poczerniałego. Czar musiał sie udać gdyż widać było iż wróg jest wściekły. Niestety, ten przeciwnik okazał sie być bardziej odporny na ból i zamiast zaniechać walki ruszył naprzód. Z drugiej strony Marwald widział iż biegnie i macha bronią właściwie na oślep, tylko jedno jego oko było otwarte, w dodatku mocno zakrwawione. W ślad za nim ruszył drugi Minotaur który zdołał już dogonić poczerniałego. Do zacierającej dwójki dołączył jeden z zabłąkanych, trafionych wcześniej strzałą, pokurcz. Nie miał szczęścia, oślepiony olbrzym będący w szale przywalił w pobratymca swym młotem odrzucając krwawą miazgę na dobre kilka metrów.

Ku zdziwieniu wszystkich, Victoria nie przerywając modlitwy skierowała swoje kroki w kierunku dwójki mutantów. Jej zaskoczeni strażnicy, gdy tylko się zorientowali, ruszyli za nią. Jednakże babulinka pomimo wieku zostawiła młodych w tyle i ani myślała zwalniać.

Z południowego wschodu do miejsca bitwy konsekwentnie podążał ranny i samotny potwór. Ochotnicy mieli jeszcze chwilę czasu aż znajdzie się przy nich.



 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 31-07-2016, 09:50   #132
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tym razem bogowie nie sprzyjali Maxowi.
Bardzo nie sprzyjali...
Wystrzelił dwie strzały do zbliżających się minotaurów, a - chociaż przeciwnicy byli pokaźnych rozmiarów - jedyne, co Max osiągnął, to zmarnowanie owych strzał.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-08-2016, 22:00   #133
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Pierwszy wystrzelił Max, którego pociski skierowane w Minotaurów minęły się z celem. Następnie pocisk posłał Felix który chciał wyłączyć z gry ciężko rannego potwora znajdującego się koło bartnika, lecz on również chybił, po czym schował procę i z włócznią ruszył na pomoc Victorii. Dopiero Konrad załatwił sprawę .... i to zdecydowanie lepiej niż mógłby to sobie wyobrazić. Wypuszczona strzała ugodziła w pierwotny cel Felixa przerywając mu tętnicę, a następnie zmieniła tor lotu, obróciła się w locie i wbija w oko drugiego potwora znajdującego sie obok mocno zdziwionego Waightstilla który za chwilę stanie sam na sam z większym od niego Minotaurem. Ranny w oko wierzgał się jeszcze jakiś czas, lecz po chwili padł martwy. Łowca wiedziony szczęściem posłał drugą strzałę. Za cel obrał sobie Minotaura który jako drugi szedł w stronę Victorii. Niestety, tak jak w poprzednim przypadku strzała nie wyrządziła wielkich szkód, chociaż widać było ze przeciwnik odczuł trafienie.

Waightstill i Minotaur gnali na siebie, jeszcze chwila a zewrą się i wtedy okaże się kto jest potężniejszy. Potwór był wyższy i szerszy aniżeli Bartnik, z nozdrzy biła mu para, w oczach widać było chęć mordu a całości grozy dodawały ostre rogi wyrastające z głowy na współ z trzymanym oburącz potężnym orężem. Jednego tylko nie dało się dostrzec w atakującym - inteligencji, której natomiast dość sporo miał Waightstill. Bartnik zadziałał tak jak był tego pewny zwycięstwa Minotaur, biegł wprost na niego, lecz w ostatnim momencie zrobił zwód, czego nie zdążył zarejestrować mały móżdżek przeciwnika, więc potężne cielsko poszło prosto przed siebie, a walczący stanęli po przeciwnych stronach: Bartnik z okrwawiona bronią a Minotaur z przeciętym bokiem z którego wyciekała krew, dodatkowo rana wyglądała zupełnie tak jakby w jej wnętrzu znajdował się żarzący kawałek metalu. Krew gotowała się, nie zasklepiając jednak rany, a powodując dodatkowy ból. W powietrzu wyraźnie dało się wyczuć zapach palonego mięsa. Minotaur złapał się za bok bezskutecznie próbując pozbyć się bólu. Cios z pewnością był solidny, lecz nie śmiertelny, dodatkowo nawet najgłupszy rozumek nie popełni tego samego błędy dwa razy pod rząd. Teraz ranny potwór był trochę ostrożniejszy, mocniej ścisnął swą broń i ruszył w stronę Bartnika, lecz tym razem nie gnał na zabicie.

Victoria w dalszym ciągu szła na rozzłoszczonego poczerniałego Minotaura który na wpół oślepiony wymachiwał swym orężem na prawo i lewo. Po chwili atakujący uspokoił sie nieco, już nie machał młotem bez sensu, lecz dalej nie widział zbyt wiele. Niestety, bądź na szczęście zauważył babulinkę i przymierzył sie aby zmieść ją z powierzchni ziemi. Jeśli trafi to z kapłanki nie będzie co zbierać, a jej ludzie byli zbyt daleko aby pomóc, jeśli w ogóle mieliby jakiekolwiek szanse w walce z takim monstrum. Starowinka zatrzymała się na kilka kroków przed przeciwnikiem, dając mu idealną szansę na atak. Minotaur podniósł swój oręż i zamachnął się zupełnie jakby chciał ściąć drzewo. Na tą okazję czekała właśnie Victoria która rzuciła się mu do stóp i wyłożyła na śniegu jak długa - chociaż wyglądało jakby zrobiła to specjalnie. Poczerniały Minotaur w połowie zamachu wypuścił z rąk oręż a sam znieruchomiał jakby został trafiony w krytyczny punkt. Nie był w stanie się poruszyć, drżał jedynie a w mrugnięciu oka później rozleciał sie na kawałki zupełnie jakby był mydlaną bańką która pęka przy zetknięciu z chropowatą powierzchnią. Wszystkich ochotników oślepił niesamowicie jasny blask a ich uszu doszedł charakterystyczny dźwięk jaki wydaja z siebie gruchające gołębie. Gdy ochotnicy otworzyli oczy zauważyli że po poczerniałym zostały jedynie ślady kopyt oraz jego oręż, odrzucony w ich kierunku. Niestety, poczerniały nie był sam, w ślad za nim biegł drugi Minotaur który niezbyt przejął się śmiercią swojego kompana. Był od niego mniejszy i wyglądał na mniej groźnego, lecz jego również należało się bać. Victoria powoli podnosiła sie ze śniegu, widać było że to co zrobiła wymagało od niej niemałego wysiłku. Na szczęście Horst i Markus zdążyli już podbiec. Pierwszy z nich wiedział że najpierw należy odciągnąć atakującego od Victorii dlatego też ustawił sie z boku i zaczął nawoływać. Niestety, brat miał inne zdanie, chciał pomóc wstać babulince i w ten sposób ochronić ja przed Minotaurem i to był jego błąd. Dryblas wykorzystał okazje gdy Markus schylał się przy Victorii. Jednoręki nie miał szczęścia a swoją decyzją przepłacił życiem. Młot uderzył Markusa bardzo cieżko go raniąc, a następnie posłał z dala od siebie. Ciało ochotnika uderzyło o pień drzewa i zsunęło się po nim. Podczas lotu jak i uderzenia w pień nie było słychać nawet najcichszego jęku, co mogło oznaczać że Markus zginął na miejscu już w chwili uderzenia. Horst stał obok i wszystko dokładnie widział, lecz wiedział również że jeśli nic nie zrobi to bezbronna Victoria będzie następną ofiarą. Nie miał jednak zamiaru atakować, zamiast tego nawoływał go, zaczepiał, denerwował .. wszystko aby odwrócić jego uwagę od Victorii. Nie decydował sie na walkę, kątek oka widział zmasakrowane ciało brata i nawet nie próbował zadać ciosu.

Marwaldowi trochę czasu zajęło przygotowanie czaru, dlatego też włączył się tak późno. Kolekcjoner poczuł uwolnienie, znaczy że zaklęcie się udało, jednakże ciągle zmieniający pozycję Minotaur nie był łatwym celem. Zamiast oczu dosięgnął więc skroni, także dryblas nie stracił wzroku, jednakże zdezorientowany obrócił się dając Horstowi cenna chwilę wytchnienia a może i nawet uratował zycie.


 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 05-08-2016, 09:18   #134
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Im mniej, tym lepiej. Przynajmniej jeśli chodzi o wrogów. Tak w każdym razie uważał Max i dlatego też każdy trup po stronie wroga napawał jego serce radością, nawet jeśli owe trupy nie padały za jego przyczyną.
Niestety, oni też ponosili straty...
Na szczęście pozostały jeszcze dwa minotaury, a łucznik postanowił pomóc im w dotarciu na drugi świat.

Strzelił dwa razy, niestety - tylko jedna strzała dotarła do celu, raniąc minotaura, który zagrażał Victorii.

__________________________________
k100=24; k10+3=6+3=9
 
Kerm jest offline  
Stary 08-08-2016, 22:26   #135
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwaldowi trochę czasu zajęło co prawda przygotowanie czaru, ale także opanowanie tego co właśnie robi. Posługiwał się magiją jak jakiś czarodziej, jak chociażby staruszka. Rzucał zaklęcia jak jakiś czarownik, a przynajmniej on tak to widział.

Czuł się jak wszechwładny, mogący wszytko. Ranił większych od siebie przeciwników, nawet tego nie odczuwając. Kiedyś gdy był mały co prawda potrafił wykorzystać swoją inteligencję aby wygrać, ale zazwyczaj uciekał na drzewo, albo do piwnicy. Były to zawsze najbezpieczniejsze miejsca jeśli chodzi o ukrycie się przed napastnikami. Teraz stał na otwartej przestrzeni, co prawda na tyłach, ale sam zadawał bolesne ciosy. Być może nie każdy był tego świadomy, na co też postanowił zareagować.

- Już dwóch, z czego jeden duży - krzyknął podekscytowany.

Nie miał zamiaru przestawać gdy tak dobrze mu szło. Kolejny raz dźgał na odległość, przeciwników, starając się określić, który z nich najbardziej zagraża drużynie.
 
Inferian jest offline  
Stary 10-08-2016, 21:16   #136
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Ochotnicy wzięli na cel Minotaura zagrażającego Victorii. Strzała Maxa przeleciała przez ramie agresora zostawiając za sobą spory kawałek zaoranej skóry i mięśni. Nie był to może najlepszy strzał, lecz potwór był już wcześniej raniony także łowca tylko dokończył dzieła. Następnie w tego samego Minotaura swą włócznie rzucił Felix, niestety słabe ramiona "młodego" nie nadały orężu wystarczającej siły. Ostrze ześlizgnęło sie po udzie pozostawiając po sobie tylko nic nie znaczące zadrapanie. Przynajmniej włócznia była cała, z tego co widział Felix uderzenie nie uszkodziło jej, a ona sama przekoziołkowała kilka razy i wbija się w śnieg kilkanaście stóp za wrogiem. Konrad czym prędzej sięgnął po następne strzały i posłał je w kierunku drugiego Minotaura a dokładnie jego głowy. Pierwsza z nich minęła się z celem ledwie muskając róg, lecz druga wbiła się w cel. Niestety, siła uderzenia była na tyle mała że grot tylko częściowo zagłębił się w czaszkę, co wystarczyło aby potwór wpadł w szał. Nie był już zainteresowany Horstem który robił co tylko mógł aby kupić Victorii jeszcze trochę więcej czasu na ucieczkę. Zamiast tego ruszył w kierunku strzelców, niestety na jego drodze stała Victoria która dopiero chwilę wcześniej zdołała się podnieść. Starowinka została przez niego zwyczajnie stratowana, z daleka wyglądało to jakby potężne cielsko biegnąc mimowolnie pchnęło babulinkę śląc ją z powrotem w śnieg. Na tą właśnie okazję czekał Marwald, skupił swój wzrok i myśli na ostrzu strzały i wytężając wszystkie siły pchnął ją głębiej. Zadanie było dość proste gdyż Minotaur biegł prosto na nich, wystarczyło tylko poczekać na dogodny moment. Kolekcjoner poczuł uwolnienie po czym wraz z innymi ochotnikami dostrzegł jak wściekła góra mięsa biegnąca w ich stronę, bez słowa jęku runęła w śnieg jak kłoda. Minotaur leżał bezruchu, zupełnie jak nieżywy i tylko Kolekcjoner wiedział co się stało.

Gdy tylko Marwald dostrzegł czego dokonał jego umysł postanowił zrobić mu psikusa - a przynajmniej tak to wyglądało. Kolekcjoner dalej czuł napięcie, magia którą kumulował chciała znaleźć ujście a jedynym sposobem na jej uwolnienie było ... znalezienie następnego celu. Ostatnim przytomnym wrogiem który pozostał na polu bitwy był Minotaur który walczył z Waighstillem. Teraz stał tyłem do ochotników i lada chwila miał ruszyć na Bartnika. Broczył krwią, gdyż rzemieślnik solidnie mu przyłożył, lecz pomimo a właściwie to dzięki otrzymanym ranom atakujący był niestety jeszcze bardziej zajadły. Dwóch wojów ruszyło na siebie a gdy byli już prawie w zasięgu swoich broni Marwald poczuł że jest to najlepszy moment aby uwolnić czar. Kolekcjoner pamiętając żarty jakie robią sobie dzieci, skondensował swe siły na wewnętrznej stronie kolana potwora. Minotaur musiał być bardzo zdziwiony tym że jedna z jego nóg nagle się złożyła i musiał skupić sie nie tyle na ataku co na utrzymaniu równowagi. Chwilę słabości wykorzystał Waightstill który nie zwlekając ani chwili zamachnął sie na swojego przeciwnika pozbawiając go głowy. Reszta ciała siłą rozpędu przeleciała jeszcze dobry kawałek przy okazji ochlapując Bartnika krwią, po czym runęła na śnieg zabarwiając go na znanym wszystkim kolor. Waightstill wyglądał strasznie, cały ubabrany na czerwono, z dziką satysfakcją przyglądał się swojemu dziełu a następnie wydał z siebie okrzyk zwycięstwa który poniósł sie przez las...

Z południowego wschodu z uporem maniaka powłóczył ostatni żywy "agresor" i ani myślał się cofać. Jeśli nie zemrze przed dotarciem do celu to lada chwila stanie przy Maxie zapewnie chcąc go zaatakować. Horst, gdy tylko Minotaur minął Victorie, podbiegł do babulinki aby udzielić jej pomocy. Przyklęknął obok niej i długo nie wstawał, co nie sugerowało nic dobrego. Olaf, pomimo tego iż dawno nie zaczepiany przez potwory dalej leżał nieruchomo z twarzą śniegu i nie dawał oznak życia. Podobnie jak potwory z którymi walczył. Markus, a właściwie to co z niego zostało, zaczęło wsiąkać w śnieg. Waightstill napawał sie zwycięstwem, jedną ręką wspierał się na swojej broni a drugą trzymał łeb zabitego przez siebie Minotaura. Z satysfakcją przyglądał się swojemu dziełu łapiąc jednocześnie oddech.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 11-08-2016, 07:59   #137
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Liczba wrogów malała z każdą chwilą walki.
Gdy padł ostatni minotaur, Max przez moment zastanawiał się, czy nie byłoby dobrze wziąć jakiegoś przeciwnika do niewoli, po sekundzie namysłu zrezygnował jednak z tego zamiaru. Był przekonany, że żaden z tamtych nie zechce im powiedzieć, co ich tu przywiodło, lub też kto ich skłonił do tego napadu.
Rozejrzał się, po czym strzelił.
Strzał był celny, a wróg padł w śnieg.


___________________________
K100=30
k10+3=1+3=4
 
Kerm jest offline  
Stary 11-08-2016, 16:06   #138
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy skończyła się bitwa i polegli wszyscy wrogowie Felix z przerażeniem ruszył w stronę Victorii krzycząc do Horsta:
- Zrób przejście! Pani Victoria uczyła mnie swojej sztuki leczenia! Może będę mógł jej pomóc!
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 16-08-2016, 10:20   #139
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Walka się skończyła, Konrad stał jeszcze przez chwilę wypatrując nowego zagrożenia i gdy go nie dostrzegł założył łuk na plecy i ruszył z włócznią na pobojowisko aby upewnić się, że potwory są martwe a przy okazji przyjrzeć się bliżej istotom z którymi walczyli i zebrać strzały które mogły być jeszcze całe.

Zdecydowanie nie miał zamiaru zbliżać się do Olafa jak i bartnika ponieważ jeden i drugi mogli być jeszcze w zbyt bojowym albo agresywnym nastroju.

- Niech ktoś sprawdzi co u Olafa i ewentualnie go opatrzy bo dość mocno oberwał

Mówiąc to szedł od stwora do stwora przyglądając mu się i upewniając się włócznią, że już nie wstanie.
 
Molkar jest offline  
Stary 17-08-2016, 08:02   #140
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
- Nie musicie dziękować, każdy by tak.... - zaczął kolekcjoner, ale nagle spostrzegł się, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nikt z nich nie wie czego właściwie on dokonał. Czół w pewien sposób niedosyt, bo był z siebie bardzo dumny. Dokonał dzisiaj tak wielkich rzeczy, o jakich nawet w życiu jeszcze nie myślał. Zabił stwora, który był znacznie większy od niego. Oczywiście zdawał też sobie sprawę z tego, że nie dokonał by tego bez współpracy ze swoimi przyjaciółmi.

Marwald widział jak Felix leci na pomoc starowince. Nie miał zamiaru nie zaoferować swojej pomocy. Widział jak leczyć, przecież cały pobyt w na wsi spędził na naukach magi ale i leczenia. Idąc patrzył na ciała, upewniając się czy na pewno żadne z nich nie stanowi zagrożenia. W jego myślach pojawiły się inne myśli, które lekko go zasmuciły. „Co jeśli dało się ich uratować, uzdrowić, Eleonora i jej siostra też były tylko zmutowane.„ - pomyślał, ale starał się nie skupiać na tym za wiele miał więcej innych rzeczy na głowie, do tego wiedział, że jego moc nie jest wystarczająca na to aby odwrócić mutację u wszystkich, nawet chociażby jednego.

Stanął razem z chłopakiem, i zaczął szukać zranionych miejsc. Wiedział, że babcia jest osobą starszą, dlatego należy się z nią obchodzić delikatnie, ale i szybko.
 
Inferian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172