Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-03-2018, 23:06   #491
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Port i przystań

Leonora widząc pływaka czym prędzej wydała rozkaz i czmychnęła czym dalej, przechodząc z Portu do Przystani rybackiej. W Porcie został Trotsky z rozkazami, by rozłożyć sieci. Gdy wróg się zaplącze, miał drągami i halabardami zmusić go do kapitulacji. Ten jednak nigdzie dalej nie płynął, a tylko wyjął nóż i zaczął piłować linę utrzymującą barkę Leo na miejscu.


Barykada przed mostem i okolice

Galeb wylądował. Już tylko chwila dzieliła go od powrotu do armii. Nie żeby ją jakoś szczególnie lubił, ale w każdym razie bardziej niż tych drugich, najemników i wagabundów plądrujących kraj. No i w Meissen była spora jak na tak małe miasteczko diaspora khazadów. I rzeczywiście. Niedaleko dostrzegł barykadę obsadzoną przez krasnoludy.


Fort i wschodni brzeg

Walter nie posłał strzały krasnoludowi w łódce. Miał ciekawsze cele po drugiej stronie fortu. Na niespodziewających się tego wrogów spadła salwa z kusz i łuków, dziesiątkując biegnących. Zabici i ranni padli powiększając chaos. Łucznicy wroga byli zbyt daleko by odpowiedzieć ogniem. Straty wśród szturmujących fort sięgnęły dwudziestu procent zanim w ogóle dotarli do jego murów. Widząc, że plan ataku jest niemożliwy do zrealizowania, wrogowie podali tyły. Na brzegu rzeki zostało sześciu zabitych i czterech poważnie rannych.


Wieża obserwacyjna

Loftusowi znowu wyszły czary. Jak na razie ten uczeń maga miał niesamowite szczęście i mimo szafowania magicznymi mocami ani razu nie zaczerpnął ich więcej niż był w stanie. Lecz choć od jednego z dowódców sił szturmujących miasto zaczęły dobiegać dźwięki bardziej pasujące do zagrody pełnej zwierząt gospodarskich nie przeszkodziło mu to w wypowiadaniu się, ani nie powstrzymało tych, którzy już zaczęli zasypywać fosę. Może gdyby użył tego czaru wcześniej, póki wrogowie jeszcze leżeli, wynik byłby inny, ale kiedy zrzuciłeś właśnie kosz z ziemią do fosy, a teraz ciągniesz kolejny upuszczony przez rannego kolegę, a z góry sypią się na ciebie strzały to to czy sierżant krzyczy czy muczy to już naprawdę wszystko jedno.


Mury

Bert motywował strzelców do jak najszybszego strzelania, a sam rozglądał się w poszukiwaniu przygotowanych kotłów na wrzątek i oliwę, których nie znalazł, gdyż nikt nie zadbał by je przygotować. Posłał więc posłańca do Waldemara.


Diuk kazał Glormowi olać rozkaz Gustawa i razem z nim wszedł na basztę, zostawiwszy obronę bramy pod dowództwem Ulfa "Wojennej Pieśni" Warsunga. Na jej szczycie zastał Ferreta walczącego z balistą. Staruch miał problem z ponownym ustawieniem jej w odpowiedniej pozycji. Na pytanie Karla pewnie odpowiedziałby brzydkimi słowy, ale wdzięczny z przyprowadzenie krasnoluda ograniczył się do krótkiego - Przez tego idiotę w ogóle nie mogę strzelać. Pół dnia zajęła zmiana nastaw, w minutę tego nie odkręcę. Będziemy mieli szczęście jeśli po tym wszystkim nie rozleci się przy strzale.

W tym czasie rozkazy Diuka były wykonywane co do joty - łucznicy z bramy wzięli na cel zbliżającą się ciężką piechotę, a kusznicy i łucznicy z baszty strzelali niemal ponowo w dół do zasypujących fosę ludzi. Tym pierwszym poszło niezbyt dobrze - tylko jedna strzała znalazła drogę przez ciężką zbroję. Łuki nie miały takiego naciągu i przeciwko ciężkozbrojnym były mało skuteczne. Nieco lepiej poszło strzelcom z baszty. Ciągły ostrzał spowodował niemal dwukrotne zwolnienie tempa zasypywania fosy przed bramą. Niestety, wrogom nie brakowało już wiele. Pod murami napastnicy zostawili drabiny, by szybciej zasypać fosę i praca zaczęła przyspieszać.

Wrogi ostrzał był póki co słaby i niegroźny. Choć na obu krańcach muru zginęło po jednym łuczniku, a poza tym trzy osoby zostały ranne (zbrojny na północnym i dwoje "pomocników" na południowym) to wpływ tego na morale były zerowy. Większy był już wpływ konieczności strzelania do zmuszonych do zasypywania fosy cywilów, kobiet i dzieci. Kapłan Sigmara na południowym murze nakazał uważniejsze celowanie, ale zmniejszyło to tempo oddawania strzałów, co Diuk dostrzegł.


Garnizon

Waldemar wydał rozkazy zabezpieczenia fortyfikacji garnizonu dziesiątce która była przy nim. Zostały one natychmiast skrytykowane przez Gustawa, który jednak ich nie zmienił, a potem wbrew swoim słowom zamiast na mury poszedł do biura komendanta. Tam zaczął obrażać i oskarżać Komendanta, jedynego człowieka władzy w całym mieście, który czuł do niego jeszcze choć odrobinę sympatii i starał się zadbać o dobre imię von Grunnenberga. Komendant wysłuchał go i nie aresztował jedynie dlatego, że bał się że złamie to morale obrońców. Odesłał więc tylko Gustawa do lazaretu i zastanowił się chwilę, co będzie z tym szlachcicem, gdy spróbuje się tak odezwać do przełożonych lub sędziów. Ale nie miał czasu o tym rozmyślać. Papierów w przypadku oblężenia robiło się jeszcze więcej niż zwykle, zgłaszane przez tych tak zwanych "Ostatnich" potrzeby były coraz dziwniejsze i wydatki rosły niemożebnie, szukał więc kolejnych danin, które miałby prawo nałożyć na mieszkańców. Pogłówne, podymne, hiberna... Ale z pewnością coś jeszcze musi być... Nie miał czasu na płacze jakiegoś szlachetki.

Gustawa znalazł za to jeden z obserwatorów z dachu garnizonu i powiedział mu o dziwnych błyskach za zakolem rzeki, zbyt daleko by dało się dostrzec co to może być.

Do Waldka przybył tymczasem posłaniec od Berta, który zażądał "kotłów z wypełnieniem". Moment, w którym to kwatermistrz żąda zaopatrzenia od medyka a nie odwrotnie, godny był odnotowania w annałach. Nie zmieniało to jednak faktu, że jedyny kocioł z wrzątkiem do jakiego cyrulik miał dostęp służył mu do wygotowywania bandaży, a i sam transport kotła z wrzątkiem na mury mógł skończyć się poparzeniami niosących.
Trafił też do niego pierwszy ranny: jeden ze zbrojnych dostał strzałą w rękę. Rana była niegroźna i gdyby trwała walka zapewne żołnierz nawet by nikomu dupy nie zawracał, ale że chwilowo nikt na mury nie właził, a grot utknął w środku udał się do kogoś kompetentniejszego niż on sam.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 21-03-2018 o 18:22.
hen_cerbin jest offline  
Stary 21-03-2018, 00:22   #492
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Plecak na grzbiecie, młot za pasem, tarcza w dłoni. Galeb jeszcze chwycił łódź i wyciągnął ją na brzeg, aby przypadkiem jakiś większy ruch wody jej nie zabrał. Potem odwrócił się.

I z pewną konsternacją zauważył... że nie został ani otoczony, ani nawet nikt nie wydarł się na niego, aby się zidentyfikował czy coś. Trochę jakby w mieście panował spokój i przybysz nie był wcale czymś niezwykłym. No ale widział przecież jak łucznicy szyją w piechurów z fortu.

Dopiero widok barykady na moście obsadzonej przez krasnoludzkich wojowników przywrócił mu nadwątloną wiarę w jakiś porządek rzecz.

- W końcu jakiś konkret. - mruknął do siebie.

Ciężkim krokiem powędrował na przywitanie ziomków.

***

Sytuacja w Forcie rozwijała się najwyraźniej całkiem dobrze. Z barykady na moście było widać jak wraże drużyny piechurów i łuczników czmychają byle dalej od fortyfikacji broniącej przejścia do miasta. Krasnoludzie choć byli gotowi do boju, nie mieli wiele do zrobienia. Aczkolwiek przez rzekę przepływała pojedyncza łódka. Osobnik operujący wiosłami odchylił się w pewnym momencie ukazując wissenlandzki mundur. W końcu dobił do brzegu, szybko zgarnął swoje fanty, łódź zabezpieczył i ruszył w ich kierunku. Dopiero kiedy podszedł mogli mu się uważniej przyjrzeć.

Przybysz bez wątpienia był krasnoludem. Widać to było po dość masywnej posturze i szerokich barach. Jak na krasnoluda wzrostu był słusznego, spokojnie dorównując nim ludzkim niewiastom. Opancerzenie - czarna skórznia i kolczy kaftan miał znoszone, ale łatane i naprawiane z wielką starannością. Twarz i czerep zasłaniał pełen hełm o wzorze typowym dla górskich dawi ozdobiony klanowymi motywami i runami. Tylko mundurowi brakowało zadbania - był pobrudzony, poplamiony i postrzępiony, jakby właściciel niespecjalnie czuł przywiązanie do imperialnej formacji wojskowej. Stojąc przed swoimi ziomkami krasnolud poprawił płaszcz okalający ramiona i ciężki tobół, który niósł na plecach. W tym całym wizerunku krasnoludzkiego awanturnika było jednak coś niepokojącego i dziwnego. Nie były to odsłonięte palce, których skóra była zgrubiała i zniekształcona od blizn po oparzeniach. Nie była to też broń - zatknięty za pas młot bojowy już na pierwszy rzut oka wyglądający dla krasnoludów na broń godną szlachetnie urodzonego oficera.
Było to coś innego, jednocześnie bardzo oczywistego i nienormalnego dla krasnoludów.
Spod maski hełmu... nie wystawała broda.

Przybyły uniósł dłoń w powitalnym geście i spokojnie przemówił do zajmujących barykadę wojowników.

- Witajcie kuzyni. Jestem Galeb Galvinson. Mam wiadomość dla dowódcy obrony miasta. Gdzie on?


 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 23-03-2018 o 11:12.
Stalowy jest offline  
Stary 21-03-2018, 01:38   #493
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Diuk zostawił asystenta i inżyniera na baszcie i zszedł pod bramę. Łucznicy kontyunowali ostrzał.
- Wróg wejdzie na mury po trupach farmerów i ich rodzin. Jebańcy mają pancerze i strzały im nic nie robią. - Diuk wysłał posłańca do Detlefa. Wiadomość była prosta.
Dawaj olej i garnki. Kurwy są w pancerzach. Fosa prawie zakopana.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 21-03-2018, 19:51   #494
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Wiaty magii sprzyjały, Loftus więc czerpał z nich ile tylko mógł i potrafił. Starł się używać prostych czarów, wprowadzać tyle zamieszania w szeregach wroga ile tylko się da. Mag miał pewien pomysł, zapewne dzięki niemu udałoby się rozgonić tą ciżmę spod murów. Wykorzystani uchodźcy to zapewne w większości prości, zabobonni ludzie do tego przerażeni. Łatwo było wykorzystać ich strach, ten mógłby się przerodzić w panikę i zaburzyć działania granicznych. Ale obecność kapłana na murach studziła zapędy ucznia czarodzieja. Tak czy inaczej Loftus podejrzewał, że goniec już dotarł. Uczynił więc to co zapowiadał.
- Autem, o'-the-ignis fatuus. - Błędne ogniki pojawiły się nad polem bitwy. Mag sterował nimi tak, aby utrzymywały się zaraz nad głową wrogich sierżantów/kaprali, czy innych osób które wykazywały inicjatywę w wydawaniu rozkazów.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 21-03-2018, 20:52   #495
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Waldemar wysłuchał, odszedł i dopiero zacisnął zęby ze złości. A ostrzegał go ojciec w dawnych czasach podczas długich godzin nauki: „pamiętaj synu, że kiedyś pójdziesz do pracy i niezależnie gdzie to będzie twój przełożony będzie debilem”. Wtedy nie wierzył, nie chciał wierzyć.
- Lazaretem się zajmij. Tak zrobię, chuj - grymasił na głos. Podszedł pod zadaszenie i oparł się o obity blachą stół. Grzebał w paznokciach, czemu przyglądali się niemo jego pomocnicy pilnujący paleniska i lamp, donoszący opału oraz grzebiący patykami w piasku. Wtedy właśnie przybył dyszący goniec. Małolat oparł się o palik do ćwiczeń i głośno łapał oddech.
[i]- Kapral niziołek o kotły z wypełnieniem posłanie śle.
Odpowiedziała mu cisza.
- No. To tam jest sierżant, dowódca Czwartej Kompanii, jemu przekaż - powiedział Waldemar wskazując stojącego na placu Gustawa małym palcem, nie przerywając wydłubywania brudu spod kciuka.
- Akurat wyszedł rozmawiać z innym gońcem. No biegnij!

Przybycie pierwszego rannego cyrulik powitał z nieprzystającą do sytuacji radością. Z uśmiechem na ustach dokonał pobieżnych oględzin przybyłego na własnych nogach postrzeleńca.
- Niech siada - polecił w końcu i skinął na pomocników, by się zbliżyli i obserwowali.
- Tego typu postrzałów będzie pewnie sporo, więc przyjrzyjcie się ku przestrodze, jak sprawa powinna wyglądać. Kiedy grot nie wyjdzie drugą stroną nie ma innego sposobu pozbycia się żelastwa z ciała - trajkotał pomału wyciągając strzałę z ramienia.
- Trzeba delikatnie, bo w ręce jest taka żyła, która po przerwaniu tryska krwią jak źródełko górskie wodą. Nie wolno nawet zahaczyć - opisywał z wrodzoną sobie precyzją. Takoż operował, gdyż wydobywanie z ciała pocisków w jego karierze było zadaniem rutynowym.
 
Avitto jest offline  
Stary 21-03-2018, 21:59   #496
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
-Ha! Uciekają! Po plecach ich! Ceel! Strzeelaj!- krzyczał Walter, gdy wrogowie zaczęli się wycofywać. Sprzymierzeni łucznicy wystrzelili jeszcze 3 razy. Później cyrkowiec nakazał wstrzymać ostrzał.
-Gratulacje panowanie! Odparliśmy ich pierwszy atak! - krzyknął z radością. Po chwili dodał spokojnie: -Nie odkładajcie broni, bo tam się chyba zbierają. Cholera, mają chyba też łuczników... Dobra poradzimy sobie!

Akrobata zamierzał wydawać polecenia adekwatne do sytuacji. Jeśli wrogowie znowu spróbują zaatakować, to załoga fortu wznowi ostrzał.
 
Ismerus jest offline  
Stary 22-03-2018, 08:08   #497
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw był zły. Komendant uznał, że Baron go atakuje i obraża. Nie miał takiego zamiaru, tylko po przyjacielsku chciał unaocznić sprawę. Teraz Gustaw wiedział, że forma koleżeńska w wojsku to debilizm i największe zło. Obojętne w którą stronę. Żołnierzy trzeba twardo trzymać a do przełożonych zawsze według regulaminu. Nie można sobie pozwolić na luźne gadki.

Gustaw zasalutował i wyszedł z komnaty i ruszył jak mu kazano do lazaretu.
~ Po kiego wała mam tam iść?~ Zastanawiał się chwilę i w końcu się uśmiechnął sam do siebie.
Tam ranni i noszowi ze świeżymi informacjami z frontu przyłażą. Można na bieżąco się dowiadywać wszystkiego. Lecz nim dotarł zaczepił go jeden z wysłanych na wieżę garnizonu ochotnik.

Sierżant wiedział, że trzeba szybko reagować. Złapał gońca i rozkazał.
- Atak z rzeki się szykuje! Niezidentyfikowany obiekt zbliża się rzeką.- Wiadomość wysłał do Detlefa.

Po chwili podszedł zdyszany goniec zerkając na Waldemara to na Gustawa.
- Eee. Niziołek z murów prosi o wrzątek i olej do obrony potrzebny.- Zwrócił się do sierżanta. Gustaw przystanął i spojrzał przenikliwie na gońca i znikającego Waldemara.
- Dziękuję za informację. Odpocznij i zaraz polecisz z odpowiedzią.- Odpowiedział i ruszył do lazaretu.

Sierżant stanął i przyglądał się jak Waldemar opatruje rannego i instruuje podwładnych. Sam trochę znał się na rzeczy, ale co dobra rada to dobra. Czegoś zawsze może się nauczyć.
- O co chodzi z tym wrzątkiem?- Zapytał cyrulika gdy ten skończył.
- Jeśli macie to z Bertem ustalone to działajcie.- Dodał i zwrócił się do opatrzonego.
- Co na murach się dzieje. Ilu wrogów i jak sytuacja wygląda?- Gustaw dowiedzieć się chciał jak wygląda sytuacja i czy szykować wsparcie. Lepiej już czegoś się dowiedzieć niż po usłyszeniu sygnału o wsparcie dopiero zdobywać informacje.
 
Hakon jest offline  
Stary 22-03-2018, 14:17   #498
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Rozkaz - odparł Waldemar ciągle nie wierząc. Kręgi przestępcze nagle wydawały mu się wielokrotnie bardziej zorganizowane. Kierując się własnym wyczuciem poczekał aż Gustaw skończy rozmawiać z rannym i podszedł doń porozmawiać. Mówił szeptem, który mimo różnych dźwięków otoczenia wydawał się być dalej zbyt głośny w ciemną noc.
- W tym sęk, że nie mamy nic ustalone. Kaprala niziołka poznałem pół godziny temu na naradzie, a na której stałem, zwykły ochotnik, otoczony osobami decyzyjnymi. Słowo nie padło, żebym cokolwiek zrobił a co dopiero kotły z wypełnieniem szykował. Skąd w ogóle pomysł, że wypełnieniem kotła ma być wrzątek? I jak, no jak, dostarczyć na mur gorący kocioł pełen wrzątku? Oczywiście, mam pewien pomysł, ale nie rozwiązuje on problemu w całości...
 
Avitto jest offline  
Stary 23-03-2018, 00:48   #499
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw zaczepiony przez Waldemara przystanął i pochylił głowę do konspiracji.
- Skoro nie było ustalone a rannych przybywa to lepiej zadbać o nich.- Odpowiedział po chwili.
- Zanim wrzątek czy coś innego się uda zrobić to i tak już po sprawie będzie. Zostaje wzmocnić mury i modlić się do Sigmara, że tak samo jak nad rzeką szybko się zniechęcą i naprawimy błędy.- Dodał i kiwnął głową cyrulikowi by zajął się lazaretem.
- Jak coś to do Detlefa. No chyba, że szybciej lub bardziej mi się coś uda zrobić.- Sierżant spojrzał na mury.
- Obawiam się, że zaczyna być gorąco. Coś na rzece się dzieje a mury bez maźnic długo nie wytrwają bez wsparcia. Niestety bez wezwania o posiłki nic nie mogę zrobić bo i nie widzę co tam się dzieje.
 
Hakon jest offline  
Stary 23-03-2018, 08:35   #500
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
W momencie, w którym Leonor straciła z oczu pływaka oraz Trotskyego zaczeła odczuwać niepokój, że coś idzie nie tak. Im dalej od nich tym niepokój robił się większy, aż gdy w końcu dotarła do przystani nie mogła się skupić ze zdenerwowania. Złapała tylko wzrokiem dowódcę balisty, dała znak, że jeden strzał to za mało i rzuciła się pędem ponownie w kierunku portu. Dobrze, że przez te trzy dni wzmocniła nogi, ganiając po mieście tam i z powrotem.
- O Wszechmocna spraw, żeby ten palant nie okazał się skończonym idiotą, jak cała reszta - bąkała pod nosem mocując się jednocześnie z napierśnikiem.
Pływak nie wyjdzie z wody, bo to oznaczałoby dla niego śmierć, a co zamierzał zrobić pozostając w wodzie wolała sobie nawet nie wyobrażać.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172