Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-08-2021, 20:48   #171
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Karl odruchowo skrzywił się i wydał z siebie pomruk niezadowolenia. Miał nadzieję wrócić do domu i bliskich. Tymczasem gdy on walczył za Imperium, gdy zginął w walce ze złem...

Oni kimkolwiek byli oni... w tym czasie zniszczyli jego dom i wyrżnęli bliskich. Nie miał wątpliwości co oznaczały tak potworny widok. Tymczasem pusty wóz i pomruki przykuły jego uwagę. Przybysze mogli być kimkolwiek od hien cmentarnych wynoszących ostatni dobytek po miejscowych z wioski przy rzece pełnych dobrych intencji. Był u siebie i nie zamierzał się kryć. Nie spodziewał się by po puszczeniu zamku z dymem wciąż byli tu jacyś napastnicy.

- Wy tam za wozem - krzyknął - Opowiedzcie się kim jesteście! - ton wydawał się nawykły do wydawania rozkazów i nie znoszący sprzeciwu.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 12-08-2021 o 21:14.
Icarius jest offline  
Stary 13-08-2021, 16:57   #172
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Gothard
- Jak chcecie, ojcze. - odparł Valko z nietęgą miną. Ciężko było stwierdzić, czy nie podobało mu się odpuszczenie pogoni zwierzoludziom, czy też niezbyt zadowolony był ogólnie z tego co się tam wydarzyło i jaki (nikły) udział w tym ostatecznie mieli. Zsiadł z konia i podbiegł do ranionego Nielsa, któremu starała się już pomóc jakaś miejscowa babinka.

Kapłan potrzebował kilku chwil, by zorientować się w rozmieszczeniu domów, wśród ciał, krwi i dymu wszystko zdawało się odmienione. W końcu odnalazł sołtysa. Wąsaty, pociesznie wyglądający łysolek siedział przed swoim domem, klnąc pod nosem, gdy bandażowano mu kostkę. Ciekawe, czy zwichnął ją w boju, czy uciekając gdzie pieprz rośnie przed najazdem bestii.
- O! - wąsy ułożyły się komicznie nad zaskoczonymi, szeroko otwartymi ustami włodarza. - Was żeśmy się tu już nie spodziewali! - odrzekł i ciężko było powiedzieć, czy się cieszy, czy wręcz przeciwnie. Nim zdołał jednak powiedzieć cokolwiek więcej, zza pleców kapłana dobiegł męski krzyk.
- Gdzie jest Klaus! Cożeś z nim zrobił?! - Był to starszy brat jego martwego tropiciela, całkiem wyrośnięty barczysty chłop. Był równie nieprzyjemny pierwszy raz gdy spotkali się przedwczoraj i kapłan próbował zachęcać miejscowych do udzielenia mu pomocy. Nie czekając na odpowiedź, kontynuował gniewnym głosem tym razem do sołtysa.
- I widzicie? Żem nie mówił, że tak właśnie się stanie? Że włażąc do lasu, sprowadzą na nas gniew bestii!? I teraz widzicie! - wskazał pobojowisko wokół siebie.

Widać było, że jego słowa trafiają na podatny grunt, wielu pobliskich mieszkańców słysząc jego żale, przytakiwało głowami i spoglądało nieprzychylnie na kapłana. Cóż, a to wszystko, mimo że nie wiedzieli jeszcze nawet jaki los spotkał młodego Klausa.


Tupik
Niziołek ogołocił trupy do reszty, upychając wszystko, co tylko miało jakąkolwiek wartość. Niestety, albo leżący tam mieszczanie nie byli bardzo zamożni, albo nie widzieli potrzeby, by nosić przy sobie aż tyle dobytku. Mogło to też oznaczać, że siedziby mieli niedaleko, więc podróżowali lekko. Łącznie niziołkowi udało się zebrać jakieś 17 koron w srebrze i subtelnych kosztownościach, gustownie wyglądającą ciemno-zieloną apaszkę, dwie proste nierzeźbione fajki i wycięty w drewnie obrazek jakiejś zwiewnej niewiasty o długich włosach.

Ostrożny zwiad w tunelu dość szybko wyjaśnił kilka spraw. Po pierwsze, jeśli ktoś przeżył, to uciekł na górę, a nie w dół, bo w tunelu znalazł tylko następne trupy, zyskując tym razem 4 korony, a po drugie chyba jasnym stało się, dlaczego Rolf, którymkolwiek z trupów by nie był, mógł poszukiwać wprawnego grotołaza o niewielkich rozmiarach.

+21 koron

Stabilny początkowo tunel już po paru metrach stawał się wyraźnie popękany, w wielu miejscach skały najwyraźniej rozstąpiły się, krusząc sztuczny budulec i tworząc głębokie wyrwy. Większość z nich zabezpieczona była drewnianymi improwizowanymi kładkami, gdzieniegdzie widać też było, że prowadzono prace, by usunąć blokujące przejście stare osuwiska. Ostatecznie jednak w pewnym miejscu tunel po prostu przestał istnieć. Trwające przez stulecia ruchy podziemnych warstw skał po prostu go przerwały.

Kończył się litą skałą, w której widać było tylko wąską skośną ni to szczelinę, ni naturalny tunel, skierowany lekko ku dołowi, z którego jednak coraz to czuć było powiewy powietrza, jakby wydychała je jakaś śpiąca w podziemiach bestia. Był naprawdę wąski, choć ktoś o rozmiarach dziecka być może byłby w stanie się nim przeczołgać. Po skalnej ścianie dało się poznać, że górnicy próbowali się po prostu przez nią przekopać, ale mimo wykopania sporego obszaru nadal nie dotarli do żadnej pustej przestrzeni. Próbowali też poszerzyć naturalny niewielki tunel, ale ten zdawał się być wąski na całej swojej długości.
 
Tadeus jest offline  
Stary 13-08-2021, 18:45   #173
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
„Mieć koronę i nie mieć korony to już dwie korony !” – pomyślał zbierając wszystkie kosztowności , niemniej nawet on nie poważyłby się na zabranie czegoś co jak przypuszczał wyglądało na malutką rzeźbę – obrazek żony ? Nawet jeśli nie to ryzyko było po prostu zbyt duże jak na niewielką wartość tego znaleziska. Wolał nie mieć przy sobie fantów które były niepowtarzalne i które ktoś mógłby rozpoznać. Wchodząc dalej w głąb tunelu ostrożnie przyglądał się osuwiskom, nie chciał zostać zakopany żywcem przez niestabilny teren – a z drugiej strony nie był żółtodziobem by obawiać się przejścia zabezpieczonego przecież przez górników. Można było co prawda zastanawiać się nad jakością tego zabezpieczenia ale Tupik do lękliwych nie należał.

W końcu jego oczom ukazała się szczelina i doskonale wiedział że nikt inny prócz niego nie miał szans się tam zmieścić, zatarł ręce z ekscytacji, dobrze wiedział że takie szczeliny bywają niebezpieczne, że istnieje ryzyko ugrzęźnięcia , niemniej pokusa dla „Grotołaza” była zbyt wielka by miał czekać aż ktoś poszerzy wylot. Starym sprawdzonym sposobem odchudził się z ekwipunku pakując wszystko do torby która zamierzał pchać przed sobą przez chwilę mierzył otwór dopasowując się do niego, by sprawdzić czy musiał wślizgiwać się do niego w samym ubraniu czy tez niekoniecznie – pewnym było jednak że w przypadku zaklinowania się torby sam już nie będzie pchał się dalej. Całość bagażu przywiązał sznurem po to by w razie problemów mógł się wycofać rakiem a później wyciągnąć torbę gdyby ta utknęła, niemniej miał już spore doświadczenie w łażeniu w grotach więc wiedział na co może sobie pozwolić a na co nie. Wziął głęboki oddech pełen niezmierzonej ekscytacji i zanurkował w wąski tunel głęboko wierząc że doprowadzi go do … to nie miało znaczenia do czego go doprowadzi, tak jak w pościgu za króliczkiem gdy liczył się sam pościg nie zaś króliczek.
 
Eliasz jest offline  
Stary 13-08-2021, 19:22   #174
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Arnold
- Ha! - poganiacz wycelował w niego brudny wskazujący palec - Coś mi się widzi, że wy mi tu coś kombinujecie! - orzekł, mrużąc podejrzliwie oczy.
- Nie doprowadzę was do towaru, jeśli nie udowodnicie, że macie na niego złoto! Nie myślcie, że pierwszy raz takie interesa robię i łatwo mnie okpić! - wypalił na równi do Arnolda i przysłuchujących się towarzyszy, u których zapewne chciał wzbudzić szacunek swoim sprytem i dbaniem o ich wspólny interes.

- Ale byście nie myśleli jednak, że ja ino twarde warunki stawiać potrafię, to zupełnie za darmo wam powiem, że Kislevczycy pojechali o tam... gdzieś - zatoczył ręką szerokie półkole, mogące oznaczać wszystkie kierunki od Middenheimu po Mordheim.
- A kiedy? No będzie dobre kilka godzin pewnikiem, jeśli mnie pytacie to wielce oni nierozważni, że tak po nocy jeździć chcieli, kto wie jakie licho w mroku czyha... Ale pewnikiem nie mogli doczekać się, by wypróbować nabyty wóz!

Towarzyszący Arnoldowi topornik Hans westchnął i przewrócił oczami. Począł wodzić chropowatą dłonią po wiszącym mu u pasa orężu, wyraźnie stawał się zniecierpliwiony tym całym teatrem.


Karl
Donośny głos wampira zagrzmiał o mury zamku. Rozmowy w środku momentalnie ucichły, by po dwóch uderzeniach serca przerodzić się w gorączkowe szemranie. W końcu objawił się i pierwszy efekt, na blankach od lewej strony bramy pojawiła się jakaś głowa, ubrana w krzywo zszyty skórzany czepiec. Wyraźnie starała się dojrzeć szczegóły obcej postaci w nadchodzącym powoli mroku.
- Samojeden jakiś chyba! - wrzasnęła w stronę wnętrza dziedzińca.
- Zaraza... on tak jakby z tarczą, może raubritter albo co... - dodała po chwili już ciszej, ale nadal słyszalnie dla wampira.

Po tym nastąpiło jeszcze kilka chwil szemrania, po czym na blankach pojawiła się druga głowa, bardzo blisko pierwszej, co mogło oznaczać, że z blanków już wiele nie zostało i tłoczyli się na jakiś resztkach konstrukcji. Ciekawe było to, że nowa postać miała długie jasne włosy i delikatne rysy.

- Myśmy ten zamek na noc obrali! Idźcie precz, kimkolwiek jesteście! -
głos był hardy i mocny, ale zdecydowanie kobiecy. - Kusze tu narychtowane liczne mamy tedy nie ważcie się zbliżyć!

Karl rozpoznawanie emocji d20(-4 trudny)=3


Kobieta się starała i miała wprawę w łgarstwie i udawaniu silniejszego, ale wampir wyczuł w jej słowach fałsz. Na pewno nie byli tak dobrze przygotowani do obrony jak twierdzili i zdecydowanie obawiali się obcego.
 
Tadeus jest offline  
Stary 13-08-2021, 19:54   #175
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- Rycerzem jestem więc wam się ode mnie niczego obawiać. O ile jakiś nieprawości tam nie wyprawiacie. Sam jestem a kłamać moi drodzy musicie się jeszcze poduczyć. Jak nie sięgnięcie po żelazo to i ja nie sięgnę. Idę w waszą stronę rzekniecie co tu się stało. - Karl nie zdradził swojej tożsamości od razu. Chciał zobaczyć z kim ma do czynienia i dopiero wtedy zdradzić lub nie swoje pochodzenie. Kobiety pewnie były uzbrojone, może nawet jakiś łuk miały. Von Mustig uważał jednak, że to on stanowił dla nich większe zagrożenie niż one dla niego. Zwłaszcza gdy usłyszał ich przekłamania. Blefował zawsze ten kto miał coś do ukrycia w tym przypadku bardziej bezbronny.

Idąc patrzył na mury i wracały wspomnienia. Był w domu gdzie dorastał. Gdzie chciał znaleźć azyl i oparcie wśród rodziny. Tymczasem odebrano mu również to. Kolejne mroczne wydarzenie na ścieżce jego życia. Jego wampiryczne jestestwo nie pozwoliło mu ulec nostalgii i smutkowi któremu niemal z pewnością uległ by Karl gdy był człowiekiem. Zamiast tego wyostrzyły się jego zmysły. Chciał poznać prawdę, odnaleźć ocalałych jeśli jacyśkolwiek byli a nade wszystko znaleźć i ukarać winnych. To było jego pragnieniem przelać krew tych którzy tu ją przelali.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 14-08-2021 o 09:30.
Icarius jest offline  
Stary 14-08-2021, 01:57   #176
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
-Nie do ciebie mówię, prostaku. A jak nie okażesz należnego szacunku... - szybkim ruchem umieścił młot pod nosem brata Klausa. Korzystając z chwili ciszy zwrócił się do sołtysa, zabierając młot i stawiając go przed sobą, by mieć się na czym oprzeć. Równie beznamiętnym tonem stwierdził, co następuje:

-Sołtysie, uderzyli raz, to mogą i drugi, nie zostali odparci tylko ktoś ich odwołał. Zbierz ludzi, zorientuj się, kto ranny, kto w stanie jest walczyć. Przed wami trudna decyzja: zostać i się bronić czy szukać schronienia w najbliższym siole.

-Wracając do tematu, Klaus po wzięciu wynagrodzenia pozostawił mnie w lesie na niemal pewną śmierć. Uciekł. Sigmar jednak odwraca wzrok od tchórzy i bez boskiej opieki natknął się na gora, który go srogo poharatał. Nie żyje. Uderzyły na was rykowce, nie gory, więc zaatakowanie wioski nie ma nic wspólnego z moim polowaniem. - zwrócił się do ludzi. - Za to wasz brak pomocy w moim polowaniu... cóż, może wasza opieszałość była powodem, dla którego Sigmar odwrócił swój wzrok od tej wioski?
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 14-08-2021 o 02:15.
Reinhard jest teraz online  
Stary 14-08-2021, 04:18   #177
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Arnold zerknął na topornika twardo i wykonał lekki przeczący ruch głową. On nie wiedział? Jeszcze nie teraz, głąbie na łaskę fałszywych bogów w których wy wszyscy wierzycie! Przewrócił oczami kiedy zerknął na poganiacza. Cóż, cwana bestia.

- Ha ha! - zakomunikował. - To tak jak i mi rybką podchodzi, że i ty kombinujesz! Zależy ile tego masz mój drogi, bo bez papierów, czy koneksji to nawet najlepszy nabywca ciebie okpi, bo źródło niepewne!

- Ale! Niech ci będzie, tylko prowadź i mów na bogów, bo i tak nie mam jak ich dogonić, bo ja łodzią!

Mówiąc sięgnął pod płaszcz po pękatą sakiewkę pięćdziesięciu monet co to się ich dorobił na zmarłym na nagłe wysuszenie organizmu ciele martwego odrodzonego w magistrze czarnoksiężnika i podrzucił ją. Dźwięk złotego kruszcu rozległ się, ale już ją pewnie trzymał w dłoni.

- Ja monetę mam jak widzisz, a czy ty masz towar? Jak znam moich ludzi już się pewnie chłopaki niecierpliwią!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 14-08-2021 o 07:01.
Dhratlach jest offline  
Stary 14-08-2021, 18:53   #178
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Tupik
Wpełzł do szczeliny, popychając przed sobą worek z dobytkiem. Jego halfliński wzrok pozwalał mu dostrzegać szczegóły nawet w pół-mroku, jednak w całkowitych ciemnościach widział tak samo niewiele jak przeciętny człowiek. Gdy tylko więc spełzł głębiej, tam, gdzie nie sięgał nawet słaby blask ustawionej w tunelu latarni, wszystko okryły zupełne ciemności. Łatwo było w takich sytuacjach o atak paniki, jednak on miał dość doświadczenia, by nie stracić orientacji. Parł przed siebie, coraz to czując delikatne powiewy powietrza, które przeciskały się z cichym świstem obok pchanej z przodu torby.

I nagle coś ją zablokowało. Niziołek sięgnął w wąską szczelinę obok swojego dobytku, wyczuwając przed sobą tkaninę... I obleczone w nią ciało. Zdecydowanie zaklinowane było w przestrzeni przed nim.


Gothard przekonywanie d20(-2 śmierć chłopaka)= 9 porażka

Gothard
Mięśnie szczęki osiłka zadrgały z gniewu, gdy kapłan podstawił pod nie swój potężny bojowy młot. W tym momencie wzrok pobliskich miejscowych już zdecydowanie utkwił w tej scenie. Wydawało się, że przez moment ustały nawet lamenty rannych, gdy wszyscy spojrzeli w ich stronę.
- Srogie sądy wydajecie ojcze nad młodym i głupim, którego jedynym zawinieniem było to, że zwiodły go wasze opowiastki. - odparł sołtys gorzko i zaskakująco poważnie jak na swoją do tej pory jowialną aparycję.

Widać było, że zachęcony tym wyrokiem brat Klausa już chciał coś powiedzieć, ale sołtys zdecydowanie uniósł dłoń, uciszając go.
- W przeciwieństwie do Gregora wierzę, że mieliście dobre zamiary, ale zabrakło wam jedynie rozsądku i wiedzy... Jako żeście stanu kapłańskiego wolno wam tu ostać nim się nie wyleczycie i nawet ludzie wam rany zaleczyć pomogą. Ale odejdźcie zaraz po tym i nie mieszajcie już w głowach naszym młodym. Dobrze i bezpiecznie nam się tu żyło, nim wyście się nie zjawili...

Zawtórowały mu liczne wyrazy poparcia dobiegające od wielu zgromadzonych tam miejscowych. Jedynymi gapiami, którzy sądząc po wzroku, nie życzyli mu źle, byli dwaj łucznicy, których pamiętał z walki z dzikiem, i którzy pewnie dokładnie widzieli, jak wiele ryzykował, by obronić wioskę przed atakiem.

- Banda niewdzięcznych... - usłyszał za sobą sfrustrowany głos Valko, który stał tam z Nielsem. Drugi z ochroniarzy ledwo trzymał się na nogach, jego brat musiał mu pomagać ustać. - Pomyśleć żeśmy dla nich życie... - nie skończył, westchnął tylko. - Ojcze, ostaw ich tutaj, przy wozie bandaże mamy, równie dobrze i my was opatrzyć możemy. Byle szybko, bo żywot z was straszebnie ucieka - wskazał na skórznie kapłana, spod której wyrastały rozszerzające się, czerwone plamy krwi.


Karl
Wkroczył na były dziedziniec, spoglądając z rozżaleniem na resztki wypalonego szkieletu domostwa. Nawet kamienna konstrukcja nie wytrwała w pełni, skruszona zapewne ogromnymi temperaturami panującymi podczas domniemanego pożaru. Otoczyli go luźnym, szerokim półkręgiem, jednak pomni jego słów nie wycelowali w niego broni, trzymali ją albo w pochwach - jeśli je mieli - albo luźno w spuszczonych wzdłuż tułowia rękach. I arsenał faktycznie nie prezentował się zbyt przerażająco. Były to dwa długie noże, krótki miecz i jeden niewielki łuk. Unieśli ostrzegająco wolne dłonie, dając mu do zrozumienia, by nie podchodził, bo nie mają zamiaru zaatakować pierwsi, ale będą się w razie czego bronić.

Była ich czwórka i poza niewysokim szczurkowatym mężczyzną w mycce i jasnowłosą kobietą, których już widział, było tam jeszcze dwóch rosłych blondynów, których grubo ciosane rysy i tępe miny jednoznacznie świadczyły o niezbyt lotnych umysłach. Teraz widać było, że kobieta była całkiem przyzwoicie ubrana, jakby pochodziła z biednej szlachty albo zamożniejszego mieszczaństwa, miała też na sobie ćwiekowaną skórzaną zbroję, która wydawała się nowiutka i nieużywana w boju.

- Rycerz chcący się wywiedzieć co tu zaszło? - zaczęła kobieta, unosząc brew i dokładnie taksując go wzrokiem. - No, na raubrittera mi chyba faktycznie nie wyglądacie... - osądziła wreszcie.
- Jeśli wy głównie zainteresowani tymi murzyskami, a nie nami, to do was też nic nie mamy. Widać było, że jej towarzysze trochę się uspokoili.

- Jestem Laura Elken, a to moje Nocne Jastrzębie - wskazała pozostałą trójkę. - Polujemy na potwory, a gminna wieść niesie, że jeden zadomowił się w tym smutnym zamczysku lub jego pobliżu i okoliczne sioła nocami nawiedza. - wytłumaczyła, z dumą wymawiając miano ich grupy. - Co tu się dokładnie stało, nie wiemy, ale gada się, że to tragiczne dzieje były, co mogło, ale nie musiało być związane z zadomowieniem się tu bestii.
Ponownie spojrzała na jego postać oświetlaną płomieniami pełgającego ogniska.
- A czemu wyście zainteresowani tym domostwem?


Arnold przekonywanie d20(+2 za umiarkowaną ilość złota)=4 sukces

Arnold
- No dobra, dobra, nie niecierpliwcie się, przecie już wam wierzę - zapewnił, przyglądając się z uznaniem wypełnionemu mieszkowi.

Zaprowadził go do przewróconej, lekko mokrej ładowni i wtedy już nie było wątpliwości, że ładunek był jego. Jeden z pakunków oznaczony był pieczęcią przedstawiającą baranią głowę z nadłamanym prawym rogiem, co było godłem jego kontrahenta. Były tam całe 3 tony na które czekał od tyly tygodni.
- No! - poganiacz wyraźnie się ucieszył. - Widzę żeście faktycznie poważnie zainteresowani. No to rzeknę wam, że eeee... - podrapał się po czole pod kapeluszem. - 500 złociszy i ładunek będzie wasz! - wypalił ni z gruchy, ni z pietruchy i nie trzeba było być wybitnym kupcem, by stwierdzić, że cenę zupełnie wyssał z palca.

- A co do naszych wschodnich braci, tom gotów ślubować na bóstwo każde, żem wam wszystko powiedział, co wiedziałem! Popili z nami, wsiedli na wóz i zniknęli w mroku. I tyleśmy ich widzieli!

Rozpoznawanie emocji d20(-2 trudny)= 3 sukces


Zupełnej pewności nigdy nie można było mieć, ale wydawało się, że poganiacz przynajmniej w tym temacie był szczery.
 
Tadeus jest offline  
Stary 14-08-2021, 19:50   #179
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
- Przyjechałem do Pana tego zamku. Jeszcze trochę ponad rok temu tu stał. Zarówno on jak i zamek. - Na twarzy Karla rysowało się zacięcie. - Mówicie potwór? Honor rycerski nakazuje bestię ubić. - powiedział szczerze co myślał choć miał duże wątpliwości do plotek. - Naoglądałem się ja potworów podczas niedawnych starć z Chaosem. Powiem wam też, że to co widziałem z czym przyszło nam walczyć... a to co różne wieści gminne niosły przed i po tych walkach... Mijało się z prawdą i to całkiem sporo. Dla mnie zresztą najważniejsze teraz to dowiedzieć się co się stało z mieszkańcami tej twierdzy. - porozglądał się jeszcze chwile po ruinie.

- Będę stąd w takim razie niedługo ruszał. Wiecie gdzie najbliższa wioska? Powiecie może coś o tym potworze? Ja będę wiedział co spotkać mnie w drodze może a wam doradzę jak do sprawy podejść należycie. Z całym oczywiście szacunkiem bo zapał u was godny podziwu ale doświadczenia trochę chyba brakuje. Pomogę radą w szlachetnej sprawie. - Karl nie miał do nikogo zaufania ale postanowił porozmawiać chwilę i wymienić się informacjami z napotkaną grupą. Tym bardziej, że mówili o czymś lub o kimś kto zamieszkiwał jego dom. Grupa natomiast może i mało doświadczona mogła być dla niego uciążliwa gdyby zdecydował się tu zamieszkać. Byli też niebezpieczni na swój sposób a nauczył się być ostrożny.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 14-08-2021 o 19:54.
Icarius jest offline  
Stary 14-08-2021, 20:08   #180
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
- Jeszcze jedno, sołtysie. Jeden z was śmiertelny cios zadał bestii, z którą walczyłem, gorowi szablastozębnemu. To jeden z tych łuczników - wskazał ich dłonią. - Trafił akurat w tę część ciała, z której zdarłem pancerz i potworę umorzył. Należy mu się uznanie.

Coraz mocniej się wspierał na młocie, siły z niego uciekały.
-Dziękuję, Valko. Zbierajmy się do wozu. Rany jeno podwiązać by mi się zdało, by mniej krwi ze mnie uchodziło. A ci tutaj... nikt nie każe nikomu postępować drogą Sigmara, to wolny wybór każdego człowieka. Choć sam nie rozumiem, jak można żyć bez Sigmara w duszy...
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 14-08-2021 o 20:16.
Reinhard jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172